Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
narzucam 1
narzuconym 1
narzutce 2
nas 278
nasadzil 1
nasci 1
nasi 14
Frequency    [«  »]
283 zas
282 jestem
282 ona
278 nas
277 baron
276 ani
275 niego
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

nas

    Tom,  Rozdzial
1 I,2 | westchnął pan Ignacy - co nas obchodzi wojna, w której 2 I,2 | swoich kaloszy, to należy do nas. Szanowny pan raczy zająć 3 I,3 | Często przychodzili do nas dawni koledzy ojca: pan 4 I,3 | Niedługo porobią się z nas dziady pod kościół, a Napoleon 5 I,3 | parę dni później wbiegł do nas pan Raczek dziwnie wzburzony 6 I,3 | schodach, lecz znowu doleciał nas z ulicy. Po chwili zrobił 7 I,3 | rozmaite przestępstwa karcił nas jedną z pęka dyscyplin.~ 8 I,3 | pęka dyscyplin.~Mówię : nas, bo było nas trzech kandydatów 9 I,3 | dyscyplin.~Mówię : nas, bo było nas trzech kandydatów do kary 10 I,3 | co chwilę ktoś wpadał do nas za sprawunkiem.~- Pieprzu 11 I,3 | neutralny.~W roku 1846 doszły nas wieści o ucieczce Ludwika 12 I,3 | poczęli zniechęcać się do nas, a nawet ktoś (może Katz?...) 13 I,4 | się do mnie, do ciebie, do nas wszystkich ?... Za dużo 14 I,4 | duszkiem.~- A Łęcki kupuje u nas?...~- Częściej bierze na 15 I,4 | jakiej racji? Wszakże u nas nie było wojny - odparł 16 I,4 | piaszczyste brzegi jak u nas. I drzewa podobne do naszych 17 I,6 | Innego nie widzę.~- Jak ona nas traktuje... My chyba naprawdę 18 I,6 | Za cóż chciałby mnie, nas niepokoić?~- Myślę, że ty 19 I,6 | człowiek chce zbliżyć się do nas...~- Już się przecie poznał 20 I,6 | bezceremonialny sposób zaszczycają nas swoim uwielbieniem, że nie 21 I,7 | niebawem znowu zaszczyci nas pani swoją obecnością. Bo 22 I,8 | ma, panie, co płacić, bo nas i tak wypędzą.~- A dlaczego 23 I,8 | siebie nowe siły. Lecz u nas wyższa warstwa zakrzepła 24 I,9 | na chwilę, bo delegowany nas opuścił. Pozwolisz, że ułożę 25 I,9 | podwójnie. Ale jest... U nas tak zawsze. A jeszcze jak 26 I,9 | goręcej, że przybycie twoje do nas łączy się z bardzo miłym 27 I,9 | Z okazji twojej wizyty u nas ja pogodziłem się z panią 28 I,9 | Paryża ogromnie ekscytują nas o te bulwary... Czy pan 29 I,9 | których bieg niepowrotny uczył nas, że tak ucieka szczęście. 30 I,9 | studni nie rzucić? Nikt by nas tam nie odszukał i na wieki 31 I,9 | jenerałów. No i rozdzielono nas... Może też byliśmy zanadto 32 I,9 | I studnię, która miała nas połączyć ; chciałabym upamiętnić 33 I,9 | chciał odchodzić.~- Chcesz nas pan pożegnać? - spytała 34 I,9 | musicie zbliżyć się do nas, pan i panu podobni i - 35 I,10| I to wszystko spadło na nas w początkach maja, kiedy 36 I,10| takim razie na pewno czeka nas bankructwo.~- Żartuj z wojny - 37 I,10| nazwy nie pamiętam. Fetowali nas miło. W winie, co prawda 38 I,10| siwej klaczy dopędzającego nas adiutanta. Przeleciała mimo, 39 I,10| Major odwrócił się do nas na koniu i uśmiechnął się 40 I,10| pola, jeden na prawo od nas, drugi na lewo. W mały kwadrans 41 I,10| wszystkie razem.~Zepchnięto nas z gościńca, którym w kilka 42 I,10| popił z manierki.~Na lewo od nas huk wzmagał się: pojedynczych 43 I,10| armat, który prawie przestał nas interesować, usłyszałem 44 I,10| Baczność i cisza!...", ażeby nas uspokoić.~Umilkliśmy i wyrównały 45 I,10| bataliony oddalały się od nas coraz bardziej; wreszcie 46 I,10| lewy o paręset sążni od nas dał nurka w szeroki parów 47 I,10| długiej rzeki dymu dolatywało nas nieustanne trzeszczenie 48 I,10| i znowu cisza.~Naprzeciw nas, może o wiorstę, były dwa 49 I,10| kilkaset kroków na lewo od nas wyszli granatowi żołnierze, 50 I,10| W tej chwili na prawo od nas huknął strzał armatni i 51 I,10| oficerowie.~Znowu uszykowano nas inaczej. Cztery środkowe 52 I,10| Współcześnie na lewo od nas padł granat ; zarył się 53 I,10| nie wybuchnął.~- Zaczynają nas lizać - rzekł stary podoficer.~ 54 I,10| i karabin, ale otoczyły nas takie kłęby dymu, żem nic 55 I,10| rozbestwieni oficerowie, ustawiając nas na powrót w szeregi i płazując 56 I,10| węgierską, która strzelała spoza nas, i austriacką, odzywającą 57 I,10| widzicie?... Zaraz podeprze nas trzeci batalion i rezerwa... 58 I,10| przelatujące z ukosa nie do nas adresowano.~W tej chwili 59 I,10| zobaczyłem ze sto wycelowanych do nas karabinów, lśniących jak 60 I,10| sztabie, a nad nami i około nas przeleciał wicher pocisków.~- 61 I,10| nieoczekiwanego. W pobliżu nas zatrzeszczały bębny i rozległy 62 I,10| orkiestry. Przyleciał do nas adiutant z powinszowaniem. 63 I,10| w stronę Turcji. Tropiła nas też, bo tropiła sfora Haynaua!...~ 64 I,10| kto jak kto, ale Napoleon nas nie opuści. Deszcz rozmiękczył 65 I,10| chłopi w jednej wsi gonili nas z widłami i kosami. Mimo 66 I,10| okolicy kilka chat, gdzie nas bardzo gościnnie przyjęto. 67 I,10| najdalej w marcu Kossuth powoła nas do szeregów. Głupstwo zrobiliśmy 68 I,10| inaczej ani Kossuth, ani Turek nas nie rozbudzi.~- Pewno, że 69 I,10| jakby całe Węgry płakały, a nas zmorzył sen. Śniło mi się, 70 I,10| porachowałem... Było na wozie nas czterech i piąty furman. 71 I,10| Ponieważ do lipca obowiązuje nas stary kontrakt, więc do 72 I,10| Czego ona już nie kupiła u nas, a wszystko dlatego, ażeby 73 I,10| cichutki, ale kupuje u nas co tydzień choćby parę rękawiczek 74 I,10| prostu przyprowadzają do nas panny na wydaniu. Matka, 75 I,10| w które zresztą żaden z nas nie wierzy. Ma Staś rację, 76 I,10| Meliton, która zaszczyca nas wizytami od chwili powrotu 77 I,10| targują.~(Swoją drogą, niechaj nas Bóg zachowa od damskiej 78 I,10| Chłopak ten otrzymał u nas dymisję za to, że w obecności 79 I,10| Mraczewski przyjechał stamtąd do nas wybierać towary, natychmiast 80 I,10| taki sposób, że nikt ich u nas nie widział: Włóczyli się 81 I,10| przysiągłbym, że przygotowywali u nas grunt do jakiejś rewolucji. 82 I,10| na socjalistów stracił u nas posadę!... Ze zdumienia 83 I,10| w parę godzin wrócił do nas, pytałem go z najobojętniejszą 84 I,10| znakomitym reporterem i że będzie nas opisywał w gazetach. Ciepło 85 I,10| czy butelek.~Kosztowała nas ta zabawa przeszło trzy 86 I,11| o obowiązkach, jakie na nas wkłada troska o interesa 87 I,11| lekceważyć małe zyski!... To nas gubi!... to, panowie - wołał 88 I,11| publiczny interes, który nas zgromadził tu, do gościnnych 89 I,11| tam towary poszukiwane u nas i tanie. Spółka, która zajęłaby 90 I,11| właściwą mu gruntownością raczy nas objaśnić: czy sprowadzanie 91 I,11| składach, na której wyzyskują nas pośrednicy w sposób - że 92 I,11| szczęście, że trafili na nas...~Ponieważ Wokulski nie 93 I,11| nawet nie jest w stanie nas pojąć... No, prawda, że 94 I,11| stanie kiedy kwestia: który z nas dwu powinien się usunąć, 95 I,12| Marysiu!... chodź no do nas...~Jednocześnie z okna na 96 I,12| Marysiu!... chodź do nas... - wołał bas.~- Nikczemnicy!... - 97 I,12| prześladowanie. Może to i dobrze. Jak nas będą kopać i pluć, i dręczyć, 98 I,12| wojnie strasznie goni,~Niech nas Pan Bóg od tego zabroni.~ 99 I,12| odpowiedział Szlangbaum. - U nas, panie, niby u Żydów, jak 100 I,12| rebusy, szachowe zadanie. U nas ciągle jest zajęty rozum 101 I,12| gorączke i przez wojne, a u nas tylko przez mądrość i cierpliwość,~ 102 I,12| angielskiej edycji, jakim każdy z nas być powinien.~Mocno uścisnął 103 I,13| dziesięciu lat, jak łają nas za zbytki, już chciałem 104 I,13| toście wy takie ptaszki?... Nas moralizujecie, a gdy się 105 I,13| socjalna i wytłucze albo nas, albo liberałów..."~Począł 106 I,13| łyki oduczą się wyzywać nas..." - mówił sobie baron.~ 107 I,13| Przyszedł ten pan, czo już u nas bywał - odparł służący i 108 I,13| lubimy tych, którzy coś po nas dziedziczą, to jedno. A 109 I,13| za tanio, to - wyzyskał nas...~Ostatnich wyrazów adwokata 110 I,13| proszę Pana na jutro do nas, na obiad (około szóstej), 111 I,14| Nudzimy się, niech więc nas bawi - mówiła staruszka.~ 112 I,14| Krzeszowska, która utopiłaby nas w łyżce wody... mieszczanka!... 113 I,14| wyglądały, gdyby spotkał nas kto znajomy na spacerze 114 I,14| parweniusze zdystansują nas nawet w obłudzie... Cóż 115 I,14| Po co on ma wiedzieć, że nas interesuje jego wyścig?.., 116 I,15| Żydzi - o ogoleniu do reszty nas...opowiadał młody artysta, 117 I,16| rachunki. Reszta należy do nas. ~Zdawało mu się, że powiedział 118 I,16| że ile razy będzie pan na nas łaskaw, sama zajrzę do kuchni. 119 I,16| pojedynek, który... bardzo nas zaniepokoił...-dodała ciszej. - 120 I,17| zyskiem gburami, unikają nas. Ale poznawszy w nas uczciwe 121 I,17| unikają nas. Ale poznawszy w nas uczciwe serca, przygarniają 122 I,17| bardziej że pan Oberman ma u nas kilkaset rubli oszczędności. 123 I,18| wielbiciel, uważa pan, kupił u nas kosztowne album i prosił, 124 I,19| koniecznie przyjechać do nas, jutro na obiad, ażebyśmy 125 I,19| przeciw nam, inni opuścili nas, on pospieszył z pomocą, 126 I,19| energiczny i przywiązany do nas... Zresztą mniejsza z tym - 127 I,19| Pomyśl tylko: był kto u nas dzisiaj?... Nikt, bo myślą, 128 I,19| Starski i jutro ma być u nas. ~- Aaa!... - szepnęła panna 129 I,19| Żeby był łaskaw przyjść do nas w południe i uregulować 130 I,19| obrzydliwych Żydów zastał u nas Starski... ~- Zna on ich 131 I,19| o tej porze nie wpadł do nas Starski - rzekła panna Izabela 132 I,19| nieczytane..." Czego ona od nas chce, ta szkaradna kobieta!... ~- 133 I,19| cicho. - Dlaczego pan tak nas... prześladuje? ~Można było 134 II,1 | Kolei Wiedeńskiej złapał nas doktór Szuman. ~- Jedziesz 135 II,1 | wagonów; Stach uścisnął nas za ręce. ~- Kiedy wracasz? - 136 II,1 | bydląt nie ma idiotów. Ale u nas!... Jestem Żyd, więc nie 137 II,1 | zaturkotał wóz obsypując nas niewidzialnym pyłem; spóźnieni 138 II,1 | wina mówił: ~- On tu jest u nas ze cztery lata. Do sklepu 139 II,1 | twoje serce rozgniewane na nas, oto ja... klękam przed 140 II,1 | co tak podobało się jej u nas - moja broda czy tusza Jana 141 II,1 | nigdy nie przychodzą do nas z... panem Stanisławem? - 142 II,1 | Stanisław musi gniewać się na nas, nie wiem nawet za co, bo 143 II,1 | biedactwo. Ile razy przyszła do nas po swoje drobne sprawunki, 144 II,1 | męża - dlaczego ten pan u nas nie był?... My go musimy 145 II,1 | pani Małgorzata przyjęła nas w szlafroczku (był to bardzo 146 II,1 | już na schodach przyjął nas ogromnymi kielichami wina ( 147 II,2 | strony kuchni doleciało nas niepokojące syczenie. Jejmość 148 II,2 | zacieka, cyrkuł ekscytuje nas, ażebyśmy wywieźli śmiecie, 149 II,2 | dokąd idziemy, ani kto z nas jutro zobaczy zachodzące 150 II,2 | prośbą, ażeby mieszkańcy, gdy nas zobaczą, nie wydawali żadnych 151 II,2 | Ile razy zaś stanął do nas tyłem, rządca mrugał na 152 II,2 | odwróciwszy się tyłem do nas... ~Mnie już zabrakło cierpliwości. ~- 153 II,2 | zaś mówił dalej:~- Możecie nas wypędzić, owszem!... Wtedy 154 II,2 | garnka... Owszem, wypędźcie nas!... Wtedy dopiero panna 155 II,2 | wielu zamków wprowadziła nas do pustego salonu. ~Dziwny 156 II,2 | Następnie zwróciła się do nas: ~- Czego pan chce, panie 157 II,2 | do salonu i nie prosząc nas, ażebyśmy usiedli. Rysopis 158 II,2 | uspokoi... Czego pani żąda od nas?...Czym możemy służyć?... ~ 159 II,2 | Marysiu!... Marysiu, chodź do nas... ~- Marysiu! - krzyknęła 160 II,2 | trzydzieści lat... ~- Kto z nas ich nie miał! - ciężko westchnął 161 II,2 | Babcia przepraszając nas wzięła włóczkę i druty, 162 II,2 | przekonam, że nie masz się nas czego lękać."~Tymczasem 163 II,2 | A niechże pan zagląda do nas choćby co wieczór!... - 164 II,4 | ganku... Dziś traf zbliżył nas powtórnie... Panie Siuzę, 165 II,4 | przekonać się, że ona nie dba o nas? ~"Bah! - mruknął - rzadkie 166 II,5 | Bliźnięta świecą niżej niż u nas nad horyzontem. ~"Czy dziś 167 II,5 | lepszych?... ~"Jest i u nas niemało do zrobienia - szepnął. - 168 II,5 | zrobienia - szepnął. - i u nas ludzie, których warto wydźwignąć 169 II,5 | się nierównie częściej od nas. Jeżeli więc z trudnością 170 II,5 | ogóle szlachetniejsze od nas... mniej kłamią..."~- Proszę 171 II,6 | że wybiję pana, jeżeli nas wywrócisz. ~- To się jeszcze 172 II,6 | mówiłam, że ten potwór wywróci nas! - zawołała wdowa. - Cóż 173 II,6 | Podano śniadanie. ~- U nas, panie Stanisławie - mówiła 174 II,6 | utrzymałaby złego psa. U nas to i pies musi być łaskawy. ~- 175 II,6 | idei pani Kazia zjechała do nas przed trzema tygodniami ( 176 II,6 | pieniędzmi, lecz każdy z nas wie, że jest to mierzwa, 177 II,6 | Julian znowu wkracza do nas jako triumfator - rzekła 178 II,6 | z drogi, jak dziś wioząc nas...~- No, słowo honoru daję... ~- 179 II,6 | będę... Od razu wzięliby nas na języki..."~Zasnął i marzyło 180 II,6 | Chwała Bogu! myślę, ci zechcą nas zabić, bo miny mieli okropne, 181 II,7 | Prawdziwe szczęście dla nas obojga... - szepnęła panna 182 II,7 | pan przynajmniej?... Za nas troje?... Musi mi pan odstąpić 183 II,7 | prawda, panie? Każda z nas szuka w życiu miłości, kto 184 II,7 | pomyśleć, że, każdemu z nas może trafić się podobny 185 II,7 | objaśni. ~- Bardzo łatwo. U nas praca ludzka wydaje mierne 186 II,7 | a nawet umieją budzić w nas najwznioślejsze uczucia. 187 II,7 | zobaczyć, bo, mój Boże, każdy z nas jest śmiertelny, ale... 188 II,7 | czy Starski nie ma racji. Nas nauczono widzieć w kobietach 189 II,8 | złego powiedziałem?... Ale u nas, panie, to tacy panowie 190 II,8 | czasami myślę, że kobiety to nas niekiedy zwodzą... ~- Tak, 191 II,9 | Astrachania i lada dzień może do nas zajrzeć.~Co my mamy przez 192 II,9 | perkalików łódzkich. Ci utopiliby nas w łyżce wody, choćby żadnej 193 II,9 | jak triumfatorowie. Ale co nas to kosztowało... Ja na przykład, 194 II,9 | mrużąc oczy. .~- Widzisz, jak nas przyjmują!... - szepnąłem 195 II,9 | robiła pończochę; zobaczywszy nas uniosła się nieco z fotelu 196 II,9 | W tej chwili wyszła do nas i pani Stawska.~Widząc obie 197 II,9 | poważniejszą, jak gdyby który z nas obraził.~- A któż to jest 198 II,9 | naszą stronę.~"Szpieguje nas ten poczciwiec!" - pomyślałem. 199 II,9 | lufcika i woła, oczywiście do nas:~- Panie !... Proszę !...~ 200 II,9 | Jednocześnie o kilka kroków od nas spadł na podwórze śledź, 201 II,9 | potem nagle udał, że dopiero nas spostrzega, i przybliżywszy 202 II,10| Spojrzałem. Istotnie, naprzeciw nas były oświetlone dwa okna 203 II,10| bryftrygier. A jeżeli kiedy do nas wstąpi bryftrygier (my, 204 II,10| rzekła pani Stawska - jaki nas dziś spotkał honor?~Aha, 205 II,10| go... Zaledwie raz był u nas... Zresztą, czy wypada mi 206 II,10| kanalizacji Warszawy. Był nawet u nas książę i zaprosił Stacha 207 II,10| mi się - rzekłem - że u nas znajdzie się taka właśnie 208 II,10| jej lokatorowie wpadali do nas z pretensjami.~Najpierw 209 II,10| godziny wytłomaczył, że nas to nic nie obchodzi, otarł 210 II,10| Więc Krzeszowska może nas wylać z chałupy?~- Hum! 211 II,10| westchnieniem. - Już był tam u nas jakiś bursz z żądaniem, 212 II,10| Ale zjedzą diabła, czy nas ruszą bez procesu, a jeżeli 213 II,10| przynajmniej ten nie ma do nas pretensji. Zdaje się jednak, 214 II,10| tego - rzekłem - lalka u nas kupiona...~- Wiem - odparł. - 215 II,10| Wirski. Lalka przecież u nas...~- Wiem, wiem, ale co 216 II,10| Ludwiczek posądzony, a teraz na nas przyszła kolej... Musimy 217 II,10| końcu stycznia, spadły na nas dwa gromy: wieść o tym, 218 II,10| przyjechał on i adwokat. Czekali nas przy schodach tak zabłoconych, 219 II,10| rózgą i ławkę, na której nas bito w skórę. Chciałem nawet 220 II,10| że przynajmniej ze dwu z nas umrze na suchoty...~Pan 221 II,11| myślę - już ten chyba nas nie okradnie..."~Spostrzegłem, 222 II,11| kiedyś głupia awantura. Tak nas duszą, tak nas ze wszystkich 223 II,11| awantura. Tak nas duszą, tak nas ze wszystkich miejsc wysadzają, 224 II,11| wszystkich miejsc wysadzają, tak nas wykupują, że trudno poradzić 225 II,11| do powiedzenia, żaden z nas nie patrzył drugiemu w oczy. 226 II,11| Strasznie ci Żydzi wypierają nas...~- Skąd?... Z tych pozycyj, 227 II,11| nigdzie w tym stopniu co u nas. Gdzie indziej taki jak 228 II,11| pani Stawskiej. Rozkosz jak nas przyjęto!...~Marianna wysypała 229 II,11| pani Stawka nie kupiła u nas lalki, nie byłoby procesu, 230 II,11| my nie mamy klucza. Ktoś nas zamknął, pewnie pani baronowa." - " 231 II,13| towarzystwie Molinariego.~- Kto z nas miał rację? - rzekła trącając 232 II,13| uśmiechają!... To wszystko, ażeby nas podrażnić. Sprytne te 233 II,13| zawołał Rzecki. - Spłacicie nas panie w ciągu paru lat, 234 II,13| sposób?... Całe szczęście, że nas nie słyszy nikt obcy.~Pani 235 II,13| Tak dawno nie był pan u nas - rzekła. - Czy pan był 236 II,13| naciskiem.~- Myślał pan opuścić nas?~- Nawet nie dawniej jak 237 II,13| łzami.~- Pan taki dobry dla nas - szepnęła. - Niechże pan 238 II,14| biedny pan sprowadzi się do nas dziś albo jutro. Trzeba 239 II,14| to bardzo zaszczytne dla nas obojga - przerwał baron - 240 II,14| wypadkiem, ale... jeden z nas dwu jest ofiarą mistyfikacji... 241 II,14| jednak pani baronowa nazwała nas szachrajami...~Baron podniósł 242 II,15| człowieka, zobaczylibyśmy, kto z nas lepszy: ja czy ci, co mnie 243 II,15| prowincji. Niedawno był u nas baron i powiedział, że jeżeli 244 II,16| Przed październikiem ma nas Szlangbaum spłacić zupełnie. 245 II,16| pan, jaki był, kiedy do nas nastał, a jaki jest dzisiaj?...~ 246 II,17| pewnością lepiej wyjdzie na nas aniżeli na swoich dotychczasowych 247 II,17| ramionami.~- Nie wszystko. Nas z nimi łączy rasa i wspólne 248 II,17| judaizmu... wówczas dla nas nieznośnym ciężarem! Dlatego 249 II,17| bynajmniej nie lepszych od nas, nawet gorszych. Zobaczysz, 250 II,17| Ależ to ocalenie dla nas wszystkich!...~Wokulski 251 II,17| ogółowi. Biedy i ciemnoty u nas pełno, a ci ludzie biedni 252 II,17| pan naprawdę miał zamiar nas opuścić...~- Czy książę 253 II,17| znacie?...~- Przy tym u nas nie ma ludzi dość zdolnych - 254 II,17| Starozakonni sami do nas przychodzą...~- Otóż to!... - 255 II,17| Rozumiem pański żal do nas, ależ... jakieś obowiązki 256 II,17| książę. - Ludzie żyją około nas...~- I ja będę wydawał. 257 II,17| tylko za granicą żyją z nas ludzie.. Iluż tutejszych 258 II,17| zadyszany.- Prawda, wśród nas duże wady, grzechy, ale 259 II,17| Panie Wokulski, krzywdzisz nas... Rozumiem, o czym pan 260 II,17| Żegnam pana. Więc zostawiasz nas na pastwę starozakonnym?...~- 261 II,17| coraz więcej odsuwają się od nas...~- Chciałem być mostem, 262 II,17| mechanicznej. Bo pojmujesz pan, u nas nie ma wynalazków przede 263 II,17| Jeżeli jednak kobiety mają nas naśladować pod względem 264 II,17| niby czymże będą lepsze od nas, a nade wszystko: za co 265 II,17| kobiet stawiamy je wyżej od nas... Jeżeli zaś pani baronowa 266 II,17| Dlaczegóż one mają być gorsze od nas?~- Nie ciekawa to jednak 267 II,17| dzięki temu wywierają na nas taki wpływ jak haremy na 268 II,17| opowiedzenie ci wydarzeń, jakie u nas zaszły od twego wyjazdu.~ 269 II,17| młody inżynier ciągle u nas bywa, co parę dni. Z początku 270 II,19| Cóż to, nawet nie prosisz nas, ażebyśmy usiedli?...~- 271 II,19| tych kierunkach, jakie u nas możliwe. Ale... nietęgo 272 II,19| Dziś Wokulski jest dla nas wszystkich prawie umarłym 273 II,19| interesu! Bo jedni okpiwaliby nas, a drudzy nie daliby się 274 II,19| Szlangbaum.~"Strach, ile się u nas marnuje uczciwych ludzi - 275 II,19| tylko Szlangbaum ma robić u nas majątek?..."~Czuł się młodszym 276 II,19| wielmożnemu panu za pamięć o nas i za te pięćset rubli, którymi 277 II,19| te pięćset rubli, którymi nas wielmożny pan znowu obdarzył, 278 II,19| zwyczajnie jak kobieta.~Bo to u nas, wielmożny panie, we wrześniu,


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License