Tom, Rozdzial
1 I,3 | piękną Małgorzatą Pfeifer, ona zaś (niech spoczywa w spokoju)
2 I,4 | przerwał Wokulski. - Zjadała mi ona każdą chwilę wolną od pracy,
3 I,5 | czym jest świat, a czym ona sama ? niezawodnie odpowiedziałaby,
4 I,5 | czarodziejskimi zamkami, a ona - boginią czy nimfą uwięzioną
5 I,5 | na pracę; ależ tacy jak ona aniołowie nie mogli nie
6 I,5 | nad ich losem. Tacy jak ona, dla której największą pracą
7 I,5 | religijną czcią czytywała ona poezje swego dalekiego kuzyna,
8 I,5 | około jej piękności. Gdzie ona się znalazła, tam obok niej
9 I,5 | ciemno i pusto... Jest tylko ona i niewidzialny pająk smutku,
10 I,5 | Poproszę panią Meliton, ona mi to ułatwi...~- Zastanów
11 I,5 | No, może to jeszcze nie ona.~- Więc chyba znalazł się
12 I,6 | się otucha. Kto tak jak ona służy kościołowi, nie może
13 I,6 | Innego nie widzę.~- Jak ona nas traktuje... My chyba
14 I,6 | czerpie je dziś?... Jeżeli ona odda serwis i srebra ciotce,
15 I,6 | drzwi.~Wszedł pan Tomasz. Ona podniosła się z szezlonga,
16 I,6 | tylko żal. Ja boję się, że ona ma rację i że nasze srebra
17 I,6 | tego nikt nie widzi ani ona o tym nie myśli. W tej chwili
18 I,6 | Ciotka ją przeprosiła, ona sama będzie kwestować przy
19 I,6 | wynagrodził go hojniej, niż ona wynagrodzi Mikołaja za zaciągnięte
20 I,6 | dorobił się szewc, u którego ona bierze buciki, czy jej fryzjer?
21 I,6 | operacjach handlowych, których ona nawet nie rozumie, a ojciec
22 I,7 | do panny Izabeli, na co ona w sposób demonstracyjny
23 I,7 | tak dalece obojętną... Jak ona patrzy na tego osła... No,
24 I,7 | mnie nie obchodzi.~A jak ona rozmawiała ze mną. Ile tam
25 I,7 | dzieje w sklepie.~"Skąd ona wie - myślał dalej - że
26 I,7 | Mraczewskiego.~- Ale bo jak ona na mnie patrzyła, to ach!... -
27 I,7 | wrażenie... No, ale bo też i ona lgnie do mnie!~Trzasnęły
28 I,8 | Czuł tylko, że stała się ona jakimś mistycznym punktem,
29 I,8 | Izabelę. Ale gdy w czerwcu ona wyjechała do ciotki, a Suzin
30 I,8 | słusznie wynagradzana. Ona jedna może wzmocnić lepsze
31 I,8 | zapłać temu panu!...' Może ona myśli, że ja oszukałem ich
32 I,8 | dołu. Co się tu łudzić: ona i ja to dwa różne gatunki
33 I,8 | No dobrze, ale gdyby nie ona, czy miałbym dziś majątek?...
34 I,8 | On chce rozwodu, na co ona się nie zgadza; ona chce
35 I,8 | na co ona się nie zgadza; ona chce przepędzić go od zarządu
36 I,8 | na co on się nie zgadza. Ona nie pozwala mu trzymać koni,
37 I,9 | wyrzucam setki rubli, a ona kilka godzin nudzi się na
38 I,9 | kobiety szczęściem? Ale ona ich nie dostanie; Bóg w
39 I,9 | jednak dowiedzieć się, kto ona jest?... Może bym potrafił
40 I,9 | zapatrzony w pannę Izabelę i ona - rozpromieniona.Nawet ten
41 I,9 | gorąco witał pannę Izabelę, a ona każdego obdarzała tymi samymi,
42 I,9 | Wokulski pocałował ją w rękę, ona go parę razy w głowę; potem
43 I,9 | sukni w wielkiej galerii.~"Ona..."~Podniósł głowę i zobaczył
44 I,9 | bić gwałtownie.~"Nie, nie ona."~O paręset kroków dalej
45 I,9 | kobiecą i dystyngowane ruchy.~"Ona?... Nie. Skądżeby wreszcie
46 I,9 | Nie. Skądżeby wreszcie ona?"~I tak szedł przez całe
47 I,10| ożenił, to wiesz - umarł, a i ona także, ale pierwej. Zostawili
48 I,10| gotowizną i dystylarnię. Czego ona już nie kupiła u nas, a
49 I,10| Adieu! panie Rzecki - ona mówi (kładąc na kasie dwadzieścia
50 I,10| się z tą bogatą wdową. Jak ona zbudowana, Herr Jesäs!...~
51 I,10| na nic pański apetyt, bo ona szaleje za mną... Ach, panie,
52 I,11| niej?... Głupi:.. Jeżeli ona go kocha, nie potrzebuje
53 I,11| cały dzień w salonie ani ona ze mną w laboratorium...~
54 I,11| ciebie... Mądra i piękna; ona jedna wyleczyłaby cię z
55 I,11| pół biedy... Ale gdzieżby ona dla laboratorium mogła opuścić
56 I,11| doskonalszą od innych - a potem ona robi to samo, co mniej doskonałe...
57 I,11| już pracują nad nią; mnie ona dopiero nasyca, ale od stóp
58 I,12| wyjąwszy - pannę Izabelę. Ona jedna była istotą, której
59 I,12| wyjściem za marszałka Otóż ona nigdy nie znajdzie się w
60 I,12| nie puszcza tej klaczy?~- Ona?... Ona jest śmiertelną
61 I,12| puszcza tej klaczy?~- Ona?... Ona jest śmiertelną nieprzyjaciółką
62 I,12| z córeczką. Z pewnością ona."~Wszedł na podwórko i oglądał
63 I,12| jedną całość..."~"Więc i ona powinna by mnie kochać... -
64 I,14| przestrachem jakby lękając się, że ona chwyci go za szyję i natychmiast
65 I,14| ażeby kobietę, tak jak ona piękną, dobrą i dobrze wychowaną,
66 I,14| kłaniać. Czyżby sądzili, że ona wygląda ich?...~A przecież
67 I,14| A przecież istotnie ona do nich wyglądała!...~Wówczas
68 I,14| oburzył się pan Tomasz. - Ona zawsze mówi to, co mogłoby
69 I,14| dzień do południa ojciec, ona i panna Florentyna byli
70 I,14| ośmielił się ponosić dla niej. Ona mu już prawie przebaczyła
71 I,14| przyjmowała go u siebie, ona zaś, panna Izabela, zrobiła
72 I,14| majątek, a nareszcie, gdy ona zmarła (w tym miejscu łzy
73 I,14| przez delikatność, którą ona w nim rozwinęła, zastrzelił
74 I,16| ROZDZIAŁ SZESNATY:~"ONA" - "ON" - I CI INNI~ ~Tego
75 I,16| słówko; przekonałby się, że ona szanuje jego pamiątki, a
76 I,16| chwili znalazł się u jej nóg, ona może nawet wsunęłaby mu
77 I,16| podobieństwo: on - Rossi, aktor, a ona - panna Łęcka. Rzuć nazwisko,
78 I,16| z panną Florentyną. Nie, ona nie ma dosyć uczucia. Daleko
79 I,16| cierpiałby za siebie i za nią, ona opowiadałaby mu bolejąc
80 I,16| nawet pytał sam siebie: czy ona jest kobietą, którą kochał?...
81 I,16| jednak towarzystwa, w których ona przestrzega się zawsze. ~-
82 I,16| gabinet i weszli do salonu. Ona z gracją jej tylko właściwą
83 I,16| podobną łaskę; dla nich jest ona codziennym obowiązkiem,
84 I,17| Naturalnie, że oddam, gdy ona tego zechce!..."~Sklep jego
85 I,17| kartkę do Wysockiego. A kiedy ona wahała się, czy ma brać,
86 I,17| rubli procentu. ~- Cóż to, i ona już nie ma pieniędzy? -
87 I,17| siedemdziesiąt tysięcy rubli. Ona wolałaby kupić ją za dziesięć
88 I,17| pełen niezmiernej ciszy, ona zawsze tak rozmarzona i
89 I,17| stąpał jak eks-wojskowy; ona, nieco drobniejsza, lecz
90 I,18| szaleje za Rossim... Jak ona na niego patrzyła, jak się
91 I,18| się Mraczewski. - Przecież ona ma męża... ~- Męża? ~- Naturalnie.
92 I,18| jego córki... ~- A jeżeli ona nic nie zapisała?... ~Dżentelmen
93 I,18| nie ma im zapysać, kiedy ona jest chora?.. ~- Ja nic
94 I,18| odpowiada brunet. - Ale ona jest głupia i Łęcki jest
95 I,19| zrobić delikatniej... No, ona stworzona do tego, ażeby
96 I,19| wierzchu: "nieczytane..." Czego ona od nas chce, ta szkaradna
97 I,19| znowu jakaś szykana, bo ona nic innego nie pisuje...
98 II,1 | i już nie wiem czego, że ona umarła, a ja próbowałem
99 II,1 | składać mu wizyty. ~Ale ona wciąż swoje: ~- Pan Stanisław
100 II,1 | smutniejsze i głębsze. ~A jak ona wypytywała się: "Czy pan
101 II,1 | mi kwiatek na okno, ale ona nie dla mnie, ja nie dla
102 II,1 | starszy od niej (myślę, że ona była trochę starsza od niego).
103 II,1 | miała być tą mężatką, gdyż i ona wyglądała, jakby ją giez
104 II,1 | żebym poszedł precz, gdyż ona sama da sobie radę ze sklepem.
105 II,1 | dzień piękniejszą. A jaka ona była tkliwa dla męża!...
106 II,1 | domyśliliśmy się, że to ona sama narobiła tego rwetesu
107 II,2 | To stary zasłania, nie ona - odparł student machając
108 II,2 | student machając ręką. -Ona wygląda przez szpary między
109 II,2 | wydrze z serca. Wszakże ona biegała po tych wszystkich
110 II,2 | tych wszystkich pokojach... Ona bawiła się tam, od podwórza...
111 II,2 | za granicę... A z czego ona żyje?... Z czego się tak
112 II,2 | będę za niego płacić, byle ona nie miała dachu nad głową... ~
113 II,2 | wariatka, niech pan nie słucha. Ona nienawidzi Stawskiej, nie
114 II,2 | ale i cóż z tego, kiedy ona ma męża. Chociaż są to sprawy,
115 II,2 | ukłonił się poważnej damie, a ona jemu. ~Teraz dopiero spostrzegłem,
116 II,2 | Oto dopiero oczy!... i jak ona nimi umie patrzeć!... Przysięgam,
117 II,2 | Przysięgnę - dodała ciszej - że ona go już nie kocha, choć sama
118 II,3 | mu nie znana, druga... ~"Ona?... - szepcze Wokulski. -
119 II,3 | Wokulskim silne wrażenie. ~"Ona?... Nie... Naprzód, ona
120 II,3 | Ona?... Nie... Naprzód, ona została w Warszawie, a po
121 II,3 | pająków i myślał: ~"Kiedy ona dosięgnie wieku baronowej...
122 II,3 | dosięgnie wieku baronowej... ona, przywykła do wydawania
123 II,3 | szaleć taki wariat jak ja, i ona nie pytała, skąd się biorą
124 II,3 | człowiek mógł kochać taką jak ona kobietę. ~"Przecież chyba
125 II,3 | że ja jestem kupcem, a ona jakąś tam arystokratką...
126 II,4 | moja szalona miłość i nawet ona... Ona sama jest tylko złudzeniem
127 II,4 | szalona miłość i nawet ona... Ona sama jest tylko złudzeniem
128 II,4 | nim tę drugą?... Nic mnie ona nie obchodzi, skoro tu ostanę,
129 II,4 | najgorsza? Nie boleść, bo ona przynajmniej nie kłamie.
130 II,4 | nagle gasnąca, a tą była ona... ~"Co tu wybrać? - myślał -
131 II,4 | ażeby przekonać się, że ona nie dba o nas? ~"Bah! -
132 II,5 | szeptał - wyjadę!... Chyba że ona mnie zatrzyma...Bo co mi
133 II,5 | fiksatuarować się; powiedziała, że ona ma szczególne upodobanie
134 II,5 | odpowiedziała... A jak ona to mówi!... Czy aby nic
135 II,6 | wprost przeciwne natury: ona poważna - on letkiewicz,
136 II,6 | poważna - on letkiewicz, ona uczuciowa, nawet sentymentalna -
137 II,6 | pan jeszcze wiedział, jaką ona ma bibliotekę, co czyta...
138 II,6 | prezesowej całe stado kur, którym ona rzucała ziarno z kosza.
139 II,6 | tyle tylko widziano, że ona była blada, on miał wypieki
140 II,6 | mojej narzeczonej?... Jaka ona piękna!...Obraz westalki,
141 II,6 | wyjąwszy pana, ale wie pan, ona robi na mnie takie wrażenie,
142 II,6 | będziemy młodzi. Przecież ona - dodał zadumany - będzie
143 II,7 | brylant między mężczyznami, ona także dobre dziecko, więc
144 II,7 | myślał. - Choćby nawet i ona, więc cóż z tego?... jest
145 II,7 | Ale tak mówiąc czuł, że ona dla niego jest inną niż
146 II,7 | rozmawiającą ze Starskim. Ona tak samo patrzyła na Starskiego.
147 II,7 | to tylko panną Eweliną, a ona nim..."~W tej chwili obudziła
148 II,7 | radziłabym zapytać babci, co ona sądzi o tej meteorologii... ~-
149 II,7 | cywilizacji, jest kobieta. Ona też bywa niewidzialną sprężyną
150 II,7 | wyszło z parku... ~"Jeżeli ona nie jest aniołem, to ja
151 II,7 | dobrze broni swoich tez. Jak ona świetnie rozmawia!... -
152 II,7 | stosunków ze Starskim, gdyż ona sama się chroni, to tylko
153 II,7 | dyskredytować; niech powie, a ona niech wybiera... Naturalnie,
154 II,7 | w swoich dysputach. Ani ona nie jest Duchem Świętym,
155 II,7 | wszystkim piękna samica, ale ona nie...~Czy nie tak samo
156 II,8 | kropla słodyczy. ~"Więc ona lubi Ochockiego (bo któż
157 II,8 | Izabela. - To nie godzi się...ona jest panu tak życzliwa. ~-
158 II,8 | po stawie. On wiosłował, ona od czasu do czasu rzucała
159 II,8 | miałaby mnie oszukiwać!... Ona mnie, który przecie nie
160 II,8 | szli, płynęła woda. Teraz ona pokazuje się tylko na wiosnę
161 II,8 | Mówią, że za to samo, co ona ma we włosach, kupiłby wszystkie
162 II,8 | wspomniałaby mi coś o tym ona lub prezesowa..."~Poszedł
163 II,8 | pomyślał Wokulski, a ona prędko mówiła dalej: ~-
164 II,8 | na jej nieszczęście, co ona mu da?... Czy wdzięki, które
165 II,8 | i durzy się, biedak, że ona go kocha! ~- Dlaczegóż go
166 II,8 | prezesowę przerażony. ~"Co ona mówi - myślał - o baronie
167 II,8 | niej jest - samcem tego co ona gatunku?... ~Stopniowo opanowywał
168 II,8 | najszlachetniejszych zwierząt, a ona wyrzeknie się jej dla kilku
169 II,8 | głowie!... Starski?... Ależ ona chce wyswatać go z panią
170 II,8 | przedstawia... Kokietka ona jest, ale i to się zmieni,
171 II,8 | dzielną kobietę i ten, kogo ona pokocha, będzie szczęśliwy.
172 II,8 | postępach cywilizacji... Ona patrzyła mi w oczy tak,
173 II,9 | kiedy przekonałem się, że ona kocha Wokulskiego. Niechże
174 II,9 | sportu; polegający na tym, że ona wyjrzawszy przez lufcik
175 II,9 | baronowej? - zapytałem Stacha. - Ona, zdaje się, ma do ciebie
176 II,10| wyglądała oknem, jeżeli się ona tym tak ładnie bawi!~- Jak
177 II,10| nie wyglądać!... Przecież ona, biedactwo, ciągle czeka,
178 II,10| prędzej przez dziedziniec, ona zaraz do okna myśląc, że
179 II,10| chwili prawie zlękłam się, bo ona, biedaczka, nie ma przyjemnej
180 II,10| Zapytałem tylko:~- I czego ona chce od pani?~- Przyszła
181 II,10| słowem, całego gospodarstwa. Ona spodziewa się, że wkrótce
182 II,10| to za frant baba i gdzie ona nie trafi!... Bo już nawet
183 II,10| nie wolno, ale za to jak ona się przypatruje zabawkom
184 II,10| woła mama!... Ach, jaka ona zabawna, sama bym ją chciała
185 II,10| zawołała :~"Ach, mamo, jaka ona piękna, jaka ona mądra!...
186 II,10| mamo, jaka ona piękna, jaka ona mądra!... czy ja ją mogę
187 II,10| przecież regularnie... A ona mi wymawia komorne, ta lafirynda,
188 II,10| studentów, co łże, i myśli... Ona sobie myśli, że ja w środku
189 II,10| Stawska. Śliczna jak nigdy (ona jest zawsze śliczna, i wtedy
190 II,10| masz pieniądze... Tymczasem ona, biedaczka, skutkiem tej
191 II,10| jeden dzień - cóż wtedy?... Ona tego nie przeżyje ani ja...
192 II,10| nocy miałam sen okropny...~(Ona miała sen, ja spotkałem
193 II,10| rozbiera Mimi? Przecież ona będzie się wstydzić...~Nagle
194 II,10| Krzeszowską, a myśląc, że ona wychodzi, ucharakteryzował
195 II,11| Właśnie był dlatego, że ona była, a i ja tam byłem dlatego,
196 II,11| Wokulski szaleje za panną, ona go bardzo mądrze kokietuje,
197 II,11| ściska w tańcu...~- I cóż ona na to?~- Marna kobieta! -
198 II,11| po kilka razy opuszczała, ona upaja się ich towarzystwem.
199 II,11| Nie widzi, cymbał, że ona zupełnie takimi samymi słodyczami
200 II,11| Ale na kochanków to już ona wybierze sobie takich, którzy
201 II,11| radykalnie uleczyło. Ale ona za sprytna, ażeby taki naiwny
202 II,11| dziękowała nam za zabawki, jak ona osładzała Wokulskiemu herbatę,
203 II,11| uplacowali się na kanapie : ona z jakąś siatką, on z papierosem.~
204 II,11| zawołała starowina. - Ależ ona, przysięgnę, już dziś kocha
205 II,11| zastawioną na nich pułapkę. Ona w ciągu paru tygodni zmizerniała (
206 II,11| od pani Kolerowej...~- A ona skąd?~- Pani Kolerowej powiedziała
207 II,12| jeszcze u prezesowej... Jakże ona się ma?~- Bardzo źle - odparła
208 II,12| kobiety! - pomyślał. - Kiedy ona jest sobą, z kim ona jest
209 II,12| Kiedy ona jest sobą, z kim ona jest sobą?..."~Ale po przejściu
210 II,12| błazeńskiej rozmowy. Co ona zaś temu winna, że jest
211 II,12| najzwyklejszych. Najczęściej ona opowiadała mu o tym, że
212 II,12| cóż on temu winien, że ona jest taka zabawna i bez
213 II,12| a ocalić go może tylko ona.~- W jaki sposób?... - zapytała,
214 II,12| serce jej wyschło; zresztą ona sama nie jest pewna, czy
215 II,12| ale to przecie nie miłość; ona nie jest zdolna do miłości.
216 II,12| ją bowiem jedna myśl: co ona odpowie, jeżeli Wokulski
217 II,13| procentować jej wdzięki. Ona prowadziłaby mu salon, zwabiała
218 II,13| Tej biednej Stawskiej... Ona naprawdę zakochała się w
219 II,13| pannę Izabelę widząc, że ona rozumie swoje uprzywilejowane
220 II,13| tak. Ale czy wiesz, czym ona była przed rokiem?,~- Wiem,
221 II,13| mnie: "Uważaj, młody, bo ona się puszczała..." Takim
222 II,13| pierwszego dnia wiedziałem, co ona za jedna; okpistwa ze mną
223 II,13| jednego pieca chleb jadła." A ona nic, tylko spuści głowę,
224 II,13| dziesięć złotych parasol, a ona sześć chustek perkalowych
225 II,13| złodziejstwo." "Cóżem ja ukradła" - ona mówi. "Nasze dochody, psiawiaro!" -
226 II,13| dziesięciu wysługiwała."~A ona na to nic, tylko spuściła
227 II,13| panną Marianną ożenię...'~A ona na to: "Nie bądź głupi,
228 II,13| Po drugie, widzi pan, że ona się puszczała, to przez
229 II,13| ludzie ją skrzywdzili i temu ona nie winna. Ale żeby ona
230 II,13| ona nie winna. Ale żeby ona teraz nade mną chorym płakała,
231 II,13| odparł Węgiełek. - Przecie ona za nie swoje grzechy cierpieć
232 II,13| przed ślubem wstąp do mnie. Ona będzie miała pięćset rubli
233 II,13| pan o tej pani... jakże ona... Sta... Star?...~- Boże
234 II,13| pana poliszynelem?...~- Ona przecież nazwała go impertynentem...~-
235 II,13| nowej pracy. Może byłaby ona stratą czasu, maniactwem,
236 II,14| oczach panny Izabeli.~"Jaka ona szlachetna!... Jaka delikatność
237 II,14| spokój w domu!... Jaka byłaby ona pobłażliwa na moje drobne
238 II,15| handlu z cesarstwem, ponieważ ona przynosiła ogromne dochody,
239 II,15| kocham, a tamtą... Gdybyż ona zapomniała o mnie i była
240 II,15| tej jednej kobiety. Gdyby ona umarła, nie potrzebowałby
241 II,15| sentymentalny i nudny... Ona oprócz powszedniego chleba
242 II,15| dowcip!... Ale jakiego to ona lubi szampana?... Ach, cynizmu!...
243 II,15| wszystko to widziałem... Jakie ona ze mną płaskie rozmowy prowadziła!...
244 II,15| koncerta, stroje... Co ona kochała?... Siebie. zdawało
245 II,15| cały świat jest dla niej, a ona po to, ażeby się bawić.
246 II,15| Starski? taki pasożyt jak i ona... Był zaledwie epizodem
247 II,16| diamentowe kobiecisko, jak ona go kochała i kto wie, czy
248 II,16| mi się podobała...~- No, ona i dawniej robiła na tobie
249 II,16| Częstochowy byłem rozmarzony, a ona taka blada, z takimi smutnymi
250 II,16| dalejże w umizgi. Tymczasem ona po pierwszych słowach odpycha
251 II,16| jak ją kocham.~- A gdyby ona kochała się w innym? - pytam.~-
252 II,17| nocy, lecz spostrzegł, że i ona już nie absorbuje go. Dawny
253 II,17| szlachetna!... Czy ja wiem, może ona naprawdę mnie kochała?...
254 II,17| nie pragniemy?... I jeżeli ona choć przez jeden dzień tyle
255 II,17| pani Stawskiej; ale gdzie ona jest?... Nie wiem... Zabawna
256 II,17| miałbym cel w życiu. No, ale ona sama nie zrobiłaby interesu...
257 II,17| wyjdziesz ze swojej spółki, to ona wpadnie w ręce Szlangbauma
258 II,17| Ach, gdybyś wiedział, jak ona cię kocha... Zaraz doniosę
259 II,17| nim i pokiwał głową.~- A ona ze mną znajdzie szczęście? -
260 II,17| domyślasz się...~- A wie ona: co kocha?... Czy ty nie
261 II,17| byłby ożenić się ze Stawską. Ona z pewnością nie tylko nie
262 II,17| najwierniejszą pomocnicą. Ona przecież zna pracę i biedę,
263 II,17| się do niej nieznacznie, a ona tak zbielała jak chusta...~"
264 II,17| Maryś?... " - mówię. A ona: "Nic mi..." A tymczasem
265 II,17| tym cholerą znasz..." A ona siadła na ziemi i w płacz: "
266 II,17| żonę wcalem nie spojrzał. Ona mówi: "Gniewasz się?..."
267 II,17| Bogiem się świadczę - ona odpowiada - żem go tylko
268 II,17| się z tobą poznał..." A ona pyta się z płaczem: "Za
269 II,17| ja nawet nie wiem, czy ona co kiedy czytała, czy na
270 II,17| południu ; ~Wąsowska"~"Czego ona może chcieć ode mnie?..." -
271 II,17| oczy.~- Tak, bo o ile wiem, ona panu gotowa przebaczyć.~-
272 II,17| siebie, jeżeli powiem, że ona pana...~- Kocha, czy tak? -
273 II,17| że spomiędzy tych ładnych ona jest najładniejsza, a co
274 II,17| mówił do siebie. - Gdyby nie ona, nie zdobyłbym majątku...
275 II,17| zdobyłbym majątku... Gdyby nie ona i nie Starski, za pierwszym
276 II,17| były... mistyfikacją.~- Ale ona dziś tego żałuje i gdybyś
277 II,17| która oszukuje męża; bo ona może się tłumaczyć pętami,
278 II,18| może się w niej odbić, ale ona sama nigdy się nie rozgrzeje.~
279 II,19| że tak robić nie wypada. Ona zaś ma w tych razach jedną
280 II,19| wypada tęsknić za drugim. Ale ona odpowiedziała mi swoim zwyczajem: "
281 II,19| panna Izabela...~- Tak, ona mogła go uspokoić. Mając
282 II,19| kobieta... I gdybyż to tylko ona!... Czy był kiedy człowiek
|