Tom, Rozdzial
1 I,2 | wychodzące na to samo podwórze, z tą samą kratą, na której szczeblach
2 I,2 | pięćdziesiąt kopiejek do kasy z tą karteczką. Panie kasjerze,
3 I,4 | najgorszą samotnością nie jest ta, która otacza człowieka,
4 I,4 | która otacza człowieka, ale ta pustka w nim samym, kiedy
5 I,4 | była jeszcze ładniejsza.~- Ta bardzo mi się podoba. Wiesz...
6 I,5 | welinowym papierze.~Cała ta ludność, między którą ostrożnie
7 I,5 | wyższych posad kuzyni, cała ta ludność obchodziła wieczne
8 I,5 | wątpliwą ortografią ?~A ta dobra służba, która ze swymi
9 I,5 | majątków. Miłość bowiem, nie ta szalona, o jakiej marzą
10 I,5 | nigdy nie pozwolę... Ach, ta Krzeszowska... to wykupywanie
11 I,6 | rękę i - kartę.~"Co znaczy ta karta, papo?.." - zapytuje
12 I,6 | spotykała, i dopiero dziś ta... bezmyślna figura wydaje
13 I,7 | wybuchami szału skąd naraz ta obojętność? Gdyby można
14 I,8 | rzemiosło, kochaliby się jak ta dwójeczka, ba, nawet mnożyliby
15 I,8 | i rozumie jej skargi. A ta szczególna zdolność odczuwania
16 I,9 | dawno zmarłych?... Na co ta strata miejsca i murów,
17 I,9 | już się sprzedaje z nędzy, ta druga, okryta hańbą, wobec
18 I,9 | jednak pokazać obecnym, że ta osobliwa popularność nic
19 I,9 | podobieństwa.~- Zapewne, ale... ta duma, pewność siebie...
20 I,9 | Wokulski spostrzegł, że między tą damą a jego stryjem musiał
21 I,9 | A z czym da się porównać ta pewność, że dziś położy
22 I,10| mi się przywidziało, że ta ulica koniecznie musi być
23 I,10| jednej chwili ożeniłbym się z tą bogatą wdową. Jak ona zbudowana,
24 I,10| nie wywdzięczysz...~Albo ta dziewczyna, która pisała
25 I,10| królewskich! - odpowiada mi ta dama.~No i cóż!... Wokulski
26 I,10| z tym panem Colinsem i z tą panią Melitonową...~Boże
27 I,10| przyznam więc, że mi się ta wspólność żon trochę podobała.
28 I,10| by sposób zapoznać się z tą damą, a później przedstawić
29 I,10| butelek.~Kosztowała nas ta zabawa przeszło trzy tysiące
30 I,10| europejskie dwory... Zawsze ta nieszczęśliwa polityka!...~
31 I,11| byt. Skądże więc we mnie ta ultrachrześcijańska pokora?...
32 I,11| papierze przez panią Meliton.~- Ta pani była tu dziś dwa raży -
33 I,12| najżółciejsze miasto pod słońcem. Ta jednak kamienica wydawała
34 I,12| studenci... Ale kto może być ta piękność? Prawa oficyna,
35 I,12| szczególna myśl do głowy:~"Jeżeli ta klacz wygra, to panna Izabela
36 I,12| oponent. - Może właśnie ta kobieta najlepiej nadaje
37 I,13| głośno twierdził, że praca ta rozejdzie się najwyżej w
38 I,13| Niechże już raz przyjdzie ta głupia rewolucja socjalna
39 I,13| się od kupna?...~- Nie; ta kamienica ma dla mnie większą
40 I,15| doktora Szumana - gdyby więc ta pani w ogóle mogła kogoś
41 I,16| lustro), że w tej sukni, z tą różą i na tym błękitnym
42 I,16| siebie. To już nie była ta panna Izabela z kwesty wielkotygodniowej
43 I,16| patrząc mu w oczy. ~- I ta tylko jest między mną i
44 I,17| potem dodał z uśmiechem: - Ta kobieta już zrobiła ze mnie
45 I,17| w stronę Pomarańczarni, tą samą ścieżką co pierwej,
46 I,17| przez orkiestrę... .,Co ta besztyja, stary, już zaczyna
47 I,18| Już blisko tydzień trwała ta nowa mania, która dziwiła
48 I,18| miał zaszczyt przechodzić. Ta uprzejmość, do której nie
49 I,18| dziecko pojęłoby od razu, że ta panna, w ogóle zimna jak
50 I,18| Znasz ją pan przecie. Ta piękna, co to ma córeczkę...
51 I,18| podobała panu... ~- Ach, ta!... wiem... Nie mnie się
52 I,18| głupstwa... Nie!... I z tą panną Izabelą farsa, plotki..."~
53 I,19| wie, a Suzin może czekać z tą sprawą najwyżej kilka dni. ~-
54 I,19| wszystkich kas oszczędności ta jest najmniej pewną - odparł
55 I,19| Czego ona od nas chce, ta szkaradna kobieta!... ~-
56 I,19| Izabela. - Oo?... cóż pisze ta wariatka? - Pisze, że nasz
57 II,1 | prawic zdziczał... ~- Skądże ta nagła zmiana... projektu? -
58 II,1 | Cóż on myśli robić z tą nauką? - rzekłem.~- Mówi,
59 II,1 | Wokulski. ~Lecz przerwa ta nie zmieszała pana Leona.
60 II,1 | Małgosia Minclowa miała być tą mężatką, gdyż i ona wyglądała,
61 II,2 | bo nie wiem, co jest za tą ciemną ścianą... Hej!...
62 II,2 | męski. ~- Bukiet, który ta obrzydliwa kokietka, dla
63 II,2 | papierosy albo leją wodę...Ta nareszcie pani Stawska,
64 II,2 | z czego się utrzymuje... Ta pani bałamuci mężów żonom
65 II,2 | przecież gorszą od nich jest ta... ta Stawska!... ~Zdziwiłem
66 II,2 | gorszą od nich jest ta... ta Stawska!... ~Zdziwiłem się
67 II,2 | spytałem mimo woli. - Ta piękna?.. ~- O... nowa ofiara!... -
68 II,2 | zawołał. - A co o nich plecie ta wariatka, niech pan nie
69 II,2 | mego zięcia i niepewność ta zatruwa nam spokój. Ale
70 II,3 | ani dokąd jedzie. Apatia ta rosła w miarę oddalania
71 II,3 | przymknął oczy i myślał, że ta osobliwa apatia skończy
72 II,3 | baronowej?... Przecie i ta kobieta była młodą, i za
73 II,3 | przespałby wieki, gdyby, ach! nie ta kropla żalu, która leży
74 II,3 | mruczał. ~Ach, gdyby tylko nie ta kropla żalu, tak mała, a
75 II,3 | placu Bastylii. ~Gąsienica ta posiada wiele nóżek krótszych
76 II,4 | tym?~- Ani myślę. Owszem, ta bezwładność mózgów daje
77 II,4 | Wokulski. - Już wiem!... To ta piękna pani z córeczką,
78 II,4 | przynajmniej nie kłamie. Ale ta nadzieja, która tym głębiej
79 II,4 | słońce albo nagle gasnąca, a tą była ona... ~"Co tu wybrać? -
80 II,4 | Wokulski. ~- Doskonale! A ta sześcienna klatka ze stalowego
81 II,4 | podając ją Wokulskiemu. ~- Ta waży kilkanaście gramów... ~-
82 II,4 | najwyższą treść życia. Co ta czereda, nie wyłączając
83 II,5 | naiwny!...~Dobrze, ale jeżeli ta panna naprawdę go kocha?...
84 II,5 | wracam do swego! - szepnął. - Ta myśl stała się już rodzajem
85 II,5 | nieba, i przyszła mu na myśl ta dziwna, niewidzialna siła
86 II,6 | Wokulski spostrzegł, że dama ta ma pyszne kasztanowate włosy
87 II,6 | zawołała Felcia. - Ta pani z wami nie rozmawia...
88 II,6 | pani z wami nie rozmawia... Ta pani mówi, że jesteście
89 II,6 | szczęście, że nie ożenię się z tą kobietą - westchnął Ochocki,
90 II,6 | obłatane jak książątka... A ta znowu willa to przytułek
91 II,6 | nigdy nie będą. Imponuje mi ta staruszka... A gdybyś pan
92 II,6 | Dlaczego?... ~-Bo widzi pan, ta wiara chroni człowieka od
93 II,6 | każdego tutaj, jest jasne, że ta panna wcale go nie kocha.
94 II,6 | impertynencje będą ciekawsze aniżeli ta chłodna grzeczność, którą
95 II,7 | na chwilę. ~" Naiwna jest ta Felcia" - rzekła do siebie. ~
96 II,7 | greckich bogiń. ",No, już ta nie będzie oszukiwać" -
97 II,7 | uprzedzony, gdyż nawet i ta, jak pan mówi, próżnująca
98 II,7 | najwznioślejsze uczucia. Tą lampą, której blaski ozłacają
99 II,7 | Wokulski. ~- Rozumie się... Ale ta dobra krew musi być ciągle
100 II,8 | pan spojrzy...prawda, jak ta część jest podobna do ogromnego
101 II,8 | Węgiełek wcale nie zmieszał się tą propozycją; owszem, uśmiechnął
102 II,8 | od Zasławia do Otrocza. ~Ta zaś panna śpi przez taki
103 II,8 | ale wydaje się jakaś inna. Ta część lasu miała być podobna
104 II,8 | pracowałbym, nawet ciężej; z tą różnicą, że dziś pracuję
105 II,9 | baronowej z tym aniołem, z tą doskonałą kobietą, panią
106 II,9 | nie udaje się dwa razy ta sama sztuka.~Otóż tedy...
107 II,10| firankę, ażeby choć mnie ta poczwara nie widziała, i
108 II,10| subiektem, zadziwiła mnie ta dobroczynność z cudzej kieszeni.
109 II,10| zaszedłem tam, moje bóstwo, ta nieoceniona kobieta była
110 II,10| wyobrazi - mówiła - jaka ta pani Krzeszowska, mimo swoich
111 II,10| tysięcy rubli.~Tymczasem jędza ta wyczerpawszy rozmaite protekcje
112 II,10| czerwona i prawi dalej:~- Dziś ta flądra przysyła do mnie
113 II,10| ona mi wymawia komorne, ta lafirynda, i jeszcze rzuca
114 II,10| mówi. - Czy prawda, że ta diablica Krzeszowska kupiła
115 II,10| nieboszczce córce i że dziś ta wariatka posądza panią Stawską...~-
116 II,10| nawet siedzi w kozie... Ta znowu właścicielka paryskiej
117 II,10| ale nie żadna z pań, tylko ta wariatka baronowa: Jak się
118 II,10| po Nowym Roku batalię z tą spółką, którą założył do
119 II,10| znowu o procesie, na co ta kochana pani odpowiedziała
120 II,10| łzami.~- Słowo honoru, że ta pani ma halucynacje - rzekł
121 II,10| zawołała baronowa.~- Jak się ta kobieta kompromituje - szepnął
122 II,10| Helenka zgubiona!... O, ta niepoczciwa baronowa musi
123 II,10| starszej :~- To, widzi pani: ta ładna pani ukradła tamtej
124 II,10| Maruszewicz, zobaczył z okna, że ta pani (która mieszka vis
125 II,10| Maruszewicz jest pewny, że to ta sama lalka, która była u
126 II,10| Spostrzegłem jednak, że uwaga ta nie wzmocniła w Maruszewiczu
127 II,10| Krzeszowskiej.~- U was była ta lalka?~- Nie wiem która... -
128 II,10| pokoiku...~- Czy to jest ta sama?~- O, nie, nie ta...
129 II,10| jest ta sama?~- O, nie, nie ta... Tamta miała popielatą
130 II,10| sukienkę i czarne buciki, a ta ma brązowe buciki!...~-
131 II,10| zaśmiała się baronowa. - Ta lalka kosztuje piętnaście...~-
132 II,10| Jaki pan ma dowód, że ta lalka jest kupiona u pana? -
133 II,10| stłukła się, panie...~- Ta wasza lalka, od pani Krzeszowskiej?...~-
134 II,10| pani Krzeszowskiej?...~- Ta...~- Nu, to stłukła się
135 II,11| nie miał powiedzieć, skąd ta wiadomość.~- Całe miasto
136 II,11| cesarstwem...~- Niepewna to ta spółka - wtrąciłem.~- Bardzo
137 II,11| Czort wie, na co jemu ta angielszczyzna? Przecie
138 II,11| rzekł - śnieżyca.~- Innym ta śnieżyca nie przeszkodzi
139 II,11| impertynencje, jakie targi... Ta magazynierka mówi (jak dobrze
140 II,11| pani Denowa, wiesz pan, ta przyjaciółka pani Misiewiczowej.~-
141 II,12| Następnie mam kłopot z tą spółką handlową. On, rozumie
142 II,12| na ulicç zaczął:~- Żeby ta Bela raz już skończyła z
143 II,12| przypatrzeć się Wokulskiemu.~Z tą intencją nieraz zachodziła
144 II,12| Ale była dziś u mnie ta poczciwa Denowa z Radzińską
145 II,13| Tymczasem on hula po Warszawie z tą ładną panią Wąsowską, dla
146 II,13| spytał Wokulski.~- Z tą panną Marianną, co mieszka
147 II,13| śmierci aniżeli my. No i rasa ta wyginęła, a jej potomkowie
148 II,15| tysięcy... A cóż, znalazła się ta cudowna blaszka?...~- Właśnie
149 II,15| Jedno warte drugiego!... Ale ta kolej, ach, ta kolej...
150 II,15| drugiego!... Ale ta kolej, ach, ta kolej... to drżenie...~Zdawało
151 II,16| po tygodniu życia z tą kobietą albo umarłbym, albo
152 II,17| trochę pan zeszczuplał, ale z tą brodą jest panu wcale nieźle...
153 II,17| Może.~- Zapewne jest nią ta pani... pani Sta... Sta...~-
154 II,17| spostrzegł ze zdziwieniem, że i ta mu się podoba.~O kilkanaście
155 II,17| szyderczo doktór. - Przecież ta sama dieta stosuje się i
156 II,17| stosuje się i do kobiet.~- Ta kwartalna dieta?.. - spytał
157 II,17| apetytem. Ale gdy wracał tą samą drogą, opanował go
158 II,17| bogini.~Teraz zrozumiał, że tą czystą i wieczną pięknością
159 II,18| jeszcze zaczekajmy, bo mi ta jego śmierć, w bitwie z
160 II,19| Opatrzyłem się jednak w porę i ta okoliczność pozwala mi stawiać
161 II,19| Iluż ludzi ma zamiar zgubić ta kobieta?... Bo, o ile wiem,
162 II,19| się, ale nie podoba mi się ta nagłość. Pisał do pana?..~-
163 II,19| wszystko padało... Nawet ta marna spółczyna, którą zatożył,
164 II,19| powtarzał Rzecki.- A teraz ta panna Izabela...~- Tak,
165 II,19| kiedyś zajść między nim a tą... tą potępienicą. Bo nawet
166 II,19| zajść między nim a tą... tą potępienicą. Bo nawet mnie
167 II,19| się blasku.~Nareszcie i ta ostatnia gwiazda zgasła...~
|