Tom, Rozdzial
1 I,4 | sporo czasu upłynęło, nim o tyle się uspokoił, że zgromadził
2 I,4 | powiedz mi.~- Akurat tyle, co pisałem ci w raportach.
3 I,5 | u jej nóg opowiadały jej tyle drobnych tajemnic, albo
4 I,5 | głuszył jej kroki i tylko tyle było światła, ile go rzucały
5 I,6 | pewnością. Dał przecie dwa razy tyle na dobroczynność.~- A dlaczego
6 I,8 | jego wyjazd do Bułgarii o tyle przyspieszył, że już w grudniu
7 I,8 | majątek leczył darmo i o tyle tylko, o ile było mu to
8 I,8 | mnie kto zaczepi: skąd mam tyle pieniędzy?...~- Powiedz,
9 I,8 | Trzydzieści tysięcy rubli znaczą tyle, co sześćdziesiąt drobnych
10 I,9 | wyżyje. Wreszcie - jestem tyle jeszcze warta, że mogę nikogo
11 I,9 | panowie. I byli dla mnie tyle łaśkawi, że niełatwo wzruszę
12 I,9 | fabrykantów, którzy zresztą tyle mają z nami wspólnego, że
13 I,9 | największą jest zabić miłość. Tyle lat upłynęło, prawie pół
14 I,9 | chwili tylko wstręt budzą?... Tyle tysięcy otacza mnie rozradowanych
15 I,10| ażeby opuścić izbę, w której tyle lat przemieszkaliśmy razem,
16 I,10| naprzód, my zostaliśmy w tyle. Odwróciłem głowę i zobaczyłem,
17 I,10| środkowe plutony zostały na tyle, cztery poszły naprzód,
18 I,10| nad nami i pękł gdzieś w tyle z wielkim łoskotem.~Wtedy
19 I,10| nabojów. Wziąłem osiem, bo tyle mi brakowało w ładownicy,
20 I,10| wtrącił jegomość dychawiczny - tyle warci co i on. Gdzie by
21 I,10| ja będę dziś siódma...~I tyle. Spojrzałem na bilet, czytam: "
22 I,10| najwierniejszy katolik nie zjadał tyle kiełbasy co on. Pamiętam,
23 I,11| jej tonem.~- Rozumu nie tyle, prędzej pięści - dodała
24 I,11| dwadzieścia cztery... Nie, nie tyle... Za ileż to?..."~Nie mógł
25 I,11| ja dam dwa... trzy razy tyle, co... kochany książę. Jak
26 I,11| dwudziestym ósmym roku tylko tyle zrobiłem, ogarnia mnie desperacja.
27 I,12| krajobrazy na ścianach. Było tam tyle wzgórz, lasów, skał i potoków,
28 I,12| leczyć z niej pana nie będę. Tyle ci powiem : Łęcki - bankrut
29 I,12| redaktorze, jak mnie pan da tyle za szarady, co ja mam z
30 I,12| Szlangbaum...~- Pańskie prośbe tyle znaczy dla mnie co rozkaz,
31 I,13| Miał też po co wyrzucać tyle pieniędzy, jeżeli jej tu
32 I,13| idzie...~- Pąsowa kurtka w tyle...~- Trzeci zakręt... Ależ
33 I,15| położeniu odnośnie do ziemi i tyle go obchodzi statua w Warszawie,
34 I,16| pasową różę na ramieniu. I tyle. Ale niech żałuje Rossi,
35 I,16| dziewięćdziesiąt tysięcy rubli. Tyle bowiem miał w tej chwili
36 I,17| licytacji... Żebym ja miał tyle tysięcy, ile tu w Warszawie,
37 I,17| Wokulski - jeżeli budzi w pani tyle podziwu i sympatii. ~- Ma
38 I,17| Pan Tomasz czuł w sobie tyle goryczy, kwasu i ciężaru
39 I,18| dodał po chwili - kto ma tyle pieniędzy co Stach, może
40 I,18| jednego wieczora narobiłem tyle zamętu w sklepie, to niby -
41 I,18| pan Ignacy miał w sercu tyle żalów i tyle wątpliwości
42 I,18| miał w sercu tyle żalów i tyle wątpliwości co do swego
43 I,18| nic nie wydać i jeszcze tyle zarobić?... Przez dwie godziny
44 I,18| dobrodziejko - mówi - ja już tyle nabiegałem się w sprawie
45 I,19| niespokojny. Jak można zmarnować tyle czasu... w porze największego
46 I,19| lichwiarza, na którego pan tyle wymyślał w sklepie przy
47 I,19| domu, poszła do gabinetu o tyle szybko, o ile można to było
48 I,19| zawołała - że zesłał wam tyle szczęścia I Cóż to, podobno
49 I,19| kupczyka, może dlatego, że... tyle straciliśmy na kamienicy...
50 I,19| powtórzył Wokulski. - Oni trzej tyle mają u pana?... ~- Nie.
51 II,1 | się z chrześcijanką...No i tyle nam porobiono udogodnień
52 II,1 | upoważnimy, kiedy spełnisz tyle a tyle warunków postawionych
53 II,1 | upoważnimy, kiedy spełnisz tyle a tyle warunków postawionych przez
54 II,1 | na książki, a mnie akurat tyle brakowało na adwokata...
55 II,1 | zrobił w tak krótkim czasie: tyle umiesz, że mógłbyś dzisiaj
56 II,1 | który zmienił się tylko o tyle, że nosił tabaczkowy surdut
57 II,1 | dwadzieścia osiem lat, prawie tyle co ja... I kiedy ja już
58 II,1 | porządny chłopak, który tyle lat był subiektem, który
59 II,1 | doby na zakażenie krwi, tyle tylko mając przytomności,
60 II,2 | wpatrywała się we mnie wzrokiem o tyle podejrzliwym, o ile smutnym.
61 II,2 | to niechaj samo płaci mi tyle za korepetycje, żeby z nich
62 II,2 | płacić za komorne, niech inni tyle płacą mi za lekcje, żeby
63 II,2 | W głosie moim było tyle współczucia, że rządcy nos
64 II,2 | jak Lucyper i nabrawszy tyle tchu, ile było powietrza
65 II,2 | panie jednak, ażebym nie tyle ja, ile pan Wokulski użył
66 II,2 | mówić szczerze, to mnie nie tyle chodzi... To jest... nie
67 II,3 | usiłował zasnąć. Może nie tyle zasnąć, ile odpędzić od
68 II,3 | że on, Wokulski, który tyle hałasu robił w Warszawie,
69 II,3 | starość. A o tytuł nie dbam: tyle ich już miałem!... Świat
70 II,3 | robić z czasem? Widział tyle nowych rzeczy, rozmawiał
71 II,3 | a Sorbona!... Chaos, i tyle..." ~Lecz gdy pilniej zaczął
72 II,4 | Wokulski, zdziwiony nie tyle słowami; ile spojrzeniem
73 II,4 | Warunki te - odparł - o tyle zmieniły moje położenie,
74 II,5 | To jest... panie... nie tyle mieszkam, ile ciągle dojeżdżam.
75 II,5 | przez całe życie nie dała mi tyle szczęścia, ile to dziecko
76 II,6 | był krótkim dla niego, o tyle wydał się bardzo długim
77 II,6 | nieboszczyku, bodaj czy nie tyle, co prezesowa!) .Byli nawet.
78 II,6 | Wokulskiego, który ma akurat tyle pieniędzy, ile ich potrzeba
79 II,6 | czym mówili? Nikt nie wie, tyle tylko widziano, że ona była
80 II,6 | wydanych w ciągu roku? ale pan tyle nie wydajesz. Szkoda. Wiesz
81 II,8 | wszystko moja robota. On tyle, że kupował papier i jeszcze
82 II,8 | panią, a jegomości zostawił tyle pieniędzy, że z nich wybudowali
83 II,8 | misy ze szczerego złota i tyle drogiej odzieży jak na jarmarku...~
84 II,8 | Tłumił ją i przytłumił o tyle, że już nie rysowała mu
85 II,8 | nos, a kochają się tylko o tyle, o ile robi im to przyjemność.
86 II,8 | Do licha! - krzyknął - tyle miałem z panem do pogadania...
87 II,9 | Stawskiej; a nawet może nie tyle on, ile ja... Ja go do niej
88 II,9 | Obecnie uspokoiwszy się o tyle, że już mogę zebrać myśli,
89 II,9 | wieczora musiałem pójść nie tyle na piwo, ile ażeby pogodzić
90 II,10| kiedykolwiek będę mogła sprawić jej tyle szczęścia, ile dziś jedną
91 II,10| kamienicy było cicho.~To jest o tyle cicho, że już nie słyszeliśmy
92 II,10| wymyślała pani Stawskiej... Tyle tylko mamy dziś satysfakcji,
93 II,10| wziął do rąk lalkę, która tyle narobiła zgryzoty, i urzędowym
94 II,11| duszy. Dla niej Wokulski tyle wart, o ile ma pieniądze
95 II,11| pięć rubli, Heluni przysłał tyle zabawek...~- Za pozwoleniem -
96 II,11| głowę sobie dam uciąć... Tyle razy mi się śnił, a zawsze
97 II,13| nieszczęśliwym krajem", i tyle. A pan baron Krzeszowski?
98 II,13| Wasze kobiety są akurat tyle warte co i mężczyźni. Wokulski
99 II,15| staruszki, która dała mu tyle dowodów życzliwości. Nie
100 II,15| razie jest to choroba nie tyle niebezpieczna, ile nie cierpiąca
101 II,15| do siebie... W panu jest tyle demona, ile trucizny w zapałce...
102 II,15| kilkadziesiąt lat, a w ciągu nich tyle pragnął i tyle cierpiał,
103 II,15| ciągu nich tyle pragnął i tyle cierpiał, że martwy świat
104 II,15| wpadł w morze cierpień i tyle odczuł, tyle przemyślał,
105 II,15| cierpień i tyle odczuł, tyle przemyślał, tyle pochłonął
106 II,15| odczuł, tyle przemyślał, tyle pochłonął sił bezświadomych,
107 II,16| a wtedy Bismarck mając tyle pieniędzy pokaże swoją sztukę!...~
108 II,16| piękna, taka szlachetna, tyle w niej poświęcenia... Jeżeli
109 II,17| u licha, chce się dziś tyle pisać?"~Rzucił pakiet na
110 II,17| zapytał go Wokulski.~- Nie tyle interes, ile propozycję...
111 II,17| istniała, a co do pieniędzy... Tyle ich mam, że mi wystarczy
112 II,17| czysty salonik, w którym tyle wieczorów przepędził z panią
113 II,17| ona choć przez jeden dzień tyle cierpiała co ja?...~Okrutne
114 II,17| uderzając się w czoło. Żeby tyle widzieć, tyle słyszeć i
115 II,17| czoło. Żeby tyle widzieć, tyle słyszeć i jednakże dojść
116 II,17| Ja zaś przekroczyłem je o tyle, że zwrócę pieniądze nie
117 II,17| nawet przyjść nie może, bo tyle napotyka zawad po drodze...
118 II,17| ostatni raz: "Świnia jesteś, i tyle..." - bom już nie mógł wytrzymać.
119 II,17| Dmuchnął za granicę, i nie tyle przed impertynencjami, które
120 II,17| cymbał Starski może zrobić tyle dobrego... I właśnie z racji,
121 II,17| uczuciem ma być od niego o tyle wyższą, że kompensuje tamte
122 II,17| takich feblików?...~- Zapewne tyle, na ile mu starczyło ochoty
123 II,19| jesteś okazem romantyka; tyle tylko, żeś miał mniej sposobności
124 II,19| jakiegoś moralnego bankructwa.~"Tyle chciał zrobić, tyle mógł
125 II,19| bankructwa.~"Tyle chciał zrobić, tyle mógł zrobić i nic nie zrobił!... -
126 II,19| wariatem, ażeby zostawiwszy tyle pieniędzy w Warszawie, nie
|