Tom, Rozdzial
1 I,2 | Mraczewski utkwił w nim błękitne oczy, w których malowało się
2 I,3 | stary miał w tej chwili oczy zamknięte), podniosłem je
3 I,3 | półuśmiechniętą twarz i przymrużone oczy, prawie nie mogłem uwierzyć,
4 I,3 | Katz?~A August Katz zmrużył oczy i dalej krajał mydło.~Osłupiałem
5 I,4 | Turcją.~Pan Ignacy spuścił oczy i umilkł. Wokulski jadł.~-
6 I,4 | tonem.~Wokulskiemu błysnęły oczy. Położył bułkę i oparł się
7 I,4 | Ignacego i zaglądając mu w oczy rzekł łagodnie:~- Nie gniewasz
8 I,5 | barwy. Miał siwe, rozumne oczy, postawę wyprostowaną, chodził
9 I,5 | Szczególne wrażenie robiły jej oczy, niekiedy ciemne i rozmarzone,
10 I,5 | postawa, a nade wszystko oczy, którymi zdawało się, że
11 I,5 | duszę z opowiadającego. Jej oczy umiały tulić, pieścić, płakać
12 I,5 | marzeniach. A od tych widzeń oczy panny Izabeli przybrały
13 I,6 | uwagi, co chwilę podnosi oczy, spogląda w okno i półświadomie
14 I,6 | jej całą uwagę, zasłania oczy i zatrzymuje rękę. Suknia,
15 I,6 | Florentyna spojrzała jej w oczy i poruszyła głową.~- Za
16 I,6 | naszych - dodał patrząc w oczy córce - zapewniam cię, że
17 I,6 | szezlong i obu rękami zasłoniła oczy. Spod kaskady tkanin spływających
18 I,6 | dymie wciąż patrzy jej w oczy i karty nie rzuca. Więc
19 I,6 | szezlongu, zasłania ręką oczy przed światłem i mówi:~-
20 I,6 | błaga ją panna Izabela. Jej oczy napełniają się łzami.~-Zresztą
21 I,6 | w jednej chwili obeschły oczy nabierając przy tym barwy
22 I,6 | słyszałaś?...~Wyraziste oczy panny Florentyny zrobiły
23 I,6 | to drżała na całym ciele. Oczy jej błyszczały, na twarzy
24 I,7 | wejść do sklepu, spojrzeć w oczy Wokulskiemu i zapłacić mu
25 I,7 | Izabela odetchnęła. Nawet oczy jej nieco pociemniały i
26 I,7 | Wokulski nie patrząc mu w oczy.~Gdy wyszedł, Lisiecki trącił
27 I,8 | zadowoloną minę i śmiejące się oczy.~" Jużci, ten ma, czego
28 I,8 | lepiej w jej rozmarzone oczy i nie wiadomo skąd przypomniał
29 I,8 | wrócę.~Doktór popatrzył mu w oczy i mocno ścisnął go za rękę.~-
30 I,8 | ciemnymi binoklami nosi duże oczy, z których przeglądało jeszcze
31 I,8 | spojrzała Wokulskiemu w oczy i... z wyrazem: " Przepraszam..."
32 I,9 | wznosili do góry ręce i oczy, jakby zapatrzeni w nadziemską
33 I,9 | Panna Izabela podniosła oczy od książki i dziwnym wzrokiem
34 I,9 | Ale w tej chwili spuścił oczy.~- A gdybym poprosiła za
35 I,9 | Teraz panna Izabela spuściła oczy, zmieszana w wysokim stopniu.~-
36 I,9 | kobieta. Jakie włosy, profil, oczy... Prosi Boga, ażeby zmartwychwstało
37 I,9 | Izabela zarumieniła się i oczy jej nabrały tego dziwnego
38 I,9 | koniec nosa, a pannie Izabeli oczy.~"Czy oni kochają się? -
39 I,9 | kapeluszu. Gdy zwróciła oczy na oświetlony grób, jej
40 I,9 | przypatrzyła mu się. Nagle oczy jej zaśmiały się, a na twarz
41 I,9 | Wokulski spojrzał jej w oczy i dostrzegł takie przerażenie,
42 I,9 | nietkniętym talerzem zasłaniając oczy ręką.~"Ach, po com ja tu
43 I,9 | Wokulskiego zwróciły się wszystkie oczy. Zaczęto z cicha szeptać.~
44 I,9 | szalona młodość...~Otarła oczy i ciągnęła dalej:~- Bardzo...
45 I,9 | Śmierć zajrzała mi w oczy.~- Nie dziw się: krąży koło
46 I,9 | trzyrublówkę. Łzami zaszłe oczy i nieco zachrypnięty głos
47 I,10| surowa wilgoć. Przetarłem oczy, porachowałem... Było na
48 I,10| Liptak drzemał, Stein ocierał oczy, a Szapary patrzył na bok
49 I,10| powtórzył, szeroko otwierając oczy. - To po co pan chodził
50 I,10| furmanowi, wytrzeszczył na mnie oczy.~- Jakie pasażery?... -
51 I,10| się z fotelu i przymrużył oczy. Nagle krzyknął do jednego
52 I,10| trząsł głową, ja spuściłem oczy. Obaj myśleliśmy o biednym
53 I,10| sklepu i patrząc mu bystro w oczy mówię:~- Wiesz, Stasiu,
54 I,10| jego surową twarz, smutne oczy i prawie nie mogłem wyobrazić
55 I,10| jegomość (rude faworyty, oczy paskudne) i położywszy na
56 I,10| skurczony i miał czerwieńsze oczy niż zwykle.~- Stachu - rzekł
57 I,10| subiekt.~Nieraz we cztery oczy rozmawiałem o nim z Lisieckim.~-
58 I,10| dziwnej urody. Szatynka, szare oczy, rysy cudownie piękne, wzrost
59 I,11| spytała patrząc mu w oczy.~- Łaskawa pani - odparł
60 I,11| Wokulskiego i patrząc mu w oczy jakimś rozstrzelonym i rozmarzonym
61 I,11| Godzina?...~Wokulski przetarł oczy. Przed nim, z mroku, wynurzył
62 I,12| młody człowiek, spuszczając oczy.~- Gdzie jest koń?.~- W
63 I,12| barona albo marszałka...~Oczy Wokulskiego tak dziko błysnęły,
64 I,12| rozumiem - szepnął, spuszczając oczy Wokulski.~Adwokatowi na
65 I,12| czoła zsunął okulary na oczy.~- Ach, to pan dobrodziej?... -
66 I,12| sumy.~Żyd szeroko otworzył oczy.~- Jak to?... Pan chce zapłacić
67 I,12| palec do czoła. Błysnęły mu oczy i zęby białe jak perły.~-
68 I,13| powiekę zaczął mu pilnie badać oczy.~- Myślisz, żem zwariował? -
69 I,13| egiptolog szeroko otworzył oczy i przełknął dwa razy, raz
70 I,13| dodał patrząc mu w oczy.~- Obraziłeś pan kobietę... -
71 I,13| potem chciał oprzeć znużone oczy na jakimś obojętnym przedmiocie,
72 I,13| słowo honoru, cisnę mu w oczy te czterysta rubli i tamtych
73 I,13| na rękach i przymknąwszy oczy marzył dalej:~"Co ja jednak
74 I,13| chininy.~Wokulski spuścił oczy i mruczał; adwokat mówił
75 I,13| pryncypałowi nie patrzył w oczy.~Wokulski wskazał mu krzesło
76 I,14| dwuznacznej myśli powiedział jej w oczy, że kupił serwis, żeby zrobić
77 I,14| jak topielec, który zwraca oczy do światła na dalekim brzegu,
78 I,14| Wiedziała, że nazywał ją za oczy - starzejącą się panną,
79 I,16| Wokulski. Patrzyłby jej w oczy, cierpiałby za siebie i
80 I,16| takim razie spojrzę mu w oczy i powiem bez ogródki: <<
81 I,16| i łagodnie patrząc mu w oczy mówiła: ~- Ojciec mój, jako
82 I,16| zakończyła szybko, spuszczając oczy. - W liście napisanym z
83 I,16| odpowiedziała figlarnie patrząc mu w oczy. ~- I ta tylko jest między
84 I,17| Lisiecki. ~Rzecki przysłaniając oczy ręką spojrzał na Wokulskiego;
85 I,17| Rzecki, szeroko otwierając oczy. ~- Mniejsza o to. Dziś
86 I,17| widok Wokulskiego przymrużył oczy i wysunąwszy dolną wargę
87 I,17| brylantów, błyskają ciekawe oczy ptaka. Że on już zawsze
88 I,17| powtórzyła patrząc mu w oczy ze zdziwieniem. ~- Nie byłem,
89 I,17| spytała, wymownie patrząc mu w oczy. ~- Ależ... gwarantuję,
90 I,17| swego powozu i przymknąwszy oczy nasycał się jego lekkim
91 I,18| Ignacy, szeroko otwierając oczy. ~- Idę z wieńcami dla Rossiego -
92 I,18| wybucha śmiechem; wszystkie oczy i wszystkie wskazujące palce
93 I,18| patrzy na jego podsiniałe oczy, ziemistą cerę i lekko drżące
94 I,18| odpowiedział Szlangbaum spuszczając oczy. W duchu zaś dodał: ~"Mój
95 I,18| podniósł głowę, brwi i oczy w górę i zobaczył Mraczewskiego... ~-
96 I,18| ironicznie patrzącemu w oczy mówi: ~"Powiedz mi pan,
97 I,18| Żyd, bystro patrząc mu w oczy. ~- Nie, nie... - odpowiada
98 I,18| przechodzień patrzy mu drwiąco w oczy, jakby mówił: "Nie wolałbyś
99 I,18| klatkę piersiową. Podnosi oczy do nieba i widzi, że jest
100 I,18| któremu coraz więcej baranieją oczy; co by mu jednak wykładał?
101 I,19| Ignacemu zachodziły łzami oczy i czarne płatki zasłaniały
102 I,19| sklepowy. Pan Tomasz miał oczy krwią nabiegłe i sine plamy
103 I,19| patrząc w jego czerwone oczy. ~- Nieszczęście... ruina!... -
104 I,19| Tomasz obcierając załzawione oczy.~- Ja poszlę po doktora,
105 I,19| zamiarem rzucenia go komuś w oczy. Nagle, zdjęta strachem,
106 I,19| Teraz panna Izabela spuściła oczy. Wokulski spostrzegł to
107 I,19| znacząco spoglądając jej w oczy. ~- To będzie zależało od
108 I,19| coraz szerzej otwierając oczy. ~- Dlatego, że nie wiem,
109 II,1 | przeciągu kilku godzin. Pobladł, oczy zapadły, prawic zdziczał... ~-
110 II,1 | wilgotny i dął nam prosto w oczy; na zachodzie poczęły znikać
111 II,1 | coraz mocniej; miałem pełne oczy piasku.~- I skąd właśnie
112 II,1 | Nie, uczą się zamykać oczy na fakty, a marzyć o ideałach.
113 II,1 | poznajesz ludzi?... ~Przetarłem oczy. Ależ to żywy Machalski,
114 II,1 | jest coraz bledsza, a jej oczy stają się coraz smutniejsze
115 II,2 | pierwej, nim zobaczę na własne oczy. Zresztą Klejn, chłopak
116 II,2 | szpakowaty zarost i czerwone oczy. ~Wszedł, grzecznie ukłonił
117 II,2 | Popatrzyliśmy sobie w oczy z tym eks-obywatelem, który
118 II,2 | Popatrzyliśmy sobie - mówię - w oczy. Magenta... Rok 1859 ...
119 II,2 | Znowu popatrzyliśmy sobie w oczy. Eh! Boże miłosierny... ~-
120 II,2 | szlochał rządca. ~Obtarliśmy oczy. ~- Panie- mówię - Magenta
121 II,2 | eks-obywatela. Podniósł oczy do sufitu, a ramiona prawie
122 II,2 | żółtawą twarz i zaczerwienione oczy pani baronowej. Rządca i
123 II,2 | dozorczynię chorych, gdyby jej oczy nie rzucały za wiele iskier. ~-
124 II,2 | zaczerwienione z płaczu oczy i włosy gładko uczesane.
125 II,2 | może... ~Baronowej obeschły oczy. ~- Ależ naturalnie - przerwała
126 II,2 | Spojrzeliśmy sobie obaj w oczy. Wyznaję, że byłem trochę
127 II,2 | wielkimi oczyma. Oto dopiero oczy!... i jak ona nimi umie
128 II,2 | figurka, a wzrost; a ruchy, a oczy, oczy!...) ~Po chwili kłopotliwego
129 II,2 | wzrost; a ruchy, a oczy, oczy!...) ~Po chwili kłopotliwego
130 II,2 | staruszka, bystro patrząc mi w oczy - żyjemy w ciągłej niepewności
131 II,3 | latarnię wagonu, przymknął oczy i myślał, że ta osobliwa
132 II,3 | utratą przytomności. ~Ma oczy zamknięte, pomimo to myśli,
133 II,3 | Suzina Wokulski przymknął oczy i usiłował zasnąć. Może
134 II,3 | pomyślał. ~Zamknął oczy jeszcze mocniej i począł
135 II,3 | Wokulski. ~Wtem otworzył oczy i włosy powstały mu na głowie.
136 II,3 | około franta i spojrzał mu w oczy. Elegantowi monokl spadł
137 II,3 | się, dumnie patrząc mu w oczy: ~- Pan mnie zna? ~- Nie,
138 II,3 | przypatrywał się; utkwił oczy w jednym z olbrzymich złoconych
139 II,3 | najlepszej partii; patrząc w jej oczy, jest to anielska dusza,
140 II,4 | słuchaj - dodał patrząc mu w oczy. - Gdyby ci kiedy jeszcze
141 II,4 | rzekł Wokulski spuszczając oczy. ~- Nie zaraz! - odparł
142 II,4 | młotem?.. ~Wokulski przetarł oczy. Nie ulega kwestii, że takiego
143 II,4 | materiał oglądał na własne oczy, dotykał go własnymi rękoma?... ~
144 II,4 | chwili Palmieri dmuchnął mu w oczy i młodzian obudził się ze
145 II,4 | wpatrywał się Wokulskiemu w oczy, dotykał mu czoła, pocierał
146 II,4 | znowu musiałbym zamykać oczy na ich spojrzenia, głuchnąć
147 II,4 | drugi raz list prezesowej; oczy zaiskrzyły mu się, na twarz
148 II,5 | odparł subiekt spuszczając oczy - tak ci ufam, że gdybyś
149 II,5 | szczęśliwym..." ~Przymknął oczy i zdawało mu się, że widzi
150 II,5 | jakby posypane mąką, na oczy wielkie a zapadnięte, w
151 II,6 | kasztanowate włosy i czarne oczy, a całą fizjognomię wesołą
152 II,6 | dobrym furmanem, kto ma ładne oczy. ~- Dopiero dziś będę miał
153 II,6 | że mimo to pies ma wesołe oczy i kręci ogonem, Wokulski
154 II,6 | raz zajechał, przetarłem oczy. Zdawało mi się, że jestem
155 II,6 | wdówka szeroko otwierając oczy. ~- Nie dla majątku, ale
156 II,6 | klęczałbym u jej nóg i patrzył w oczy, szczęśliwy, gdyby mi pozwoliła,
157 II,6 | zakaszlał się, tak że mu oczy krwią zabiegły. Odpocząwszy
158 II,6 | spojrzała Wokulskiemu w oczy. ~- Ach! - zawołała ze śmiechem -
159 II,6 | oświadczyny, patrzeć słodko w oczy, ściskać za ręce, wówczas
160 II,6 | ucałował, szeroko otwierając oczy ze zdziwienia. ~
161 II,7 | rozstrojony, przecierał oczy, a hrabina wsunąwszy jej
162 II,7 | jak zasługiwał. ~Spuściła oczy i zarumieniła się w ten
163 II,7 | Zdawało mu się, że wszystkie oczy zwrócą się na nich i że
164 II,7 | się w alei i patrzyła mu w oczy, z niepokojem oczekując
165 II,7 | zawołała nagle, patrząc mu w oczy. - Niech mówią, co chcą,
166 II,7 | spojrzeniami... ~Baron zaciął się, oczy mu krwią nabiegły; Wokulski
167 II,8 | Był dziwnie zmieniony: oczy rozszerzyły mu się, na twarz
168 II,8 | jesteśmy!... ~Wokulski podniósł oczy i zobaczył między dębami
169 II,8 | najpierwej wpadła mu przed oczy śpiąca panna, taka, mówił
170 II,8 | kamienie, co państwo na własne oczy widzieli. Ale przy tym bestia
171 II,8 | szeptem. Usta jej drżały, oczy zaszły łzami. Przez chwilę
172 II,8 | Panna Izabela obtarła oczy i prędko opuściła ruinę.
173 II,8 | której błyszczała woda, aż oczy bolały. Nagle jeden z łabędzi,
174 II,8 | cywilizacji... Ona patrzyła mi w oczy tak, iż głowę oddałbym,
175 II,9 | przychodzi - odpowiedziała mrużąc oczy. .~- Widzisz, jak nas przyjmują!... -
176 II,9 | córka. W tej chwili miała oczy tak wielkie i źrenice tak
177 II,9 | pomyślałem. Zwróciłem oczy ku drugiemu piętru od frontu.
178 II,10| innych podejrzane...~Otarła oczy chustką i mówiła dalej :~-
179 II,10| szlachetna fizjognomia, a co za oczy!... Pan się chyba nie znasz,
180 II,10| nic nie obchodzi, otarł oczy, zmarszczył się i pożegnał
181 II,10| podniósł głowę i błysnęły mu oczy. (Nieraz spostrzegłem, że
182 II,10| twarze blade lub żółte, oczy załzawione, nosy zaczerwienione.
183 II,10| zdziwieniem popatrzył jej w oczy i... dwa razy, raz po raz...
184 II,10| od piersi nagle wywrócił oczy i opuścił dolną szczękę
185 II,10| przycięte usta i spuszczone oczy; ale z każdego fałdu jej
186 II,10| jest?...~Baronowa spuściła oczy i skrzyżowała ręce na piersi
187 II,11| każdy wzdycha, przewraca oczy, szepcze tkliwe półsłówka,
188 II,11| jakem Żyd, plunąłbym mu w oczy... Taki człowiek może być
189 II,11| odparł nie patrząc mi w oczy.~- Odsyłałem ci wszystkie
190 II,11| nas nie patrzył drugiemu w oczy. Nawet zaczęliśmy rozmawiać
191 II,11| i bystro popatrzył mi w oczy.~- A jeżeli będą kochać?... -
192 II,11| miała dziś takie śliczne oczy, rumieńce i usta, że można
193 II,11| czy dobry duch skierował oczy pani Misiewiczowej na "Kurier"~-
194 II,11| Wokulski sposępniał i zamiast w oczy pani Stawskiej zaczął patrzeć
195 II,11| Ignacy...~W tym miejscu oczy mu się zaiskrzyły i zrobił
196 II,12| zobaczyła utkwione w siebie oczy Wokulskiego. Ponieważ miała
197 II,12| otaczających pannę Izabelę, której oczy błyszczały jak brylanty
198 II,12| Wokulski na cienie zamykał oczy. Panna Izabela była jego
199 II,12| Izabela nie patrząc mu w oczy.~W przedpokoju zadzwoniono,
200 II,12| jedną rzecz: oto - miał oczy wielkie i rozmarzone, takie
201 II,12| lwica. Podniosła głowę, oczy jej błysnęły i odpowiedziała
202 II,13| SPOSÓB ZACZYNAJĄ OTWIERAĆ SIĘ OCZY~ ~Doktór siedział przy lampie
203 II,13| genialni.~Rzecki przetarł oczy; zdawało mu się, że śni
204 II,13| go (spuszczając przy tym oczy), że jej zdaniem najpiękniejszą
205 II,13| naprzód szeroko otworzył oczy, potem zmarszczył brwi,
206 II,13| zarumienione policzki, pałające oczy, rozchylone i drgające usta,
207 II,13| Stawska podniosła na niego oczy.~- Oto obaj, szukając się,
208 II,13| Izabela głęboko spojrzała mu w oczy i wyciągając rękę rzekła:~-
209 II,13| wsunąć go za stanik, spuściła oczy i zarumieniła się.~"Otom
210 II,13| bardzo mizerna; jej słodkie oczy wydawały się jeszcze większe
211 II,13| Prawdziwa miłość ma zawiązane oczy. Nic mi nie odpowiadasz?~-
212 II,14| całując lica, patrząc w twoje oczy..."~W kilka dni wpadł do
213 II,15| załatwiła się we cztery oczy, jednak wieść o niej rozeszła
214 II,15| Wokulskiemu mgłą zaszły oczy.~"Tracę przytomność?..." -
215 II,15| dojechać do stacji...~Zamknął oczy, zaciął zęby, schwycił się
216 II,15| szepnął i zamknął oczy.~Nagle uczuł ciepło i gwałtowne
217 II,15| obudził; usiadł, przetarł oczy, zobaczył obok siebie Wysockiego
218 II,16| zapytał Szlangbaum otwierając oczy.~- On bywa u tych studentów,
219 II,17| Szuman bystro popatrzył mu w oczy.~- Nie jesteś zdrów - rzekł -
220 II,17| Uważaj no i po kolei zamykaj oczy. Kiedy ci powiem: lewe...
221 II,17| spacerować po mieszkaniu i oczy jego przypadkowo zatrzymały
222 II,17| coraz częściej wpadały w oczy lub pod rękę, zaczął doświadczać
223 II,17| sentymentalizm!... Bryzgali nam w oczy swoją wielkością, reklamowali
224 II,17| Książę zasłonił rękoma oczy.~- O, panie Wokulski, to...
225 II,17| Zawsze to prawda, że czego oczy nie widzą, tego sercu nie
226 II,17| zgubił...'~Wokulski przymknął oczy. Węgiełek zirytowanym głosem
227 II,17| Węgiełek ukradkiem otarł oczy.~- Ot, takie jest moje życie,
228 II,17| dlatego tylko, że na własne oczy zobaczył jednego z jej gachów...
229 II,17| Pani Wąsowskiej zapłonęły oczy i krew uderzyła na twarz.
230 II,17| zapytała, zuchwale patrząc mu w oczy.~Wokulski zaciął zęby, ale
231 II,17| Wokulski szeroko otwierając oczy.~- Tak, bo o ile wiem, ona
232 II,17| zapytała spuszczając oczy.~- Przede wszystkim pani...
233 II,17| nich spojrzały mu prosto w oczy z wyrazem słodkiej tkliwości
234 II,17| wspaniały kontur nogi, a płeć, a oczy mające w sobie coś z brylantów
235 II,17| spiżowym czołem żywe, lwie oczy, które wpatrywały się w
236 II,18| dalibóg, że przecieram oczy i zapytuję samego siebie:
237 II,19| posmak?... Gdybyś zamknął oczy, przysiągłbyś, że to jest
238 II,19| Twarz w płomieniach, oczy szkliste, pulsa biją tak,
239 II,19| Ignacym, popatrzył mu w oczy i schwycił za rękę.~- Co...
240 II,19| pytał natarczywie, a oczy mu błyszczały.~- Poznać
241 II,19| lat temu!..."~Przymknął oczy i zdawało mu się, że widzi
|