Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
moich 68
moim 74
moimi 8
mój 216
moja 140
moje 107
mojego 4
Frequency    [«  »]
221 które
220 wiem
219 myslal
216 mój
215 mówi
211 panny
210 lecz
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

mój

    Tom,  Rozdzial
1 I,2 | też godzina w mieście, bo mój zegarek musi się spieszyć. 2 I,2 | pańskiej siwizny?~- No, mój panie, wolę być trochę szpakowatym 3 I,3 | domu i w sklepie.~Ojciec mój był za młodu żołnierzem, 4 I,3 | pierwszy odgłos! - mówił mój ojciec.~- Bo nie wiecie 5 I,3 | Napoleonie nie słyszeli.~- Mój słyszał i zapamięta - odparł 6 I,4 | zyskiem niż inni. Toteż mój kapitał ciągle wzrastający 7 I,4 | dziwnie rzewnego wyrazu.~- Mój kochany stary! - mówił biorąc 8 I,4 | biorąc Ignacego za rękę - mój poczciwy stary przyjacielu! 9 I,5 | istniałaby zasługa. Zresztą, mój Boże, któż nam broni mieć 10 I,5 | tysięcy rubli wystarczy mój serwis i srebra.~- one 11 I,6 | objaw żywotności, każdy mój śmielszy krok - dodał jakby 12 I,6 | kościele będzie cudowny. Mój poczciwy Wokulski daje fontannę, 13 I,6 | hrabina Karolowa, nazywa: "mój poczciwy Wokulski!..."~W 14 I,6 | dobroczynność.~- A dlaczego kupił mój serwis i srebra?~- Zapewne 15 I,6 | wiedzieć, że się podobam... mój Boże! nawet służbie... Kiedyś 16 I,6 | rubli, które ma obecnie mój ojciec, wygrane w karty 17 I,7 | kupiłem.~- Czy i dlatego mój ojciec nie wie, że srebra 18 I,7 | połysk nienawiści.~- A gdyby mój ojciec namyśliwszy się chciał 19 I,8 | mnie, ponieważ on zagarnął mój majątek, o który w tej chwili 20 I,8 | Zupełnie nie pasujemy. - Mój Ignacy, zrób z panem Mraczewskim 21 I,9 | się do służącego:~- Idźże, mój Ksawery, do pani prezesowej 22 I,9 | bardzo się uszczupli. Majątek mój nie wystarczyłby na uszlachetnianie 23 I,9 | pan - odparł jenerał.~- Mój książę - mówił inny hrabia - 24 I,10| więc zdawało mi się, że mój zamiar zrobi mu wielką przyjemność. 25 I,10| piaskiem twarz i piersi. Mój sąsiad strzelił; dwaj stojący 26 I,10| z tyłu padł zawadzając o mój tornister. Opanował mnie 27 I,10| byliśmy ubodzy, a dokoła mój ojciec, ciotka, pan Raczek 28 I,10| placu bitwy.~Ledwiem opuścił mój dotychczasowy apartament 29 I,10| Otworzyłem go i przeczytałem:~"Mój kochany Ignacy! Posyłam 30 I,10| ten złodziej Franc ; niby mój brat, któremu nawet pies 31 I,10| wzięli!- mruknąłem chwytając mój tłumoczek. - Tego jeszcze 32 I,10| ależ ten drugi pokój to mój pokój, w którym mieszkałem 33 I,10| zakratowane, zielona firanka, mój czarny stół... A pod ścianą 34 I,10| Ma tu Polska nie ginąć, mój Boże, kiedy tacy jak Wokulski 35 I,10| żenią się. Bo to nawet, mój Boże, nie potrzebuje człowiek 36 I,10| znaleźć panienkę, która, mój Boże! i do fortepianu, i 37 I,10| węgierskiej piechoty, biedny mój Stach nie cieszy się sympatią. 38 I,10| ażeby mi to przysłał, on wie mój adres, i - ażeby jutro, 39 I,10| nieprzyzwoitych żartów na mój rachunek i co gorsze, zawsze 40 I,10| Proszę zaś sobie wyobrazić mój gniew, kiedy zaraz na drugi 41 I,11| dodała - dobrze umieścić mój kapitalik. Nie darłbyś paru 42 I,11| początków arystokracji.~- Mój kuzynie - mówił - myślę, 43 I,11| legendy. To wszystko kłamstwa, mój kuzynie!... To tylko kulisy 44 I,11| marszałek.~- To nie jest mój majątek - wtrącił Wokulski - 45 I,11| majątek - wtrącił Wokulski - mój jest znacznie skromniejszy...~- 46 I,11| trzy miliony rubli stanowią mój osobisty kredyt i przynoszą 47 I,11| się we mnie moja idea czy mój obłęd... Zapomniałem o pięknej 48 I,12| i te młode Żydki, co jak mój Henryk poubierali się w 49 I,12| tamten tydzień list napisał. "Mój dziadku - on pisał, ten 50 I,12| spodnie. Ale ja mu odpisałem: "Mój kochaneczku. Bardzo jestem 51 I,12| powiedzieć. Pański sekret to mój sekret. Pan ujął się za 52 I,12| sekret. Pan ujął się za mój Henryczek, pan nie prześladuje 53 I,12| To jest niedelikatność, mój panie!... - krzyczał czwarty.- 54 I,13| Przykro mi tylko, że na mój koszt... Witam panie! - 55 I,13| Przykro mi tylko, że na mój kószt..."~A gdziekolwiek 56 I,13| podłe czasy liberalne!... Mój ojciec kazałby takiego zucha 57 I,13| oszpecony, a co do zęba... Gdzie mój ząb, doktorze?... proszę 58 I,14| potakuje, bo tu chodzi o mój dom, o moje stanowisko...~ 59 I,14| posępne myśli.~"Krótko trwał mój triumf - mówiła sobie. - 60 I,14| którym pokładał nadzieję mój ojciec."~Tu odezwała się 61 I,14| Izabeli rodowa pycha.~"No - mój ojciec nie potrzebuje przecież 62 I,15| z panną Izabelą. ~"Ach, mój stary Hopferze! - mówił - 63 I,16| ogródki: <<Dawaj ty innym, mój dobrodzieju, piętnaście 64 I,16| w oczy mówiła: ~- Ojciec mój, jako pański wspólnik, będzie 65 I,17| rubli, co mam u panów, to mój cały majątek. Chłopiec skończył 66 I,17| był niekontent. ~- Wiesz, mój Stachu - odezwał się, gdy 67 I,17| ucałował Wokulskiemu ręce. ~- Mój Wysocki, podobno przy twoim 68 I,17| nieszczęścia... ~- Głupiś, mój Wysocki. Ja jej widywać 69 I,17| oskarżając przyznam, że to nie mój podpis. ~- A właśnie, że 70 I,17| Krzeszowską i tym panem prowadził mój Maruszewicz i wiem to od 71 I,18| nad rachunkami - rzekł: ~- Mój drogi, dziś Rossi gra Makbeta, 72 I,18| oczy. W duchu zaś dodał: ~"Mój stary kupuje dom dla Wokulskiego, 73 I,18| dziesięciu tysięcy rubli... Mój Boże! jak się to ludzie 74 I,18| że przed tygodniem jeden mój znajomy wziął dwakroć za 75 I,18| pięćdziesiąt tysięcy. A że mój kosztował mnie sto tysięcy, 76 I,18| jednak dziś śniło mi się, że mój dom poszedł za sto dwadzieścia 77 I,18| Dlaczego on nie ma bycz mój? ~- Co on ma? - mówi brunet. ~- 78 I,19| Własne szczęście - to dziś mój obowiązek... inaczej...w 79 I,19| romansowała z innymi. Boże mój!... ile mnie kosztowała 80 I,19| zirytowałem. Czy dasz wiarę? dom mój sprzedano za dziewięćdziesiąt 81 I,19| adwokata naszego księcia (bo mój adwokat to łajdak), ażeby 82 I,19| posłucha, co powiem. Dlaczego mój ojciec kupił pański dom? 83 I,19| Pan wiesz, że ojciec mój odbiera trzydzieści tysięcy 84 I,19| Ale co mnie do tego... Mój interes jest, żebym ja odebrał 85 I,19| Złego?... No, nic złego, mój Boże... Ale zawsze lepiej, 86 I,19| brać i wtedy umieją gadać: mój kochany panie Dawid!... 87 I,19| się w objęcia. Bo widzisz, mój drogi - dodał uspokoiwszy 88 I,19| przysyła mi tych panów. Mój Boże! nigdy się jeszcze 89 I,19| panie Wokulski, kupiłeś mój dom?... ~- Tak, panie, ja 90 II,1 | bym chciał wiedzieć. ~- Mój kochany - odparł - alboż 91 II,1 | spytałem. ~- To znaczy, mój stary, że ponieważ ja nic 92 II,1 | Zaszedłem do piwnicy. Patrzę, mój pan Jan przy łojówce ściąga 93 II,1 | losy sklepu. Zapłakała na mój widok, jakbym jej przypomniał 94 II,1 | jękliwym głosem: ~- Kiedy zgasł mój anioł, myślałam, że tylko 95 II,1 | zawołała. - Nieszczęśliwy mój Jaś był ze trzy lata chory, 96 II,1 | poznać: w starcu ocknął się mój Stach Wokulski: Wyprostował 97 II,2 | Posyłam tedy do odprasowania mój kapelusz, płacę dwa złote, 98 II,2 | nie przeszkadzam?... Na mój widok dzieci rozpierzchły 99 II,2 | mniej obdarte krzesło. - Mój mąż służy niby to bogatym 100 II,2 | da pracę ubezpieczającą -mój byt... Tymczasem albo nie 101 II,2 | przerwał młody człowiek. - Mój ojciec był zdolnym lekarzem, 102 II,2 | jej za cenę uczciwej pracy mój ojciec musiałby żyć i zapisywać 103 II,2 | Wygnajcież stąd pierwej mój ból, moją tęsknotę, moją 104 II,2 | gdyż jestem pewna, że mój zbłąkany mąż lada dzień 105 II,2 | zawołała baronowa. - Mój mąż (jestem pewna, że to 106 II,2 | pani Stawska i Wokulski... Mój Boże! jaka by to była piękna 107 II,2 | plenipotent naszego gospodarza, a mój kolega... Spojrzeliśmy sobie 108 II,2 | zwracając się do mnie: - Mój zięć przed czterema laty 109 II,3 | lekko kłaniając się. - Mój interes jest krótki. Paryż - 110 II,3 | myślał. - Miler przeczytał mój paszport i zrobił z niego 111 II,3 | ja co zostawię?... Chyba mój sklep, który dziś upadłby, 112 II,4 | zobaczył, zaraz pomyślałem: "To mój człowiek!..." Ale znikłeś 113 II,4 | Muszę szukać kupca na mój materiał wybuchowy. A myślałem, 114 II,4 | potrzebnych preparatów. A oto mój adres - zakończył Geist 115 II,4 | w szpilkę przelewam mój fluid i zaśniesz pan, kiedy 116 II,4 | mówił Geist. - Sprzedałem mój materiał wybuchowy anglo-amerykańskiej 117 II,4 | zniknie, aniżeli zdradzi mój sekret... A teraz idź już, 118 II,4 | pióro i zaczął pisać: ~"Mój Ignacy! Chcę pogadać z tobą 119 II,4 | jedno!" -mruknął i zaczął: ~"Mój kochany panie Stanisławie! 120 II,5 | objaśniwszy, o co chodzi. ~- Mój Stachu - odparł subiekt 121 II,5 | Jesteś nieuleczony marzyciel, mój stary! - westchnął Wokulski 122 II,6 | ma pan rację, zdobyłem mój majątek wśród ciężkich przygód, 123 II,6 | pani Wąsowskiej... ~- O, mój panie - przerwała zarumieniona 124 II,6 | małżeństwa. Na szczęście, mój mąż znalazł się tak uprzejmie, 125 II,6 | które mają wyjść za mąż. Mój Boże, ilu ja podobnych spotkałam 126 II,6 | siodłem! - zawołała nagle. - Mój panie, popręg mi się odpiął... 127 II,7 | położeniem majątkowym. ~-Ach, mój kuzynek!... On chyba nigdy 128 II,7 | spytała panna Izabela. - Mój kuzyn Ochocki jest przyrodnikiem 129 II,7 | doniosłość pańskiej usługi. Mój ojciec miał być skrzywdzony, 130 II,7 | Słońca mogę nie zobaczyć, bo, mój Boże, każdy z nas jest śmiertelny, 131 II,7 | cierpkim tonem: ~- Kto wie, mój baronie, czy Starski nie 132 II,8 | weszło już w las. - Ale weź mój koszyk i sam zbieraj rydze, 133 II,8 | pewna, że prędko znudzi pana mój wykład. Bo dla mnie nie 134 II,8 | Dobrze umiesz pisać, mój bracie? ~- Oj, oj!... Przecie 135 II,8 | Ciekawam, jak go tu wnieśli?... Mój człowieku, co mówiliście 136 II,8 | dawnych czasach, kiedy jeszcze mój dziaduś łapał ptaki między 137 II,8 | naraz - usuwa się kamień, a mój ci kowal widzi wory pieniędzy, 138 II,8 | zabulgotało w potoku. Od tego dnia mój kowal nie mógł sobie miejsca 139 II,8 | południe kamień odsunął się, a mój kowal z siekierą w garści 140 II,8 | Dobrał się nareszcie mój kowal do złotego łóżka, 141 II,8 | jak pięść, co go później mój dziaduś znalazł w potoku. 142 II,8 | prosimy... - odparła. - Mój ojciec jest wielkim przyjacielem 143 II,8 | z majątkiem większym niż mój... Ale przywiązania jak 144 II,8 | zejść się z panią. Gdyby mój biedny stryj nie kochał 145 II,8 | bawiliby się i kochaliby się na mój rachunek. ~Zresztą, czy 146 II,9 | szczęśliwi. A ja?... Ej, Katz, mój stary przyjacielu, miałżebyś 147 II,9 | wysłuchawszy odparł:~- Uspokój się, mój kochany. Ci sami ludzie, 148 II,9 | szczęście mu służy.)~Wpada tedy mój elegant do sklepu w kapeluszu 149 II,9 | Stawska ożywiała się na mój widok i mówiła, że w tych 150 II,9 | dziewięćdziesiąt tysięcy za mój dom, pan zaś proponujesz 151 II,9 | Węgrowicz trąca swoim kuflem w mój kufel i mówi:~- Niejeden 152 II,9 | arystokracji na letnie mieszkanie. Mój Boże!... pamiętam, jak mi 153 II,9 | panie Szprot!... A oto mój adres... - dodałem rzucając 154 II,10| wtedy staje mi w pamięci mój mąż nieboszczyk jak żywy...~- 155 II,10| dzień.~- A pani co na to?~- Mój Boże, cóż miałam robić?... 156 II,10| podczas gorących modłów, mąż mój powinien by nawrócić się 157 II,10| jego żonie podoba się mieć mój dom, ja mam tracić kilka 158 II,10| kolanie i patrząc na matkę. (Mój Boże, dlaczego ja nie jestem 159 II,10| i jeszcze rzuca cień na mój zakład... Mówi, że moje 160 II,10| pieniędzy ani pewności, czy mój rachunek jest dokładny.~ 161 II,10| prawdziwość skargi!..." - tak tedy mój rewirowy wziął lalkę do 162 II,10| Wtem wchodzę i - cały mój dobry humor zostaje za progiem. 163 II,10| kilka dni później przyjaciel mój, pan Maruszewicz, zobaczył 164 II,11| jeszcze przepowiadał śp. mój ojciec.~Że Wokulski ożeni 165 II,11| ruskich tkaninach.~Patrzę mój Szlangbaum zaciera ręce, 166 II,11| położyłem nacisk, bo mi mój pan Szlangbaum wyglądał 167 II,11| szepnęła, ścisnęła go za rękę i mój Stach był taki szczęśliwy 168 II,11| rozum... Bóg ci zapłać, mój stary!~Złoty, kochany Stach!... 169 II,11| Wstąpiłem do siebie, włożyłem mój stary płaszcz, cylinder 170 II,11| tak?... O, żebyś zdechł, mój kochanku, musisz ożenić 171 II,11| koledzy spychają go i - mój Patkiewicz jedzie z krzesłem 172 II,12| Tymczasem przeprowadzam mój program.~- Wolno wiedzieć, 173 II,12| odparł z oburzeniem. - To nie mój fach... Zostawiam to Starskiemu 174 II,12| że baron będzie odwiedzał mój dom z baronową...~- I pan 175 II,13| mnie, ażebym mu powierzył mój kapitał. Ponieważ wolę mieć 176 II,13| chcę grać z panem komedii, mój potworze - odparła po chwili. - 177 II,13| korzystnego pokoju!~- To nie mój system.~- Czy tak?... - 178 II,13| kiedykolwiek. ~- No, no... mój panie... mówmy jasno. Jesteś 179 II,13| nadzieje...~Zamyśliła się.~- Mój Boże, i cóż na to poradzę?... 180 II,13| wyciągnąć z kraju, a cały mój majątek i resztę życia utopić 181 II,13| do niego Rzecki.~- Cóż, mój stary! - zawołał Wokulski. - 182 II,14| się, panie Maruszewicz, że mój zbłąkany mąż nareszcie się 183 II,14| rzekła. - To wiesz, mój Leonie, wprowadź się tymczasem 184 II,14| upadła na kanapę.~- Mężu mój... - szepnęła zasłaniając 185 II,14| rezultacie czego chcesz, mój mężu? - zapytała pani baronowa 186 II,14| pracować...~- Jesteś chory, mój mężu - odparła baronowa. - 187 II,14| się.~- Śmiejesz się pan, mój kuzynie (bo sądzę, że już 188 II,14| obrywając binokle. - A ja, mój kuzynie, ani za grosz nie 189 II,15| nieszczęście?...~- Nie, pani. Mój wspólnik wzywa mnie.~- Zysk 190 II,16| Tak bym gdzie pojechał... Mój Boże, dwadzieścia lat nie 191 II,16| miał myśleć o śmierci; ale mój Boże, kiedy z wody wyjmą 192 II,16| Naturalnie. Przecie jedzą mój chleb, mają u mnie zarobki! 193 II,16| znajomych gościach ciągle mówi: "Mój przyjaciel Wokulski... mój 194 II,16| Mój przyjaciel Wokulski... mój znajomy baron Krzeszowski... 195 II,16| znajomy baron Krzeszowski... mój subiekt Rzecki..." Gdy zaś 196 II,16| może tego żałować, bo, na mój honor oficerski, była to 197 II,17| nogę...~- Co ty robisz, mój kochany?... - zapytał Wokulski.~- 198 II,17| mnie zasypały gruzy, mnie i mój majątek, i nawet ślad tego, 199 II,17| Ależ ty lecz się, mój drogi, wyjedź gdzie...~- 200 II,17| odwiedził Wokulskiego Szuman.~- Mój drogi - zawołał od progu 201 II,17| mniej jest wart aniżeli mój szwajcar sklepowy, bo on 202 II,17| o czym pan mówisz, i na mój honor, wstydzę się... Ależ 203 II,17| adwokat - jest pan...~- Mój syn, Henryś... - odezwał 204 II,17| wydaje mi się, że i on mój szwagier... A od żony, choć 205 II,17| go po sercu i po żebrach, mój baron, rozmyślając nad sposobami 206 II,17| Jakie więc?... Byłem odebrał mój kapitalik, jaki jeszcze 207 II,17| początku sierpnia?... O, basta, mój panie... Pojutrze zabieram 208 II,17| więc pani ich miała...~- Mój panie!... - wybuchnęła wdówka 209 II,17| się tak swobodnym... Boże mój!... nawet od paru lat... 210 II,17| odparł kwaśno Ochocki. - Mój dłużnik nie zwróci mi pieniędzy 211 II,17| każda przyjęłaby mnie i mój majątek w ofierze... Zabawny 212 II,18| bez bata i ostrogi...~- Mój doktorze - odpowiedziałem, 213 II,18| przy nich bym zamieszkał. I mój Boże! niańczyłbym dzieci 214 II,19| niepokojącym...~- Dzieciak jesteś, mój kochany!... - oburzył się 215 II,19| Założyłbym się o cały mój majątek, że on już nie żyje!...~ 216 II,19| interes... Chodzi przecież o mój honor... a ten tymczasem


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License