Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sich 2
sidel 2
sidlami 1
sie 6788
sie-dodala 1
siebie 265
siebie- 1
Frequency    [«  »]
-----
-----
7059 i
6788 sie
5036 nie
4905 w
4220 na
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

     Tom,  Rozdzial
4001 II,6 | podobnych wypadków - odezwał się Starski, wymownie patrząc 4002 II,6 | odpowiedziała wdowa marszcząc się i siadając naprzeciw Wokulskiego.~- 4003 II,6 | Starski, pan musi oduczyć się swoich japońskich zwyczajów. ~- 4004 II,6 | odcięła wdówka krzywiąc się i patrząc na drogę.~W breku 4005 II,6 | na drogę.~W breku zrobiło się cicho. Baron z zadowoleniem 4006 II,6 | obok Wokulskiego, odwróciła się do swego sąsiada prawie 4007 II,6 | urlop ze spacerów. ~- Bardzo się z tego cieszę - odparł Ochocki. ~- 4008 II,6 | nie rozmawiam - odezwała się wdówka wskazując na Ochockiego. ~- 4009 II,6 | dobrymi manierami - odezwał się Starski. - Niech pani spróbuje, 4010 II,6 | pani spróbuje, może dam się przeprosić. ~-Dawno pan 4011 II,6 | ogromnego wystrzału, który mu się jednak nie udał, ponieważ 4012 II,6 | rzucony w tył, zaplątał się między parasolki dam i kapelusze 4013 II,6 | Na breku znowu wszczął się hałas, ponieważ Ochocki 4014 II,6 | najwytrawniejszym furmanom zdarzają się wypadki. ~- Moja Felciu - 4015 II,6 | znowu szeptać. ~Znajdowali się już na terytorium należącym 4016 II,6 | właśnie Wokulski przypatrywał się rezydencji. Na dość wysokim, 4017 II,6 | łagodnym wzgórzu wznosił się piętrowy pałac z dwoma parterowymi; 4018 II,6 | skrzydłami. Za nim zieleniły się stare drzewa parku, przed 4019 II,6 | parku, przed nim rozścielała się jakby wielka łąka, poprzecinana 4020 II,6 | sadzawka, na której kołysały się łódki i łabędzie. Na tle 4021 II,6 | które tym razem udawały się Ochockiemu, brek po marmurowym 4022 II,6 | Felicja. Do barona zbliżył się stary służący w czarnym 4023 II,6 | przyniósł wody i zajął się rozpakowaniem walizy. ~Wokulski 4024 II,6 | oknem. Przed nim rozciągał się trawnik ozdobiony kępami 4025 II,6 | gniazdo, do którego zlatywały się wróble. Ciepły wiatr wrześniowy 4026 II,6 | palący mu duszę, rozwiał się wobec prostych powabów natury; 4027 II,6 | z wizytą, szybko począł się ubierać. Ledwie skończył, 4028 II,6 | do stołu. Wokulski udał się za nim... Minął korytarz 4029 II,6 | korytarz i po chwili znalazł się w obszernym pokoju jadalnym, 4030 II,6 | Gdy zaś Wokulski pochylił się do jej ręki, pocałowała 4031 II,6 | nawet parą koni, a rwie się do czwórki. Już wolałam 4032 II,6 | szczęście, że nie ożenię się z kobietą - westchnął 4033 II,6 | Tylko jeżeli ofiarujesz mi się na męża, to lepiej zostań 4034 II,6 | Wąsowska. ~- Ci zawsze kłócą się! - rzekła ze śmiechem prezesowa. 4035 II,6 | taki zwyczaj, że schodzimy się wszyscy obowiązkowo tylko 4036 II,6 | Poza tym każdy robi, co mu się podoba. Radzę ci więc, jeżeli 4037 II,6 | Radzę ci więc, jeżeli boisz się nudów, pilnować się Kazi 4038 II,6 | boisz się nudów, pilnować się Kazi Wąsowskiej. ~- Ja też 4039 II,6 | Panna Felicja zarumieniła się, nie wiadomo który już raz 4040 II,6 | proszę wody - poprawiła się. Ochocki spełnił zlecenie 4041 II,6 | baronem, a Starski umizgał się do czarnookiej wdowy, goście 4042 II,6 | pożegnawszy gospodynią rozeszli się. Ochocki poszedł na strych 4043 II,6 | baron z narzeczoną wybrali się do parku, a prezesowa zatrzymała 4044 II,6 | bywają najtrafniejsze, jak ci się podoba pani Wąsowska? ~- 4045 II,6 | prezesowa - a pomimo to chce mu się żenić. A co powiesz o jego 4046 II,6 | jej małżeństwa nie mieszam się, skoro niejedna panna jej 4047 II,6 | Wokulskiego radząc mu przejść się po parku. ~Wokulski wyszedł 4048 II,6 | tak szczekać, wyć i rzucać się, jakby dostał wścieklizny. 4049 II,6 | chwytał za ubranie, kładł się na ziemi, jakby domagając 4050 II,6 | na ziemi, jakby domagając się pieszczot, a przynajmniej 4051 II,6 | spotkał otyłego chłopa, wdał się z nim w rozmowę. ~- Po co 4052 II,6 | złodziejów - odparł uśmiechając się parobek. ~- Więc dlaczegóż 4053 II,6 | Z początku to ckliło mi się bez roboty, ale późni przywykem 4054 II,6 | i długi czas przechadzał się po lipowej alei nie myśląc 4055 II,6 | myśląc o niczym. Zdawało mu się, że przyjechał tu nasycony, 4056 II,6 | Zasławskiej, i jak teraz, martwi się, że zapewne nieodziedziczy 4057 II,6 | Ale ba!... Po babci urwało się, z Kazią zerwało się i choć 4058 II,6 | urwało się, z Kazią zerwało się i choć w łeb sobie strzel. 4059 II,6 | dobrana para, co?... Zdaje się, że nawet pod wpływem tej 4060 II,6 | pachciarza, gdy wtem... coś się zepsuło. Pani Wąsowska po 4061 II,6 | kiepsko! Trzeba będzie wyrzec się podróży i osiąść na piaszczystym 4062 II,6 | trochę podróżował (zdaje mi się jednak, że głównie po paryskich 4063 II,6 | te jego Chiny wierzyć mi się nie chce), ale specjalnie 4064 II,6 | ale specjalnie trudnił się bałamuceniem młodych mężatek. 4065 II,6 | reputację, że mężatki wcale mu się nie opierają, a panny wierzą, 4066 II,6 | wierzą, że do której zacznie się umizgać Starski, natychmiast 4067 II,6 | ochrona dla parobcząt; bawi się ich ze trzydzieści sztuk, 4068 II,6 | gościnnych pokojów. Tułałem się po rozmaitych okolicach 4069 II,6 | przetarłem oczy. Zdawało mi się, że jestem na wyspie Utopii 4070 II,6 | którym dlatego tylko brzydzi się, że uznał walkę o byt za 4071 II,6 | natury. Na końcu alei ukazała się panna Felicja. ~- Cóż, idziemy, 4072 II,6 | nami. ~- Aaa?... - zdziwiła się panienka. ~- Pani nie życzy 4073 II,6 | tylko proszę nie bawić się w uszczypliwość, bo się 4074 II,6 | się w uszczypliwość, bo się to pani nie udaje. ~Obrażona 4075 II,6 | Po obiedzie baron oddalił się do swego pokoju (o tej godzinie 4076 II,6 | towarzystwa miała zebrać się w parku, w altanie, gdzie 4077 II,6 | te nie umiały zdecydować się na rozsądny wybór? Czym 4078 II,6 | Napoleon I, gdyby nie pożenili się z kobietami mającymi wpływy? 4079 II,6 | niego można było radzić się tylko serca. To nie jest 4080 II,6 | interesów. Niech ja dziś ożenię się z pokojówką, choćby z guwernantką, 4081 II,6 | pieniędzy z człowiekiem, którego się nie kocha - odpowiedziała 4082 II,6 | o swobodzie uczuć, kiedy się ma dwadzieścia tysięcy rubli 4083 II,6 | Gdzież to wreszcie urodziła się miłość rycerzy i trubadurów? 4084 II,6 | ręku jest potęgą... Zrobiło się cicho, wszystkie panie spojrzały 4085 II,6 | czy człowiek, który żeni się lub wychodzi za mąż dla 4086 II,6 | rodzice podobno pobrali się z czystej miłości; jednak 4087 II,6 | Starski. - Wyjąwszy, rozumie się, pana Wokulskiego, który 4088 II,6 | samo zrobiłem - odezwał się stłumionym głosem Wokulski. ~- 4089 II,6 | głosem Wokulski. ~- Ożenił się pan dla majątku? - spytała 4090 II,6 | rozpaczy, że Wokulski zdziwił się... Ale Starski wciąż uderzał 4091 II,6 | gryzł cygaro i uśmiechał się na pół drwiąco, na pół smutnie. 4092 II,6 | smutnie. Za altanką rozległ się głos Ochockiego: ~- Widzisz, 4093 II,6 | przez klomby - tłumaczył się Ochocki. ~- I tak pan zjechał 4094 II,6 | podprowadź mnie, zamiast się tłomaczyć -przerwała prezesowa. 4095 II,6 | hałas na przodzie spotęgował się, a w tej chwili Wokulskiemu 4096 II,6 | Wokulskiemu przywidziało się, że słyszy za sobą cichą 4097 II,6 | rozmowę. ~- Czasem zdaje mi się, że wolałabym w grobie leżeć... - 4098 II,6 | kosza. Za kurami ukazała się ich dozorczyni, stara Mateuszowa, 4099 II,6 | jedna z kur trochę udławiła się kamieniem, ale już minęło.~ 4100 II,6 | raporta. Tu o mało nie zdarzył się wypadek. Ze stajni bowiem 4101 II,6 | wybiegło spore źrebię i rzuciło się na prezesową przednimi nogami 4102 II,6 | kiedy skaleczy - odezwał się niezadowolony Starski. - 4103 II,6 | lubo niechętnie, zgodził się na projekt; włożył gruby 4104 II,6 | rękę narzeczoną wysunął się z nią naprzód. O czym mówili? 4105 II,6 | w nocy wszyscy rozeszli się, a baron pokaszlując odprowadził 4106 II,6 | pokoju. ~- Cóż, przypatrzył się pan mojej narzeczonej?... 4107 II,6 | kiedy na jej buzi ukaże się ten wyraz dziwnej melancholii, 4108 II,6 | że nie wiem, czy ośmielę się kiedykolwiek pieścić ... 4109 II,6 | ... chcę tylko modlić się do niej... Po prostu panie, 4110 II,6 | pana? ~Gwałtownie zakaszlał się, tak że mu oczy krwią zabiegły. 4111 II,6 | ale dziś trochę zaziębiłem się... i nawet nie zawsze jestem 4112 II,6 | mi powiedzieli, że bylem się szanował, będę zdrów... 4113 II,6 | berlińscy od dawna już kazali mi się żenić. To im dało do myślenia 4114 II,6 | w tej myśli, że spotkamy się na innym, lepszym świecie, 4115 II,6 | wybił północ, baron zerwał się wylękniony i pożegnał Wokulskiego. 4116 II,6 | minut później jego zanoszący się kaszel było słychać w drugim 4117 II,6 | puszczyk; na niebie urwała się jedna gwiazda i spadła gdzieś 4118 II,6 | A może i on podkochuje się w niej?... Niepodobna. Prędzej 4119 II,6 | Niepodobna. Prędzej już się nią znudził i gwałtem namawia 4120 II,6 | mówi otwarcie, że sam ożeni się tylko z bogatą kobietą. 4121 II,6 | więc w rezultacie pobiorą się. Zresztą - co mnie to obchodzi...~ 4122 II,6 | Izabeli? No, już ja pytać się nie będę... Od razu wzięliby 4123 II,6 | Zasnął i marzyło mu się, że jest baronem zakochanym 4124 II,6 | przyjaciela dom. Ocknął się i roześmiał... Już to wyleczyłoby 4125 II,6 | pierwszej wszyscy zebrali się na śniadanie, pani Wąsowska 4126 II,6 | pani Wąsowska odezwała się: ~- Babcia pozwoli nam osiodłać 4127 II,6 | prawda? - A potem zwróciwszy się do Wokulskiego dodała: ~- 4128 II,6 | a w parę minut ukazała się pani Wąsowska. Miała obcisłą 4129 II,6 | węzeł. Końcem nogi oparła się na ręku stangreta i jak 4130 II,6 | stangreta i jak sprężyna rzuciła się na siodło. Szpicrózga drżała 4131 II,6 | lejce koniowi, który kręcił się w koło i przysiadał na zadzie. - 4132 II,6 | folwark. Droga ciągnęła się aleją lipową, mającą z wiorstę 4133 II,6 | szpicrózgi na ustach, pochyliła się i poleciała galopem. Welon 4134 II,6 | Welon kapelusza chwiał się za nią jak popielate skrzydło. ~- 4135 II,6 | pojedziemy wolno. Uniosła się na siodle i uważnie patrzyła 4136 II,6 | wschodzie. Aleja skończyła się; jechali polem, na którym 4137 II,6 | polem, na którym zieleniły się grusze i szarzały sterty. ~- 4138 II,6 | wielka przyjemność dorabiać się majątku? ~- Nie - odparł 4139 II,6 | wydatki. Pod lasem ukazał się tuman kurzu. Pani Wąsowska 4140 II,6 | czy drzewa pochylające się nad nią, czy pogodne niebo? 4141 II,6 | Wąsowska nie zachwycała się. Pędziła z góry na złamanie 4142 II,6 | zajmujący człowiek.~Pochyliła się na siodło, jakby padając 4143 II,6 | śmiechem - nie spodziewałam się usłyszeć tak banalnego frazesu 4144 II,6 | kiedym miała zamiar stać się męczennicą małżeństwa. Na 4145 II,6 | szczęście, mój mąż znalazł się tak uprzejmie, że prędko 4146 II,6 | zasobie doświadczenia poznałam się na nim w tydzień. Ma zawsze 4147 II,6 | ja musiałabym drugi raz się urodzić. To człowiek nie 4148 II,6 | miłość, z którą zamknąłby się w swoim laboratorium i był 4149 II,6 | Mój panie, popręg mi się odpiął... proszę zobaczyć... 4150 II,6 | O, tu... Tu coś psuje się, około strzemienia. Zawahał 4151 II,6 | około strzemienia. Zawahał się, lecz odsunął jej amazonkę 4152 II,6 | karcie mojej historii zapisał się piękny dzień - odegrałam 4153 II,6 | Cha! cha! cha!... Tarzała się na siodle ze śmiechu. ~- 4154 II,6 | dziesięciu tych, którzy mi się oświadczają, wybieram jednego, 4155 II,6 | jednego, który wydaje mi się najciekawszym, bawię się 4156 II,6 | się najciekawszym, bawię się nim, marzę o nim... ~- A 4157 II,6 | i bierze pasażerów, ilu się da. ~- O, panie Wokulski!... ~- 4158 II,6 | pierwszy raz kochamy - zdaje się nam, że otóż jest coś nowego... 4159 II,6 | Lecz po chwili przekonywamy się, że to już było albo że 4160 II,6 | po której kiedyś snuli się rozbójnicy. I właśnie gdy 4161 II,6 | rozmawiamy o tym, wysuwa się spoza skały dwu Tatarów... 4162 II,6 | Tak~- Widzi pan, jak ja się znam na ludziach. Może byśmy 4163 II,6 | galopem. Albo - nie, już mi się nie chce, jestem zmęczona. 4164 II,6 | sam śmiertelnie obraziłby się na mnie, a potem - naturalnie 4165 II,6 | przepraszać. O, ten zakochałby się we mnie do szaleństwa! Wpiłabym 4166 II,6 | szaleństwa! Wpiłabym mu się tak w serce i pamięć, że 4167 II,6 | Wokulski, któremu robiło się coraz ciężej i smutniej. ~- 4168 II,6 | Może i ja zdecydowałabym się na jakie szaleństwo... ~- 4169 II,6 | miłość istnieją nie dające się pogodzić kontrasty. ~- Proszę? - 4170 II,6 | kontrasty. ~- Proszę? - zdziwiła się wdówka: - To, co pan nazywasz 4171 II,6 | swoich względach nie stanie się oszczędną, ani człowiek 4172 II,6 | mistyfikację, dla udania się której potrzeba, ażeby bohater 4173 II,6 | Ale pierwej wpiłaby mu się pani w serce i w pamięć 4174 II,6 | jej złudzenia i domagacie się kokieterii, bez której panna 4175 II,6 | miałaś nieszczęście znaleźć się wśród jarmarku, boś straciła 4176 II,6 | powagi... Wokulski ukłonił się i pojechał naprzód. Był 4177 II,6 | świat? Jedne w nim sprzedają się ludziom prawie zgrzybiałym, 4178 II,6 | jednej godzinie dowiedziałem się od pani więcej aniżeli przez 4179 II,6 | życie. ~- Ode mnie?... Zdaje się panu. Mam w sobie parę kropli 4180 II,6 | powiedziała, ale mylisz się pan, jeżeli sądzisz, żeś 4181 II,7 | z panią Wąsowską kłócił się albo galopował po łące, 4182 II,7 | w Zasławku już znajduje się mocno protegowany przez 4183 II,7 | nagła podróż wydała jej się niewłaściwą. ~"Choćbym nawet 4184 II,7 | panna Izabela zdecydowała się na wyjazd.~Pożegnanie jej 4185 II,7 | spokojnego zastanowienia się nad nimi. ~Przyjechała tu 4186 II,7 | prezesowa przypatrzywszy się swemu ciotecznemu wnukowi 4187 II,7 | która zapewne bardzo mu się przyda na starość. Cały 4188 II,7 | razu, że nigdy nie ożeniłby się z "gołą panną"; raczej z 4189 II,7 | trudno. Kiedyś może znajdzie się sposób osłodzenia jego cierpień, 4190 II,7 | począł gwałtownie zalecać się do bogatej pani Wąsowskiej 4191 II,7 | śladów, że kiedyś kochał się w pannie Izabeli.~"Biedny 4192 II,7 | konkurentów. Nie mógł żenić się z panną ubogą, musiał szukać 4193 II,7 | konkurent, baron, wykreślił się sam; zaręczywszy się z panną 4194 II,7 | wykreślił się sam; zaręczywszy się z panną Eweliną. Panna Izabela 4195 II,7 | do barona, dopóki starał się o jej względy; lecz gdy 4196 II,7 | nagle opuścił, prawie że się zatrwożyła. Jak to, więc 4197 II,7 | dla których można wyrzec się jej?!... Jak to, więc może 4198 II,7 | wielbiciele?...Zdawało jej się, że ziemia drży jej pod 4199 II,7 | panna Izabela odezwała się do prezesowej o Wokulskim 4200 II,7 | powiedziała tych słów: ~- Co się też dzieje z panem Wokulskim? 4201 II,7 | Spuściła oczy i zarumieniła się w ten sposób, że prezesowej 4202 II,7 | sposób, że prezesowej wydało się koniecznym zaprosić Wokulskiego 4203 II,7 | Wokulskiego na wieś. ~"Niech się sobie przypatrzą na świeżym 4204 II,7 | dobre dziecko, więc może się porozumieją. Bo że on ma 4205 II,7 | niej słabość, to prawie bym się założyła."~W kilka dni panna 4206 II,7 | Tymczasem prezesowa zwierzyła się przed bawiącą u niej panią 4207 II,7 | który kto wie, czy nie kocha się w pannie Izabeli... ~Pani 4208 II,7 | niepospolitym, zaciekawiła się; dowiedziawszy się zaś, 4209 II,7 | zaciekawiła się; dowiedziawszy się zaś, że może kochać pannę 4210 II,7 | kochać pannę Izabelę, rzuciła się jak rumak szlachetnej krwi, 4211 II,7 | jaki mężczyzna mógł kochać się w jakiejś innej kobiecie, 4212 II,7 | kobiecie, nie w niej. Żenić się dla interesu ma prawo; pani 4213 II,7 | dlatego nawet, ażeby uważała się za najpiękniejszą, ale że... 4214 II,7 | słabość. ~Dowiedziawszy się, że panna Izabela dziś przyjeżdża, 4215 II,7 | scenę z siodłem, która jej się nieudała. ~Tymczasem panna 4216 II,7 | Gdybyś wiedziała, jak się biedak rumienił!... A ja 4217 II,7 | wolałabym umrzeć... ~Uwolniwszy się od witających panna Izabela 4218 II,7 | niedwuznaczny sposób zdradziła się, że jest o Wokulskiego zazdrosną, 4219 II,7 | chwili Wokulski przedstawiał się pannie Izabeli inaczej niż 4220 II,7 | stosunki, którym zachwycał się baron, którego kokietowała 4221 II,7 | Izabela miała czas przebrać się, do pokoju jej weszła prezesowa. ~- 4222 II,7 | przyjedzie, bo nie chce spotkać się z Wokulskim, oto cały sekret..: - 4223 II,7 | pannie Izabeli odezwały się dawne gorycze. ~- Może ciocia 4224 II,7 | kupcowi - rzekła rumieniąc się. ~- Kupiec!... kupiec!... - 4225 II,7 | nawet Zasławscy... A co się tyczy kupiectwa... Moja 4226 II,7 | Prezesowa roześmiała się ironicznie.~- Wierz mi, 4227 II,7 | najmniejszą zasługą tych, którzy się rodzą. A co do czystości 4228 II,7 | że nie bardzo zajmujemy się sprawdzaniem tych rzeczy. 4229 II,7 | i ojców i nieraz dziwią się: dlaczego wnuk jest podobny 4230 II,7 | a nie do ojca. No, wiele się tłumaczy zapatrzeniem. ~- 4231 II,7 | takiej nędzy potrafił wydobyć się, kto bez cienia zarzutu 4232 II,7 | zrobił majątek, wykształcił się tak jak on, ten może nie 4233 II,7 | twoja ciotka, jeżeli zdarzy się interes. Ja znam salony 4234 II,7 | one bardzo prędko znajdą się w przedpokoju Wokulskiego. 4235 II,7 | ludzie. Kazia Wąsowska zna się na tym, toteż wzięła go 4236 II,7 | Starski, z którym umawiali się, że wesoło przepędzą wakacje... 4237 II,7 | wszedł stary lokaj Obejrzał się po pokoju i rzekł przyciszonym 4238 II,7 | w jaki sposób przywita się z panną Izabelą... ~" Co 4239 II,7 | będę wyglądał? " Zdawało mu się, że wszystkie oczy zwrócą 4240 II,7 | że wszystkie oczy zwrócą się na nich i że on musi skompromitować 4241 II,7 | że on musi skompromitować się jakimś niewłaściwym czynem. ~" 4242 II,7 | wyszedł na korytarz. Zbliżał się do drzwi powoli, noga za 4243 II,7 | za klamkę, lecz zatrzymał się... W pokoju jadalnym rozlegał 4244 II,7 | pokoju jadalnym rozlegał się śmiech kobiecy. Pociemniało 4245 II,7 | przywitał prezesowę i ukłonił się pannie Izabeli, która zarumieniwszy 4246 II,7 | Izabeli, która zarumieniwszy się wyciągnęła do niego rękę. ~- 4247 II,7 | rękę. ~- Witam panią. Jakże się miewa pan Łęcki? ~- Papo 4248 II,7 | siada przy mnie - odezwała się pani Wąsowska.~- Z największą 4249 II,7 | Ale jak! Nieczęsto odbywa się podobną musztrę... ~- Mści 4250 II,7 | podobną musztrę... ~- Mści się za to, że wodziłam go po 4251 II,7 | że tak prędko...odezwał się baron ukazując swój piękny 4252 II,7 | rozsypałem!... Pokłócimy się. ~- Już chyba nam ten wypadek 4253 II,7 | Czy zobowiązaliście się nigdy nie kłócić? - zapytała 4254 II,7 | zamiaru nigdy przepraszać się - odpowiedziała panna Izabela. ~- 4255 II,7 | który wcale nie zdawał się tym martwić. Natomiast od 4256 II,7 | szepcząc z baronem, rumieniła się i bladła. ~Wokulski uczuł, 4257 II,7 | uczuł, że z serca zsuwa się mu ogromny ciężar.~"Oczywiście - 4258 II,7 | towarzystwie Starski zajmuje się kimś, to tylko panną Eweliną, 4259 II,7 | W tej chwili obudziła się w nim radość i wielka życzliwość 4260 II,7 | uczuciem.~Obiad skończył się, panna Izabela zbliżyła 4261 II,7 | panna Izabela zbliżyła się do Wokulskiego. ~- Wie pan - 4262 II,7 | dobry tylko dla pana. Bawił się pan przynajmniej?... Za 4263 II,7 | wiem, umie pan jednak bawić się dobrze tam, gdzie mnie nie 4264 II,7 | uczyć meteorologü - odezwała się panna Felicja.~- Meteorologii?... - 4265 II,7 | jakiś skandal! - oburzył się Ochocki. - Pani może ze 4266 II,7 | głosem - bo zawsze znajdzie się jakaś baba... ~- Fe! panie 4267 II,7 | Tak, źle!... Dekoltować się do pasa jest dobrze, brać 4268 II,7 | młodymi ludźmi, to mogłaby się która zakochać... ~- Więc 4269 II,7 | Więc cóż z tego? Niech się kocha... Czy lepiej, ażeby 4270 II,7 | lepiej, ażeby i nie kochała się, i była głupia?... Pani 4271 II,7 | wykrzyknikami. Albo pani chce uczyć się meteorologii, a w takim 4272 II,7 | Wąsowskiej, która zanosiła się ze śmiechu. Gdy umilkli, 4273 II,7 | stopniu, a nawet nie zajmuje się nim panna Felicja. Zauważyła 4274 II,7 | zmęczona, a baron wdzięczył się do niej. ~- Idę natychmiast - 4275 II,7 | Wokulskiego. - Przejdźmy się trochę ku altance...~- Właśnie 4276 II,7 | miałem przyjemność zbliżyć się z nim. ~- On dla pana jest 4277 II,7 | rozmowie... Wokulski uśmiechnął się. ~- Zapewne - rzekł - dlatego, 4278 II,7 | pani. Panna Ewelina mocno się zarumieniła. ~- Tak, to 4279 II,7 | jest w moim ręku. Czy można się temu oprzeć, choćby nawet 4280 II,7 | pan sam powie? Zatrzymała się w alei i patrzyła mu w oczy, 4281 II,7 | słaby. Nie umiem oprzeć się niczemu, Lękam się odmawiać... 4282 II,7 | oprzeć się niczemu, Lękam się odmawiać... Może źle robię, 4283 II,7 | Czy pan potrafiłby usunąć się od kogoś, kto by powiedział, 4284 II,7 | w ten sposób nie przykuł się do niego, dopóki nie nadeszłaby 4285 II,7 | Wąsowska... Wokulski zawahał się, co ma zrobić w tej chwili. ~- 4286 II,7 | tej chwili. ~- O, niech się pan mną nie krępuje - rzekła, 4287 II,7 | szczęśliwym pożyciu nagle zakocha się i oszukuje męża... Nieraz 4288 II,7 | wołał baron zbliżając się w stronę Wokulskiego. Ten 4289 II,7 | jednocześnie serce odzywa się w niej, wielbiciel namawia 4290 II,7 | przed ślubem, nie starając się nawet o patent. Wreszcie 4291 II,7 | tak cnotliwi, że umówili się, zdradzą go dopiero po 4292 II,7 | każdemu z nas może trafić się podobny specjał!... Doprawdy, 4293 II,7 | Panno Ewelino!... - odzywał się jękliwie baron. ~"Cóż to 4294 II,7 | jeździć, ale nie pieścić się. ~- Niewdzięcznicy! - szepnęła 4295 II,7 | Pani Wąsowska obejrzała się, lecz spostrzegłszy, że 4296 II,7 | Imponujące. Zdaje mi się, że po kilkutygodniowym 4297 II,7 | Naprawdę, tam dopiero nauczyłem się być dumnym z tego, że pracuję. ~- 4298 II,7 | Panna Izabela zatrzymała się w alei. ~- Chyba nie zechce 4299 II,7 | wreszcie może tłomaczyć się wiekiem, a skończywszy... 4300 II,7 | zasługi i że dla utrzymania się na nich apostołują w społeczeństwach 4301 II,7 | której od arystokracji uczą się nawet niższe stany i tym 4302 II,7 | tym sposobem cywilizują się. Słyszałam od bardzo liberalnych 4303 II,7 | towarzystwa, a następnie stara się tak postępować, ażeby sam 4304 II,7 | próżnuje; lecz gdy który weźmie się do czegokolwiek, natychmiast 4305 II,7 | czegokolwiek, natychmiast odznaczy się: energią, rozumem, a choćby 4306 II,7 | jest dzisiaj..."~- Myli się książę - odparł sucho Wokulski. - 4307 II,7 | robić więcej urodziwszy się kimś innym? - spytała panna 4308 II,7 | panna Izabela zarumieniła się. ~Szli jakiś czas w milczeniu. 4309 II,7 | milczeniu. Słońce już schowało się za widnokrąg, a między drzewami 4310 II,7 | miałem racji przywiązać się do tej oto..."~- Czy mogę 4311 II,7 | drażliwe pytanie? - odezwała się nagle panna Izabela miękkim 4312 II,7 | Żydów? - spytał uśmiechając się Wokulski. ~- O nie! - odparła 4313 II,7 | Dziś chyba uspokoiła się pani. ~- Tak. Już wiem, 4314 II,7 | nastąpi. ~- Bardzo cieszę się, że się tak stało, że pan 4315 II,7 | Bardzo cieszę się, że się tak stało, że pan nic nie 4316 II,7 | Takich rzeczy nie zapomina się... Wokulski pocałował 4317 II,7 | sposobem uszlachetniają się... Ciągle słyszę te argumenta; 4318 II,7 | argumenta; uszami już mi się wylewają. ~- Sam pan wierzysz 4319 II,7 | dotknięty Wokulski. ~- Rozumie się... Ale ta dobra krew musi 4320 II,7 | odświeżana, gdyż inaczej prędko się psuje - odpowiedział Ochocki. - 4321 II,7 | pokoju Wokulskiego ukazał się baron, kaszlący, rozgorączkowany, 4322 II,7 | wcześnie i... akurat zetknąłem się z panem Starskim, który 4323 II,7 | tego wieczora zarumienił się jak wyrostek.~"Po co ja 4324 II,7 | Ochockiego. Baron zakaszlał się i odpocząwszy prawił dalej 4325 II,7 | pan, że wzdycha, umizga się, błaga o dobre słówko, o 4326 II,7 | spojrzeniami... ~Baron zaciął się, oczy mu krwią nabiegły; 4327 II,7 | samicami, to my wydajemy się w ich oczach głupsi i niedołężniejsi, 4328 II,7 | Ja, panie, i nieraz pytam się, czy my nie zanadto ubóstwiamy 4329 II,7 | to prawidło nie stosuje się do panny Eweliny. I jeżeli 4330 II,7 | Starskim, gdyż ona sama się chroni, to tylko dlatego, 4331 II,7 | argumenta panny Izabeli już mu się wylewają uszami? Więc to, 4332 II,7 | może po prostu on kocha się w niej i chce zdyskredytować 4333 II,7 | dla mnie warto było silić się na oryginalność. Niech sobie 4334 II,7 | chyba do niej nie stosuje się ogólne prawidło o kobietach... 4335 II,7 | Wokulski zdmuchnął i rzucił się na łóżko.~Przez dwa następne 4336 II,7 | opuszczali pałacu. Ochocki wziął się do książek i prawie nie 4337 II,7 | książek i prawie nie pokazywał się, panna Ewelina chorowała 4338 II,7 | czego ciągle nastręczała się sposobność, zachowuje się 4339 II,7 | się sposobność, zachowuje się bardzo obojętnie. Uderzyło 4340 II,7 | mu, ażeby nigdy nie ważył się tego robić. Gniew jej był 4341 II,7 | że sam Starski zdziwił się i zmieszał, a baron, choć 4342 II,7 | patrzył w karty, że zdawał się nie uważać na to, co zaszło.~ 4343 II,7 | trzeci dzień wypogodziło się, a na czwarty było już tak 4344 II,7 | wsiadania. ~- Śpieszymy się, bo szkoda czasu... Gdzie 4345 II,7 | kuzynko, będziemy trzymać się razem - odezwał się Ochocki 4346 II,7 | trzymać się razem - odezwał się Ochocki do panny Izabeli. - 4347 II,7 | usposobieniu, że zgadzam się na łamanie nam nóg... Biedny 4348 II,7 | ten rydz, który dostanie się w moje ręce!... ~- Jestem 4349 II,7 | pierwszy z nich - odezwał się Starski - jeżeli chodzi 4350 II,7 | Owszem, jeżeli zgodzisz się pan na poprzednie ucięcie 4351 II,8 | gwałtowny sposób umizgał się do pani Wąsowskiej, która 4352 II,8 | Izabeli, do której odwracał się co chwilę. ~"Wesoły ptaszek 4353 II,8 | panny Izabeli wylewa mu się uszami, a teraz z nią tylko 4354 II,8 | pewny, że Ochocki kocha się w pannie Izabeli i że z 4355 II,8 | która tak widocznie durzy się w Starskim. Trzeba mieć 4356 II,8 | i serce..." ~Przyglądał się jesiennemu słońcu, szarym 4357 II,8 | wzgórze, gdzie roztoczył się przed nimi rozległy horyzont, 4358 II,8 | z kościołem. Brek chwiał się w obie strony.~- Pyszny 4359 II,8 | dodał Starski trzymając się poręczy. ~- Pan jeździł 4360 II,8 | Jeździł pan?... - odezwał się z kozła Ochocki. - Hola!... 4361 II,8 | zmieniony: oczy rozszerzyły mu się, na twarz wystąpił rumieniec. 4362 II,8 | ziemia szybko zapada mu się pod nogami. Jest to zawód 4363 II,8 | przykry, że... chciałoby się wyskoczyć... ~- Cóż więcej?... - 4364 II,8 | Skutkiem tego ziemia wydaje się wklęsłą jak ogromny, głęboki 4365 II,8 | niespodziankami. ~Ochocki zamyślił się i patrzył przed siebie nic 4366 II,8 | co... Parę razy zdawało się, że chce wyskoczyć z breka 4367 II,8 | Wokulski - dodała śmiejąc się nerwowo. - Panie Ochocki, 4368 II,8 | do lasu, i nie pokazujcie się, dopóki... nie zbierzecie 4369 II,8 | któremu należało uzbroić się we dwie służące. ~- No, 4370 II,8 | rydze, bo mnie to, przyznam się, nie bawi.~Ochocki wziął 4371 II,8 | jeździli balonem... Wybierałem się do Paryża, ale prezesowa 4372 II,8 | Miły towarzysz! - odezwała się z uśmiechem panna Izabela 4373 II,8 | Byłam pewna, że zepsuje mu się humor, jak tylko Starski 4374 II,8 | Kto wie, czy nie stanie się on epoką w dziejach ludzkości... - 4375 II,8 | genialnego męża!... Przejdźmy się trochę po lesie, dobrze, 4376 II,8 | jednym miejscu rozwidlała się droga i Wokulski chciał 4377 II,8 | między konarami pokazało się słońce jak w gotyckim oknie... 4378 II,8 | Wokulski, niekontent, że zbliża się do nich panna Felicja. ~- 4379 II,8 | państwo rydzów? - dziwiła się panna Felicja. - Cudowne 4380 II,8 | Fela. - Nie spodziewałam się od pana takiej odpowiedzi... 4381 II,8 | Izabela. - To nie godzi się...ona jest panu tak życzliwa. ~- 4382 II,8 | odpowiedziała, lekko rumieniąc się, panna Izabela - ale jestem 4383 II,8 | czego nie rozumiem i czego się boję. Głosy ptaków jakieś 4384 II,8 | Wtedy każde drzewo wydaje mi się istotą żywą, która chce 4385 II,8 | których człowiek ukazywał się raz na kilka lat, a jednak 4386 II,8 | Czy oni nigdy nie staną się sprzymierzeńcami pani?! ~- 4387 II,8 | na brzegu polanki ukazała się pani Wąsowska ze Starskim. ~- 4388 II,8 | Protestuję! - odezwał się Starski. - Panna Izabela 4389 II,8 | powtórzyła panna Izabela bawiąc się parasolką i patrząc w ziemię.~ 4390 II,8 | coraz niecierpliwiej bawiła się parasolką. Wokulskiemu pulsa 4391 II,8 | zbyt długo, więc odezwała się panna Izabela: ~- Prawie 4392 II,8 | palono ogień... ~- Bawiła się pani lepiej niż dziś? ~- 4393 II,8 | Czegoś mi brakło... I co mi się bardzo rzadko zdarza, myślałam: 4394 II,8 | Izabela niespokojnie poruszyła się i pobladła. ~- O mnie?.. - 4395 II,8 | lat, ale niekiedy zdaje mi się, że znam panią od wieków... 4396 II,8 | Czas ogromnie wydłuża się, kiedy o kimś myślimy ciągle, 4397 II,8 | jawie i we śnie...~Podniosła się z pnia, jakby chcąc uciekać: 4398 II,8 | dziś nic nie żądam. Pytam się tylko, czy nie uważa pani 4399 II,8 | wśród której wychowała się pani, o takich ludziach 4400 II,8 | między nami różnica, nie będę się już dłużej starał o względy 4401 II,8 | Izabela.~Wokulski zamyślił się.~W tej chwili w lesie poczęto 4402 II,8 | poczęto hukać i zwoływać się, a w parę minut później 4403 II,8 | koszami i rydzami znalazło się na polance.~- Wracajmy do 4404 II,8 | Felicją czytały albo zajmowały się szyciem ornatu dla miejscowego 4405 II,8 | Niejeden podróżny zatrzymywał się na gościńcu za stawem i 4406 II,8 | i zdziwiony przypatrywał się niezwykłej grupie, którą 4407 II,8 | jej i wówczas zdawało mu się, że całą naturę od ziemi 4408 II,8 | że gdyby kazała mu rzucić się w wodę i umrzeć, umarłby 4409 II,8 | szelest gałęzi wypowiadały się w cudownie pięknych melodiach. 4410 II,8 | pięknych melodiach. Zdawało mu się, że już nie chodzi, lecz 4411 II,8 | jak błyskawiceé zapalające się i gasnące na dalekim nieboskłonie. 4412 II,8 | Stanisławie - rzekła - cóż, dobrze się u mnie bawisz? Drgnął jak 4413 II,8 | spytał.~- Nudziłżebyś się?~- Za rok takich nudów oddałbym 4414 II,8 | potrząsnęła głową.~- Tak czasem się zdaje - odpowiedziała. - 4415 II,8 | Prezesowa wciąż przypatrywała mu się i z lekka chwiała głową. ~- 4416 II,8 | wzdychając - namyśliłam się... Nie trzeba rozbijać kamienia 4417 II,8 | przeczytają i może zamyślą się nad ostatecznym kresem wszystkiego 4418 II,8 | wszystko... Ale to już mu się tylko zdawało i nawet śmiał 4419 II,8 | tylko zdawało i nawet śmiał się w duszy ze swych przywidzeń. 4420 II,8 | swych przywidzeń. Zdawało mu się, że Starski w jakiś dziwny 4421 II,8 | narzeczonym." ~Otrząsnął się ze swych przywidzeń i tylko 4422 II,8 | kim zechce. I nie zniżę się do zazdrości, która bądź 4423 II,8 | a najczęściej gruntuje się na pozorach... Zresztą, 4424 II,8 | W parę godzin znaleźli się na miejscu. ~Zasław, niegdyś 4425 II,8 | pełnego ostów i jam, wznosi się piętrowa kupa śmieci i studnia 4426 II,8 | ruiny zamku, składające się z dwu wież sześciokątnych, 4427 II,8 | szczytów i okien zwieszały się bujne zielska; na drugim 4428 II,8 | Gdy podróżni zatrzymali się w rynku, Wokulski wysiadł, 4429 II,8 | wysiadł, ażeby zobaczyć się z proboszczem, Starski zaś 4430 II,8 | przygotowali. Następnie brek wróci się tu po pana Wokulskiego... ~- 4431 II,8 | I ja z panem - odezwała się panna Izabela. - Chcę zobaczyć 4432 II,8 | kamieniu zamkowym znajdzie się jaki napis, byle nie nieprzyzwoity 4433 II,8 | bezbożny... Dowiedziawszy się zaś, że chodzi pamiątkę 4434 II,8 | proboszcz obiecał zająć się ułatwieniem tej sprawy. ~- 4435 II,8 | następnego kwadransa zjawił się i Węgiełek, chłopak dwudziestokilkoletni, 4436 II,8 | inteligentną. Dowiedziawszy się od księżego sługi, że można 4437 II,8 | można coś zarobić, ubrał się w szaraczkowy surdut z krótkim 4438 II,8 | stronę ruin.~Gdy znaleźli się za nieczynną dziś rogatką 4439 II,8 | pisanie. A o zakręty to tak się dopominał...~- I na kamieniu 4440 II,8 | mam potrafić. Podjąłbym się pisania nawet na żelazie, 4441 II,8 | Przecie ja tu, nie chwaląc się, wszystkie szyldy malowałem 4442 II,8 | Zwolskiego jest furman, co się nosi z krakowska, więcem 4443 II,8 | Wokulskiemu coraz więcej podobał się rezolutny chłopak. ~- Nic 4444 II,8 | chłopak. ~- Nic ożeniłeś się jeszcze? - zapytał go.~- 4445 II,8 | chodzi w chustce, to ja się nie ożenię, a kapeluszowa 4446 II,8 | tysiąc rubli. Ale spaliłem się tamtego roku i już nie mogę 4447 II,8 | najtwardsze pilniki stopiły się jak smoła. Kiedym spojrzał 4448 II,8 | śliny... ~- Odbudowałeś się? Masz warsztat? ~- Ehe! 4449 II,8 | zebrał naczynie.~Zbliżali się do ruin. Wokulski rozmyślał. ~- 4450 II,8 | rzekł nagle - podobasz mi się. Będę w tej okolicy - dodał, 4451 II,8 | jakiś czas...Tam przekonam się, co jesteś wart, i... może 4452 II,8 | wart, i... może odnajdą się twoje warsztaty. ~Chłopak 4453 II,8 | i na lewo, przypatrując się Wokulskiemu. Nagle przyszło 4454 II,8 | zsyła, ażeby opiekowali się ludźmi biednymi, i - zdjął 4455 II,8 | dzwonnicę... ~Wokulski uśmiechał się patrząc na zakłopotaną minę 4456 II,8 | kiedy z sąsiedniej odezwał się głos panny Felicji: ~- Panie 4457 II,8 | panna Izabela podnosząc się z dywanu.~Starski podskoczył 4458 II,8 | odpowiedziała panna Izabela cofając się. Potem zaczęła iść ze stromej 4459 II,8 | tej chwili przywidziało mu się, że jakiś tajemniczy głos 4460 II,8 | lżejszą drogą - odezwał się Węgiełek. ~- Prowadź! ~Okrążyli 4461 II,8 | Okrążyli górę i poczęli wspinać się na jej szczyt łożyskiem 4462 II,8 | tych kamieni - odezwała się panna Izabela patrząc na 4463 II,8 | Panna Izabela cofnęła się. ~- Krew?... - powtórzyła.~ 4464 II,8 | reszty towarzystwa walącym się murem. Z tego miejsca widać 4465 II,8 | Węgiełek wcale nie zmieszał się propozycją; owszem, uśmiechnął 4466 II,8 | propozycją; owszem, uśmiechnął się i zaczął: ~- W dawnych czasach, 4467 II,8 | woda. Teraz ona pokazuje się tylko na wiosnę albo po 4468 II,8 | wie. Tak śpi i nie ocknie się, dopóki jej kto szpilki 4469 II,8 | głowy nie wyciągnie i potem się z nią nie ożeni. Ale to 4470 II,8 | wiem dobrze, bo póki mi się dom nie spalił, chowałem 4471 II,8 | stodoła... Więc borykać się z takim było trudno i jeszcze 4472 II,8 | najśmielszy człowiek, choćby mu się i jak spodobała panna, a 4473 II,8 | i na święty Jan, usuwał się kamień, co leżał na dnie 4474 II,8 | potokiem i myśli: "Nie mogłyby się to mnie pokazać skarby?... 4475 II,8 | pomyślał, naraz - usuwa się kamień, a mój ci kowal widzi 4476 II,8 | podłogę, zaraz zamieniała się w klejnot. Spała i wzdychała 4477 II,8 | więc znowu kamień zamknął się, zabulgotało w potoku. 4478 II,8 | do jednej baby, co znała się na ziołach, dał jej srebrnego 4479 II,8 | doczekać świętego Jana i kiedy się kamień odłoży, musisz leźć 4480 II,8 | szpilkę z głowy, obudzi się, ożenisz się z nią i będziesz 4481 II,8 | głowy, obudzi się, ożenisz się z nią i będziesz wielki 4482 II,8 | strachy otoczą, a zaczniesz się bać, zaraz przeżegnaj się 4483 II,8 | się bać, zaraz przeżegnaj się i umykaj w imię boskie... 4484 II,8 | Cała sztuka w tym, żebyś się nie zląkł; złe nie ima się 4485 II,8 | się nie zląkł; złe nie ima się niebojącego człowieka. ~- 4486 II,8 | przed świętym Janem wcale się stąd nie ruszył, tylko czekał. 4487 II,8 | południe kamień odsunął się, a mój kowal z siekierą 4488 II,8 | garści skoczył w jamę. ~Co się tam - mówił dziaduś - koło 4489 II,8 | kamień, to wąż zaplątał mu się między nogi, a kiedy kowal 4490 II,8 | skrzywdzić. Bo widzieli, że się kowal nie boi, zaś przed 4491 II,8 | boi, zaś przed nie bojącym się złe umyka jak cień przed 4492 II,8 | państwu powtórzyć... Dobrał się nareszcie mój kowal do złotego 4493 II,8 | Wtedy dopiero kowal się zląkł... zatrząsł się i 4494 II,8 | kowal się zląkł... zatrząsł się i ręce mu opadły. Strachom 4495 II,8 | długim milczeniu odezwał się do Węgiełka: ~- Ciekawa 4496 II,8 | w jaki sposób zabierzesz się do wycięcia napisu?... ~- 4497 II,8 | tobą płakał, gdziem z tobą się bawił, zawsze i wszędzie 4498 II,8 | za rękę. ~- Obudzisz się, ty moja królewno... - rzekł. ~- 4499 II,8 | Starskim pod rękę, że opiera się na nim, a nawet, że go kokietuje. 4500 II,8 | rozmowny i nawet umizgał się do panny Felicji. Ale o


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6788

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License