Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sich 2
sidel 2
sidlami 1
sie 6788
sie-dodala 1
siebie 265
siebie- 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
7059 i
6788 sie
5036 nie
4905 w
4220 na
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

     Tom,  Rozdzial
6001 II,17| coraz wyraźniej rysowała się sylwetka panny Izabeli i 6002 II,17| I nagle przywidziało mu się, że ten dom jest pierwszym 6003 II,17| fałdy sukni. Zdawało mu się, że na stopniu, którego 6004 II,17| dotykają jej nogi, czerni się napis: "Niezmienna i czysta." 6005 II,17| pełna spokoju. I dziwił się, że on, który był zdolnym 6006 II,17| mógł kochać czy gniewać się na pannę Izabelę albo zazdrościć 6007 II,17| znikło. Wokulski ocknął się. Był znowu tylko człowiekiem 6008 II,17| zakłopotany; ale przypatrzywszy się Wokulskiemu nabrał otuchy.~- 6009 II,17| wszystko przeszło...~Kręcił się na krześle i spod oka rzucał 6010 II,17| na pokój; może spodziewał się znaleźć w nim więcej nieładu.~- 6011 II,17| Właśnie kiedy dowiedziałem się, żeś chory, przyszło mi 6012 II,17| dłuższego wypoczynku, usunięcia się od wszelkich zajęć, więc 6013 II,17| Bo mówisz tak, jakbyś się i z niej chciał wycofać...~- 6014 II,17| prawdopodobne.~Szlangbaum zarumienił się, chciał coś powiedzieć, 6015 II,17| Szlangbaum wyszedł żegnając się z nim bardzo serdecznie.~" 6016 II,17| swoich interesach wydał mu się zabawny.~"Wszyscy w sklepie 6017 II,17| Wszyscy w sklepie skarżą się na niego - myślał - mówią, 6018 II,17| Przejrzał je i przekonał się, że to dowody śmierci 6019 II,17| Algierze:~Wokulski zamyślił się.~"Gdybym przed trzema miesiącami 6020 II,17| panią Stawską, gdzie czuł się tak spokojnym.~"No - mówił - 6021 II,17| Wokulski jeszcze nie zdecydował się, co z nimi zrobić.~Z początku 6022 II,17| byłaby historia, gdybym się z nią ożenił... Miałbym 6023 II,17| rocznie... Nawet pozwolę się pani kochać, chociaż sam... 6024 II,17| Stawskiej. Trzeba by dowiedzieć się, gdzie mieszka, napisać 6025 II,17| Rzeckiego (z którym nie widział się od kilku tygodni) i jemu 6026 II,17| spokój !" - mruknął.~Wziął się znowu do czytania, tym razem 6027 II,17| prawidłwo ! Tylko... nie chce mi się załatwić tego interesu i 6028 II,17| diabła, nigdy nie stosowałem się do mody... W końcu, co mi 6029 II,17| tygodni chyba nacieszyłeś się swoim mieszkaniem...~- Ty 6030 II,17| z dziesięć lat cieszyłeś się swoim - odparł Wokulski.~- 6031 II,17| cesarstwem...~- Wycofuję się z niej...~- Proszę... Dobra 6032 II,17| spółce, i jestem pewny, że się tam wkręci, bo jakżeby polska 6033 II,17| polska szlachta mogła obejść się bez Żyda...~- Widzę, że 6034 II,17| A właśnie teraz zaczyna się budzić we mnie instynkt 6035 II,17| milion, trzeci... i stać się młodszym bratem Rotszylda. 6036 II,17| pole... Tak długo kręciłem się w waszym świecie, żem w 6037 II,17| zerwij z nimi, ochrzcij się...~- Ani myślę. Naprzód, 6038 II,17| nie zerwę z nimi, choćbym się ochrzcił, a jestem znowu 6039 II,17| kiedy potężni.~- Mnie się zdaje, że właśnie teraz 6040 II,17| ani głupi... Wiem, co mówi się o Żydach w warsztatach, 6041 II,17| geniusz i nie mogę wyprzeć się sympatii... Czuję, że dla 6042 II,17| pracy!...~- Szuman, zdaje mi się, że masz gorączkę...~- Wokulski, 6043 II,17| wielkich panów...~- Robisz się sentymentalny - wtrącił 6044 II,17| dlatego radzę ci: połącz się z Żydami. Zdublujesz majątek 6045 II,17| Z konieczności połączymy się z waszym ludem, będziemy 6046 II,17| Wokulski machnął ręką.~- Mnie się zdaje - rzekł - że ty, który 6047 II,17| ty sam nie wiesz, czego się trzymać: raz gardzisz Żydami, 6048 II,17| jednostki.~Szuman zamyślił się.~- Rób, jak chcesz - rzekł 6049 II,17| myślał Wokulski - zanosi się na walkę między Żydami postępowymi 6050 II,17| fałdy jej sukni, śmiać mu się chciało i z panny Izabeli, 6051 II,17| ból powrócił i rozsiadł się w jego sercu jak wielki 6052 II,17| po wizycie Szumana zjawił się u Wokulskiego Rzecki. Był 6053 II,17| bardzo mizerny, podpierał się laską i tak zmęczył się 6054 II,17| się laską i tak zmęczył się wejściem na pierwsze piętro, 6055 II,17| mówił.~Wokulski przeraził się.~- Co tobie, Ignacy?... - 6056 II,17| nic!...~- Ależ ty lecz się, mój drogi, wyjedź gdzie...~- 6057 II,17| Ja myślałem, że gniewasz się na mnie.~- Ja na ciebie?... - 6058 II,17| odparł Rzecki wpatrując się w niego z przywiązaniem. - 6059 II,17| aresztowany...~Wokulski cofnął się z krzesłem.~- Klejn i ci 6060 II,17| Zeszła policja, zrobił się jakiś skandal i wszystkich 6061 II,17| Rzecki. - Naturalnie, nic im się nie stanie, ale zawsze niemiła 6062 II,17| czasach Pan Bóg opiekuj się hultajami... Bo naprawdę 6063 II,17| lekkoduchy..." rozpłakał się. Przysiągł, że odtąd wejdzie 6064 II,17| Poczciwa dusza! - roześmiał się Wokulski. - Cóż więcej? ~- 6065 II,17| że obie partie już mają się porozumieć.~- Mądrzy! - 6066 II,17| Ale spojrzyj tylko, co się tu dzieje?... Gdzie oni 6067 II,17| zagarnęli sklep, już wkręcają się między arystokrację, już 6068 II,17| arystokrację, już biorą się do twojej spółki...~- Nasza 6069 II,17| Wokulski - obaj nie przekonamy, się... Ale, ale... Mam tu urzędowe 6070 II,17| Stawskiego.~Rzecki zerwał się z fotelu.~- Męża pani Heleny?... 6071 II,17| żadnej przeszkody... Zeń się z nią... Ach, gdybyś wiedział, 6072 II,17| sam zawieź i... oświadcz się z miejsca... Już widzę, 6073 II,17| Ty nawet nie domyślasz się...~- A wie ona: co kocha?... 6074 II,17| zawołał Rzecki. - Ożeń się z nią, a zaraz inaczej spojrzysz...~ 6075 II,17| spojrzysz...~Wokulski śmiał się smutno.~- Tak... ożenić 6076 II,17| smutno.~- Tak... ożenić się!... Spętać dobrą i niewinną 6077 II,17| czas i okazje rozczarować się do niej... Jest coś ważniejszego 6078 II,17| odbijesz?... - uśmiechnął się Wokulski. - Odbij, odbij!... 6079 II,17| dajże spokój!... Ziemia by się zapadła, gdyby taki stary 6080 II,17| Mraczewski?... Już nie bawi się w socjalizm?~- Ale skąd! 6081 II,17| Zobaczysz!...~Zabrał się do wyjścia, ale jeszcze 6082 II,17| jeszcze stanął i rzekł:~- Żeń się z nią, Stachu, żeń... Uszczęśliwisz 6083 II,17| Chociaż może i one przydałyby się? - dodał po namyśle. - Ha! 6084 II,17| chcesz, ale prędko decyduj się co do Stawskiej, bo czuję, 6085 II,17| i to... może i to na coś się przyda.~Wokulski został 6086 II,17| dodał po chwili.~Zbliżył się do okna i jakiś czas wyglądał 6087 II,17| na ulicę, po prostu ażeby się przemóc. Ale wszystko drażniło 6088 II,17| widok kobiet. Zdawało mu się, że każda jest uosobieniem 6089 II,17| zawołał od progu śmiejąc się - choćbyś miał mnie wyrzucić 6090 II,17| Wokulski.~- Więc zgadzasz się?... Wybornie!... To połowa 6091 II,17| ażebyś zaczął ukazywać się między ludźmi. To uleczyłoby 6092 II,17| czterech ścianach, nudziłem się jak diabeł w dzwonnicy; 6093 II,17| a dziś ledwiem pokazał się w świecie, już mam tysiące 6094 II,17| dzień po dniu przekonywając się, że choć mam tak naiwną 6095 II,17| finansowych, ponieważ zdaje im się, że ja mam nadzwyczajny 6096 II,17| mną mogli kierować, jak im się podoba... Wyobrażam sobie 6097 II,17| rozczarowanie, kiedy przekonają się, że ani jestem dość sprytnym 6098 II,17| dość głupim, ażeby stać się pionkiem w ich rękach...~- 6099 II,17| uwielbiać ich, a nawet łączyć się ze Szlangbaumen!?...~- To 6100 II,17| porozumienia ze Szlangbaumem... Bój się Boga, Stachu! czyby to była 6101 II,17| z nasze strony, gdybyśmy się żarli między sobą wówczas, 6102 II,17| Nie mam racji?...~- Muszę się nad tym zastanowić - odparł 6103 II,17| z pięknej familii, byłem się ochrzcił...~- A ty?..~- 6104 II,17| Po prostu dla dowiedzenia się: w jaki sposób przekona 6105 II,17| miliony zabaw. Bawiłbym się widząc jej konkury o moją 6106 II,17| moją rękę i serce. Bawiłbym się słysząc, jak mówi o swej 6107 II,17| nawet ojczyzny. Bawiłbym się w końcu śledząc, w jaki 6108 II,17| przyzwolenia?...~Wokulski schwycił się za głowę.~- Okropność... - 6109 II,17| mówił. - Chwytasz się za głowę, bo w twojej chorej 6110 II,17| normę?..: więc rozejrzyj się w stosunkach ludzkich. Albo 6111 II,17| mężczyzna jak kogut uwija się między kilkunastoma kurami, 6112 II,17| upadlającego jak ściganie się w takiej gromadzie, jak 6113 II,17| W tym stosunku traci się majątek, zdrowie, serce, 6114 II,17| kto nie potrafi wydobyć się z podobnego błota!~Wokulski 6115 II,17| czy cudowne wynalazki, żeń się ze Stawską czy zawiąż drugą 6116 II,17| nigdy nie pozwól nakrywać się spódnicą... Rozumiesz? Ludzie 6117 II,17| zatrzymywał go.~- Gniewasz się? - rzekł Szuman. - Nie dziwię 6118 II,17| rzekł Szuman. - Nie dziwię się, wypaliłem ci tęgiego raka; 6119 II,17| duszno, gorąco i zdawało mu się, że go krew zaleje. Przypomniał 6120 II,17| objęciach Starskiego ukazała mu się teraz gromada zziajanych 6121 II,17| zziajanych wilków uganiających się po śniegu za wilczycą... 6122 II,17| zawołał uderzając się w czoło. Żeby tyle widzieć, 6123 II,17| Ja... ja... ścigałem się ze Starskim i Bóg wie z 6124 II,17| Izabeli; śmiało przypatrywał się jej posągowym rysom, popielatym 6125 II,17| włosom, oczom mieniącym się wszystkimi barwami, od niebieskiej 6126 II,17| do czarnej. I zdawało mu się, że na jej twarzy, szyi, 6127 II,17| człowiekiem i zaczyna robić się czymś podobnym do ostrygi, 6128 II,17| Szuman, od których dowiedział się, że dwie partie żydowskie 6129 II,17| wszystkich zysków, że dziwił się samemu sobie: jakim sposobem 6130 II,17| przez dwa lata, mieszać się do podobnych rzeczy?~"Zdobywałem 6131 II,17| ciągu dwu lat, ja zmieszałem się z ekonomicznymi szulerami, 6132 II,17| Widocznie Bóg opiekuje się głupcami..."~Potem znowu 6133 II,17| tej chwili kolejno budziły się w nim wspomnienia pani Stawskiej 6134 II,17| na to sposób byłby ożenić się ze Stawską. Ona z pewnością 6135 II,17| Trudno mu było opędzić się przed skutkami słów, że 6136 II,17| rodzaj ludzki albo składa się z kur kokietujących koguta, 6137 II,17| albo z wilków uganiających się za wilczycą. I że gdziekolwiek 6138 II,17| I że gdziekolwiek zwróci się, ma dziewięć razy więcej 6139 II,17| Teraz począł zastanawiać się nad Szumanem.~Trzej ludzie 6140 II,17| wyjątkami, ogół zaś składa się z dobrych jednostek. Geist 6141 II,17| wierzył, że z czasem rozmnożą się ci dobrzy ludzie, że opanują 6142 II,17| wśród którego odróżniali się tylko Żydzi, jak szczupaki 6143 II,17| pesymizm Szumana bystro się pleni. Czuł, że gaśnie w 6144 II,17| jeżeli cały świat składa się z bydląt, to nie ma dobrej 6145 II,17| jednym z nich, ani gniewać się za to, że jest zwierzęciem, 6146 II,17| zaręczy, że i Geist nie myli się w swoich albo że nie ma 6147 II,17| nikogo nasycić!... Więc co się poświęcać dla jednych albo 6148 II,17| drugimi?... Po prostu trzeba się wyleczyć, a potem na odmianę 6149 II,17| wizyty u Wokulskiego stały się coraz częstszymi. Przychodzili 6150 II,17| znużony i chory i że musi się wycofać.~Interesanci odchodzili 6151 II,17| cierpko, a w oczach paliła mu się gorączka.~- Zabił się chciwością! - 6152 II,17| mu się gorączka.~- Zabił się chciwością! - mówili kupcy.~ 6153 II,17| wycofuje kapitał i usuwa się ze spółki. Inni mogą zrobić 6154 II,17| Adwokat pański zachowuje się tak, jakby pan naprawdę 6155 II,17| umowie i...~- I targuję się, ażeby zmusić was do podpisania 6156 II,17| Wokulski. - Nie, książę, usuwam się zupełnie na serio.~- Więc 6157 II,17| francusku i językowi nic się nie stało, więc chyba nie 6158 II,17| żargonie.~Książę zarumienił się.~- Ależ starozakonni, panie... 6159 II,17| Teraz jeszcze zaczęła się przeciw nim jakaś niechęć...~- 6160 II,17| setkami tysięcy rubli, ażeby się otworzyły, albo wciskać 6161 II,17| otworzyły, albo wciskać się jak pluskwa... Uchylcie 6162 II,17| będziecie mogli obchodzić się bez Żydów.~Książę zasłonił 6163 II,17| spółce...~Książę zerwał się z fotelu.~- Aaa!... to się 6164 II,17| się z fotelu.~- Aaa!... to się nie godzi, panie Wokulski - 6165 II,17| Szacunek!... - zawołał śmiejąc się Wokulski. - Czy książę sądzi, 6166 II,17| przybłęda bez trudu dostawał się do waszych salonów, które 6167 II,17| i na mój honor, wstydzę się... Ależ my nie odpowiadamy 6168 II,17| odparł książę zabierając się do wyjścia. - Żal słuszny, 6169 II,17| nadzieję, że porozumiecie się z nimi lepiej niż z nami 6170 II,17| coraz więcej odsuwają się od nas...~- Chciałem być 6171 II,17| podpiłowano go i zawalił się... - odpowiedział Wokulski 6172 II,17| odpowiedział Wokulski kłaniając się.~- Wracajmy więc do okopów 6173 II,17| wyszedł.~Nareszcie odbyła się sesja rozstrzygająca losy 6174 II,17| za rok ubiegły. Okazało się, że obroty przewyższały 6175 II,17| powstanie.~Potem podniósł się adwokat Wokulskiego i oświadczył, 6176 II,17| powodu choroby wycofuje się nie tylko od zarządu, ale 6177 II,17| obecnych, że skutkiem usunięcia się Wokulskiego i on występuje 6178 II,17| uprzedzeni, że spółka utrzyma się.~Teraz wystąpił jeden z 6179 II,17| było to, że z usunięciem się Wokulskiego spółka traci 6180 II,17| Ale obecni zachowywali się obojętnie, z góry wiedząc, 6181 II,17| tracili męstwa. "Znalazł się bowiem zacny obywatel, człowiek 6182 II,17| syn, Henryś... - odezwał się głos z kąta.~Ponieważ ten 6183 II,17| oczekiwany, więc sala zatrzęsła się od śmiechu. Swoją drogą 6184 II,17| prezydialny.~Tu znowu zrobiło się małe zamieszanie. .Natychmiast 6185 II,17| z takich związków rodzą się niekiedy genialne dzieci, 6186 II,17| nastrój duszy. Zdawało mu się, że pękły w nim wszystkie 6187 II,17| gdzie przed chwilą śmiał się, gniewał lub płakał, zasiadł 6188 II,17| zabawę dzieci.~"Czego oni się tak rzucają?... Co to za 6189 II,17| myślał.~Zdawało mu się, że spoza świata patrzy 6190 II,17| dla cudzej niedoli, że sam się zadziwił.~Coś we mnie umarło!..." - 6191 II,17| mówili, że nieprędko znajdzie się działacz podobny do niego.~ 6192 II,17| gromady wizytujących wyróżnił się furman Wysocki. Przyszedł 6193 II,17| Wysocki. Przyszedł pożegnać się ze swoim dawnym chlebodawcą; 6194 II,17| powiedzieć, lecz nagle rozpłakał się, ucałował go w obie ręce 6195 II,17| więcej to samo powtarzało się w listach... W jednych znajomi 6196 II,17| zaklinali go, ażeby nie cofał się od interesów, ustąpienie 6197 II,17| inni radzili mu połączyć się ze Szlangbaumem, jako z 6198 II,17| tymi rzeczami. Zdawało mu się, że już jest zmarłym człowiekiem, 6199 II,17| którego dziś zaczęły zwracać się sympatie ogółu, a nareszcie 6200 II,17| później tylko rozbiegają się fale coraz mniejsze, coraz 6201 II,17| miejscem, gdzie upadł, tworzy się gładkie zwierciadło wody, 6202 II,17| początku przypatrywał mu się z miną niespokojną; stopniowo 6203 II,17| stopniowo jednak ożywił się i nabrał otuchy.~- Mówili - 6204 II,17| dom, lepszy od tamtego, co się spalił, i że ma mnóstwo 6205 II,17| to znaczy!... - zdziwił się Wokulski.~- Ot, nic. Wiem 6206 II,17| barona Dalskiego, co ożenił się z wnuczką nieboszczki pani 6207 II,17| dobrami po nieboszczce, dopóki się tam coś nie zrobi. A ja 6208 II,17| Starszczak...~Wokulski rzucił się na krześle.~- Kto?... - 6209 II,17| nieboszczce pani Zasławskiej, co się podlizywał jej za życia, 6210 II,17| ciągnął dalej:~- Wzięli się z panią baronową pod ręce, 6211 II,17| Wtem Starszczak ogląda się. Zobaczył moją żonę i roześmiał 6212 II,17| Zobaczył moją żonę i roześmiał się do niej nieznacznie, a ona 6213 II,17| prawdę, bom zmiarkował, że się z tym cholerą znasz..." 6214 II,17| przyszło mi do głowy: "Po cóżeś się, durny, z nią ożenił? Wiedziałeś 6215 II,17| momencie serce mi zemdlało, żem się nawet bał zejść z górki, 6216 II,17| spojrzał. Ona mówi: "Gniewasz się?..." A ja: "Pewnieście się 6217 II,17| się?..." A ja: "Pewnieście się tu spotykali?..." "Bogiem 6218 II,17| tu spotykali?..." "Bogiem się świadczę - ona odpowiada - 6219 II,17| widziała..." "I dobrzeście się sobie przypatrzyli!... - 6220 II,17| spojrzał; bodajem zdechł, niżem się z tobą poznał..." A ona 6221 II,17| tobą poznał..." A ona pyta się z płaczem: "Za co się gniewasz?..." 6222 II,17| pyta się z płaczem: "Za co się gniewasz?..." Ja jej wtedy 6223 II,17| dziewcząt, to teraz chwyta się mężatek..." No, jak on na 6224 II,17| kogo spojrzę, wydaje mi się, że i on mój szwagier... 6225 II,17| taki mam żal i złość, że się we mnie wszystko pali na 6226 II,17| wielmożny panie, jakeśmy się pobrali, tom ino wyglądał 6227 II,17| wyżły najlepsze, zawsze się odezwie kundel w pomiocie, 6228 II,17| widać, nietęgi... Niech się wami Pan Bóg opiekuje!...~- 6229 II,17| naprzeciw mego kamienia i śmieli się!... - szepnął. - Nawet kamień 6230 II,17| Przez chwilę zdawało mu się, że znalazł nowy cel, chodziło 6231 II,17| przyszedł rozmysł i wydało mu się rzeczą dziecinną, a nawet 6232 II,17| człowiekiem.~"Wolałbym zastanawiać się nad tępieniem myszy polnych 6233 II,17| gotowe materiały..."~Położył się na szezlongu i myślał:~" 6234 II,17| było od razu nie poznać się na tej kobiecie i zrobić 6235 II,17| księżyca, tylko wyhodowali się w pewnej sferze, epoce i 6236 II,17| wysypka, która sama przez się nie stanowi choroby, ale 6237 II,17| zakażenia społecznych soków. Co się tu mścić nad nimi, po co 6238 II,17| wyszedł na ulicę i przekonał się, jak jest osłabiony. Kręciło 6239 II,17| jest osłabiony. Kręciło mu się w głowie od turkotu dorożek 6240 II,17| przechodniów, i po prostu bał się zbyt daleko odchodzić od 6241 II,17| od mieszkania. Zdawało mu się, że nie dojdzie do Nowego 6242 II,17| Nade wszystko zaś lękał się spotkania znajomej twarzy. ~ 6243 II,17| Ochocki. zmężniał, opalił się i wyglądał na młodego szlachcica.~- 6244 II,17| wykonywać, a raczej starać się o zatwierdzenie testamentu, 6245 II,17| tej racji przemówiliśmy się parę razy, a książę wprost 6246 II,17| stosunki...~Tymczasem co się dzieje - mówił Ochocki zniżając 6247 II,17| baron stanowczo rozwodzi się ze swoją ubóstwianą małżonką ( 6248 II,17| dziesięcioma dniami strzelał się ze Starskim i dostał kulą 6249 II,17| twarda sztuka!... A tak się bestia zawziął, że na łożu 6250 II,17| trupa.~Wokulski uśmiechnął się.~- Z panią dobrze zrobił - 6251 II,17| rzekł - ale ufarbował się niepotrzebnie.~- No i po 6252 II,17| rozmyślał.~Nagle ocknął się i zaczął mówić jakby do 6253 II,17| życie ludzkie! Kto by się spodziewał, że taki cymbał 6254 II,17| przyzwoitym i nie awanturował się z młodą panią baronową, 6255 II,17| jest cymbał, więc naraził się baronowi i... uratował zapisy. 6256 II,17| Starskiego za to, że umizgał się do baronowej...~- Paradoks!... - 6257 II,17| Że baron nareszcie poznał się na niej, toż to jakby wygrał 6258 II,17| Wokulski przeciągnął się na krześle.~- Bo wyobraź 6259 II,17| umizgami może przyczynić się do faktu rzeczywiście doniosłego - 6260 II,17| technologicznej. A na co się to zda?... A czy ludzie 6261 II,17| czy ludzie istotnie zrobią się mądrzejsi i lepsi, gdyby 6262 II,17| kosztowała i czy ja podjąłbym się urządzenia podobnej instytucji?... 6263 II,17| mężczyzny na pociechę nudzących się mężatek ażeby ten frant 6264 II,17| białej chustce wydawała się prawie popielatą.~- Ale 6265 II,17| mówi... Chociaż... zdaje mi się, że pan trochę przecenia 6266 II,17| Niekiedy duch ludzki rozdziera się i walczy z samym sobą"?... 6267 II,17| dolegliwość! - odparł krzywiąc się Ochocki. - To może kobiety 6268 II,17| mężczyzna...~Wokulski roześmiał się głośno.~- Śmiejesz się pan 6269 II,17| roześmiał się głośno.~- Śmiejesz się pan ze mnie?... - ofuknął 6270 II,17| pan dlaczego nie podjąłeś się zorganizować pracowni technologicznej?~- 6271 II,17| której bym nie doczekał się owoców i sam zmarniał. Na 6272 II,17| który od trzech lat nie mogę się doprosić, zmykam za granicę 6273 II,17| granicę i na serio biorę się do roboty. Tutaj można nie 6274 II,17| nie tylko rozpróżniaczyć się, ale zgłupieć i skwaśnieć...~- 6275 II,17| albo wariata. Ludzie uczą się nie dla wiedzy, ale dla 6276 II,17| wreszcie przez co!... Skąpałem się w tej sadzawce. Znam prawdziwie 6277 II,17| zatrzymani w swym rozwoju wzięli się do dawania lekcyj albo do 6278 II,17| lokajem, ażebym miał fatygować się na rautach, a damy uważam 6279 II,17| Wokulski.~Ochocki zamyślił się.~- Tam potrzeba setek tysięcy 6280 II,17| musiałbym pierwej przekonać się, co to jest naprawdę... 6281 II,17| stłumionym głosem.~- Cóż się z nią stało? - zdziwił się 6282 II,17| się z nią stało? - zdziwił się Ochocki.~- Mniejsza!... 6283 II,17| wybacz pan, ale nie godzi się z teorią zmienności ciężarów 6284 II,17| ciekawie przypatrują mu się, inni go nie poznają, a 6285 II,17| a inni nawet uśmiechają się złośliwie na jego widok.~ 6286 II,17| chemię, którą nie zajmował się od kilku lat!..~"Wszystko 6287 II,17| skomplikowanych narzędzi i wziął się do roboty jak uczeń, który 6288 II,17| akademickie, kiedy to wyrabiało się wodór we flaszce owiniętej 6289 II,17| że pogarda nie objawia się ani gniewem, ani chęcią 6290 II,17| upokorzenia kogoś, i znowu zabrał się do roboty.~Elementarne doświadczenia 6291 II,17| uprzejmością, czy nie zgodziłby się na odstąpienie swojego mieszkania 6292 II,17| Gospodarz trochę zdziwił się gotowości Wokulskiego, ale 6293 II,17| zadowolony. Wokulski śmiał się.~"Oczywiście - myślał - 6294 II,17| Baron - mówił - rozwodzi się z żoną, która romansowała 6295 II,17| zrobić?..."~I znowu zabierał się do analiz, z przyjemnością 6296 II,17| Tego dnia nie zajmował się niczym, a w nocy miał dziwny 6297 II,17| miał dziwny sen.~Śniło mu się, że stanęła przed nim panna 6298 II,17| tylko snem. Wszakże jemu się to tylko śniło...~Wokulski 6299 II,17| śniło...~Wokulski zerwał się z pościeli i zapalił światło.~" 6300 II,17| tu jest snem?... - pytał się. - Czy podróż do Skierniewic, 6301 II,17| oświetlonym wagonie, mogły odbić się w szybie - myślał - i czy 6302 II,17| ażebym nie mógł przesłyszeć się co do znaczenia niektórych 6303 II,17| kuzyni, i jeszcze znający się od dziecka, mogą prowadzić 6304 II,17| nieszczęśliwy, jeżelim się omylił tylko pod wpływem 6305 II,17| Wszakże ten Starski kochał się w baronowej, panna Izabela 6306 II,17| jechać gdzie? Czy ożenić się ze Stawską?... Ależ cokolwiek 6307 II,17| pójdzie, nigdy nie pozbędzie się ani żalu, ani uczucia samotności!~" 6308 II,17| rzekł do siebie. - Ożenił się ze swoją panną Eweliną i 6309 II,17| Węgiełek, a inne odwdzięczą mi się tak jak dróżnik Wysocki?..."~ 6310 II,17| warsztat, w którym wykluwał się zarodek nowej cywilizacji. 6311 II,17| majątek i praca opłaciłaby się milion milionów razy. Tam 6312 II,17| świecie... Pancerniki unoszące się w powietrzu!... czy mogło 6313 II,17| Więc lepiej tu zmarnować się w czterech ścianach albo 6314 II,17| wyraźniej począł zarysowywać się jakiś zamiar; lecz im dokładniej 6315 II,17| robisz, Stachu - odzywał się nieraz. - Żle, źle, źle!... 6316 II,17| go i przeczytał:~"Muszę się z panem widzieć, czekam 6317 II,17| trzeciej Wokulski znalazł się w przedpokoju Wąsowskiej. 6318 II,17| odparł zdziwiony. Zdawało mu się, że go na wstępie oblano 6319 II,17| po salonie.~- Doskonale się pan popisuje, nie ma co 6320 II,17| na przykrości... Zamyka się pan po parę miesięcy w domu, 6321 II,17| Pani Wąsowska zaczęła mu się pilnie przypatrywać.~- Tak - 6322 II,17| interesująco...~Wokulski rumienił się jak dzieciak. Słuchał pani 6323 II,17| pani Wąsowskiej i dziwił się czując, że jest wobec niej 6324 II,17| prawie zawstydzony.~"Co się ze mną dzieje?..," - pomyślał.~- 6325 II,17| zahukany, że nie umiał zdobyć się na odpowiedź. Nie wiedział, 6326 II,17| zapalił papierosa modląc się w duszy, żeby mógł zapanować 6327 II,17| odparł - ale ja nie chcę upić się.~- Więc pan nie życzy mi 6328 II,17| podłogę. Wokulski zamyślił się. Milczenie trwało parę minut, 6329 II,17| co zrobił baron?... Jak się to panu podoba?...~- Dobrze 6330 II,17| tonem.~Pani Wąsowska zerwała się z fotelu.~- Co?!... - zawołała. - 6331 II,17| dogodzenia zemście nie cofnął się przed najniższymi środkami...~- 6332 II,17| jeszcze głośniejszym, strzelał się ze Starskim...~- To prawda - 6333 II,17| poczucia honoru... Wolałby się sam zabić aniżeli ciągnąć 6334 II,17| łatwa jest zemsta, kiedy się ma za sobą majątek, stanowisko 6335 II,17| po panu nie spodziewałam się tego... Cha! cha! cha!... 6336 II,17| pani Wąsuwskiej posypały się błyskawice.~- Kochał baron 6337 II,17| zwierzęcy instynkt, włóczycie się u nóg, gotowiście spełnić 6338 II,17| krzywoprzysięstwom, zaczynacie się nudzić, a jeżeli i w niej 6339 II,17| jeżeli i w niej odezwie się ludzka, ułomna natura, depczecie 6340 II,17| sposobem uczłowieczenia się jest miłość dla kobiety, 6341 II,17| zaś pani baronowa zrzekła się swoich zalet, a że się ich 6342 II,17| zrzekła się swoich zalet, a że się ich od dawna zrzekła, tośmy 6343 II,17| wszyscy, więc nie może dziwić się, że straciła i przywileje. 6344 II,17| i przywileje. Mąż pozbył się jej jako nieuczciwego wspólnika.~- 6345 II,17| być zmuszoną do sprzedania się?... - zapytała pani Wąsowska 6346 II,17| Wąsowska blednąc i rumieniąc się.~- Pojmuję, pani, bo... 6347 II,17| sam kiedyś... sprzedałem się, tylko nie dla zyskania 6348 II,17| baronowej, która sprzedając się wiedziała, że nie kupowano 6349 II,17| rzeczą haniebną. Gdy się taka sprawa wykryje, następstwa 6350 II,17| panią.~Można było myśleć, że się waha; przemogła się jednak 6351 II,17| że się waha; przemogła się jednak i zapytała:~- Więc 6352 II,17| Pani Wąsowska uśmiechnęła się.~- Wyborny pan jesteś!... 6353 II,17| wybuchnęła wdówka zrywając się.~Wnet jednak opamiętała 6354 II,17| Wnet jednak opamiętała się i rzekła chłodno:~- Zastrzegam 6355 II,17| równe prawa, a ja wcale się nie obrażę, jeżeli pani 6356 II,17| pan, umiałabym otrząsnąć się z tych naleciałości, a choćby 6357 II,17| stronnictwo, nazywające się kokotami... Ale dziwna rzecz: 6358 II,17| mężczyzn, panie te nie cieszą się życzliwością kobiet...~- 6359 II,17| o kokotach... Dowiedzże się pan, że trzeba mieć bardzo 6360 II,17| te damy, które sprzedają się za pieniądze, z kobietami 6361 II,17| szlachetnymi, które oddają się z miłości...~- Ciągle pozując 6362 II,17| zaciął zęby, ale opanował się i mówił spokojnie:~- Proszę 6363 II,17| gdybym ja na przykład nazywał się nie Wokulski, ale - Wolkuski 6364 II,17| nieboszczki prezesowej, wcisnął się do jej domu i tam miał honor 6365 II,17| pani Wąsowskiej odmalowało się uczucie wstrętu.~- Jakiż 6366 II,17| specjalność; ale kokota maskująca się pozorami tak zwanej nieskazitelności 6367 II,17| rozporządziwszy majątkiem rzuca się... To jest: strzela się 6368 II,17| się... To jest: strzela się z panem Starskim i dostaje 6369 II,17| winien, gdyby spostrzegłszy się nie postąpił jak baron i 6370 II,17| mężczyźni nie zrzekną się dobrowolnie swoich dzikich 6371 II,17| Walkę?.. - powtórzył śmiejąc się Wokulski.~- Tak, walkę, 6372 II,17| ręką.~W tej chwili stała się rzecz dziwna. Wokulski nagle 6373 II,17| walki, mogę zrobić, co mi się podoba. Tak czy nie?~- Puść 6374 II,17| pan - zawołała szarpiąc się - bo zawołam na służbę...~ 6375 II,17| Wąsowska przypatrywała mu się naprzód z lekką trwogą, 6376 II,17| powiedziałem.~Pani Wąsowska znowu się zadziwiła.~- Wie pan - rzekła 6377 II,17| że z tej strony nie dałeś się pan poznać Beli...~Wokulski 6378 II,17| Panna Izabela wydała mu się całkiem obojętną, a natomiast 6379 II,17| człowieka.~Wokulski roześmiał się tak szczerze, jego samego 6380 II,17| mówiła dalej:~- Śmiejesz się pan?... Wybaczam, ponieważ 6381 II,17| dziesięciu tygodni nie czułem się tak swobodnym... Boże mój!... 6382 II,17| od paru lat... Zdaje mi się, że przez cały ten czas 6383 II,17| Pani Wąsowskiej zdawało się, że dostrzegła w jego oczach 6384 II,17| spytał Wokulski bawiąc się swoją brodą.~- O, kocha!... 6385 II,17| Dopiero żałuje pana. Nie chcę się wdawać w szczegóły, dość, 6386 II,17| A nawet raz rozpłakała się na dobre, powtarzając wyryty 6387 II,17| wzruszony. - O Boże!... zdaje mi się, że mnie ktoś na parę lat 6388 II,17| że dopiero dziś ocknąłem się naprawdę...~- Pan to mówisz 6389 II,17| temu, że nareszcie zdobyłem się na jasne sformułowanie przed 6390 II,17| Pani Wąsowska podniosła się z fotelu z miną bardzo uroczystą.~- 6391 II,17| I naprawdę rozpoczęłaby się między nami wojna - odparła 6392 II,17| Pani Wąsowska odwróciła się i wyszła z salonu. Na progu 6393 II,17| salonu. Na progu zatrzymała się chwilę i z lekka odwracając 6394 II,17| mieszkanie jak pijany. Znalazłszy się na ulicy szepnął :~"Oczywiście, 6395 II,17| Wokulski wciąż zastanawiał się nad zmianą, jaka w nim zaszła.~ 6396 II,17| w nim zaszła.~Zdawało mu się, że : otchłani, w której 6397 II,17| panuje noc i obłęd, wydobył się na jasny dzień. Pulsa biły 6398 II,17| oddychał szerzej, myśli toczyły się z niezwykłą swobodą; czuł 6399 II,17| organizmie i nie dający się opisać spokój w sercu.~Już 6400 II,17| giętkich ruchów, uśmiechających się ust i wabiących spojrzeń. 6401 II,17| mu na samą myśl zbliżenia się do niej.~"Co to musi być 6402 II,17| zdziwieniem, że i ta mu się podoba.~O kilkanaście kroków 6403 II,17| tak byczej miny... Założę się, że wrócisz do spółki i 6404 II,17| przestraszony...~Szuman roześmiał się na cały głos.~- Pyszny jesteś... 6405 II,17| na znak radości, to ten się boi... A cóż ty myślisz, 6406 II,17| Dziś jesteś zdrów, kiedy ci się wszystkie podobają, i nie 6407 II,17| pilniejszego jak postarać się o względy tej, która ci 6408 II,17| wjeżdżał do Jerozolimy. Czego się krzywisz?... Właśnie umizgaj 6409 II,17| krzywisz?... Właśnie umizgaj się tylko do wielkich dam, bo 6410 II,17| demokracji.~W przedpokoju rozległ się dzwonek i wszedł Ochocki. 6411 II,17| chwili Stachowi, ażeby leczył się romansem, ale... nie idealnym. 6412 II,17| kobietom, a już one postarają się, ażeby ich nie zabrakło - 6413 II,17| Przecież ta sama dieta stosuje się i do kobiet.~- Ta kwartalna 6414 II,17| mówił Szuman. - Ani się pan spostrzeżesz, ani się 6415 II,17| się pan spostrzeżesz, ani się domyślisz, szczególniej, 6416 II,17| koniecznie namawia mnie, abym się ożenił, i dowodzi, że nic 6417 II,17| dochody, i zapytali: "Czym się wywdzięczasz nam za nasze 6418 II,17| spytał Wokulski. - Wycofałem się z interesów i zamieniam 6419 II,17| procentów i nie troszczą się podobnymi pytaniami.~- Ale 6420 II,17| potrzeby...~Wokulski przeszedł się po pokoju.~- Kiedy pan jedziesz 6421 II,17| zawołał Ochocki zrywając się. - Cóż ja tu wysiedzę?... 6422 II,17| Chyba z desperacji ożenię się bogato, a później będę robił 6423 II,17| Szuman.~Wokulski zamyślił się.~- Cóż by to było złego 6424 II,17| by to było złego ożenić się? - rzekł półgłosem.~- Dajże 6425 II,17| taką?...~Ochocki zdawał się być mocno rozstrojony i 6426 II,17| mocno rozstrojony i zabrał się do wyjścia.~- Więc, kochany 6427 II,17| kochany panie - mówił żegnając się z nim Wokulski sprawę pańskiego 6428 II,17| Ochockiego Wokulski położył się spać. Doznał dziś tylu silnych 6429 II,17| uporządkować. Zdawało mu się, że od chwili zerwania z 6430 II,17| horyzonty.~Jakiś czas snuły mu się przed oczyma roje kobiet, 6431 II,17| Nareszcie twardo zasnął.~Obudził się o szóstej rano, a pierwszym 6432 II,17| Wprawdzie nie chciało mu się wstawać, lecz nie doznawał 6433 II,17| wstanie za pięć minut, wykąpie się, ubierze i natychmiast pójdzie 6434 II,17| Łazienek. Patrzył na posuwającą się skazówkę zegarka i z niepokojem 6435 II,17| niepokojem zapytał: "A może ja się nawet na to nie zdobędę ?.. "~ 6436 II,17| sobie wody do wanny, wykąpał się, wytarł, ubrał i już w pół 6437 II,17| Wąsowskiej. Oczywiście, coś się w nim wczoraj zmieniło: 6438 II,17| i obojętnie przypatrywał się czółnom i łabędziom. Potem 6439 II,17| tej chwili uczuł, że budzi się w nim niepokonany instynkt 6440 II,17| sprawiedliwość.~"O co ja się irytowałem? - mówił do siebie. - 6441 II,17| Paryża i nie zbliżyłbym się z Geistem, a pod Skierniewicami 6442 II,17| Skierniewicami nie uleczyłbym się z głupoty... Wszakże to 6443 II,17| rozmawiał z Ochockim. Zdawało mu się, że wzgórze jest podwaliną 6444 II,17| szczycie których ukazywał mu się posąg tajemniczej bogini. 6445 II,17| otaczające jej głowę rozsunęły się na chwilę. Zobaczył surową 6446 II,17| lwie oczy, które wpatrywały się w niego z wyrazem przygniatającej 6447 II,17| wciąż spokojny. Zdawało mu się, że podczas tej przechadzki 6448 II,17| tej przechadzki nawiązał się jakiś węzeł między jego 6449 II,17| wiecznym ruchu albo dające się kierować balony. Kilkanaście 6450 II,17| Wąsowska. - Musi ocknąć się pan ze swej apatii, bo inaczej 6451 II,17| pańskimi cierpieniami i założę się, że niejedna chciałaby odegrać 6452 II,17| pocieszycielki.~- Albo pobawić się moim rzekomym cierpieniem 6453 II,17| wielką i nieznaną. Omyliłem się i w tym leży sekret mego 6454 II,17| którym zresztą udało mi się zrobić majątek.~Pani Wąsowska 6455 II,17| Pani Wąsowska zatrzymała się w alei. ~- No, wie pan co, 6456 II,17| zdumiona!... Nie widzieliśmy się od onegdaj, a dziś przedstawia 6457 II,17| onegdaj, a dziś przedstawia mi się pan jako całkiem inny człowiek, 6458 II,17| mają powodu roztkliwiać się nad moimi cierpieniami ani 6459 II,17| cierpieniami ani prawa bawić się mną. Nic należę do ich referatu.~- 6460 II,17| z góry zapowiada, czego się mamy od niej spodziewać.~ 6461 II,17| panem i Belą. Jeżeli mi się zamiar uda, niech pan spali, 6462 II,17| że dziś dopiero zdobywam się na opowiedzenie ci wydarzeń, 6463 II,17| Ale trudno, trzeba nauczyć się oszczędności.~Nie umiem 6464 II,17| umiem ci opowiedzieć, jak się nudzę, a może tylko tęsknię... 6465 II,17| a obecnie opowiada, jak się kochał w osobie, która wyszła 6466 II,17| stracił nadzieję zakochania się po raz drugi i jak by pragnął 6467 II,17| jak by pragnął uzdrowić się przez nową, lepszą miłość. 6468 II,17| natury... Czasami płakać mi się chce z nudów, ale że bez 6469 II,17| najformalniej oświadcza się o moją rękę. Całą noc płakałam, 6470 II,17| zostać marszałkową, ale... że się to tak łatwo stać może!...~ 6471 II,17| zaciśniętymi pięściami i uśmiechał się do własnych marzeń.~Nad 6472 II,17| adwokatem i rejentem.~Kładąc się spać pomyślał:~"Czy tylko 6473 II,17| chemię; kto zatem wie, co się napotka teraz?... W rezultacie 6474 II,17| wszystko mi jedno, byle wydobyć się z tego błota..."~Dopiero 6475 II,17| miejsce pieczątki, znajdował się wizerunek Sfinksa.~- Tak - 6476 II,17| czekałam na pana, a pan ani się pokazał...~- Przecież zabroniła 6477 II,17| granicę i chcę poradzić się pana: kiedy najlepiej kupić 6478 II,17| grudniu... - odparła rumieniąc się.~- Lepiej przed samym wyjazdem.~- 6479 II,17| pogodzić was albo... Niech się już biedna dziewczyna nie 6480 II,17| dziewczyna nie dręczy... Pan się do niej uprzedziłeś... pan 6481 II,17| żałuje i gdybyś pan zwrócił się...~- Po co?~- Ażeby pozyskać 6482 II,17| obojętnej życzliwości, toczył się najzwyklejszy romans, i - 6483 II,17| oszukuje męża; bo ona może się tłumaczyć pętami, jakie 6484 II,17| adoratorów... Czy pani domyśla się, jak musieli drwić ze mnie 6485 II,17| trudnością powstrzymywała się od łez.~- Czy to nie jest 6486 II,17| Wokulski. - Spostrzegłem się, odzyskałem siebie, a dziś 6487 II,17| rozumiem kobietę, która oddaje się z miłości albo sprzedaje 6488 II,17| z miłości albo sprzedaje się z nędzy. Ale na zrozumienie 6489 II,17| prostytucji, którą prowadzi się bez potrzeby, na zimno, 6490 II,17| Więc rzeczy, których się nie przebacza? - spytała 6491 II,17| Starski chyba nigdy nie obrazi się o takie rzeczy, a może nawet 6492 II,17| następnego pokoju.~"Zdaje mi się - myślał Wokulski schodząc 6493 II,17| mizerny i ledwie podniósł się z fotelu. Wokulskiego głęboko 6494 II,17| poruszył jego widok.~- Czy ty się gniewasz, stary, że tak 6495 II,17| Alboż ja nie wiem, co się z tobą dzieje?... - odparł. - 6496 II,17| byłoby praktycznie, gdybyś się ożenił ze Stawską?... Przecież 6497 II,17| ofiara...~Wokulski schwycił się za głowę.~- Boże miłosierny! - 6498 II,17| zawołał - a kiedyż ja się wyplączę z tych babskich 6499 II,17| pochlebia sobie, że ja stałem się jej ofiarą, druga jest moją 6500 II,17| ofiarą, a jeszcze znalazłby się z dziesiątek takich, z których


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License