Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sich 2
sidel 2
sidlami 1
sie 6788
sie-dodala 1
siebie 265
siebie- 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
7059 i
6788 sie
5036 nie
4905 w
4220 na
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

     Tom,  Rozdzial
1001 I,9 | pomoże; musicie zbliżyć się do nas, pan i panu podobni 1002 I,9 | prowadzeniu interesów...~Ściskali się za ręce i Wokulski coś odpowiedział, 1003 I,9 | myślał Wokulski, żegnając się z panem Tomaszem.~- Ale 1004 I,9 | efekt. Hrabina nie posiada się z radości, książę mówi tylko 1005 I,9 | wyszedł na ulicę zatoczywszy się jak pijany.~"Cóż mi po świetnej 1006 I,9 | Środkiem Alei z wolna toczyły się dwa szeregi dorożek i powozów 1007 I,9 | Wokulskiego i ukłonił mu się.~"Kolega!" - szepnął Wokulski 1008 I,9 | szepnął Wokulski i zarumienił się.~Gdy sprowadzono mu powóz, 1009 I,9 | chciał wsiąść, lecz rozmyślił się.~- Wracaj, bracie, do domu - 1010 I,9 | miastu. Wokulski zmieszał się z przechodniami i poszedł 1011 I,9 | Szedł z wolna i przypatrywał się jadącym. Wielu spomiędzy 1012 I,9 | spostrzegli go i kłaniali mu się; lecz byli i tacy, którzy 1013 I,9 | spostrzegłszy go nie kłaniali się, a nawet uśmiechali się 1014 I,9 | się, a nawet uśmiechali się złośliwie. Z całego mnóstwa 1015 I,9 | co przed chwilą ocierali się o mnie, przed siedemnastu 1016 I,9 | południowej części znajdowały się zabawy ludowe. Pomieszane 1017 I,9 | szereg huśtawek, kolyszących się w prawo i w lewo niby ogromne 1018 I,9 | szereg - szybko kręcących się namiotów, z dachami w różnokolorowe 1019 I,9 | malowidła, a na dachu ukazywali się jaskrawo odziani pajace 1020 I,9 | które teraz właśnie wspinali się amatorowie frakowych garniturów 1021 I,9 | a brudnych budynków roił się rozbawiony tłum.~Wokulskiemu 1022 I,9 | Wokulskiemu przypomniały się lata dziecinne. Jakże mu 1023 I,9 | za cały rok. A z czym da się porównać ta pewność, że 1024 I,9 | pewność, że dziś położy się spać o dziesiątej i jutro, 1025 I,9 | chwili potężny krzyk wydarł się z tłumu. Wokulski ocknął 1026 I,9 | z tłumu. Wokulski ocknął się i na szczycie słupa zobaczył 1027 I,9 | Wokulski, ledwie trzymając się na nogach pod naciskiem 1028 I,9 | o jego nazwisko. Zdawało się, że zdobywcę frakowego garnituru 1029 I,9 | wolniej, nawet zatrzymywali się, okrzyki cichły, wreszcie 1030 I,9 | Chwilowy triumfator zsunął się ze szczytu i w parę minut 1031 I,9 | Środkiem Alei wciąż toczyły się dorożki i powozy. W jednym 1032 I,9 | oczarowana, książę nieledwie mu się narzuca, a wszyscy chórem 1033 I,9 | Panna Florentyna uśmiechnęła się smutnie.~- Znam to. Bohater 1034 I,9 | kiedy nasz świat zachwycał się nawet cyrkowcami. Przejdzie 1035 I,9 | Przejdzie i to.~- Boję się tego człowieka - szepnęła 1036 I,10| skołatana Turcja uzbrajały się na łeb na szyję!~- Kochany 1037 I,10| Wokulskiego - wszyscy kupcy śmieją się, że tak dużo wydajemy w 1038 I,10| mi Wokulski - a my śmiać się będziemy ze wszystkich kupców, 1039 I,10| Cały ten hałas uspokoi się za parę miesięcy, a my tymczasem 1040 I,10| więc coraz częściej pytam się: na co to wszystko?... Warum 1041 I,10| getan?...~Prawda, że i mnie się w podobny sposób pytano. 1042 I,10| w roku 1846, zakotłowało się w całej Europie. Nikt nie 1043 I,10| rozsądni przygotowywali się do czegoś, a wuj Raczek ( 1044 I,10| Raczek (pan Raczek ożenił się z moją ciotką) ciągle powtarzał:~- 1045 I,10| rozgardiaszu. Ukazywały się coraz to jakieś pisemka, 1046 I,10| odpowiadał wuj uderzając się pięścią w chore kolano - 1047 I,10| był w Paryżu, ukazał mi się jednej nocy nieboszczyk 1048 I,10| skłonność i ciasno zrobiło mi się na Podwalu tak, żem nie 1049 I,10| drugiego męża...~Pożegnaliśmy się płacząc. Wuj dźwignął 1050 I,10| płacząc. Wuj dźwignął się na łóżku i odwróciwszy mnie 1051 I,10| świecy, szepnął:~- Niech ci się jeszcze przypatrzę... Bo 1052 I,10| spóźnionej pory, rozmówiłem się z Janem Minclem dziękując 1053 I,10| Niemców, więc zdawało mi się, że mój zamiar zrobi mu 1054 I,10| gratyfikację, obiecał opiekować się pościelą i kufrem, na wypadek 1055 I,10| razem, coś dziwnego stało się z Janem. Nagle zerwał się 1056 I,10| się z Janem. Nagle zerwał się z krzesła i rozkrzyżowawszy 1057 I,10| idziesz?...~A potem rzucił się na moje łóżko szlochając 1058 I,10| kartofli, niepotrzebnieś się tam pospieszył.~A pamiętasz 1059 I,10| A niby na razie wydawało się - nic.~Na półtorej doby 1060 I,10| półtorej doby przedtem skupiła się nasza brygada pod jakąś 1061 I,10| prawda nie osobliwszym, można się było myć, a wieprzowina 1062 I,10| paskudztwa, gdyby, rozumie się, miał co innego. A jaka 1063 I,10| Węgierka istny proch. Kręciło się ich, bestyjek, wszystkiego 1064 I,10| dwadzieścia, a jednak zrobiło się tak gorąco że nasi zakłuli 1065 I,10| Bóg wie czym skończyłaby się tak pięknie rozpoczęta zabawa, 1066 I,10| kilka minut później rozeszła się po wojsku wieść, że w pobliżu 1067 I,10| wieść, że w pobliżu znajdują się wielkie masy Austriaków. 1068 I,10| Tej samej nocy posunęliśmy się o milę naprzód, w ciągu 1069 I,10| dowodem, że w pobliżu znajduje się nasz sztab korpuśny i że 1070 I,10| sztab korpuśny i że zanosi się na coś grubego.~Tej nocy 1071 I,10| wszystkich twarzach malowała się trwoga; prawie każdy coś 1072 I,10| przeleciał szmer:~- Oho! zaczyna się...~- Nie, to sygnał...~Padły 1073 I,10| nami szwadron zatrzymał się ; dwie armaty i dwa jaszczyki 1074 I,10| ziemi.~Tym razem odezwało się bliżej i dalej kilkanaście 1075 I,10| Macają dystans! - odezwał się stary nasz major.~- Jest 1076 I,10| podobnych chwilach stawał się rozmowniejszy. - A że my 1077 I,10| będzie bal!...~Major odwrócił się do nas na koniu i uśmiechnął 1078 I,10| nas na koniu i uśmiechnął się pod szpakowatym wąsem. zrozumiałem, 1079 I,10| Katza.~- Osły!... - zaśmiał się kapitan i podciął swego 1080 I,10| rudy obłok kurzu, ciągnący się wzdłuż gościńca ze dwie 1081 I,10| wojsk! - szepnąłem. - Gdzie się to pomieści!...~Odezwały 1082 I,10| to pomieści!...~Odezwały się trąbki i nasz batalion rozłamał 1083 I,10| i nasz batalion rozłamał się na cztery kompanie uszykowane 1084 I,10| Pierwsze plutony wysunęły się naprzód, my zostaliśmy w 1085 I,10| głównego korpusu oddzieliły się jeszcze dwa bataliony; zeszły 1086 I,10| W mały kwadrans zrównały się z nami, przez drugi kwadrans 1087 I,10| Tymczasem kanonada wzmogła się tak, że było słychać po 1088 I,10| gorsze, spoza nich rozlegał się jakiś stłumiony odgłos, 1089 I,10| prowadzą interes, bo odezwały się wszystkie razem.~Zepchnięto 1090 I,10| w szeregu poczęli żegnać się: " W imię Ojca i Syna..." - 1091 I,10| lewo od nas huk wzmagał się: pojedynczych strzałów już 1092 I,10| tuj myśląc, że pokazali się Austriacy. Ale przed nami 1093 I,10| szeregach pomimo marszu zrobił się ruch. Częstowano się winem, 1094 I,10| zrobił się ruch. Częstowano się winem, oglądano broń, mówiono, 1095 I,10| Austriaków, którym nie wiodło się w tych czasach. Ktoś zaczął 1096 I,10| powaga oficerów zamieniając się w koleżeńską zażyłość. Trzeba 1097 I,10| Umilkliśmy i wyrównały się nieco pogięte szeregi. Niebo 1098 I,10| ledwie tu i ówdzie bielił się nieruchomy obłok; na krzakach, 1099 I,10| mijaliśmy, nie poruszał się żaden listek; nad polem, 1100 I,10| młodą trawą, nie odzywał się wystraszony skowronek. Słychać 1101 I,10| który jadąc przodem, odzywał się do oficerów. A tam, na lewo, 1102 I,10| tam, na lewo, wściekały się stada armat i lał deszcz 1103 I,10| bracie Katz, ten nie zna się na muzyce!... Pamiętasz, 1104 I,10| Skrzydłowe bataliony oddalały się od nas coraz bardziej; wreszcie 1105 I,10| jego bagnetów. Podzieli się gdzieś huzarzy i armaty, 1106 I,10| poleceń nie zamąciło mu się we łbie!~Nareszcie, już 1107 I,10| wzgórza, kazano nam pochylić się i zniżyć broń, a w końcu 1108 I,10| krawędzi horyzontu ciągnęła się równina, a na niej - jakby 1109 I,10| białych chmur, kotłujących się przy ziemi.~- To baterie, 1110 I,10| objaśniał podoficer.~Wpatrzywszy się zaś lepiej, można było dojrzeć 1111 I,10| armat.~- Phy! - odezwałeś się wtedy, Katz - i to ma być 1112 I,10| ma być bitwa?... Miałem się też czego bać...~- Zaczekaj 1113 I,10| Przygotuj broń!... - rozległo się po szeregach.~Klęcząc zaczęliśmy 1114 I,10| odgryzać patrony. Rozległo się szczękanie stalowych stempli 1115 I,10| jego żółtym tle ukazują się jakieś białe znaki, które 1116 I,10| którzy niebawem sformowali się w granatową kolumnę. W tej 1117 I,10| oddziałem austriackim ukazał się siwy obłoczek dymu. Parę 1118 I,10| tornistry i wzięliśmy broń, jak się komu podobało.~- Z górki 1119 I,10| nas padł granat ; zarył się w ziemię, ale nie wybuchnął.~- 1120 I,10| nogi. Pobladł, ale śmiał się.~- Oho!... ho!... - zawołano 1121 I,10| kroków na lewo, zrobiło się zamieszanie; gdy zaś kolumna 1122 I,10| gdy zaś kolumna posunęła się dalej, zobaczyliśmy dwu 1123 I,10| drugi siedział trzymając się rękoma za brzuch. Poczułem 1124 I,10| Kolumna nasza rozwinęła się we dwie długie linie. Na 1125 I,10| kroków przed nami zakłębił się dym. Coś trąbiono, alem 1126 I,10| Szum w uszach spotęgował mi się tak, żem w końcu nic nie 1127 I,10| armat.~Nareszcie dym stał się tak gęsty i nieznośny, że 1128 I,10| wszelką cenę chciałem wydobyć się z niego. Cofnąłem się z 1129 I,10| wydobyć się z niego. Cofnąłem się z początku wolno, później 1130 I,10| koński galop. Zatrzymaliśmy się w połowie wzgórza i tu dopiero 1131 I,10| płazując każdego, kto nawinął się im pod rękę~Majora między 1132 I,10| odwrocie żołnierze znaleźli się w swoich plutonach, ściągnęli 1133 I,10| czterdziestu ludzi.~- Gdzież oni się rozbiegli? - spytałem podoficera.~- 1134 I,10| podoficera.~- Aha, rozbiegli się - odparł zachmurzony.~Nie 1135 I,10| w ładownicy, i zdziwiłem się: jakim sposobem mogłem je 1136 I,10| i łoskot karabinów zlały się w jedno ogromne warczenie, 1137 I,10| na pół wiorsty, bałwaniła się szeroka kolumna dymu, którą 1138 I,10| kolumna dymu, którą budzący się wiatr niekiedy rozdzierał. 1139 I,10| i austriacką, odzywającą się ze wzgórz przeciwległych.~ 1140 I,10| przeciwległych.~Rzeka dymu, ciągnąca się przez równinę ku południowi, 1141 I,10| równinę ku południowi, kłębiła się jeszcze mocniej i była bardzo 1142 I,10| ogóle pasmo dymu wyginało się bardziej na prawo, jakby 1143 I,10| Po całej równinie słała się delikatna mgła niebieskawej 1144 I,10| ażeby go słyszeć, musiałem się dopiero wsłuchiwać. Tymczasem 1145 I,10| lewo i zaczęliśmy spuszczać się na równinę, usiłując dostać 1146 I,10| równinę, usiłując dostać się na prawy bok kolumny walczącej 1147 I,10| Od naszej kolumny oderwał się sznur tyralierów i pobiegł 1148 I,10| rozstawił ręce i zatoczył się jak pijany. Przez mgnienie 1149 I,10| prawym skrzydle znalazł się inny podoficer, młody blondynek.~ 1150 I,10| blondynek.~Już zrównywaliśmy się z walczącą kolumną i widzieliśmy 1151 I,10| kiedy spoza niej wynurzył się długi szereg białych mundurów. 1152 I,10| mundurów. Szereg podnosił się i zniżał co sekundę, a jego 1153 I,10| błysnęła taśma stali, pochyliła się i - zobaczyłem ze sto wycelowanych 1154 I,10| papierku. Potem zadymiło się, zgrzytnęło jak łańcuch 1155 I,10| rychlej, pragnąc zasłonić się chociaż dymem. Pomimo huku 1156 I,10| bok ani pod nogi ; bałem się zobaczyć leżącego człowieka.~ 1157 I,10| leżącego człowieka.~Wtem stało się coś nieoczekiwanego. W pobliżu 1158 I,10| zatrzeszczały bębny i rozległy się przeraźliwe piszczałki fajfrów. 1159 I,10| wycia. Kolumna poruszyła się z wolna, prędzej, biegiem... 1160 I,10| prawie ucichły i odzywały się tylko pojedyńczo... Z impetem 1161 I,10| o coś piersiami, pchano się na mnie ze wszystkich stron, 1162 I,10| wszystkich stron, pchałem się i ja...~- Kłuj Szwaba!... - 1163 I,10| nieludzkim głosem Katz rwąc się naprzód. A że nie mógł wydobyć 1164 I,10| naprzód. A że nie mógł wydobyć się z ciżby, więc podniósł karabin 1165 I,10| kolegów.~Nareszcie zrobiło się tak ciasno, że zaczęła mi 1166 I,10| tak ciasno, że zaczęła mi się giąć klatka piersiowa i 1167 I,10| wrzeszczący tłum posunął się naprzód, a ja upadłem. Lewa 1168 I,10| Lewa ręka poślizgnęła mi się we krwi.~Obok mnie leżał 1169 I,10| austriackie baterie. Wdrapawszy się za innymi, zobaczyłem jedną 1170 I,10| Wtedy rozwścieczony rzucił się na mnie, ale stojący obok 1171 I,10| odtrącił mu bagnet.~- Czego się tu mieszasz?... - krzyknął 1172 I,10| strzelając do cofających się Austriaków. Kiedy niekiedy 1173 I,10| świsnęła nad nami albo zaryła się w ziemię wydmuchując obłoczek 1174 I,10| horyzontu jeszcze odzywały się pojedyncze strzały lekkiej 1175 I,10| zdeptanej trawie. W polu kręciło się kilkanaście furmanek, a 1176 I,10| Reszta została.~- Mieli się też po co rodzić!... - westchnął 1177 I,10| na jesieni.~Dowiedziawszy się o tym Katz rzucił szpadę 1178 I,10| otuchy i - przekradliśmy się do Komorna.~Przez miesiąc 1179 I,10| że tego dnia Katz kręcił się około prochowni, a miał 1180 I,10| W pięciu oddzieliliśmy się od reszty wojsk, połamaliśmy 1181 I,10| połamaliśmy szpady, przebraliśmy się za chłopów i ukrywszy pod 1182 I,10| Stein był pewny, że odezwie się za nami Turcja, Liptak wzdychał 1183 I,10| trąbce; mieszkańcy bali się sprzedać nam dzbanka mleka, 1184 I,10| oczach blade iskry.~- Boję się, żeby nie dostał zgniłej 1185 I,10| posunie - dodał Stein. - Ażeby się choć wygoić do tego czasu...~- 1186 I,10| jęczał Liptak zawijając się w grochowiny - kładźcie 1187 I,10| w grochowiny - kładźcie się, do diabła, spać, bo inaczej 1188 I,10| przestaniesz wierzyć - odezwał się Szapary marszcząc brwi.~- 1189 I,10| będzie... Świnia wykąpie się nawet w bagnie; ale człowiek 1190 I,10| bardzo chory. Zbliżyłem się do niego i ciągnąc go na 1191 I,10| Węgier wypędzili, do Szwabów się nie zaciągnę...~Mimo to 1192 I,10| Dopiliśmy wódkę i położyliśmy się rzędem z pistoletami w garści. 1193 I,10| nas zmorzył sen. Śniło mi się, że jestem małym chłopcem 1194 I,10| fałszywymi głosami kolędę:~Bóg się rodzi - moc truchleje.~Obudziłem 1195 I,10| moc truchleje.~Obudziłem się, łkając z żalu za moim dzieciństwem. 1196 I,10| no, panie wojak... Z nim się coś złego stało...~Porwał 1197 I,10| przed oczyma i zdaje mi się, żem zemdlał.~Ocknąłem się 1198 I,10| się, żem zemdlał.~Ocknąłem się na furze, którą właśnie 1199 I,10| Już dniało, zapowiadał się dzień pogodny ; od rzeki 1200 I,10| Szukałem Katza, nie mogłem się dopatrzeć Nie pytałem o 1201 I,10| Rakoczego, chociaż ciągle się mylił.~Ej! bracie Katz, 1202 I,10| najlepszego?... Czasem zdaje mi się, żeś znalazł tam w niebie 1203 I,10| Pan Bóg węgierski, gdyby się nie poznał na tobie!~... 1204 I,10| poznał na tobie!~...Alem się też rozgadał, Boże odpuść!... 1205 I,10| następne ja, już sam, tułałem się po całej Europie. Byłem 1206 I,10| krajem. Nieraz zdawało mi się, że stracę rozum słuchając 1207 I,10| chcę do kraju!..." A gdym się obudził zalany łzami, ubierałem 1208 I,10| zalany łzami, ubierałem się i pędem biegłem na ulicę, 1209 I,10| biegłem na ulicę, bo mi się przywidziało, że ta ulica 1210 I,10| albo Podwalem.~Może bym się zabił z desperacji, gdyby 1211 I,10| w świecie.~Nie udało mu się wprawdzie, aleć - zostawił 1212 I,10| wypadku nie pamiętam.~Zdaje się jednak, że Jaś Mincel zrobił 1213 I,10| najtrwalsze stosunki zawiązują się na placu bitwy.~Ledwiem 1214 I,10| dwieście złotych na drogę, to się później obrachujemy. Zajedź 1215 I,10| ale!... Stary Raczek, co się z twoją ciotką ożenił, to 1216 I,10| wynagrodzeniu.~- Ja bym się wstydził brać od takie osobe, 1217 I,10| mnie na bok i rozejrzawszy się, czy kto nie podsłuchuje, 1218 I,10| on jeszcze stał i trzymał się ręką za brodę, z politowaniem 1219 I,10| rozmawiać z furmanem. Okazało się, że jest to jego ciotka, 1220 I,10| Może wielmożny pan pozwoli się jej przysiąść... To jest 1221 I,10| punktach szosy, znalazło się jeszcze trzech kuzynów mego 1222 I,10| Przez cztery dni zdawało mi się, że siedzę w przenośnej 1223 I,10| Pod Lublinem zsunęła mi się na plecy ciężka paka; istny 1224 I,10| mnie, sam jeden, rozumie się, zapłaciłem za całą podróż, 1225 I,10| rozczuliło furmana, że wypytawszy się, gdzie będę mieszkał, obiecał 1226 I,10| przez ulice, przypatrywałem się miastu, które po Paryżu 1227 I,10| które po Paryżu wydawało mi się brudne i ciasne, a ludzie 1228 I,10| szyldów serce zaczęło mi się tak trząść, żem chwilę musiał 1229 I,10| tyć chłopak) ciężko uniósł się z fotelu i przymrużył oczy. 1230 I,10| kontuarem i długo ściskaliśmy się milcząc.~- Aleś też walił 1231 I,10| wielkim hałasem i odwróciwszy się do okna, mruknął:~- No, 1232 I,10| powiedziała, że dobrze.~- Żenisz się? - rzekłem do Jasia.~- Phi!... 1233 I,10| odparł.~- A Grossmutter jak się ma?~- Zawsze jednakowo. 1234 I,10| tym łajdaku - wstrząsnął się Jan Mincel. - Wczoraj przysiągłem 1235 I,10| sklepu i spoza szaf wysunęła się staruszka w żółtej sukni, 1236 I,10| wie, że był na wojnie. Co się tu pytać, gdzie był? - wtrącił 1237 I,10| Teraz główne drzwi otworzyły się z łoskotem i wbiegł Franc 1238 I,10| czerwieńszy od brata.~- Jak się masz, Ignacy!... - zawołał 1239 I,10| mi w objęcia.~- Nie całuj się z tym durniem, który jest 1240 I,10| sprawunkiem... Wicek! - zwrócił się Franc do chłopca - daj mi 1241 I,10| Minclowie nie pokłóciliby się i nie pogodzili przynajmniej 1242 I,10| Franc Mincel przyznawał się do niemieckiego pochodzenia, 1243 I,10| z których jeden odnosił się do jakiegoś Modzelewskiego, 1244 I,10| braćmi: Jan bowiem zaopatrzył się na uroczystość w amarantowy 1245 I,10| do weselnej kolacji ubrał się w szaty swoich przodków 1246 I,10| prawie do samobójstwa upił się jego winem.~Nawet zgon Franca, 1247 I,10| na karbunkuł, nie obszedł się bez awantury. W ciągu trzech 1248 I,10| bracia po dwa razy wyklęli się i wydziedziczyli w sposób 1249 I,10| którymi nadto opiekował się do końca życia.~Dziwna była 1250 I,10| Minclach. Gdybym nie czuł się tak rześkim, jak jestem, 1251 I,10| jestem, mógłbym posądzić się o gadulstwo zapowiadające 1252 I,10| prawie co wieczór zbieraliśmy się u Grossmutter na górze: 1253 I,10| okiennej framudze i trzymając się za ręce patrzyli w niebo; 1254 I,10| granicą.~Najczęściej, rozumie się, była mowa o tęsknotach 1255 I,10| piwa, Małgosia przytulała się do Jana (do mnie nikt się 1256 I,10| się do Jana (do mnie nikt się tak nie przytulał), a Grossmutter 1257 I,10| wzdychał, szeroko rozsiadając się na kanapie, Małgosia całowała 1258 I,10| kawie i o obiedzie - oburzył się Jan.~Nawet kiedy opowiedziałem 1259 I,10| starowina wprawdzie rozpłakała się, pierwszy raz od czasu, 1260 I,10| otarłszy łzy i wziąwszy się znowu do swej pończochy, 1261 I,10| powóz i konie? Po co pnie się do arystokracji, a unika 1262 I,10| A w jakim celu zajmuje się furmanem Wysockim albo jego 1263 I,10| warsztaty? Po co opiekuje się nawet nierządnicą, która 1264 I,10| sprytny... Kiedy dowiedziałem się na giełdzie o zamachu Hödla, 1265 I,10| on odpowiada - nie będzie się mnożył ród wariacki.~Żeby 1266 I,10| początkach maja wprowadziliśmy się do nowego sklepu, który 1267 I,10| pokoju, na lewo, mieszczą się same ruskie tkaniny: perkale, 1268 I,10| wzruszał ramionami i uśmiechał się, jakby mówił:~"A cóż mnie 1269 I,10| zrobiwszy to, dziś ani miesza się do sklepu: składa wizyty 1270 I,10| śladu; a w sklepie ukazuje się ledwie przez parę godzin 1271 I,10| na coś czekał albo czegoś się obawiał.~Ale cóż to za złote 1272 I,10| mi trochę przykro wynosić się na nowy lokal. Jeszcze ze 1273 I,10| moim pokoiku, przypatrując się jego ścianom, kracie, która 1274 I,10| około połowy maja (rozeszły się wówczas wieści mocno pokojowe), 1275 I,10| mówi:~- Cóż, stary, czas by się przeprowadzić na nowe mieszkanie.~ 1276 I,10| Przecież muszę umówić się o cenę z gospodarzem.~- 1277 I,10| spostrzegł to i uśmiechnąwszy się, nagle otworzył drugie drzwi.~ 1278 I,10| płachtę dla Ira.~Może to się wyda komu śmiesznym, ale 1279 I,10| byłaby kobieta, z którą by on się ożenił (mam nawet dla niego 1280 I,10| niego partię...); ale on się chyba nie ożeni. Jakieś 1281 I,10| Jakieś dzikie myśli snują mu się po głowie, ale nie o małżeństwie, 1282 I,10| zapytać :~- Cóż, nie żeni się pan Wokulski?~- Nie, pani 1283 I,10| wszystko to rozejdzie się... bez gospodyni. Gdyby 1284 I,10| majętną kobietę, wzmocniłby się nawet jego kredyt.~- Święte 1285 I,10| jednej chwili ożeniłbym się z bogatą wdową. Jak ona 1286 I,10| rachunek, mówi:~- Nie mógłby się, panie tego, taki, panie 1287 I,10| tacy jak Wokulski nie żenią się. Bo to nawet, mój Boże, 1288 I,10| swatów dziesiątki przewijają się przez nasz sklep. Niektóre 1289 I,10| po sklepie, siada, bierze się pod boki, ażeby zwrócić 1290 I,10| mówił:~- Taksacją zajmuje się pan Rzecki...~Wyjąwszy rodzin 1291 I,10| na wydaniu, które zdają się być odważniejszymi od węgierskiej 1292 I,10| biedny mój Stach nie cieszy się sympatią. Nic dziwnego - 1293 I,10| przy niedzieli (rzadko mi się to zdarza), zaszedłem do 1294 I,10| niecałego rubla, ale moc się nałykał dymu, a moc się 1295 I,10| się nałykał dymu, a moc się nasłuchał!... Wystarczy 1296 I,10| głos. - Za młodu wysługiwał się takim jak my, a ku starości 1297 I,10| my, a ku starości chce mu się fagasować wielkim panom.~- 1298 I,10| który przez ożenek dorobił się majątku... Śmiech powiedzieć!...~- 1299 I,10| gruby głos zakrztusiwszy się nieco - bogaty ożenek nie 1300 I,10| Podobno nie kradł - odezwał się półgłosem ktoś trzeci.~- 1301 I,10| zadziera nosa!... czego pnie się do arystokracji?~- Mówią - 1302 I,10| z tych dostaw nie obmyje się nawet szarym mydłem. Kupiec 1303 I,10| jeszcze dalej - odezwał się półgłos.~- Zapewne! - przerwał 1304 I,10| Ehe! He!... - zaśmiał się ktoś dotąd milczący - to 1305 I,10| Nieładnie!... - oburzał się półgłos.~- Coś go pan mocno 1306 I,10| Inni, panie, zbogacili się na funduszach narodowych 1307 I,10| zakonkludował dychawiczny. - Rzuca się w prawo i w lewo, sklepu 1308 I,10| butelki, więc wymknąłem się po cichu. Nie wmieszałem 1309 I,10| po cichu. Nie wmieszałem się do tej rozmowy, gdyż znając 1310 I,10| kiedy wstając i kładąc się spać pytam: "Co on robi? 1311 I,10| Wokulskiego mówił:~- Przypatrzże się, Pietrek, panu, bo to nasz 1312 I,10| niego, utnij, a jeszcze mu się nie wywdzięczysz...~Albo 1313 I,10| dziecinnych czasów, ażeby modlić się za pana:.."~Oto ludzie prości, 1314 I,10| po całym mieście chwalący się cnotami, w które zresztą 1315 I,10| Ma Staś rację, że zajął się losem tych biedaków, chociaż... 1316 I,10| biedaków, chociaż... mógłby się nimi zajmować w sposób trochę 1317 I,10| Wokulski nie będzie uczył się po angielsku?...~Wszystko 1318 I,10| Pewno nie ma, spodziewam się... Wszak mówię z panem Rzeckim? 1319 I,10| drzewo oliwkowe, znam się na tym. Niech pan powie 1320 I,10| że... w Berlinie zbierze się kongres dla zakończenia 1321 I,10| wpada drugi raz, zdaje mi się, pierwszego czerwca.~- Ach! - 1322 I,10| francuska majolika, znam się na tym... Powiedz pan panu 1323 I,10| do Lisieckiego:~- Załóż się pan, że pojutrze będziemy 1324 I,10| czerwca?... - odparł śmiejąc się.~Proszę sobie jednak wyobrazić 1325 I,10| chwili, kiedy Lisiecki zwraca się do mnie jako do "poinformowanego", 1326 I,10| apetytu...~Cóż dopiero musi się dziać z moim biednym Stachem, 1327 I,10| nad nami!...~Już kiedym się tak rozgadał (dalibóg, robię 1328 I,10| rozgadał (dalibóg, robię się plotkarzem), więc muszę 1329 I,10| gumowy, znowu tylko z sobą się wdają, sztywni i pochmurni. 1330 I,10| próbie godzenia krzywią się na siebie jeszcze szkaradniej.~ 1331 I,10| otóż gdyby on rozwijał się stopniowo, gdybyśmy co rok 1332 I,10| naturalnym, że muszą wyradzać się niesnaski. No, ale co ja 1333 I,10| niesnaski. No, ale co ja mam się wdawać w krytykę czynności 1334 I,10| jednym tylko punkcie godzą się starzy i nowi panowie, a 1335 I,10| Chryste elejson... Kręci się jak fryga; dopiero co był 1336 I,10| zacznie rzucać sztuki, zdaje się, że to nie człowiek, ale 1337 I,10| to mniej grymaszą i mniej się targują.~(Swoją drogą, niechaj 1338 I,10| pewnością nie zastanowił się, jakiej klęski narobi kupcom.)~ 1339 I,10| zeszłym człowiek ten nazywał się Szlangowskim, obchodził 1340 I,10| Nie śmiałem... Bałem się, żeby nie mówili o mnie, 1341 I,10| mówili o mnie, że Żyd musi się wszędzie wkręcić. I dziś 1342 I,10| Nowy subiekt od razu wziął się do roboty, a w pół godziny 1343 I,10| Jak te kanalie Żydy cisną się na Krakowskie Przedmieście! 1344 I,10| jeden z drugim, pilnować się Nalewek albo Świętojerskiej?~ 1345 I,10| wówczas, kiedy działo mi się bardzo źle. Czybyś więc 1346 I,10| kolegować ze mną dziś, kiedy mam się trochę lepiej?...~Lisiecki 1347 I,10| lepiej?...~Lisiecki zmieszał się czując, że jego posada wisi 1348 I,10| wisi na włosku. Ukłonił się, coś mruknął, a wtedy Wokulski 1349 I,10| a wtedy Wokulski zbliżył się do Szlangbauma i uściskawszy 1350 I,10| Stanowisko Szlangbauma wyjaśniło się od razu; dziś mnie prędzej 1351 I,10| wzdychając:~- Ach, gdybym się nie bał, że mi dzieci zżydzieją, 1352 I,10| Henryku - spytałem go - raz się, do licha, nie ochrzcisz?..~- 1353 I,10| Był na Syberii, narażał się...~- Dla geszeftu... Dla 1354 I,10| Dla geszeftu nazywał się też Szlangowskim, a teraz 1355 I,10| Kpiliście - mówię - że stroi się w cudze pióra, więc wrócił 1356 I,10| i umilkłem. Źle nazywać się Szlangbaumem, źle Szlangowskim; 1357 I,10| nie jego straszyć; zaciął się i nie ustąpi, choćby go 1358 I,10| go piekli w ogniu.~Czym się to wszystko skończy, Boże 1359 I,10| Później jednakże Stach dał się ubłagać i zaraz po Wielkiejnocy 1360 I,10| jeden wieczór zastanawiałem się nad znaczeniem owej podróży 1361 I,10| młodzieniec ten niewiele się zmienił: zawsze wygadany 1362 I,10| bledszy. Mówi, że Moskwa mu się podobała, a nade wszystko 1363 I,10| nas nie widział: Włóczyli się po całych dniach i przysiągłbym, 1364 I,10| zręcznych pytań przekonałem się, - najlepiej znane im 1365 I,10| Stach tylko uśmiechnął się i odparł:~- To jeszcze nic...~ 1366 I,10| siebie na herbatę przekonałem się, że Mraczewski jest gorszym 1367 I,10| otworzyć; tylko Klejn cieszył się po cichu, a Mraczewski rozprawiał.~ 1368 I,10| przez resztę czasu będziemy się bawili, mimo to zaś każdy 1369 I,10| obłudy, przyznam więc, że mi się ta wspólność żon trochę 1370 I,10| że serdecznie chcę, ażeby się Stach ożenił. Gdyby miał 1371 I,10| mógłby tak często naradzać się z Colinsem i panią Meliton, 1372 I,10| żołnierska natura, żeby kojarzył się z ludźmi, którzy bądź jak 1373 I,10| przeciwnika. Ale czasy zmieniają się.~Otóż bardzo pragnę, ażeby 1374 I,10| Otóż bardzo pragnę, ażeby się Stach ożenił, i nawet myślę, 1375 I,10| dorożki, i powiem, że mi się gorąco zrobiło wobec tego, 1376 I,10| skrzydełka!...~Zdaje mi się, że jest wdową, gdyż nigdy 1377 I,10| cukiereczek. Stach, gdyby się z nią ożenił, od razu musiałby 1378 I,10| jaki by sposób zapoznać się z damą, a później przedstawić 1379 I,10| wywracał oczyma, jak starał się odgadywać jej myśli... Szczęście, 1380 I,10| jest owa dama.~- Podobała się panu - on mówi - co?... 1381 I,10| kaftaniku!...~- Spodziewam się, panie Mraczewski... - odparłem 1382 I,10| w sposób, który wydał mi się lubieżnym. - Ja nic nie 1383 I,10| Mraczewski nihilista... Niechże się więc pierwszy ożeni, to 1384 I,10| sposobności zauważyłem, jak się czasy zmieniają... Za moich 1385 I,10| poświęcali sklepy troszcząc się o to, ażeby ceremonii dopełnił 1386 I,10| sztukę towaru, przybijało się na progu sklepu podkowę, 1387 I,10| zaproszeni nie o to troszczyli się: kto będzie święcił, ale 1388 I,10| mu szyję, czy też działo się na odwrót. Z wytartej surduciny 1389 I,10| naszych panów kłaniali mu się bardzo uprzejmie i zacierając 1390 I,10| opisywał w gazetach. Ciepło mi się zrobiło około serca na myśl, 1391 I,10| pisał... Nareszcie odezwał się:~- Czy w tych czasach nie 1392 I,10| Boże uchowaj!- ośmieliłem się wtrącić.~- Szkoda - odparł. - 1393 I,10| dla sklepu byłoby, gdyby się tak kto w nim powiesił...~ 1394 I,10| pan dobrodziej - odważyłem się wtrącić z ukłonem - raczy 1395 I,10| zwyczaj - dodał - to, co nam się podoba, kupować; prezentów 1396 I,10| uroczystość, czyli obiad, odbyła się w wielkiej sali Hotelu Europejskiego. 1397 I,10| szóstej wieczór zebrało się przeszło sto pięćdziesiąt 1398 I,10| Wiednia i z Paryża. Znalazło się też dwu hrabiów, jeden książę 1399 I,10| obchodzą. Nie rozchmurzył się nawet, choć jeden z mówców ( 1400 I,10| że Stach najwięcej kręci się koło pana Łęckiego, który 1401 I,10| swym bankructwem ocierał się podobno o europejskie dwory... 1402 I,10| uczty wszystko odbywało się bardzo poważnie; coraz któryś 1403 I,10| powaga, a w końcu- zrobił się przecie taki hałas, że wobec 1404 I,10| jednak od stołu zdobyłem się ledwie na te słowa :~- No, 1405 I,10| mówił Mraczewski opierając się na moim ramieniu, gdyż nie 1406 I,10| może i przez nią dostałeś się do Moskwy?..~- Rozu... rozumie 1407 I,10| Moskwy?..~- Rozu... rozumie się... Szepnęła słówko, takie... 1408 I,10| starym wszystko zrobi, co jej się podoba...~- No, idź pan 1409 I,10| numeru na górę. Domyślam się jednak, że udawał pijanego, 1410 I,10| człowiek. Miał nawet ochrzcić się, gdyż zakochał się w chrześcijance; 1411 I,10| ochrzcić się, gdyż zakochał się w chrześcijance; ale że 1412 I,10| spokój. Mówią nawet, że truł się z żalu, ale go odratowano. 1413 I,10| majątek i tylko zajmuje się badaniem ludzi czy też ich 1414 I,10| trudno by coś ukryć. A że zna się ze Stachem od dawna, więc 1415 I,10| podano samowar, odezwałem się :~- Powiedz mi, doktorze, 1416 I,10| Widzę, że od roku rzuca się na jakieś po prostu awantury... 1417 I,10| jakieś głupstwo, to także się nie cofnie i zrobi głupstwo 1418 I,10| przerwał doktór. - Stopiło się w nim dwu ludzi: romantyk 1419 I,10| konsekwentne.~- A czy nie wplątał się w jakie nowe historie?.. - 1420 I,10| nią. Dotychczas wiodło mu się, ale... nie ma przecie człowieka, 1421 I,10| chyba nie pozwoli zmarnować się Stachowi..."~ 1422 I,11| życia, w której nauczyła się nawet lekceważyć powszechnie 1423 I,11| podźwignąć człowieka, który nieco się upijał. Nowożeniec jednak 1424 I,11| cmentarz i przekonawszy się, że jest niezawodnie zakopany, 1425 I,11| wdzięcznym, dopóki nie wściekł się i nie pokąsał służącej, 1426 I,11| ludziom.~Z czasem jednak stała się powściągliwszą w mowie, 1427 I,11| Pani Meliton od dawna znała się z Wokulskim. A że lubiła 1428 I,11| zbyt nabożnie przypatruje się pannie Izabeli. Zrobiwszy 1429 I,11| Meliton przypatrzyła mu się ciekawie i kiwając głową, 1430 I,11| wiem, że kobiet nie zdobywa się ofiarami, tylko siłą.~- 1431 I,11| nieraz miałam okazję litować się nad naiwnością męską.~- 1432 I,11| Izabela jest taką, jak mi się wydaje, to może mnie kiedyś 1433 I,11| będę miał czas rozczarować się...~- Zrób to wcześniej, 1434 I,11| wcześnie; - rzekła podnosząc się z fotelu. - Bo wierz mi, 1435 I,11| serca. Szczególniej, gdy się już zagnieździ. A nie zapomnij 1436 I,11| wizyty pani Meliton stały się częstszymi, ku zmartwieniu 1437 I,11| podejrzewał spisek. I nie mylił się. Był spisek, ale przeciw 1438 I,11| których dniach hrabina wybiera się ze swoją siostrzenicą na 1439 I,11| Wokulskiego. Dowiedziawszy się, że jutro będą panie w Łazienkach, 1440 I,11| rozdrażniony; zdawało mu się, że czas stoi w miejscu 1441 I,11| gdy nadszedł ranek, bał się spojrzeć w okno, ażeby nie 1442 I,11| południa czas rozciągał mu się tak, że w jego ramach mógł 1443 I,11| jechać. Co chwilę zdawało mu się, że spotyka wracający powóz 1444 I,11| to znowu, że jego rwące się z cugli konie idą zbyt wolno.~ 1445 I,11| idą zbyt wolno.~Znalazłszy się w Łazienkach wyskakiwał 1446 I,11| Nareszcie na końcu alei ukazały się dwie kobiece figury, czarna 1447 I,11| zatrzymają?.. "~Podniósł się z ławki i szedł naprzeciw 1448 I,11| rozmawia.~Wokulski przypatruje się jej i myśli:~"No i cóż jest 1449 I,11| Kobieta jak inne... Zdaje mi się, że bez potrzeby szaleję 1450 I,11| jej rachunek..."~Ukłonił się, panie się odkłoniły. Idzie 1451 I,11| rachunek..."~Ukłonił się, panie się odkłoniły. Idzie dalej nie 1452 I,11| odwracając głowy, ażeby się nie zdradzić. Nareszcie 1453 I,11| zdradzić. Nareszcie ogląda się: obie panie znikły między 1454 I,11| między zielonością.~"Wrócę się - myśli - jeszcze raz spojrzę... 1455 I,11| miłosierdzia... Czy godzi się w nędzne ludzkie serce wlać 1456 I,11| Coraz bardziej przekonywam się, Belu, że pieniądze nie 1457 I,11| pracuje w sklepie, ale nudzi się w Łazienkach. Uważałaś, 1458 I,11| Izabela. - Mnie on wydaje się przede wszystkim zabawnym.~- 1459 I,11| dostrzegłam tego - zdziwiła się hrabina.~- Więc... nieprzyjemnym - 1460 I,11| nieprzyjemnym - poprawiła się panna Izabela.~Wokulski 1461 I,11| i z daleka przypatrywał się migającej między drzewami 1462 I,11| spostrzegł, że przypatruje się dwom szarym sukniom, 1463 I,11| nawet ostatecznie umówił się o nagrobek dla niego. W 1464 I,11| nie wiadomo skąd, wplątało się imię panny Izabeli tak nagle, 1465 I,11| ukryć wzruszenia; twarz mu się zmieniła, głos stłumił się.~ 1466 I,11| się zmieniła, głos stłumił się.~Staruszka przyłożyła binokle 1467 I,11| binokle do oczu i wpatrzywszy się w Wokulskiego spytała :~- 1468 I,11| Wokulskiego spytała :~- Czy mi się tylko wydaje, czyli też 1469 I,11| raz w życiu... - tłumaczył się zmięszany Wokulski.~Prezesowa 1470 I,11| tej rozmowie dowiedział się, że prezesowa jedzie z hrabiną 1471 I,11| Łazienek. Czyżby dowiedziała się, że panie go tam spotykają?... 1472 I,11| obiadu ; fantazja rwała się naprzód, ale trzeźwy rozum 1473 I,11| Wybiegł na ulicę i błąkając się bez celu, powtarzał:~"No, 1474 I,11| ja też nie myślę czepiać się zębami jednej spódnicy. 1475 I,11| pierwszym akcie. Znowu wałęsał się po mieście, a gdzie stąpił, 1476 I,11| przeczucie, że jutro zbliży się do panny Izabeli.~Minęła 1477 I,11| niegrzeczny, że zakwateruję się do pańskiego powozu, bo 1478 I,11| zabieram, a raczej zabieram się z panem i - jedziemy do 1479 I,11| księcia, który uśmiechnął się przypisując to radości z 1480 I,11| pojechał z księciem. Zdawało mu się, że powóz nie jedzie po 1481 I,11| mózgu.~"Kobiet nie zdobywa się ofiarami, tylko siłą, bodaj 1482 I,11| Książę przypatrywał mu się spod rzęs, a widząc, że 1483 I,11| myślał:~"Nie spodziewałem się, że zrobię taką przyjemność 1484 I,11| poza towarzystwem cieszył się opinią jednego z najlepszych 1485 I,11| każde społeczeństwo składa się z dwu materiałów: zwyczajnego 1486 I,11| grają w karty, umizgają się do kobiet, zaciągają długi - 1487 I,11| Cóż w tym dziwnego - śmiał się zarażony hrabia. - Malarze 1488 I,11| wyraz, o jakim nie śniło się żadnemu z oryginałów; tak 1489 I,11| Biegł do siebie, kładł się na szezlongu z rękoma splecionymi 1490 I,11| sufit widział przesuwające się na nim postacie nadludzkiego 1491 I,11| tylko że hrabia zapierał się ich. Czyżby istniała w nim 1492 I,11| życzliwość, a nawet stykał się z nimi i interesował ich 1493 I,11| maluczkich i książę rumienił się na samą myśl, że większa 1494 I,11| wszystko zaś - ciągle martwił się nieszczęśliwym położeniem 1495 I,11| użytecznego. Zdawało mu się, że ciągłe frasowanie się 1496 I,11| się, że ciągłe frasowanie się całym krajem ma bez miary 1497 I,11| przedtem hotele napełniają się i podwyższają ceny, na wielu 1498 I,11| na wielu domach ukazują się ogłoszenia: "Apartament 1499 I,11| dam, nie odznaczających się pięknością ani warszawskim 1500 I,11| wyścigi; ci dla spotkania się z sąsiadami, których na


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License