Tom, Rozdzial
1 I,2 | sobą od progu smugę woni, i zawołał:~- Słowo honoru daję, że
2 I,3 | i stojąc na środku izby, zawołał:~- A wiesz, stary, że znalazł
3 I,3 | pijaki!~Wiwat Napoleon! - zawołał pan Raczek, a pan Domański
4 I,4 | silnymi.~- A sprawiedliwość? - zawołał Ignacy.~- Sprawiedliwym
5 I,4 | Aha, więc tak sądzisz? - zawołał. - Upewniam cię, że nic
6 I,4 | lamp.~- Co za towary! - zawołał Wokulski. - Chyba wszystko
7 I,4 | Czekaj, znajdę ci lepszą - zawołał Rzecki.~- Wszystko jedno.
8 I,6 | pannie Izabeli.~- Oto - zawołał - cała Joasia jest w tym
9 I,8 | doktór wybiegł za nim i zawołał wychylając się przez poręcz:~-
10 I,8 | przeczucie.~- Wysocki!... - zawołał. - A twemu bratu jak na
11 I,8 | binokle.~- A... a... a!... - zawołał.~Ale dama gwałtownie odwróciła
12 I,8 | wyścigowe...~- Drogi panie - zawołał niemniej głośno baron do
13 I,8 | nosie.~- Panie Wokulski - zawołał roztargniony gość, prawie
14 I,9 | warunkach"~- A, jesteś pan - zawołał książę. - Już wiem, jaki
15 I,9 | Konie pana Wokulskiego! - zawołał z sieni szwajcar, pobożnie
16 I,10| potężniejszy.~- Bitwa!... - zawołał ktoś na froncie przeciągłym
17 I,10| obłoczek...~- Her Gott! -- zawołał stary podoficer - jak nasi
18 I,10| Jakie pasażery?... - zawołał zdziwiony. - Wielmożny pan
19 I,10| Jak się masz, Ignacy!... - zawołał padając mi w objęcia.~-
20 I,11| dobry, panie Wokulski - zawołał. - Pan gdzieś wyjeżdża? -
21 I,11| do interesu publicznego! zawołał wzruszonym głosem książę. -
22 I,11| niemieckimi...~- Oho!... - zawołał oponent z grupy kupców.~-
23 I,11| doświadczam emocji słuchając!... - zawołał marszałek. - Nigdym nie
24 I,11| i zatrzepotawszy rękoma zawołał:~- Sądzę, że nad kwestią
25 I,11| znaczy... bardzo wiele! - zawołał hrabia zgarbiony.- Raz nauczmy
26 I,11| Skończyłem.~- Pysznie! - zawołał przygarbiony hrabia. - Czy
27 I,11| natchnienia.~- Ależ, panowie! - zawołał - dziś mówimy o handlu tkaninami,
28 I,11| mówi ten kochany książę - zawołał marszałek.~- Słuchamy...
29 I,11| tysięcy rubli, jak Bo... - zawołał marszałek.~- Przez powstanie! -
30 I,11| czekał?... przepraszam!... - zawołał młody człowiek.~- Idziemy
31 I,11| ludzkich cieni.~- Głupcy! - zawołał Wokulski idąc naprzód -
32 I,12| fizjognomią pani Krzeszowskiej zawołał pięknym basem :~- Ach, to
33 I,12| wspólnika.~- Wspólnika?... - zawołał adwokat. - Ależ szanowny
34 I,12| dobry, panie Szlangbaum! - zawołał Wokulski.~Żyd podniósł głowę
35 I,12| Spojrzał, zniknął i z korytarza zawołał:~- Wojciech!... do stu tysięcy
36 I,12| pięćdziesiąt rubli, że wygra! - zawołał dyrektor. - Trzyma pan?~-
37 I,13| Nareszcie jest pan - zawołał dyrektor maneżu i wskazując
38 I,13| się z kozła, a pan Łęcki zawołał:~- Otóż i pan Wokulski!...~
39 I,13| zaprowadziwszy przed trybunę sędziów zawołał:~- Sułtanka!... Jeździec
40 I,13| wyciągając rękę do panny Izabeli zawołał po francusku:~- Cieszę się,
41 I,13| pistolet barona.~- A!... - zawołał - to jasne... Kula w pistolet,
42 I,13| wybuchnął.~- Nie cofnę się! - zawołał. - Człowiek spragniony nie
43 I,14| rozum i takt, Belu!... - zawołał pan Tomasz i zachwycony,
44 I,16| Wokulski. ~- A... witam!... - zawołał pan Tomasz wyciągając do
45 I,17| płakał. ~- Stary jedzie! - zawołał Lisiecki. ~Rzecki przysłaniając
46 I,17| odpowiedź. Natychmiast odpisał i zawołał służącego. ~- List ten -
47 I,17| kogo do domu... ~- O ni! - zawołał z ożywieniem furman. - Ile
48 I,17| machając ręką. ~- Wybornie! - zawołał mecenas. - Na jutro będziemy
49 I,17| Tomasz. ~- Cóż za wypadek! - zawołał do Wokulskiego. - Pan o
50 I,17| usadowiwszy damy i siebie zawołał: "Ruszaj" w Wokulskim znikło
51 I,18| Powariowali z tym teatrem! - zawołał. - Może jeszcze i mnie tam
52 I,18| Zrobię to z przyjemnością! - zawołał otyły Pifke pchając się
53 I,18| porządnie biła Niemców. Zawołał nawet usługującą dziewczynę
54 I,18| wziął?...No, gadaj prędko - zawołał Rzecki wesoło, uderzając
55 I,19| pan Boga, panie Ignacy - zawołał - trzy godziny czekam na
56 I,19| czoła. ~- Przepraszam!... - zawołał podnosząc się z fotelu. ~
57 I,19| adres. ~- List od Belci - zawołał - jestem w domu!... - I
58 I,19| kamizelki i pisał. ~- Aha!... - zawołał podnosząc głowę na widok
59 I,19| Kupiec!... Także mi mów!... - zawołał pan Tomasz: - Dzięki tobie
60 I,19| siedzenia. - Boże uchowaj!... - zawołał pan Tomasz i zatrząsł rękoma. -
61 I,19| Szpigelmanowi, że ten już z sieni zawołał: ~- Co się pan tak rozbijasz,
62 I,19| jak komar w lesie!... - zawołał pan Tomasz chwytając się
63 I,19| pokoju i strzeliwszy palcami zawołał: ~- A bodajże cię!... O
64 I,19| Florentyny. ~- Joasia?!... - zawołał pan Tomasz z radosnym zdziwieniem. -
65 I,19| kanapie i strzeliwszy palcami zawołał: ~- Czekaj!... czekaj ...
66 I,19| Paryża. ~- Nieoceniony!... - zawołał pan Tomasz rzucając mu się
67 I,19| oznajmił lekarzy. ~- Aha!... - zawołał pan Tomasz - to siostra
68 I,19| na pół drwiącą i od razu zawołał: ~- Jakżem kontent, kuzynko,
69 I,19| No i wyobraź sobie - zawołał pan Łęcki - co za fatalizm!...
70 I,19| O, z pewnością! - zawołał pan Tomasz powstając z fotelu
71 I,19| Co?... co?... co?... - zawołał pan Tomasz chwytając się
72 II,1 | Nie wykręcaj się! - zawołał pan Leon. - Chrystus zginął
73 II,1 | chłopcy w śmiech. ~- Aha! - zawołał jeden stołownik - widzisz,
74 II,1 | Pysznie się wydobywa!... - zawołał drugi stołownik. ~Stach
75 II,1 | laty w piwnicy Machalskiego zawołał: ~- Ja... ~Kiedy Kochanowski
76 II,2 | zdaje mi się kuchennych, zawołał: ~- Maniu! ja wychodzę...
77 II,2 | Słowo honoru, kłamstwo! - zawołał młody człowiek rumieniąc
78 II,2 | panów nigdy nie płaci! - zawołał zniecierpliwiony rządca. ~-
79 II,2 | chwilę wybiegł na schody i zawołał: ~- A niechaj komornik przyprowadzi
80 II,2 | dotrzyma słowa, co?~- Panie - zawołał rządca - on to nic. On mówi,
81 II,2 | wybacz, pani baronowa - zawołał rządca. - Siedem pysznych
82 II,2 | Z największą chęcią! - zawołał. - A co o nich plecie ta
83 II,2 | Ależ, pani dobrodziejko! - zawołał Wirski śmiejąc się i kłaniając. -
84 II,4 | Tu musi być kobieta!... - zawołał. ~- Może - odparł Wokulski,
85 II,4 | zadowolenie. ~- Co pan robisz? - zawołał Palmieri do medium - wszakże
86 II,4 | magnetyzera ode mnie! - zawołał. - Zresztą i ja pana uśpię
87 II,4 | czerwonej czapce i znajomy głos zawołał: ~- Czy to wy, panie Siuzę?...
88 II,5 | siądzie. ~- A to doskonale! - zawołał baron - bo i ja tam jadę.
89 II,5 | Wokulski. ~- Ależ nie!... - zawołał baron cofając się. - Oświadczyłem
90 II,5 | nieuwaga z mojej strony! - zawołał. - Właśnie dostrzegłem w
91 II,5 | herbaty. ~- Dzień dobry! - zawołał baron, z familiarną poufałością
92 II,5 | gości. ~- Ach, panie! - zawołał baron - kiedy trafi się
93 II,5 | zajechał powóz. ~- Wybornie! - zawołał baron i dał mu parę złotych. -
94 II,6 | brekiem... ~- Gdzie? kto? - zawołał baron, prawie wspinając
95 II,6 | dobry, panie Wokulski - zawołał z kozła ktoś wywijając długim
96 II,6 | pomyślał. ~- Pan Wokulski!,.. - zawołał baron zwróciwszy się do
97 II,6 | Starskim. ~- Dlaczego ja? - zawołał z wysokości kozła Ochocki. ~-
98 II,6 | Moja panno Felicjo! - zawołał Ochocki - tylko proszę nie
99 II,7 | Tylko pani nam brakło - zawołał baron - ażeby Zasławek był
100 II,7 | należy do wyjątków!... - zawołał baron. ~- Istnieniu wyjątków
101 II,8 | tak, Belu? ~- Tak, tak! - zawołał Starski. ~- Niech będzie
102 II,8 | odpowiedziała. ~- Hop!... hop!... - zawołał z dołu Starski. - A chodźcie
103 II,8 | mama będzie zdrowa!... - zawołał z kozła.~
104 II,9 | Ależ proszę pana - zawołał - cóż znowu!... Tym bardziej
105 II,9 | machnąwszy ręką.~Na ulicy zawołał dorożkę i wróciliśmy do
106 II,9 | odparł Wokulski.~- Racja! - zawołał gość. - Otóż mówię krótko.
107 II,10| ławce, a jeden z obecnych zawołał, ażeby oblać go wodą; chory
108 II,10| antagonista.~- Ciszej! - zawołał sędzia. - Co pani Krzeszowska
109 II,10| głupsza...~- Ciszej!... - zawołał sędzia.~Kazano nam wstać
110 II,10| Stójże... już idą... - zawołał pan Maleski.~- Niech cię
111 II,11| O, do licha, nie!... - zawołał. - Dziś może szaleć, dopóki
112 II,11| Jest list od księcia!... - zawołał.~Stach przygryzł wargi i
113 II,11| Czo pan dziś wyrabia? - zawołał. - Pan tak robi, jakby pan
114 II,12| umie całować...~- Tak?... - zawołał Ochocki rumieniąc się powyżej
115 II,13| zagarnia, tylko kupuje! - zawołał doktór. - Może wolałbyś
116 II,13| załatwić pilny interes - zawołał uradowany. - Wie pani, Stach
117 II,13| Boga, dajże spokój!... - zawołał przestraszony Rzecki. -
118 II,13| Misiewiczowa.~- Cóż to za ofiara? - zawołał Rzecki. - Spłacicie nas
119 II,13| Rzecki.~- Cóż, mój stary! - zawołał Wokulski. - Jakże tam z
120 II,14| salonu i prawie groźnie zawołał:~- Jaśnie pan!...~A gdy
121 II,14| Krzeszowskiemu. Baron rzucił okiem i zawołał:~- Więc to ten łotr Maruszewicz?...
122 II,14| Byłem już u pana dwa razy! - zawołał majstrując około binokli,
123 II,14| ukląkł przed nim.~- Panie! - zawołał - darowałeś mi życie...
124 II,15| do bufetu.~- Wódki!... - zawołał.~Zdziwiona bufetowa podała
125 II,15| siedział pan Łęcki z córką, zawołał:~- Telegram do pana Wokulskiego!...~-
126 II,15| Starskim.~- Co panu jest?... - zawołał Starski wpatrując się w
127 II,15| Farawell, miss Iza, farewell! - zawołał Wokulski.~Pociąg ruszył.
128 II,15| ode mnie, ty podły!... - zawołał.~- Panie... wielmożny panie...
129 II,15| szeleściło.~"Umieram!..." - zawołał.~Zdawało mu się, że go krew
130 II,16| upiór.~- Co to jest?... - zawołał. - Czego ja nie mam?...
131 II,16| sklepie) zaperzył się i zawołał:~- Pryncypał ma rację...
132 II,17| praktyką?~- Spodziewam się! - zawołał Szuman .- a pierwszą kurację
133 II,17| poprzednich.~- Romantyzm!... - zawołał Szuman klepiąc go po ramieniu.
134 II,17| ich nie broń przede mną - zawołał gniewnie Szuman - bo ja
135 II,17| Co tobie, Ignacy?... - zawołał.~- Et, nic!... Trochę starość,
136 II,17| wyhodowaliśmy...~- Nie my!... - zawołał gniewnie Rzecki - oni wszędzie
137 II,17| nich.~- Eh, przestań!... - zawołał Rzecki. - Ożeń się z nią,
138 II,17| Wokulskiego Szuman.~- Mój drogi - zawołał od progu śmiejąc się - choćbyś
139 II,17| gwałtownie targając nią zawołał: ~- Mam rację?... ty to
140 II,17| nikczemny i głupi!... - zawołał uderzając się w czoło. Żeby
141 II,17| przychodzą...~- Otóż to!... - zawołał Wokulski. - Żydzi przychodzą
142 II,17| szacunek...~- Szacunek!... - zawołał śmiejąc się Wokulski. -
143 II,17| Szlangbaum.~- Mężem tym - zawołał adwokat - jest pan...~-
144 II,17| cóż mnie to obchodzi! - zawołał Ochocki wyrzucając rękoma. -
145 II,17| Niech no ją pan pokaże!... - zawołał Ochocki.~Wokulskiemu wystąpił
146 II,17| przeleciał cień.~- Oho! - zawołał Szuman - już widzę obok
147 II,17| granicę?~- Jednej chwili!... - zawołał Ochocki zrywając się. -
148 II,17| głowę.~- Boże miłosierny! - zawołał - a kiedyż ja się wyplączę
149 II,19| Mahomeci przyszli do góry!... - zawołał radca. - Panie Rzecki...
150 II,19| Radco, zapominasz się!... - zawołał Rzecki.~- Rozum tracisz,
151 II,19| pijże, panie Ignacy!... - zawołał trącając jego kufel swoim. -
152 II,19| pacjenta?... Kazimierz! - zawołał na służącego wyrzuć mi te
153 II,19| Cisnął kapelusz na stół i zawołał:~- A co, nie miałem racji,
154 II,19| pana tu sprowadza!... - zawołał, gorąco ściskając kochanego
155 II,19| Ależ to potwór!... - zawołał Rzecki.~- Nie. Nawet niegłupia
156 II,19| krześle.~- To niepodobna!... - zawołał. - Chociaż... - dodał po
157 II,19| Ach, jak ja rozumiem - zawołał Ochocki - ten wstręt człowieka
158 II,19| na szyję.~- Wiesz pan - zawołał - pięknych rzeczy dowiedziałem
159 II,19| Wokulski był w kraju!..." - zawołał ucieszony Rzecki i posłał
160 II,19| myślisz, u diabła?... - zawołał zniecierpliwiony Szuman. -
161 II,19| Ach, wy kundle!... - zawołał w najwyższej pasji. - To
162 II,19| widząc, że pan nie budzi się, zawołał:~- Proszę pana, obiad wystygnie...~
163 II,19| po doktora Szumana!... - zawołał. - Ja tu nie chcę wchodzić...~
164 II,19| No, wyobraź pan sobie - zawołał do doktora - taki miałem
|