Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
niczemu 1
niczyjego 1
niczym 17
nie 5036
nie-kiedy 1
nieba 17
niebacznie 1
Frequency    [«  »]
-----
7059 i
6788 sie
5036 nie
4905 w
4220 na
3815 ze
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

nie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5036

     Tom,  Rozdzial
1001 I,11| pośpieszył ten sam głos.~- Ależ nie!... O handel, a raczej o 1002 I,11| odezwał się Wokulski - ale nie chodzi tu o spółkę dobroczynną, 1003 I,11| gdyby nasz handel...~- Nie znajdował się w ręku Żydów - 1004 I,11| kupcy i przemysłowcy.~- Nie - odparł Wokulski. - Zyski 1005 I,11| prowadzony porządnie.~- Z Żydami nie może być porządny...~- Dziś 1006 I,11| prowadzenia moich interesów nie zdaję sprawy przed nikim - 1007 I,11| grupy kupieckiej.~- Mnie nie obchodzą fabrykanci, tylko 1008 I,11| tkanin, z tak daleka, nie przyniesie uszczerbku naszym 1009 I,11| Wokulski - owe nasze fabryki nie naszymi, lecz niemieckimi...~- 1010 I,11| nareszcie robotnik nasz nie ma możności ukształcić się 1011 I,11| zawołał marszałek. - Nigdym nie myślał, że tak można zabawić 1012 I,11| rzadkiej powściągliwości nie domagając się nazwisk. Adwokat 1013 I,11| do gabinetu, ale jeszcze nie wpadł w tok rozpraw.~- To 1014 I,11| szepnął marszałek.~- To nie jest mój majątek - wtrącił 1015 I,11| przygarbiony hrabia. - Czy jednak nie można by dowiedzieć się 1016 I,11| perkalami, który n a s nic nie obchodzi... Ale, panowie!... - 1017 I,11| pośrednicy w sposób - że nie powiem - niegodny...~Obejrzał 1018 I,11| zaczął ściskać swoich gości nie panując już nad wzruszeniem; 1019 I,11| z takimi ludźmi jak pan nie można inaczej. Jestem niemajętny, 1020 I,11| Pan tworzy spółkę, czy nie mógłbym pracować pod pańskim 1021 I,11| Propozycja, którą słyszał, jakoś nie pasowała do wyniszczonej 1022 I,11| Fachu, uważa pan, jeszcze nie wybrałem, ale mam wielkie 1023 I,11| odparł hrabia gorąco - ażeby nie mówiono, że nic nie robimy, 1024 I,11| ażeby nie mówiono, że nic nie robimy, tylko obcinamy kupony...~ 1025 I,11| zbożem i - okowitą. Kto nie zechce należeć do jednej, 1026 I,11| duże ilości i pośpiech, nie o ceny... Nie znam zresztą 1027 I,11| pośpiech, nie o ceny... Nie znam zresztą tutejszego 1028 I,11| przypatrywał się. Młody człowiek nie dosięgnął jeszcze lat trzydziestu 1029 I,11| powodzenie u kobiet, więc niczego nie pragną. Bez tej zaś sprężyny, 1030 I,11| nas...~Ponieważ Wokulski nie odpowiedział nic, więc adwokat 1031 I,11| Jeżeli ona go kocha, nie potrzebuje tracić nawet 1032 I,11| się usunę... Ale jeżeli go nie kocha, niech się strzeże 1033 I,11| dla panny Izabeli. Bodajby nie padło na niego; szkoda chłopaka..."~ 1034 I,11| jakimś ciotecznym stryjem, nie znałbym do dziś dnia, gdyby 1035 I,11| znałbym do dziś dnia, gdyby nie stracił majątku.~- Panna 1036 I,11| tęsknocie. Ale cóż!... Ja nie umiałbym siedzieć z nią 1037 I,11| zdziwiony.~- Ach, czym ja się nie zajmuję!... - odparł Ochocki. - 1038 I,11| pracuję od rana do nocy, ale - nie robię nic. Udało mi się 1039 I,11| Dobiegać środka życia i nie znaleźć nawet śladu drogi, 1040 I,11| aczkolwiek wyglądał elegancko, nie był wcale elegantem; nawet 1041 I,11| był wcale elegantem; nawet nie zdawał się troszczyć o swoją 1042 I,11| krawat, u kamizelki guzik nie zapięty. Można było domyślać 1043 I,11| spacerujący, ale Ochocki nie krępował się ich obecnością 1044 I,11| mi, jaka to gwiazda?" - "Nie wiem - odpowiedziałem - 1045 I,11| to jest pewne, że nigdy nie dostaniemy się na nią. Człowiek 1046 I,11| a kuzynka przez tydzień nie chciała ze mną rozmawiać... 1047 I,11| w Ochockim, a jeżeli się nie kocha, to tylko z winy jego 1048 I,11| dalej Ochocki - ani słówka nie wspomniałem o tym mojej 1049 I,11| nawet bardzo, ale to jeszcze nie wszystko. Ożeniłbym się 1050 I,11| pewność, że już nic w nauce nie zrobię...~W sercu Wokulskiego 1051 I,11| Chcę zadać panu pytanie... nie... dwa pytania, bardzo poufne, 1052 I,11| drażliwe - mówił Ochocki. - Czy nie obrazi się pan?..~- Słucham - 1053 I,11| Gdyby stał na szafocie, nie doznałby tak strasznych 1054 I,11| ten człowiek, a ponieważ nie mam takich przeszkód, więc - 1055 I,11| niespodziewane, że przez chwilę nie tylko nie umiał odpowiedzieć; 1056 I,11| że przez chwilę nie tylko nie umiał odpowiedzieć; ale 1057 I,11| pytanie, a teraz drugie, ale - nie obraź się pan. W którym 1058 I,11| uśmiechem:~- Myślę, że one nigdy nie obojętnieją... Owszem, coraz 1059 I,11| ograniczony ich mózg nawet nie jest w stanie nas pojąć... 1060 I,11| ale miłe... Mniejsza o nie! A tymczasem gdy raz opanuje 1061 I,11| opanuje człowieka idea, już go nie opuszcza i nie zdradza nigdy...~ 1062 I,11| idea, już go nie opuszcza i nie zdradza nigdy...~Położył 1063 I,11| machinach latających?... Nie o kierowaniu balonami, które 1064 I,11| po podobnym wynalazku?... Nie ma fortec, armii, granic... 1065 I,11| światło, piorun... Czy więc nie sądzisz pan, że nadeszła 1066 I,11| Wokulski.~- Sława, jakiej nie dosięgnął jeszcze żaden 1067 I,11| nieszczęście - westchnął - dziś nie wolno zabijać innych, tylko 1068 I,11| latająca musi być cięższa, nie zaś jak balon lżejsza od 1069 I,11| lampą; któż wie zatem, czy nie uda mu się zbudować machiny 1070 I,11| jeszcze dzieciak, co on mi nie wygadywał?..."~Dziwny traf. 1071 I,11| drugi w dostatku; jeden nie mógł wdrapać się na pierwsze 1072 I,11| przeszedł dwa piętra... Jego nie zepchną z drogi burze polityczne, 1073 I,11| polityczne, tak jak mnie; jemu nie przeszkodzi miłość, którą 1074 I,11| latające!...~"A ja czy dzisiaj nie mam idei, dla której pracuję 1075 I,11| Dobrze, a jeżeli on nic nie zrobi i zamiast zbudować 1076 I,11| elektryczna z pewnością nie znaczą więcej od setek ludzi, 1077 I,11| Co kto zrobi, jeszcze nie wiadomo. Ja tymczasem jestem 1078 I,11| pochłania wszystko, ale nie mieści w sobie nic...~"Więc 1079 I,11| ulicy, do której żaden szmer nie dolatywał. Nawet gęstwina 1080 I,11| rubli gotówką... Bronić się nie będę, no!...~Cienie usunęły 1081 I,11| psiakrew, zejdzie, gdzie go nie posieją...~- Bydlęta!... 1082 I,11| Obrócił się parę razy i już nie wiedział, dokąd idzie. Serce 1083 I,12| Wyjdzie za mnie - dobrze; nie wyjdzie - to przecież nie 1084 I,12| nie wyjdzie - to przecież nie umrę."~Rozłożył list i czytał:~" 1085 I,12| Domyślam się, że tym razem nie postąpisz Pan z nastręczającą 1086 I,12| ani baron, ani jego żona nie posiadali tej klaczy w dniu 1087 I,12| absolutną wolność, jeżeli nie panowanie.~Mimo woli spojrzał 1088 I,12| On niby, żeby tak, to nic nie mówił. Tylko pytał się: 1089 I,12| marszałka Otóż ona nigdy nie znajdzie się w tym położeniu... 1090 I,12| położeniu... A wydźwignie nie jakiś tam Ochocki, za pomocą 1091 I,12| Żona moja nudzić by się nie powinna... W ciągu roku 1092 I,12| 000 rubli... Wreszcie to nie jest strata, to jej posag..."~ 1093 I,12| proszę pana, stróż chce, ale nie śmie prosić, żeby pan pofatygował 1094 I,12| ażeby on miał dziecko?~- Nie pytał się, bo pan był wtedy 1095 I,12| reperaczyja?...~- O, głupi jesteś, nie nudź mnie... Każ zreperować, 1096 I,12| Każ zreperować, choć nie wiem co...~- Bo ja chciałbym, 1097 I,12| to dla pańszkiego honoru, nie dla mego - odparł służący 1098 I,12| Dlaczegóż pani baronowa sama nie puszcza tej klaczy?~- Ona?... 1099 I,12| że zastrzeli się, jeżeli nie dostanie ośmiuset rubli, 1100 I,12| klacz, a po wtóre, baronowa nie życzy sobie, aby jej mąż 1101 I,12| zalety konia. Oni przecież nie zetkną się, ani baron z 1102 I,12| chcąc ich wyminąć o mało nie rozbił tragarza niosącego 1103 I,12| adwokata, ażeby mi kupił dom, a nie wiem, ani jak dom wygląda, 1104 I,12| się po ulicy, którą nikt nie przejeżdżał; małe dzieci 1105 I,12| kasztanów, którym jeszcze nie :dążyły pociemnieć jasnozielone 1106 I,12| Wokulski przekonał się, że nie tylko on zwrócił uwagę na 1107 I,12| mieszkańcy domu śmiało mogli nie wyjeżdżać na letnie mieszkania.~ 1108 I,12| mruknął Wokulski tonem, który nie zdradzał zbyt wielkiego 1109 I,12| ogrodu? - pytało dziecko.~- Nie, kochanie. Teraz pójdziemy 1110 I,12| a!... a!...~"Wesoły dom, nie ma co... - szepnął Wokulski 1111 I,12| wyglądały, jakby ich nigdy nie czytano - na stole zaś parę 1112 I,12| słuchania. Widocznie jednak nie odkrył nic groźnego, gdyż 1113 I,12| winszuję... Dom handlowy nie na próżno nazywa się d o 1114 I,12| siedzi na interesach. Handel nie oparty na tak realnej podstawie, 1115 I,12| rubli, konkurentów zapewne nie będzie, kupimy najwyżej 1116 I,12| poza sześćdziesiąt tysięcy nie wyjdzie, domów nikt dziś 1117 I,12| wyjdzie, domów nikt dziś nie kupuje... Wcale dobry interes...~- 1118 I,12| sześćdziesiąt pięć tysięcy...~- Nie chcę obdzierać mego przyszłego 1119 I,12| minutami podejrzewałem cię, sam nie wiem o co, bo interesa twoje 1120 I,12| sprzymierzeńca...~- Toraz ja pana nie rozumiem - szepnął, spuszczając 1121 I,12| Zadzwonił - wszedł służący.~- Nie wpuszczać tu nikogo, dopóki 1122 I,12| wpuszczać tu nikogo, dopóki nie zawołam - rzekł.~- Słucham 1123 I,12| pan... skrzyżować, ale... nie wyrzucać na podtrzymanie 1124 I,12| trzydziestu tysięcy rubli - nie!...~- Nic nie rozumiem pana - 1125 I,12| tysięcy rubli - nie!...~- Nic nie rozumiem pana - odparł cicho 1126 I,12| Wokulski.~- Rozumiesz, tylko nie ufasz mi. Wielka to cnota 1127 I,12| nieufność, leczyć z niej pana nie będę. Tyle ci powiem : Łęcki - 1128 I,12| sam z sobą licytować się nie będę.~- A jeżeli znajdzie 1129 I,12| zwyciężyć, zdusić przeciwnika, nie zaś karmić go z własnej 1130 I,12| potrzebuje pieniędzy?...~- Nie - odpowiedział Wokulski 1131 I,12| poubierali się w surduty i nie zachowują swoje religie.~- 1132 I,12| większe Orgelbranda..." Nie to... "Panu Motylkowi. Frak 1133 I,12| Motylkowi. Frak kładzie się Nie to... A, jest!... "Panu 1134 I,12| Pańska szarada polityczna nie jest gramatyczna." - Proszę 1135 I,12| ale o Kozaki to przecie nie jest polityka, tylko wojskowość.~- 1136 I,12| ja to wszystko wiem, choć nie on mi mówił. A teraz o szaradę. 1137 I,12| my te szarade drukować nie będziemy, ale ja panu radzę, 1138 I,12| My, panie Szlangbaum, nie mamy takie pieniądze, żeby 1139 I,12| spód, a przeczenie to jest nie - a wszystkie razem to 1140 I,12| szaradami? - wtrącił Wokulski.~- Nie tylko moja - odpowiedział 1141 I,12| się młodzi zejdą, to oni nie zajmują się, jak u państwo, 1142 I,12| i dlatego, niech się pan nie obrazi, oni cały świat zawojują. 1143 I,12| Tak.~- Przepraszam, ale nie rozumiem. Bo żeby panu dom 1144 I,12| chwili:~- Żebym ja pana nie znał, tobym myślał, że pan 1145 I,12| robi... dziwny interes. Nie tylko pan zakopuje w mury 1146 I,12| dodał biorąc go za rękę - nie zrób pan takie głupstwo. 1147 I,12| jestem, żem od razu tego nie pomiarkował. Pan panu Łęckiemu 1148 I,12| pan, katolik, tylko jemu nie można dawać wadium do ręki... 1149 I,12| pięćdziesiąt tysięcy i nikt nie zmiarkuje, jaki jest interes...~ 1150 I,12| uroczyście - ja myślę, że pan nie potrzebował to powiedzieć. 1151 I,12| się za mój Henryczek, pan nie prześladuje Żydów...~Pożegnali 1152 I,12| konia i już do końca życia nie ćwiczyć się w ekwitacji. 1153 I,12| nasunęło myśl, że na świecie nie ma dla kobiet pozycji ani 1154 I,12| której pan Krzeszowski nie opłacił.~- Trudna rada.~ 1155 I,12| trzecia do mety. Zresztą nawet nie trzymałbym jej na stajni...~- 1156 I,12| stajni...~- Dyrektor jeszcze nie może uspokoić się - wtrącił 1157 I,12| mocniej podnosząc głos - nie zapomina się, panie Maruszewicz. 1158 I,12| Maruszewicz. I gdyby hrabia nie załagodził afery, pan Krzeszowski 1159 I,12| rachunki przysięgając sobie nie mówić o żadnym koniu, że 1160 I,12| zaś odezwał się: ~- Czy nie mógłbym, dyrektorze, wprowadzić 1161 I,12| gratyfikacje, byle tylko klaczka nie miała krzywdy.~- Będę jej, 1162 I,12| ukłonem. - Ale i stary jej nie skrzywdzi, owszem... Na 1163 I,12| kaprysu jednej kobiety?... Czy nie znajdę stu innych?... Alboż 1164 I,12| innych?... Alboż pani Meliton nie obiecywała, że mnie zapozna 1165 I,12| Wtedy mówił z trwogą:~"Ja nie jestem ten sam... Ja robię 1166 I,12| ustąpienie mu jej. Cena nie stanowi nic... Baron porobił 1167 I,12| mu pan ustąpi konia...~- Nie mogę.~- Pojmuję pana - zakończył 1168 I,12| kapitałów... To jeszcze nie zasługa."~"Tam do licha! - 1169 I,12| głupstwa, jestem nieostrożny... Nie podobał mi się ten Maruszewicz..."~ 1170 I,13| dzień wyścigów, pogodny, ale nie gorący; właśnie jak potrzeba. 1171 I,13| kiedy pokocha? czy się coś nie stanie?... A jeżeli klacz 1172 I,13| do sklepu, przy obiedzie nie mógł jeść, potem poszedł 1173 I,13| człowieka jeszcze w życiu nie widział. Zauważył przy tym, 1174 I,13| pan powie, panie Yung, czy nie wygramy? - spytał dyrektor.~- 1175 I,13| damom, ale panny Izabeli nie dostrzegł.,~"Może nie przyjedzie?" - 1176 I,13| Izabeli nie dostrzegł.,~"Może nie przyjedzie?" - szepnął i 1177 I,13| pieniędzy, jeżeli jej tu nie będzie! A może pani Meliton, 1178 I,13| robicie to samo?.. Otóż nie poprawię się, nie sprzedam 1179 I,13| Otóż nie poprawię się, nie sprzedam stajni, nie...~ 1180 I,13| się, nie sprzedam stajni, nie...~Jego towarzysz spostrzegłszy 1181 I,13| wróci do domu, jeżeli jej nie znajdzie.~Opanował go pesymizm. 1182 I,13| Patrz! patrz!..." Ale on nie uważał. Stanął na najwyższej 1183 I,13| Łęcki z córką.~Wokulski sam nie wiedział, kiedy zbiegł z 1184 I,13| ciocią - rzekła - że baron nie utrzyma swojej klaczy do 1185 I,13| nią ze zdumieniem... Nigdy nie wydała mu się tak piękną 1186 I,13| niecierpliwości. Nigdy też nie marzył, ażeby rozmawiała 1187 I,13| go to, że przy nich nikt nie stał. Wprawdzie marszałek 1188 I,13| kto naprawdę kocha ciebie, nie twój majątek."~Zadzwoniono 1189 I,13| ciało. Uważał, że jego klacz nie ma dość ognia i że Yung 1190 I,13| Ależ Yung nic sobie z nich nie robi...~- Gniady dopędza...~- 1191 I,13| Pąsowy bierze Yunga...~- Nie weźmie, już ćwiczy konia...~- 1192 I,13| Jeszcze żaden wyścig tak nie rozruszał widzów: cieszono 1193 I,13| wtrąciła prezesowa.~- Przecież nie mówię nic złego... Mówię 1194 I,13| Bardzo przepraszam...~- To mi nie wystarcza...~- Czyżby pan 1195 I,13| biletu. - Ach, do licha! Nie wziąłem biletów... Może 1196 I,13| zapisał adres i swoje nazwisko nie omieszkawszy zrobić przy 1197 I,13| hrabina kazała jechać do domu nie czekając końca wyścigów. 1198 I,13| jeszcze na jednym wyścigu nie widząc, co się koło niego 1199 I,13| specjalności i narzekań, nikogo nie interesuje, w głębi duszy 1200 I,13| w świecie ucywilizowanym nie ma człowieka, którego by 1201 I,13| by w najwyższym stopniu nie interesowała kwestia koloru 1202 I,13| czyby na czele rozprawy nie należało napisać aforyzmu: " 1203 I,13| setna część milimetra nic nie znaczy, a nie wiedzą, laiki, 1204 I,13| milimetra nic nie znaczy, a nie wiedzą, laiki, że tam właśnie 1205 I,13| w Polsce byłoby możliwym nie tylko wynalezienie, ale 1206 I,13| się za głowę. - Zresztą nie jestem chirurgiem i od dawna 1207 I,13| się z medycyną...~- Toteż nie będziesz lekarzem, tylko 1208 I,13| spytał go Wokulski.~- Jeszcze nie. Czy to - dodał po chwili - 1209 I,13| serio?~- Zupełnie serio. Nie chcę absolutnie żadnych 1210 I,13| Cóż panowie na to?~- Nie mamy upoważnienia do żadnych 1211 I,13| Tek.~Rzecki ukłonił się, nie wstając z krzesła. Hrabia 1212 I,13| interesach... na wypadek...~- Nie spotka mnie żaden wypadek - 1213 I,13| kwadrans w milczeniu. Herbata nie smakowała mu, głowa go bolała. 1214 I,13| dziwnej tęgości, że chyba nie ma kuli, która by uderzywszy 1215 I,13| która by uderzywszy go nie odskoczyła. Przemknął mu 1216 I,13| się. Wiedział, że śmierć nie rzuca się na odważnych; 1217 I,13| patrzy zielonymi oczyma: czy nie zmrużą powieki?~Tej samej 1218 I,13| boję się, żebym z głodu nie umarł... Dobra służba!...~- 1219 I,13| trafił w ścianę i o mało nie zwalił brązowego posążka 1220 I,13| Jeżeli z obu stron pudło... Nie, mamy przecież strzelać 1221 I,13| mnie roztratują, jeżeli nie wolałbym tego osła przeprosić, 1222 I,13| Maruszewicz. Baron w żaden sposób nie chciał wstawać mrucząc, 1223 I,13| kiedy idę na spacer, ale nie w pojedynku... Straszne 1224 I,13| mnie diabli wezmą, jeżeli nie strzelę temu błaznowi nad 1225 I,13| nad głową albo... wcale nie strzelę... Tak będzie najlepiej..."~ 1226 I,13| powrót jak wahadło. Teraz nie myślał o pannie Izabeli; 1227 I,13| hrabia-Anglik pomyślał:~"Tu chyba nie chodzi ani o klacz, ani 1228 I,13| patrząc spoza niej myślał:~Nie trafi osioł... Mierzy w 1229 I,13| twarzy, ząb wybity, a kuli nie widać... Przecie jej nie 1230 I,13| nie widać... Przecie jej nie połknąłem...~Wtedy egiptolog 1231 I,13| pana to obraża?...~- Wcale nie!~- Otóż, że człowiek pańskiego 1232 I,13| małpa chora na fluksję. Nie chcę z panem drugiej awantury, 1233 I,13| właściwie zostałem kaleką?... Bo nie za potrącenie... - dodał 1234 I,13| bardzo proszę... nic nie szkodzi - mówił baron targając 1235 I,13| baron targając go za rękę. - Nie powinienem być oszpecony, 1236 I,13| powinienem wprawić sobie nowe. Nie uwierzysz pan, panie Wokulski, 1237 I,13| że ja na takich błaznów nie sprowadziłem policji...~ 1238 I,13| niezwykły sposób? lokaj nie mógł odgadnąć, ponieważ 1239 I,13| obcym języku.~"Jużci, to nie po niemieczku - mruczał 1240 I,13| niemiecku: bite majn her... I nie po francuszku, bo nie mówią 1241 I,13| I nie po francuszku, bo nie mówią mąsie, bążur, jendi... 1242 I,13| mąsie, bążur, jendi... I nie po żydowszku, i nie po nijakiemu, 1243 I,13| I nie po żydowszku, i nie po nijakiemu, więc po jakiemu.?... 1244 I,13| gada tak, że go sam diabeł nie zrozumie... i wspólnika 1245 I,13| na obliczu pana Colinsa nie dopatrzył nic szczególnego.~- 1246 I,13| szczególnego.~- Dlaczegóż nie powiedziałeś, że mnie nie 1247 I,13| nie powiedziałeś, że mnie nie ma w domu? - spytał gniewnie 1248 I,13| może ważne zajęcia...~- Nie mam w tej chwili żadnego 1249 I,13| afektacją Maruszewicz - że nie mogę służyć mu w sprawie 1250 I,13| wiesz o tej licytacji?.. - nie na żarty zdziwił się Wokulski.~- 1251 I,13| zdziwił się Wokulski.~- Nie domyśla się pan? - zapytał 1252 I,13| mrugając okiem, bo jeszcze nie był pewnym swego. - Nie 1253 I,13| nie był pewnym swego. - Nie domyśla się drogi pan?.. 1254 I,13| otwartych ustach ugrzązł mu nie dokończony frazes, a lewa 1255 I,13| Tymczasem Wokulski nawet nie poruszył się, tylko utopił 1256 I,13| piętnaście rubelków, ale nie radzi dawać mu wadium do 1257 I,13| zimnym potem, uczuł, że nie może wyrwać swego błędnego 1258 I,13| razu...~- Niech się pan nie fatyguje, panie Maruszewicz. 1259 I,13| Maruszewicz, że moich opinii nie opieram na plotkach.~Wstał 1260 I,13| zamordować, bo takiego spojrzenia nie może mieć człowiek przyzwoity. 1261 I,13| Naturalnie, przecie o mało nie zabił Krzeszowskiego. Ach, 1262 I,13| wizytą do Wokulskicgo, a nie znalazłszy go w mieszkaniu, 1263 I,13| subiektowi, że gość ten nie kupi przedmiotu droższego 1264 I,13| rubli i kto wie, czy jeszcze nie każe zapisać sobie na rachunek.~- 1265 I,13| spytał Maruszewicz nie zdejmując kapelusza z głowy.~- 1266 I,13| myśl, że stary subiekt może nie kazać wynieść rubla dorożkarzowi. 1267 I,13| polecenie spełnił, choć już nie kłaniał się gościowi.~W 1268 I,13| tak rozmaitych uczuć, że nie tylko nie wiedział, co mówi, 1269 I,13| rozmaitych uczuć, że nie tylko nie wiedział, co mówi, ale nawet 1270 I,13| już usiedli. (Maruszewicz nie umiałby ściśle oznaczyć 1271 I,13| funduszów, bez których kupno nie może mieć miejsca... Otóż... 1272 I,13| bez której, pojmuje pan, nie będzie mógł dość energicznie 1273 I,13| człowiek.~- Tysiąca rubli nie dam, ale tak trzysta... 1274 I,13| pieniądze. Ale żaden z nich nie wydał mu się tak wstrętnym 1275 I,13| mi narobić kłopotu, gdyby nie te czterysta rubli, które 1276 I,13| uczciwym?...) W żadnym razie nie poświęciłby interesów czy 1277 I,13| masie zwrócić Krzeszowski... Nie, to Maruszewicz poszedłby 1278 I,13| poszedłby do kozy... No, to go nie minie..."~Po chwili ogarnął 1279 I,13| Cztery dni temu o mało nie zabiłem człowieka, dziś 1280 I,13| bawi się tym, czego nawet nie może zrozumieć..."~Był tak 1281 I,13| bolesnych medytacjach, że nie usłyszał otwierania drzwi 1282 I,13| panie Stanisławie - tak nie można ~To mówiąc pocierał 1283 I,13| Czy mi nawet tego robić nie wolno! - wtrącił Wokulski.~- 1284 I,13| książę, ani ci hrabiowie nie po to zbliżyli się do pana, 1285 I,13| odburknął Wokulski - ja ich nie wabię...~- I cofną się - 1286 I,13| fotelem. Ten zarzut nawet nie przyszedł mu do głowy. Mecenas 1287 I,13| kochany panie Stanisławie, nie chcesz zmarnować tak pięknie 1288 I,13| rozpoczętej sprawy, więc już nie brnij dalej. A nade wszystko 1289 I,13| brnij dalej. A nade wszystko nie kupuj kamienicy Łęckich. 1290 I,13| Wokulski zerwał się od stołu.~- Nie chcę żadnych spółek!... - 1291 I,13| spółek!... - krzyknął. - Nie żądam od nikogo łaski, raczej 1292 I,13| wyświadczam innym. Kto mi nie ufa, niech sprawdzi cały 1293 I,13| Przekona się, żem go nie mistyfikował, ale - i nie 1294 I,13| nie mistyfikował, ale - i nie będzie moim wspólnikiem. 1295 I,13| wspólnikiem. Hrabiowie i książęta nie mają monopolu na fantazje... 1296 I,13| mam także moje fantazje i nie lubię, ażeby mi się wtrącano...~- 1297 I,13| sadowiąc go na fotelu. - Więc nie cofasz się od kupna?...~- 1298 I,13| cofasz się od kupna?...~- Nie; ta kamienica ma dla mnie 1299 I,13| zabezpieczenie własności nie ma kłopotu. Najważniejsza 1300 I,13| kłopotu. Najważniejsza rzecz- nie zniechęcać ludzi, którzy 1301 I,13| państwa Łęckich. Zazwyczaj nie lubimy tych, którzy coś 1302 I,13| wtóre - kto zaręczy, że nie zaczęłyby snuć im się różne 1303 I,13| adwokata Wokulski prawie nie słyszał pochłonięty innymi 1304 I,13| poza moimi plecami, więc nie wiem o niczym. Dziś dopiero 1305 I,13| niewyraźny i swemu pryncypałowi nie patrzył w oczy.~Wokulski 1306 I,13| grubą awanturę... z której nie wyjdziesz cały... Chyba 1307 I,13| rozumu.~Wokulski wybuchnął.~- Nie cofnę się! - zawołał. - 1308 I,13| zawołał. - Człowiek spragniony nie cofa się od krynicy. Mam 1309 I,13| szóstej), a Pan - nawet nie próbuj wymawiać się. Proszę 1310 I,13| miało zawalić się na łeb - nie cofnę się, rozumiesz?... 1311 I,14| Dopiero w Wokulskim poznała nie tylko nową osobistość, ale 1312 I,14| a nawet stoma zdaniami. Nie był też do nikogo podobny, 1313 I,14| Pierwszy raz - wcale go nie widziała, czuła tylko zbliżający 1314 I,14| weksle jej ojca (może to nie Wokulski?...), następnie 1315 I,14| Izabeli Łęckiej wspierać nie wolno, i gdyby to nawet 1316 I,14| i gdyby to nawet zrobił, nie tylko nie szukałby rozgłosu 1317 I,14| nawet zrobił, nie tylko nie szukałby rozgłosu albo wdzięczności, 1318 I,14| wdzięczności, ale nawet - nie śmiałby myśleć o tym.~Ten 1319 I,14| rzadziej prosiła. Wokulski nie ustąpił... Lecz jedno słówko 1320 I,14| pokonało nieugiętego człowieka; nie tylko cofnął się, ale nawet 1321 I,14| Mraczewskiemu lepszą posadę. Nie robi się takich ustępstw 1322 I,14| dla kobiety, której się nie czci.~Szkoda tylko, że prawie 1323 I,14| kupieckie!... I jak on nic nie rozumie po angielsku, nie 1324 I,14| nie rozumie po angielsku, nie ma wyobrażenia o języku, 1325 I,14| mocniej gardziła ludźmi; pojąć nie mogła, ażeby kobietę, tak 1326 I,14| opuszczał dlatego tylko, że nie ma majątku!.,.~"Cóż to za 1327 I,14| od jej okien, ażeby się nie kłaniać. Czyżby sądzili, 1328 I,14| dwu wielbicieli. Ochockim nie łudziła się: on więcej zajmował 1329 I,14| asystowali jej, zresztą nie narzucając się zbytecznie, 1330 I,14| który coś odkrył, tylko nie wiem co: kopalnię złota 1331 I,14| biegun północny... Nawet nie pamiętam, jak się nazywa, 1332 I,14| dziesięć lat pod biegunem, nie... mieszkał pod ziemią... 1333 I,14| dodatku - galanteryjnym!... Nie umiał nawet po angielsku, 1334 I,14| przyjacielem (w gabinecie, gdy nie ma gości). Nawet... mężem, 1335 I,14| żalu do Wokulskiego, że nie zbliża się do nich w czasie 1336 I,14| spaceru i choć z kwadrans nie porozmawia. Dla osoby z 1337 I,14| jeżdżący własnym powozem, nie musi być tak zabawny jak 1338 I,14| Bądź co bądź panna Izabela nie doznała przykrej niespodzianki 1339 I,14| się i postanowiła wcale nie rozmawiać z Wokulskim, a 1340 I,14| z góry, ażeby sobie nic nie wyobrażał. O miłości, naturalnie, 1341 I,14| wyobrażaniu sobie" mowy być nie mogło. Panna Izabela jednak 1342 I,14| mogło. Panna Izabela jednak nie życzyła sobie nawet poufałej 1343 I,14| Tymczasem Wokulskiego nie było w Łazienkach.~"Jak 1344 I,14| Łazienkach.~"Jak to, on nie czekał? - mówiła do siebie 1345 I,14| Izabela - chyba jest chory..."~Nie sądziła, ażeby Wokulski 1346 I,14| zaś spóźnił, postanowiła nie tylko traktować go z góry, 1347 I,14| wracać do domu, a Wokulski nie przychodził ; nareszcie 1348 I,14| Izabela rozgniewana. Oburzenie nie zmniejszyło się, gdy wieczorem 1349 I,14| mówiła, że za kamienicę nikt nie da więcej nad sześćdziesiąt...~- 1350 I,14| się i zaczął sapać; lecz nie chcąc gniewać się przy córce, 1351 I,14| za gbur z tego człowieka. Nie przyszedł do Łazienek, choć 1352 I,14| zapytała zdziwiona. - Bo chyba nie o machinach latających...~- 1353 I,14| panną znakomitego rodu. Nie w innym też celu skarbił 1354 I,14| ostygnął w miłości i... nawet nie przyszedł do Łazienek!...~" 1355 I,14| Mikołajowi, ażeby nigdy nie wpuścił Wokulskiego za próg 1356 I,14| sobie, że Wokulski wcale nie zapraszał się do nich, zarumieniła 1357 I,14| dała za to, ażeby baron nie dostał klaczy i przegrał 1358 I,14| panny Florentyny, że baron nie odzyska swojej klaczy, gdyż 1359 I,14| owej klaczy.~- Nic z tego nie będzie - wtrąciła ze śmiechem 1360 I,14| śmiechem panna Izabela.- Baron nie dostanie swojej klaczy.~- 1361 I,14| salonie hrabiny, że Wokulski nie dla pieniędzy, ale dla hrabiego 1362 I,14| chciwym parweniuszem, ale nie zgodzi się, jeżeli..."~Nie 1363 I,14| nie zgodzi się, jeżeli..."~Nie śmiała dokończyć frazesu. 1364 I,14| frazesu. Wyręczył Wokulski. Nie sprzedał klaczy i sam puścił 1365 I,14| w szranki.~"On jednakże nie jest tak nikczemnym" - rzekła 1366 I,14| interesuje jego wyścig?.., Nie więcej od innych. A po co 1367 I,14| całe życie. Lecz baron, nie poprzestając na nieszczęsnym 1368 I,14| pieniędzy, a nic od niej nie mógł wydobyć, więc toczyła 1369 I,14| zakłopotaniem, a ojciec nie odzywał się nawet, od dawna 1370 I,14| wariata, którego należy nie drażnić, ale traktować pobłażliwie.~ 1371 I,14| Izabeli na pomoc Wokulski. I nie tylko przerwał baronowi 1372 I,14| pojedynek. O tym żadne z nich nie wątpiło; prezesowa wprost 1373 I,14| zrobiła uwagę, że Wokulski nie mógł postąpić inaczej, ponieważ 1374 I,14| do powozu potrącił go i nie przeprosił.~- Więc sami 1375 I,14| pan Tomasz - ależ Wokulski nie ma obowiązku wiedzieć o 1376 I,14| dojeżdżając do rogatek, nie mogła sobie tego darować.~" 1377 I,14| przyznać, że t e n człowiek nie jest byle jakim.~"Ażeby 1378 I,14| przyjemność (bo z pewnością nie miał innych powodów), podstawił 1379 I,14| przekona się, że jeszcze nie jestem tak starą... Nie, 1380 I,14| nie jestem tak starą... Nie, w tym Wokulskim jest coś... 1381 I,14| przygodach, a w godzinę - już nie myślała o nich. Gdy zaś 1382 I,14| przy mnie obraził ukochaną, nie pozwoliłabym się przeprosić. 1383 I,14| myśl:~"A jeżeli Wokulski nie zechce przeprosin?... Przecież 1384 I,14| się z nim o klacz i nic nie wskórał!... Ach, Boże, co 1385 I,14| baronem i że nawet inaczej nie wypada mu postąpić. Dopiero 1386 I,14| Los prześladuje mnie nie na żarty!...~Zły humor pana 1387 I,14| oddziałał na innych; obiadu nikt nie jadł. Po obiedzie pan Tomasz 1388 I,14| pycha.~"No - mój ojciec nie potrzebuje przecież łaski 1389 I,14| leżała z zamkniętymi oczyma nie myśląc o niczym; potem przyszły 1390 I,14| utrzymywał się cały dom... (Nie, jeszcze mu nie przebaczyła 1391 I,14| dom... (Nie, jeszcze mu nie przebaczyła i nie przebaczy 1392 I,14| jeszcze mu nie przebaczyła i nie przebaczy nigdy!...) Ale 1393 I,14| kochanek Kleopatry, żyć nie może..."~Tak myślała zanosząc 1394 I,14| wyrokami Opatrzności, która nie przebacza obrazy wyrządzonej 1395 I,14| Swoją drogą panna Izabela nie spała przez całą noc. Ciągle 1396 I,14| pistoletów.~Potem (czego już nie było na obrazie) jeden z 1397 I,14| Wokulski. Panna Izabela nawet nie poszła na jego pogrzeb nie 1398 I,14| nie poszła na jego pogrzeb nie chcąc zdradzić się ze wzruszeniem. 1399 I,14| opłakany przez nią Wokulski nie zginął.~Wstawszy tak późno 1400 I,14| przyjaciela."~Słówko "przyjaciel" nie podobało się jej. Przyjacielem 1401 I,14| się żałować barona. Nic nie pomoże, szlachecka krew 1402 I,14| powiedz sama, czy można nie ufać w opiekę boską? Śmierć 1403 I,14| najwięcej przywiązania. I nie będzie tego żałował, gdy 1404 I,14| Wokulski garnie się do niego. Nie prostowała jednak omyłki, 1405 I,14| ach, jakie to niesmaczne!) nie mógł zostać powiernikiem 1406 I,14| które jeszcze na wyścigach nie mogły poznać panny Izabeli, 1407 I,14| zaś panowie, aczkolwiek nie przychodziłi, poznawali 1408 I,14| względu na zajście z baronem nie zniechęcał się do arystokracji 1409 I,14| dobre dla ludzi młodych, ale nie dla poważnych i zasłużonych 1410 I,14| gryzłem i już gryźć nigdy nie będę. Możesz go wyrzucić 1411 I,14| trochę chorego i wierzaj - nie najgorszego, a będę miał 1412 I,14| P. S. Jeżeli mego zęba nie wyrzucisz za okno, przyszlij 1413 I,14| baronowi oświadczając, że już nie gniewa się i że przyjmuje 1414 I,14| jego właścicielowi.~Tu już nie można było wątpić, że tylko 1415 I,14| zastrzelił się na jej grobie... Nie, przez delikatność, którą 1416 I,15| się nadzwyczajnie głupią; nie jestże to śmieszne, ażeby 1417 I,15| późno, ależ przez całe życie nie pozwalałem sobie na podobny 1418 I,15| społeczeństwo, które nigdy nie troszczyło się o mnie i 1419 I,15| fikcyjnych obowiązków. Gdyby nie ono, siedziałbym dziś jak 1420 I,15| ślepi albo idioci, żeby nie spostrzegli, co się ze mną 1421 I,15| kilkadziesiąt żon, księża nie daliby sobie rady ze ślubami, 1422 I,15| wariatów. On zaś, Wokulski, nie tylko nie był jeszcze dobrym 1423 I,15| zaś, Wokulski, nie tylko nie był jeszcze dobrym znajomym 1424 I,15| kochać kogokolwiek..."~"Alboż nie jest kobietą?"~"Trafiają 1425 I,15| Przecież tak wstrętny nie jestem."~"Owszem, możesz 1426 I,15| zwycięży?... Ach, o to się już nie troszczę. Ale co zrobię, 1427 I,15| nawet resztki jego popiołów nie zostały na ziemi. ~Stopniowo 1428 I,15| surdut?... Albo czy do jutra nie zajdzie jakaś nieprzewidziana 1429 I,15| przeszkoda, która znowu mu nie pozwoli zbliżyć się do panny 1430 I,15| jutrzejszy obiad niczego nie oznacza i nie zapowiada. 1431 I,15| obiad niczego nie oznacza i nie zapowiada. A nadzieja cicho... 1432 I,15| znaczenia dla Wokulskiego, nie odznaczył się żadną osobliwością 1433 I,15| wbitymi w rękawy, jakby to był nie czerwiec, ale styczeń. Czasem 1434 I,15| byli tragarze i tracze, nie odznaczający się, jak wiadomo, 1435 I,15| czy sławą - już bym się nie podjął. Społeczność niech 1436 I,15| Syriuszu? A przecież Kopernik nie jest dziś w lepszym położeniu 1437 I,15| zdumieniem: ~"Czy mi to nie zapowiada, że on będzie 1438 I,15| przekonamy się, czy wobec niej nie zblednie panna Izabela. - 1439 I,15| się jej wyjść za mąż?... Nie, nawet gdyby podobało się 1440 I,15| mnie obrażający i mówi, że nie głupi strzelać się i że 1441 I,15| nigdy u pana dobrodzieja nie spostrzegłem ani śladu kobiety: 1442 I,15| sześć rubli, toż bym chyba nie żałował pięciu rubli dla 1443 I,15| fryzjer. - W szanownym panu nie ma śladu pretensji, a to 1444 I,15| ruchy pełne gracji i wcale nie przesadzone wymagania, szczególniej 1445 I,15| zapewne i dlatego nikt nie ciągnie na sześćdziesięciolatki, 1446 I,15| sześćdziesięciolatki, że już nie ma na nie ceny. Rotszyld 1447 I,15| sześćdziesięciolatki, że już nie ma na nie ceny. Rotszyld by zbankrutował!... 1448 I,15| kobietki!... Dostałem przez nie scjatyki, lecz nie mogę 1449 I,15| przez nie scjatyki, lecz nie mogę się na nie gniewać... ~ 1450 I,15| scjatyki, lecz nie mogę się na nie gniewać... ~Skończył swoją 1451 I,15| Wokulski po jego odejściu nawet nie pomyślał o młodych i niewymagających 1452 I,15| które mnie w rezultacie nic nie obchodzą. A jeżeli włożę 1453 I,15| znajdzie się ktoś obcy... Nie ma rady, jeżeli zdobyłem 1454 I,16| siostrzenicę. Tymczasem Rossi nie przyszedł; przysłał tylko 1455 I,16| kochała się w nim, i nawet nie kryła swych uczuć, o ile, 1456 I,16| Warszawy i o tym, że jej nie zapomniał, wzruszyła pannę 1457 I,16| rumieńce... No - i Rossi nie przyszedł!... ~A tak dziś 1458 I,16| miała brylantowe kolczyki (nie większe od ziarn grochu) 1459 I,16| niech żałuje Rossi, że jej nie widział! ~Po czterogodzinnym 1460 I,16| patrzeć na nią; tylko - Romeo nie może! Mdła mucha więcej 1461 I,16| ma wolność, ale Romeo nie ma, bo on wygnany!... O 1462 I,16| o niej?... I może nawet nie ma powiernika!... Wokulski 1463 I,16| boś ty w istocie dla mnie nie Monteki... O, weź inną nazwę, 1464 I,16| w zamian za to, co nawet nie jest cząstką ciebie, weź 1465 I,16| Możeby z panną Florentyną. Nie, ona nie ma dosyć uczucia. 1466 I,16| panną Florentyną. Nie, ona nie ma dosyć uczucia. Daleko 1467 I,16| plenipotenta (tu westchnął), nie pozbyłbym się majątku... 1468 I,16| zostanie mi czterdzieści, nie - pięćdziesiąt, a może i 1469 I,16| sześćdziesiąt tysięcy rubli... Nie, nie przesadzajmy, niech 1470 I,16| sześćdziesiąt tysięcy rubli... Nie, nie przesadzajmy, niech pięćdziesiąt 1471 I,16| dwadzieścia procent rocznie, ale nie mnie, który się na tym rozumiem.>> 1472 I,16| taki dochód, o jakim mi się nie śniło.." Dzwonek w przedpokoju 1473 I,16| tęga głowa!... Tak, narody nie umiejące pracować i oszczędzać 1474 I,16| odparł Wokulski. - Ja na nich nie zyskam ani jednego rubla. ~- 1475 I,16| jednego rubla. ~- Ale ja nie opuszczę cię, panie Stanisławie - 1476 I,16| duży kłopot: lokatorowie nie płacą, rządcy złodzieje, 1477 I,16| zaspokajać z własnej kieszeni. Nie dziw się, że mnie to w końcu 1478 I,16| Tomasz za swoją kamienicę nie dostanie więcej nad dziewięćdziesiąt 1479 I,16| chwili do dyspozycji, a nie mógł zaciągać długów bez 1480 I,16| więcej nad piętnaście procent nie mógłby dać komu innemu. ~" 1481 I,16| lękając się, ażeby pan Tomasz nie wydał pieniędzy zbyt prędko. ~- 1482 I,16| procent, proszę cię, ażebyś nie dawał mi ich do ręki, choćbym... 1483 I,16| wszedł; ale całości faktu nie mógł sobie przypomnieć. 1484 I,16| się jeszcze mocniej. ~- Nie tak wiele. Do mnie należy 1485 I,16| pochwycił pan Łęcki. - Nie wyjeżdżasz w tym roku za 1486 I,16| paryskiej, ale papo jakoś nie okazuje skłonności do wyjazdu... ~- 1487 I,16| obietnicę - odparł Wokulski. - Nie wpłynie to jednak na termin 1488 I,16| pomyślał - płaci się za nie kulami..."~- Państwo pozwolą 1489 I,16| Myśl miał tak swobodną, że nie tylko dokładnie widział 1490 I,16| piwem. Uśmiechnął się, sam nie wiedząc czemu, i w przystępie 1491 I,16| Panna Florentyna o mało nie zemdlała, panna Izabela 1492 I,16| Wokulski? ~- Przesąd?... nie powiem - rzekł Wokulski. - 1493 I,16| do warunków, gdzie nim nie jest. ~Pan Tomasz poruszył 1494 I,16| sposobem... ~- O, Anglicy nigdy nie łamią form - broniła się 1495 I,16| Tak - mówił Wokulski - nie łamią form w warunkach zwykłych, 1496 I,16| wyobraźni. Kto wie, czy teoria nie wydała się jej ważniejszą 1497 I,16| etykiety? - spytała. ~- Nie. Nie chcę tylko być jej 1498 I,16| etykiety? - spytała. ~- Nie. Nie chcę tylko być jej niewolnikiem. ~- 1499 I,16| przestrzega się zawsze. ~- Tego nie wiem. Ale widziałem najwyższe 1500 I,16| państwo... ~- Jeżeli pan nie ma nic przeciw temu - przerwała


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5036

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License