Tom, Rozdzial
1 I,1 | głowy.~- A może Wokulski ma głowę?~- Wariat! wariat!... -
2 I,3 | cały dzień skrobał się w głowę w sposób, który mógł oznaczać
3 I,4 | umieścił się Ir i oparł mu głowę na kolanach.~Pan Ignacy
4 I,4 | usiadł na kanapie i oparłszy głowę o ścianę mówił jakby do
5 I,5 | kogoś rękoma i oprze mu głowę na ramieniu; lecz gdy szczęśliwy
6 I,6 | modlitwy opiera na poręczy, głowę na rękach i patrzy w niebo
7 I,6 | ją w ramiona, ucałował w głowę i zanim usiadł przy niej,
8 I,6 | bankierskim stole.~Przytuliła głowę do ramienia ojca. Pan Tomasz
9 I,6 | prawej, którą podniósł nad głowę, trzyma jedną kartę, widocznie
10 I,6 | na szezlongu i utuliwszy głowę rękoma szlochała.~
11 I,7 | Doświadczał wrażenia, jakby mu na głowę i na piersi spadały ciężary.~-
12 I,8 | do Wokulskiego odwracając głowę. - Nałóż sobie fajkę, jeżeli
13 I,8 | przyjść i jeszcze ludziom głowę zaprzątać?...~Wokulski wydobył
14 I,8 | się zadzierając do góry głowę, jakby czytał szyld. Nareszcie
15 I,8 | panie Klejn, będzie zawracał głowę!... Wszyscy socjaliści są
16 I,9 | razie dowiódłby, że ma słabą głowę - odpowiedziała krótko hrabina
17 I,9 | obszywać.~Wokulski podniósł głowę.~- Nie chcesz wyjść stamtąd!~-
18 I,9 | fagas! -.przemknęło mu przez głowę. - I ja... ja!... miałbym
19 I,9 | rękę, ona go parę razy w głowę; potem dotknęła dzwonka.
20 I,9 | galerii.~"Ona..."~Podniósł głowę i zobaczył damę w brylantach.~
21 I,10| czy już nie pora wytknąć głowę na szerszy świat? A kiedy
22 I,10| kiedy jeden drugiemu spychał głowę z tornistra i ukradkiem
23 I,10| zostaliśmy w tyle. Odwróciłem głowę i zobaczyłem, że od głównego
24 I,10| klęczał przed nami, wetknął głowę między dwie młode sosenki
25 I,10| wariatowi - ja mówię - zetną głowę.~- I słusznie - on odpowiada -
26 I,10| Włożył poplamiony kapelusz na głowę na środku magazynu i z rękami
27 I,11| wizyty i zaprosin. Przez głowę mu nawet nie przeszło, że
28 I,11| jakby uderzenie toporem w głowę. Pytanie było tak przykre
29 I,12| dwoma piętrami spadł mu na głowę, chyba utrzymałby go.~Wydobył
30 I,12| spostrzegłszy go odwróciła głowę.~"Tak - myślał - widziałem
31 I,12| wody, trafił na wychyloną głowę pani Krzeszowskiej i rozprysnął
32 I,12| zawołał Wokulski.~Żyd podniósł głowę i z czoła zsunął okulary
33 I,12| pochwycił kogoś drugiego za głowę i uderzał nią o ścianę.
34 I,13| wrzeszczał chwytając się za głowę. - Zresztą nie jestem chirurgiem
35 I,13| odskoczyła. Przemknął mu przez głowę wyraz: śmierć, i na chwilę
36 I,13| trafi osioł... Mierzy w głowę..."~Nagle uczuł mocne uderzenie
37 I,13| ręki i przyklęknął.~- W głowę!... - krzyknął ktoś.~Wokulski
38 I,13| zapytał go Wokulski wychylając głowę spomiędzy drzwi.~- Przyszedł
39 I,13| Zrobiło mu się przykro; oparł głowę na rękach i przymknąwszy
40 I,13| dotknięcie czyjejś ręki. Odwrócił głowę i zobaczył mecenasa z dużą
41 I,14| lub majątek, który miał głowę, ręce i nogi i ubierał się
42 I,14| spostrzegła, że on o całą głowę przerasta towarzystwo. Najarystokratyczniejsi
43 I,14| rozmaitymi pozorami odwracali głowę od jej okien, ażeby się
44 I,14| nich padł uderzony kulą w głowę. Był to Wokulski. Panna
45 I,15| ściskając dłońmi rozgorączkowaną głowę. ~Na godzinę wpadł do sklepu,
46 I,15| plait... ~Wokulski podniósł głowę trochę wyżej i zobaczył,
47 I,16| Stanisławie. ~Wokulski pochylił głowę na znak zgody i pomyślał,
48 I,16| Izabela. ~Wokulski schylił głowę. "Znam ja to <<merci>>! -
49 I,16| Pan Tomasz lekko schylił głowę; panna Florentyna zsiniała,
50 I,17| że nie było nadużycia, głowę dam za to, ale i firma tracić
51 I,17| państwa Łęckich (lekko schylił głowę) kupuje, w imieniu pańskim,
52 I,17| wzrostem i ruchami. On, o głowę wyższy i silnie zbudowany,
53 I,18| schwycił się obu rękoma za głowę. ~- Powariowali z tym teatrem! -
54 I,18| Rzecki ocknął się, podniósł głowę, brwi i oczy w górę i zobaczył
55 I,18| ludzie zmieniają. ~Schylił głowę i posuwając palcem z dołu
56 I,18| której ma pełne uszy i pełną głowę. Chce w jakiś sposób przepędzić
57 I,18| za ramię, i odwróciwszy głowę widzi owego majestatycznego
58 I,19| zawołał podnosząc głowę na widok Rzeckiego.- Nie
59 I,19| czytanie i zamyślony oparł głowę na ręku, rzekł suchym tonem: ~-
60 I,19| się na fotel i oparłszy głowę na tylnej krawędzi, ciężko
61 I,19| wytarł choremu kark, twarz i głowę. ~Pan Tomasz uścisnął mu
62 I,19| Żyd i zuchwale podniósł głowę ~- Jak to skąd? - odparła
63 I,19| Tomasz chwytając się za głowę. - Niech jutro przyjdzie... ~-
64 I,19| Panna Izabela zwiesiła głowę i cicho przebierając palcami
65 I,19| poprzednio i spuściła piękną głowę. ~- Ciociu! - szepnęła. ~-
66 I,19| Wokulskiego, który podniósł głowę i odparł oschle: ~- Serwis
67 I,19| Wokulski oburącz ściskając głowę szepnął: ~- Boże miłosierny!... ~
68 I,19| chwytając się oburącz za głowę. - On z pewnością obraził
69 II,1 | Doktór nasunął kapelusz na głowę i szedł zirytowany, milcząc.
70 II,1 | z krwi i kości polityk. Głowę dałbym sobie uciąć, że Stach
71 II,1 | wtedy na fotel i oparłszy głowę na ręku myślał. Wnet jednak
72 II,2 | odpowiedzieć, wziął się za głowę. ~- Jest tam jaki rządca? -
73 II,2 | Wybiegł z saloniku i wtykając głowę do drzwi, zdaje mi się kuchennych,
74 II,2 | Wirski zupełnie stracił głowę. Zerwał się krzesła jak
75 II,2 | Nagle przeleciała mi przez głowę myśl, którą (gdyby nie o
76 II,2 | lokatorów, ażem się schwycił za głowę. ~Miałem uregulować finanse
77 II,3 | szepnął Wokulski ściskając głowę rękoma. - Wiedziałem, że
78 II,3 | zdawało mu się, że na jego głowę wali się cały świat pałaców,
79 II,3 | wypróżniała się, a on opierał głowę na rękach i drzemał, ku
80 II,4 | powtórzył Geist chwytając się za głowę. - Za dwie godziny wrócę
81 II,4 | jeżeliś wszedł, podnieś głowę. Pół miliona rubli kapitału
82 II,5 | niechęcią odwracali od niego głowę. Między nimi zauważył dwu
83 II,6 | W tej chwili podniosła głowę i spojrzała na Starskiego
84 II,6 | głaszcząc źrebaka, który kładł głowę na jej ramieniu, a później
85 II,7 | Przepraszam... Wokulski odwrócił głowę. Panna Ewelina upadła na
86 II,7 | na nią, szybko odwróciła głowę. ~- Czy szukamy narzeczonych? -
87 II,8 | Trzeba mieć bardzo pustą głowę i serce..." ~Przyglądał
88 II,8 | warsztaty. ~Chłopak pochylał głowę na prawo i na lewo, przypatrując
89 II,8 | Cóżeś stanął? Nakryj głowę... - rzekł Wokulski. ~-
90 II,8 | ktoś wbił złotą szpilkę w głowę, może ze zbytków, a może
91 II,8 | Panna Izabela spuściła głowę i końcem parasolki rysowała
92 II,8 | potem z wolna odwróciła głowę i kartka upadła na ziemię...
93 II,8 | odpowiedziała spuszczając głowę. ~- Dziś!... - powtórzył. ~
94 II,8 | jedno... ~Wokulski spuścił głowę i milczał zgadując, że umizgi
95 II,8 | patrzyła mi w oczy tak, iż głowę oddałbym, że mnie rozumie.
96 II,9 | baronowa Krzeszowska wychyliła głowę przez lufcik (robiła to
97 II,9 | usiłował wylać z góry wodę na głowę.~Powiem nawet, że między
98 II,9 | się jak najprędzej cofnąć głowę, a oni usiłowali wylewać
99 II,9 | wzruszeniem i pocałował w głowę. Byłbym przysiągł, że wstanie
100 II,9 | powiedział tego; spuścił głowę i wpadł w zwykłą sobie zadumę.
101 II,10| Panna Łęcka zajechała ci w głowę... Bodajbyś tego nie żałował.~
102 II,10| chłopak ożywił się, podniósł głowę i błysnęły mu oczy. (Nieraz
103 II,10| kuchni Marianna ma zawiązaną głowę i obrzmiałą fizjognomię,
104 II,10| rzucił baronowej śledzia na głowę. Kochany chłopak!... Ale
105 II,10| krzyknęła odwracając głowę. ~Sędzia był zdziwiony wykrzyknikiem,
106 II,10| uratowania powagi zanurzył głowę w papierach i po dłuższej
107 II,10| więc pan sędzia odpruje głowę, a wewnątrz znajdzie moją
108 II,10| z wielką uwagą odpruwać głowę od tułowia. Helenka, z początku
109 II,10| przestrachem schwyciła się za głowę i przypadłszy do stołu,
110 II,11| widzę, jak rzeczy pójdą, i głowę dam sobie uciąć, że tak
111 II,11| chodząc po pokoju i trąc sobie głowę. - Dopóki panna Izabela
112 II,11| Ludwiczek już umarł, za to głowę sobie dam uciąć... Tyle
113 II,11| Umarł, umarł... - mówię. - Głowę sobie dam uciąć, że już
114 II,11| pożegnanie pocałowała mnie w głowę.~Dziś kontent jestem z siebie
115 II,11| że mam metternichowską głowę. Jak to ja wpadłem na myśl
116 II,11| a on formalnie traci głowę. Jeżeli tylko nie jest wieczorem
117 II,11| komornik zupełnie stracił głowę.~"Stań pan na gzymsie!...
118 II,12| Podobno Szastalski zupełnie głowę stracił.~- I obaj jego równie
119 II,12| Bardzo wiele. Dałbym sobie głowę uciąć, że Wokulski zna jakąś
120 II,12| obudziła się lwica. Podniosła głowę, oczy jej błysnęły i odpowiedziała
121 II,12| się, że niebo spada jej na głowę, kiedy z ust tej gołębicy
122 II,13| się doktór.~Rzecki spuścił głowę. Szuman mówił dalej:~- Weź
123 II,13| bankrutują, on mi zawraca głowę amorami jakiejś pani Stawskiej.
124 II,13| wiem...~Poskrobał się w głowę.~- Z kimże to? - spytał
125 II,13| A ona nic, tylko spuści głowę, kręci maszyną, aż warczy,
126 II,13| na to nic, tylko spuściła głowę i łzy jej kap... kap...~"
127 II,13| Wokulski pochwycił się za głowę.~- I pani wierzy temu?~-
128 II,15| Izabeli pada mu na twarz, na głowę, na piersi jak krople ołowianego
129 II,15| ostrożnie wsunął mu rękę pod głowę.~- Płacz, wielmożny panie!... -
130 II,16| łzy... zupełnie straciłem głowę, zupełnie... Gdyby raz tego
131 II,16| płakać, to w końcu zawróci głowę pani Stawskiej. A Wokulski
132 II,17| niego - myślał - mówią, że głowę zadziera, że wyzyskuje...
133 II,17| skończona.~Wokulski spuścił głowę na piersi.~- Pomyśl zresztą -
134 II,17| Wokulski schwycił się za głowę.~- Okropność... - szepnął.~
135 II,17| mówił. - Chwytasz się za głowę, bo w twojej chorej wyobraźni
136 II,17| cymbałem...~Wokulski podniósł głowę i pytająco spojrzał na Ochockiego.~-
137 II,17| chwilę i z lekka odwracając głowę rzekła:~- Do widzenia...
138 II,17| Stachu!...~Wokulski odwrócił głowę i pod werandą cukierni zobaczył
139 II,17| że chmury otaczające jej głowę rozsunęły się na chwilę.
140 II,17| Wokulski schwycił się za głowę.~- Boże miłosierny! - zawołał -
141 II,19| Ochocki objął się rękoma za głowę i śmiał się.~- I pomyśleć
142 II,19| ale za październik dam głowę..."~Rzeczywiście, w epokach
143 II,19| nawet nie przeszły mu przez głowę.~"Dlaczego nasz sklep upadł?... -
144 II,19| przeleciało mu przez głowę.~- Bardzo przepraszam, panie
145 II,19| mocno zakłopotany. Spuścił głowę jak winowajca i przebierając
|