Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
tchórze 1
tchórzy 1
tchu 5
te 293
teatr 12
teatrach 3
teatralna 2
Frequency    [«  »]
309 tysiecy
303 niej
300 ich
293 te
292 bedzie
290 jednak
287 byc
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

te

    Tom,  Rozdzial
1 I,1 | oświetlające zakład. Przyczyny te tkwiły w niespokojnym charakterze, 2 I,2 | obowiązek. Zdaje mi się, że te będą dobre - ciągnął, podając 3 I,2 | niewyraźnej muzyki. Wszystkie te figury pan Ignacy nakręcał 4 I,3 | lamentowała nieraz ciotka - że za te sztuki będą cię pławić w 5 I,3 | U... cóż to za chamy te całe grenadierzyska! - gniewała 6 I,3 | śpiewać:~Przechodniu, gdy w stronę zwrócisz swoje oko,~ 7 I,3 | szublada. Zobacz, co jest w te szublade. Es ist Zimmt - 8 I,4 | jak za młodu. Gdyby nie te bóle reumatyczne, które 9 I,4 | prześliczne dwie róże.~Czarowne te dźwięki budzą śpiącego na 10 I,4 | okiem swemu panu. Dźwięki te robią więcej, gdyż wywołują 11 I,4 | wami łącznikiem tylko te gwiazdy, że w tej chwili 12 I,4 | odparł Ignacy. - Obejrzała ...~- Tę?..~- A chciała wziąć 13 I,4 | Ignacy. - Obejrzała tę...~- ?..~- A chciała wziąć tę...~- 14 I,4 | Tę?..~- A chciała wziąć ...~- Ach, tę... - szepnął 15 I,4 | chciała wziąć tę...~- Ach, ... - szepnął Wokulski biorąc 16 I,5 | znajdowali się ci sami ludzie, te same obyczaje, te same sprzęty, 17 I,5 | ludzie, te same obyczaje, te same sprzęty, a nawet te 18 I,5 | te same sprzęty, a nawet te same potrawy: zupy z wodorostów 19 I,5 | pierwszym akcie, ażeby popełniać te same błędy i gadać do siebie 20 I,5 | wielką przyjemność, ponieważ te panny, które brały jej miarę 21 I,5 | zrozumiała, jak gorąco kocha swoją duchową ojczyznç, 22 I,5 | posągi i kolumny - drzewa. drugą ojczyznę, która ogarnia 23 I,5 | kwiatkiem ?... Mają zginąć te ukochane przyjaciółki, które 24 I,5 | wierność i posłuszeństwo? A te modystki, które zawsze witają 25 I,5 | wiedzą o jej triumfach ? A te piękne konie, którym jaskółka 26 I,5 | mogłaby zazdrościć lotu, a te psy mądre i przywiązane 27 I,5 | przywiązane jak ludzie, a te ogrody, gdzie ręka ludzka 28 I,5 | zawsze zasnuwa szarą siecią te miejsca, gdzie byliśmy szczęśliwi 29 I,5 | parę tysięcy rubli. Otóż te długi... uważasz... te długi 30 I,5 | Otóż te długi... uważasz... te długi ktoś skupił... kilka 31 I,6 | ale dlaczego zwłóczą?...~"Te kobiety, które zdają się 32 I,6 | jak on chciał uspokoić biedną Helenę!" - myśli 33 I,6 | lękać się, ażeby piękne te pamiątki nie przeszły w 34 I,6 | za pięć tysięcy, pamiątki te naprawdę mogą dostać się 35 I,6 | ojciec.~- Co powie świat na spółkę?~- Kto ma siłę w 36 I,6 | poetów, filozofów, bohaterów, te wszystkie tkliwe, bezinteresowne, 37 I,6 | silne dusze:.. Znam całą maskaradę i zapewniam cię, 38 I,6 | oddała... Czy rozumiesz wyrafinowaną nikczemność?~ 39 I,7 | wiosenne powiewy roznosząc szczególną, surową woń, 40 I,7 | dalej:~- Zapewne pan sprzeda te przedmioty?~- W tym celu 41 I,7 | ojciec nie wie, że srebra te w pańskim ręku? - rzekła 42 I,7 | namyśliwszy się chciał odkupić te przedmioty, za jaką cenę 43 I,7 | temu panu!..." Paradne te wielkie damy; próżniak, 44 I,8 | żadnych pragnień, nic, tylko kroplę tak małą, że jej 45 I,8 | zielskiem i odrapane, jak te oto ściany. Ludzie, którzy 46 I,8 | miejscu szmaty. Wszystkie te indywidua zwietrzyły obcego 47 I,8 | Ale Wokulskiemu rzeczy te nie sprawiały żadnej przyjemności, 48 I,8 | baronowi potrzebne i te, i te. Sportsmeni noszą 49 I,8 | baronowi potrzebne i te, i te. Sportsmeni noszą tylko 50 I,8 | Mraczewskiego - zapakuj wszystkie te garnitury, popielniczkę, 51 I,9 | rzeczywistością, dlaczego te dziwne budynki nie miałyby 52 I,9 | pełną pokory. Patrząc na te ciała nieruchome można było 53 I,9 | odwiedzają nasz magazyn.~- Może te osoby same postępują nietaktownie - 54 I,9 | dobrego tonu.~- A jeżeli te stosunki przewrócą mu w 55 I,9 | że mnie kocha? Wszystkie te ceremonie mają dobrą stronę: 56 I,9 | ogromnie ekscytują nas o te bulwary... Czy pan im odpowiedziałeś?~- 57 I,9 | sekund.~- Czy widzisz pan staruszkę między biskupem 58 I,9 | Czy jednak rozważyłeś pan kwestię jako obywatel?... - 59 I,9 | niespokojniej prezesowa.~- Te przedmioty stryj sam opieczętował 60 I,10| izdebki we front i rzekł tylko te słowa:~- Pamiętaj, wisusie, 61 I,10| piętnaście półimperiałów.~- Weź te pieniądze - mówił - na drogę 62 I,10| niezapomniany przyjacielu? Pamiętasz te długie marsze na spiekocie, 63 I,10| zamoczyliśmy ładunki ; albo te noclegi w lasach i na polach, 64 I,10| teraz zaskoczymy z boku ot kolumnę, widzicie?... Zaraz 65 I,10| bowiem zaopatrzył się na uroczystość w amarantowy 66 I,10| zajęty jest w połowie na te same tkaniny, a w połowie 67 I,10| bogaty ożenek nie hańbi. Ale te miliony, zarobione na dostawach 68 I,10| jakiej racji, dodał:~- Jak te kanalie Żydy cisną się na 69 I,10| powieki.~Szczęściem, obie te zaczepki słyszał Wokulski. 70 I,10| stołu zdobyłem się ledwie na te słowa :~- No, i po co to 71 I,10| panny Łęckiej?..~- No... te spółki..: ten sklep... ten 72 I,11| wydobył paczkę weksli.~- Te same? - rzekł pokazując 73 I,11| Tak. Chciałabym mieć te pieniądze!... - odpowiedziała 74 I,11| najbliższych. Spojrzyj pan na ławkę... Tu, w początkach 75 I,11| gadulstwo Ochockiego miało te same cechy szczerości i 76 I,11| jakiż podły gatunek zwierząt te baby!... Bawią się nami, 77 I,11| Dwom ludziom dano prawie te same aspiracje, tylko jeden 78 I,11| polu, choć przecież ja mam te same uczucia, tę samą świadomość 79 I,11| ja mam te same uczucia, samą świadomość położenia, 80 I,12| zysk. Bardzo subtelne te wielkoświatowe komeraże, 81 I,12| skłonić Łęckiego, ażeby te 30 000 mnie powierzył, będę 82 I,12| jego siostry; hrabiny, na sprawę... W chwili gdy pan 83 I,12| dziewięćdziesiąt tysięcy rubli za ruderę?...~- Tak - odparł 84 I,12| wtedy może upamiętają się i te młode Żydki, co jak mój 85 I,12| powiedział: "Panie Szlangbaum, my te szarade drukować nie będziemy, 86 I,12| oszczędności, to ja tobie na te kortowe odzienie posyłam 87 I,12| wszystko się robi przez te sercowe gorączke i przez 88 I,12| przyrodnik, podziwiał Wokulski nową formę prawa zachowania 89 I,12| dyrektorze, wprowadzić klacz na wyścigi bezimiennie?~- 90 I,12| i ja mam moje widoki na klacz, panie hrabio? odparł.~- 91 I,13| kłęby żółtego kurzu.~"Co te galerie robią przez cały 92 I,13| ręce i spudłujesz.~Słowa te, a jeszcze bardziej opuszczenie 93 I,13| rejenta, ubrawszy się na uroczystość we frak i biały 94 I,13| życia i będzie opowiadał: śmiertelną ranę otrzymałem 95 I,13| Wokulskiego z miejsca.~"Niech raz te łyki oduczą się wyzywać 96 I,13| którego od dawna intrygowały te konferencje odbywające się 97 I,13| przypomniał sobie, że afekta te starał się zamaskować wyszukaną 98 I,13| honoru, cisnę mu w oczy te czterysta rubli i tamtych 99 I,13| dobrowolnie wlazłem mu w te obrzydliwe łapy... Boże, 100 I,13| narobić kłopotu, gdyby nie te czterysta rubli, które wziął, 101 I,13| Gdybym dziś umarł, pieniądze te musiałby masie zwrócić Krzeszowski... 102 I,14| dotychczasowych znajomych posiadał własność, że można go było 103 I,14| jeżeli wygram od cioci bransoletę z szafirów...~ 104 I,14| gdy pomyślał, że wszystkie te owacje spotykają go w przeddzień 105 I,15| wiatr wschodni i zbudził te nieokreślone uczucia, które 106 I,15| godzinach, a oko, panie, mam na te rzeczy... no!... Pomimo 107 I,15| będzie panu wierna.:. Ach, te kobietki!... Dostałem przez 108 I,16| jak wielkim psem czytałaby oto skargę Romea przed Laurentym: ~" 109 I,16| nieśmiertelne zbawienie. Mucha ma wolność, ale Romeo nie ma, 110 I,16| ile razy powtarza sobie te zdania wielki tułacz myśląc 111 I,16| czemuż ty jesteś Romeo? Rzuć nazwę albo... przysięgnij 112 I,16| pulsów i dziwił się, że te dwa tak szybkie zjawiska 113 I,17| rozłoży choć na parę lat. Toż te pięćset rubli, co mam u 114 I,17| pani Meliton napisała tylko te słowa: "Dziś w Łazienkach 115 I,17| roku odzyska swój nakład na kamienicę i jeszcze co zarobi! 116 I,17| baronowa pożycza od pana te dziesięć tysięcy, panie 117 I,17| dziesięć... Błogosławione te licytacje!... ~- Tak rzadko 118 I,17| całujące się w powietrzu te oto dwa białe motyle. ~Byli 119 I,17| tysięcy czystego zysku. ~Cyfry te ze swej strony źle podziałały 120 I,18| Aj! co to za rozbójniki te dorożkarze... ~Naturalnie, 121 I,18| strzemiączkami u dołu. Właśnie te same, których pan Ignacy 122 I,18| ociężałość członków. ~Wszystkie te jednak chorobliwe objawy 123 I,18| nieutulonym żalu po stracie córki jedną ma dziś pociechę, 124 I,18| Krzeszowska chciałaby kupić kamienicę za siedmdziesiąt 125 I,18| Bo po co pan przekładasz te graty, skoro nie ma gości 126 I,18| nie mieć męża... Biedne te kobiety!... My byśmy, panie 127 I,18| zabójstwo... Widzi pani te piękne damy?... Wszystkie 128 I,18| gwoździa w ścianie. Sale te tworzą przysionek jednego 129 I,18| bruneta: ~- Pan wydzysz te pyniądze u ten szlachcic... 130 I,18| faworytów. - Pan zna jego córkę, pannę Izabelę, panie Cynader?... 131 I,19| tydzień nie odnowiona!... Te same brązy, majoliki, wachlarze, 132 I,19| brązy, majoliki, wachlarze, te same neseserki, rękawiczki, 133 I,19| mruknął pan Ignacy - czyżby te wszystkie plotki miały być 134 I,19| rubli... A ten powóz, a te wyścigi, a te ofiary na 135 I,19| ten powóz, a te wyścigi, a te ofiary na cele dobroczynne?... 136 I,19| zapalały mu się i gasły te same iskry, jakie już widział 137 I,19| pochylony jak starzec; ale uwagi te powstrzymały tylko od 138 I,19| tysięcy rubli... ~- To te pieniądze, o których mówiła 139 I,19| ażebyście u mnie spędzili resztkę lata. I musisz to 140 I,19| co wyrabiają ci Żydzi, te... te gałgany!... Nachodzą 141 I,19| wyrabiają ci Żydzi, te... te gałgany!... Nachodzą dom... 142 I,19| I myśli kuzyn stosować zasadę w Polsce?~- Spróbuję 143 II,1 | myliłem się... ~Wyrazy te zastanowiły mnie w przykry 144 II,1 | lenistwo, fagasostwo i te straszne pęta głupoty, które 145 II,1 | Jego znowu ojciec wolałby te pieniądze użyć na proces 146 II,1 | para czerwonych rąk. Ręce te opierają się o podłogę i 147 II,2 | amarantowy, różowy, biały, i te ręce, i te Włoszki... Pułkownik 148 II,2 | różowy, biały, i te ręce, i te Włoszki... Pułkownik tylko 149 II,2 | pan zaniesie do Św. Krzyża te dziewięć rubli na trzy wotywy, 150 II,2 | Wokulski usunie ze swego domu te brudy i niemoralność... ~- 151 II,2 | baronowa kiwając głową. - Te praczki, które przez cały 152 II,3 | szpiegowanie... - mruknął. - Głupie te szafy z lustrami."~Zerwał 153 II,3 | wnętrza świątyń. Wszystkie te widoki tworzyły dokoła niego 154 II,3 | wszechświatowych wystaw. ~Obserwacje te zbudziły w duszy Wokulskiego 155 II,3 | swojej wolnej woli, wydaje te same skutki, co praca pszczół 156 II,3 | sur tes lévres closes,~Et te ravir un doux baiser!~I 157 II,3 | sur tes lévres closes,~Et te ravir un doux baiser! ~" 158 II,3 | trwałość i czystość. Prawdę stwierdzał Wokulski na każdym 159 II,3 | Ci, którzy stworzyli te cuda - myślał Wokulski - 160 II,4 | Nie.. ~- Weźże do rąk stal... ~Tu już podziw Wokulskiego 161 II,4 | środku?... ~- Więc przetnij sztabkę, a jeżeli nie masz 162 II,4 | jaki sposób rozpocząć z nim dziwną rozmowę, Jumart sam 163 II,4 | bardzo dystyngowaną damę, ot baronowę... A przecie 164 II,4 | spojrzeć; a inni, którzy wodę bez ceremonii piją 165 II,4 | Łęckich, ażeby poznać w nim drugą?... Nic mnie ona nie 166 II,4 | bodajby szpilką ; mówię im: w szpilkę przelewam mój fluid 167 II,4 | pobłażliwą wzgardą. ~- Warunki te - odparł - o tyle zmieniły 168 II,4 | nareszcie muszę zamknąć te głupie rachunki..."~Chodził 169 II,5 | powiodło, zdeptałyby mnie te same nogi, które dziś się 170 II,5 | zimno przeszło. "Dla kogo te meble?... Komu nie podobały 171 II,5 | klejnotów?... ~"Dla kogo te szafiry?" - myślał Wokulski. 172 II,6 | żelaznych i że wszystkie te niepokoje, wszystkie boleści, 173 II,6 | londyńskich knajpach, bo w te jego Chiny wierzyć mi się 174 II,6 | na sztachety. -Widzi pan te pałace?... To wszystko czworniaki, 175 II,6 | małżeństwa, to bynajmniej nie te ze skłonności, ale te z 176 II,6 | nie te ze skłonności, ale te z rozsądku. Co wiedzielibyśmy 177 II,6 | Leszczyńskiej, gdyby panie te nie umiały zdecydować się 178 II,6 | wasz świat... I miłe te kobiety, przy których, kiedy 179 II,7 | przepędzą wakacje... Pamiętam te spojrzenia, ach..:"~Gniew 180 II,7 | absolutnie potępiać nawet kobietę?... Sama przyznaje 181 II,7 | drogocenne szkatułki. A te lasy obrazów i posągów, 182 II,7 | całe puszcze machin, a te odmęty wyrobów fabrycznych 183 II,7 | możność i czas stworzyć te arcydzieła. ~- Arystokracja?... - 184 II,7 | A nareszcie zgromadzili te skarby sztuki, które pan 185 II,7 | uszlachetniają się... Ciągle słyszę te argumenta; uszami już mi 186 II,7 | wyrostek.~"Po co ja wpadłem w sieć intryg i oszustw!" - 187 II,8 | balonach...~"Błogosławione te balony! - pomyślał Wokulski. - 188 II,8 | do ogromnego kościoła?... Te szeregi sosen to kolumny, 189 II,8 | ma pan buduar damski, a te niskie krzaczki to taburety. 190 II,8 | fantazję, ażeby spostrzec te podobieństwa. ~- Doprawdy?... 191 II,8 | rydzów, a przynajmniej nie te, które ja zbieram.~Kiwnęła 192 II,8 | pani Wąsowska - bo mnie te rydze znudziły i czas na 193 II,8 | i tylko każ wyryć na nim te wiersze: "Na każdym miejscu 194 II,8 | nie mam lekkiej ręki. A te wiersze, co pan ekonom z 195 II,8 | wypalała dziury. Wszystkie te potwory siadały mu na plecach, 196 II,8 | mną, bo już mi zbrzydły te komeraże... ~- Ma pani jakie 197 II,8 | obchodziło? ~- Głupiutkie te panny - zaczęła po chwili 198 II,8 | pokojówek, wolę pokojówki. ~Te baby - prawił - to wszystko 199 II,9 | zajrzeć.~Co my mamy przez dżumę !... Kogo spotkam, 200 II,9 | inny, tylko ja rozdrażniłem jędzę Krzeszowską. Odpokutowałem 201 II,9 | pana muszę być szczery), że te perkaliki moskiewskie... 202 II,9 | sprzedać swoją kamienicę, po Łęckim... Baronowa Krzeszowska 203 II,9 | zróbże mi łaskę, odwiedź te panie i sam zakomunikuj 204 II,9 | zaczął mięknąć.~- Mało dbam o kamienicę - rzekł wzruszając 205 II,9 | Stawskiej i że gdyby nie te podłe kalafiory...~Taki 206 II,9 | który by zechciał kupić ruderę po Łęckich z małą 207 II,9 | nastręczyłem mu pańską, po Łęckim, i po dwutygodniowej 208 II,9 | ażeby coś utargować. Znam te środki! Jednym z nich był 209 II,9 | najrzadziej siadała w oknie.~Te panie bowiem, obok zdobiących 210 II,9 | sobie jednak przypomniał, że te kobiety ciągle szpiegowane 211 II,10| tworzyły znak: T~- Przez te okna, panie - mówiła babcia - ( 212 II,10| interesie. Ja chcę kupić kamienicę i daję mu już 213 II,10| ja wiem! - rzekłem czując okrutną przyjemność, jaką 214 II,10| Helunię ze sobą do niej na te parę godzin...~- Na te sześć 215 II,10| na te parę godzin...~- Na te sześć godzin za dwa ruble?... - 216 II,10| Czy zechce mi pan pokazać lalkę?~Lalka (a nawet trzy 217 II,10| blondynkę albo brunetkę.~- Wezmę - odpowiedziała biorąc szatynkę - 218 II,10| drzwiach i na schodach. Ach, te baby!... Czasem myślę, że 219 II,10| dawno zwracałem uwagę na te rolety?... Gdyby były zasłonięte, 220 II,10| omyłki możliwe) i jeżeli najszlachetniejszą kobietę 221 II,10| jeżeli się sąd omyli i nieszczęśliwą kobietę skaże 222 II,10| cóż?~- W dniu, w którym panią oddaliłam od siebie - 223 II,10| przeciw matce...~- Znasz lalkę? - spytał sędzia Heluni.~- 224 II,10| powie?... - dodał.~- Lalkę kupiłam w sklepie pana Wokulskiego...~- 225 II,10| piętnaście...~- Kto pani sprzedał lalkę? - zapytał sędzia 226 II,10| Maria... A to co?..~Ostatnie te słowa skierowane były do 227 II,11| zadartą, i mówi dosłownie te wyrazy:~- Spodziewam się, 228 II,11| każdy wieczór. Jakże daleko te czasy! Dziś on był posępny, 229 II,11| ma co czekać. Idźmy, bo te panie spać się pokładą.~ 230 II,11| pomyślałem i pytam dalej:)~- Więc te wielkie damy nie bardzo 231 II,11| jedną magazynierkę, której te panie dają roboty, bo jest 232 II,11| portmonetek, czy możesz w samą szufladę nakłaść, na 233 II,11| najświętszym słowem powierzyła tajemnicę pani Denowa, wiesz 234 II,11| zabolała, ale cóż robić? Aj, te baby, te baby!...~- Cóż 235 II,11| cóż robić? Aj, te baby, te baby!...~- Cóż słychać na 236 II,12| nieraz do córki. - Mam jednak satysfakcję, że ludzie ocenili 237 II,12| celów. Co się zaś tycze dam, te albo również chciały kogoś 238 II,12| jakie mu stawiali, były te: "To szlachcic... wielki 239 II,12| uczciwą kobietą.~Relacje te nie tylko zdziwiły, ale 240 II,12| uścisnął i powiedział te zagadkowe słowa:~- Szanowna 241 II,12| takiej gorączce... Ach, te kobiety z ich obrzydliwą 242 II,12| Proszę nie całować w rękę...~- Więc w tamtą...~- 243 II,12| Stasiek wziął na utrzymanie ... tę... Stawską... Czy 244 II,12| wziął na utrzymanie tę... ... Stawską... Czy to prawda, 245 II,13| wyrobię panu audiencję. ~Te ostrożności i ton, jakim 246 II,13| myślał. - Ale też i miłe te kobietki..."~W drodze spotkał 247 II,13| nas podrażnić. Sprytne te kobietki.~- A w gruncie 248 II,13| otwierając medalion. - Widzi pani blaszkę lekką jak pajęczyna?... 249 II,14| obejść się nie mogą. Bierzcie te rzeczy na górę - zwrócił 250 II,14| zgromił Leon. - Wszystkie te rzeczy jaśnie pan powinien 251 II,14| fatalne dokumenta. - Czy o te papiery panu chodzi?~- Pan 252 II,15| bronić przeciw krzywdom, byle te nie dotykały panny Izabeli.~ 253 II,15| mówił. - Com winien, że kocham, a tamtą... Gdybyż 254 II,16| To ważne zapowiedzi te agitacje Józia Garibaldiego 255 II,16| i powiedzą do Francuzów te słowa :~- Moi kochani! Macie 256 II,16| pamiętasz ty ten dym, ten świst, te sygnały?... Jaka wtedy była 257 II,16| dałem mu do zrozumienia, że te pieszczotliwe nazwiska nie 258 II,16| Baron mocno wziął do serca te rady; nakazał nawet stróżowi, 259 II,16| się!... Ach, panie Ignacy, te łzy... zupełnie straciłem 260 II,17| się do serca? Obserwacje te chwilowo robiły mu jakby 261 II,17| żem spostrzegł w sobie płodną walkę, która tworzyła 262 II,17| ale że jeszcze ćwiczenia te przynoszą mu pewien rodzaj 263 II,17| wrażenie.~Przypomniał sobie dziwną historię człowieka, 264 II,17| rozkosz dla zmęczonego umysłu te pałace z drogich kamieni, 265 II,17| owocami były klejnoty!... Te kabalistyczne słowa, przed 266 II,17| którymi ustępowały mury, te cudowne lampy, dzięki którym 267 II,17| trzema miesiącami dostał te papiery, kto wie, co by 268 II,17| jak mnie... Genialna rasa te Żydki, ale cóż to za łajdaki!...~- 269 II,17| powiedz sam: co warte te ideały i cnoty, gdzie ich 270 II,17| fałszowanie podpisów,, ale nie te lekkoduchy..." rozpłakał 271 II,17| najdonioślejsze wypadki. Ale te machiny latające... Chociaż 272 II,17| mnie chcą zrobić... Ach, te Żydziaki !... zawsze szelmy, 273 II,17| pięciu...~- Ależ my wydajemy te pieniądze - odparł już obrażony 274 II,17| dawna byli przygotowani na wiadomość, niemniej zrobiła 275 II,17| stracił wprawę.~Zajęcia te wybornie go pochłaniały. 276 II,17| zbydlęcenia. No, i my wierzymy w szlachetność, niewinność 277 II,17| względy mężczyzn, panie te nie cieszą się życzliwością 278 II,17| charakter, ażeby zestawiać te damy, które sprzedają się 279 II,17| Nawet powinien bym wyswatać dobraną parę, a przynajmniej 280 II,17| zapach papieru przypomniał mu te dawne, bardzo dawne czasy, 281 II,17| dziś mają w moich oczach jedną wadę, że były... mistyfikacją.~- 282 II,17| odzyskałem siebie, a dziś mam tylko satysfakcję, że triumf 283 II,19| południe przypominał sobie te czasy, kiedy prawie nie 284 II,19| rozbity - myślał. - Oj, te baby, te baby!..."~W dniu 285 II,19| myślał. - Oj, te baby, te baby!..."~W dniu nabycia 286 II,19| zawołał na służącego wyrzuć mi te butelki do sieni... A panów 287 II,19| rozmyślał o Wokulskim.~Oba te jednak zajęcia, zamiast 288 II,19| rozwiniętą psychozę...~- Skądże te wiadomości? - spytał Rzecki.~- 289 II,19| pan jednak rozumiesz przez szerokość?... Pięknie powiedziane!... 290 II,19| dodawał pan Ignacy. .~ wątpliwość rozjaśniła mu 291 II,19| niewysoki procent.~Ale i te rzadkie odwiedziny wystarczyły 292 II,19| A co do malwersacji, te się wszędzie trafiają. Skąd 293 II,19| panu za pamięć o nas i za te pięćset rubli, którymi nas


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License