Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sklepowy 3
sklepowych 6
sklepowymi 1
sklepu 178
sklepy 5
sklon 1
sklonic 1
Frequency    [«  »]
181 wiecej
180 stach
179 dzien
178 sklepu
177 ochocki
175 zreszta
174 jakis
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

sklepu

    Tom,  Rozdzial
1 I,1 | przyszłością galanteryjnego sklepu pod firmą J. Mincel i S. 2 I,1 | Rzeckiego, wkręcił się do sklepu Minclowej, która akurat 3 I,1 | nawet ustalona reputacja sklepu może nie uchroniłaby go 4 I,2 | uroczyście otwierał tylne drzwi sklepu obite żelazną blachą. Wchodzili 5 I,2 | ryglów, szczękanie sztab i do sklepu wszedł dzień, jedyny gość, 6 I,2 | chciałbym szanować.~Do sklepu wszedł pierwszy gość: kobieta 7 I,2 | wszedł, a raczej wpadł do sklepu pan Mraczewski, piękny, 8 I,2 | sobie, że dziś przyjdę do sklepu pierwszy, wcześniej od pana 9 I,2 | jednocześnie brwi bardzo wysoko.~Do sklepu wszedł drugi gość i zażądał 10 I,2 | wychodził Klejn i wracał do sklepu o drugiej; potem obaj z 11 I,2 | marzeniami na temat ruiny sklepu, stanowczego upadku Napoleonidów 12 I,2 | tylko streszczały zasoby sklepu, ale jeszcze powinny były 13 I,2 | koledzy albo oficjaliści sklepu. Wówczas jego ciemnozielona 14 I,3 | ochotę? odpowiedziałem, że do sklepu.~- Kto wie, czy to nie będzie 15 I,3 | prawdziwym ogonem.~Wnętrze sklepu wyglądało jak duża piwnica, 16 I,3 | krochmal szło się w głąb sklepu, gdzie było widać beczki 17 I,3 | półtora łokcia.~Właścicielem sklepu był Jan Mincel, starzec 18 I,3 | trzeci dzień po wejściu do sklepu.~Franc odmierzył jakiejś 19 I,3 | kozak widziany z wnętrza sklepu wydaje się mniej zabawnym 20 I,3 | w najciemniejszym kącie sklepu, prawie wstydząc się tego, 21 I,3 | Franca zwykle sprowadzano do sklepu. Wchodził z oczyma zaspanymi, 22 I,3 | budził się szmer i za szybami sklepu coraz częściej przesuwali 23 I,3 | zmniejszał się. Wtedy w głębi sklepu ukazywała się gruba służąca 24 I,3 | odrywał się ktoś i wchodził do sklepu.~- Proszę krochmalu...~- 25 I,3 | interesanci po stronie prawej sklepu, u Jana. Tu kupowano talerze, 26 I,3 | że kiedy po lewej stronie sklepu męczyłem się bieganiną i 27 I,3 | listy w interesach naszego sklepu.~Mincel był bardzo porządny, 28 I,3 | publiczność, zwabił do sklepu i przez tydzień mieliśmy 29 I,3 | wpadł nam drugi kamień do sklepu. Przestraszeni Minclowie 30 I,3 | Zawsze schodziła rano do sklepu i zawsze mówiła:~- Gut Morgen, 31 I,3 | i najczujniejszym sługą sklepu; jego matka lub żona były 32 I,4 | obudził Ira.~- Chodźmy do sklepu - rzekł Ignacy. - Bywają 33 I,4 | śnieg. Rzecki otworzył drzwi sklepu i zapalił kilka lamp.~- 34 I,4 | Wokulski.~- Nie obejrzysz sklepu? - spytał Ignacy.~- Ach, 35 I,6 | Z salonów Kwirynału do sklepu... To już nawet nie upadek, 36 I,7 | zatrzasnąwszy drzwiczki powozu.~- Do sklepu Wokulskiego - Z nerwowym 37 I,7 | nieprzeparty pociąg - wejść do sklepu, spojrzeć w oczy Wokulskiemu 38 I,7 | otworzył z łoskotem drzwi do sklepu Wokulskiego, panna Izabela 39 I,7 | Rzecki już stał na środku sklepu i zacierając ręce, witał 40 I,7 | bardzo pragnąłem..."~Do sklepu weszło jeszcze parę osób, 41 I,7 | oboje cofnęli się w głąb sklepu.~Panna Izabela z wolna podsunęła 42 I,7 | wyjściu panny Izabeli ze sklepu Wokulski wziął się znowu 43 I,7 | mnie!~Trzasnęły drzwi i do sklepu wszedł jegomość szpakowaty; 44 I,7 | szpakowatym jegomości weszła do sklepu dama żądająca parasola, 45 I,7 | Może zajrzysz do tamtego sklepu - rzekł.~- Nigdzie nie zajrzę, 46 I,8 | łaknął wiedzy - oddano go do sklepu z restauracją. Kiedy zabijał 47 I,8 | Wokulski odsunął się nieco od sklepu, a znowu zbliżył się do 48 I,8 | panna byli klientami jego sklepu, lecz taki stosunek, zamiast 49 I,8 | dlaczego nie przyszedłeś do sklepu, do pana Rzeckiego? - spytał 50 I,8 | południe przyjdziesz do sklepu i dostaniesz kartkę na Pragę. 51 I,8 | stanął przed drzwiami swego sklepu i wszedł tam.~W sklepie 52 I,8 | chwili otworzyły się drzwi sklepu i ukazał się w nich jeszcze 53 I,8 | Adieu!...~I wybiegł ze sklepu, wracając się parę razy 54 I,8 | po jej odejściu wbiegł do sklepu baron. Parę razy wyjrzał 55 I,8 | wrócił do swej księgi. Do sklepu znowu poczęli wchodzić goście, 56 I,8 | tej chwili znowu weszły do sklepu trzy panie żądając rękawiczek.~ 57 I,8 | krótkiej naradzie wrócili do sklepu, od czasu do czasu rzucając 58 I,8 | Przepraszam..." wyszła ze sklepu.~Panowie Klejn i Lisiecki 59 I,8 | godzinę później przyszedł do sklepu niejaki pan Zięba, którego 60 I,9 | pomyślał Wokulski idąc w stronę sklepu. - Mniejsza o skandal, ale 61 I,9 | Wziął klucz od tylnych drzwi sklepu i opuścił pokój.~- Dwu? - 62 I,9 | przenosił bowiem z jego sklepu do kościoła pozytywkę i 63 I,9 | Oto syn rzeźnika, który do sklepu, niegdyś Hopfera, dostarczał 64 I,10| niepokoje, po zamknięciu sklepu szedłem do wuja Raczka i 65 I,10| jak kule...~Wróciwszy do sklepu, mimo spóźnionej pory, rozmówiłem 66 I,10| Szwabom, żebym tak nie miał sklepu...~Gdy zaś około dziesiątej 67 I,10| obrachujemy. Zajedź wprost do mego sklepu na Krakowskim Przedmieściu, 68 I,10| skrzypnęły tylne drzwi sklepu i spoza szaf wysunęła się 69 I,10| pańskiego domu, tylko do sklepu za sprawunkiem... Wicek! - 70 I,10| Otóż kiedym wrócił do sklepu, prawie co wieczór zbieraliśmy 71 I,10| zamachu Hödla, wracam do sklepu i patrząc mu bystro w oczy 72 I,10| wprowadziliśmy się do nowego sklepu, który obejmuje pięć ogromnych 73 I,10| dziś ani miesza się do sklepu: składa wizyty wielkim panom 74 I,10| przed samym zamknięciem sklepu przychodzi do mnie i mówi:~- 75 I,10| prowadzi przez tylne drzwi sklepu do sieni.~- Ależ - mówię - 76 I,10| przychodziło do naszego sklepu niby za sprawunkami, a naprawdę 77 I,10| Rzuca się w prawo i w lewo, sklepu nie pilnuje, perkaliki sprowadza, 78 I,10| początkach maja wchodzi do sklepu jakiś bardzo niewyraźny 79 I,10| wstąpił do chrześcijańskiego sklepu, choć Żydzi dawali mu lepsze 80 I,10| tylko bowiem przyjął do sklepu Szlangbauma, ale jeszcze 81 I,10| oko, ile razy przyszli do sklepu, zawsze udawali pijanych, 82 I,10| frant ten wchodzi do naszego sklepu z moją wdową!... A jak skakał 83 I,10| przybijało się na progu sklepu podkowę, ażeby zwabiała 84 I,10| Najlepszą reklamą dla sklepu byłoby, gdyby się tak kto 85 I,10| przez nią wyleciałem ze sklepu... - mówił Mraczewski opierając 86 I,10| Wyleciałeś przez nią ze sklepu, więc może i przez nią dostałeś 87 I,11| pani Meliton wpadała do sklepu i zrealizowawszy sobie wynagrodzenie 88 I,11| powóz. Napisał kartkę do sklepu, że przyjdzie później, i 89 I,12| kochanie. Teraz pójdziemy do sklepu, a do ogrodu po obiedzie - 90 I,13| na chwilę tylko wpadł do sklepu, przy obiedzie nie mógł 91 I,13| doktora udał się do swego sklepu, krótko rozmówił się z panem 92 I,13| nim przyszłego właściciela sklepu?... Ach, wy kochani ludzie!..."~ 93 I,13| tymczasem na parę minut do sklepu, a gdy Mikołaj wyszedł na 94 I,14| sam człowiek wypędził ze sklepu Mraczewskiego, który poważył 95 I,14| Gdyby ten człowiek zamiast sklepu posiadał duże dobra ziemskie - 96 I,14| innym aniżeli za kontuarem sklepu. Gdybyż on miał dobra ziemskie, 97 I,15| obiad, Wokulski wybiegł ze sklepu na ulicę. Ciasny pokój dusił 98 I,15| głowę. ~Na godzinę wpadł do sklepu, załatwił kilka interesów 99 I,16| zajmuje się administracja sklepu. ~- Czy to można w każdym 100 I,17| przez tylne drzwi wszedł do sklepu. Na progu zetknął się z 101 I,17| niskim ukłonem; w głębi zaś sklepu było jeszcze kilka osób. 102 I,17| i Oberman do opuszczenia sklepu. Lecz gdy zostali tylko 103 I,17| zrobisz nie mieszając się do sklepu. Z góry wiedziałem, że całej 104 I,17| myślał Wokulski. ~Do sklepu nie chciało mu się iść. 105 I,17| pożegnał adwokata i pobiegł do sklepu. Tam znalazło się kilka 106 I,17| wieczorem posłał służącego do sklepu po Obermana. Siwy inkasent 107 I,18| Wokulski dopiero co wyszedł ze sklepu kazawszy pierwej odnieść 108 I,18| ręce. Piechotą wrócił do sklepu Wókulskiego, przy okazji 109 I,18| Innym razem wpadł do sklepu powszechnie szanowany mecenas, 110 I,18| wychodzi, panie Zięba, ze sklepu?... O trzy kwadranse na 111 I,18| przyszedł raz około szóstej do sklepu, a zastawszy Rzeckiego nad 112 I,18| nie chciało mu się iść do sklepu!...Co gorsze: nie tylko 113 I,18| o czterdzieści minut do sklepu i ze spuszczoną głową przekradł 114 I,18| czterdzieści minut spóźniłem się do sklepu..." ~W tej chwili zbliżył 115 I,18| lękliwie obejrzał się dokoła sklepu, a widząc, że ich nikt nie 116 I,18| baba... ~Gość, przybyły do sklepu z zamiarem kupienia parasola, 117 I,18| prawdą. ~W południe wpadł do sklepu Wokulski i zaczął rozmawiać 118 I,18| Po wyjściu Wokulskiego ze sklepu Rzecki ostrożnie wypytał 119 I,18| upłynął mu czas do zamknięcia sklepu. Głowa go trochę bolała, 120 I,18| przyniósł. Potem biegnie do sklepu jeszcze zamkniętego, przez 121 I,18| iść do sądu, czy wracać do sklepu? W tej chwili widzi na Krakowskim 122 I,18| stary łobuzie, pilnować sklepu?", i że z każdej dorożki 123 I,19| pan Ignacy zbliżał się do sklepu, zawstydzony i niespokojny. 124 I,19| pacierzu..." ~Ledwie wszedł do sklepu, niepewny, co mu więcej 125 II,1 | u nas ze cztery lata. Do sklepu albo do piwnicy nie bardzo... 126 II,1 | zachciewa się od razu skoczyć ze sklepu do uniwersytetu!... Wyjdźże, 127 II,1 | upłynęło na wydzieraniu się ze sklepu Hopfera w szerszy świat. ~ 128 II,1 | nigdy nie zachodzi tu do sklepu?..." Jak patrzyła na drzwi 129 II,1 | Małgorzata ani zapytała o losy sklepu. Zapłakała na mój widok, 130 II,1 | przyszedł o ósmej rano do sklepu, zajął przy biurku miejsce 131 II,3 | wyglądał na właściciela sklepu bławatnego. Kłaniał się 132 II,9 | udział w bitwach), wpada do sklepu Maruszewicz, ten przyjaciel 133 II,9 | Wpada tedy mój elegant do sklepu w kapeluszu na głowie, z 134 II,9 | znakomitego adwokata i wróciłem do sklepu mocno postanawiając nie 135 II,9 | Stawskiej i wracajmy do sklepu.~Weszliśmy na pierwsze piętro 136 II,9 | dorożkę i wróciliśmy do sklepu nie rozmawiając ze sobą. 137 II,9 | Stawskiej przychodzi Stach do sklepu i podaje mi list, ale adresowany 138 II,9 | w tej chwili wszedł do sklepu człeczyna w starym futrze, 139 II,9 | przyszedł na drugi dzień do sklepu, zapytałem go :~- Wiesz, 140 II,10| pani raczyła wstąpić do sklepu...~Nie śmiałem zrobić prezentu 141 II,10| rzucił rachunki i wbiegł do sklepu w doskonałym humorze. Spostrzegłem 142 II,10| nie czekając na zamknięcie sklepu (teraz zdarza mi się to 143 II,10| względu na właścicielkę sklepu. Czy więc przyjmie pani 144 II,11| Nazajutrz w południe wpadł do sklepu Szuman; z jego uśmieszków 145 II,11| już myślał o zamknięciu sklepu, zjawił się Stach. Zdawało 146 II,11| Czy tym, którzy nie kupią sklepu, gdyż mają pieniądze, czy 147 II,11| błagamy, aby je zajęli. Mego sklepu nie kupi żaden z naszych 148 II,11| nieżyjącym.)~Po zamknięciu sklepu idę do Stacha. Lokaj otwiera 149 II,11| rubli, rozumie się, oprócz sklepu... Ale, pani dobrodziejko!... 150 II,12| wspomniałam o pozbyciu się tego sklepu (tu oblał rumieniec); 151 II,12| intencją nieraz zachodziła do sklepu. Parę razy wcale nie znalazła 152 II,12| mieście ), że ty zamiast do sklepu chodzisz do Wokulskiego...~ 153 II,12| mu się taki wypadek.~Do sklepu, do Szlangbauma, przyszedł 154 II,13| to rachunki z waszego sklepu i waszej spółki - odparł 155 II,13| spółkę, wcale nie gorszą od sklepu, a potem strwoni majątek. 156 II,13| myślał o zagarnięciu naszego sklepu?~- Nie zagarnia, tylko kupuje! - 157 II,13| pożegnał Wokulskiego, wpadł do sklepu po pieniądze, potem siadł 158 II,13| wrócił do siebie i wpadł do sklepu, był tak rozpromieniony, 159 II,16| zaraz głośno powtarza. Ze sklepu usuwa mnie coraz bardziej, 160 II,16| zaniedbywać. Spóźnia się do sklepu, znosi jakieś książeczki, 161 II,16| pomógł jej do urządzenia sklepu. Następnie poleciał do 162 II,17| na lokaja, posłać go do sklepu...~"Aaa... dajcież mi spokój !" - 163 II,17| faktycznie potroiłem dochody ze sklepu.~- I nie miałeś pan kochanek?~- 164 II,18| urodziny jako właściciel sklepu i naczelnik naszej spółki. 165 II,19| niewiele. Z rana przychodził do sklepu niegdyś Wokulskiego, obecnie 166 II,19| Ilekroć zaś wszedł do sklepu, a robił to po kilka razy 167 II,19| jak należy i poszedł do sklepu ku wielkiemu zgorszeniu 168 II,19| na parę godzin zaszedł do sklepu.~- Cóż on sobie myśli, że 169 II,19| wypchnęła z kraju, dlaczego sklepu po nim nie odziedziczył 170 II,19| wyginęli, a właścicielem sklepu został Szlangbaum.~"Strach, 171 II,19| Szlangbauma klucz od tylnych drzwi sklepu, ażeby na przyszły tydzień 172 II,19| łoskot. Spojrzał w głąb sklepu i zobaczył wydobywającą 173 II,19| dłuższej nieobecności wrócił do sklepu, co jeszcze więcej zadziwiło 174 II,19| krzyknął pan Ignacy. Wybiegł ze sklepu i starannie zamknął drzwi 175 II,19| lokal dzieliła tylko sień od sklepu, więc około drugiej usłyszał 176 II,19| usłyszał ciche pukanie wewnątrz sklepu i stłumiony głos Gutmorgena, 177 II,19| z powodu otwarcia nowego sklepu... Oto stary sklep, a w 178 II,19| zaczął pukać do tylnych drzwi sklepu, w którym jeszcze był Szlangbaum


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License