Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sich 2
sidel 2
sidlami 1
sie 6788
sie-dodala 1
siebie 265
siebie- 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
7059 i
6788 sie
5036 nie
4905 w
4220 na
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

     Tom,  Rozdzial
4501 II,8 | słońce, a na niebie pokazały się chmury, kiedy Starski kazał 4502 II,8 | Ewelinę szalami baron pochylił się do Wokulskiego i szepnął 4503 II,8 | Felicji. Ochocki umieścił się przy furmanie i ruszyli. ~ 4504 II,8 | ruszyli. ~Niebo chmurzyło się, ciemność zapadała coraz 4505 II,8 | przez poręcz kozła, odwrócił się do towarzystwa. Nagle, chcąc 4506 II,8 | Wokulski gwałtownie cofnął się; coś mignęło mu przed oczyma. ~" 4507 II,8 | śmiechem, lecz wnet opanowała się i zaczęła mówić: ~- Cóż 4508 II,8 | na kolanach... Odwróćże się pan natychmiast, bo każę 4509 II,8 | zabity i nawet śniło mu się coś zabawnego.~Nazajutrz, 4510 II,8 | Na próżno. Uczepiła go się myśl, że panna Izabela może 4511 II,8 | że już nie rysowała mu się jasno, tylko gdzieś na dnie 4512 II,8 | Przy śniadaniu zdawało mu się, że prezesowa przywitała 4513 II,8 | zwykle, że wszyscy zachowują się uroczyściej, że panna Felicja 4514 II,8 | że panna Felicja wpatruje się w niego uporczywie i jakby 4515 II,8 | śniadaniu znowu przywidziało mu się, że prezesowa dała jakiś 4516 II,8 | oświadczyła, że chce przejść się po parku. ~- Ma kto z państwa 4517 II,8 | spytała. Wokulski zerwał się z krzesła, inni siedzieli. 4518 II,8 | siedzieli. Więc znalazł się sam z panną Izabelą w ogrodzie 4519 II,8 | W połowie alei odezwała się panna Izabela: ~- Bardzo 4520 II,8 | kroków pod zwieszającymi się gałęźmi i nagle - opanowała 4521 II,8 | straszna rozpacz. zdawało mu się, że gdyby w tej chwili zajechał 4522 II,8 | pannę Izabelę, on rzuciłby się pod koła i nie pozwoliłby 4523 II,8 | i Wokulski znowu dziwił się, skąd mu się biorą takie 4524 II,8 | znowu dziwił się, skąd mu się biorą takie żakowskie myśli. 4525 II,8 | gdzie chce i z kim jej się podoba... ~- Długo pani 4526 II,8 | A pani? ~Zarumieniła się i milczała. ~- Nie odpowiada 4527 II,8 | Wokulski. - Nie domyśla się pani nawet, jak jest mi 4528 II,8 | Bo jeżeli miłość mierzy się wielkością cierpień, takiej 4529 II,8 | mam nawet prawa skarżyć się o to na kogokolwiek. Los 4530 II,8 | posiadam; czy może nie złożył się szereg cudów?...~Kiedy dziś 4531 II,8 | tych rzeczach, zdaje mi się, że jeszcze przed urodzeniem 4532 II,8 | naznaczone mi było zejść się z panią. Gdyby mój biedny 4533 II,8 | biedny stryj nie kochał się za młodu i nie umarł osamotniony, 4534 II,8 | ja dziś nie znajdowałbym się w tym miejscu. I nie jestże 4535 II,8 | że ja sam, zamiast bawić się kobietami, jak robią inni, 4536 II,8 | druga do pani. Wyrzekłem się tamtej, bo mnie tu przykuwa 4537 II,8 | poświęcamy dla innych .Ale jeżeli się łudzę, tylko pani może zdjąć 4538 II,8 | da mi znak, że spełniły się moje nadzieje. ~Wrócili 4539 II,8 | zajechał powóz; zaczęto się żegnać. Na ganku panna Izabela 4540 II,8 | który z początku oddalał się, potem skręcił za stawem, 4541 II,8 | pagórkiem, znowu ukazał się i nareszcie został po nim 4542 II,8 | spuszczonych brwi przypatrywała się Wokulskiemu. Powoli rozeszli 4543 II,8 | Wokulskiemu. Powoli rozeszli się wszyscy. Wokulski został 4544 II,8 | swego pokoju, lecz wydał mu się bardzo pusty; potem chciał 4545 II,8 | Potem przywidziało mu się, że panna Izabela jeszcze 4546 II,8 | nad staw i przypatrywał się białej łódce, dokoła której 4547 II,8 | jak gdyby już miał rozstać się z życiem... ~Zatopiony we 4548 II,8 | Wokulski nie bardzo uważał, co się dokoła niego dzieje. Mimo 4549 II,8 | Panna Felicja zamknęła się z panną Eweliną w jej pokoju, 4550 II,8 | irytacji, którą starała się opanować. ~- Myślałżeś co, 4551 II,8 | tylko, ażeby albo skojarzył się ten mariaż Eweliny z baronem, 4552 II,8 | Eweliny z baronem, albo żeby się zerwał... Albo niechaj sobie 4553 II,8 | po chwili prezesowa. - Im się zdaje, że jak złapie która 4554 II,8 | wiedzą, że wnet sprzykrzy się stary mąż i pusty kochanek 4555 II,8 | prawdziwego człowieka. A jeżeli się taki trafi, na jej nieszczęście, 4556 II,8 | ludzi. Przedtem, choćby się jej trafiał najszlachetniejszy, 4557 II,8 | życie, a dopiero kiedyś chce się odrodzić... Zwykle za późno 4558 II,8 | podobnych lalkach nie poznają się mężczyźni. Dla żadnej kobiety, 4559 II,8 | że w Ewelinie nie zbudził się jeszcze ani rozum, ani serce; 4560 II,8 | widzi w niej bóstwo i durzy się, biedak, że ona go kocha! ~- 4561 II,8 | nie ostrzeże? - odezwał się Wokulski stłumionym głosem. ~- 4562 II,8 | głosem. ~- Dajże spokój, to się na nic nie zda... Czy ja 4563 II,8 | osiodłać konia, przejedź się po polach sam, a jeszcze 4564 II,8 | Starski bodajże umizga się nie tylko do panny Eweliny. 4565 II,8 | Wnet jednak opamiętał się. ~"W breku - myślał - było 4566 II,8 | wyjeżdżać z tej Kapui i wziąć się do roboty. W laboratorium 4567 II,8 | zmieniony. Z początku śmiał się i dowcipkował, następnie 4568 II,8 | niekiedy pozwalają bałamucić się zręcznym intrygantom... ~- 4569 II,8 | Wokulski głośno roześmiał się... - Można kobietę uwolnić 4570 II,8 | zwierząt, a ona wyrzeknie się jej dla kilku psów... I 4571 II,8 | dla kilku psów... I trudno się temu dziwić, gdyż one stanowią 4572 II,8 | oszukujących, stosunki uporządkują się w sposób naturalny. ~Po 4573 II,8 | barona Wokulski położył się. Nie spał całą noc, ale 4574 II,8 | za przywidzenia snują mi się po głowie!... Starski?... 4575 II,8 | przyjechać... Mam czas. Poznam się z nią bliżej, a jeżeli mnie 4576 II,8 | drogę, gdzie wczoraj toczył się powóz panny Izabeli i gdzie 4577 II,8 | Izabeli i gdzie zdawało mu się, że jeszcze widać ślady 4578 II,8 | rydze. W tym miejscu śmiała się, tu rozmawiała z nim, tu 4579 II,8 | wówczas szli oboje, ale wydaje się jakaś inna. Ta część lasu 4580 II,8 | wiewiórki, co wdrapując się na drzewo szczeka jak mały 4581 II,8 | liście, z sosen zwiesza się smutek, jak sieci pajęcze. 4582 II,8 | głupstwo - myślał - robić się zależnym od jednej ludzkiej 4583 II,8 | którzy tymczasem bawiliby się i kochaliby się na mój rachunek. ~ 4584 II,8 | bawiliby się i kochaliby się na mój rachunek. ~Zresztą, 4585 II,8 | dziś już znam, staram się nawet o jej wzajemność... 4586 II,8 | arystokratką, no ale nie rozejrzała się jeszcze w świecie... Ma 4587 II,8 | duszę poetyczną czy może tak się tylko przedstawia... Kokietka 4588 II,8 | Kokietka ona jest, ale i to się zmieni, jeżeli mnie pokocha... 4589 II,8 | na końcu ścieżki pokazała się amazonka, w której Wokulski 4590 II,8 | hop!... - zawołała śmiejąc się. Zeskoczyła z konia i oddała 4591 II,8 | pana już znam!... Pytam się przed godziną prezesowej: 4592 II,8 | przyjechał na wieś albo starać się o posażną pannę, albo wydobyć 4593 II,8 | trubadura, który wymyka się do lasu, ażeby wzdychać 4594 II,8 | miłości, ażeby sama wydać się za pana?... Milczysz pan... 4595 II,8 | serio. Była chwila, żeś mi się pan podobał; była i - już 4596 II,8 | ani apetytu, nie oddałabym się panu, słyszysz pan... choćbyś 4597 II,8 | słyszysz pan... choćbyś mi się u nóg włóczył. Nie mogłabym 4598 II,8 | prowadzić za nos, a kochają się tylko o tyle, o ile robi 4599 II,8 | miłość dramatyczną nie zgodzi się żadna, a przynajmniej nie 4600 II,8 | Musiałaby pierwej znudzić się miłostkami, a następnie 4601 II,8 | milcząc; nagle odwróciła się i rzekła: ~- Ostatnie słowo. 4602 II,8 | pan sądzisz, i... lękam się pańskiego rozczarowania. 4603 II,8 | cóż, pan ciągle okładałeś się babami, a teraz wyjeżdżasz... ~- 4604 II,8 | od czasu, jak przekonałem się, że wielkie damy nie różnią 4605 II,8 | wielkie damy nie różnią się od pokojówek, wolę pokojówki. ~ 4606 II,8 | Wąsowskiej, na co przyda się kierowanie balonami. Mówiłem 4607 II,8 | Panie Ochocki, czemu się pan nie żeni?... - Słyszałeś 4608 II,8 | wykładałem jej, że ani myślę się żenić, że nie ożeniłbym 4609 II,8 | żenić, że nie ożeniłbym się ani z panną Felicją, ani 4610 II,8 | Diabli mi po żonie, która by się szastała po moich laboratoriach 4611 II,8 | kazał Węgiełkowi zabierać się w drogę do Warszawy. Załatwiwszy 4612 II,8 | ażeby ziemia rozstąpiła się pod nim i pochłonęła go 4613 II,8 | Siadaj. ~Sam rzucił się na poduszki powozu i ruszyli. 4614 II,9 | nadchodzą dobre, lękałbym się tego roku 1879. Bo jeżeli 4615 II,9 | jego poprzednik zakończył się źle, to już on zaczął się 4616 II,9 | się źle, to już on zaczął się jeszcze gorzej.~Anglia, 4617 II,9 | Stachowi.~Rok 1879 dopiero się zaczął, ale niechaj go kaczki 4618 II,9 | jeszcze nie wygrzebawszy się z Afganistanu, już mają 4619 II,9 | sprowadzicie morową zarazę." A ile się to odbiera anonimów wymyślających 4620 II,9 | czym świat stoi ! Zdaje mi się jednak, że autorami ich 4621 II,9 | francuskiej.~(Ach, jak ja się starzeję, jak ja się starzeję!... 4622 II,9 | ja się starzeję, jak ja się starzeję!... zamiast od 4623 II,9 | jeździł, co robil?... domyśleć się nie mogę. Ale z paru listów, 4624 II,9 | napisał, widzę, że musiało mu się dziać nieosobliwie. Jaki 4625 II,9 | Łęcką?... Eh! przecież nią się już chyba nie zajmuje. I 4626 II,9 | dopilnuję, ażeby przysiągł jak się należy, a potem... Może 4627 II,9 | czasu, kiedy przekonałem się, że ona kocha Wokulskiego. 4628 II,9 | samym dniu, kiedy zawalił się dom na ulicy Wspólnej, Wokulski 4629 II,9 | nie mam zwyczaju mieszać się do cudzych spraw, ale - 4630 II,9 | panie Rzecki, nie odznacza się obywatelskimi cnotami.~- 4631 II,9 | czymże kupno okrętów różni się od kupna chmielu? Chyba 4632 II,9 | wysłuchawszy odparł:~- Uspokój się, mój kochany. Ci sami ludzie, 4633 II,9 | mizerne to ciało, pożal się Boże!) nowy garnitur. Przy 4634 II,9 | laseczką w ręku i rozejrzawszy się niespokojnie (on bo ma jakieś 4635 II,9 | kapitały i (jeżeli potraficie się targować) da, dziewięćdziesiąt 4636 II,9 | robić, i słodko uśmiechając się (mdło mi od tej słodyczy) 4637 II,9 | Rozumiem - odezwałem się zgadując, z kim mam do czynienia. - 4638 II,9 | porękawiczne, więc chwilę pokręcił się po sklepie i opuścił go 4639 II,9 | tysięcy rublil... - zdziwił się adwokat (jest to bardzo 4640 II,9 | Pani baronowa bardzo pali się do tej kamienicy (jeżeli 4641 II,9 | postanawiając nie mieszać się już do sprzedaży kamienicy. 4642 II,9 | frant.~Obecnie uspokoiwszy się o tyle, że już mogę zebrać 4643 II,9 | pamięci, że mogło zdarzyć się ćoś równie potwornego.~Zapamiętajże 4644 II,9 | myśląc, że wszyscy w niej się kochają, a po drugie, że 4645 II,9 | dopiero rozumiem. (Jak ja się starzeję, Boże miłosierny, 4646 II,9 | Boże miłosierny, jak ja się starzeję!...)~U pani Stawskiej, 4647 II,9 | od czasu zaznajomienia się z nią, bywałem dosyć często. 4648 II,9 | Wokulski nie dowiedział się nie stanowczego. Potem odwiedzałem 4649 II,9 | Maruszewicza, który lokował się w oficynie naprzeciw niej. 4650 II,9 | studentów, na których ciągle się skarżyła.~Ktoś obcy mógłby 4651 II,9 | sama pani Stawska ożywiała się na mój widok i mówiła, że 4652 II,9 | rana do wieczora. Niechby się nawet pani Stawska ubierała 4653 II,9 | ryczeli i w ogóle starali się wydawać jak najwięccj głosów 4654 II,9 | nią studentami wytworzył się pewien rodzaj sportu; polegający 4655 II,9 | wyjrzawszy przez lufcik starała się jak najprędzej cofnąć głowę, 4656 II,9 | pani baronowej rozlegały się krzyki i płacze spazmatyczne.~ 4657 II,9 | moje spostrzeżenie odnosiło się do Maruszewicza, który mieszkał 4658 II,9 | osobliwy tryb życia cechujący się niezwykłą regularnośeią. 4659 II,9 | kilka następnych dni ukazuje się w jednym ze swych okien. 4660 II,9 | jednym ze swych okien. Goli się w nim, czesze, fiksatuaruje, 4661 II,9 | fiksatuaruje, nawet ubiera się, rzucając bardzo dwuznaczne 4662 II,9 | Lecz gdy jego lokal napełni się nowymi artykułami wygody 4663 II,9 | nie do uwierzenia) palą się u niego dniem i nocą światła, 4664 II,9 | pani Stawskiej?~Gorąco mi się zrobiło.~- Przepraszam cię - 4665 II,9 | na tropie i spodziewają się niedługo rozstrzygnąć kwestię 4666 II,9 | przyjemności? - oburzył się Wokulski.~Gdy mu jednak 4667 II,9 | kobiety, jak wypytywały się: czy ich kiedy nie odwiedzi?... 4668 II,9 | dzień...~Ale w końcu dał się namówić i pojechaliśmy tam 4669 II,9 | Stach niedbale rozejrzał się po oknach domu i bez najmniejszej 4670 II,9 | kalafiorów; Stach zmarszczył się, a ja zapukałem do kuchni.~- 4671 II,9 | zobaczywszy nas uniosła się nieco z fotelu i zdziwiona 4672 II,9 | zdziwiona przypatrywała się Wokulskiemu.~Z drugiego 4673 II,9 | Widząc obie damy odezwałem się:~- Nasz gospodarz, pan Wokulski, 4674 II,9 | równie szybko zarumieniła się. Była w tej chwili tak piękna, 4675 II,9 | nawet Wokulski przypatrywał się jej, jeżeli nie z zachwytem, 4676 II,9 | że z miejsca zakochałby się w niej, gdyby nie ten podły 4677 II,9 | Yorku, a następnie przeniósł się do Londynu pod przybranym 4678 II,9 | za parę tygodni spodziewa się o nim stanowczych wiadomości.~ 4679 II,9 | Misiewiczowa kilka razy odwołała się do pomocy chustki... Pani 4680 II,9 | tylko parę łez stoczyło się jej po twarzy. Aby ukryć 4681 II,9 | ukryć wzruszenie, zwróciła się z uśmiechem do córeczki 4682 II,9 | błysnęły, ale opanowała się. Tymczasem Helunia zrobiła 4683 II,9 | następnie przypatrzywszy mu się wielkimi oczyma, nagle schwyciła 4684 II,9 | pierwszej chwili cofnął się zdziwiony; potem objął Helunię 4685 II,9 | Helunię za ramiona, wpatrywał się w nią ze wzruszeniem i pocałował 4686 II,9 | pensji, ażeby dowiedzieć się: o czym on wtedy inyślał? 4687 II,9 | panna Łęcka? ani umywała się do Stawskiej!~Po paruminutowym 4688 II,9 | Jak z których - odezwała się pani Misiewiczowa.~- Owszem, 4689 II,9 | WokuIskiego i zarumieniła się.~- Czy i pani Krzeszowska 4690 II,9 | ołów, więc tylko rumieniła się coraz mocniej i stawała 4691 II,9 | coraz mocniej i stawała się coraz poważniejszą, jak 4692 II,9 | Heluniu, znowu odpina ci się kokardka - rzekła pani Stawska 4693 II,9 | pani Stawska nachylając się do córeczki, może aby ukryć 4694 II,9 | okien Maruszewicza uchyliła się roleta i przez szparę z 4695 II,9 | samą, jak przypatruje się lokalowi pani Stawskiej 4696 II,9 | kiedy skandal.~Modliłem się nie na próżno. Kara boska 4697 II,9 | postaci śledzia, który wysuwał się z lufcika na trzecim piętrze. 4698 II,9 | co kilka sekund wychylała się mizerna twarz ze złośliwym 4699 II,9 | tylko czekał na ukazanie się baronowej w lufciku, ażeby 4700 II,9 | mizerny studencina nudził się. Przekładał opatrznościowego 4701 II,9 | Właśnie kiedy zastanawiałem się, że zamach, przygotowywany 4702 II,9 | chwili ogromnie zmieszała się.~- Może panowie będą łaskawi 4703 II,9 | ten... ten dziwak, zapytał się: czy nie potrzebują jakich 4704 II,9 | pani Misiewiczowa zwracając się do mnie z sympatycznym uśmiechem. ( 4705 II,9 | W kuchni Stach zatrzymał się na sekundę, widać drażnił 4706 II,9 | poznał wcześniej, może bym się z nią ożenił:~Usłyszawszy 4707 II,9 | kolnął.~- A tak, to już się nawet nie ożenisz? - spytałem.~- 4708 II,9 | wie?... - odparł. - Może się i ożenię... Ale nie z nią.~ 4709 II,9 | a pani baronowa wychyla się ze swego lufcika i woła, 4710 II,9 | nihiliści...", i cofnęła się w głąb pokoju.~Jednocześnie 4711 II,9 | na którego stróż rzucił się z taką drapieżnością, że 4712 II,9 | zapytałem Stacha. - Ona, zdaje się, ma do ciebie interes.~- 4713 II,9 | polityczne... i kłóciliśmy się z nim do północy. Węgrowicz 4714 II,9 | gazet, że w Europie na coś się zanosi. Kto wie, czy po 4715 II,9 | wam lulu!) nie przeniesie się z Anglii do Francji... Prezydent 4716 II,9 | większość za nim.:. Można by się założyć, że zostanie cesarzem 4717 II,9 | pójdą do Paryża; nie udaje się dwa razy ta sama sztuka.~ 4718 II,9 | którego już wszyscy odwracają się ze wstrętem. Nieszczęsny 4719 II,9 | Jeszcze nie zrehabilitowałeś się ze swych dawniejszych występków, 4720 II,9 | występków, a już hańbisz się nowymi. Dziś o niczym więcej 4721 II,9 | kobiety tak źle prowadzącej się jak Stawska. Już nie tylko 4722 II,9 | mieście, nie tylko zakradasz się do niej po nocach, co by 4723 II,9 | skompromitowanej kamienicy.~Nie łudź się jednak, nieszczęsny, że 4724 II,9 | stratą.~Gdyby więc znalazł się taki dobrodziej, pozbądź 4725 II,9 | taki dobrodziej, pozbądź się ciężaru, weź z wdzięcznością, 4726 II,9 | weź z wdzięcznością, co się da, i uciekaj za granicę, 4727 II,9 | Czuwaj nad sobą!... strzeż się!... i posłuchaj rady życzliwego 4728 II,9 | porwą!- zawołałem domyślając się, że mówi o autorce listu. - 4729 II,9 | jędza.~- No, no, uspokój się, bo już widzę jej adwokata - 4730 II,9 | kaloszach. Wszedł, rozejrzał się jak ajent śledczy, zapytał 4731 II,9 | spostrzega, i przybliżywszy się do Stacha szepnął :~- Wszak 4732 II,9 | mieszkania. Gość rozebrał się, przy czym zauważyłem, że 4733 II,9 | niż futro.~- Prezentuję się panom - rzekł wyciągając 4734 II,9 | Poznał to, ale nie zmieszał się. Owszem, z najlepszą miną 4735 II,9 | zatarł ręce i rzekł śmiejąc się:~- Panowie nawet nie pytają: 4736 II,9 | interes sprowadza ~- Domyślamy się, że pan sam powiesz - odparł 4737 II,9 | Wokulski zaczerwienił się z gniewu, a przez chwilę 4738 II,9 | gościa za drzwi. Pohamował się jednak i odparł, ale już 4739 II,9 | Znam tego Litwina, nazywa się baronowa Krzeszowska ~- 4740 II,9 | Krzeszowska ~- Co?... - zdziwił się adwokat.~- Ten skąpy Litwin 4741 II,9 | ! ... - zaczął śmiać się adwokat. - Któż by inaczej 4742 II,9 | świat na to powie, zastanów się pan!...~- Co powie świat, 4743 II,9 | Niech pan włoży futro, bo się pan zaziębi na dziedzińcu...~- 4744 II,9 | adwokat i szybko zaczął się ubierać.~- No, żegnam pana... - 4745 II,9 | drzwi. Adwokat nisko ukłonił się i wyszedł, zza proga zaś 4746 II,9 | Stawską i ostrzec , ażeby się miała na baczności przed 4747 II,9 | rolet, chyba przed udaniem się na spoczynek. Toteż widać 4748 II,9 | Toteż widać wszystko, co się dzieje w ich mieszkaniu, 4749 II,9 | dowodem ich zacności: pokazują się wszystkim cały dzień, bo 4750 II,9 | w oknach i nie narażały się na śledztwo baronowej. Tymczasem 4751 II,9 | dziewiątej zachciało mi się pić i - zamiast do pań, 4752 II,9 | coś o tym domu, co zawalił się przy ulicy Wspólnej, kiedy 4753 II,9 | kufel i mówi:~- Niejeden się to jeszcze dom zawali przed 4754 II,9 | mrugnął okiem.~Nie podobało mi się jego mruganie, bo nigdy 4755 II,9 | nie lubiłem przemrugiwać się z lada błaznem, więć pytam:~- 4756 II,9 | pańskie pantominy?~On śmieje się głupowato i mówi:~- Przecież 4757 II,9 | trzasnął kuflem w łeb, dziwię się samemu sobie. Na szczęście, 4758 II,9 | Żydów w Warszawie? - Złożą się we trzech, bodaj w dziesięciu, 4759 II,9 | sklep? - pytam szczypiąc się w kolano, ażeby nie wybuchnąć 4760 II,9 | towary sprowadza ?...~- Mnie się zdaje, że jest inny powód - 4761 II,9 | Szprot. - Wokulski stara się o pannę Łęcką, a choć zrazu 4762 II,9 | nawet dwu czy samemu dać się porąbać to u pana chleb 4763 II,9 | ma honor!...~- Uspokójcie się! - prosił radca Węgrowicz. - 4764 II,9 | mówią jeszcze, że żenisz się z panną Łęcką...~- Gdyby 4765 II,9 | to, jemu nie wolno żenić się, z kim by chciał, nawet 4766 II,9 | Że też nie zorientowałem się i bez potrzeby zrobiłem 4767 II,9 | piwo, ile ażeby pogodzić się z niesłusznie obrażonym 4768 II,9 | przykrości dowiedziałem się, że do Wokulskiego między 4769 II,9 | sprzedany i że Stach żeni się z panną Łęcką. Mówię: żeni 4770 II,9 | panną Łęcką. Mówię: żeni się, bo on nie mając pod tym 4771 II,9 | względem pewności nie wyraziłby się tak stanowczo, nawet przede 4772 II,9 | teraz już na dobre zajmę się awanturą pani Stawskiej 4773 II,10| były zasunięte.~Cofnąłem się tedy za firankę, ażeby choć 4774 II,10| To niedobrze...~- Ja się cugów nie boję - odparła 4775 II,10| porządku oświetlone, że układa się z nich jakby abecadło... 4776 II,10| abecadło... Heluniu! - zwróciła się do dziecka - a nie ma tam 4777 II,10| choć rzadko układają się z nich literki) Helunia 4778 II,10| a i teraz jeszcze bawi się najlepiej, jeżeli potrafi, 4779 II,10| wyglądała oknem, jeżeli się ona tym tak ładnie bawi!~- 4780 II,10| Ludwik wyjechał, zerwały się nasze stosunki z ludźmi. 4781 II,10| nawet uwięzili, okazałaby się jego niewinność i znowu 4782 II,10| widział Helenkęl...Mieni się, blednie, drży...~Nie śmiałem 4783 II,10| potrafię opisać, jak mi się zrobiło smutno, kiedy z 4784 II,10| Nagle w drugim pokoju zrobił się szelest... Uczennice pani 4785 II,10| skończywszy lekcję zabierały się do domu, a ich przecudna 4786 II,10| Zobaczywszy mnie jednak raczyła się uśmiechnąć. (Drogi anioł! 4787 II,10| Drogi anioł! jakby domyślała się, że jej słodki uśmiech na 4788 II,10| pierwszej chwili prawie zlękłam się, bo ona, biedaczka, nie 4789 II,10| zobaczywszy Helunię rozpłakała się i upadła przed nią na kolana 4790 II,10| już nie żyje!...~Zimno mi się zrobiło, kiedym tego słuchał. 4791 II,10| gospodarstwa. Ona spodziewa się, że wkrótce mąż do niej 4792 II,10| Westchnąłem domyślając się, że powodem utraty lekcji 4793 II,10| pani Krzeszowska odznacza się wielką biegłością. Ale - 4794 II,10| Stachu!.:. dlaczego byś ty się z nią nie miał ożenić?... 4795 II,10| bywała co dzień i rozumie się, zamiast trzech, pracowała 4796 II,10| mnie, chyba wtedy zmieni się nieco moje pustelnicze życie. 4797 II,10| mój powinien by nawrócić się lada dzień, bo już i pieniędzy, 4798 II,10| barona, po jego nawróceniu się, może nie być godnym zazdrości.~ 4799 II,10| swym mężu. Niekiedy zjawiał się Maruszewicz albo jakiś adwokat 4800 II,10| Familia zaś mego męża wypiera się mnie, gdyż nie pochodzę 4801 II,10| politykowali ze mną ; ale gdy się opatrzyłam, zerwali stosunki 4802 II,10| którym co kilka dni zmienia się pościel, szafka z ubraniem, 4803 II,10| które równie często trzepie się i czyści w salonie, bo na 4804 II,10| których baronowa ma pełno. Czy się w nie będzie kiedy ubierać? - 4805 II,10| dobrodziejstwo, jeżeli wstawi się za mną do tego pana w ważnym 4806 II,10| Zresztą, czy wypada mi wtrącać się do podobnych rzeczy?~- O, 4807 II,10| usłyszawszy to podniosła się z krzesła, ażeby wyjść. 4808 II,10| Ale baronowa rzuciła jej się na szyję i tak przepraszała, 4809 II,10| pani Helenie łzy zakręciły się w oczach i została.~Opowiedziawszy 4810 II,10| wiem!... Mówią, że chce się żenić...~- Aha - wtrąciła 4811 II,10| Nic wiem, po co by on się żenił - rzekłem do pani 4812 II,10| panie Rzecki! - oburzyła się staruszka. - On nie może 4813 II,10| fizjognomia, a co za oczy!... Pan się chyba nie znasz, panie Rzecki. 4814 II,10| zwróciłby uwagę...~Dziwiłem się w duchu tym. pochwałom. 4815 II,10| zmieniona i smutna i skarżyła się, że głowa boli. Ot, osioł 4816 II,10| spojrzenia, a on, wariat, ugania się za panną Łęcką. I czy jest 4817 II,10| pieniądze; a jego żonie podoba się mieć mój dom, ja mam tracić 4818 II,10| racji?~- No, nie obrażaj się pan, szanowny panie - rzekł 4819 II,10| odparł Stach.~Pożegnali się bardzo chłodno. Zauważyłem 4820 II,10| najwyżej cztery... Helunia bawi się tam doskonale, bo choć jej 4821 II,10| wolno, ale za to jak ona się przypatruje zabawkom po 4822 II,10| chciała mieć. Nazywa się Mimi. Kiedy Helunia zobaczyła 4823 II,10| tej lalce; ledwie obudzi się, chce iść do pani baronowej, 4824 II,10| przez cały czas wpatrywać się w lalkę złożywszy ręce jak 4825 II,10| półgłosem (Helunia bawiła się w drugim pokoju) - byłabym 4826 II,10| pani Stawska.~- Zdaje mi się - rzekłem - że u nas znajdzie 4827 II,10| rzekłem - że u nas znajdzie się taka właśnie lalka. I gdyby 4828 II,10| będzie, jeżeli sama przyczyni się do radości dziecka.~Helunia, 4829 II,10| spytałem:~- Cóż, podoba ci się, Heluniu, pani baronowa?~- 4830 II,10| odpowiedziało dziecko opierając się na moim kolanie i patrząc 4831 II,10| Niewiele. Raz tylko wypytywała się, czy mnie bardzo pieści 4832 II,10| rozmaite protekcje i lękając się, ażeby Wokulski albo nie 4833 II,10| komu innemu, zdecydowała się ostatecznie kupić za 4834 II,10| otarł oczy, zmarszczył się i pożegnał mnie słowami:~- 4835 II,10| Na drugi dzień zjawia się właścicielka paryskiej pralni. 4836 II,10| sklepie na fotelu i ogląda się, jakby miała zamiar kupić 4837 II,10| uprzedzając o.tym nikogo...~Robi się czerwona i prawi dalej:~- 4838 II,10| że moje panny wdzięczyły się do studentów, co łże, i 4839 II,10| zimy znajdę lokal... że się wyprowadzę z domu, do którego 4840 II,10| płaci komornego.~- A, jak się pan masz? - mówi. - Czy 4841 II,10| bursz z żądaniem, ażebyśmy się wynosili... Ale zjedzą diabła, 4842 II,10| do nas pretensji. Zdaje się jednak, że oni naprawdę 4843 II,10| rządcostwo i każe wynosić się od Nowego Roku.~- Wokulski - 4844 II,10| również, że baronowa sroży się między lokatorami jak Tamerlan, 4845 II,10| grudnia patrzę - otwierają się drzwi i wchodzi pani Stawska. 4846 II,10| była przygotowana, ale tak się zmieszałem, że przez parę 4847 II,10| gotów myśleć, że ja kocham się w pani Stawskiej.~W końcu 4848 II,10| jest to towar, którego się pozbywamy , więc możemy 4849 II,10| Spostrzegłem nawet, że przypatruje się pani Stawskiej tak życzliwie, 4850 II,10| napadły skrupuły; zdawało jej się, że taka lalka musi być 4851 II,10| Wokulskiego i Klejna udało się przekonać, że biorąc 4852 II,10| żadnych - odparła rumieniąc się. - Pani Krzeszowska zrobiła 4853 II,10| jest dokładny.~Naśmieliśmy się oboje z panią Stawską z 4854 II,10| baronowej i pożegnaliśmy się pełni otuchy. Gdy zaś wychodziła, 4855 II,10| pryncypałowę, albo - sam kocha się w niej. Półgłówek!... On 4856 II,10| kilku latach opamiętują się."~Ku wieczorowi wpada Wirski 4857 II,10| nie zdejmując futra rzuca się na fotel i mówi:~- Wiesz 4858 II,10| kradzież lalki!...~Przeżegnałem się.~- Śmiej się pan z tego - 4859 II,10| Przeżegnałem się.~- Śmiej się pan z tego - rzekłem - lalka 4860 II,10| ażeby Helunia dowiedziała się o lalce, z początku nie 4861 II,10| mówić cicho, rozpłakała się... Rewirowy mówi, że sam 4862 II,10| pralni, ażeby przypochlebić się baronowej, wymyślała pani 4863 II,10| coś tak obrzydliwego, że się domyć nie może...~- Ależ 4864 II,10| poszła na lekcje... Zapłakują się obie z matką.~Rozumie się, 4865 II,10| się obie z matką.~Rozumie się, że nie czekając na zamknięcie 4866 II,10| sklepu (teraz zdarza mi się to coraz częściej), pobiegłem 4867 II,10| z lalką, chłopak ożywił się, podniósł głowę i błysnęły 4868 II,10| wreszcie na nią jedną rzuca się ludzka podłość!~- Dobrze 4869 II,10| wszystkie lekcje, a raczej sama się ich wyrzekła. Z czego więc 4870 II,10| syknął Wokulski uderzając się w czoło. - Nie pomyślałem 4871 II,10| pomyślałem o tym...~Przeszedł się parę razy po pokoju (silnie 4872 II,10| będę za godzinę. Zdaje mi się, że zrobimy interes z panią 4873 II,10| pralni, która znowu pokłóciła się z baronową, i jeszcze jakichś 4874 II,10| zaczerwienione. Tylko Helunia trzyma się jako tako. Siedzi przy fortepianie 4875 II,10| Rzecki?... nie wstydzisz się biednych kobiet okrytych 4876 II,10| przyszła kolej... Musimy się stąd wynieść choćby na koniec 4877 II,10| stąd gości, i zbliżyłem się do pani Stawskiej.~- Wolałabym 4878 II,10| No, moje panie - odezwał się nagle Wirski - wynośmy się 4879 II,10| się nagle Wirski - wynośmy się stąd, bo pan Rzecki musi 4880 II,10| całować krzesełka) wyniosły się nareszcie i nadto zmusiły 4881 II,10| całą bandą, ceremoniując się jeszcze we drzwiach i na 4882 II,10| nie mogłaby śledzić, co się dzieje w mieszkaniu pań.~- 4883 II,10| pań.~- Prawda, ale któż się tego spodziewał? - odparła 4884 II,10| rozpaczą przysłuchiwałem się jękliwym opowiadaniom pani 4885 II,10| że sprawa o lalkę skończy się aktem jakiegoś ogólnego 4886 II,10| pani Stawskiej, ośmielę się wyznać, że kocham.~Wtem 4887 II,10| twarzy pani Heleny ukazał się rumieniec podobny do listka 4888 II,10| Stach. Pani Helena wysunęła się na jego spotkanie.~- Nie 4889 II,10| Wokulski?... nie wstydzisz się nieszczęśliwych kobiet okrytych 4890 II,10| parę tygodni sprawa wyjaśni się, a dopiero wtedy będzie 4891 II,10| ta wariatka baronowa: Jak się masz, Heluniu - dodał całując 4892 II,10| Wokulski, który nie wstydziłeś się... - zaczęła pani Misiewiczowa.~- 4893 II,10| praca i niepopłatna. Niech się pani weźmie do handlu.~- 4894 II,10| umie rachować?~- Uczyłam się buchalterii... - szepnęła 4895 II,10| Słyszysz, Helenko? - zwróciła się do córki pani Misiewiczowa 4896 II,10| pani Stawka i rozpłakała się.~Wnet jednak obie damy uspokoiły 4897 II,10| jednak obie damy uspokoiły się, a w pół godziny później 4898 II,10| rozmawiając, ale nawet śmiejąc się...~Wokulski to sprawił... 4899 II,10| by to było dobrze, gdyby się taki człowiek ożenił.~Figlarna 4900 II,10| uciąć) sama przejechałaby się drugi raz za mąż, naturalnie 4901 II,10| dalibóg, ile tych bab ugania się za Wokulskim (czy też za 4902 II,10| ze swej strony zachwyca się wszystkim: i posadą, która 4903 II,10| nosa!...~Rok 1879 zaczął się zwycięstwem Anglików w Afganistanie, 4904 II,10| to łupi Afgańczyków, się wata sypie... Chociaż takich 4905 II,10| za pół roku, a ci jeszcze się krzywią i chcieliby pozniżać 4906 II,10| pracownicy, za których ujada się Wokulski!... Co oni na niego 4907 II,10| Rzecki, który nie wstydzisz się nieszczęśliwych, zhańbionych 4908 II,10| pomyśl: co będzie, jeżeli się sąd omyli i nieszczęśliwą 4909 II,10| aresztanckich?... Ale uspokój się, Helciu, bądź odważna, może 4910 II,10| aresztantów... Nie obejdzie się bez katastrofy.)~- Ale - 4911 II,10| czasie dżumy każdy zamyka się w domu... jedzenie podają 4912 II,10| hakami...~Uuu... widzę, że mi się rozhulała starowina, więc 4913 II,10| pani Stawskiej, o tym, że się rozlutował samowar...~Krótko 4914 II,10| kryminałem. W głowie mi się zamieszało tak, że kiedym 4915 II,10| zamieszało tak, że kiedym się znalazł na ulicy, nie wiedziałem, 4916 II,10| wnuczka i kucharka, i jednały się z Bogiem do wpół do dziesiątej, 4917 II,10| Ładny interes! Spóźnią się do sądu, jeżeli się już 4918 II,10| Spóźnią się do sądu, jeżeli się już nie spóźniły, sąd wyda 4919 II,10| zupełnie spokojne. Założyłbym się nawet, że rozmawiali o czym 4920 II,10| Wokulski, który nie wstydzisz się biednych kobiet, okrytych... - 4921 II,10| szeregach ławek, mieścili się oskarżeni i świadkowie. 4922 II,10| panie profesorze!...", alem się w porę opamiętał.~Zaczęliśmy 4923 II,10| damy w ławkach i spierać się przy tej okazji z Żydkami, 4924 II,10| miała zamiar przeżegnać się i zmówić pacierz.~Wokulski, 4925 II,10| adwokat i ja uplanowaliśmy się w pierwszej ławce, obok 4926 II,10| Nagle usta same otworzyły mi się z podziwu; ujrzałem bowiem 4927 II,10| Jeden z nich odznaczał się bardzo wytartym mundurem 4928 II,10| przedpogrzebowego domu.~Przypatrzyłem mu się lepiej. Tak, to on, to jest 4929 II,10| Ale też nie zdarzyło mi się widzieć nic równie chudego 4930 II,10| młodzieńcami i baronową toczy się proces właśnie o owego śledzia. 4931 II,10| Wnet jednak przekonałem się, że chodzi o co innego, 4932 II,10| i faworytami, wspinając się na palcach albo opadając 4933 II,10| milczał posępnie i krył się za kolegę. W postawie jego 4934 II,10| albo obrazek.~- Więc jak się panowie nazywacie? - spytał 4935 II,10| cierpiący - odparł krygując się pan Maleski. - Jest to nasz 4936 II,10| miną lorda.~Sędzia zwrócił się do pani Krzeszowskiej.~- 4937 II,10| w taki sposób, że zrobił się podobny do stojącego trupa. 4938 II,10| wstyd jej było przyznać się.~- Cóż dalej? - rzekł sędzia.~- 4939 II,10| ażeby więc nie marnować się schodzeniem i wchodzeniem 4940 II,10| ręką (może czasem zdarzyć się i trupia główka), i... pukamy 4941 II,10| trudno było przestraszyć się równie delikatnego pukania.~- 4942 II,10| pani baronowa zataczając się.~- Oczywiście, chora kobieta - 4943 II,10| surowo zapowiedział, że śmiać się nie wolno i że każdy, zakłócający 4944 II,10| Patkiewicz. Kobiety wściekają się za tobą.~- To przecież nie 4945 II,10| pan Małeski zaś pogrążył się w głębokim zamyśleniu.~- 4946 II,10| nic... Tylko wyprowadźcie się, panowie! Nie mam żadnej 4947 II,10| zawołała baronowa.~- Jak się ta kobieta kompromituje - 4948 II,10| szepnął nasz adwokat. Włóczy się po sądach, bierze takiego 4949 II,10| szkody i straty! - odezwał się Maleski. - Kto słyszał o 4950 II,10| przed 8 lutym.~Tu zdarzył się fakt nadzwyczajny. Pan Patkiewicz 4951 II,10| moralnego, że twarz zrobiła mu, się zieloną i - zemdlał. Szczęściem, 4952 II,10| inaczej strasznie rozbiłby się nieborak.~Naturalnie w sali 4953 II,10| Naturalnie w sali odezwały się głosy współczucia, kucharka 4954 II,10| głową Wokulskiemu (skąd oni się znają?)" poszedł do swego 4955 II,10| wodą; chory nagle zerwał się i rzekł groźnie:~- No, no!... 4956 II,10| czym natychmiast sam ubrał się w palto, energicznie naciągnął 4957 II,10| świadków.~W tej chwili zbliżył się do naszej ławki jakiś oficjalista 4958 II,10| zaduch... Ale strasznie boję się o Helenkę... Jeżeli skażą, 4959 II,10| szanowna pani - odezwałem się trochę niecierpliwie. - 4960 II,10| słyszeć o śmierci...~Cofnąłem się od zrozpaczonej staruszki 4961 II,10| pani Stawskiej.~- Jakże się pani czuje?~- Doskonale! - 4962 II,10| Jeszcze wczoraj bałam się okropnie; ale już po spowiedzi 4963 II,10| chwili kiedy tu jestem, czuję się zupełnie spokojną.~Uścisnąłem 4964 II,10| Misiewiczowa widocznie modliła się z zamkniętymi oczyma, pani 4965 II,10| oczach rzadko trafiającego się tam wyrazu rozczulenia!...~ 4966 II,10| jestem pewny, że zakochałby się w niej na śmierć.~Sędzia 4967 II,10| obecnych, że teraz toczyć się będzie sprawa Krzeszowskiej 4968 II,10| pani lalkę...~- Także miała się na co łakomić!...~- Ha, 4969 II,10| ukradłaś magle - odezwał się spoza kumoszek gruby głos. - 4970 II,10| pohańbienie baronowej. Ale że mi się w głowie plątały wyrazy 4971 II,10| zdania, więc zacząłem oglądać się po sali.~Pani Misiewiczowa 4972 II,10| Misiewiczowa wciąż modliła się w ławce po cichu, a siedząca 4973 II,10| lalka, która bardzo podobała się tej oto pani - wskazała 4974 II,10| drugi dzień więc udałam się do niej, zabrałam lalkę, 4975 II,10| Przybiegłeś do mnie, śmiejąc się, powiedziałeś, że Stawka 4976 II,10| Maruszewicz zaczął mienić się, potnieć i nawet przestępować 4977 II,10| Maruszewiczu otuchy. Owszem, zdawał się być jeszcze więcej zmięszany.~ 4978 II,10| zmięszany.~Sędzia zwrócił się do służącej pani Krzeszowskiej.~- 4979 II,10| Cha! Cha!... - zaśmiała się baronowa. - Ta lalka kosztuje 4980 II,10| Rzecki - odparła rumieniąc się.~- Co powie pan Rzecki?... - 4981 II,10| przemówić. Szczęściem, odezwał się Wokulski:~- Rzecki był tylko 4982 II,10| towar wybrakowany, którego się pozbywamy.~- Czy i mnie 4983 II,10| firmę.~Pani baronowa zaczęła się niepokoić.~Sędzia wziął 4984 II,10| zdziwiona, przypatrywała się tej operacji, następnie 4985 II,10| operacji, następnie zwróciła się do matki mówiąc półgłosem:~- 4986 II,10| Mimi? Przecież ona będzie się wstydzić...~Nagle zrozumiawszy, 4987 II,10| służąca baronowej zachowywała się w sposób bardzo dwuznaczny: 4988 II,10| dwuznaczny: czerwieniła się, bladła, kryła się między 4989 II,10| czerwieniła się, bladła, kryła się między ławki...~Sędzia patrzył 4990 II,10| najwyższym przestrachem schwyciła się za głowę i przypadłszy do 4991 II,10| odpowiedziała:~- Lalka stłukła się, panie...~- Ta wasza lalka, 4992 II,10| Ta...~- Nu, to stłukła się jej tylko głowa, a reszta 4993 II,10| maglarz oczywiście) odezwał się do damy czerwonej na twarzy:~ 4994 II,10| ukradła?... Widzisz pani, co się teraz zrobiło z paninej 4995 II,10| Jak kobieta jest ładna, to się i z kryminału wygrzebie - 4996 II,10| swojej sąsiadki.~- Ale pani się nie wygrzebiesz... - mruknął 4997 II,10| Stawskiej, ż którą wysunął się naprzód, ja zaś ostrożnie 4998 II,10| brudnych schodów.~- Mówiłam, że się tak skończy - upewniała 4999 II,10| wychodzi, ucharakteryzował się na trupa przed... panią 5000 II,10| swoją omyłkę i zawstydził się tak; że pobiegł parę kroków


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License