Tom, Rozdzial
1 I,2 | podać się do dymisji...~- Niech pan od tego zacznie - wybuchnął
2 I,2 | Lisieckiego, rzekł półgłosem:~- Niech no pan patrzy, czy nasz
3 I,3 | Proszę funt kawy...~- Niech pan da ryżu...~- Pół funta
4 I,3 | Małgorzatą Pfeifer, ona zaś (niech spoczywa w spokoju) zostawszy
5 I,4 | uderzając go w łopatkę. - Niech mię diabli wezmą, jeżeli
6 I,4 | i zawsze Mincle!... Dziś niech mnie porównają z Minclami.
7 I,4 | rzeczywistości bardzo skromnych.~- Niech i tak będzie - mówił Ignacy. -
8 I,6 | przyjmuję jej propozycję. Niech nam pożyczy trzy tysiące
9 I,6 | pożyczy trzy tysiące rubli i niech weźmie serwis i srebra.~
10 I,6 | wszystkich stron obsacza... Ale niech się strzeże!... Chce mnie
11 I,6 | Chce mnie kupić? dobrze, niech kupuje!... przekona się,
12 I,6 | złapać w sieci?... Dobrze, niech je rozsnuwa... ale ja mu
13 I,8 | Rozumiem, panie... Bóg... niech Bóg...~Ale Wokulski już
14 I,8 | kontredansowym.~- Od jutra niech pan postara się o inne miejsce -
15 I,8 | odparł Wokulski. - Więc niech pójdzie na utrzymanie, jeżeli
16 I,9 | pieniądze na szampana...~- Ależ niech się ciocia uspokoi - wtrąciła
17 I,9 | się ten młody człowiek. Niech jedzie i do Moskwy.~- Tam
18 I,9 | z was jest bez grzechu, niech rzuci na nią kamieniem",
19 I,9 | Jezus nic nie powiedział.~- Niech Helusia będzie grzeczna -
20 I,9 | czy nie chcesz?..~- Ha, niech pan da list. Zobaczę, jak
21 I,9 | wzruszając ramionami. - Niech pani wreszcie spojrzy na
22 I,9 | litość, czy nie za mało?... Niech tylko pani spojrzy na nich
23 I,9 | na górze, pod zamkiem, i niech jedną połowę ustawią na
24 I,10| twarzą do świecy, szepnął:~- Niech ci się jeszcze przypatrzę...
25 I,10| trzeci batalion i rezerwa... Niech żyją Węgry!...~- I ja chciałbym
26 I,10| interes do Krasnegostawu.~- Niech wielmożny pan pozwoli jego
27 I,10| wypowiadać własne opinie; niech mówi za mnie bieg wypadków.~
28 I,10| oliwkowe, znam się na tym. Niech pan powie panu Wokulskiemu,
29 I,10| siedzi za kantorkiem. Ale niech no gość wejdzie (Szlangbaum
30 I,10| pięćdziesięciu ludzi huknęło: "Niech żyje"" - miałem łzy w oczach.
31 I,11| naiwnością męską.~- Dla mnie niech pani sobie nie zadaje tego
32 I,11| spocząć?...~- Na chwilkę. Niech pan sobie wyobrazi - mówił
33 I,11| pięćdziesiąt tysięcy rubli, więc niech dziesięć pójdzie na cele
34 I,11| dokończył adwokat.~- Brawo!... niech żyje książę!... - zawołano
35 I,11| odpowiadające pańskim wymaganiom. Niech pan jednak wstąpi kiedy
36 I,11| Ale jeżeli go nie kocha, niech się strzeże usuwać mnie
37 I,12| Konia oddam berejterowi, niech on zajmie się puszczeniem
38 I,12| konia?~- O, naturalnie...~- Niech pan pisze kwit - rzekł Wokulski
39 I,12| na wojnie strasznie goni,~Niech nas Pan Bóg od tego zabroni.~
40 I,12| dopiero dziewięć lat, i niech no pan słucha, jaki on do
41 I,12| pisał, Michaś - zgadnie, to niech mi dziadzio przyszłe sześć
42 I,12| Żydzi mają rozum, i dlatego, niech się pan nie obrazi, oni
43 I,12| poznała - rzekł dyrektor. - Niech jej pan da cukru... Piękna
44 I,12| przy baronie Krzeszowskim, niech mnie piorun trzaśnie, przywlokłaby
45 I,12| czerwieniejąc z gniewu.- No, niech pan Wokulski osądzi, czy
46 I,12| Zrobi się.~- Ale...~- O! niech pan będzie spokojny - odparł
47 I,13| Sto rubli nad umowę... Niech bodaj klacz padnie...~-
48 I,13| właśnie mieści się cały sens. Niech mnie diabli porwą, jeżeli
49 I,13| razie słuchamy warunków...~- Niech panowie raczą je podać -
50 I,13| panowie z arystokracji...~- Niech ich diabli porwą!... Niech
51 I,13| Niech ich diabli porwą!... Niech was wszystkich diabli porwą
52 I,13| Może mi zabronisz?...~- A niech się jaśnie pan strzela nawet
53 I,13| przecież strzelać się do krwi. Niech mnie roztratują, jeżeli
54 I,13| gwałtem chce do mnie strzelać, niech strzela przynajmniej wtedy,
55 I,13| austriackie cygaro przy byku. Niech mnie diabli wezmą, jeżeli
56 I,13| Wokulskiego z miejsca.~"Niech raz te łyki oduczą się wyzywać
57 I,13| i wspólnika znalazł... Niech go wątroba!...~Wtem zadzwoniono.
58 I,13| Więc powiem od razu...~- Niech się pan nie fatyguje, panie
59 I,13| najlepsze skłonności...~- Niech pan wierzy, panie Maruszewicz,
60 I,13| wskazał nam nowe drogi.~- Więc niech się cofną od spółki - odburknął
61 I,13| ją innym. Kto mi nie ufa, niech sprawdzi cały interes...
62 I,13| kamienicy. Cóż, zgoda?~- Niech i tak będzie - odparł Wokulski.~-
63 I,13| chcesz zrobić szwindel...~- Niech mnie...~- A wszyscy - że
64 I,13| od krynicy. Mam zginąć, niech zginę pijąc... Czego wy
65 I,14| Wokulskiego.~- Nudzimy się, niech więc nas bawi - mówiła staruszka.~
66 I,14| nieszczęśliwym kraju.~- I niech mu też kuzyn - zakończył
67 I,15| nie podjął. Społeczność niech sama myśli o sobie, a sława...
68 I,16| na ramieniu. I tyle. Ale niech żałuje Rossi, że jej nie
69 I,16| Nie, nie przesadzajmy, niech pięćdziesiąt tysięcy, no -
70 I,16| zaczynają grymasić, co?... ~- Niech robią, jak im wygodniej -
71 I,16| żebyś dołączał do kapitału. Niech rośnie, prawda?... ~- Panie
72 I,17| inkasent - zapłacę, ale niech mi pan rozłoży choć na parę
73 I,17| i milcz... ~- Rozumiem. Niech Bóg zeszle na pana wszystko
74 I,17| Jutro podziękuję mu i - niech mnie licho weźmie - jeżeli
75 I,17| wyszukanie jakiego zajęcia. ~"Niech już wielmożny i dobrotliwy
76 I,17| mu, że czeka Wysocki. ~- Niech no wejdzie. Po chwili wszedł
77 I,17| mówił dalej Wokulski. - Niech stołuje się u was, niech
78 I,17| Niech stołuje się u was, niech jej twoja żona pierze bieliznę...
79 I,17| twoja żona pierze bieliznę...Niech zobaczy czego jej brak?
80 I,17| schludna, pracowita, to niech sobie chodzi, gdzie chce.
81 I,17| chodzi, gdzie chce. Tylko niech do niej nie chodzą. Więc
82 I,17| Dobrze. A twoja żona niech zobaczy, co jej potrzeba
83 I,17| zarumieniła się i zaczęła drżeć. - Niech pani siądzie, panno Mario -
84 I,17| wizyty? Ha! w takim razie niech płaci lichwiarzom i zabezpiecza
85 I,17| opłakany stan zdrowia. ~- Niech diabli wezmą - mówił - tak
86 I,17| zwróciła się do Wokulskiego - niech pan stąd ucieka. Zabieram
87 I,17| Pomarańczarni, a ci państwo niech tu odpoczywają... ~- Belu,
88 I,17| nawet - na scenie... Niech pan sobie jednak wyobrazi,
89 I,18| miałbym się im prezentować?... Niech oni mnie się zaprezentują" -
90 I,18| będę przy licytacji, tylko niech mi pani zostawi choć parę
91 I,18| osiemdziesiąt tysięcy rubli?... ~- Niech będzie. Ale dwadzieścia
92 I,18| rubli gotówką na stół... ~- Niech Bóg zabroni! - odpowiada
93 I,18| sto. ~- Przepreszem. ~- Niech was pioruny!....Więc ile
94 I,18| zakrystian. - To szubrawczyna!... Niech pan hrabia nie zważa na
95 I,18| niedawno siedział na Pawiaku... Niech pani na niego nie zważa...
96 I,18| mówi mizerny Żydek. ~- Niech będzie dziewięćdziesiąt -
97 I,19| Przepra... ~- Już tylko niech się pan nie odzywa! - przerwał
98 I,19| zysku i darmo podróż. No, niech pan sam powie, czy w tych
99 I,19| wejść? - zapytał subiekt. ~- Niech pan poprosi... - odparł
100 I,19| woźnego - i każ zaprząc konie. Niech zajedzie przed sklep. ~-
101 I,19| podli!.. - szeptał. ~- Niech się pan uspokoi - rzekł
102 I,19| zamiast dawać mi satysfakcję, niech pan posłucha, co powiem.
103 I,19| się trzydzieści trzy, to niech i tak będzie. ~- Widzisz,
104 I,19| Co do majątku, owszem, niech nim rządzi; ale opiekunem!...
105 I,19| Cicho!.. na Boga, cicho!... Niech pan Szpigelman przyjdzie
106 I,19| chwytając się za głowę. - Niech jutro przyjdzie... ~- Właśnie
107 I,19| niema o czym mówić; ojciec niech wyobraża sobie, że go oszukano,
108 I,19| Zapomniałam o nim. Powiedz mu, niech przyjdzie później... Czy
109 I,19| pojedynku męża (któremu również niech Bóg przebaczy wszystkie
110 I,19| wyjaśniła się twarz. ~- Niech pan spłaca długi - odparł -
111 I,19| procent do połowy stycznia. Niech pan z łaski swojej policzy.
112 II,1 | jakieś kilkanaście rubli, niech się trochę zirytuje; ale
113 II,1 | złego? - spytałem. ~- A niech diabli wezmą! - wrzasnął
114 II,1 | Kijowa, do uniwersytetu. Ha! niech jedzie - prawił Machalski -
115 II,1 | napędzamy go do roboty; niech sobie czyta. Ale na górze
116 II,1 | złam i w przepaść rzuć... Niech nie wie świat, że miecze
117 II,1 | musimy wyswatać, Jasiu... Niech on zaraz przyjdzie na górę... ~-
118 II,1 | przyjdzie na górę... ~- A niech sobie idzie na górę - odparł
119 II,1 | wierzch. ~- No - mówię - niech mnie diabli wezmą, jeżeliś
120 II,2 | usta. Oto nasze mieszkanie, niech pan spojrzy - mówiła - za
121 II,2 | dalej, panie Wioski... ~- Niech mnie kaczki zdepczą - mówił
122 II,2 | na poplamiony surdut. ~- Niech mnie diabli wezmą, panie
123 II,2 | Aaa!... - ziewnął. ~- Niech panowie siadają - rzekł
124 II,2 | No - mówił rządca - niech panowie raczą uwzględnić,
125 II,2 | ulicę - mówił zirytowany - niech mnie złapie hycel i da pałką
126 II,2 | komuś płacić za komorne, niech inni tyle płacą mi za lekcje,
127 II,2 | nieco zmienionym głosem. - Niech będzie jedna wotywa za niego,
128 II,2 | łagodnością: ~- Proszę pani, niech się pani uspokoi... Czego
129 II,2 | salony, dwie schówki... Niech pani komu odstąpi ze trzy
130 II,2 | ją... musisz wygnać!... Niech lokal po niej stoi pustką...
131 II,2 | nich plecie ta wariatka, niech pan nie słucha. Ona nienawidzi
132 II,2 | powtarzać tego po raz drugi. Niech sam Bóg radzi o swej czeladzi... ~
133 II,2 | Mężczyzny wszystkie takie. Niech mu się co podoba, to zara
134 II,2 | akurat śnił mi się... ~- Niech panowie idą - rzekła służąca
135 II,3 | numeru. ~- Nade wszystko niech panowie strzegą się tej
136 II,3 | jeżeli pan życzy sobie... ~- Niech pan raczy zostawić swój
137 II,3 | awanturnikiem... Zresztą...niech pan da... jutro odniosę...
138 II,3 | Pan cudzoziemiec?... Niech pan będzie ostrożny ze znajomościami
139 II,4 | cofnął się z krzesłem. ~- Niech pana to nie dziwi - mówił
140 II,4 | tylko prawdziwym ludziom. Niech oni raz zaopatrzą się w
141 II,5 | robienie epokowych wynalazków, niech się tym zajmują Ochoccy...
142 II,5 | powtórzył Wokulski. - Owszem, niech będzie łaskaw.... ~Nadkonduktor
143 II,6 | Ciekawym, kto jedzie? Niech no pan spojrzy... ~- Zdaje
144 II,6 | pojadą z nami, a do powozu niech siądą, jeżeli chcą, pan
145 II,6 | zaraz z czego? Pierwej niech pan odpowie na moje pytanie. ~-
146 II,6 | nie miałem spokojności. Niech teraz pan Wokulski spróbuje. ~-
147 II,6 | odezwał się Starski. - Niech pani spróbuje, może dam
148 II,6 | ekwipaż do stajni. ~- A niech pan pamięta, że o pierwszej
149 II,6 | mnóstwa osób í interesów. Niech ja dziś ożenię się z pokojówką,
150 II,6 | w to, tak jak i Ochocki; niech pan jednak przyzna, że...
151 II,6 | zapytał. ~- Ani myślę. Niech pan tak obejrzy. Zaszedł
152 II,6 | bliźniego twego. Czy tak?... ~- Niech pani mówi dalej. ~- Nie
153 II,6 | na takim jarmarku?... ~Niech pani skwituje z wielkich
154 II,7 | zaprosić Wokulskiego na wieś. ~"Niech się sobie przypatrzą na
155 II,7 | garnitur sztucznych zębów. ~- Niech mi kuzyn przysunie sól -
156 II,7 | zakochać... ~- Więc cóż z tego? Niech się kocha... Czy lepiej,
157 II,7 | Felicjo... ~- O panie...~- No, niech mi pani nie zawraca głowy
158 II,7 | wymagało pewnej ofiary, niech pan sam powie? Zatrzymała
159 II,7 | zrobić w tej chwili. ~- O, niech się pan mną nie krępuje -
160 II,7 | nagle, patrząc mu w oczy. - Niech mówią, co chcą, ale Paryż,
161 II,7 | dumnym z tego, że pracuję. ~- Niech mi pan to objaśni. ~- Bardzo
162 II,7 | panią razi, a następnie... Niech mi pani raczy wskazać człowieka
163 II,7 | które pan sam podziwia. ~- Niech pani powie: tamci dużo rozkazywali
164 II,7 | dalej zniżonym głosem: ~- Niech pan jednak nie przypuszcza,
165 II,7 | cóż ją ma dyskredytować; niech powie, a ona niech wybiera...
166 II,7 | dyskredytować; niech powie, a ona niech wybiera... Naturalnie, że
167 II,7 | piękny, genialny... Ha!... niech wybiera: sławę czy pannę
168 II,7 | silić się na oryginalność. Niech sobie mówi, jak chce...
169 II,7 | szal, Ewelinko?.. Służące niech siądą do bryczki i zabiorą
170 II,7 | Wokulskiego. ~- Owszem, niech powozi, niech wywraca... -
171 II,7 | Owszem, niech powozi, niech wywraca... - rzekła pani
172 II,8 | zawołała panna Felicja . - Niech nam pan opowie... ~- Jeździł
173 II,8 | kozła Ochocki. - Hola!... Niech pan zaczeka z opowiadaniem,
174 II,8 | nieco zmieszany Wokulski. ~- Niech pan mówi... To musi być
175 II,8 | przykład rozumiem go... Niech no pan spojrzy...prawda,
176 II,8 | aniżeli nasze...~- Ach, niech pan tak nie mówi!... To
177 II,8 | tak! - zawołał Starski. ~- Niech będzie tak... - powtórzyła
178 II,8 | Wokulski także powstał. ~- Niech pani przebaczy, jeżeli mimowolnie
179 II,8 | albo... grzyby. Dlatego niech mi pani wręcz powie: czy
180 II,8 | nazwać można zuchwalstwem. Niech mi więc pani powie wprost,
181 II,8 | pokojówka nastawiali samowar. ~- Niech pan zaczeka, idę do pana! -
182 II,8 | jadę - rzekł. - A cukrowni niech pani nie stawia. ~- Jutro?.. -
183 II,8 | Kiedy pan wróci do Warszawy, niech pan do mnie wstąpi. Może
184 II,8 | spostrzegł ją i zdjął czapkę.~- Niech mama będzie zdrowa!... -
185 II,9 | haniebnym procesie...)~Zaraz, niech zbiorę myśli.~Stach przez
186 II,9 | ma do ciebie interes.~- Niech mi da święty spokój!- odparł
187 II,9 | już skończył czytanie.~- Niech ją diabli porwą!- zawołałem
188 II,9 | więcej - odparł adwokat.~- Niech pan włoży futro, bo się
189 II,10| nie będzie od niego listu? Niech tylko kto biegnie prędzej
190 II,10| jakby w kółku familijnym.~- Niech pan sobie wyobrazi - mówiła
191 II,10| zrujnować, ten człowiek!... Niech mu pani powic, że on mnie
192 II,10| śmierci - wola boska... Niech więc pani przynajmniej spełni
193 II,10| zachwytu dla... baronowej...~- Niech pan sobie wyobrazi - mówiła -
194 II,10| pański zegarek głośno puka. Niech pan pokaże...~Wydobyłem
195 II,10| pan jest psotnik... Niech mi pan pokaże zegarek we
196 II,10| rzuciła swoje lekcje?~- Tak.~- Niech je pani rzuci raz na zawsze.
197 II,10| licha praca i niepopłatna. Niech się pani weźmie do handlu.~-
198 II,10| wakacyj, to... Ale tak!... Niech nam pani baronowa zabierze
199 II,10| spojrzał na panią Stawską i - niech mnie diabli wezmą, jeżeli
200 II,10| głowy, oddzielnie korpusy. Niech więc pan sędzia odpruje
201 II,10| pani baronowej rzekł:~- Nu, niech pani przeczyta, co tam napisano?~
202 II,10| przycięła usta i milczała.~- To niech pan Maruszewicz przeczyta
203 II,10| zawołał pan Maleski.~- Niech cię diabli porwą!... - wybuchnął
204 II,11| odparł radca - a zresztą niech obecny tu pan Szprot pana
205 II,11| ubierając go mówił:~- Tylko niech pan żara wracza, bo już
206 II,11| jak najczęściej, a pani... niech dobrze usposabia panią Helenę.
207 II,11| Ignacy!... panie Rzecki!...~niech mnie diabli wezmą, jeżelibym
208 II,11| potwierdza Wirski. - Niech mnie Bóg skarze, jeżeli
209 II,11| do Afryki.~Trudna rada - niech się chłopak uczy wojować.
210 II,11| rozumiem naturalny bieg rzeczy.~Niech więc żyje Francja z Napoleonidami,
211 II,12| rzekła panna Izabela.~- To niech się nic umizga, kiedy nie
212 II,12| wieku emancypacji!.:.~- Niech licho weźmie emancypację! -
213 II,12| przyjmującego. Litości nie chcę. Ale niech pani tylko pomyśli, co ja
214 II,12| niedobrze rozumiejąc, co mówi.~- Niech go pani pokocha, to znajdzie
215 II,12| Gdzież on jest ?... Zresztą niech mnie zabije...~- A córka ?...
216 II,13| wie pan, jak zrobimy?... Niech pan jutro zajdzie do hotelu
217 II,13| będę na śniadaniu. Wtedy niech pan wywoła mnie nieznacznie
218 II,13| służby, no i miała służbę, niech ręka boska broni! Coraz
219 II,13| zmieniony. Żal mi go.~- O, niech pani będzie spokojna o Wokulskiego.
220 II,13| zrobiło.~- No, no - rzekła - niech pan się uspokoi i nie przesadza...
221 II,13| rzekła:~- Przebaczam... niech pan siada.~- Niech pani
222 II,13| Przebaczam... niech pan siada.~- Niech pani nie spieszy się z przebaczeniem,
223 II,13| okna i coś zdjął z szyi.~- Niech pani przyjmie to ode mnie -
224 II,14| starej interes czy co?... Niech trochę poczeka...~- Kiedy
225 II,14| jaką spotkałem w życiu. Niech pani nie obraża ten superlatyw
226 II,14| zastosowany do osoby obcej i niech pani raczy mi wierzyć, że
227 II,14| z krzesła.~- Moje długi niech panią nie interesują - odparł
228 II,14| wyjaśniłem... Maruszewicz niech idzie du więzienia; tam
229 II,14| oddał Maruszewiczowi.~- Więc niech pan zachowa sobie to na
230 II,14| pana, panie Maruszewicz. Niech tylko panu nie przyjdzie
231 II,15| dowiedzieć się o jej mężu.~"Niech przynajmniej nie potrzebuje
232 II,15| Byłem u Krzeszowskiego i niech sobie kuzynka wyobrazi,
233 II,15| sobie co podać, kuzynko?~- Niech mi dadzą wody sodowej.~Starski
234 II,15| a w takim razie lepiej niech pan jedzie z nami naprzeciw
235 II,15| za sobą wzdłuż peronu.~- Niech pana to nie gniewa, panie
236 II,15| Mogę być wszystkim."~"Więc niech się stanie człowiek" - odpowiedziano.~
237 II,15| niebo. - Ustąp innym!... niech i oni poznają ten nowy byt..."~
238 II,15| nerwy... Chce Starskiego? niech ma Starskiego!... Przegrałem
239 II,16| porządku rzeczy.~A więc niech żyje Napoleon IV!... Bo
240 II,16| awantury, ale z nim!...~Niech go tam Pan Bóg oświeca i
241 II,16| odparł Szlangbaum. - Więc niech pan rozmówi się z panem
242 II,16| powodu nie chcę cierpieć!... Niech więc ich uspokoi albo...
243 II,17| tylko prawdziwym ludziom. Niech oni choć raz zaopatrzą się
244 II,17| myślał Wokulski. - Ha! niech dziedziczy... świat należy
245 II,17| mają głowy na karkach... Niech znajdą ludzi i niech sobie
246 II,17| Niech znajdą ludzi i niech sobie radzą.~- Kogo oni
247 II,17| aniżeli na człowieka!...~"Niech go diabli wezmą z taką kuracją" -
248 II,17| Zasławskiej... Dobra to była pani, niech jej Bóg da wieczne odpocznienie!...~-
249 II,17| ale on, widać, nietęgi... Niech się wami Pan Bóg opiekuje!...~-
250 II,17| zapytał Ochocki.~- Owszem, niech pan mówi... Chociaż... zdaje
251 II,17| Wokulski.~- Aha, prawda... Niech no ją pan pokaże!... - zawołał
252 II,17| wstępie oblano zimną wodą.~- Niech pan siada.~Wokulski siadł
253 II,17| maślacza... Panie Wokulski, niech pan zapali papierosa.~Wokulski
254 II,17| zupełnie nowego... Dobrze, niech pan nie pije.~Zaczęła patrzeć
255 II,17| patrzeć na inne kobiety. Niech więc pani przyzna, że mam
256 II,17| znowu należę do siebie... Niech mi pani wierzy, że jest
257 II,17| mu w rękę kopertę - który niech pan przeczyta. Popełniam
258 II,17| Jeżeli mi się zamiar uda, niech pan spali, jeżeli nie...
259 II,17| pan spali, jeżeli nie... niech mi pan ten list przywiezie
260 II,17| imaginacja dodaje wam skrzydeł.~"Niech pan do mnie wpadnie na kilka
261 II,17| zawołała pani Wąsowska.~- To niech pani kupi teraz.~- A jeżeli
262 II,17| grudnia franki stanieją?~- To niech pani odłoży kupno do grudnia.~-
263 II,17| pogodzić was albo... Niech się już biedna dziewczyna
264 II,17| powtórzył Wokulski. - Niech mi pani z łaski swej powie,
265 II,18| tak parchom!... - mówi. - Niech im zrobią awanturę, niech
266 II,18| Niech im zrobią awanturę, niech ich nauczą rozumu. To genialna
267 II,19| chce mieć subiekcji w domu, niech przychodzi do knajpy...~
268 II,19| zabierz się do szkliwa... Niech poczciwiec zaznajomi się
269 II,19| odpowiedziała mi swoim zwyczajem: "Niech będzie kontent, że pozwalam
270 II,19| Rzecki wciąż uśmiechał się.~"Niech mnie diabli wezmą - mówił
271 II,19| myśli, że ja co ukradłem?... Niech mnie pan zrewiduje...~-
272 II,19| który mówił:~- Panie Rzecki, niech pan otworzy... Ja zaraz
|