Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sich 2
sidel 2
sidlami 1
sie 6788
sie-dodala 1
siebie 265
siebie- 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
7059 i
6788 sie
5036 nie
4905 w
4220 na
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

     Tom,  Rozdzial
2001 I,13| na dziką, która zerwała się do lotu... Co mi tam jakiś 2002 I,13| do drzwi gabinetu. Ukazał się Mikołaj, służący Łęckiego, 2003 I,13| nawet nie próbuj wymawiać się. Proszę przyjąć zapewnienie 2004 I,13| kochany Stachu, rozejrzyj się w sytuacji, a może sam się 2005 I,13| się w sytuacji, a może sam się cofniesz...~Wokulski cicho 2006 I,13| odparł:~- Posłuchaj. Gdyby mi się ziemia rozstąpiła pod nogami... 2007 I,13| Gdyby mi niebo miało zawalić się na łeb - nie cofnę się, 2008 I,13| zawalić się na łeb - nie cofnę się, rozumiesz?... Za takie 2009 I,14| człowiek ten przedstawiał się coraz inaczej.~Panna Izabela 2010 I,14| głowę, ręce i nogi i ubierał się więcej albo mniej modnie.~ 2011 I,14| okolicą, przez którą jedzie się cały dzień i gdzie spotyka 2012 I,14| cały dzień i gdzie spotyka się równiny i góry, lasy i łąki, 2013 I,14| mgieł horyzontu, wynurzają się jakieś niejasne widoki, 2014 I,14| Ogarniało zdumienie i pytała się: czy to jest gra podnieconej 2015 I,14| czuła tylko zbliżający się jakiś ogromny cień.~Był 2016 I,14| cyniczny brutal, który dorobił się majątku na podejrzanych 2017 I,14| grzeczności innych kupców wydawało się nieznośnym, a na tle wachlarzy, 2018 I,14| nienawistny, gdyż poważył się udzielać im zasiłki w formie 2019 I,14| suknię. Niekiedy rzuciwszy się na szezlong biła pięściami 2020 I,14| niedoli, w jaką staczał się jej dom, już napełniał 2021 I,14| dopiero, gdy ktoś wdarł się za zasłonę jej najskrytszych 2022 I,14| Mraczewskiego, który poważył się złośliwie o niej mówić. 2023 I,14| baronowa Krzeszowscy, wstawiali się za tym młodzieńcem; na próżno 2024 I,14| młodzieńcem; na próżno odezwała się za nim hrabina ciotka, która 2025 I,14| człowieka; nie tylko cofnął się, ale nawet dał Mraczewskiemu 2026 I,14| lepszą posadę. Nie robi się takich ustępstw dla kobiety, 2027 I,14| ustępstw dla kobiety, której się nie czci.~Szkoda tylko, 2028 I,14| w jej czcicielu odezwał się pyszny dorobkiewicz, który 2029 I,14| Najarystokratyczniejsi ludzie ubiegali się o znajomość z nim, a on, 2030 I,14| brutalny parweniusz, odrzynał się od nich jak ogień od dymu. 2031 I,14| przystojnym; gdyby urodził się księciem - byłby imponująco 2032 I,14| od panny Izabeli odsunęli się prawie wszyscy.~Wprawdzie 2033 I,14| frazesami, nieco żywiej odezwała się do którego, patrzył na nią 2034 I,14| przestrachem jakby lękając się, że ona chwyci go za szyję 2035 I,14| głowę od jej okien, ażeby się nie kłaniać. Czyżby sądzili, 2036 I,14| powtarzała, wstydząc się jednak sama przed sobą rzucić 2037 I,14| wielbicieli. Ochockim nie łudziła się: on więcej zajmował się 2038 I,14| się: on więcej zajmował się jakąś latającą maszyną ( 2039 I,14| zresztą nie narzucając się zbytecznie, marszałek i 2040 I,14| ulicy; baron znowu wydawał się jej podobnym do niewyprawionej 2041 I,14| dniem i nocą. Czasem zdawało się jej, że jest potępiona i 2042 I,14| już za życia rozpoczęło się dla niej piekło.~W podobnych 2043 I,14| Nawet nie pamiętam, jak się nazywa, ale zapewnił mnie 2044 I,14| angielsku, co chwilę odzywał się w nim dorobkiewicz, który 2045 I,14| najarystokratyczniejsze damy kąpią się w błotnych wannach; lecz 2046 I,14| błotnych wannach; lecz bawić się w błocie mógłby tylko szaleniec.~ 2047 I,14| grubianin ten wydał jej się znowu innym aniżeli za kontuarem 2048 I,14| Wokulskiego, że nie zbliża się do nich w czasie spaceru 2049 I,14| chłopi na przykład wydawali się nawet zabawnymi swym odrębnym 2050 I,14| zatrzyma Wokulskiego.~- Nudzimy się, niech więc nas bawi - mówiła 2051 I,14| Izabela lekko zarumieniła się i postanowiła wcale nie 2052 I,14| świecie aniżeli widzenie się z nią; gdyby się zaś spóźnił, 2053 I,14| widzenie się z nią; gdyby się zaś spóźnił, postanowiła 2054 I,14| Oburzenie nie zmniejszyło się, gdy wieczorem ojciec powiedział 2055 I,14| pomocy tego człowieka uwolnię się od troskliwości mojej familii 2056 I,14| Ach, ciotka!... - oburzył się pan Tomasz. - Ona zawsze 2057 I,14| mieszczanka!... Ale rozumie się, ciotka jej potakuje, bo 2058 I,14| stanowisko...~Zarumienił się i zaczął sapać; lecz nie 2059 I,14| lecz nie chcąc gniewać się przy córce, pocałował 2060 I,14| Przecież ojciec pierwszy poznał się na tym... Wokulskim...~A 2061 I,14| Hrabia Sanocki zakładał się, że jest to pierwszy rozumny 2062 I,14| że ten kupiec wzorował się na angielskich przemysłowcach, 2063 I,14| zacierał ręce i uśmiechając się mówił: "Aha?..."~Nawet Ochocki, 2064 I,14| jedyny, który może dogadać się z Ochockim?.. - myślała 2065 I,14| już wiem..."~Zdawało jej się, że odgadła Wokulskiego. 2066 I,14| spekulant, który chcąc wedrzeć się do salonów pomyślał o ożenieniu 2067 I,14| salonów pomyślał o ożenieniu się z nią, zubożałą panną znakomitego 2068 I,14| arystokracji. Przekonawszy się jednak, że i bez niej wciśnie 2069 I,14| jednak, że i bez niej wciśnie się między wielkich panów, nagle 2070 I,14| Wokulski wcale nie zapraszał się do nich, zarumieniła się 2071 I,14| się do nich, zarumieniła się ze wstydu.~Wtem dowiedziała 2072 I,14| wstydu.~Wtem dowiedziała się od pani Meliton o nowym 2073 I,14| gdyż za kilka dni ma odbyć się wyścig, a baron porobił 2074 I,14| państwo baronowie pogodzą się przy tej okazji zauważyła 2075 I,14| parę zaś dni dowiedziała się pod wielkim sekretem od 2076 I,14| i prezesowę naradzające się nad pogodzeniem państwa 2077 I,14| klaczy.~- Może założysz się? - spytała chłodno hrabina.~- 2078 I,14| chwilę panna Izabela lękała się: powiedziano jej, że baron 2079 I,14| że hrabia Liciński podjął się między nimi pośrednictwa. 2080 I,14| dla hrabiego musi zgodzić się na ten układ. A wówczas 2081 I,14| Izabela pomyślała:~"Zgodzi się, jeżeli jest chciwym parweniuszem, 2082 I,14| parweniuszem, ale nie zgodzi się, jeżeli..."~Nie śmiała dokończyć 2083 I,14| słówek Krzeszowski rozchoruje się ze złości."~Krzeszowskiego 2084 I,14| Izabela. Kiedyś umizgał się do niej, a odtrącony, mścił 2085 I,14| niej, a odtrącony, mścił się. Wiedziała, że nazywał 2086 I,14| za oczy - starzejącą się panną, która wyjdzie za 2087 I,14| nawet wobec niej zachowywał się cynicznie, drwiąc z jej 2088 I,14| mieszczankę, z którą połączył się dla pieniędzy, a nic od 2089 I,14| mógł wydobyć, więc toczyła się między nimi walka ostra, 2090 I,14| zakłopotaniem, a ojciec nie odzywał się nawet, od dawna uważając 2091 I,14| prezesowa wprost zlękła się o swego faworyta, a hrabina 2092 I,14| ponieważ baron zbliżając się do powozu potrącił go i 2093 I,14| głosem prezesowa - czy godzi się pojedynkować o taką drobnostkę? 2094 I,14| To prawda - odezwał się pan Tomasz - ależ Wokulski 2095 I,14| wiedzieć o tym, a upomnieć się musiał.~- Pogodzą się! - 2096 I,14| upomnieć się musiał.~- Pogodzą się! - wtrąciła niedbale hrabina 2097 I,14| panna Izabela dopuściła się najgorszego wykroczenia 2098 I,14| duchu. Ale wnet ocknęło się w niej uczucie sprawiedliwości 2099 I,14| dzisiejsze pojedynki kończą się zwykle szampanem; ale zawsze 2100 I,14| ale zawsze baron przekona się, że jeszcze nie jestem tak 2101 I,14| ukochaną, nie pozwoliłabym się przeprosić. On, naturalnie, 2102 I,14| On, naturalnie, zgodzi się..."~Gdy już położyła się 2103 I,14| się..."~Gdy już położyła się do łóżka i zaczęła usypiać, 2104 I,14| hrabia Liciński układał się z nim o klacz i nic nie 2105 I,14| Ach, Boże, co też mi się snuje po głowie" - odpowiedziała 2106 I,14| pewni, że Wokulski pogodzi się z baronem i że nawet inaczej 2107 I,14| odparł pan Tomasz rzucając się na skórzany fotel. - Wokulski 2108 I,14| obiedzie pan Tomasz zamknął się w gabinecie i chodził wielkimi 2109 I,14| chwilach zdenerwowania położyła się na szezlongu. Opanowały 2110 I,14| człowieka, który dziś ujmuje się za mną, to co? Pojedynek 2111 I,14| mój ojciec."~Tu odezwała się w pannie Izabeli rodowa 2112 I,14| ofiarami, jakie ośmielił się ponosić dla niej. Ona mu 2113 I,14| parę tygodni utrzymywał się cały dom... (Nie, jeszcze 2114 I,14| jednak - za jej obrazę ujęła się sprawiedliwość boska... 2115 I,14| razie ten, który poważył się pannie Izabeli Łęckiej ofiarować 2116 I,14| Tak myślała zanosząc się od płaczu; żal jej było 2117 I,14| powiernika; ale korzyła się przed wyrokami Opatrzności, 2118 I,14| przestrachem i uleczyłby się ze swego obłędu.~Swoją drogą 2119 I,14| pogrzeb nie chcąc zdradzić się ze wzruszeniem. Ale w nocy 2120 I,14| powitano, w sercu jej ocknęło się zadowolenie.~"Jednakże Pan 2121 I,14| ocalił człowieka, który może się nam przydać. Ojciec tak 2122 I,14| przyjaciel" nie podobało się jej. Przyjacielem panny 2123 I,14| galanteryjny kwalifikował się tylko na doradcę i wykonawcę.~ 2124 I,14| pojedynku i nawet zdaje się żałować barona. Nic nie 2125 I,14| pomoże, szlachecka krew musi się odezwać, bez względu na 2126 I,14| Który w dodatku sam garnie się do mnie - dodał pan Tomasz.- 2127 I,14| reputację pomagając dźwigać się dawnemu rodowi, aniżeli 2128 I,14| aniżeli gdyby sam wyrywał się naprzód. Bardzo rozumny 2129 I,14| że jednak ojciec łudzi się trochę, sądząc, Wokulski 2130 I,14| sądząc, Wokulski garnie się do niego. Nie prostowała 2131 I,14| należy trochę więcej zbliżyć się z tym kupcem i przebaczyć 2132 I,14| niegdyś salonie teraz rozlegał się gwar śmiechów i rozmów, 2133 I,14| wypoczęte meble dziwiły się natłokowi, a w kuchni szeptano, 2134 I,14| poznawali na ulicy i kłaniali się z szacunkiem.~I pan Tomasz 2135 I,14| Wokulski przestał już bawić się wyścigami i pojedynkami, 2136 I,14| wyścigami i pojedynkami, a zajął się spółką. Był hrabia Liciński 2137 I,14| z baronem nie zniechęcał się do arystokracji i pamiętał 2138 I,14| Tomasz i nagle obejrzał się. Zdawało mu się, że za nim 2139 I,14| obejrzał się. Zdawało mu się, że za nim stoi Wokulski. 2140 I,14| Wokulski. Więc dla uspokojenia się powtórzył parę razy:~"Wynagrodzę 2141 I,14| W-ny Wokulski, zdaje mi się - za to, co ośmieliłem się 2142 I,14| się - za to, co ośmieliłem się powiedzieć ci na wyścigach. 2143 I,14| małżonce. Będzie miała martwić się czym przez kilka dni, co 2144 I,14| kosztownym pudełku znajdował się istotnie ząb owinięty w 2145 I,14| oświadczając, że już nie gniewa się i że przyjmuje pudełeczko, 2146 I,14| Wokulskiemu baron pojednał się z nią i prosił o przebaczenie. 2147 I,14| Izabela nieledwie roztkliwiła się swoim triumfem, a dla Wokulskiego 2148 I,14| jakby wdzięczność. Zamknęła się w swoim gabinecie i poczęła 2149 I,14| jej zlecenia; on narażał się, ile razy była tego potrzeba. 2150 I,14| niż własne życie. I czuł się zupełnie szczęśliwym, jeżeli 2151 I,14| szczęśliwym, jeżeli uśmiechnęła się do niego, życzliwiej spojrzała 2152 I,14| tym miejscu łzy zakręciły się w pięknych oczach panny 2153 I,14| Izabeli), on zastrzelił się na jej grobie... Nie, przez 2154 I,14| nim rozwinęła, zastrzelił się o kilka grobów dalej.~Wejście 2155 I,14| Tomasz - niepodobna trzymać się na zbyt etykietalnej stopie 2156 I,15| i upomnień, wydawała mu się nadzwyczajnie głupią; nie 2157 I,15| złego - myślał Wokulski - że się kocham?... Może trochę za 2158 I,15| podobny zbytek. Kochają się miliony ludzi, kocha się 2159 I,15| się miliony ludzi, kocha się cały świat czujący, dlaczegóż 2160 I,15| wszystko, co robię. Kto się chce żenić, musi posiadać 2161 I,15| zdobyłem majątek. Musi zbliżyć się do wybranej kobiety - ja 2162 I,15| kobiety - ja też zbliżyłem się. Musi troszczyć się o jej 2163 I,15| zbliżyłem się. Musi troszczyć się o jej byt materialny i chronić 2164 I,15| Czy zaś w tym dobijaniu się o szczęście skrzywdziłem 2165 I,15| które nigdy nie troszczyło się o mnie i stawiało mi wszelkie 2166 I,15| przeszkody, a zawsze upomina się o ofiary z mojej strony... 2167 I,15| wiek dziecinny. Zdawało mu się, że jeszcze na Nowym Świecie 2168 I,15| fale młodej krwi. Uśmiechał się do piaskarza wiozącego swój 2169 I,15| żebrząca wiedźma wydała mu się bardzo miłą staruszką; cieszył 2170 I,15| cieszył go świst rozlegający się w fabryce i chciał pogadać 2171 I,15| malców, którzy ustawiwszy się na przydrożnym pagórku ciskali 2172 I,15| wewnętrzny. - Panna Izabela chce się ze mną poznać... Ależ oczywiście 2173 I,15| do zrozumienia, że mogę się żenić!... Byliby chyba ślepi 2174 I,15| żeby nie spostrzegli, co się ze mną dzieje wobec niej..."~ 2175 I,15| szczękały; wtedy odezwał się przygłuszony rozsądek. ~" 2176 I,15| tych ledwie połowa kończy się małżeństwem. Trzeba więc 2177 I,15| a cały świat zamieniłby się w jeden wielki szpital wariatów. 2178 I,15| Łęckiej, ale dopiero znajdował się w przededniu do zrobienia 2179 I,15| dwudziestomilionową prawdopodobieństwa, że się z nią ożenisz, a za rok 2180 I,15| chłód surowy. Wydarł mu się jednak i zapytał: - A jeżeli 2181 I,15| jest kobietą?"~"Trafiają się kobiety z defektem moralnym, 2182 I,15| kogoś kochać, to nasuwa się drugie pytanie: czy pokocha 2183 I,15| gatunku...~"Wokulski ocknął się i rozejrzał. Był już niedaleko 2184 I,15| czarnym pyłem. Szybko zwrócił się ku miastu i począł rozważać 2185 I,15| zaś zwycięży?... Ach, o to się już nie troszczę. Ale co 2186 I,15| to za upokorzenie śmiać się z triumfów jakiegoś byka 2187 I,15| Stopniowo jednak uspokoił się i wróciwszy do domu począł 2188 I,15| domu począł zastanawiać się już całkiem chłodno nad 2189 I,15| znowu mu nie pozwoli zbliżyć się do panny Izabeli? Potem 2190 I,15| największą uwagą musiał się przysłuchiwać jej szeptowi. 2191 I,15| Wokulskiego, nie odznaczył się żadną osobliwością ani w 2192 I,15| i ówdzie na ulicy kłębił się kurz wzniecony miotłami 2193 I,15| pamięci albo zatrzymywały się bez powodu, a nieskończony 2194 I,15| potok przechodniów ciągnął się w jedną i drugą stronę chyba 2195 I,15| ścianą domów przesuwali się ludzie obdarci, skuleni, 2196 I,15| na środku ulicy przewinął się chłopski wózek napełniony 2197 I,15| głowie. ~Wszystko to roiło się między dwoma długimi ścianami 2198 I,15| miasta szyldwachy, wznosiły się dwa pomniki. Z jednej strony 2199 I,15| olbrzymiej świecy, pochylał się ku Bernardynom, widocznie 2200 I,15| globusem w ręku, odwrócił się tyłem do słońca, które na 2201 I,15| spoza domu Karasia, wznosiło się nad pałac Towarzystwa Przyjaciół 2202 I,15| Przyjaciół Nauk i kryło się za dom Zamoyskich jakby 2203 I,15| tracze, nie odznaczający się, jak wiadomo, zbyt dokładną 2204 I,15| pracy dla fikcji nazywającej się społeczeństwem czy sławą - 2205 I,15| społeczeństwem czy sławą - już bym się nie podjął. Społeczność 2206 I,15| chwilę szczęścia i dziwię się tylko mojej głupocie, że 2207 I,15| przesądy?.. - opamiętał się po chwili. ~- Ja i przesądy!..." 2208 I,15| razie bardzo podobało mu się zdanie, że Ochocki będzie 2209 I,15| klejnotami, a wtedy przekonamy się, czy wobec niej nie zblednie 2210 I,15| bym zrobił, gdyby podobało się jej wyjść za mąż?... Nie, 2211 I,15| Nie, nawet gdyby podobało się jej mieć kochanków: raz 2212 I,15| wielkie, że przed nim uginał się nawet jego obłęd. ~"Cóż 2213 I,15| ordynaryjna młodzież!... Pokłócili się w tańcu i proszę mego pana 2214 I,15| mankietach. ~- Pokłócili się w tańcu - ciągnął elegant 2215 I,15| uderzył damę!... Zrobił się hałas... pojedynek...Mnie 2216 I,15| mówi, że nie głupi strzelać się i że obrażony - może mu 2217 I,15| Z takim błaznen strzelać się niepodobna, n'est-ce pas?... 2218 I,15| jednego kanonika zdarzyło mi się widzieć gorset; prawda, 2219 I,15| honoru, zawsze kłaniam mu się na ulicy, choć mnie opuścił 2220 I,15| Wokulski. ~- Domyślałem się tego - westchnął fryzjer. - 2221 I,15| scjatyki, lecz nie mogę się na nie gniewać... ~Skończył 2222 I,15| Skończył swoją sztukę, ukłonił się według najpiękniejszych 2223 I,15| na eleganta pilnującego się przepisów. które mnie w 2224 I,15| Zresztą niechże znajdzie się ktoś obcy... Nie ma rady, 2225 I,15| ma rady, jeżeli zdobyłem się na takie błazeństwa, jak 2226 I,15| włożyć!"~Tak medytując śmiał się z tej otchłani dzieciństw, 2227 I,15| wyobrażał sobie mnie zajmującego się podobnymi kwestiami?..."~ 2228 I,15| podobnymi kwestiami?..."~Ubrał się w garnitur frakowy i stanąwszy 2229 I,16| hrabinę i troskliwie wypytywał się o pannę Izabelę. Miał być 2230 I,16| zawód i usprawiedliwiał się niespodziewaną wizytą jakiejś 2231 I,16| ideałem panny Izabeli; kochała się w nim, i nawet nie kryła 2232 I,16| swych uczuć, o ile, rozumie się, było to możliwym dla panienki 2233 I,16| dzwonka drgała; zapominała się w rozmowie, na twarz jej 2234 I,16| dziś była piękną. Ubrała się umyślnie dla niego, w jedwabną 2235 I,16| gorętsze słówko; przekonałby się, że ona szanuje jego pamiątki, 2236 I,16| nade wszystko - przekonałby się (o czym tak głośno mówi 2237 I,16| podziwiał cały świat, wydał jej się tak śmiesznym, że po prostu 2238 I,16| Wokulski w tej chwili znalazł się u jej nóg, ona może nawet 2239 I,16| palce we włosy i bawiąc się nim jak wielkim psem czytałaby 2240 I,16| miłości, a wtedy ja wyprę się rodu Kapuletów...Zresztą - 2241 I,16| Panna Izabela wstrząsnęła się. Kochać go bez nadziei - 2242 I,16| Daleko lepiej nadawałby się do tego Wokulski. Patrzyłby 2243 I,16| westchnął), nie pozbyłbym się majątku...No, już stało 2244 I,16| majątku...No, już stało się: za to dziś go mam... Z 2245 I,16| pójdzie w jego rękach, jak się spodziewam), resztę procentów - 2246 I,16| pięć, sześć lat suma podwoi się, a już za dziesięć - może 2247 I,16| handlowych pieniądze szalenie się mnożą... Ale co ja mówię!... 2248 I,16| rocznie, ale nie mnie, który się na tym rozumiem.>> I on, 2249 I,16| taki dochód, o jakim mi się nie śniło.." Dzwonek w przedpokoju 2250 I,16| razy. Pan Tomasz cofnął się w głąb gabinetu i usiadłszy 2251 I,16| drzwi i za chwilę ukazał się Wokulski. ~- A... witam!... - 2252 I,16| Wokulski nisko ukłonił się przed białymi włosami człowieka, 2253 I,16| własnej kieszeni. Nie dziw się, że mnie to w końcu znudziło... ~- 2254 I,16| właśnie chciałem zapytać się, czy przyjmiesz?... ~- Ależ 2255 I,16| przyjmiesz?... ~- Ależ rozumie się... ~- I jaki mi dasz procent? ~- 2256 I,16| odpowiedział Wokulski lękając się, ażeby pan Tomasz nie wydał 2257 I,16| chwili Mikołaj ukazując się we drzwiach gabinetu. ~Pan 2258 I,16| Tomasz uroczyście podniósł się z fotelu i ceremonialnym 2259 I,16| przede drzwiami ukłonił się parę razy panu Tomaszowi, 2260 I,16| skutkiem czego ukłonił się damie w kremowej sukni z 2261 I,16| przestrachem. Przynajmniej tak mu się zdawało. ~Dopiero po chwili 2262 I,16| należy do nas. ~Zdawało mu się, że powiedział coś bardzo 2263 I,16| bardzo głupiego, i zarumienił się. ~- Pan musi mieć dużo zajęcia 2264 I,16| Florentyna i przestraszyła się jeszcze mocniej. ~- Nie 2265 I,16| oceną jego wartości zajmuje się administracja sklepu. ~- 2266 I,16| można w każdym razie spuścić się na obcych - westchnęła panna 2267 I,16| Zazdroszczę panu - odezwała się panna Izabela. - Od dwu 2268 I,16| merci>>! - pomyślał - płaci się za nie kulami..."~- Państwo 2269 I,16| osoby. Wokulski znalazł się przy nim między panną Izabelą 2270 I,16| Bo czy podobna kochać się tak jak on i siedząc o krok 2271 I,16| zapił piwem. Uśmiechnął się, sam nie wiedząc czemu, 2272 I,16| Wokulski czując, że budzi się w nim coś niby pogarda dla 2273 I,16| towarzystwa. Na domiar odezwała się panna Izabela, zresztą bez 2274 I,16| papa kiedy nauczyć, jak się jada ryby nożem. ~Wokulskiemu 2275 I,16| nożem. ~Wokulskiemu wydało się to wprost niesmaczne. ~" 2276 I,16| niesmaczne. ~"Widzę, że odkocham się tu przed końcem obiadu..." - 2277 I,16| Pan Tomasz poruszył się na krześle.~- Anglicy uważają 2278 I,16| nie łamią form - broniła się panna Florentyna. ~- Tak - 2279 I,16| ale w niezwykłych stosują się do prawidła: robić, jak 2280 I,16| Tomasz jednak przysłuchiwał się jej z zadowoleniem, a panna 2281 I,16| śmiało teorię posługiwania się nożem przy rybach, urósł 2282 I,16| wie, czy teoria nie wydała się jej ważniejszą aniżeli pojedynek 2283 I,16| których ona przestrzega się zawsze. ~- Tego nie wiem. 2284 I,16| mgnienia, w których marzyło się jej, że Wokulski jest jakimś 2285 I,16| kupca. W sercu jej budził się podziw, nawet - sympatia. 2286 I,16| panna Izabela uśmiechając się do Wokulskiego - to przejdziemy 2287 I,16| pół godziny przedrzemać się po obiedzie. ~- Nie obrazi 2288 I,16| obiedzie. ~- Nie obrazi się pan? - spytał pan Tomasz 2289 I,16| Wokulskiemu, kiedy znalazł się z nią sam na sam, krew uderzyła 2290 I,16| Wzburzenie spotęgowało się, gdy spostrzegł, że panna 2291 I,16| wyścigowego" - "pojedynkował się" - "jadał baraninę z lordami 2292 I,16| nurtowała potrzeba zwierzenia się komuś ze swych kłopotów 2293 I,16| Wokulskiego i lekko pochylając się naprzód, jakby chciała go 2294 I,16| bezprzyczynowy wstyd : cofała się na poręcz fotelu, rumieniła 2295 I,16| poręcz fotelu, rumieniła się i z wolna opuszczała długie 2296 I,16| Wokulskiemu przypomniały się cudowne falowania zorzy 2297 I,16| które niekiedy odzywają się w ludzkiej duszy niby echa 2298 I,16| Rozmarzony, przysłuchiwał się gorączkowemu tykotaniu stołowego 2299 I,16| własnych pulsów i dziwił się, że te dwa tak szybkie zjawiska 2300 I,16| szybkie zjawiska prawie wloką się w porównaniu z biegiem jego 2301 I,16| Panna Izabela opamiętała się pierwsza. ~- Pan miał - 2302 I,16| Że okoliczności złożyły się w taki sposób... Baron jest 2303 I,16| przysługi, których się nieprędko zapomina, i doprawdy... - 2304 I,16| puścił jej rękę i wyprostował się na krześle. Był tak odurzony, 2305 I,16| Jeżeli pani każe, przyznam się nawet... do zasługi. Czy 2306 I,16| publicznych?... ~- Ale im płaci się za to - odpowiedziała figlarnie 2307 I,16| prawem. Ja zaś dobijałem się, a dzisiaj błagam o nią, 2308 I,16| obocznym pokoju rozległy się kroki i wszedł pan Tomasz 2309 I,17| niebie. Po ulicach rozlegał się wesoły gwar przechodniów; 2310 I,17| co prosił... ~"A gdybym się był w tej chwili oświadczył - 2311 I,17| I pilnie wpatrywał się w rysy jej widma, które 2312 I,17| myślał - że za mało jeszcze się znamy, że powinienem zasłużyć 2313 I,17| tych myśli czuł, że budzi się w nim jakaś wielka życzliwość, 2314 I,17| i całą ludzkość. Zdawało się Wokulskiemu, że każdy uliczny 2315 I,17| reputacją, lecz jeżeli uprze się, zrobi ze mnie - czy ja 2316 I,17| sklepu. Na progu zetknął się z wychodzącym Ziębą, który 2317 I,17| kilka osób. Klejn wdrapywał się na drabinkę, ażeby coś poprawić 2318 I,17| półkach. Lisiecki ubierał się w palto, za kantorem nad 2319 I,17| Wokulskiego; Klejn ukłonił mu się parę razy ze szczytu drabinki, 2320 I,17| płaczący człowiek zwrócił się nagle i z głośnym jękiem 2321 I,17| skończył szkoły i chce uczyć się na doktora, a i starość 2322 I,17| pasem... Bóg i pan wie, co się człowiek napracuje, nim 2323 I,17| taki grosz... Musiałbym się drugi raz urodzić, ażeby 2324 I,17| pryncypała. ~- Tak - odezwał się Wokulski - firma nie może 2325 I,17| Klejn i Lisiecki pożegnali się i wyszli. Za nimi, wzdychając 2326 I,17| nimi, wzdychając zabierał się i Oberman do opuszczenia 2327 I,17| zwrócę... ~Inkasent rzucił mu się do nóg. ~- Za pozwoleniem!... 2328 I,17| wyszedł, na próżno starając się ukryć radość. ~- Już zesłał 2329 I,17| Wiesz, mój Stachu - odezwał się, gdy zostali sami - że lepiej 2330 I,17| lepiej zrobisz nie mieszając się do sklepu. Z góry wiedziałem, 2331 I,17| zamknąć budę. ~Wokulski śmiał się. ~- Lękałbym się - odparł - 2332 I,17| Wokulski śmiał się. ~- Lękałbym się - odparł - gniewu boskiego, 2333 I,17| zawsze i zanadto - oburzył się pan Ignacy-i przekonasz 2334 I,17| pan Ignacy-i przekonasz się, że dla ciebie ludzie takimi 2335 I,17| domu, zamiast marzyć (co mu się zwykle zdarzało), wziął 2336 I,17| zwykle zdarzało), wziął się do roboty. Wydobył gruby 2337 I,17| okazji bliższego poznania się z panną Izabelą podźwignąć 2338 I,17| zasługa... Aha!..." Uderzył się ręką w czoło i porzuciwszy 2339 I,17| których spis znajdował się na początku. ~"Aha! - mówił - 2340 I,17| prowadzenia, obecnie nauczyła się szyć bielizny, krawiectwa 2341 I,17| bielizny, krawiectwa i odznacza się pobożnością, posłuszeństwem, 2342 I,17| Wokulskiemu przykro się zrobiło, że podobna prośba 2343 I,17| do magdalenek...~- Żrobi się - odparł służący usiłując 2344 I,17| i przysięgał, że zabiję się albo zrobi sobie co złego, 2345 I,17| bądźcie głupi, nie żabijajcie się, poczekajcie... Nasz stary 2346 I,17| szpać nie można iść, kiedy się chce... ~Zabrał list i wyszedł. ~ 2347 I,17| wesołe spojrzenie. Zbliżył się do łóżka i ucałował Wokulskiemu 2348 I,17| Wokulski. - Niech stołuje się u was, niech jej twoja żona 2349 I,17| interesu wielmożny pan mógłby się tylko nabawić nieszczęścia... ~- 2350 I,17| ale nowe i dobre, znasz się na tym?... ~- I jak jeszcze. 2351 I,17| I jak jeszcze. Ilem się w życiu mebli nawoził... ~- 2352 I,17| ziemi dokupi, bo stołuje się u niego jeden dróżnik i 2353 I,17| pożegnał furmana i zaczął się ubierać. "Chciałbym przespać 2354 I,17| Do sklepu nie chciało mu się iść. Wziął jakąś książkę 2355 I,17| pierwszą i drugą wybrać się do barona Krzeszowskiego. ~ 2356 I,17| jedenastej w przedpokoju rozległ się dzwonek i trzask otwieranych 2357 I,17| Wokulskiego zarumieniła się i zaczęła drżeć. - Niech 2358 I,17| siądzie, panno Mario - odezwał się wskazując jej krzesło. ~ 2359 I,17| Powieki szybko zamykały się jej i otwierały; patrzyła 2360 I,17| pani ma zamiar umieścić się? ~- Może by do jakiego magazynu 2361 I,17| bieliznę, czy nie opłaciłoby się zostać? ~- O tak... Ale 2362 I,17| służbę. ~Nawet głos jej się zmienił. Wokulski pilnie 2363 I,17| Wokulski pilnie przypatrywał się jej, nareszcie rzekł: ~- 2364 I,17| pani miała osobny, stołować się będzie pani u nich, a maszyna 2365 I,17| a maszyna i wszystko, co się okaże potrzebnym do szycia 2366 I,17| szycia bielizny, znajdzie się także. Rekomendacje do składu 2367 I,17| miesiącach zobaczymy, czy utrzyma się pani z tej roboty. - Oto 2368 I,17| pieniądze na zagospodarowanie się. Pożyczam je; zwróci mi 2369 I,17| Wysockiego. A kiedy ona wahała się, czy ma brać, wcisnął jej 2370 I,17| nagłym wypadku proszę odwołać się do mnie. Żegnam panią... ~ 2371 I,17| Żegnam panią... ~Ukłonił się i cofnął do swego gabinetu. ~ 2372 I,17| Zobaczymy, jak powiedzie się jej w nowych warunkach" - 2373 I,17| pierwszej w południe udał się Wokulski do barona Krzeszowskiego, 2374 I,17| Mniejsza o to - pocieszał się. - Nie mogłem go przecie 2375 I,17| bilet posłałem." ~Zbliżywszy się do domu, w którym lokował 2376 I,17| do domu, w którym lokował się baron, Wokulski mimochodem 2377 I,17| kroki, ale nie śpieszono się z otwieraniem. Zadzwonił 2378 I,17| przesuwanie sprzętów odbywało się w dalszym ciągu za drzwiami, 2379 I,17| Wówczas dopiero zbliżył się ktoś do drzwi i począł flegmatycznie 2380 I,17| Nareszcie otworzyły się drzwi i stanął w progu lokaj 2381 I,17| Wokulski odgadł, że nie cieszy się łaskami wiernego sługi, 2382 I,17| wyjazdem nie można widzieć się?... ~- O, wcale nie można... - 2383 I,17| lichwiarzom i zabezpiecza się od nich czterema sposobami 2384 I,17| Rana w policzku goiła mu się bardzo powoli; nie dlatego, 2385 I,17| hrabia: pieniądze rozeszły się, ale choroby zostały. Że 2386 I,17| sytuacja jasna: byłem się szpilką zadrasnął, muszę 2387 I,17| rejenta. ~- Tek! - odezwał się hrabia. - Nie sądzę jednak, 2388 I,17| podobnej sytuacji rujnował się na rejentów. ~- Właściwie 2389 I,17| z tym łotrem nie wdawał się w żadne rozprawy, tylko 2390 I,17| Wyobraź pan sobie - zwrócił się do Licińskiego - ten podły 2391 I,17| zapewne biedaka, który zabija się pracą nad naśladowaniem 2392 I,17| był Goldcygier - odezwał się Konstanty. ~- Więc kto?... 2393 I,17| pewnym akcentem poprawił się na fotelu. ~- Nie spodziewałem 2394 I,17| fotelu. ~- Nie spodziewałem się usłyszeć takiego zdania 2395 I,17| progu uważnie przypatrywali się Krzeszowskiemu. ~- Sam hrabia 2396 I,17| sprzedać. No i trafił się nabywca, pan Wokulski, który 2397 I,17| człowiek, który dla pokazania się wyrzuca tysiące rubli, a 2398 I,17| dopiero po chwili odezwał się: ~- Tek!... Czy to jednak 2399 I,17| zniecierpliwiony odezwał się:~- Eh!... co też pan wygaduje... 2400 I,17| ty co, błażnie, odzywasz się, kiedy cię nie pytają?... ~- 2401 I,17| pytają?... ~- Naturalnie, że się odzywam, bo pan i gada, 2402 I,17| pożycza i wcale nie śpieszy się z oddawaniem. Ot, co jest, 2403 I,17| za pożyteczne oddzielić się od swego pana grubością 2404 I,17| złe Wokulskiemu, że wdaje się z Maruszewiczem, figurą 2405 I,17| Przedwcześnie zachwycaliśmy się nim, chociaż... spółkę może 2406 I,17| może prowadzić...Rozumie się, przy pilnej kontroli z 2407 I,17| po czym z niechęcią wziął się do listu adwokata, który 2408 I,17| panie Wokulski - odezwał się Szlangbaum. - Ledwie panu 2409 I,17| Ledwie panu zachciało się kupić dom, a już domy idą 2410 I,17| intercyzę, co?... - zaśmiał się adwokat. - Mąż kładzie areszt 2411 I,17| pisywałem, cha, cha!... - śmiał się adwokat ciągnąc dym z wielkiego 2412 I,17| tylko obecny tu (ukłonił się) pan S. Szlangbaum ~- Mogę 2413 I,17| Szczególniej ostrożnym okazuje się hrabia Liciński. Nie rozumiem, 2414 I,17| Liciński. Nie rozumiem, co się z nim stało... ~- Daje pieniądze, 2415 I,17| wam, ale mnie - uśmiechnął się Wokulski. - W rezultacie, 2416 I,17| jedno i nawet wcale bym się nie gniewał, gdyby panowie 2417 I,17| do sklepu. Tam znalazło się kilka ważnych interesów, 2418 I,17| brzydkich łapach i umieścił się u stóp panny Izabeli. ~Pierwszy 2419 I,17| Łazienkach?.. ~Wokulski ukłonił się paniom zauważywszy z rozkosznym 2420 I,17| tu, ile razy przepracuję się... To jest dosyć często... ~- 2421 I,17| Widzi pan, jak nauczyłam się przymawiać o jałmużnę? ~- 2422 I,17| stracić majątku - zwróciła się do Wokulskiego - niech pan 2423 I,17| odpoczywają... ~- Belu, nie boisz się?... - odezwała się ciotka. ~- 2424 I,17| boisz się?... - odezwała się ciotka. ~- Chyba ciocia 2425 I,17| gody. Liście drzew chwiały się tak delikatnie, jakby poruszał 2426 I,17| ale cicho prześlizgujące się promienie światła. Tu i 2427 I,17| wilgocią gęstwinach, mieniły się barwne krople rosy jak odpryski 2428 I,17| wodzie. Wokulskiemu zdawało się; że w tej chwili odjechał 2429 I,17| i od tej pory nie zmieni się już nic; wszystko zostanie 2430 I,17| teraz, będą lecieć całujące się w powietrzu te oto dwa białe 2431 I,17| Rossim?.. - dodała rumieniąc się jeszcze mocniej. - Rossiego 2432 I,17| jak to dobrze! Przekona się pan, co to za wielki artysta. 2433 I,17| najprawdziwszy realizm kojarzy się z najpoetyczniejszym idealizmem... ~- 2434 I,17| Rossiego... Doprawdy, wstydzę się za nasze miasto!... Ja gdybym 2435 I,17| zadowolona, jeżeli spełni się pańskie proroctwo; może 2436 I,17| pozwoleniem!- przerwała mu śmiejąc się. - W tej chwili powiedział 2437 I,17| samemu sobie... ~Zwrócili się od Pomarańczarni z powrotem. ~- 2438 I,17| koniecznie muszą wysuwać się na pierwszy plan, zwracać 2439 I,17| Panna Izabela zamyśliła się i od tej pory szli oboje 2440 I,17| nastąpi, oczywiście zgadzam się z wolą boską, jeżeli zyskują 2441 I,17| Izabela z Wokulskim ukazali się na końcu drogi. ~Pan Tomasz 2442 I,17| Pan Tomasz przypatrzył im się z uwagą i dopiero teraz 2443 I,17| kształtniejsza, posuwała się jakby płynąc. Nawet biały 2444 I,17| paltot Wokulskiego godził się z popielatym płaszczykiem 2445 I,17| goryczą. Potem nasunęła mu się dziwna kombinacja: że Wokulski 2446 I,17| alejach! - zawołała zbliżając się panna Izabela. - My z ciocią 2447 I,17| słodyczy. ~Wokulski ukłonił się, panna Izabela nieznacznie 2448 I,17| być niegrzecznym zmuszał się do uśmiechu. A nareszcie, 2449 I,17| uczucie niesmaku, a ocknął się żal po pannie Izabeli. ~" 2450 I,17| bucików panny Izabeli. Coś się tu zmieniło. Wiatr dął silniej, 2451 I,17| przymknąwszy oczy nasycał się jego lekkim kołysaniem. 2452 I,17| lekkim kołysaniem. Zdawało mu się; że jak ptak siedzi na gałęzi, 2453 I,17| a potem nagle roześmiał się przypomniawszy sobie, że 2454 I,17| powtarzał. - Po co ja się pnę między ludzi, którzy 2455 I,17| moich ofiar, albo śmieją się z niezgrabnych wysiłków. 2456 I,17| natychmiast, z trwogą pytając się w duszy: czy Wokulski nie 2457 I,17| czy Wokulski nie rozmyślił się i nie każe mu zwrócić zgubionych 2458 I,17| inkasent wyszedł, odezwał się: ~- Cóż, skończyło się z 2459 I,17| odezwał się: ~- Cóż, skończyło się z pieniądzmi?... Dużom ja 2460 I,17| powiedział: "Zobaczymy, zrobi się, co się da!." No i widzę, 2461 I,17| Zobaczymy, zrobi się, co się da!." No i widzę, pan Oberman 2462 I,17| odparł inkasent. ~- Aleście się nagadali z nim. Musi, że 2463 I,18| tygodniami jak magnat bawił się w wyścigi i pojedynki, ten 2464 I,18| ażeby go dopędzić, krzywiąc się wziął dorożkę; ale ponieważ 2465 I,18| przyszło na myśl, cofnął się czym prędzej z oranżerii 2466 I,18| Ale woźnica (porozumiawszy się już widać z krwiożerczymi 2467 I,18| zajadłość na Żydów, zgodził się na wszystkie warunki bezwstydnego 2468 I,18| nareszcie dowiedział się, że pan Wokulski był dopiero 2469 I,18| swego syna za to, że nazywa się Henrykiem, chodzi w surducie 2470 I,18| nareszcie poszedł żalić się przed panem Ignacym. ~- 2471 I,18| znakomitą osobę i jak cieszyć się z honoru wyrządzonego przez 2472 I,18| Stach nie tylko nie wzruszył się dostojnymi zaprosinami na 2473 I,18| uśmiechem. Rzecki schwycił się obu rękoma za głowę. ~- 2474 I,18| rubli!... ~Pan Ignacy uczuł się głęboko obrażony. Wstał 2475 I,18| Stachowi. ~W teatrze trafił się panu Ignacemu cały szereg 2476 I,18| a la Napoleon III wydają się niższym organom władzy teatralnej 2477 I,18| pachą album i kłaniając się wszystkim damom, około których 2478 I,18| wrażenie. Zaczęto pytać się: kto to jest? a chociaż 2479 I,18| oblany zimnym potem, dostał się nareszcie pan Ignacy do 2480 I,18| widzowie dopiero zaczęli się gromadzić; ten i ów wchodził 2481 I,18| wołano policji. ~"O ile się zdaje, zebranie będzie bardzo 2482 I,18| nieszczęśliwy pan Ignacy sadowiąc się w pierwszym rzędzie. ~Z 2483 I,18| animuszu, że począł oglądać się. Sala wydała mu się jakaś 2484 I,18| oglądać się. Sala wydała mu się jakaś niewielka i brudna 2485 I,18| dopiero gdy zastanawiał się nad przyczynami tych zmian, 2486 I,18| Tymczasem sala napełniała się, a widok pięknych kobiet, 2487 I,18| lornetkę i zaczął przypatrywać się fizjognomiom; przy tej zaś 2488 I,18| odkrycie, że i jemu przypatrują się z amfiteatru, z dalszych 2489 I,18| Skandal!... ~- Albo kto się tak dziś czesze?... ~Niewiele 2490 I,18| swoje miejsce i zbliżył się do pierwszego rzędu. ~- 2491 I,18| zawołał otyły Pifke pchając się na miejsce Rzeckiego. ~Pan 2492 I,18| przykrych chwil. Musiał wydobyć się z pierwszego rzędu krzeseł, 2493 I,18| spowiedzi, byle oczyścić się z plamy owych potrącań. 2494 I,18| przepełniony i już zaczęło się widowisko. ~Gra artystów 2495 I,18| nie obchodziła go, oglądał się więc po sali i przede wszystkim 2496 I,18| czwartym rzędzie i wpatrywał się bynajmniej nie w Rossiego, 2497 I,18| zamagnetyzowanych i zdawało mu się, że Wokulski ma taki wyraz 2498 I,18| Wokulskiego? Pan Ignacy nie mógł się domyślić. Zauważył przecie 2499 I,18| Izabela obojętnie oglądała się po sali albo rozmawiała 2500 I,18| rozmarzonymi oczyma zdawała się pożerać aktora. Czasami


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License