Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
drzewka 1
drzewko 1
drzewo 13
drzwi 170
drzwiach 22
drzwiami 17
drzwiczki 3
Frequency    [«  »]
172 którym
171 jeden
170 baronowa
170 drzwi
170 których
170 nagle
170 sposób
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

drzwi

    Tom,  Rozdzial
1 I,2 | resztek snu, skrobał do drzwi, za którymi rozlegało się 2 I,2 | uroczyście otwierał tylne drzwi sklepu obite żelazną blachą. 3 I,2 | się im martwymi oczami.~Drzwi od sieni skrzypnęły i ukazał 4 I,2 | ukłonów odprowadzono do drzwi. Interesant stał przez chwilę 5 I,3 | jeżeli śmierć już kołatała do drzwi, a ojciec jeszcze wyglądał 6 I,3 | Ciotka wypchnęła za drzwi pana Raczka, potem pana 7 I,3 | szóstej otwierałem główne drzwi tudzież okiennicę. W tej 8 I,3 | tylko wskazując palcem drzwi wymawiał jeden wyraz: fort! 9 I,4 | kanapy i z niepokojem wącha drzwi, jakby czuł kogoś obcego. ~ 10 I,4 | nareszcie otwierają się drzwi i na progu staje ktoś odziany 11 I,4 | mokry śnieg. Rzecki otworzył drzwi sklepu i zapalił kilka lamp.~- 12 I,5 | wyprowadzić wielbiciela za drzwi...~Ciekawym zjawiskiem była 13 I,6 | delikatnie otwierają się drzwi gabinetu; staje w nich panna 14 I,6 | usłyszawszy pukanie do swych drzwi.~Wszedł pan Tomasz. Ona 15 I,7 | drudzy złocili i malowali drzwi i futryny, inni umocowywali 16 I,7 | następnie otworzył z łoskotem drzwi do sklepu Wokulskiego, panna 17 I,7 | toaletowe cacka.~Na prawo ode drzwi, za kantorkiem, siedział 18 I,7 | lgnie do mnie!~Trzasnęły drzwi i do sklepu wszedł jegomość 19 I,8 | nocą zamkniętymi na sztaby, drzwi zabite gwoździami, naprzód 20 I,8 | nasycał się widokiem szaf bez drzwi, krzeseł na trzech nogach, 21 I,8 | dobrego kolegę, który wysadził drzwi i uratował mnie. Najpodlejszy 22 I,8 | miłosierdzia!... Ja zapłaciłem za drzwi zepsute, a kolega odziedziczył 23 I,8 | spokojnie. Odprowadził go do drzwi i znowu wziął się do swojej 24 I,8 | tej chwili otworzyły się drzwi sklepu i ukazał się w nich 25 I,8 | Nareszcie wszedł na dobre, ale drzwi za sobą nie zamknął. Wypadkowo 26 I,8 | milczenie. Rzecki patrzył na drzwi, Klejn na Rzeckiego, a Lisiecki 27 I,8 | kantorka, otworzyły się drzwi i zwykłym wahającym się 28 I,8 | roztargniony gość, prawie ode drzwi. - W tej chwili dowiaduję 29 I,9 | kościoła, ale w pobliżu drzwi skręcił w boczną nawę. Tuż 30 I,9 | spoglądając od czasu do czasu na drzwi kościelne. Na twarzy jej 31 I,9 | nawie, u konfesjonału, u drzwi kaplicy grobowej, widać 32 I,9 | Wziął klucz od tylnych drzwi sklepu i opuścił pokój.~- 33 I,9 | odpowiedział Wokulski wskazując drzwi.~Jeszcze raz przypatrzyła 34 I,9 | mu się głęboko i otworzył drzwi do kontramarkarni, gdzie 35 I,9 | zobaczę..."~Lokaj otworzył drzwi do sali. Znowu wszystkie 36 I,10| Wuj Raczek kazał zamknąć drzwi mieszkania (ciotki w domu 37 I,10| skaczący kozak... Ktoś uchylił drzwi i zobaczyłem w głębi zawieszone 38 I,10| Wtem . skrzypnęły tylne drzwi sklepu i spoza szaf wysunęła 39 I,10| jak zwykle.~Teraz główne drzwi otworzyły się z łoskotem 40 I,10| rękę i prowadzi przez tylne drzwi sklepu do sieni.~- Ależ - 41 I,10| Zamiast odpowiedzi otworzył drzwi po drugiej stronie sieni... 42 I,10| się, nagle otworzył drugie drzwi.~Boże miłosierny!... ależ 43 I,12| powietrzem. W każdym rogu były drzwi, a w jednym dwoje drzwi; 44 I,12| drzwi, a w jednym dwoje drzwi; pod oknem mieszkania stróża 45 I,12| których prowadziły szklane drzwi. Schody zdawały się być 46 I,12| na głowie. Przez otwarte drzwi na lewo widać było szafy 47 I,12| się służący przez uchylone drzwi.~Gabinet znakomitego adwokata 48 I,13| odsunął się na palcach ode drzwi gabinetu, z hałasem wszedł 49 I,13| wychylając głowę spomiędzy drzwi.~- Przyszedł ten pan, czo 50 I,13| rzekł Wokulski i zatrzasnął drzwi gabinetu.~Niebawem w sali 51 I,13| nie usłyszał otwierania drzwi do pokoju i szybkich kroków 52 I,13| W tej chwili zapukano do drzwi gabinetu. Ukazał się Mikołaj, 53 I,13| już wyszedł przez tylne drzwi. ~ 54 I,14| obudziło nerwowe pukanie do drzwi sypialni.~- Kto tam?~- Ja - 55 I,15| w antresolę i - won! za drzwi. Z takim błaznen strzelać 56 I,16| Supińskiego. Mikołaj otworzył drzwi i za chwilę ukazał się Wokulski. ~- 57 I,17| Skręcił w bramę i przez tylne drzwi wszedł do sklepu. Na progu 58 I,17| dzwonek i trzask otwieranych drzwi. Wszedł służący. ~- Jakaś 59 I,17| dopiero zbliżył się ktoś do drzwi i począł flegmatycznie zdejmować 60 I,17| Nareszcie otworzyły się drzwi i stanął w progu lokaj Konstanty. 61 I,17| Dopiero gdy usłyszał zamykanie drzwi, zasuwanie zatrzasku i zakładanie 62 I,17| od swego pana grubością drzwi. - A to łotr fagas!... - 63 I,18| żadnej trudności znalazłszy drzwi swego mieszkania usiłował 64 I,18| właśnie chwili otworzyły się drzwi, a współcześnie jego jednooki 65 I,18| olbrzymie bramy i dwoje drzwi. Następnie widzi cztery 66 I,18| iść, idzie jednak do tych drzwi, przed którymi stoi najwięcej 67 I,18| triumfalnym krokiem zbliża się do drzwi sądowych, a jednocześnie 68 I,18| panowie wchodzą w pierwsze drzwi gmachu. "Chwała Bogu! - 69 I,18| zabójcy... ~I wpada w otwarte drzwi, nakazując woźnemu, ażeby 70 I,18| to hasło rzucili się do drzwi tłocząc się, potrącając 71 I,18| tęsknie spoglądając na drzwi. - Pan żąda zbyt wysokiej 72 I,19| stracicie przez ten figiel. ~Drzwi gabinetu uchyliły się i 73 I,19| W tej chwili zapukano do drzwi ukazał się Lisiecki. ~- 74 I,19| zawadzając wielkimi guzami o drzwi pokoju. ~- To nic - mówił 75 I,19| w tej chwili zapukano do drzwi. ~- Proszę. ~Wszedł Henryk 76 I,19| czoło i zatrzasnęła za sobą drzwi gabinetu. Jej ojciec wciąż 77 I,19| panna Izabela. ~Zamknęła drzwi gabinetu, siadła na fotelu 78 I,19| i z taką gracją otworzył drzwi Szpigelmanowi, że ten już 79 I,19| rozległo się pukanie do drzwi. ~- Kto tam?... Co tam?... - 80 I,19| gdy Mikołaj otworzył im drzwi do sieni, poczęli mu wymyślać: ~- 81 I,19| odszedł, powypychał Żydów za drzwi mówiąc: - Poszły parchy!... 82 I,19| umilkł. Mikołaj otworzył drzwi do salonu i rzekł: ~- Pan 83 II,1 | suchot.) ~Wchodzę na górę. Drzwi do mieszkania nie zamknięte, 84 II,1 | Spojrzałem przez uchylone drzwi zobaczyłem, że stoi oparty 85 II,1 | Kiedy woźni poczęli zamykać drzwi peronu, namówiłem doktora 86 II,1 | osowiały), otwierają się drzwi i ktoś wchodzi. Patrzę, 87 II,1 | sklepu?..." Jak patrzyła na drzwi prowadzące do sieni i do 88 II,1 | herbacie, nagle ktoś puka do drzwi. ~- Herein! - mówię.~Drzwi 89 II,1 | drzwi. ~- Herein! - mówię.~Drzwi skrzyp... Patrzę, stoi na 90 II,2 | a masz!... a masz!... ~Drzwi otwarte, we drzwiach jakaś 91 II,2 | saloniku i wtykając głowę do drzwi, zdaje mi się kuchennych, 92 II,2 | człowiek zamknął za nami drzwi, lecz za chwilę wybiegł 93 II,2 | się do pokoju i zamknął drzwi na klucz dając tym sposobem 94 II,2 | lokalu... ~- Aha!~Zamknęła drzwi i odeszła. Upłynęło ze dwie 95 II,2 | szepnął wskazując na drzwi. ~- Znasz go pan?... ~- 96 II,2 | odparła. ~Nagle otworzyły się drzwi salonu i jak wryty stanął 97 II,2 | pan? - rzekła wskazując na drzwi, które prowadziły do pokoju 98 II,2 | zapukał raz i drugi. Nagle drzwi otworzyły się dość gwałtownie 99 II,2 | dziecko!) ~Spoza uchylonych drzwi usłyszeliśmy głos już starszej 100 II,2 | rzekła służąca otwierając drzwi do saloniku. ~Salonik nieduży, 101 II,2 | chwili z przeciwległych drzwi wyszła osoba w wieku poważnym, 102 II,2 | westchnął rządca. ~Skrzypnęły drzwi i wbiegła mała dziewczynka 103 II,2 | majątek?... ~Znowu skrzypnęły drzwi i ukazała się w nich może 104 II,3 | baldachimem i szafę mającą zamiast drzwi ogromne lustro. ~- Siadaj, 105 II,3 | wyszedł na palcach i zamknął drzwi. ~Po odejściu Suzina Wokulski 106 II,3 | korytarzu ktoś chodzi ode drzwi do drzwi, puka i pyta: ~" 107 II,3 | ktoś chodzi ode drzwi do drzwi, puka i pyta: ~"Czy nie 108 II,3 | i nawet zapukał do jego drzwi; lecz nie odebrawszy odpowiedzi 109 II,3 | zrobić..." ~Ledwie otworzył drzwi, już znalazł się służący 110 II,3 | korytarzem i Jumart otworzył drzwi wspaniałego salonu. Wokulski 111 II,3 | na całej przestrzeni ode drzwi do stołu.~- Co pan każe? - 112 II,3 | krzesło, obejrzał się na drzwi i przysunąwszy się do Wokulskiego 113 II,3 | grecka świątynia; wielkie drzwi śpiżowe, okryte płaskorzeźbą, 114 II,4 | rozdrażniony i zamknął za sobą drzwi na klucz. ~- Panie Siuzę - 115 II,4 | jak odurzony. Spoglądał na drzwi, za którymi zniknął chemik, 116 II,4 | Wokulskiego, zaprowadził go do drzwi apartamentów baronowej, 117 II,4 | frontowej znajdowały się drzwi, do których wchodziło się 118 II,4 | kilku chwilach zgrzytnęły drzwi środkowe, otworzyły się 119 II,4 | nimi, spojrzyj... ~Otworzył drzwi na lewo od sieni. Wokulski 120 II,4 | aniołem?..."~Wtem zapukano do drzwi. Wszedł garson i podał Wokulskiemu 121 II,5 | jego zamiarom. ~Zapukano do drzwi przedziału i po chwili ukazał 122 II,5 | Nadkonduktor cofnął się i przymknął drzwi, a Wokulski przypomniał 123 II,5 | słychać było kroki i rozmowę; drzwi przedziału znowu usunęły 124 II,6 | delikatnie zapukano do drzwi i wszedł stary służący. ~- 125 II,7 | pomyślał. Zapukano do drzwi, wszedł stary lokaj Obejrzał 126 II,7 | korytarz. Zbliżał się do drzwi powoli, noga za nogą, czując, 127 II,7 | czyjeś kroki i popchnął drzwi.~W głębi pokoju zobaczył 128 II,7 | wyszedł, cicho zamykając drzwi; Wokulski został sam, pogrążony 129 II,9 | myślałem, że wyrzuci gościa za drzwi. Pohamował się jednak i 130 II,9 | tak jak pan, pokażę mu drzwi. O, tam drzwi, widzisz 131 II,9 | pokażę mu drzwi. O, tam drzwi, widzisz pan, panie adwokacie?~- 132 II,9 | rzekł Wokulski otwierając drzwi. Adwokat nisko ukłonił się 133 II,9 | dysponowany...~Stach zamknął mu drzwi przed nosem.~Po wizycie 134 II,10| grudnia patrzę - otwierają się drzwi i wchodzi pani Stawska. 135 II,10| wychodziła, Klejn otworzył jej drzwi tak szarmancko, że jedno 136 II,10| mego mieszkania, zamyka drzwi, nie zdejmując futra rzuca 137 II,10| wesołych okrzyków i otwierając drzwi chcę zawołać ze śmiechem: " 138 II,11| dziewiątej otworzyły się drzwi i wszedł lokaj Wokulskiego.~- 139 II,11| Stacha. Lokaj otwiera mi drzwi i trzyma w ręku wykrochmaloną 140 II,11| wyszedł z pokoju i zatrzasnął drzwi pod nosem zuchwałemu famulusowi.~" 141 II,11| trzecie piętro, stuk - puk! drzwi u chłopców zamknięte, ale 142 II,11| swoją czynność i dobrze drzwi pokaleczył, Maleski nagle 143 II,12| a żadnych obowiązków... Drzwi im otwieraj, ustępuj im 144 II,13| otwierają się wszystkie drzwi, jest obrusem, na którym 145 II,13| Gdy Mikołaj otworzył mu drzwi, kazał zameldować się pannie 146 II,14| spokojnym tonem wyjść za drzwi. Potem zawoławszy Kacpra 147 II,14| progu i spoza przymkniętych drzwi salonu nasłuchiwała, kto 148 II,14| energicznie zadzwoniono do drzwi. Pani baronowa posłała naprzód 149 II,14| Tymczasem Marianna, uchyliwszy drzwi zaczepione na łańcuch, zobaczyła 150 II,14| zapytała służąca.~- Otworzyć drzwi, obie połowy!... - odparł 151 II,14| Rzeczy pana barona i moje...~Drzwi otworzyły się, jegomość 152 II,14| przytłumionym głosem.~Leon otworzył drzwi salonu i prawie groźnie 153 II,14| baron wszedł, zamknął za nim drzwi, odprawił Mariannę, która 154 II,14| odprowadziwszy Rzeckiego do drzwi, nie mogąc wytrzymać, odezwał 155 II,14| ponurym głosem, zamykając drzwi gabinetu. - Widzisz przed 156 II,15| Izabela.~Konduktor otworzył drzwi. Wokulski zerwał się z siedzenia. 157 II,15| a konduktor zatrzasnął drzwi.~- Cóż to, nie żegnasz się, 158 II,15| ziewający kelner zamknął szklane drzwi, które wyskrzypiały jakiś 159 II,17| choćbyś miał mnie wyrzucić za drzwi, będę cię prześladował wizytami...~- 160 II,17| Wiem coś o tym. Wasze drzwi tak szczelnie zamknięte 161 II,17| Uchylcie trochę tych drzwi, a może będziecie mogli 162 II,17| pytając, kim jest, otworzył drzwi do salonu, po którym szybkimi 163 II,17| kipi. - Wyrzuci mnie za drzwi?... Po cóż by mnie kokietowała. 164 II,19| się do spania, otworzył drzwi.~- Jest pan? - zapytał głos 165 II,19| Szlangbauma klucz od tylnych drzwi sklepu, ażeby na przyszły 166 II,19| czarnymi włosami. Pobiegła do drzwi, otworzyła je pośpiesznie 167 II,19| sklepu i starannie zamknął drzwi na klucz.~"Posiedźże sobie 168 II,19| następnie zaczął kołatać do jego drzwi. Nie odezwał się jednak, 169 II,19| zaczął pukać do tylnych drzwi sklepu, w którym jeszcze 170 II,19| subiektów.~Szlangbaum otworzył drzwi.~- Czego chcesz?... - szorstko


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License