Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
jawnosc 1
jazda 7
jazdy 1
je 128
jechac 41
jechal 8
jechala 2
Frequency    [«  »]
130 lat
130 szepnal
129 mógl
128 je
128 kobiety
127 odpowiedzial
126 nam
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

je

    Tom,  Rozdzial
1 I,1 | czy kiego diabła!~- Może je będzie miał - odezwał się 2 I,3 | modne kołnierzyki, tylko je sprzedawać, bo w przeciwnym 3 I,3 | popiersie i także umieścił je nad łóżkiem.~- Zobaczysz, 4 I,3 | oczy zamknięte), podniosłem je nieznacznie i zjadłem. Chciałem 5 I,4 | Wydobył wino i schował je na powrót, potem rozłożył 6 I,4 | dziesięć tysięcy rubli, ażeby je zobaczyć. Głupstwo jeszcze 7 I,4 | i parasol z okna i podał je ze śmiechem Wokulskiemu. - 8 I,5 | ułożyły się tak dziwnie, jakby je rozwiał tajemniczy podmuch, 9 I,5 | względem kraju i spełnia je sumiennie. Mogli byli dodać: 10 I,6 | takich kłopotach. Odebrać je będziesz mogła, kiedy zechcesz, 11 I,6 | ma, i słyszę, że zawsze je miał.~- Po cóż w takim razie 12 I,6 | ma pieniądze? Jeżeli miał je dawniej, dlaczego pozwolił 13 I,6 | z jakiego źródła czerpie je dziś?... Jeżeli ona odda 14 I,6 | spokojne. W salonie stłumił je nieco dywan, w pokoju jadalnym 15 I,6 | panna Izabela.~- Odmroził je na Syberii - wtrąciła panna 16 I,6 | paręset rubli prosząc, ażeby je przegrał do tego pana Wokulskiego, 17 I,6 | już kupione.~- Już?... Kto je kupił? - woła panna Izabela 18 I,6 | Zapewne dlatego, ażeby je z zyskiem sprzedać - odpowiedziała 19 I,6 | sieci?... Dobrze, niech je rozsnuwa... ale ja mu się 20 I,7 | przedmioty?~- W tym celu je kupiłem.~Rumieniec panny 21 I,7 | za jaką cenę odstąpiłby je pan teraz?~- Za jaką kupiłem. 22 I,8 | oto ściany. Ludzie, którzy je budowali z wielką pracą, 23 I,8 | że przyszły geolog nazwie je skałą ludzkiego wyrobu, 24 I,8 | mną, szanowna pani, gdyby je miał, należą tylko do niego 25 I,9 | myśleć, że na chwilę opuściły je dusze i uciekły do jakiegoś 26 I,9 | przebaczając urazy...~- Zawsze je przebaczam - odparł nieco 27 I,9 | Izabela niektórym podawała je sama z takim ruchem, jakby 28 I,9 | śmiercią i kazał włożyć je do swojej trumny.~- A... 29 I,9 | Mickiewicza. Pewnie czytałeś je kiedy.~Jak cień tym dłuższy, 30 I,10| się: jakim sposobem mogłem je zgubić?~- Wiesz ty - rzekł 31 I,11| same? - rzekł pokazując je pani Meliton.~- Tak. Chciałabym 32 I,11| skrzydła...~- A gdybyś pan je nawet przypiął, to co?... - 33 I,12| spotęgowania efektu trzeba je niekiedy przydeptać nogą. 34 I,12| wielkoświatowe komeraże, ale spróbuj je Pan zużytkować. Okazja zaś 35 I,12| tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać 36 I,12| rubli i powiem, że dołożył je Wokulski poznawszy bliżej 37 I,13| rubli stoi, co?... Jakbym je miął w kieszeni; mógłbyś 38 I,13| miął w kieszeni; mógłbyś je pan natychmiast zapłacić.~- 39 I,13| Niech panowie raczą je podać - odparł Rzecki.~- 40 I,15| trochę poczernić włosy, je suppose pue oui? ~- Bardzo 41 I,17| ich współczucia... ~- Mam je bez prób. Dobranoc. ~- Masz!... 42 I,17| pisać zdania wymawiając je półgłosem i usiłując jak 43 I,17| zagospodarowanie się. Pożyczam je; zwróci mi je pani ratami, 44 I,17| Pożyczam je; zwróci mi je pani ratami, jak już zacznie 45 I,17| delikatnie, jakby poruszał je nie materialny podmuch, 46 I,18| po trzecim akcie wręczyć je Rossiemu... ~- Zrobię to 47 I,18| otworzył usta, lecz przygryzł je. O mało że się nie wygadał 48 I,18| nim nowe podejrzenie. Aby je rozproszyć, pan Ignacy pyta 49 I,19| nie angażuj serca, bo ci je w asystencji lada chłystka 50 I,19| których mówiła ciotka, że je ktoś w marcu wykupił?.. ~ 51 I,19| towarzystwa. ~- Toteż porzucił je - zakończyła niedbale panna 52 II,1 | i z całym kramem obaliła je na siebie. ~Stach z wielkim 53 II,2 | dziecko... i gdzie wszystko mi je przypomina. Nie mogę, no... 54 II,2 | potnie kiedy papierki i rzuci je na podłogę, zaraz zmiata 55 II,2 | na podłogę, zaraz zmiata je Franusia... ~- Przecie ja, 56 II,2 | swego położenia, to już ja je rozumiem. Nie można żyć 57 II,2 | kamienicy i otóż uregulowałem je tak, że na pewno dochód 58 II,3 | skąd mam pieniądze i na co je wydaję, i ludzie o mnie 59 II,3 | biorą pieniądze i na co je wydają. Numer drugi - ci, 60 II,3 | bierze pieniądze, ani na co je wydaje; i dlatego jej nie 61 II,3 | moje uwagi; wypowiedziałem je jako odczyt, który mam nadzieję, 62 II,3 | pracą, że jeszcze zalewa je ozdobami. ~Naprzeciw zobaczył 63 II,3 | roses; ~Comme eux aussi je veux poser~Ma lévre sur 64 II,3 | roses; ~Comme eux aussi je veux poser~Ma lévre sur 65 II,3 | sobie chować dzieci, oddają je na mamki. Tu miłość nigdy 66 II,3 | nawet o drzewa, przenoszą je w specjalnych wozach na 67 II,3 | poprzedników dopełniając je własnym dorobkiem. ~Tym 68 II,3 | myślał Wokulski - albo je gromadzili w jedno miejsce, 69 II,3 | potrzeb materialnych obraca je na twórczość duchową. Jeżeli 70 II,3 | oszczędności narodu i utopiła je w bezmyślnej rozpuście, 71 II,4 | jakimiś dogmatami, a - zrobię je stolicą świata i kolebką 72 II,4 | udaje metal?... Może chcesz je rozgrzać albo kuć młotem?.. ~ 73 II,4 | puchu... Dopóki trzymał je w rękach, wydawały mu się 74 II,4 | obawa. Więc znowu oglądał je, kręcił głową, wierzył i 75 II,4 | przeciwnym razie pochwycono by je, prędzej lub później odkryto 76 II,4 | tak nowe, że... uważasz je pan za oszustwo!... Pod 77 II,4 | moje metale, wypróbować je?... Dobrze, bardzo dobrze... ~ 78 II,4 | przezroczystego... Wokulski oglądał je, ważył, ogrzewał, kuł, przepuszczał 79 II,4 | wszystkiego. Prawa natury, o ile je znamy, nawet przy moich 80 II,4 | rzeczy tak proste, że pojąć je mógłby uczeń szkoły elementarnej. ~ 81 II,4 | głodnemu psu aniżeli oddać je kobiecie, która nawet nie 82 II,5 | pyszne szafiry... Właśnie mam je przy sobie i jeżeli pan 83 II,5 | safianowe pudełka, ustawił je na ławce i po kolei zaczął 84 II,6 | szczęścia, cóż go da? ~- Można je mieć przy tysiącu rubli. 85 II,6 | każdy nosi w sobie. ~- Ale je skądsiś bierze do siebie. ~- 86 II,7 | wydawać pieniądze aniżeli je gromadzić. ~- Pan jest nieprzejednanym 87 II,7 | uścisk ręki?... Nie, on je traktuje jak samice, w najbrutalniejszy 88 II,7 | kobietach anioły i tak też je traktujemy. Jeżeli one jednak 89 II,8 | będziemy chyba musiały sypać je do bryczki. Dać ci, Belu, 90 II,8 | podobne legendy i że mogą je w tak zajmujący sposób opowiadać 91 II,8 | kobiety inne, niż pan je sobie wyobraża, o czym wiedzą 92 II,9 | bowiem, obok zdobiących je cnót, mają fatalny zwyczaj, 93 II,10| swoje lekcje?~- Tak.~- Niech je pani rzuci raz na zawsze. 94 II,11| którymi wiatr ciska; gdy rzuci je na trawnik, leżą na trawniku, 95 II,11| rypsu i aksamitu, wkładał je na powrót do szaf, słowem 96 II,11| dwadzieścia tysięcy rubli, mam je rzucić w błoto?~- Strasznie 97 II,11| pchamy ich, błagamy, aby je zajęli. Mego sklepu nie 98 II,13| odparł Szuman.~- A pan skąd je masz?~- Mam tego dosyć. 99 II,13| nowe drogi świata. To Żydzi je utorowali: ci pogardzani, 100 II,13| Szlangbaumowie? Pieniądze. Zbierał je dziad i ojciec, tak że dziś 101 II,13| ostrożności i ton, jakim je wypowiadano, przykro dotknęły 102 II,13| kochają tylko tych, którzy je lekceważą, to moja kuzynka 103 II,13| że lgną do tych, którzy je lekceważą.~- Nie bluźnij 104 II,13| jeżeli baby kłócą się, trzeba je rozdzielić... Namów Stawską, 105 II,13| swoich pań i zawiadomił je o wielkiej nowinie.~- Nie 106 II,14| wątpi adwokat, należałoby je wskazać dla uwolnienia pana 107 II,14| zasługuje przecież na to, aby je oszczędzano.~- Nazwisko?... - 108 II,15| ciało niebieskie i nazwie je :Izabelą.~Odurzające przywiązanie 109 II,15| kilka sturublówek i podając je Wysockiemu rzekł :~- Uważasz... 110 II,16| pieniądze? a oni: jak by je zrobić? Pod tym względem 111 II,17| nowe pragnienia...~- Już je mam. Chciałbym zapaść się 112 II,17| działań, a potem sprawdzał je... Mnożenia na papierze 113 II,17| urzędowych aktów. Przejrzał je i przekonał się, że to 114 II,17| Ostatecznie - mówił - sprowadziłem je dla pani Stawskiej, więc 115 II,17| żądanie. Ja zaś przekroczyłem je o tyle, że zwrócę pieniądze 116 II,17| zrobili Żydzi, i powierzyć je nie Szlangbaumowi, ale któremu 117 II,17| przemysłowcem, że albo trzeba je zbombardować setkami tysięcy 118 II,17| wywodów jednym uchem, a drugim je wypuszczał. Coś mu z tego 119 II,17| odparł. - Zresztą, choćbym je miał, musiałbym pierwej 120 II,17| przyjemności, toteż powtarzał je najczęściej.~Jednego dnia 121 II,17| zamiarów?~- Owszem, ale muszę je pierwej poznać.~- Doprawdy?... - 122 II,17| minut, nareszcie przerwała je pani.~- Słyszałeś pan, co 123 II,17| nade wszystko: za co mamy je ubóstwiać?...~- Za miłość.~- 124 II,17| niższości kobiet stawiamy je wyżej od nas... Jeżeli zaś 125 II,17| nie miał kochanek, a miał je, byłby także oszustem. Co 126 II,17| za obie ręce i umieścił je między trzema palcami swojej.~- 127 II,19| Pobiegła do drzwi, otworzyła je pośpiesznie i znikła.~Pan 128 II,19| Rzecki schylił się, ażeby je podnieść, i nagle uczuł


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License