Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
niczemu 1
niczyjego 1
niczym 17
nie 5036
nie-kiedy 1
nieba 17
niebacznie 1
Frequency    [«  »]
-----
7059 i
6788 sie
5036 nie
4905 w
4220 na
3815 ze
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

nie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5036

     Tom,  Rozdzial
4501 II,17| my ich wyhodowaliśmy...~- Nie my!... - zawołał gniewnie 4502 II,17| kiedy nawet ty...~- Ja nie jestem niechętny... ja już 4503 II,17| tu dzieje?... Gdzie oni nie włażą, gdzie nie otwierają 4504 II,17| Gdzie oni nie włażą, gdzie nie otwierają sklepów, do czego 4505 II,17| otwierają sklepów, do czego nie wyciągają rąk?... A każdy, 4506 II,17| legion swoich, bynajmniej nie lepszych od nas, nawet gorszych. 4507 II,17| powtarzał Wokulski. - Nie możemy odmawiać ludziom 4508 II,17| opuszczasz stanowisko.~- Nie przez nich; oni ze mną uczciwie 4509 II,17| przerwał Wokulski - obaj nie przekonamy, się... Ale, 4510 II,17| No, kochany Stachu, dziś nie ma już żadnej przeszkody... 4511 II,17| Szalenie cię kocha... Ty nawet nie domyślasz się...~- A wie 4512 II,17| ona: co kocha?... Czy ty nie widzisz, że ja już jestem 4513 II,17| pieniądze i pracę, ale... nie dla dzisiejszych ludzi i 4514 II,17| odbij!... Gwarantuję wam, że nie zaznacie biedy.~- Tfy! dajże 4515 II,17| czwarty raz... Serce kobiety nie kamień...~- O!... Mraczewski?... 4516 II,17| O!... Mraczewski?... Już nie bawi się w socjalizm?~- 4517 II,17| bo czuję, że Mraczewski nie zaśpi gruszek w popiele. 4518 II,17| paruset ludzi... Na których nie mogę patrzeć..." - dodał 4519 II,17| rozumnymi Żydami nikt nigdy nie stracił, przynajmniej finansowo. 4520 II,17| frakach...~- Co ci jednak nie przeszkadza uwielbiać ich, 4521 II,17| czystym zyskiem dla kraju... Nie mam racji?...~- Muszę się 4522 II,17| przeciw jednemu, że na taką nie trafisz. A chcesz poznać 4523 II,17| psów... I powiadam ci, że nie ma nic bardziej upadlającego 4524 II,17| rozum... Hańba temu, kto nie potrafi wydobyć się z podobnego 4525 II,17| robił. Rozumiesz? I nigdy nie pozwól nakrywać się spódnicą... 4526 II,17| twojej energii rozkazują, nie słuchają, prowadzą, nie 4527 II,17| nie słuchają, prowadzą, nie zaś prowadzeni... Kto 4528 II,17| własnymi myślami.~Wokulski nie zatrzymywał go.~- Gniewasz 4529 II,17| Gniewasz się? - rzekł Szuman. - Nie dziwię się, wypaliłem ci 4530 II,17| następnych dni Wokulski już nic nie czytał. Prowadził ożywioną 4531 II,17| natury.~Więc chciał już nie być don Quichotem i zapragnął 4532 II,17| kierunku spółką. W całym kraju nie było nikogo, kto by mógł 4533 II,17| pół miliona rubli człowiek nie mógłby wypracować przez 4534 II,17| szulerki, jest pewność, żem nie kradł i nie oszukiwał... 4535 II,17| pewność, żem nie kradł i nie oszukiwał... Widocznie Bóg 4536 II,17| Stawską. Ona z pewnością nie tylko nie paraliżowałaby 4537 II,17| Ona z pewnością nie tylko nie paraliżowałaby moich zamiarów, 4538 II,17| Czuł, że pesymizm Szumana nie tylko poderwał w nim namiętność 4539 II,17| przyszłość, ani w nikim nie budził tej otuchy. Dla niego 4540 II,17| pleni. Czuł, że gaśnie w nim nie tylko miłość, ale nawet 4541 II,17| składa się z bydląt, to nie ma dobrej racji ani szaleć 4542 II,17| to, że jest zwierzęciem, nie lepszym i zapewne nie gorszym 4543 II,17| zwierzęciem, nie lepszym i zapewne nie gorszym od innych.~"Piekielna 4544 II,17| powtarzał. - Ale kto wie, czy nie słuszna?... Ja fatalnie 4545 II,17| kto mi zaręczy, że i Geist nie myli się w swoich albo że 4546 II,17| myli się w swoich albo że nie ma racji Szuman?... Rzecki 4547 II,17| adwokaci zaklinając go, ażeby nie opuszczał stanowiska i nie 4548 II,17| nie opuszczał stanowiska i nie narażał instytucji, która 4549 II,17| lodowatą obojętnością, że nawet nie mieli ochoty wypowiedzieć 4550 II,17| myślał, że żartuję?...~- No, nie... Ja myślę, że pan spostrzegł 4551 II,17| pochwycił Wokulski. - Nie, książę, usuwam się zupełnie 4552 II,17| tyle, że zwrócę pieniądze nie w miesiąc dopiero, ale w 4553 II,17| nieszczęsny język!...~- Nie ma obawy - wtrącił Wokulski. - 4554 II,17| francusku i językowi nic się nie stało, więc chyba nie zaszkodzi 4555 II,17| się nie stało, więc chyba nie zaszkodzi mu i kilka frazesów 4556 II,17| Niechęć tłumu niczego nie dowodzi. Lecz któż zresztą 4557 II,17| zrobili Żydzi, i powierzyć je nie Szlangbaumowi, ale któremu 4558 II,17| chrześcijańskich kupców?~- Nie znamy takiego, któremu można 4559 II,17| znacie?...~- Przy tym u nas nie ma ludzi dość zdolnych - 4560 II,17| książę.- To subiekci, nie finansiści...~- A ja czym 4561 II,17| Któż panom zaręczy, że nie znaleźlibyście więcej takich 4562 II,17| parweniusz do was nawet przyjść nie może, bo tyle napotyka zawad 4563 II,17| względem ogółu...~- No, ja nie uważam tego za pełnienie 4564 II,17| piętnaście procent rocznie. I nie sądzę, ażebym był gorszym 4565 II,17| Nizzy...~- Przepraszam!... Nie tylko za granicą żyją z 4566 II,17| fotelu.~- Aaa!... to się nie godzi, panie Wokulski - 4567 II,17| grzechy, ale żadnego z nich nie popełniliśmy względem pana... 4568 II,17| Czy książę sądzi, że nie zrozumiałem, na czym on 4569 II,17| Starski, który nigdy nic nie robił i nie wiadomo skąd 4570 II,17| który nigdy nic nie robił i nie wiadomo skąd brał pieniądze, 4571 II,17| To oni, to ci ludzie, nie ja, posiadali wasz szacunek, 4572 II,17| coś robi i przynajmniej nie gnoi ogółu...~- Panie Wokulski, 4573 II,17| wstydzę się... Ależ my nie odpowiadamy za występki 4574 II,17| Trójcy!...~- To jeszcze nie okopy... to dopiero spółka 4575 II,17| blednąc. - A więc ja... nie należę do tej spółki... 4576 II,17| kapitał, który przyniósł nie piętnaście, ale osiemnaście 4577 II,17| powodu choroby wycofuje się nie tylko od zarządu, ale nawet 4578 II,17| swoich przyjaciół.~- Nigdy nie miałem zdolności do operacji 4579 II,17| honor mego nazwiska. Dziś nie ma jego, więc i ja nie mam 4580 II,17| Dziś nie ma jego, więc i ja nie mam tu co robić.~- Ale dywidenda?... - 4581 II,17| To, com robił, robiłem nie dla dywidendy, ale dla nieszczęśliwego 4582 II,17| wyznać, żem przegrał, i to nie z winy Wokulskiego... Biedny 4583 II,17| Wokulskiego spółka traci nie tylko kierownika, ale i 4584 II,17| i wezwał obecnych, ażeby nie tracili męstwa. "Znalazł 4585 II,17| kąta.~Ponieważ ten efekt nie był oczekiwany, więc sala 4586 II,17| postawił wniosek, że spółka nie może gwarantować wspólnikom 4587 II,17| mu obojętni, że go nic nie obchodzi, co ich obchodzi. 4588 II,17| strony, której dotychczas nie spostrzegał.~Przez parę 4589 II,17| kontrakt ze Szlangbaumem nie podpisany.~Niektórzy w tak 4590 II,17| całkiem zniedołężniał.~Ci już nie prosili go, ażeby wszedł 4591 II,17| gości odwiedzała Wokulskiego nie wiadomo po co. Bo nawet 4592 II,17| wiadomo po co. Bo nawet już nie mówili mu komplementów, 4593 II,17| nieznajomi zaklinali go, ażeby nie cofał się od interesów, 4594 II,17| mówił do siebie. - Z nikim nie żyję... nic nie robię... 4595 II,17| Z nikim nie żyję... nic nie robię... cóż dalej?..."~ 4596 II,17| wykonać, kiedy on sam nie czuł żadnego pragnienia, 4597 II,17| czuł żadnego pragnienia, nie miał sił ani ochoty?... 4598 II,17| myślał - ale dziś widzę, że nie miałem o nim pojęcia..."~ 4599 II,17| Węgiełka, którego lokaj nie chciał puścić do pokoju.~- 4600 II,17| już żadnym sposobem pan nie patrzy...~- Cóż słychać? - 4601 II,17| Bogiem... Trochę nam już nie tak... Zawsze to prawda, 4602 II,17| to prawda, że czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal; 4603 II,17| oczy nie widzą, tego sercu nie żal; ale jak raz zobaczą...~ 4604 II,17| Dopótym był spokojny, dopókim nie zobaczył jej dawnego gacha 4605 II,17| nieboszczce, dopóki się tam coś nie zrobi. A ja już za jego 4606 II,17| górki, a na żonę wcalem nie spojrzał. Ona mówi: "Gniewasz 4607 II,17| jesteś, i tyle..." - bom już nie mógł wytrzymać. Wtem patrzę, 4608 II,17| zakaszlany, posiniał, i pyta:~"Nie widziałeś, Węgiełek, mojej 4609 II,17| Byłem spokojny, dopókim nie zobaczył jednego gacha; 4610 II,17| od żony, choć jej o tym nie gadam, to tak mnie odpycha... 4611 II,17| stało... Nawet pocałować jej nie mogę po dawnemu i żeby nie 4612 II,17| nie mogę po dawnemu i żeby nie święta przysięga, to mówię 4613 II,17| przywiązany. Bo żebym ja jej nie lubił, to co mi tam!... 4614 II,17| ażebym zamiast mojego dziecka nie zobaczył gachowego. Bo przecie 4615 II,17| widzisz, mówiłem ci, żebyś tam nie właził i dużo nie gadał 4616 II,17| żebyś tam nie właził i dużo nie gadał odparł pochmurnie 4617 II,17| Jak można było od razu nie poznać się na tej kobiecie 4618 II,17| Przyczyną klęsk świata nie Starscy ani im podobni, 4619 II,17| Izabela, ani pani Ewelina nie spadli z księżyca, tylko 4620 II,17| wysypka, która sama przez się nie stanowi choroby, ale jest 4621 II,17| mieszkania. Zdawało mu się, że nie dojdzie do Nowego Światu, 4622 II,17| dojdzie do Nowego Światu, że nie trafi z powrotem albo że 4623 II,17| Zapalił papierosa i prawił:~- Nie wiem, czyś pan słyszał, 4624 II,17| Naturalnie, książę ani ja nie chcemy o tym słyszeć; ale 4625 II,17| spacer. Co tam zaszło?... nie wiem, dość, że rezultat 4626 II,17| oświadczył, że testamentu obalić nie pozwoli, ale to jeszcze 4627 II,17| familii i jestem pewny, że jej nie przyjmie... To twarda sztuka!... 4628 II,17| Dmuchnął za granicę, i nie tyle przed impertynencjami, 4629 II,17| człowiekiem przyzwoitym i nie awanturował się z młodą 4630 II,17| zapisy. Tym sposobem nawet nie urodzone jeszcze pokolenia 4631 II,17| pan sądzisz, czy Starski nie ma zasługi, że uwolnił barona 4632 II,17| Mówiąc między nami, to żaba, nie kobieta. Myślała tylko o 4633 II,17| i kokietowaniu, ja nawet nie wiem, czy ona co kiedy czytała, 4634 II,17| zaledwie żołądek... Pan jej nie znałeś, pan nie wyobrażasz 4635 II,17| Pan jej nie znałeś, pan nie wyobrażasz sobie, co to 4636 II,17| pozorami człowieczeństwa nie było nic ludzkiego... Że 4637 II,17| Bo pojmujesz pan, u nas nie ma wynalazków przede wszystkiem 4638 II,17| przede wszystkiem dlatego, że nie ma ich gdzie robić... Naturalnie, 4639 II,17| No i patrz pan, czy to nie ironia losu, ażeby takie 4640 II,17| ludzkiego szczęścia. I nawet nie zadaje pan sobie pytania, 4641 II,17| sobą"?... Kto wie, czy to nie gorsze od wyrywania paznogcia, 4642 II,17| ofuknął Ochocki.~- Nie, tylko z barona... A pan 4643 II,17| barona... A pan dlaczego nie podjąłeś się zorganizować 4644 II,17| pojechać do gotowej pracowni, a nie dopiero tworzyć nową, z 4645 II,17| tworzyć nową, z której bym nie doczekał się owoców i sam 4646 II,17| pedagogiczne, a już bynajmniej nie myśleć o machinach latających...~- 4647 II,17| a o który od trzech lat nie mogę się doprosić, zmykam 4648 II,17| się do roboty. Tutaj można nie tylko rozpróżniaczyć się, 4649 II,17| pracowni, tu przede wszystkim nie ma naukowego klimatu. To 4650 II,17| wariata. Ludzie uczą się nie dla wiedzy, ale dla posady; 4651 II,17| popularnych, których nikt nie czyta, a choćby czytał, 4652 II,17| czyta, a choćby czytał, nie rozumie. Rozmawiałem z wielkimi 4653 II,17| rauty!... A ponieważ ja nie jestem lokajem, ażebym miał 4654 II,17| do Zurychu.~- A do Geista nie pojechałbyś pan? - spytał 4655 II,17| tysięcy rubli, których ja nie mam - odparł. - Zresztą, 4656 II,17| szybko zniknął.~- Już jej nie mam!... - rzekł stłumionym 4657 II,17| chemicznych, wybacz pan, ale nie godzi się z teorią zmienności 4658 II,17| nowy prąd myśli. Poczuł nie tylko chęć, ale żądzę przypomnienia 4659 II,17| ludzi patrzył obojętnie i nie doznawał przykrości widząc, 4660 II,17| przypatrują mu się, inni go nie poznają, a inni nawet uśmiechają 4661 II,17| jak dalece osłabła w nim nie tylko energia, ale wprost 4662 II,17| przypomniała mu chemię, którą nie zajmował się od kilku lat!..~" 4663 II,17| przyszło mu na myśl, że pogarda nie objawia się ani gniewem, 4664 II,17| z całą uprzejmością, czy nie zgodziłby się na odstąpienie 4665 II,17| przychodziły chwile, że nie wiadomo dlaczego żałował 4666 II,17| przyjemnością widząc, że nie bardzo stracił wprawę.~Zajęcia 4667 II,17| przez kilka godzin z rzędu nie myślał o pannie Izabeli, 4668 II,17| zajechał do domu.~Tego dnia nie zajmował się niczym, a w 4669 II,17| żal i wyrzuty?..."~Do rana nie mógł zasnąć, trapiły go 4670 II,17| to, co widziałem wówczas, nie było halucynacją?... Czy 4671 II,17| język angielski, ażebym nie mógł przesłyszeć się co 4672 II,17| dość drastyczne rozmowy nie zdradzając niczyjego zaufania?...~ 4673 II,17| wiedziała o tym i już chyba nie miałaby wstydu romansując 4674 II,17| zajęciami, zerwał z ludźmi i już nie miał przed sobą nic, no - 4675 II,17| gdziekolwiek pójdzie, nigdy nie pozbędzie się ani żalu, 4676 II,17| technologicznej, on, który może nawet nie rozumie, co znaczy technologia..."~ 4677 II,17| perspektywie sława i potęga, jakiej nie widziano na świecie... Pancerniki 4678 II,17| w skutkach?...~"A jeżeli nie ja znajdę ów metal, tylko 4679 II,17| Tymczasem wstrząśnienie nie przychodziło, a codzienny 4680 II,17| coraz głębszej apatii.~"Już nie ginę, ale gniję" - mówił 4681 II,17| Żle, źle, źle!... Lepiej nie żyć aniżeli tak żyć...~Pewnego 4682 II,17| Wąsowskiej. Lokaj, nawet nie pytając, kim jest, otworzył 4683 II,17| gorąco ucałował jej rękę.~- Nie powinna bym mówić z panem!... - 4684 II,17| Doskonale się pan popisuje, nie ma co mówić!... - zaczęła 4685 II,17| znowu, przecież mi pan chyba nie zemdlejesz?.. - rzekła przestraszona. - 4686 II,17| Widzi pani, że naprawdę nie jestem zdrów.~Pani Wąsowska 4687 II,17| jest panu wcale nieźle... Nie powinien pan jej golić... 4688 II,17| cień nieboszczki prezesowej nie dałby mi spokoju... Od dzisiejszego 4689 II,17| Wokulski był tak zahukany, że nie umiał zdobyć się na odpowiedź. 4690 II,17| zdobyć się na odpowiedź. Nie wiedział, co zrobić z rękoma, 4691 II,17| pozwoleniem pani - odparł - ale ja nie chcę upić się.~- Więc pan 4692 II,17| chcę upić się.~- Więc pan nie życzy mi spełnienia zamiarów?~- 4693 II,17| nowego... Dobrze, niech pan nie pije.~Zaczęła patrzeć w 4694 II,17| który dla dogodzenia zemście nie cofnął się przed najniższymi 4695 II,17| zrobił?~- Ach, więć pan nic nie wiesz... Wyobraź pan sobie, 4696 II,17| namyśle. - Bo przecież, nie mówiąc nikomu, mógł był 4697 II,17| publiczne!... Ale po panu nie spodziewałam się tego... 4698 II,17| Kochał baron Ewelinę czy nie?... - zapytała.~- Wariował 4699 II,17| sposobności dowiódł, że nawet nie traktował jej jak równego 4700 II,17| Czy pani baronowa nie romansowała z panem Starskim?- 4701 II,17| niego feblik...~- Feblik?... Nie znałem tego wyrazu. Więc 4702 II,17| majątek, czy też i o to, ażeby nie miała feblika do innych 4703 II,17| spojrzenia, to znowu inny pan nie ma racji dawać za nią nazwiska, 4704 II,17| równe mężczyznom czy nie?..~- W sumie równe, w 4705 II,17| równe, w szczegółach nie! Umysłem i pracą przeciętna 4706 II,17| tośmy widzieli wszyscy, więc nie może dziwić się, że straciła 4707 II,17| paroksyzmów?~- Więc pan nie pojmujesz tego, że kobieta 4708 II,17| sprzedałem się, tylko nie dla zyskania majątku, ale 4709 II,17| przede wszystkim z góry nie posądzała mnie o niewinność, 4710 II,17| potroiłem dochody ze sklepu.~- I nie miałeś pan kochanek?~- Nie, 4711 II,17| nie miałeś pan kochanek?~- Nie, pani. Tak gorzko odczuwałem 4712 II,17| moją niewolę, żem po prostu nie śmiał patrzeć na inne kobiety. 4713 II,17| sprzedając się wiedziała, że nie kupowano od niej... jej 4714 II,17| Wokulski sposępniał.~- Nie!... - zawołała nagle - ja 4715 II,17| odparł Wokulski. - Ale baron nie pozował na niewinność, nie 4716 II,17| nie pozował na niewinność, nie nosił tytułu specjalisty 4717 II,17| od czystości obyczajów, nie był za to otaczany hołdami... 4718 II,17| serce twierdząc, że nigdy nie miał kochanek, a miał je, 4719 II,17| także oszustem. Co prawda, nie tego w nim szukano.~Pani 4720 II,17| twierdzi czy zapewnia was, że nie miała kochanków?...~- Ach, 4721 II,17| równe prawa, a ja wcale się nie obrażę, jeżeli pani zapyta 4722 II,17| liczbę moich kochanek.~- Nie ciekawam.~Zaczęła chodzić 4723 II,17| przyznaję panu - mówiła - że nie jestem wolną od przesądów. 4724 II,17| względy mężczyzn, panie te nie cieszą się życzliwością 4725 II,17| życzliwością kobiet...~- Z panem nie można rozmawiać, panie Wokulski - 4726 II,17| upomniała go wdówka.~- Nie można ze mną rozmawiać o 4727 II,17| ogłoszono, miał sześć tysięcy i nie protestował przeciw pogłoskom?... 4728 II,17| na przykład nazywał się nie Wokulski, ale - Wolkuski 4729 II,17| ten związek; że na świecie nie wolno przywłaszczać sobie 4730 II,17| użyteczną kobietą i nikt nie ma prawa robić jej wymówek 4731 II,17| niczego niezdolny... Albo... nie rozporządziwszy majątkiem 4732 II,17| gdyby spostrzegłszy się nie postąpił jak baron i nie 4733 II,17| nie postąpił jak baron i nie zerwał ze swoim ogłupieniem 4734 II,17| pani Wąsowska - mężczyźni nie zrzekną się dobrowolnie 4735 II,17| wobec kobiet...~- To jest: nie uznają przywileju zwodzenia...~- 4736 II,17| już dosyć żartów...~- Nie, pani, to nie żarty... 4737 II,17| żartów...~- Nie, pani, to nie żarty... To tylko mały 4738 II,17| co mi się podoba. Tak czy nie?~- Puść mnie pan - zawołała 4739 II,17| sprzymierzeńcy i czy pozwoliliby nie dotrzymywać zobowiązań?~ 4740 II,17| zaimponował. Trochę... Ale nie wytrzymałeś pan w roli, 4741 II,17| rozczarowało...~- O, ja potrafiłbym nie puścić rąk.~- A ja potrafiłabym 4742 II,17| źle wychowany...~- Wcale nie jestem wychowany...~- Więc 4743 II,17| Szkoda, że z tej strony nie dałeś się pan poznać Beli...~ 4744 II,17| Beli...~Wokulski osłupiał. Nie na dźwięk tego imienia, 4745 II,17| swoje teorie tak jak mnie, a nie wynikłyby między wami nieporozumienia.~- 4746 II,17| obojętnym tonem - jeżeli nie czujesz, że postępek pański 4747 II,17| że od dziesięciu tygodni nie czułem się tak swobodnym... 4748 II,17| zawołała pani Wąsowska. - Nie przeczę, że Bela postąpiła 4749 II,17| Dopiero żałuje pana. Nie chcę się wdawać w szczegóły, 4750 II,17| dowód męskiej stałości~- Nie, miałaby pani tylko dowód 4751 II,17| serio?...~- Czyliż pani nie widzi, jaki jestem szczęśliwy?... 4752 II,17| cud, którego najzupełniej nie rozumiem, ale który porównać 4753 II,17| od dawna rozumiał, alem nie miał odwagi uznać. Panna 4754 II,17| tym ciekawym odkryciu?~- Nie wiem.~- Nie znalazł pan 4755 II,17| odkryciu?~- Nie wiem.~- Nie znalazł pan czasem kobiety 4756 II,17| Sta...~- Stawska?... Nie. Prędzej byłaby nią pani.~ 4757 II,17| Jak pan uważa.~- I na wieś nie pojedziemy razem?~- O, to 4758 II,17| pewnością... Chociaż... nie bronię panu przyjechać tam...~ 4759 II,17| Bela...~- W takim razie nie przyjadę.~- Nie twierdzę, 4760 II,17| takim razie nie przyjadę.~- Nie twierdzę, że będzie.~- I 4761 II,17| pomyślał. - Czy ja znowu nie wlazłem w jaką awanturę?..."~ 4762 II,17| rześkość w całym organizmie i nie dający się opisać spokój 4763 II,17| by mnie kokietowała. Że nie ma do mnie wstrętu, wiem 4764 II,17| Szumana. Doktór zostawił nie dokończoną porcję lodów, 4765 II,17| Wiesz co, że dawno już nie miałeś tak byczej miny... 4766 II,17| się wszystkie podobają, i nie masz nic pilniejszego jak 4767 II,17| Przeszkadzam panom?~- Nie - odparł Szuman - możesz 4768 II,17| leczył się romansem, ale... nie idealnym. Z ideałami już 4769 II,17| postarają się, ażeby ich nie zabrakło - odparł szyderczo 4770 II,17| mają być gorsze od nas?~- Nie ciekawa to jednak służba 4771 II,17| dawna przeczuwanym...~- Nie byłeś u Rzeckiego? - spytał 4772 II,17| Wokulski.~- No, jemu już nie zapiszę recepty na miłość - 4773 II,17| mruknął Ochocki.~- Nie lubi kobiet - dodał Wokulski - 4774 II,17| wygaduje herezje.~- Czasami nie bez racji - rzekł Ochocki. - 4775 II,17| ożenił, i dowodzi, że nic tak nie uszlachetnia człowieka, 4776 II,17| miłość zacnej kobiety...~- On nie radził panu, tylko mnie.~- 4777 II,17| Tysiące żyją z procentów i nie troszczą się podobnymi pytaniami.~- 4778 II,17| mruknął Ochocki. - Inni to nie pan... Ja mam wszystkiego 4779 II,17| nagle zapytał.~- I tego nie wiem - odparł kwaśno Ochocki. - 4780 II,17| kwaśno Ochocki. - Mój dłużnik nie zwróci mi pieniędzy wcześniej 4781 II,17| spokój!... Ubogiej żony nie wykarmię, bogata wciągnęłaby 4782 II,17| pana.~- Jak pan chce... Nie proszę o to, ale byłbym 4783 II,17| i sprzecznych wrażeń, że nie umiał ich uporządkować. 4784 II,17| swobody i rześkości.~Wprawdzie nie chciało mu się wstawać, 4785 II,17| chciało mu się wstawać, lecz nie doznawał żadnego cierpienia 4786 II,17| doznawał żadnego cierpienia i nie myślał o pannie Izabeli. 4787 II,17| To jest myślał, ale mógł nie myśleć; w każdym razie wspomnienie 4788 II,17| każdym razie wspomnienie jej nie nurtowało go w sposób jak 4789 II,17| znowu zatrwożył go.~"Czy to nie przywidzenie?" - pomyślał.~ 4790 II,17| może ja się nawet na to nie zdobędę ?.. "~Skazówka dosięgła 4791 II,17| że przez cały ten czas nie myślał o pannie Izabeli, 4792 II,17| robiło mu satysfakcję, że nie tylko spokojnie może myśleć 4793 II,17| mówił do siebie. - Gdyby nie ona, nie zdobyłbym majątku... 4794 II,17| siebie. - Gdyby nie ona, nie zdobyłbym majątku... Gdyby 4795 II,17| zdobyłbym majątku... Gdyby nie ona i nie Starski, za pierwszym 4796 II,17| majątku... Gdyby nie ona i nie Starski, za pierwszym razem 4797 II,17| Starski, za pierwszym razem nie wyjechałbym do Paryża i 4798 II,17| wyjechałbym do Paryża i nie zbliżyłbym się z Geistem, 4799 II,17| Geistem, a pod Skierniewicami nie uleczyłbym się z głupoty... 4800 II,17| Sława i że na jej szczytach nie ma innej uciechy nad pracę 4801 II,17| Czy na obiad?...~- O nie, tylko do Łazienek. Bezpieczniej 4802 II,17| jak kot poranioną myszą?...Nie, pani, ja nie potrzebuję 4803 II,17| poranioną myszą?...Nie, pani, ja nie potrzebuję pocieszycielek, 4804 II,17| pocieszycielek, ponieważ wcale nie cierpię, a już najmniej 4805 II,17| Myślałby kto, że naprawdę nie otrzymałeś pan ciosu z małych 4806 II,17| kto ciosy, to bynajmniej nie płeć piękna, ale... czy 4807 II,17| że jestem zdumiona!... Nie widzieliśmy się od onegdaj, 4808 II,17| lekceważy kobiety...~- To nie lekceważenie, to spostrzeżenie.~- 4809 II,17| Wokulskim zakipiał gniew...~- Nie, pani - odparł - tylko mam 4810 II,17| czasu, bo jedni nigdy ich nie zrozumieją, a inni nic uwierzą 4811 II,17| silne wrażenie, że nawet nie proszę pana, ażebyś mnie 4812 II,17| niedyskrecję, ale wiem, że mnie pan nie zdradzi, a postanowiłam 4813 II,17| niech pan spali, jeżeli nie... niech mi pan ten list 4814 II,17| Głupstwo!... przecież jej nie oświadczę, że mam na nią 4815 II,17| dał jej w zamian?.. Nawet nie mógłbym powiedzieć, że 4816 II,17| wszystkiego i tak jeszcze nie mogę zebrać myśli, że dziś 4817 II,17| nauczyć się oszczędności.~Nie umiem ci opowiedzieć, jak 4818 II,17| wymówki, wiesz za kogo!... Nie uwierzysz, jak mnie to rozstraja.~ 4819 II,17| dni. Coś mnie tam ciągnie, nie wiem - piękna natura czy 4820 II,17| rękę. Całą noc płakałam, nie dlatego, że mogę zostać 4821 II,17| pomyślał:~"Czy tylko ja nie zrobię głupstwa?... No, 4822 II,17| ale że coś w tym jest - nie ma wątpliwości... Zresztą 4823 II,17| przecie ani jeden szczegół nie przypominał pracy.~- A, 4824 II,17| Jak to?... Czyliż wyraźnie nie zaprosiłam pana na wieś?... 4825 II,17| wszyscy robią.~- Ja właśnie nie chcę robić jak wszyscy! - 4826 II,17| ożywiona. - Więc pan jej nie kochasz?... A w takim razie 4827 II,17| takim razie rozmowa o niej nie powinna panu robić przykrości. 4828 II,17| się już biedna dziewczyna nie dręczy... Pan się do niej 4829 II,17| To nieuczciwie... tak nie postępuje człowiek honorowy, 4830 II,17| nieznanych wielbicieli?... Nie, pani, już mam dosyć tych 4831 II,17| Starskich, Szastalskich i licho nie wie jakich jeszcze!... Nie 4832 II,17| nie wie jakich jeszcze!... Nie mogę odegrywać roli eunucha 4833 II,17| jestem położeniu, skoro nawet nie mam pojęcia, dokąd sięgała 4834 II,17| pani Wąsowska.~- Ja już nic nie przypuszczam - odparł chłodno 4835 II,17| i ich wszystkich... Ale nie! Jej jeszcze było potrzeba 4836 II,17| powstrzymywała się od łez.~- Czy to nie jest imaginacja? - wtrąciła.~- 4837 II,17| imaginacja? - wtrąciła.~- Eh, nie, pani... Skrzywdzona ludzka 4838 II,17| Skrzywdzona ludzka godność to nie imaginacja.~- A zatem?..~- 4839 II,17| przynajmniej co do mnie, nie był zupełny.~- I to jest 4840 II,17| Więc rzeczy, których się nie przebacza? - spytała cicho.~- 4841 II,17| Pan Starski chyba nigdy nie obrazi się o takie rzeczy, 4842 II,17| przyjaciół. O resztę zaś można nie dbać mając liczne i tak 4843 II,17| interesa... Kto wie, czy Szuman nie ma racji?.. "~Od pani Wąsowskiej 4844 II,17| gniewasz, stary, że tak dawno nie byłem u ciebie?- rzekł ściskając 4845 II,17| pokiwał głową.~- Alboż ja nie wiem, co się z tobą dzieje?... - 4846 II,17| mądre i dobre, ale... Czy nie byłoby praktycznie, gdybyś 4847 II,17| pierwsze skrzypce i gdzie nie ma żadnych innych interesów, 4848 II,17| ja cię przecież za kark nie ciągnę!... Tylko, widzisz, 4849 II,17| potrzeba romansu...~- Iii.. nie!... Mnie bardziej potrzeba 4850 II,17| zastanowił się.~- jeszcze nic nie wiem; waham się, jakbym 4851 II,17| Rzecki.~- Wiem... Toteż nie dziwiłbym się ani temu, 4852 II,18| dzikim narodem, o którym nie wiadomo, ani gdzie mieszka, 4853 II,18| nazywa ; bo przecie Zulusami nie może nazywać się żaden naród.~ 4854 II,18| tak jest w rzeczy samej, nie wiem, bo już od lipca nie 4855 II,18| nie wiem, bo już od lipca nie czytuję gazet i nie lubię 4856 II,18| lipca nie czytuję gazet i nie lubię rozmawiać o polityce.~ 4857 II,18| Głupia jest polityka! Dawniej nie było telegramów i artykułów 4858 II,18| odejmują serca ludziom. I gdyby nie Kenig albo poczciwy Sulicki, 4859 II,18| Gambetty. Ja tam do pogłosek nie przywiązuję wagi.~Klejna 4860 II,18| przywiązuję wagi.~Klejna wciąż nie ma, a Lisiecki przeniósł 4861 II,18| łatwo, że już bez laski nie wychodzę na ulicę. W ogóle 4862 II,18| na ulicę. W ogóle nic mi nie jest, tylko czasem napada 4863 II,18| duszność. Ale to przejdzie, a nie przejdzie - to wszystko 4864 II,18| świat na złe, że niedługo nie będę mógł z nikim gadać 4865 II,18| spółki. A choć i w połowie nie wystąpił tak jak Stach w 4866 II,18| a za rublem to już nawet nie wiem gdzie. ~Fiu! Fiu!... 4867 II,18| Żydom ciągle rosną kwasy. Nie brak nawet pogłosek o tym, 4868 II,18| rasa, ale takie szelmy, że nie ujeździsz ich bez bata i 4869 II,18| mówisz, to im nawet i ostrogi nie pomogą.~- Może ich nie poprawią, 4870 II,18| ostrogi nie pomogą.~- Może ich nie poprawią, ale napędzą im 4871 II,18| rozumny; ale jego uczciwość nie wypływa z uczucia, tylko - 4872 II,18| ale ona sama nigdy się nie rozgrzeje.~Stach wyjechał 4873 II,18| niespodzianki. Czy nam teraz jakiej nie przygotowuje?... się 4874 II,18| Tylko na intencją, bo może nie zginął, choć tak wszyscy 4875 II,18| wszyscy gadają... Gdyby zaś... Nie znam ja się na teologii, 4876 II,18| człowiek!... A cóż to Stach nie jest pełnoletni albo czy 4877 II,18| pełnoletni albo czy ja go już nie żegnałem na siedem lat? 4878 II,18| przypadku, a ludzkość czy nie idzie tam, gdzie popchnie 4879 II,18| popiołu.~Jeżeli jest tak, nie dziwię się Stachowi, który 4880 II,18| Ale mam przeczucie, że tak nie jest.~Chociaż... Czy to 4881 II,18| jest.~Chociaż... Czy to ja nie miałem przeczuć, że książę 4882 II,19| lecz bawił tam, dopóki nie zaczęli się schodzić subiekci, 4883 II,19| wszystko goście. Goście bowiem, nie wiadomo nawet dlaczego, 4884 II,19| pana Zięby starozakonni, nie tylko nie okazywali mu szacunku, 4885 II,19| starozakonni, nie tylko nie okazywali mu szacunku, do 4886 II,19| częściej myślał o Wokulskim. Nie z racji, ażeby lękał się 4887 II,19| sobie te czasy, kiedy prawie nie było dnia, ażeby Stach nie 4888 II,19| nie było dnia, ażeby Stach nie jadł z nim obiadu, wieczorem 4889 II,19| tylko trochę, że Wokulski nie dawał znać o sobie. Uważał 4890 II,19| przecież za zwykłe dziwactwo.~"Nie bardzo rwał się on do pisania, 4891 II,19| Ignacy położył się do łóżka. Nie dlatego, ażeby miało mu 4892 II,19| Co to subiekcję!... Kto nie chce mieć subiekcji w domu, 4893 II,19| kudłata głowa i oblicze nie pierwszej czystości.~- Nie 4894 II,19| nie pierwszej czystości.~- Nie chciała przyjść góra do 4895 II,19| złożoną ze mgły i powietrza, nie zaś z dwustu funtów ciała.~ 4896 II,19| butelek; uczucie to jednak nie łączyło się z żadną przykrością.~- 4897 II,19| jednym uścisku.- Tak dawno nie byłeś pan między nami, że 4898 II,19| rozrusza... Cóż to, nawet nie prosisz nas, ażebyśmy usiedli?...~- 4899 II,19| zbankrutował?~- Bo nikt w mieście nie mówi inaczej. Przecież człowiek, 4900 II,19| sens w głowie i nikogo nie zarwał, nie ucieka z miasta 4901 II,19| głowie i nikogo nie zarwał, nie ucieka z miasta Bóg wie 4902 II,19| zmajstrował coś takiego, że już nie czeka na wypłatę... W całym 4903 II,19| przeciw temu... temu... że go nie nazwę właściwym imieniem...~- 4904 II,19| przypuśćmy, że w tym razie nie zrobił żadnego świństwa... 4905 II,19| Szprot, pokaż, co umiesz... nie kompromituj się przy chorym...~- 4906 II,19| kilku chwil stał na progu nie zdejmując kapelusza z głowy. - 4907 II,19| choćby na jedną osobę, nie jest knajpą... To pan tak 4908 II,19| Szprota - a na drugi raz nie otwierajcie mi tu piwiarni, 4909 II,19| można by myśleć, że nikogo nie było w pokoju.~- Otwórz 4910 II,19| niego prawie wylękniony.~- Nie patrz pan tak na mnie - 4911 II,19| raczej zastanów się, czy nie mam racji. Wszakże ten człowiek 4912 II,19| człowiek ani razu w życiu nie działał przytomnie... Kiedy 4913 II,19| wrócił tu tak goły, że gdyby nie Minclowa, umarłby z głodu... 4914 II,19| zaczął robić majątek, ale - nie jako kupiec, tylko jako 4915 II,19| ustaloną reputację kokietki. Nie koniec na tym, już bowiem 4916 II,19| mówiłem, a jeżeli teraz nie powiem, to tylko dlatego, 4917 II,19| powiem, to tylko dlatego, że nie wróci...~- Co nie ma wrócić 4918 II,19| dlatego, że nie wróci...~- Co nie ma wrócić szepnął Rzecki 4919 II,19| szepnął Rzecki blednąc.~- Nie wróci, bo albo sobie gdzieś 4920 II,19| patentowanym wariatem.~- A doktór nie uganiałeś się nigdy za utopiami?~- 4921 II,19| do łóżka, a na przyszłość nie robić ze swego mieszkania 4922 II,19| czasu odczytywał, po raz nie wiadomo który, historię 4923 II,19| tyle mógł zrobić i nic nie zrobił!... - powtarzał pan 4924 II,19| sobie dziwne, a nic dobrego nie zapowiadające zdania Stacha: " 4925 II,19| odwiedzający go doktór Szuman wcale nie dodawał mu otuchy i już 4926 II,19| tyle pieniędzy w Warszawie, nie wydać żadnej dyspozycji, 4927 II,19| żadnej dyspozycji, a nawet nie donieść, gdzie jest!...~ 4928 II,19| stół i zawołał:~- A co, nie miałem racji, że to jest 4929 II,19| mu radził. Ale ażeby nie napisać słówka, zostawiając, 4930 II,19| dziś gorączkę?...~- Jeszcze nie.~- Jak to: nie?... Przecież 4931 II,19| Jeszcze nie.~- Jak to: nie?... Przecież widzę...~- 4932 II,19| pomimo romantyzmu, może by nie zrobił; ale ten pan Wokulski, 4933 II,19| Cóż by innego, jeżeli nie kłopoty! - odparł. - Wiesz 4934 II,19| tej!... I nawet bodaj czy nie przez nią...~- W imię Ojca 4935 II,19| wiem, a zapewne i dla pana nie jest to tajemnicą, że jeżeli 4936 II,19| przyjęła go, a przynajmniej nie odrzuciła. Więc stary zebrał 4937 II,19| perswadowały pannie, że tak robić nie wypada. Ona zaś ma w tych 4938 II,19| wyjdę za niego, a wyjdę nie po to, aby wyrzekać się 4939 II,19| wtrącił Rzecki.~- Ii... nie!... nawet tam nie zaglądał. 4940 II,19| Ii... nie!... nawet tam nie zaglądał. A gdyby i zajrzał, 4941 II,19| towarzystwie jednego wielbiciela nie wypada tęsknić za drugim. 4942 II,19| osioł ten inżynier!...~- Nie bardzo, gdyż pomimo całej 4943 II,19| wszystkie dnie następne nie pojechał z panną tęsknić 4944 II,19| a poczciwy Łęcki nawet nie kiwnąwszy palcem umarł na 4945 II,19| zawołał Rzecki.~- Nie. Nawet niegłupia i niezła 4946 II,19| zużywać siły; więc jeżeli nie pracuje, musi wpaść w rozpustę, 4947 II,19| jakie wskazówki, że tam nie pojechał?.. - zapytał Rzecki 4948 II,19| Ten nowy zaś zapomniał nie tylko o pańskich interesach... 4949 II,19| było spodziewać się, ale nie podoba mi się ta nagłość. 4950 II,19| Cóż to on bankrut czy może nie miał zajęcia?... Taki sklep, 4951 II,19| sklep, spółka to fraszki? A nie mógł ożenić się z kobietą 4952 II,19| mówił ożywiając się - ale nie dla człowieka z jego usposobieniem...~- 4953 II,19| tylko o swoje interesa, nie sięgają myślą poza dzień 4954 II,19| sposób nieprzeparty. To nawet nie jest żadna zasługa, tylko 4955 II,19| odparł Ochocki. - On nawet nie domyśla się, że cywilizacji 4956 II,19| domyśla się, że cywilizacji nie stworzyli ani filistrowie, 4957 II,19| aspiracje naukowe, lecz nie było ich czym zaspokoić; 4958 II,19| jakąś robotę i bodaj czy nie zacznie naprawdę żyć... 4959 II,19| tak ucieka... kryje się... nie pisze?..:~- Ach, jak ja 4960 II,19| klas, bom się tego nigdy nie chciał uczyć. No i jakoś 4961 II,19| przepracował.~Od tej pory nie tylko nie mogłem patrzeć 4962 II,19| przepracował.~Od tej pory nie tylko nie mogłem patrzeć na książki 4963 II,19| ale nawet myśleć o nich. Nie mogłem patrzeć na gmach 4964 II,19| parę miesięcy i naprawdę nie pierwej uspokoiłem się, 4965 II,19| jakie to obrzydliwe...~Nie dziwże się pan - kończył 4966 II,19| Posiedzę tam, bodaj czy nie do końca października.~- 4967 II,19| się z człowiekiem, który nie tylko rozumiał ukochanego 4968 II,19| mówił do Szlangbauma - nie wiadomo. Ale fakt, że od 4969 II,19| tego głupstwa chyba i pan nie zechcesz bronić?...~- Ale 4970 II,19| musiał przyznać, że pogłoski nie miały sensu, a wyjaśnienie 4971 II,19| Ochocki, zawiadomiony o darze, nie tylko natychmiast odpowiedział 4972 II,19| zapytaniem: czy pan Ignacy nie dałby mu ze swego kapitału 4973 II,19| wariatem, to już chyba Wokulski nie miałby co robić u niego.~" 4974 II,19| zapis od zmarłego, a ja nie potrzebuję się obawiać wspomnień 4975 II,19| tego, że Wokulski może już nie żyje.~"Stach miał rację - 4976 II,19| układanie, a Szlangbaum sam go o nie prosił w nadziei, że pan 4977 II,19| drobnych nadużyć, które nie uszły uwagi Rzeckiego. Nareszcie 4978 II,19| Proszę pana, publiczność nie zna się na dobrym towarze, 4979 II,19| okpiwaliby nas, a drudzy nie daliby się łapać na nasze 4980 II,19| kwestie, które dawniej nawet nie przeszły mu przez głowę.~" 4981 II,19| gospodaruje w nim Szlangbaum, nie Wokulski. A dlaczego nie 4982 II,19| nie Wokulski. A dlaczego nie gospodaruje Wokulski?... 4983 II,19| dlaczego sklepu po nim nie odziedziczył bodajby on 4984 II,19| bodajby on sam, Rzecki, nie zaś Szlangbaum?...~Bo on, 4985 II,19| on, Rzecki, nigdy o tym nie myślał, ażeby posiadać własny 4986 II,19| cóż się stało?... Świat nie poprawił się, Napoleonidzi 4987 II,19| się wynosić, bo dla niego nie było tu miejsca..."~Wobec 4988 II,19| ramionach i duszności, ale nie zważał na to...~"Pojadę 4989 II,19| rzeźwiejszym, choć Szuman nie radził mu wychodzić na ulicę 4990 II,19| Ehl... - mruknął Rzecki.~- Nie: eh!... tylko tak jest. 4991 II,19| cały mój majątek, że on już nie żyje!...~Nagle umilkł spostrzegłszy 4992 II,19| przysiągł sobie, że już nigdy nie będzie zaczepiać tych kwestyj.~ 4993 II,19| że tak jest, bo inaczej nie wysłałby nam pan swego wspaniałego 4994 II,19| niespokojna i po nocach nie sypia, a nawet chciała, 4995 II,19| więc żeby go nieszczęście nie spotkało.>> I ja też zaraz 4996 II,19| on taką psotę zrobił.~Nic nie mówiąc nikomu o tym, że 4997 II,19| gruzami, czy, broń Boże, nie stało się nieszczęście. 4998 II,19| I dopiero, kiedym śladu nie znalazł, ucieszyłem się 4999 II,19| cały z drzewa dębowego, nie malowany, ażeby była pamiątka, 5000 II,19| się rozleciał, to przecie nie wszystek zginął i jeszcze


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5036

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License