Tom, Rozdzial
1 I,2 | musi się spieszyć. Jeszcze chyba nie ma kwadransa na dziewiątą?..~-
2 I,3 | kościół, a Napoleon po to chyba przyjdzie, ażeby z nami
3 I,3 | szepnął:~- Hej! stary, już my chyba nie doczekamy się Napoleona!~
4 I,3 | jęknęła ciotka - ten drab już chyba na mnie pluć zacznie, kiedy
5 I,3 | był nigdy fanfaronem, więc chyba musi być bardzo wtajemniczony
6 I,4 | towary! - zawołał Wokulski. - Chyba wszystko nowe ?~- Prawie.
7 I,4 | portmonetkę... Trzy ruble ?... to chyba za drogo...~- Wcale nie -
8 I,5 | jeszcze nie ona.~- Więc chyba znalazł się jakiś nowy nieprzyjaciel,
9 I,6 | Jak ona nas traktuje... My chyba naprawdę jesteśmy zrujnowani...~-
10 I,6 | nawet nie rozumie, a ojciec chyba nie więcej.~Zrobiło się
11 I,6 | przegrał do ojca w pikietę? Chyba nie. Może ofiara, jaką złożył
12 I,6 | nim nie sądzę, wyjąwszy chyba to, że szuka rozgłosu i
13 I,6 | Nie rozumiesz?... Więc chyba nie jesteś kobietą.~Panna
14 I,7 | spytała panny Florentyny.~- Chyba dla Wokulskiego, bo słyszałam,
15 I,7 | robił? czym będę żył?... Chyba pojadę na wystawę do Paryża,
16 I,8 | Jakiż powód?:.. Przecie chyba nic złego nie zrobiłem?
17 I,9 | pozytywkę, nawet fontannę!... To chyba wystarczy na zbawienie jednej
18 I,9 | nikomu - odparł - a najmniej chyba pani.~- A nie służyłże twój
19 I,9 | zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość.
20 I,9 | szukał panny Izabeli.~"- Chyba jest dalej" - szepnął, z
21 I,9 | sklepie, a nie usługiwałem chyba dlatego, że żaden nie wstąpiłby
22 I,10| idącego za mną podoficera.~- Chyba ze sto - odparł kręcąc głową. -
23 I,10| niego partię...); ale on się chyba nie ożeni. Jakieś dzikie
24 I,10| to za farsa?... Przecie chyba Wokulski nie będzie uczył
25 I,10| opuścisz kiedy ten sklep; to chyba razem ze mną.~Stanowisko
26 I,10| bezczelnych zalotów dostałbym chyba apopleksji.~Kiedy w parę
27 I,10| mówię w duchu - jużci chyba ten biedaczysko nie jest
28 I,10| mi czego o Stachu, to już chyba nigdy nic nie będę wiedział.~
29 I,10| więcej wie od Szumana ; a On chyba nie pozwoli zmarnować się
30 I,11| rwała go zawsze naprzód, chyba że umysł mu zagaśnie..."~"
31 I,12| piętrami spadł mu na głowę, chyba utrzymałby go.~Wydobył z
32 I,12| rocznie jako dywidendę... Chyba im wystarczy?..~Konia oddam
33 I,12| wiele żółtych domów; jest to chyba najżółciejsze miasto pod
34 I,12| świadomości, że na ziemi jeszcze chyba istnieją czarodzieje i że
35 I,13| stronę galerii. Myślał, że chyba tam jest panna Izabela,
36 I,13| tak dziwnej tęgości, że chyba nie ma kuli, która by uderzywszy
37 I,13| hrabia-Anglik pomyślał:~"Tu chyba nie chodzi ani o klacz,
38 I,13| której nie wyjdziesz cały... Chyba że cofniesz się w porę,
39 I,14| było z czymś porównywać, to chyba z jakąś okolicą, przez którą
40 I,14| do siebie panna Izabela - chyba jest chory..."~Nie sądziła,
41 I,14| zapytała zdziwiona. - Bo chyba nie o machinach latających...~-
42 I,14| kuzynek. - Wokulski jest chyba jedynym człowiekiem w Warszawie,
43 I,15| mogę się żenić!... Byliby chyba ślepi albo idioci, żeby
44 I,15| się w jedną i drugą stronę chyba po to, ażeby utrzymywać
45 I,15| dać sześć rubli, toż bym chyba nie żałował pięciu rubli
46 I,16| być takim powiernikiem; on chyba wie, jak za nią można rozpaczać,
47 I,16| wszelką władzę nad sobą, że chyba zabiłby człowieka, który
48 I,17| mnie - czy ja wiem co?... Chyba świętego męczennika, który
49 I,17| odezwała się ciotka. ~- Chyba ciocia nie wątpi, że w towarzystwie
50 I,18| skarby nie pojedzie dalej, chyba że kupiec da mu czterdzieści
51 I,19| sumka przepaść nie może, chyba pan rozumie... ~- Skąd dziesięć?... -
52 I,19| będąc przekonana, że już chyba wyleczyłaś się ze swych
53 I,19| niezdrów... ~- Wielki Boże!... Chyba zanadto wzruszyło go niespodziewane
54 I,19| duszko) żadnej innej kobiety. Chyba poczciwą swoją babkę prezesową
55 II,1 | miejsca znaleźć nie mogę. (No, chyba nie za nim; tylko tak, z
56 II,1 | a ja myślałem, że jadę - chyba na pogrzeb. ~Na dworcu Kolei
57 II,1 | do domu. ~Stach był już chyba około Rogowa. Czy też domyślił
58 II,1 | życzliwi. Pan Stanisław chyba nie może się skarżyć, ażeby
59 II,1 | odparł. - Byłem już chyba dosyć... ~Przy tych wyrazach
60 II,1 | między nimi pana Leona. Nigdy chyba nie zapomnę gromady tych,
61 II,1 | skądeś się tu wziął? Chyba że jesteś duszą zmarłą... ~-
62 II,1 | uderzając pięścią w stół. - Chyba nie wiesz - dodał - że jestem
63 II,1 | instrumentów, a z mebli - chyba tylko cybuch i pudło na
64 II,2 | rozumie się, bo inaczej chyba oszalałbym nudów. ~Rzecz
65 II,2 | drugie piętro, wyskoczyłbym chyba oknem. ~W rezultacie chcąc
66 II,2 | Stawskiej, nie wiem nawet za co. Chyba za to, że jest piękna i
67 II,2 | nam ten lokal!... Jest to chyba jedyny wypadek, ażeby gospodarz
68 II,3 | ogromne miasto... Ach! to chyba Berlin... Znowu jazda...
69 II,3 | siebie Wokulski. - No, już chyba tu mnie nie znajdzie w tak
70 II,3 | siedem ulic... Gdzie iść? Chyba w kierunku drzew... Akurat
71 II,3 | portretów? ~- Nie. ~- Więc chyba nigdy pan nie był ani w
72 II,3 | ze wstydem pomyślał, że chyba nigdy nie zorientuje się
73 II,3 | szary blask świateł odbitych chyba od obłoków. Ale Wokulskiemu
74 II,3 | ona kobietę. ~"Przecież chyba zasługuję na to - myślał -
75 II,3 | go uleczyć z apatii, to chyba tego rodzaju badania. ~"
76 II,3 | na mamki. Tu miłość nigdy chyba nie doprowadziła do obłędu
77 II,3 | Lecz ja co zostawię?... Chyba mój sklep, który dziś upadłby,
78 II,4 | jego wzrosło. ~- To jest chyba ze dwa razy cięższe od platyny?... -
79 II,4 | inny kawałek metalu. ~- To chyba stal... ~- Nie sód i nie
80 II,4 | lekką jak płatek bibułki. ~- Chyba jest pusta w środku?... ~-
81 II,4 | No, mówieniem nikt nikogo chyba nie przekona, tylko faktami -
82 II,4 | zawodzi i nie kłamie, jest chyba - śmierć..." ~Wybiegł z
83 II,4 | rozczarowania, stanie się chyba jego grobem. ~"Na co mam
84 II,4 | labiryntu. ~"Wyjdę z niego chyba do pracowni Geista" - pomyślał
85 II,4 | namiętność, która obiecywała chyba to, że spali go na popiół. ~"
86 II,4 | No, w tych warunkach chyba zarzuci pan swoje metale -
87 II,4 | Zresztą w grobie nie jest chyba weselej... ~- Co tam grób...
88 II,5 | stąd - szeptał - wyjadę!... Chyba że ona mnie zatrzyma...Bo
89 II,5 | dobrze siwiejącą głową. ~"Chyba nie on? myślał Wokulski. -
90 II,6 | zakończył Wokulski. - Jest to chyba największe nieszczęście
91 II,6 | Wokulski. -Bo dla mnie, i chyba dla każdego tutaj, jest
92 II,6 | zajmujący... Dla kogo?...Chyba dla takich... takich...
93 II,6 | skończył, panie Wokulski?~- Chyba że tak... ~- Więc teraz
94 II,7 | o opinie salonów. Wiesz chyba, jaką on dziś gra rolę i
95 II,7 | Pokłócimy się. ~- Już chyba nam ten wypadek nie grozi -
96 II,7 | nigdy nie pozna pani nowego, chyba cudacki kapelusz albo siódmą
97 II,7 | zatrzymała się w alei. ~- Chyba nie zechce pan twierdzić,
98 II,7 | Ach, mój kuzynek!... On chyba nigdy nie miał zamiaru służyć
99 II,7 | pan... za drogo... ~- Dziś chyba uspokoiła się pani. ~- Tak.
100 II,7 | chce... Ważniejsze to, że chyba do niej nie stosuje się
101 II,8 | mówił w sobie. - Nie miałaby chyba oczu albo rozumu, gdyby
102 II,8 | wystarczy koszyków i będziemy chyba musiały sypać je do bryczki.
103 II,8 | być jak piec, a cała osoba chyba jak stodoła... Więc borykać
104 II,8 | Dziś niedziela, więc chyba nie wyjedzie... Nie może
105 II,8 | przywiązania jak moje - chyba pani nie znajdzie. Bo jeżeli
106 II,8 | go z panią Wąsowską, więc chyba romansować z nim nie myśli.
107 II,9 | Choć, dalibóg, krew by mnie chyba zalała, gdybym miał od razu
108 II,9 | Eh! przecież nią się już chyba nie zajmuje. I będę chłystkiem,
109 II,9 | różni się od kupna chmielu? Chyba większym zarobkiem...~-
110 II,9 | sposób - odparł. - Przecież chyba nie składasz jej wizyt oknem,
111 II,9 | źrenice tak rozszerzone jak chyba jeszcze nigdy.~- Bo ci.studenci
112 II,9 | nawet nie zapuszczają rolet, chyba przed udaniem się na spoczynek.
113 II,10| sierota i prawie wdowa? Chyba jak mego występnego męża
114 II,10| czyny i wrócił do mnie, chyba wtedy zmieni się nieco moje
115 II,10| pani Misiewiczowej. - Bo on chyba nawet nie może mieć szczęścia
116 II,10| a co za oczy!... Pan się chyba nie znasz, panie Rzecki.
117 II,10| duchu jestem pewny, że ten chyba już mnie bić zechce.~- A
118 II,10| Misiewiczowa zaczęła wylewać chyba już resztki łez.~- Ach,
119 II,10| Gdybym zaś przeżył, to chyba tylko - ażeby biedna Helunia
120 II,10| z nogi na nogę, co jest chyba dowodem wielkiej skruchy.~-
121 II,11| Nie - myślę - już ten chyba nas nie okradnie..."~Spostrzegłem,
122 II,11| Już kto jak kto, ale chyba on kpić ze siebie nie pozwoli.~
123 II,11| czapki na stole mówię:~- No, chyba nie ma co czekać. Idźmy,
124 II,11| niedawno sprzedał kamienicę?... Chyba że ma długi, o których ja
125 II,12| rzuciła ręką.~- Ach, już chyba nigdy nie poznam się z nimi.
126 II,12| spytał biorąc ją za rękę. - Chyba litość... Nie, nie litość.
127 II,12| tylko ból by go opuścił, ale chyba zagoiłyby mu się rany.~-
128 II,13| marzyciela...~- No, już chyba Stachowi nie będziesz doktór
129 II,13| Szuman, a przeciw tym nic pan chyba nie znajdziesz do powiedzenia.~-
130 II,13| gdybyś pan był, musiałbyś chyba trzeci raz zmienić program.~
131 II,13| To niepodobna!... to chyba nie słyszał go pan... Pan
132 II,13| franki.~- To niepodobna, to chyba nie on... On dostał order
133 II,13| żartuje z ludzi...~- W życiu chyba nieczęsto się tak trafia... -
134 II,14| jegomość nazwany Leonem. - Chyba jaśnie pani żartuje. Według
135 II,15| to wszystko zakończy się chyba z życiem, jeżeli się zakończy...~
136 II,17| dzień, a przez pięć tygodni chyba nacieszyłeś się swoim mieszkaniem...~-
137 II,17| mógłbym dać coś światu, to chyba pieniądze i pracę, ale...
138 II,17| nic się nie stało, więc chyba nie zaszkodzi mu i kilka
139 II,17| Izabela wiedziała o tym i już chyba nie miałaby wstydu romansując
140 II,17| cóż znowu, przecież mi pan chyba nie zemdlejesz?.. - rzekła
141 II,17| Cóż ja tu wysiedzę?... Chyba z desperacji ożenię się
142 II,17| przebaczać?... Pan Starski chyba nigdy nie obrazi się o takie
143 II,19| bez procentu... Pan już chyba poznałeś Szlangbauma? On
144 II,19| No, już tego głupstwa chyba i pan nie zechcesz bronić?...~-
145 II,19| Geist jest wariatem, to już chyba Wokulski nie miałby co robić
|