1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7059
bold = Main text
Tom, Rozdzial grey = Comment text
4001 II,3 | Nótre-Dame, Instytutem Francuskim i cmentarzem Montparnasse
4002 II,3 | Sekwany, obok Hotelu Inwalidów i Szkoły Wojskowej jest siedziba
4003 II,3 | jest siedziba militaryzmu i wszechświatowych wystaw. ~
4004 II,3 | wielkie miasto, jak roślina i zwierzę, ma właściwą sobie
4005 II,3 | właściwą sobie anatomię i fizjologię. Zatem - praca
4006 II,3 | Rządzili nimi Merowingowie i Karlowingowie, Burboni i
4007 II,3 | i Karlowingowie, Burboni i Bonapartowie, były trzy
4008 II,3 | Bonapartowie, były trzy republiki i parę anarchii, była inkwizycja
4009 II,3 | anarchii, była inkwizycja i ateizm, rządcy i ministrowie
4010 II,3 | inkwizycja i ateizm, rządcy i ministrowie zmieniali się
4011 II,3 | odgraniczały się dzielnice: uczona i przemysłowa, rodowa i handlowa,
4012 II,3 | uczona i przemysłowa, rodowa i handlowa, wojskowa i dorobkiewiczowska. ~
4013 II,3 | rodowa i handlowa, wojskowa i dorobkiewiczowska. ~Ten
4014 II,3 | przy bulwarze St. Germain. I tym sposobem ród spracowany
4015 II,3 | sposobem ród spracowany i zbogacony około Bastylii,
4016 II,3 | werendy jakiś uliczny tenor i przy akompaniamencie arfy
4017 II,3 | te ravir un doux baiser!~I natychmiast kilku gości
4018 II,3 | błazeństwa."~Wstał zachmurzony i z bólem w sercu przesuwał
4019 II,3 | krzykliwych, rozmawiających i śpiewających jak dzieci
4020 II,3 | praktycznymi celami, są szczęśliwi i tworzą arcydzieła. ~A ja
4021 II,3 | Naprzód - za perpetuum mobile i kierowaniem balonami, potem
4022 II,3 | mnie zrobić swoim sługą i niewolnikiem."~I wyobrażał
4023 II,3 | swoim sługą i niewolnikiem."~I wyobrażał sobie, jak by
4024 II,3 | do niej. Mógłby ją poznać i albo wytrzeźwiałby, albo
4025 II,3 | rozpaczają, ale tańczą, śpiewają i w ogóle najweselej pędzą
4026 II,3 | energia, nauka, zdolności i taki ogromny majątek toną
4027 II,3 | niedorzeczność swego położenia i postanowił wydobyć się. ~"
4028 II,3 | bez względu na niedzielę i święta. Dzięki czemu spełnia
4029 II,3 | zostają tylko najsilniejsi i najzdolniejsi. Ci zaś dzięki
4030 II,3 | tysiące fabryk - odzieży i sprzętów. Gdy paryżanin
4031 II,3 | zdobyć wiedzę, ma muzea i gabinety. ~Praca nad szczęściem
4032 II,3 | przeciw nudzie setki teatrów i widowisk, przeciw nieświadomości
4033 II,3 | setki muzeów, bibliotek i odczytów. Tu troszczą się
4034 II,3 | nie tylko użyteczne, ale i piękne, nie tylko dogadza
4035 II,3 | tylko dogadza muskułom, ale i zmysłom. I na odwrót - dzieła
4036 II,3 | muskułom, ale i zmysłom. I na odwrót - dzieła sztuki
4037 II,3 | są nie tylko piękne, ale i użyteczne. Przy łukach triumfalnych
4038 II,3 | Przy łukach triumfalnych i wieżach kościołów znajdują
4039 II,3 | ułatwiające wejście na szczyt i spoglądanie na miasto z
4040 II,3 | miasto z wysokości. Posągi i obrazy są dostępne nie tylko
4041 II,3 | amatorów, ale dla artystów i rzemieślników, którzy w
4042 II,3 | potem - ażeby było piękne. I jeszcze niekończąc na tym
4043 II,3 | troszczy się o jego trwałość i czystość. Prawdę tę stwierdzał
4044 II,3 | Wokulski na każdym kroku i na każdej rzeczy, począwszy
4045 II,3 | potwornych posągów asyryjskich i mumii egipskich, skończywszy
4046 II,3 | ostatnich rezultatach mechaniki i elektrotechniki, od dzbanków,
4047 II,3 | czuł, że wstyd go ogarnia. ~I znowu załatwiwszy w ciągu
4048 II,3 | się w pozorny chaos rzeczy i wypadków i na dnie jego
4049 II,3 | chaos rzeczy i wypadków i na dnie jego znajdował porządek
4050 II,3 | jego znajdował porządek i prawo. To znowu, dla odmiany,
4051 II,3 | pił koniak, grał w karty i w ruletę albo oddawał się
4052 II,3 | rozpierzchnięte dotychczas wiadomości i poglądy zbiegają się w pewną
4053 II,3 | mu wiele tajemnic świata i jego własnego bytu. ~"Czym
4054 II,3 | jestem?" - pytał się nieraz i stopniowo formułował sobie
4055 II,3 | Miałem ogromne zdolności i energię, lecz - nie zrobiłem
4056 II,3 | mają nawet połowy moich sił i mimo to zostawiają po sobie
4057 II,3 | szarpałem się za trzech ludzi i gdyby mi nie pomógł przypadek,
4058 II,3 | co to, on strwonił siły i życie?... ~Na walkę z otoczeniem,
4059 II,3 | uczonych, ale - chłopców i subiektów sklepowych. Gdy
4060 II,3 | Gdy nareszcie zakochał się i chciał zostać legalnym ojcem
4061 II,3 | kilkadziesiąt tysięcy rubli rocznie i komplet do wista, byłbym
4062 II,3 | duszę, która łaknie wiedzy i miłości, więc musiałbym
4063 II,3 | klimatyczną mapę Europy i zapamiętał, że średnia temperatura
4064 II,3 | A że ciepło jest siłą, i to potężną, jeżeli nie jedyną
4065 II,3 | myślał - świat roślinny i zwierzęcy jest mniej obfity,
4066 II,3 | budowę ciepłych mieszkań i przygotowanie ciepłej odzieży.
4067 II,3 | północy ma więcej wolnych sił i czasu, a nie potrzebując
4068 II,3 | wszystkie oszczędności narodu i utopiła je w bezmyślnej
4069 II,3 | mruknął głęboko zniechęcony. ~I w tej chwili, po raz pierwszy,
4070 II,3 | wycofam moje kapitały i osiądę w Paryżu. Nie będę
4071 II,3 | jakiej specjalnej nauki i życie upłynie mi, jeżeli
4072 II,3 | Powrócić go do kraju i zatrzymać w nim mógł już
4073 II,3 | odsuwające go od Warszawy i coraz mocniej przykuwające
4074 II,4 | odegrać rolę w dyplomacji, i trzeciego, który obiecywał
4075 II,4 | zakopane przez sztab Napoleona I nad Berezyną, kiedy lokaj
4076 II,4 | powtórzył Wokulski i doznał szczególnego uczucia.
4077 II,4 | wszedł człowiek bardzo mały i szczupły, z twarzą żółtą
4078 II,4 | bystro mu się przypatrywał, i tak siedzieli minutę, może
4079 II,4 | Jesteś pan człowiek majętny i znasz się na naukach przyrodniczych. ~-
4080 II,4 | Tak - odparł Wokulski. ~- I była chwila, że chciałeś
4081 II,4 | czy szatan jest legendą i czy w pewnych chwilach nie
4082 II,4 | nie spuszczał z niego oka i uśmiechał się z łagodną
4083 II,4 | rozmawiałem o ich charakterze i o moich wynalazkach, że
4084 II,4 | kawiarniach pod uniwersytetem i szkołą politechniczną. Kiedyś
4085 II,4 | wariata, ale za heretyka i zdrajcę... ~- Tu, w Paryżu? -
4086 II,4 | Iub Neustadzie kacerzem i zdrajcą jest ten, kto nie
4087 II,4 | w dziesięcioro przykazań i konstytucję pruską. Tu wolno
4088 II,4 | Tu wolno kpić z Bismarcka i konstytucji, ale za to pod
4089 II,4 | zrobię je stolicą świata i kolebką przyszłej ludzkości... ~
4090 II,4 | Geist patrzył na niego i wciąż uśmiechał się. ~-
4091 II,4 | potrzebuję nowej fortuny i nowych ludzi... ~- Skądże
4092 II,4 | lat, zajmuję się zoologią i specjalnie badam gatunek
4093 II,4 | zwierzęcych począwszy od ostrygi i glisty, skończywszy na sowie
4094 II,4 | glisty, skończywszy na sowie i tygrysie. Więcej ci powiem:
4095 II,4 | fantazja genialnych poetów. I dopiero wśród całej tej
4096 II,4 | istotę z rozumem, sercem i energią. Pan, panie S i
4097 II,4 | i energią. Pan, panie S i u z ę, masz niezawodnie
4098 II,4 | niezawodnie cechy ludzkie i dlatego tak otwarcie mówię
4099 II,4 | będę jeszcze raz u pana i przekonam cię, jak w tej
4100 II,4 | chwili jesteś niesprawiedliwy i głupi... ~Zerwał się z krzesła,
4101 II,4 | ci, że jestem żebrakiem, i kto wie, czy nie najnędzniejszym
4102 II,4 | godziny będę - odparł Geist i szybko wybiegł z pokoju.
4103 II,4 | był wielkim chemikiem. No i porobił jakieś wynalazki,
4104 II,4 | Wokulski pożegnał go i poszedł do swego numeru. ~"
4105 II,4 | kelnerzy rozprawiający o chemii i chemicy, którzy chcą zmniejszać
4106 II,4 | był jakiś rozdrażniony i zamknął za sobą drzwi na
4107 II,4 | Nie mam nikogo. ~- I majątek masz? Milion... ~-
4108 II,4 | można wiedzieć: co zrobi i dokąd zaprowadzi... W każdym
4109 II,4 | bardzo łatwo można zginąć, i jeszcze jak!... ~- Coś pan
4110 II,4 | rację... - odparł Geist i wydobył z kieszeni średniej
4111 II,4 | Wokulskiego spojrzenia gorączkowe i podejrzliwe. Raz nawet zawahał
4112 II,4 | podejrzliwe. Raz nawet zawahał się i zrobił taki ruch, jakby
4113 II,4 | dotknął jeszcze paru szyftów i - wieko odskoczyło. ~W tej
4114 II,4 | ukrył pudełko za siebie i trwożnie spoglądał to na
4115 II,4 | najpodlejszej zdrady, a i to nie zawsze... ~Wokulski
4116 II,4 | Wokulski wzruszył ramionami i usiadł na krześle. ~- Nie
4117 II,4 | Wokulski wziął kulkę i aż zdziwił się, tak była
4118 II,4 | Oto masz platynę... ~I podał mu tej samej wielkości
4119 II,4 | wyborny przewodnik ciepła i elektryczności, pozwala
4120 II,4 | chyba stal... ~- Nie sód i nie potas?... - pytał Geist. ~-
4121 II,4 | więcej podobnych osobliwości i będziesz mógł robić z nimi
4122 II,4 | ogarniało go zdziwienie i niedowierzanie, zdziwienie
4123 II,4 | niedowierzanie, zdziwienie i obawa. Więc znowu oglądał
4124 II,4 | je, kręcił głową, wierzył i wątpił na przemian. ~- No
4125 II,4 | wątpił na przemian. ~- No i cóż? - zapytał Geist. ~-
4126 II,4 | chemikom? ~- Pokazywałem. ~- I cóż oni?... ~- Obejrzeli,
4127 II,4 | Obejrzeli, pokiwali głowami i powiedzieli, że to blaga
4128 II,4 | powiedzieli, że to blaga i kuglarstwo, którym poważna
4129 II,4 | wolą nie dowierzać zmysłom. I jeszcze dodawali, że robienie
4130 II,4 | obłąkać zdrowy rozsądek i stanowczo wyrzekli się doświadczeń. ~-
4131 II,4 | wyrzekli się doświadczeń. ~- I nie ogłaszasz pan o tym?~-
4132 II,4 | odkryto by metodę postępowania i znaleziono by to, czego
4133 II,4 | wołów, baranów, tygrysów i gadów, mających człowiecze
4134 II,4 | magnesowa, druk, machiny parowe i telegrafy elektryczne dostawały
4135 II,4 | wyboru w ręce geniuszów i idiotów, ludzi szlachetnych
4136 II,4 | idiotów, ludzi szlachetnych i zbrodniarzy... A jaki tego
4137 II,4 | Oto ten, że głupota i występek dostając coraz
4138 II,4 | potężniejsze narzędzia mnożyły się i umacniały, zamiast stopniowo
4139 II,4 | chcę powtarzać tego błędu i jeżeli znajdę ostatecznie
4140 II,4 | niechaj ich rasa mnoży się i rośnie w potęgę, a zwierzęta
4141 II,4 | rośnie w potęgę, a zwierzęta i potwory w ludzkiej postaci
4142 II,4 | zamiarów? ~- Brak pieniędzy i pomocników. Do ostatecznego
4143 II,4 | Wokulski wstał z krzesła i zamyślony, począł chodzić
4144 II,4 | mógłbym panu dać pieniądze i jednego, a nawet... dwu
4145 II,4 | widzę - odparł Geist. ~- I kiedy można by przyjść?... ~-
4146 II,4 | swoje okazy, zamknął pudełko i rzekł na odchodne: ~- Napisz
4147 II,4 | znowu dotykał swoich rąk i głowy lub chodził stukając
4148 II,4 | znalazłbym pochłaniającą pracę i spełnienie najśmielszych
4149 II,4 | człowiek dostałby skrzydeł."~I znowu wzruszał ramionami,
4150 II,4 | ramionami, rozkładał ręce i mruczał: ~"Nie, to niepodobna!..."~
4151 II,4 | do paradnej sali przyjęć i wezwał Jumarta. ~Właśnie
4152 II,4 | odparł Wokulski. ~- Więc były i fakta?... ~- Tymczasem dopiero
4153 II,4 | Mieszka w naszym hotelu i trzy razy dziennie pokazuje
4154 II,4 | zapełniali widzowie starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni,
4155 II,4 | starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni, ubrani elegancko
4156 II,4 | mężczyźni, ubrani elegancko i bardzo zajęci profesorem
4157 II,4 | brunet, z rozczochraną brodą i wyrazistymi oczyma. Otaczało
4158 II,4 | parę przystojnycb kobiet i kilku młodych mężczyzn o
4159 II,4 | mężczyzn o twarzach mizernych i apatycznych. ~-To są media -
4160 II,4 | chodzić, odpowiadać na pytania i wykonywać rozmaite czynności.
4161 II,4 | widział podobne zjawiska i bynajmniej nie ukrywał niedowierzania,
4162 II,4 | wszakże to asafetyda... ~I medium natychmiast z obrzydzeniem
4163 II,4 | odrzuciło korek wycierając ręce i narzekając, że cuchną. Innemu
4164 II,4 | począł uginać się, drżeć i potnieć pod jej ciężarem. ~
4165 II,4 | ręcznikiem łopatkę od węgli i wmówił w swoje medium, że
4166 II,4 | medium, że jest to młoda i piękna kobieta, którą trzeba
4167 II,4 | Zamagnetyzowany ściskał i całował łopatkę, klękał
4168 II,4 | łopatkę, klękał przed nią i robił najczulsze miny. Gdy
4169 II,4 | że tarzał się po podłodze i bił głową o ścianę. ~W tej
4170 II,4 | Palmieri dmuchnął mu w oczy i młodzian obudził się ze
4171 II,4 | policzkach, wśród oklasków i śmiechu obecnych. ~Wokulski
4172 II,4 | Rzekome wynalazki Geista i jego mądrość, moja szalona
4173 II,4 | mądrość, moja szalona miłość i nawet ona... Ona sama jest
4174 II,4 | rzeczywistością, która nie zawodzi i nie kłamie, jest chyba -
4175 II,4 | ulicę, wpadł do kawiarni i kazał podać koniak. Tym
4176 II,4 | mądrości, największe złudzenia i ostateczne rozczarowania,
4177 II,4 | jest ordynarnym oszustem i jeżeli można kochać się
4178 II,4 | łopatce od węgli, jak ja w n i e j, to cóż mi jeszcze pozostaje?... "
4179 II,4 | hotelu rozmarzony koniakiem i zasnął w ubraniu. A gdy
4180 II,4 | Palmieriego. Przebrał się więc i szybko zeszedł na drugie
4181 II,4 | łopatka od węgli jest kobietą i że chustka waży sto funtów?... ~-
4182 II,4 | Więc proszę mnie uśpić i powtórzyć na mnie sztukę
4183 II,4 | Zresztą, gdybyś był uśpiony i miał złudzenie, że chustka
4184 II,4 | mnie! - zawołał. - Zresztą i ja pana uśpię ale na to
4185 II,4 | Więc jego metale istnieją i... odkrycie metalu lżejszego
4186 II,4 | przed pożegnaniem się Suzin i Wokulski jedli śniadanie
4187 II,4 | w swoim paradnym numerze i naturalnie rozmawiali o
4188 II,4 | Suzin pociągnął łyk szampana i oparłszy na brzuchu ręce
4189 II,4 | robi interesa kopiejkowe i kopiejki zyskuje; ale kto
4190 II,4 | Stanisławie Piotrowiczu, i ty zbierzesz okrągły milionik,
4191 II,4 | westchnął, zmarszczył brwi i znowu wypił szampana. ~-
4192 II,4 | myślisz zostać, ha?... No i nareszcie, powiem tobie,
4193 II,4 | przecie u niej można było i w karty pograć, i ładne
4194 II,4 | można było i w karty pograć, i ładne kobiety znaleźć; i
4195 II,4 | i ładne kobiety znaleźć; i dowiedzieć się o niejednej
4196 II,4 | uwagą. Suzin znowu westchnął i ciągnął dalej: ~- I z czarownikami
4197 II,4 | westchnął i ciągnął dalej: ~- I z czarownikami naradzasz
4198 II,4 | już nie jesteś bankrut. ~- I ty w to wierzysz? - spytał
4199 II,4 | Nu, kobieta smaczna rzecz i bywa, że nawet innemu solidniemu
4200 II,4 | przewróci mózgi. Baw więc się i ty, kiedy masz pieniądze.
4201 II,4 | przychodzą tam na kolanach i prawie nie śmią spojrzeć;
4202 II,4 | wodę bez ceremonii piją i nawet zęby płuczą... Ach,
4203 II,4 | Wokulski podniósł się i przeciągnął jak człowiek,
4204 II,4 | wyleczył!..." ~Wrócił do siebie i pierwszy raz całkiem spokojnie
4205 II,4 | czym następował rejestr dat i miejscowości, w których
4206 II,4 | Wziął adres baronowej i pojechał w okolice Saint-Germain. ~
4207 II,4 | rzucił okiem na książki i z radosnym zdziwieniem spostrzegł
4208 II,4 | widok wytartych okładek i spłowiałego papieru cała
4209 II,4 | Natychmiast kupił książkę i o mało nie ucałował jej
4210 II,4 | zabawy. Wokulski zadzwonił i zaraz na wstępie zobaczył
4211 II,4 | złocone meble, obrazy, dywany i kwiaty. Po chwili ukazała
4212 II,4 | napisał nazwisko Stawskiego i miejsc, w których przebywał,
4213 II,4 | zamachem spełnił radę Suzina i prośbę Rzeckiego. ~Teraz
4214 II,4 | prawidłowość w budowie i życiu milionowego miasta,
4215 II,4 | chwilę później śmiał się i myślał: ~"Do kogo ja mówię?...
4216 II,4 | narody, a w nich ludzie i serca, które szarpią furie:
4217 II,4 | furie: nadzieja, miłość i boleść. Któraż z nich najgorsza?
4218 II,4 | niezmienna - to był Geist i jego metale; druga iskrząca
4219 II,4 | wątpliwe, a druga a niedostępna i niepewna. Bo choćbym nawet
4220 II,4 | walki pomiędzy jego rozumem i sercem. Rozum ciągnął go
4221 II,4 | go na popiół. ~"A jeżeli i to, i tamto jest złudzeniem,
4222 II,4 | popiół. ~"A jeżeli i to, i tamto jest złudzeniem, jak
4223 II,4 | magnetyzera Palmieriego i zapłaciwszy należne dwadzieścia
4224 II,4 | szpilkę przelewam mój fluid i zaśniesz pan, kiedy na nią
4225 II,4 | magnetyzowana była medium. ~- I wtedy do owej kobiety przywiązałbym
4226 II,4 | zegarek. ~Wokulski opuścił go i włócząc się po ulicach myślał: ~"
4227 II,4 | się raz na kilka miesięcy, i tylko po to, ażeby przekonać
4228 II,4 | szepnął. ~Wziął fiakra i pojechał według adresu,
4229 II,4 | spoza niego widać było dach i górną część okien domu. ~
4230 II,4 | Wokulski wysiadł z powozu i zbliżył się do żelaznej
4231 II,4 | furtka nagle uchyliła się i Wokulski wszedł na dziedziniec. ~
4232 II,4 | środku dziedzińca zdziwiony i zakłopotany. Nagle w oknie
4233 II,4 | głowa w czerwonej czapce i znajomy głos zawołał: ~-
4234 II,4 | środkowe, otworzyły się i stanął w nich Geist. Był
4235 II,4 | drewniane sandały na nogach i brudny flanelowy kaftanik
4236 II,4 | anglo-amerykańskiej kompanii i zdaje się, zrobiłem niezły
4237 II,4 | tysięcy franków gotówką z góry i dwadzieścia pięć centimów
4238 II,4 | miała z łokieć grubości i była w czterech miejscach
4239 II,4 | wydobywał się obłoczek pary i szybko niknął w powietrzu,
4240 II,4 | Geist. ~Wokulski dotknął i syknął z bólu. Na palcach
4241 II,4 | wszystko robi się samo i nie może być niespodzianek.
4242 II,4 | zarzucone retortami, miseczkami i rurkami ze szkła, porcelany,
4243 II,4 | porcelany, nawet z ołowiu i miedzi. Na podłodze pod
4244 II,4 | Na podłodze pod stołami i w kątach leżało kilkanaście
4245 II,4 | fotel obity skórą, popękaną i wytartą. ~Wokulski spojrzał
4246 II,4 | których wyzierała nędza, i pomyślał, że przecie ten
4247 II,4 | przypatrzył mu się pochmurnie i rzekł: ~- Cóż, panie Siuzę,
4248 II,4 | uwięzło już kilka milionów i może dlatego ich posiadacz
4249 II,4 | odkrycia są tak nowe... ~- I ja rozumiem - przerwał Geist. -
4250 II,4 | sposób bardzo skomplikowany i po kolei począł wydobywać
4251 II,4 | swoje okazy, zamknął szafę i śmiejąc się zapytał: ~-
4252 II,4 | śmiejąc się zapytał: ~- No i cóż: fakt czy złudzenie? ~-
4253 II,4 | pojęcia o własnościach ciał i ich budowie wewnętrznej,
4254 II,4 | budowie wewnętrznej, no i rozszerzą się granice ludzkiej
4255 II,4 | ze stołu stalowy sześcian i podawszy go Wokulskiemu
4256 II,4 | sześciany tej samej wielkości i z tego samego materiału,
4257 II,4 | otworzył szafę, poszukał i wydobywszy mały skrawek
4258 II,4 | A teraz idź już, panie S i u z ę, odpocznij i namyśl
4259 II,4 | panie S i u z ę, odpocznij i namyśl się: co masz zrobić
4260 II,4 | rachunków ze światem; a że i ja mam na parę lat pieniądze,
4261 II,4 | Niecierpliwie ścisnął go za rękę i popychał ku drzwiom. Na
4262 II,4 | pożegnał go jeszcze raz i cofnął się do laboratorium.
4263 II,4 | otwarta, a gdy wyminął ją i stanął obok swego fiakra,
4264 II,4 | nim skrawek nowego metalu i zawiesił na szyi jak szkaplerz.
4265 II,4 | roboty?..." ~Usiadł na fotelu i utonął we wspomnieniach.
4266 II,4 | Hopfera, stołowe pokoje i gości, którzy drwili z niego;
4267 II,4 | maszynę o wieczystym ruchu i model balonu, któremu usiłował
4268 II,4 | Książka otworzyła się sama i Wokulski przeczytał:~"Zrywam
4269 II,4 | powieką, lecz pohamował się i nie splamiła mu twarzy. ~"
4270 II,4 | miłość." ~Złożył książkę i cisnął nią w kąt pokoju,
4271 II,4 | ściany, spadła na umywalnię i ze smutnym szelestem stoczyła
4272 II,4 | to któż zatruł ją samą? I dlaczego Mickicwicz, zamiast
4273 II,4 | Mickicwicz, zamiast śmiać się i swawolić jak francuscy pieśniarze,
4274 II,4 | pieśniarze, umiał tylko tęsknić i rozpaczać? ~Bo on, tak jak
4275 II,4 | rozpaczać? ~Bo on, tak jak i ja, kochał pannę wysokiego
4276 II,4 | geniuszu, ale... pieniędzy i tytułu..."~"Biedny męczenniku! -
4277 II,4 | oni są winni twoim, moim i naszym nieszczęściom..."~
4278 II,4 | Podniósł się z fotelu i ze czcią zebrał porozdzierane
4279 II,4 | Położył się na kanapie i znowu myślał: "Szczególny
4280 II,4 | różne narody: arystokracja i pospólstwo. Jeden mówi,
4281 II,4 | która ma prawo ssać glinę i mierzwę, a ten drugi albo
4282 II,4 | uwiecznienie monopolu jednej klasy i zdławienie w zarodku każdej
4283 II,4 | nawet synowie rzemieślników i handlarzy albo kupowali
4284 II,4 | szlacheckiego patentu. ~I ja miałbym tam wracać?...
4285 II,4 | wiedza, nawet piękność i zręczność, a nawet choćby
4286 II,4 | wciskania się do przedpokojów. I ja bym tam miał wracać?..."~
4287 II,4 | Począł chodzić po pokoju i liczyć: ~"Geist jeden, ja
4288 II,4 | Ze dwu jeszcze znajdziemy i za cztery albo pięć lat
4289 II,4 | jego oknami rozszerza się i potęguje ogarniając cały
4290 II,4 | ogarniając cały Paryż, Francję i Europę. I że wszystkie głosy
4291 II,4 | Paryż, Francję i Europę. I że wszystkie głosy ludzkie
4292 II,4 | Szybko rozpiął kamizelkę i wydobywszy spod koszuli
4293 II,4 | metalu, podobnego do mosiądzu i lekkiego jak puch, był na
4294 II,4 | nad stołem, wydobył papier i pióro i zaczął pisać: ~"
4295 II,4 | wydobył papier i pióro i zaczął pisać: ~"Mój Ignacy!
4296 II,4 | głupie rachunki..."~Chodził i myślał: ~"Oto dwie drogi:
4297 II,4 | cywilizacji, o jakiej nie marzono, i kto wie, czy wprost nie
4298 II,4 | na widok obdartego Geista i jego niezmiernych odkryć?
4299 II,4 | wleliby się wszyscy jawni i tajni wielbiciele, kuzyni
4300 II,4 | ja wiem wreszcie kto!...I znowu musiałbym zamykać
4301 II,4 | Znowu usiadł przy stole i zaczął list do Geista. Nagle
4302 II,4 | do drzwi. Wszedł garson i podał Wokulskiemu duży list. ~"
4303 II,4 | Wszystko jedno!" -mruknął i zaczął: ~"Mój kochany panie
4304 II,4 | czeka na obiecany kamień i ja także chciałabym poradzić
4305 II,4 | w tej chwili jest u mnie i spiekła raczka usłyszawszy,
4306 II,4 | Mieszka u ciotki w sąsiedztwie i często mnie odwiedza. Domyślam
4307 II,4 | się więc z przeprosinami i jak najrychlej przyjeżdżaj
4308 II,4 | zabawi tu jeszcze kilka dni i może uda mi się wyjednać
4309 II,4 | od stołu, otworzył okno i postawszy w nim chwilę przeczytał
4310 II,4 | się garson. ~- Natychmiast i... powóz na dworzec kolei
4311 II,5 | natychmiast przyjeżdżał i zabawił u niej parę tygodni.~"
4312 II,5 | ciężkich trudach, a może i rozerwał się w moim domu,
4313 II,5 | jeszcze towarzystwo młodych i ładnych kobiet."~Dużo mnie
4314 II,5 | Dużo mnie obchodzą młode i ładne kobiety! - mruknął
4315 II,5 | jego handlu znowu wzrosły i wzrastały z tygodnia na
4316 II,5 | zgodził ósmego subiekta i dwu ekspedytorów. Kiedy
4317 II,5 | otworzył kasę ogniotrwałą i z uroczystą miną wydobył
4318 II,5 | Wokulski wzruszył ramionami i przeczytał list. Suzin proponował
4319 II,5 | stary! - westchnął Wokulski i przerwał rozmowę. Nie miał
4320 II,5 | pakę biletów wizytowych i listów. Przez czas nieobecności
4321 II,5 | wpływowych, utytułowanych i majętnych, z których co
4322 II,5 | rozmaitych władz cywilnych i wojskowych lub też anonimy
4323 II,5 | pani Stawska jest kokietką i awanturnicą, a Rzecki oszustem,
4324 II,5 | domu wykrada mu komorne i dzieli się z rządcą, niejakim
4325 II,5 | przechodził; byli jednakże i tacy, którzy z widoczną
4326 II,5 | że propozycje przyjmuje i że w połowie października
4327 II,5 | Na dworcu spostrzegł, że i tu jego osoba robi wrażenie.
4328 II,5 | zawiadowca przedstawił się i kazał mu dać oddzielny przedział;
4329 II,5 | noc duża, bezksiężycowa i bezobłoczna, a na niebie
4330 II,5 | Wokulski otworzył okno i przypatrywał się konstelacjom.
4331 II,5 | nie zaciągnął do Paryża?"~I oczyma duszy widział szerokie
4332 II,5 | oczyma duszy widział szerokie i niezwykłe życie swoje, jakby
4333 II,5 | między dalekim Wschodem i dalekim Zachodem. "Wszystko,
4334 II,5 | między resursą, sklepem i prywatnymi salonami, gdzie
4335 II,5 | Zrobiło mu się gorąco i z wolna uczuł jakąś przemianę
4336 II,5 | Przypomniał sobie swego ojca i stryja, Kasię Hopfer, która
4337 II,5 | Leona, Szumana, księcia i tylu, tylu innych ludzi,
4338 II,5 | Co warta cała jego nauka i majątek, gdyby dokoła siebie
4339 II,5 | ludzi szlachetniejszych i lepszych?... ~"Jest i u
4340 II,5 | szlachetniejszych i lepszych?... ~"Jest i u nas niemało do zrobienia -
4341 II,5 | zrobienia - szepnął. - Są i u nas ludzie, których warto
4342 II,5 | innym przysporzyć szczęścia i sam być szczęśliwym..." ~
4343 II,5 | szczęśliwym..." ~Przymknął oczy i zdawało mu się, że widzi
4344 II,5 | jej tylko właściwy sposób i łagodnym uśmiechem przytakuje
4345 II,5 | Zapukano do drzwi przedziału i po chwili ukazał się nadkonduktor
4346 II,5 | Nadkonduktor cofnął się i przymknął drzwi, a Wokulski
4347 II,5 | spółki do handlu ze Wschodem i jednym z niewielu już konkurentów
4348 II,5 | myślał Wokulski. - Może i on jedzie do prezesowej,
4349 II,5 | wagonowym słychać było kroki i rozmowę; drzwi przedziału
4350 II,5 | przedziału znowu usunęły się i ukazał się nadkonduktor,
4351 II,5 | mniejszą bródką prawie siwą i dobrze siwiejącą głową. ~"
4352 II,5 | doskonale! - zawołał baron - bo i ja tam jadę. Prawie od dwu
4353 II,5 | nie ma rady!... ~Śmiał się i mrugał oczyma, a Wokulskiego
4354 II,5 | uczułem dla pana szacunek i sympatię, która teraz zamienia
4355 II,5 | nierozsądną zasadę abstynencji i za to, panie, cześć... Musimy
4356 II,5 | chwilę siedział bez ruchu i głosu. Nareszcie wybąkał:~-
4357 II,5 | Właśnie mam je przy sobie i jeżeli pan pozwoli... Pan
4358 II,5 | pudełka, ustawił je na ławce i po kolei zaczął otwierać. ~-
4359 II,5 | jeden kamień... Brosza i kolczyki już są ozdobniejsze;
4360 II,5 | Proste to, ale smaczne i może dlatego ładne...Ale
4361 II,5 | tygodni, jak oświadczyłem się i zostałem przyjęty. ~- Komu
4362 II,5 | oświadczył się pannie Izabeli i że nie dla niej wiezie szafiry. ~-
4363 II,5 | Baron zerwał się z siedzenia i prędko zaczął chować pudełka. ~-
4364 II,5 | oczach pańskich znużenie i mimo to ośmieliłem się spłoszyć
4365 II,5 | panie, spać nie mam zamiaru i miło mi będzie odbyć resztę
4366 II,5 | początku robił ceremonie i chciał wychodzić, ale widząc,
4367 II,5 | wydała mi się zimna jak posąg i tylko zajęta strojami. Dopiero
4368 II,5 | bardzo młodo zacząłem siwieć i nie bez tego, ażebym od
4369 II,5 | dotknął wąsów fiksatuarem. No i kto by, panie, pomyślał:
4370 II,5 | upodobanie do siwych włosów i że dla niej prawdziwie pięknym
4371 II,5 | Prawdziwie jestem szczęśliwy, i to w sposób, który dla mnie
4372 II,5 | zalecają mi to doktorzy. No i projektowałem, że wezmę
4373 II,5 | dobrze wychowaną z nazwiskiem i prezencją, bynajmniej nie
4374 II,5 | miłość zastępuje mi drogę i jednym spojrzeniem roznieca
4375 II,5 | posądza o interesowność i nie uznaje żadnych wyższych
4376 II,5 | do pokoju panny Eweliny i nie powiedziawszy ani słówka
4377 II,5 | nim mianowałem ją jedyną i wyłączną spadkobierczynią,
4378 II,5 | wdeptał się po szyję..."~I nie mógł odpędzić wizerunku
4379 II,5 | blask niezdrowy. Komiczne i smutne wrażenie robiły wybuchy
4380 II,5 | okno jest dobrze zamknięte, i siedział w przedziale coraz
4381 II,5 | spełniają występków, lecz i poświęcają się nierównie
4382 II,5 | coś jej strzeliło do głowy i musi być także zadurzona,
4383 II,5 | okno zamknięte przez barona i dla odpędzenia natrętnych
4384 II,5 | się Byk, Orion, Pies Mały i Bliźnięta. Przypatrywał
4385 II,5 | rozsianym w tej okolicy nieba, i przyszła mu na myśl ta dziwna,
4386 II,5 | toż to w gruncie jedno i to samo: siła tak wielka,
4387 II,5 | odleci gdzieś w przestrzeń i za parę lat stanie się bryłą
4388 II,5 | systemu, a kto wie, czy i na niej nie rozbudzi się
4389 II,5 | które przenika całą naturę? I czy pomiędzy nim a jego
4390 II,5 | przepaść aniżeli między ziemią i słońcem? Co się tu dziwić
4391 II,5 | gwiazdy. Wokulski zamknął okno i legł na bujającej kanapie. ~"
4392 II,5 | nad nim stał konduktor i budził go w najuprzejmiejszy
4393 II,5 | O, już jest dziewiąta i od pół godziny stoimy na
4394 II,5 | dano mu wody do umycia się i oczyszczono odzież. Rozbudził
4395 II,5 | Rozbudził się już zupełnie i wszedł do małego bufetu,
4396 II,5 | zawiadowca, żem się omylił i zamówił konie na jutro.
4397 II,5 | punktu wydawała się płaska i prawie bezleśna; tu i ówdzie
4398 II,5 | płaska i prawie bezleśna; tu i ówdzie widać było kępę drzew,
4399 II,5 | kobieta z takim rozumem i gustem jak pani Wąsowska
4400 II,5 | człowiek, co za wiedza!... No i zasługi już ma; zrobił kilka
4401 II,5 | Szczęśliwy ten, komu odda serce i rękę! Co to, panie, za wdzięk,
4402 II,5 | Wybornie! - zawołał baron i dał mu parę złotych. - Odnieś,
4403 II,6 | powozie. Nareszcie Wokulski i baron usiedli, furman w
4404 II,6 | machnął batem w powietrzu i para dzielnych siwych koni
4405 II,6 | humor w jego towarzystwie. I nie dziwię się, bo to są
4406 II,6 | furman zwrócił się do nich i wskazując batem przed siebie
4407 II,6 | tak, to oni... Żółty brek i gniada czwórka... Ciekawym,
4408 II,6 | Wąsowska. Ciekawym, czy jest i moja narzeczona?...dodał
4409 II,6 | baron coraz wychylał się i drżał ze wzruszenia. ~Powóz
4410 II,6 | niego jak burza śmiechu i okrzyków i zatrzymał się
4411 II,6 | burza śmiechu i okrzyków i zatrzymał się o kilkadziesiąt
4412 II,6 | czymś w sposób hałaśliwy i zapewne coś uradzono, gdyż
4413 II,6 | białą koronkową parasolką i szła powoli z wyciągniętą
4414 II,6 | z daleka zdjął kapelusz i dopadłszy narzeczonej, prawie
4415 II,6 | baron nagle oprzytomniał i rzekł: ~- Pozwoli pani,
4416 II,6 | ręka. Wokulski uścisnął ją i poczuł lodowaty chłód; spojrzał
4417 II,6 | na damę w białej narzutce i zobaczył pobladłą twarz
4418 II,6 | których widać było smutek i obawę. ~"Szczególna narzeczona!" -
4419 II,6 | zwróciwszy się do dwu pań i mężczyzny, którzy już zbliżyli
4420 II,6 | Starski uchylając kapelusz. ~- I ja - odparł Wokulski. ~-
4421 II,6 | pyszne kasztanowate włosy i czarne oczy, a całą fizjognomię
4422 II,6 | całą fizjognomię wesołą i energiczną. ~- Już mi pani
4423 II,6 | zręcznością podsadził narzeczoną i sam usiadł naprzeciw niej.
4424 II,6 | naprzeciw panny Felicji i spostrzegł, że dziewczynka
4425 II,6 | nie straciła wyrazu smutku i obawy.~Podczas gdy Starski
4426 II,6 | mu pogardliwym wejrzeniem i nagle z bezbrzeżnego smutku
4427 II,6 | tak wzruszony, że pobladł i posiniały mu usta.~- Ależ
4428 II,6 | dyszlowe poszły za nimi i brek silnie pochylił się
4429 II,6 | Wokulski spojrzał na brek i w ciągu jednej chwili zobaczył
4430 II,6 | oka -brek wyprostował się i wszystko wróciło do porządku.
4431 II,6 | Spostrzegła się jednak i zarumieniona bardziej niż
4432 II,6 | odpowiedziała wdowa marszcząc się i siadając naprzeciw Wokulskiego.~-
4433 II,6 | odcięła wdówka krzywiąc się i patrząc na drogę.~W breku
4434 II,6 | mu przez ramię pogardliwe i melancholijnie spojrzenia.
4435 II,6 | Zasławek!..- krzyknął Ochocki i zamachnął batem do ogromnego
4436 II,6 | się między parasolki dam i kapelusze panów. ~- Nie,
4437 II,6 | początkującego, dobrze powozi i że najwytrawniejszym furmanom
4438 II,6 | należącym do prezesowej i właśnie Wokulski przypatrywał
4439 II,6 | poprzecinana ścieżkami, tu i ówdzie ozdobiona klombem,
4440 II,6 | której kołysały się łódki i łabędzie. Na tle zieloności
4441 II,6 | słupami wyglądał okazale i wesoło. Na prawo i na lewo
4442 II,6 | okazale i wesoło. Na prawo i na lewo od niego widać było
4443 II,6 | panowie pozwolą do siebie.~I zaprowadziwszy ich do prawej
4444 II,6 | liberyjnej kurtce, przyniósł wody i zajął się rozpakowaniem
4445 II,6 | natury; chore serce umilkło i pierwszy raz od dawna zaległy
4446 II,6 | dawna zaległy w nim ukojenie i cisza. ~Przypomniawszy jednak
4447 II,6 | delikatnie zapukano do drzwi i wszedł stary służący. ~-
4448 II,6 | za nim... Minął korytarz i po chwili znalazł się w
4449 II,6 | zaś między panią Wąsowską i baronem siedziała prezesowa
4450 II,6 | Zobaczywszy swego gościa wstała i wyszła parę kroków naprzód. ~-
4451 II,6 | panie Stanisławie - rzekła - i dziękuję, żeś posłuchał
4452 II,6 | wiadomo który już raz dzisiaj, i kazała Ochockiemu, ażeby
4453 II,6 | zlecenie trzęsąc przy tym głową i rozkładając ręce sposób
4454 II,6 | Wąsowska? ~- Wygląda na dzielną i wesołą kobietę. ~- Masz
4455 II,6 | dziewczyna - mówiła prezesowa - i powiem ci, że zaczynam tracić
4456 II,6 | Wokulski wyszedł na dziedziniec i około lewej oficyny, gdzie
4457 II,6 | począł tak szczekać, wyć i rzucać się, jakby dostał
4458 II,6 | mimo to pies ma wesołe oczy i kręci ogonem, Wokulski pogłaskał
4459 II,6 | łańcuchu? ~- Ażeby był zły i nie puszczał do dom złodziejów -
4460 II,6 | utrzymałaby złego psa. U nas to i pies musi być łaskawy. ~-
4461 II,6 | pani kazała do pasieki. ~- I dobrze wam? ~- Z początku
4462 II,6 | roboty, ale późni przywykem i jestem. Pożegnawszy chłopa
4463 II,6 | Wokulski skręcił do parku i długi czas przechadzał się
4464 II,6 | dudnieniem kolei żelaznych i że wszystkie te niepokoje,
4465 II,6 | przyjść o wpół do trzeciej i iść ze mną na ryby... Ale
4466 II,6 | prezesowej Zasławskiej, i jak teraz, martwi się, że
4467 II,6 | się, z Kazią zerwało się i choć w łeb sobie strzel.
4468 II,6 | słabość do Starskiego. Kazio i Kazia, jaka dobrana para,
4469 II,6 | ze sobą kilka dni dobrze i nawet Kazio na rachunek
4470 II,6 | będzie wyrzec się podróży i osiąść na piaszczystym folwarku,
4471 II,6 | że głównie po paryskich i londyńskich knajpach, bo
4472 II,6 | mężatek. W tym to on mistrz i już ma tak ustaloną reputację,
4473 II,6 | trzydzieści sztuk, wszystkie umyte i obłatane jak książątka...
4474 II,6 | rozmaitych okolicach kraju i wszędzie widziałem, że parobcy
4475 II,6 | zapytała Ochockiego. ~- Idziemy i pan Wokulski z nami. ~-
4476 II,6 | rozparty na brzozowym fotelu i mówił z miną znudzoną, uderzając
4477 II,6 | Stefan Batory albo Napoleon I, gdyby nie pożenili się
4478 II,6 | dochody na utrzymanie domu i kogo wprowadzam do rodziny? ~-
4479 II,6 | prezesowa patrząc w ziemię i bębniąc palcami po stole. -
4480 II,6 | obowiązkową? Za co górnik i marynarz narażają życie?
4481 II,6 | urodziła się miłość rycerzy i trubadurów? Z pewnością
4482 II,6 | pewnością nie między szewcami i kowalami, a nawet nie między
4483 II,6 | nawet nie między doktorami i adwokatami. Wypielęgnowały
4484 II,6 | kobietę z delikatną cerą i białą ręką, które wydały
4485 II,6 | za mąż wbrew skłonności i dziś jest błogosławieństwem
4486 II,6 | Ale pani to zrobiła i babcia to zrobiła, i my
4487 II,6 | zrobiła i babcia to zrobiła, i my wszyscy to samo zrobimy -
4488 II,6 | pofolgowania uczuciom... ~- I ja tak samo zrobiłem - odezwał
4489 II,6 | dlatego, ażeby mieć pracę i nie umrzeć głodu. Znam dobrze
4490 II,6 | Starski patrząc na babkę. ~- I dlatego, że znam, żałuję
4491 II,6 | tej chwili podniosła głowę i spojrzała na Starskiego
4492 II,6 | swego buta, gryzł cygaro i uśmiechał się na pół drwiąco,
4493 II,6 | mruknął Ochocki wchodząc i niespokojnie patrząc na
4494 II,6 | tłumaczył się Ochocki. ~- I tak pan zjechał z drogi,
4495 II,6 | miał minę tak zakłopotaną i kapelusz tak wsadzony na
4496 II,6 | towarzystwo skręciło na lewo i boczną aleją szło do budynków
4497 II,6 | prezesować obejrzała obory i stajnie, gdzie parobcy,
4498 II,6 | nagle wybiegło spore źrebię i rzuciło się na prezesową
4499 II,6 | krowy poznawały swoją panią i witały ją stłumionym rykiem,
4500 II,6 | paltot, szyję okręcił chustką i wziąwszy pod rękę narzeczoną
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7059 |