Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
cichy 4
cichych 1
cichym 9
cie 145
ciebie 73
ciebie-odpowiedzial 1
ciegi 1
Frequency    [«  »]
147 starski
146 prosze
145 chyba
145 cie
145 glowe
143 pokoju
141 rece
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

cie

    Tom,  Rozdzial
1 I,3 | ciotka - że za te sztuki będą cię pławić w smole.~- I!... 2 I,4 | bawić się z Irem.~- Proszę cię... A panna Łęcka nie wyszła 3 I,4 | jakim ja szczęśliwy, że cię widzę, i jeszcze w tym pokoju. 4 I,4 | pracowników, którzy nie znają cię tak jak ja.~Wokulski ocknął 5 I,4 | sądzisz? - zawołał. - Upewniam cię, że nic nie wiesz, stary 6 I,4 | to ob...~- Nie obchodzi cię twój własny sklep, taki 7 I,5 | Izabela.~- Alboż ja chcę cię martwić, biedne dziecko! 8 I,5 | dziecko! I bez tego czekają cię ciosy, które ukoić może 9 I,5 | chwile ? Na koniec, mogę cię zapewnić, że położenie pięknej 10 I,6 | pomyśl o następstwach.~O ile cię znam, byłabyś boleśnie dotkniętą 11 I,6 | w oczy córce - zapewniam cię, że gdy usłyszą, kto u mnie 12 I,6 | do ręki. - Pozwolisz, że cię zastąpię w połknięciu tej 13 I,6 | A więc tak?... Ściskam cię i całuję po tysiąc razy, 14 I,6 | kochana Florciu, proszę cię o to - mówił pan Tomasz 15 I,6 | posłańcowi. Czy gorzej boli cię głowa? - pyta panna Florentyna.~- 16 I,6 | wiesz, Florciu!... Proszę cię, powiedz!... - błaga 17 I,6 | piersi. -- Nie rozumiem cię, Belu...~- Tak. Ty, pani 18 I,6 | maskaradę i zapewniam cię, że dobrze się nią bawię. 19 I,6 | śmieszni...~- Nie rozumiem cię, Belciu... - wtrąciła panna 20 I,7 | ty potrafisz!... Proszę cię... ~Panna Izabela nie odpowiedziała 21 I,8 | Nieprawda. Po pierwszej czeka cię sto innych, ale po setnej 22 I,8 | przywilejem: zrastania się, jeżeli cię rozdepcze ktoś nieuważny.~ 23 I,9 | odłożyła książkę.~- Witam cię, panie Wokulski - rzekła. - 24 I,9 | rozumie po angielsku.~- Proszę cię, panie Wokulski - rzekła 25 I,9 | zarumienił się.~- Proszę cię, Belu - rzekła hrabina tonem 26 I,9 | mnie na święcone. Bardzo cię proszę, panie Wokulski - 27 I,9 | Heluniu, bądź cicho, bo nigdy cię nie pocałuję - szepnęła 28 I,9 | pan Tomasz Łęcki.~- Witam cię, panie Stanisławie - rzekł 29 I,9 | majestatycznością. - Witam cię tym goręcej, że przybycie 30 I,9 | to nam daj, a przyjmiemy cię jak... brata...~Zbliżyła 31 I,9 | koronki.~- Siądź, proszę cię - rzekła prezesowa wskazując 32 I,9 | prezesowa. - Siądźże, proszę cię - zwróciła się do Wokulskiego.~ 33 I,9 | moich rodziców."~- Proszę cię - zaczęła prezesowa - mówisz, 34 I,9 | ci nic... Nie oprowadzał cię?... Wszakże tam, na górze, 35 I,9 | sąsiedzi. Więc zrobisz, o co cię proszę?~- Tak.~- Bądźże 36 I,10| Pamiętaj, wisusie, czegom cię uczył!...~"Sen mara - Bóg 37 I,10| powinien ~podawać ręki. Całuję cię, Jan Mincel. Warszawa, d. 38 I,10| włożyć bakuniu. Franc kazał cię ucałować. Warszawa, d. 18 39 I,10| z parę funty?...~- Żeby cię diabli wzięli!- mruknąłem 40 I,10| starego żołnierza mogłaby cię uchronić od niejednego głupstwa, 41 I,10| szepnąłem:~- Widzisz, jak cię kochają...~- Lubią szampana - 42 I,11| piękna; ona jedna wyleczyłaby cię z twoich przywidzeń..." 43 I,12| bezwzględniej, tym pewniej cię pokocha. Pamiętaj Pan !...~ 44 I,12| pięcioma minutami podejrzewałem cię, sam nie wiem o co, bo interesa 45 I,12| Popełniasz pan błąd, który cię raczej odsunie, aniżeli 46 I,13| bardzo roztargniony, gotów cię przeprosić...~- Żadnych 47 I,14| ci na wyścigach. Upewniam cię, kochana kuzynko, że jest 48 I,14| jest to ten sam ząb, którym cię dotychczas gryzłem i już 49 I,14| niedorzecznych złośliwości. Kochający cię i pełen głębokiego szacunku 50 I,14| Właśnie od kilku dni miałem cię o to samo prosić!... - odpowiedział 51 I,15| komplimenta: porównywam cię ze lwem i orłem, które mimo 52 I,16| Może papierosa?... Proszę cię... Cóż tam słychać?... Czytam 53 I,16| Ale ja nie opuszczę cię, panie Stanisławie - rzekł 54 I,16| dwadzieścia procent, proszę cię, ażebyś nie dawał mi ich 55 I,17| człowieka za poły..." ~- Proszę cię, idź spać - przerwał mu 56 I,17| błażnie, odzywasz się, kiedy cię nie pytają?... ~- Naturalnie, 57 I,18| Jaki zły los postawił cię na drodze pewnej szlachetnej 58 I,18| Upamiętaj się, zaklinam cię - życzliwa..."~Skończywszy 59 I,19| posiadasz. I dlatego ostrzegam cię: niedużo ryzykuj, bo zostaniesz 60 I,19| Stanisławie, ale... proszę cię wody z cytryną...wyszeptał 61 I,19| Ale... ale... Belcia prosi cię jutro na obiad... Pieniądze 62 I,19| interesu. ~- Przepraszam cię, Belu, że mnie widzisz w 63 I,19| palcami zawołał: ~- A bodajże cię!... O tamtych na śmierć 64 I,19| idealistka, więc... mogłoby cię to zrazić do nich... Ale 65 I,19| się rzekła: ~- No, proszę cię, tylko mi jutro tak wyglądaj, 66 I,19| Mamy zamiar. ~- Proszę cię, Belu - upominała ciotka - 67 I,19| człowiek od roku ścigał cię spojrzeniami, że osacza 68 I,19| spojrzeniami, że osacza cię ze wszystkich stron... ~ 69 I,19| przeprosił. ~- Ach, Floro, proszę cię, nie dręcz mnie!... - wybuchnęła 70 I,19| właśnie o Żydach, a on prosi cię, ażebyś napisała list do 71 I,19| rzucając list na stół. - Proszę cię, Floro, odeszlij jej to 72 I,19| innego nie pisuje...Proszę cię, Floro, natychmiast odeszlij 73 I,19| Tak, tak... No, ale proszę cię, panie Stanisławie, co za 74 I,19| ściskając Wokulskiego. - Bóg cię zesłał... ~- Sądzi pan, 75 I,19| leczyłem, a dziś... Proszę cię, panie Stanisławie, idź 76 I,19| Jakżem kontent, kuzynko, że cię znowu mogę przywitać!... ~ 77 I,19| spłacona... ~- Ale ja, proszę cię, panie Stanisławie, nie 78 I,19| nie chcę darmo... Proszę cię, ażebyś jak najskrupulatniej 79 II,1 | Już dawno nie widziałem cię takim. ~Uśmiechnął się.~- 80 II,1 | tysiąc przepisów chwyta cię za poły wrzeszcząc: "Nie 81 II,1 | będziesz jadł, kiedy my cię upoważnimy, kiedy spełnisz 82 II,1 | zmarnieje. Książki nie wydobędą cię z upodlenia, w jakim teraz 83 II,1 | ludu, nim wróg w pętach cię powlecze, ojców twych broń 84 II,1 | że jesteś nam równym i że cię kochamy jak brata, abyś 85 II,1 | imieniu ludzkości błagam cię o przebaczenie krzywd. ~ 86 II,2 | Wokulski. - Poczekaj, zaraz cię przekonam, że nie masz się 87 II,4 | jeszcze raz u pana i przekonam cię, jak w tej chwili jesteś 88 II,4 | słówko, chcesz?.. ~- Proszę cię. ~- Kto prosi, żeby mu ogolić 89 II,4 | szepnął.~- Dlatego namawiałem cię, ażebyś mnie pracował - 90 II,4 | Warszawy już nie wrócę, proszę cię więc, ażebyś jak najśpieszniej..."~ 91 II,5 | kończyła - że zapraszam cię z powodu twoich świeżych 92 II,6 | kroków naprzód. ~- Witam cię, panie Stanisławie - rzekła - 93 II,6 | koło Kazi. A ty, proszę cię, pamiętaj o nim. ~- Pan 94 II,6 | wszystkim przy obiedzie, żem cię sprowadziła z prostej drogi. 95 II,7 | go opuszczać. ~- Proszę cię... proszę cię, tylko tego 96 II,7 | Proszę cię... proszę cię, tylko tego mi nie mów. 97 II,7 | Paryża... Otóż zapewniam cię, że nie on do salonów; ale 98 II,7 | wszystkie... No, ale przepraszam cię, jeżeli wypowiedziałam ostrzejszy 99 II,7 | komendanta. ~- Czy już wzięła cię pod komendę, panie Stanisławie? - 100 II,8 | Wybaczysz mi, jeżeli cię obudzę?... ~- Słucham panią - 101 II,8 | przecie nie myśl, że obudzę cię złymi wiadomościami. Zbudzę 102 II,8 | złymi wiadomościami. Zbudzę cię w zwykły sposób. Myślałżeś 103 II,8 | wyrzeźbisz mi dobrze napis, wezmę cię do Warszawy na jakiś czas... 104 II,8 | I to se spamiętaj: kiedy cię strachy otoczą, a zaczniesz 105 II,8 | Pomyśl o tym, proszę cię, i pogadaj ze mną, bo już 106 II,9 | się zrobiło.~- Przepraszam cię - zawołałem - jak mam to 107 II,9 | ściskając Wokulskiego.- Proszę cię, Stachu - dodałem nieco 108 II,9 | Wybacz, że nie nazywam cię szanownym, ale trudno dawać 109 II,9 | kochanicę, ale jeszcze okrada cię w dochodach z domu: pozniżał 110 II,9 | sprawiedliwość ludzka okuje cię w kajdany i wtrąci do lochów: 111 II,10| przyjdzie do pań.~- Bóg cię zesłał, panie Wokulski... - 112 II,10| nietrudno; lecz zobaczyłbym ja cię, panie Roberts, jak byś 113 II,10| skonasz na konwulsje i będą cię w piekle maglować na moich 114 II,10| zawołał pan Maleski.~- Niech cię diabli porwą!... - wybuchnął 115 II,11| Ażeby zaś lepiej przekonać cię, że na tym świecie jest 116 II,11| sprzedajesz sklep, ocenią cię lepiej?...~- A jeżeli ocenią?... - 117 II,11| zamyśliwszy się.~- I będą cię lepiej kochać aniżeli ci, 118 II,11| się.~- Wszyscy ci, którzy cię nie szanują tak, jakeś na 119 II,11| wzruszony jak wczoraj...~- Bóg cię zesłał, kochany panie Rzecki! - 120 II,13| powrotu do Zasławia.~- Już cię korci. A nauczyłeś się czego?~- 121 II,13| Albo siedź tu, albo oddamy cię do kryminału za złodziejstwo." " 122 II,14| roty aresztanckie... Proszę cię, wsadź go tam koniecznie, 123 II,15| uspakajał go baron. - Kocham cię, ale przecie wszyscy wiedzą, 124 II,15| trubadur, ale...~- Zapewniam cię - przerwała panna Izabela - 125 II,15| spojrzeć!... Znienawidzę cię...~- Będziesz szaleć za 126 II,15| prędko. W tydzień znudzi cię ten ubóstwiający mąż i zapragniesz 127 II,15| zawsze gotów do uwielbiania cię, nigdy nie był zazdrosnym, 128 II,15| no i jeżeli spotkałoby cię rozczarowanie, to choć przyjemne..."~ 129 II,16| się znowu nawracać, kiedy cię połaskotali za kieszeń..."~ 130 II,16| oświadczył.~- A przyjęłaby cię? - pytam.~- Otóż nie wiem - 131 II,17| zapytał Wokulski.~- Badam cię.~- O!... I masz nadzieję 132 II,17| Spodziewam się.~- A potem?~- Będę cię leczył.~- Z marzycielstwa?~- 133 II,17| otuchy.~- Nie odwiedzałem cię do tej pory - zaczął - bo 134 II,17| Szuman. - I jeszcze, ażeby cię lepiej ocenili, pozwól im 135 II,17| co tam!... Przepraszam cię, żem tu przyszedł...~- Ty 136 II,17| gdybyś wiedział, jak ona cię kocha... Zaraz doniosę o 137 II,17| szczęście? - spytał.~- Szalenie cię kocha... Ty nawet nie domyślasz 138 II,17| wyrzucić za drzwi, będę cię prześladował wizytami...~- 139 II,17| między ludźmi. To uleczyłoby cię do reszty. Bo weź za przykład 140 II,17| innego. Ja i dziś jeszcze cię namawiam. Na ostrożnej spółce 141 II,17| Coraz mniej rozumiem cię - wtrącił Wokulski. - Żydzi 142 II,17| pierwej oślepł, nimem na cię spojrzał; bodajem zdechł, 143 II,17| na dumie. Jakie czekają cię idealne rozmowy, jakie miny 144 II,17| domyślisz, szczególniej, jeżeli cię zapewnią, że jesteś dopiero 145 II,17| odparł Rzecki - ja cię przecież za kark nie ciągnę!...


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License