Tom, Rozdzial
1 I,1 | w rok rzucił szkołę...~- Cóż robił?~- Otóż, co... Gotował
2 I,2 | preferansie.~- Ma się wiedzieć. Cóż pan myślisz, że mi na całą
3 I,2 | no - podły jestem, ale cóż zrobię, kiedy matka mi zachorowała
4 I,3 | w stronę komina.~- U... cóż to za chamy te całe grenadierzyska! -
5 I,3 | były bardzo niewygodne.~- Cóż?... - spytała ciotka.~-
6 I,4 | osobie... Staś z wojny!... Cóż to, dopiero teraz przypomniałeś
7 I,4 | jednak pocałunków.~- No i cóż słychać, stary, u ciebie? -
8 I,4 | Wokulski tymczasem jadł.~- No, cóż nowego? - rzekł spokojniejszym
9 I,4 | Będzie pokój.~- A po cóż zbroi się Austria?~- Zbroi
10 I,4 | może jej tego zabronić.~- A cóż Anglia?~- Anglia także dostanie
11 I,4 | Ja mówię - odparł. - Cóż w tym dziwnego ? Czyliż
12 I,4 | baranów...Naturalnie...~- Cóż u was słychać? - powiedz
13 I,4 | rozumiem - przerwał Ignacy. - Cóż to za szał ?~- Co?... Tęsknota.~-
14 I,4 | Dlaczegożeś nie wracał ?~- A cóż by mi dał powrót ?... Zresztą -
15 I,5 | resztę twego posagu ?~- Cóż ja na to poradzę ?~- A jednak
16 I,5 | zrobiła Krzeszowska...~- Cóż za nikczemność! - szepnęła
17 I,6 | z zaciśniętymi rękami.~- Cóż ty na to, Florciu? - spytała
18 I,6 | że zawsze je miał.~- Po cóż w takim razie zezwala na
19 I,6 | potem śmiać się...~- Za cóż chciałby mnie, nas niepokoić?~-
20 I,6 | Florentyna z akcentem.~- Cóż on tam robił?~- Pokutował
21 I,7 | ogromne mosiężne bariery.~- Cóż to za sklep budują? - spytała
22 I,7 | chy-chy. Rozumie się.~- Po cóż się w to wdaje?~- Po to,
23 I,8 | zaciśniętym odwiecznymi murami.~" Cóż bulwary?... - myślał. -
24 I,8 | wyrobu pierwotniaków.~I cóż ma z trudu swego człowiek?...~
25 I,8 | Nowy Rok koń mi padł.~- Cóż robisz?~- A ot tak - razem
26 I,8 | jakiej racji, pomyślał:~" Cóż z tego, że trochę kokietuje?...
27 I,8 | spokojnie usiadł do rachunków.~- Cóż to za oryginalne diabły,
28 I,8 | skuzynowani ze mną, ale cóż!... - westchnął spoglądając
29 I,9 | niejakiemu Mraczewskiemu...~- Za cóż to?... - nagle odezwała
30 I,9 | rubli wydatków na rok, ale cóż zrobię? Muszę być gotowym
31 I,9 | Właściwie jednak - na cóż będę wydawał pieniądze,
32 I,9 | tak dokuczyli... Ale...~- Cóż?~- Pewno nic z tego nie
33 I,9 | ukazał się pan Ignacy.~- Cóż to za znajomość? - spytał
34 I,9 | Maniery bardzo złe, ale cóż to za fizjognomia, jaka
35 I,9 | westchnieniami i łzami.~"Cóż to za świat?... Co to za
36 I,9 | i zbliżył się do niej.~- Cóż, skończyliście państwo konferencję? -
37 I,9 | zatoczywszy się jak pijany.~"Cóż mi po świetnej pozycji,
38 I,9 | a ja, bogacz przy nich, cóż mam?... Niepokój i nudy,
39 I,10| z fortecy, za naszymi.~- Cóż to - szepnął mu jeden z
40 I,10| rzekłem do Jasia.~- Phi!... cóż mam robić - odparł.~- A
41 I,10| niego nie postanie...~- Cóż ci zrobił? - spytałem.~-
42 I,10| uśmiechał się, jakby mówił:~"A cóż mnie to obchodzi..."~Dziwny
43 I,10| czegoś się obawiał.~Ale cóż to za złote serce!~Ze wstydem
44 I,10| przychodzi do mnie i mówi:~- Cóż, stary, czas by się przeprowadzić
45 I,10| ażeby mnie zapytać :~- Cóż, nie żeni się pan Wokulski?~-
46 I,10| języka angielskiego..." Cóż to za farsa?... Przecie
47 I,10| odpowiada mi ta dama.~No i cóż!... Wokulski posłał jej
48 I,10| czerwca.~- Ach! - woła - cóż to za piękny wazon!... z
49 I,10| sen i resztę apetytu...~Cóż dopiero musi się dziać z
50 I,10| sobie myślę, ale milczę; bo cóż może znaczyć sąd starego
51 I,10| chwili spytałem znowu:~- Cóż z nim jednak w rezultacie
52 I,11| odkrycie wzruszyła ramionami; cóż ją mógł obchodzić kupiec
53 I,11| półśnie, półjawie szeptał:~"Cóż to jest w rezultacie?...
54 I,11| przypatruje się jej i myśli:~"No i cóż jest w niej nadzwyczajnego?...
55 I,11| dla niego karierę, lecz cóż stąd?... Już nie pracuje
56 I,11| sprawy z kwestii rodów. Cóż to są wielkie rody? Są nimi
57 I,11| portretach naszych przodków?...~- Cóż w tym dziwnego - śmiał się
58 I,11| dziesięć tysięcy rubli...~- Cóż to znaczy dziesięć tysięcy
59 I,11| niesmak, mimo to spytał:~- Cóż pan umie? jaki pański fach?~-
60 I,11| powtórzył księciu naszą rozmowę, cóż mi zrobi?... Powiem, że
61 I,11| trapiącej mnie tęsknocie. Ale cóż!... Ja nie umiałbym siedzieć
62 I,11| młody człowiek. - No, ale i cóż to znaczy?... Razem nic.
63 I,11| której by się iść chciało - cóż to za rozpacz!...~Młody
64 I,11| czyliż będę się wahał?... Cóż to za piekło powiedzieć
65 I,11| praktycznego zagadnienia.~"Cóż to za okrucieństwo losów! -
66 I,11| uśmiechał się i szeptał:~"Cóż znowu za przywidzenia?...
67 I,12| Maruszewicza.~- Aha!... Cóż ten pan mówił?~- On niby,
68 I,12| nieprzyjaciółką wyścigów! ~- Po cóż więc kupiła klacz wyścigową?~-
69 I,12| przyszedł, więc spytał:~- Cóż słychać, panie Szlangbaum?~-
70 I,12| niestosowność, krzyknął bowiem:~- Cóż to za porządek. panie Ksawery,
71 I,12| pogarda dla samego siebie.~"Cóż to - myślał - czy moje życie
72 I,13| zabija go apopleksja... Cóż u ciebie słychać?~- Mam
73 I,13| wysuwając dolną wargę.- O cóż to?~- Potrącił mnie na wyścigach.~-
74 I,13| odezwał się pan Ignacy:~- I cóż doktór na to wszystko?~-
75 I,13| wszyscy szanujemy - tek... Cóż panowie na to?~- Nie mamy
76 I,13| mruknął obrażony sługa. - Cóż tam znowu?... - pytał gniewnie,
77 I,13| właścicielem kamienicy. Cóż, zgoda?~- Niech i tak będzie -
78 I,14| napełniał ją rozpaczą. A cóż dopiero, gdy ktoś wdarł
79 I,14| że nie ma majątku!.,.~"Cóż to za ludzie, Boże miłosierny!..." -
80 I,14| zasłaniała okna firankami.~"Cóż to za ludzie!... Cóż to
81 I,14| firankami.~"Cóż to za ludzie!... Cóż to za ludzie!..." - powtarzała,
82 I,14| Wokulskim...~A jednak cóż za gbur z tego człowieka.
83 I,14| nas nawet w obłudzie... Cóż to za nędznik!..."~Oburzona
84 I,14| zauważyła pani Meliton.~- Ach, cóż bym dała za to, ażeby baron
85 I,14| obiad bardzo zakłopotany.~- Cóż to, ojcze? - spytała go
86 I,15| zarzucał mu szaleństwo!... ~"Cóż ja robię złego - myślał
87 I,15| z nią znajomości. ~"Więc cóż zyskałem - spytał - po bułgarskich
88 I,15| jeżeli wygra ten mądry?... Cóż to za okropna rzecz posiadając
89 I,15| czemuś jeszcze gorszemu?... Cóż to za upokorzenie śmiać
90 I,15| zostaw mi swoją kuzynkę!... - Cóż znowu za przesądy?.. - opamiętał
91 I,15| znowu oprzytomniał: ~"No i cóż bym zrobił, gdyby podobało
92 I,15| furmana albo lokaja... No i cóż bym na to poradził?..."
93 I,15| się nawet jego obłęd. ~"Cóż zrobię?... cóż zrobię?..." -
94 I,15| obłęd. ~"Cóż zrobię?... cóż zrobię?..." - powtarzał
95 I,15| ogolić go i uczesać. ~- Cóż słychać, panie Fitulski? -
96 I,15| towarzystwem na Saskiej Kępie, ale cóż to, , panie, za ordynaryjna
97 I,16| papierosa?... Proszę cię... Cóż tam słychać?... Czytam właśnie
98 I,17| przygarniają do siebie... Cóż to za rozkoszna żona może
99 I,17| całując go w rękę. ~- Ale... A cóż z twoim bratem?... ~- Niezgorzej,
100 I,17| osiemset rubli procentu. ~- Cóż to, i ona już nie ma pieniędzy? -
101 I,17| wielkiego bursztyna. ~- Na cóż baronowa pożycza od pana
102 I,17| zobaczył go pan Tomasz. ~- Cóż za wypadek! - zawołał do
103 I,17| wyszedł, odezwał się: ~- Cóż, skończyło się z pieniądzmi?...
104 I,17| Oberman dobił dziś targu... Cóż, stary w dobrym humorze!... ~-
105 I,18| wyrazy latające jak osy: ~- Cóż to za oryginał?... ~- Ktoś
106 I,18| głośno rumiany fabrykant. - Cóż, źle tu panu?... Pyszne
107 I,18| Łęcka?... Czyliżby?... Eh! cóż znowu...Wokulski ma przecież
108 I,18| Rzecki. ~- Naturalnie. Ale cóż, kiedy tak już zgłupiał... ~-
109 I,18| Łęcki pyta dżentelmena: ~- Cóż?... kiedyż?... ~- Za godzinkę...
110 I,18| panowie tak się tłoczą... Cóż to, panowie są bydło czy
111 I,19| sprawą najwyżej kilka dni. ~- Cóż Suzin?... - cicho spytał
112 I,19| niego, o tym wiem, ale... cóż on zrobił dla mnie!... Więc
113 I,19| warta sto dwadzieścia... Ale cóż - zapragnął kupić ją Żyd,
114 I,19| dziewięćdziesiąt... Paradny!... Cóż ty na to, panie Stanisławie?..~-
115 I,19| Wokulskiego siadając do powozu. - Cóż znowu za farsa z tymi Żydami?...
116 I,19| kapeluszu na głowie. ~- Cóż, ojcze? - spytała z odcienim
117 I,19| widzisz w takim negliżu... Cóż się stało?... ~- Nic, ojcze -
118 I,19| zesłał wam tyle szczęścia I Cóż to, podobno Tomasz wziął
119 I,19| I zadłużony... Ale cóż to szkodzi. Kto dzisiaj
120 I,19| dzisiaj nie ma długów! ~- Cóż byś powiedziała, Floro,
121 I,19| panna Izabela. - Oo?... cóż pisze ta wariatka? - Pisze,
122 I,19| Bardzo ci jestem wdzięczny. Cóż to jednak za fatalność,
123 II,1 | Paryża?... Na wystawę?... Cóż go obchodzi wystawa. A może
124 II,1 | walizkę. Coś mnie tknęło. ~- Cóż to znaczy? - pytam. ~- Jadę
125 II,1 | nie zabraknie... Dalej... Cóż dalej?.. - pytał sam siebie. -
126 II,1 | z nich skorzystał... ~- Cóż to znaczy?.. - spytałem. ~-
127 II,1 | potwierdził doktór - ale cóż stąd?... Machina parowa
128 II,1 | pokolenia ludzkości!... Cóż więc im zaszczepia.?...
129 II,1 | pachniał stęchlizną..." ~- Cóż, u diabła!... - dziwi się
130 II,1 | poleciał do Lesisza: ~- Cóż będziesz robił po obiedzie? -
131 II,1 | podtrzymywać na schodach. ~- Cóż to za odmieńcy? - pytam
132 II,1 | Wokulski. Bystra bestia!... ~- Cóż on zrobił? - pytam. ~Machalski
133 II,1 | Słyszałeś przecie, co mówił. ~- Cóż on myśli robić z tą nauką? -
134 II,1 | tłomoczek i szedł ku drzwiom. ~- Cóż to, nie żegnasz się z gośćmi,
135 II,1 | duże pieniądze. ~- A po cóż ja mam do niego chodzić... -
136 II,1 | do mnie z pretensjami: ~- Cóż to za lokatora ma pan Ignacy,
137 II,1 | którym panny szaleją?... Cóż to za jakiś Wokulski?...
138 II,1 | usta trochę za duże, ale cóż to za dobra dziewczyna!...
139 II,1 | przyjechał? ~- Wróciłem. ~- Cóż kraj tamtejszy? ~- Niczego. ~-
140 II,2 | kłopotu!...", myślę, ale cóż robić?... Zdałem sklep Lisieckiemu
141 II,2 | kozie - mówi baba. ~- Za cóż to? ~- O ... ciekawy pan!... -
142 II,2 | z uśmiechem rządca. - O cóż to? ~- Że panowie chodzą
143 II,2 | on ma dorosłą córkę. ~- A cóż mnie do tego?... Ja nie
144 II,2 | pokorną i ordynaryjną... ~- Cóż to za kobieta, panie Wirski? -
145 II,2 | była piękna para; ale i cóż z tego, kiedy ona ma męża.
146 II,2 | że. znowu jaki tam... ~- Cóż, dobijał się kto?... - spytał
147 II,2 | niewinność Ludwika, ale i cóż, kiedy on już od dwu lat
148 II,3 | odezwał się Wokulski - za cóż to ja mam dostać pięćdziesiąt
149 II,3 | między pięciopiętrowymi!... cóż to za miła niespodzianka... ~
150 II,3 | przypatruje się kamienicom Cóż tu za sklepy!... Najlichszy
151 II,3 | naprzeciw teatru "Gymnase". ~"Cóż to znowu?..." - myśli spostrzegłszy
152 II,3 | ma pan prawa?... Więc po cóż pan tu przyjechał?... -
153 II,3 | bez błędów... Woklusky... Cóż, u diabła czy oni mnie uważają
154 II,3 | numeru z wielkim lustrem; cóż mu więc postało, jeżeli
155 II,3 | Jużci to, co robią inni."~A cóż oni robią?... Przede wszystkim -
156 II,4 | ciekawymi własnościami... ~- Cóż mnie to obchodzi - rzekł
157 II,4 | do Wokulskiego - co?.~- Cóż to za człowiek? - spytał
158 II,4 | poszedł do swego numeru. ~"Cóż to za dziwne miasto - myślał -
159 II,4 | najnaturalniejszymi pod słońcem: cóż jest bowiem naturalniejszego
160 II,4 | wątpił na przemian. ~- No i cóż? - zapytał Geist. ~- Czy
161 II,4 | chemikom? ~- Pokazywałem. ~- I cóż oni?... ~- Obejrzeli, pokiwali
162 II,4 | Później dodał głośno: ~- Cóż więc panu przeszkadza do
163 II,4 | jakiś ironiczny grymas. ~- Cóż bym miał powiedzieć, dobry
164 II,4 | węgli, jak ja w n i e j, to cóż mi jeszcze pozostaje?... "
165 II,4 | znowu wypił szampana. ~- Cóż ze mną? - spytał Wokulski. ~-
166 II,4 | latasz w powietrze balonem... Cóż ty bałaganowym skoczkiem
167 II,4 | których stałem się igraszką? Cóż to za okrutna dola nie być
168 II,4 | się pochmurnie i rzekł: ~- Cóż, panie Siuzę, niewesołe
169 II,4 | śmiejąc się zapytał: ~- No i cóż: fakt czy złudzenie? ~-
170 II,4 | nie jest żadną nowością. Cóż, jakże tam?... ~- Kiedy
171 II,4 | ludzkiego...~A z drugiej strony cóż mam?... Kobietę, która przy
172 II,5 | stamtąd list Suzina. ~- Cóż to za ceremoniał? - spytał
173 II,5 | doniosłości co paryski. ~- Cóż ty na to? - zapytał pana
174 II,5 | dotknęło w przykry sposób.~"Cóż ci znowu - szepnął - dostali
175 II,5 | jak dwa tygodnie temu. Ale cóż robić...nie podobały się,
176 II,5 | Chętnie służyłbym. O cóż to chodziło? ~- Chciałem
177 II,5 | lubi jak każda kobieta, ale cóż to za rozum!... Nikomu bym
178 II,5 | projekcie, panna w płacz... "Cóż to - mówiła - on myśli,
179 II,5 | też zrobili nam figla! ~- Cóż się stało?~- Musimy czekać
180 II,5 | jest Ochocki... ~- Jest?... Cóż on tam robi?~- Kiedym wyjeżdżał,
181 II,5 | teraz jako myśliwca... Ale cóż to za szlachetny młody człowiek,
182 II,6 | rzekła wdówka. ~- Moja pani, cóż mi pani wiecznie robi jakieś
183 II,6 | nas! - zawołała wdowa. - Cóż to znowu, panie Starski?... ~
184 II,6 | Dlaczego nie mam się śmiać?... Cóż mogło stać się złego?.,.
185 II,6 | naprzeciw Wokulskiego.~- Cóż znowu, sama pani dziś powiedziała,
186 II,6 | połamałby nam kości. ~- Cóż znowu?... ~- Nie umie powozić
187 II,6 | komplet do preferansa. ~- Cóż tu robi ten pan Starski? ~-
188 II,6 | Monaco. Biedny chłopak! ~- Cóż mu złego? ~- Ale ba!...
189 II,6 | ukazała się panna Felicja. ~- Cóż, idziemy, panie Julianie? -
190 II,6 | Wokulskiego do jego pokoju. ~- Cóż, przypatrzył się pan mojej
191 II,6 | robi. ~- Nie?... Więc na cóż są pieniądze?:.. Jeżeli
192 II,6 | rocznie nie daje szczęścia, cóż go da? ~- Można je mieć
193 II,6 | Nie, on nie dla mnie... ~- Cóż znowu z tym siodłem! - zawołała
194 II,6 | twarzy Wokulskiego. ~- No i cóż?... No i cóż?... - pytała
195 II,6 | Wokulskiego. ~- No i cóż?... No i cóż?... - pytała niecierpliwie. ~-
196 II,6 | pańscy rodzeni bracia?... I cóż to za świat, który naprzód
197 II,7 | Choćby nawet i ona, więc cóż z tego?... jest taką samą
198 II,7 | która zakochać... ~- Więc cóż z tego? Niech się kocha...
199 II,7 | nami różnica wieku, ale i cóż to szkodzi? Doświadczone
200 II,7 | wody, żyć nie potrafi. Więc cóż ma robić?... Wychodzi nieszczęśliwa
201 II,7 | odzywał się jękliwie baron. ~"Cóż to za podła rola - szepnął
202 II,7 | praca jaśnieje jak słońce. Cóż to za gmachy, od dachów
203 II,7 | to również znajomi pani. Cóż więc robią oni wszyscy począwszy
204 II,7 | Wokulskiego do jego mieszkania. ~- Cóż? - rzekł Ochocki - słyszę,
205 II,7 | No, jeżeli kocha, po cóż ją ma dyskredytować; niech
206 II,8 | pannie Izabeli Ochockiemu.~"Cóż robić?... Cóż robić, jeżeli
207 II,8 | Ochockiemu.~"Cóż robić?... Cóż robić, jeżeli go wybrała...
208 II,8 | chciałoby się wyskoczyć... ~- Cóż więcej?... - nalegał Ochocki.~-
209 II,8 | czy tak, panie?... Ale i cóż, kiedy jednego dnia siedząc
210 II,8 | panie Stanisławie - rzekła - cóż, dobrze się u mnie bawisz?
211 II,8 | głupstwo - mówił do siebie - po cóż miałaby mnie oszukiwać!...
212 II,8 | mnie by nie chciała. ~- I cóż tu robisz, kiedy nie ma
213 II,8 | opowiadać ludzie prości... Cóż nam dasz na obiad, kuzynie?
214 II,8 | się i zaczęła mówić: ~- Cóż to za oryginalny sposób
215 II,8 | chłopak dźwigał kufer.~"Cóż to jest?... - pomyślał. -
216 II,8 | tym razem wrażenia.~"No cóż - myślał - kto przyjechał,
217 II,8 | szepnął. - Wyjechała, więc i cóż?..." Poszedł nad staw i
218 II,8 | bardziej widoczne formy. Lecz cóż jego to obchodziło? ~- Głupiutkie
219 II,8 | Starski dla niej dobry. ~- Cóż - dodała po przerwie - pomyślisz
220 II,8 | porzuciłem Geista... No, ale cóż lepszego miałbym u Geista?
221 II,8 | daje procentu. Tymczasem cóż widzę?... Marzyciela, średniowiecznego
222 II,8 | powtórzyła staruszka. - A cóż będzie z kamieniem? ~- Właśnie,
223 II,8 | panem do pogadania...Ale cóż, pan ciągle okładałeś się
224 II,9 | proszę pana - zawołał - cóż znowu!... Tym bardziej że
225 II,9 | Stawska ubierała przy mnie. Cóż by mi to szkodziło?~W czasie
226 II,9 | zakomunikuj im wiadomość...~- A cóż to ja jestem grabarz, żeby
227 II,9 | znowu starość wyłazi... Cóż panna Łęcka? ani umywała
228 II,9 | lada błaznem, więć pytam:~- Cóż to, panie, mają znaczyć
229 II,9 | niby spokojnym głosem:~- Po cóż by Wokulski miał sklep sprzedać
230 II,9 | A choćbym sprzedał, cóż by w tym było złego?...~(
231 II,9 | było złego?...~(Prawda! Cóż by w tym było złego?...
232 II,9 | Gdyby tak... Więc i cóż? - odparł.~(Jużci, ma rację!
233 II,9 | odparł.~(Jużci, ma rację! Cóż to, jemu nie wolno żenić
234 II,10| pani co na to?~- Mój Boże, cóż miałam robić?... Naturalnie,
235 II,10| tej pustce - odparła:~- Cóż mam robić, nieszczęsna sierota
236 II,10| kompletnie piękny człowiek!... Cóż to za budowa, jaka szlachetna
237 II,10| inny przedmiot, spytałem:~- Cóż, podoba ci się, Heluniu,
238 II,10| pan Wokulski.~- Tak?... I cóż ty na to?~- Ja powiedziałam,
239 II,10| zegarek i podałem go Heli.~- Cóż pani baronowa mówi? - spytałem.~-
240 II,10| to sprawdzić...~- Więc i cóż?... - pytam.~- To, że baronowej
241 II,10| straszny skandal...~- A cóż wy na to?... - zawołałem
242 II,10| spojrzała na mnie.~- Więc cóż mamy robić, szlachetny panie
243 II,10| wspólników na cztery wiatry. Cóż to za dziwni ludzie, choć
244 II,10| choćby na jeden dzień - cóż wtedy?... Ona tego nie przeżyje
245 II,10| katastrofy.)~- Ale - mówię - cóż znowu! Sprawa nasza jest
246 II,10| do pani Krzeszowskiej.~- Cóż, pani wciąż nie chce trzymać
247 II,10| jej było przyznać się.~- Cóż dalej? - rzekł sędzia.~-
248 II,10| rękaw i szepnął ponuro :~- Cóż ty, świnio Maleski, kpisz
249 II,10| zgromił go sędzia. - Tak i cóż?~- W dniu, w którym tę panią
250 II,11| Szuman - są głupsi. Ale o cóż to chodzi?~- Mniejsza, o
251 II,11| nich w służbę nie pójdę.~- Cóż to, czy i pana ogarnia antysemityzm?~-
252 II,11| Mnie?... zapisał?... cóż to znaczy?... - wykrzyknąłem
253 II,11| znowu pojedynek?...~- Eh! cóż znowu... Wokulski za dużo
254 II,11| takiego diabła jak Wokulski.~- Cóż się znowu stało? Przecie
255 II,11| rączkę ściska w tańcu...~- I cóż ona na to?~- Marna kobieta! -
256 II,11| kiedy szedł do niej. Ale i cóż z tego?... Panna raz spojrzała,
257 II,11| znakomicie większych dozach.~- Cóż to za kobieta?~- Jak setki
258 II,11| kawałków, rzucił go pod piec.~- Cóż to jest? - spytałem.~- Zaproszenie
259 II,11| i wzdychając odparła:~- Cóż z tego, choćby nieszczęśliwy
260 II,11| się stało ze Stachem?~- Cóż, złamał nogę?~- Gorzej.
261 II,11| kiedyście tu byli wczoraj, cóż się z nią działo... Ja,
262 II,11| byliśmy głęboko wzruszeni.~- Cóż - rzekłem po chwili, zabierając
263 II,11| zabierając się do wyjścia - cóż, czy przypuściłby kto, że
264 II,11| Ale! - mówił Wirski - cóż miała robić, nieboga, jeżeli
265 II,11| mnie głowa zabolała, ale cóż robić? Aj, te baby, te baby!...~-
266 II,11| te baby, te baby!...~- Cóż słychać na mieście? - pytam
267 II,11| kufer, a po nim łóżko.~No i cóż pan na to?" - woła Maruszewicz.~"
268 II,11| diabła!... - zawołałem. - Po cóż one z nią rozmawiały o Wokulskim?...
269 II,12| tak jaskrawo oświetlonej.~"Cóż to za wiek? - myślała. -
270 II,12| dodała z akcentem.~- Cóż znowu za pogłoski! - rzekła
271 II,12| najpóźniej w czerwcu.~- Pysznie. Cóż dalej?~- Następnie mam kłopot
272 II,12| nie rozumiała?~- Owszem. I cóż dalej? - badała pani Wąsowska
273 II,12| jemu podobnym...~- Więc cóż panu zależy na tym, ażeby
274 II,12| W rezultacie - myślał - cóż w tym nadzwyczajnego? Musi
275 II,12| czuła żalu; a wreszcie - cóż on temu winien, że ona jest
276 II,12| kochanką Wokulskiego, no i cóż ?...Domyślam się, że to
277 II,12| A gdyby tak było, więc i cóż ?...~- Bój się Boga, co
278 II,12| Maruszewicza zaraz zapytał:~- Cóż pan masz za interesa z tym
279 II,13| przeglądał stos papierów.~- Cóż - spytał Rzecki - znowu
280 II,13| dobroć, a po drugie...~- Cóż po drugie?~- Po drugie,
281 II,13| spytał Wokulski.~- Ha, cóż? ożenię się po świętach -
282 II,13| pomyślał Wokulski. - Cóż to za chore indywidua wprzęgają
283 II,13| rezerwy inna kobieta.~- Więc cóż?~- Wokulski ma silny umysł
284 II,13| przywitał panią Wąsowską.~- Cóż, mości książę, Molinari?... -
285 II,13| Izabela zmieszała się.~- Więc cóż mam robić?~- To już od ciebie
286 II,13| panią? w otwartej wojnie?... Cóż to znaczy. Wojny prowadzą
287 II,13| chwili hrabina wyjeżdżamy.~- Cóż, Molinari obiecał?... -
288 II,13| pod stołem jej ręki, że... cóż miała zrobić?...~Podobnie
289 II,13| wstręt do śmierci?...)~Bo cóż to jest obawa śmierci?...
290 II,13| nic mnie to nie obchodzi.~Cóż więc może być przykrego
291 II,13| prześladuje panią Stawską.~- O cóż jej chodzi?~- Może zazdrości,
292 II,13| zakłopotana pani Misiewiczowa.~- Cóż to za ofiara? - zawołał
293 II,13| zgromiła go pani Wąsowska. - Cóż to, więc biedna kobieta,
294 II,13| kokietowała Molinariego, to i cóż?... Trwało to jeden wieczór
295 II,13| Zamyśliła się.~- Mój Boże, i cóż na to poradzę?... niechże
296 II,13| przyszedł do niego Rzecki.~- Cóż, mój stary! - zawołał Wokulski. -
297 II,13| i jeszcze smutniejsze.~- Cóż to - spytał Wokulski - słyszałem,
298 II,14| godziny czwartej do piątej. - Cóż, nudno tu pannie? - dodał. -
299 II,14| swego pokoju baronowa.~- Cóż panna zaraz tak lecisz? -
300 II,14| drobne grzechy... Ale i cóż?... Baronowa ani myśli mi
301 II,14| miesiące, może na lata.~"Cóż to za okropność już nigdy
302 II,15| pożycz ze sto tysięcy... A cóż, znalazła się ta cudowna
303 II,15| mu pan Tomasz.~- Ale po cóż ma pan tu zostawać? - zawołała
304 II,15| konduktor zatrzasnął drzwi.~- Cóż to, nie żegnasz się, panie
305 II,15| towar!... A ten Starski... Cóż Starski? taki pasożyt jak
306 II,16| sąsiedztwo pani Stawskiej, bo i cóż więcej pozostaje emerytowi?...~
307 II,16| równość, braterstwo?... Za cóż ja się, u diabła, biłem
308 II,16| grozić mu jakimiś awanturami.~Cóż więc ja dziś znaczę w sklepie
309 II,17| Nastała chwila milczenia.~- Cóż myślisz robić ze spółką
310 II,17| nie zrobiłaby interesu... Cóż bym jej wreszcie powiedział?
311 II,17| Genialna rasa te Żydki, ale cóż to za łajdaki!...~- No,
312 II,17| roześmiał się Wokulski. - Cóż więcej? ~- W mieście gadają -
313 II,17| osobie... Cha! Cha! Cha!... Cóż by było, gdyby wpuścić do
314 II,17| żyję... nic nie robię... cóż dalej?..."~Przypomniał sobie,
315 II,17| sposobem pan nie patrzy...~- Cóż słychać? - powtórzył Wokulski.~
316 II,17| rzetelny pan i hojny...~- Cóż dalej?~- Więc mówię wielmożnemu
317 II,17| To są przecie fakta... A cóż pan sądzisz, czy Starski
318 II,17| technologicznej!...~- A cóż mnie to obchodzi! - zawołał
319 II,17| rzekł stłumionym głosem.~- Cóż się z nią stało? - zdziwił
320 II,17| jednego z jej gachów... Cóż bym więc ja powinien zrobić?..."~
321 II,17| siebie dwa do trzech tysięcy, cóż zrobię z resztą, co z majątkiem,
322 II,17| pytał sam siebie.~"No to i cóż? - odpowiadał. - W najgorszym
323 II,17| rękę~- W takim razie po cóż mnie pani wezwała? - odparł
324 II,17| strasznie zmieniony.~- Ach, cóż znowu, przecież mi pan chyba
325 II,17| najniższymi środkami...~- Cóż on zrobił?~- Ach, więć pan
326 II,17| feblik do Starskiego, to po cóż wyszła za barona?~- Bo ją
327 II,17| niedołężny starzec!...~- Po cóż za niego wyszła, po co nawet
328 II,17| majątku, ale z nędzy...~- Cóż dalej?~- Ale żona moja przede
329 II,17| feblikach...~- O!... to po cóż mamy czekać na wątpliwe
330 II,17| trzema palcami swojej.~- Cóż to znaczy?... - zapytała
331 II,17| cząstkę mej duszy zostawi! ~Cóż pan na to?...~- Co ja na
332 II,17| Wyrzuci mnie za drzwi?... Po cóż by mnie kokietowała. Że
333 II,17| radości, to ten się boi... A cóż ty myślisz, że wówczas byłeś
334 II,17| Ochocki zrywając się. - Cóż ja tu wysiedzę?... Chyba
335 II,17| Wokulski zamyślił się.~- Cóż by to było złego ożenić
336 II,17| czarno, biało to biało... Cóż z pana za mężczyzna? Mężczyzna
337 II,17| wiedzieć, czego chce... Cóż, odniósł mi pan list Beli?~
338 II,17| imaginacja.~- A zatem?..~- Cóż być może? - odparł Wokulski. -
339 II,18| Zabawny człowiek!... A cóż to Stach nie jest pełnoletni
340 II,19| pisania, kiedy był zdrów, więc cóż dopiero teraz, kiedy jest
341 II,19| przykrością.~- Na miłość boską, cóż się z panem dzieje? - zaczął
342 II,19| może się chłop rozrusza... Cóż to, nawet nie prosisz nas,
343 II,19| kapelusza z głowy. - Hola!... A cóż to wy, moi panowie, jesteście
344 II,19| to jest półgłówek!...~- Cóż się stało?... - zapytał
345 II,19| mały Lulu... Stach... No, cóż Stach?... przecież jedzie
346 II,19| godzin zaszedł do sklepu.~- Cóż on sobie myśli, że sklep
347 II,19| odzyskał dobry humor.~- Cóż pana tu sprowadza!... -
348 II,19| Ochocki był pochmurny.~- Cóż by innego, jeżeli nie kłopoty! -
349 II,19| wybuchnął Rzecki. - Cóż to on bankrut czy może nie
350 II,19| zechcesz bronić?...~- Ale cóż by to znaczyło?...~- Nic.
351 II,19| mnie tylko intryguje...~- Cóż mianowicie.? - spytał Rzecki
352 II,19| Wokulskiego słabość...~- Więc i cóż?... Dziś Wokulski jest dla
353 II,19| Napoleonidzi świat przebudują. I cóż się stało?... Świat nie
354 II,19| się do roboty naprawdę... Cóż to, czy tylko Szlangbaum
355 II,19| uczul ból w ramionach.~- Cóż się stało?... - zapytał
356 II,19| fizjognomii pana Ignacego.~- Cóż doktór na to?... - zapytał
357 II,19| zrobiło mu się ciemno.~"Cóż, u diabła, ja się zląkłem? -
358 II,19| zapytał Szuman. - Cóż to, czy ma zamiar nawet
359 II,19| zatrzymał się i umilkł.~- Cóż, wiesz pan co o nim?...
|