1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3815
Tom, Rozdzial
1 I,1 | MacMahona, inni twierdzili, że Wokulski jest zdecydowanym
2 I,1 | Hopfera subiektem i miał już ze dwadzieścia parę lat.~-
3 I,1 | stosunki z Akademią Medyczną, ze Szkołą Sztuk Pięknych...
4 I,1 | niechętnie machając ręką.-Tylko że przy posłudze był, bestia,
5 I,1 | Raz tak zwymyślał gościa, że mało obaj nie porwali się
6 I,1 | Warszawie rozeszła się wieść, że subiekt Hopfera chce wstąpić
7 I,1 | uderzając ajenta w kolano - że zamiast wytrwać przy nauce
8 I,1 | Józiu, piwa. Myślisz pan, że w Turcji znajdzie jeszcze
9 I,1 | twarz dłonią.- Może być, że ósma. Jak ten czas leci!...~
10 I,2 | umeblowanie pokoju, który ze względu na swoją długość
11 I,2 | spokojnie, bez awantur; ale że chłodne nogi i nieco zesztywniałe
12 I,2 | kieszeniach, pan Ignacy wydobywał ze stolika wielki klucz i,
13 I,2 | blachą. Wchodzili tam obaj ze służącym, zapalali parę
14 I,2 | odczytywał przez binokle ze swego notatnika rozkład
15 I,2 | dochodzi... Założyłbym się, że Klejn będzie pierwszy a
16 I,2 | Klejn, mizerny subiekt, ze smutnym uśmiechem na posiniałych
17 I,2 | ustach.~- A co, byłem pewny, że pan przyjdziesz pierwszy.
18 I,2 | poprawił się Rzecki - pisze mi, że wojny nie będzie.~- Kursa
19 I,2 | a przed chwilą czytałem, że flota angielska wpłynęła
20 I,2 | wiedzieć. Cóż pan myślisz, że mi na całą dobę wystarczy
21 I,2 | zawołał:~- Słowo honoru daję, że już musi być wpół do dziesiątej.
22 I,2 | Prawda, panie Rzecki, że już jest wpół do dziesiątej?
23 I,2 | dzie-wią-ta... - odparł ze szczególnym naciskiem pan
24 I,2 | tak projektowałem sobie, że dziś przyjdę do sklepu pierwszy,
25 I,2 | No, słowo honoru daję, że ten człowiek ma zmysł proroczy!
26 I,2 | nie kupcem, i dziwię się, że pan od razu nie wstąpił
27 I,2 | Przynajmniej raz wygadał się, że całe życie jest niedołęgą -
28 I,2 | wytrzyj obuwie...~Wbiegł Paweł ze ścierką i rzucił się do
29 I,2 | obowiązek. Zdaje mi się, że te będą dobre - ciągnął,
30 I,2 | pan ma tak normalną nogę, że niepodobna mylić się co
31 I,2 | mruknął gość, czując, że tonie w bystrym potoku wymowy
32 I,2 | poszedł dalej, może myśląc, że w innym sklepie kalosze
33 I,2 | mógłby sobie powiedzieć, że w tym samym katalogu równie
34 I,2 | upadku Napoleonidów i tego, że wszystkie nadzieje, jakie
35 I,2 | zaczęli przypatrywać mu się ze zdziwieniem i gdy cały ten
36 I,2 | myśleli, mogłoby się zdawać, że to jest coś wielkiego!...~
37 I,3 | PAMIĘTNIK STAREGO SUBIEKTA~"...Ze smutkiem od kilku lat uważam,
38 I,3 | smutkiem od kilku lat uważam, że na świecie jest coraz mniej
39 I,3 | Żydkiem.~Już widać zapomniano, że w sklepie nie można stroić
40 I,3 | zajmowała balia. Pamiętam, że w pogodne dnie puszczałem
41 I,3 | lamentowała nieraz ciotka - że za te sztuki będą cię pławić
42 I,3 | jak najbardziej stanowczo, że choć Napoleon I umarł w
43 I,3 | ani godziny... Pamiętaj, że Bonapartów Bóg zesłał, ażeby
44 I,3 | mówił:~- E! wiesz, stary, że już za długo czekamy na
45 I,3 | ciotka łzy otarła myśląc, że ojciec bredzi. Jak tu myśleć
46 I,3 | zawołał:~- A wiesz, stary, że znalazł się Napoleon?...~-
47 I,3 | zebrali się na radę: co ze mną począć? Pan Domański
48 I,3 | ochotę? odpowiedziałem, że do sklepu.~- Kto wie, czy
49 I,3 | Zawsze miałam przeczucie, że marnie skończę...~- To i
50 I,3 | nogach, podobno z tego, że nasze schody były bardzo
51 I,3 | wyjrzałem oknem, zobaczyłem, że pana Raczka policjant prowadził
52 I,3 | powodu ciemności. Wiem tylko, że po pieprz, kawę i liście
53 I,3 | groszy rodzynków. Widząc, że jedno ziarno upadło na kontuar (
54 I,3 | pieprzu.~Urządziwszy się ze mną w taki sposób, stary
55 I,3 | prawie nie mogłem uwierzyć, że ten jowialny staruszek posiada
56 I,3 | dopiero teraz spostrzegłem, że ów kozak widziany z wnętrza
57 I,3 | prawie wstydząc się tego, że doświadcza ludzkich potrzeb.
58 I,3 | takie mnóstwo interesantów, że i Jan Mincel, i ja musieliśmy
59 I,3 | dyscyplinę i ćwiknął nią którego ze swych synowców. Nader rzadko
60 I,3 | coraz to nowych.~Pamiętam, że kiedy po lewej stronie sklepu
61 I,3 | przywykliśmy do siebie, że stary Mincel nie mógł obejść
62 I,3 | familijnych stosunków. Pamiętam, że nie mogłem utulić się z
63 I,3 | pryncypał dlatego tylko usunął, że nic sobie nie oszczędzili.
64 I,3 | ciotką. Nagle dostrzegłem, że Jan Mincel zasłoniwszy usta
65 I,3 | chwat, choćby za to samo, że wygnał hyclów Szwabów. Nieprawda,
66 I,3 | krajał mydło.~Osłupiałem ze zdziwienia, lecz w tej chwili
67 I,3 | czasem przekonałem się, że w naszym małym sklepie istnieją
68 I,3 | których jedno, składające się ze starego Mincla i jego matki,
69 I,3 | ogólnych niepokojów, już z tej, że pryncypał za często i za
70 I,3 | pryncypała oskarżając go, że to on wybił szybę teraz,
71 I,3 | podzielili się w ten sposób, że Franc został na miejscu
72 I,3 | tylko myślę w ogólności, że kupiec powinien siedzieć
73 I,3 | mieć porządnych.~Słychać, że Andrassy zażądał sześćdziesięciu
74 I,3 | Staś tymczasem pisze mi; że - nie będzie wojny. Ponieważ
75 I,4 | ustąpią...~Więc choć deszcz ze śniegiem bije w zakratowane
76 I,4 | okna, choć pada tak gęsto, że w pokoju jest mrok, pan
77 I,4 | zacierając ręce - zdaje mi się, że mam przyjemność...~Potem
78 I,4 | teraz przypomniałeś sobie, że masz sklep i przyjaciół? -
79 I,4 | nim o tyle się uspokoił, że zgromadził na jeden punkt
80 I,4 | kolano.~- Domyślam się, że ci chodzi o politykę - odparł
81 I,4 | uśmiechnął się Wokulski. - Za to, że Turcja nie może jej tego
82 I,4 | Sprawiedliwym jest to, że silni mnożą się i rosną,
83 I,4 | przywiozłem ?~- Pięćdzie... ze czterdzieści tysięcy...
84 I,4 | miał bogatego wspólnika i że kontentowałem się cztery
85 I,4 | o mnie i prawie do mnie, że karmię się z fartucha żony,
86 I,4 | karmię się z fartucha żony, że wszystko zawdzięczam pracy
87 I,4 | Czego? Alboż nie wiem, że wilk nie będzie pilnował
88 I,4 | i uśmiechnął się widząc, że stary odzyskuje dobry humor.~-
89 I,4 | Jakże on stoi ?~- Zdaje się, że to skończony bankrut i bodaj
90 I,4 | skończony bankrut i bodaj że w tym roku zlicytują mu
91 I,4 | się, jakim ja szczęśliwy, że cię widzę, i jeszcze w tym
92 I,4 | spojrzał na niego i pomyślał, że wino musi być dobre, skoro
93 I,4 | przypomnieć - odezwał się - że z początku pisywałem listy
94 I,4 | nie było wojny - odparł ze zdziwieniem pan Ignacy.~-
95 I,4 | Przez chwilę zdawało mi się, że jestem w kraju i że nim
96 I,4 | się, że jestem w kraju i że nim noc zapadnie, znowu
97 I,4 | Wówczas przyszło mi na myśl, że tak daleko jestem od domu,
98 I,4 | tak daleko jestem od domu, że dziś ostatnim między mną
99 I,4 | łącznikiem są tylko te gwiazdy, że w tej chwili u was może
100 I,4 | ranę w duszy.~- Prawda, że nigdy nie interesowały mnie
101 I,4 | mnie tak szaloną rozpacz, że uciekałem od ludzi. Szukałem
102 I,4 | tobą stało?..."~Ach, co się ze mną stało...~- Nic nie rozumiem -
103 I,4 | ucha.~- Jeszcze ci powiem, że pieniędzy tych nie przywiozłeś
104 I,4 | zawołał. - Upewniam cię, że nic nie wiesz, stary marzycielu.~-
105 I,4 | zmysły. Powiem ci tylko, że mylisz się gruntownie. A
106 I,4 | Ignacy. - Jestem tak stary, że mi wygodniej nic nie wiedzieć;
107 I,4 | jestem już nawet tak stary, że pragnę tylko jednej rzeczy -
108 I,4 | pięknej śmierci. Daj mi słowo, że gdy przyjdzie czas, zawiadomisz
109 I,4 | Jakiekolwiek są, wiem jedno, że muszą być godne ciebie.
110 I,4 | mówić o interesach.~Wydobył ze stolika klucz i wyszli.
111 I,4 | tym guście...~- Wiesz co, że to jednak jest ładny wyrób.~-
112 I,4 | parasol z okna i podał je ze śmiechem Wokulskiemu. -
113 I,5 | służby, składającej się ze starego kamerdynera Mikołaja,
114 I,5 | widzu uczucie pewności, że z niego nie zginą srebra;
115 I,5 | nie potrzebował lękać się, że mu coś zastąpi drogę lub
116 I,5 | mu coś zastąpi drogę lub że on coś zepsuje. Czekając
117 I,5 | tytuł hrabiego. Nie dziw, że pan Tomasz po śmierci wielkiego
118 I,5 | rozejścia się pogłosek, że pan Tomasz postradał nie
119 I,5 | dało początek pogłosce, że pan Tomasz jeszcze posiada
120 I,5 | jeszcze posiada majątek i że zerwał z towarzystwem w
121 I,5 | trzecia z kolei pogłoska, że Łęckiemu licytują kamienicę.~
122 I,5 | zamęt. Jedni twierdzili, że pan Tomasz jest zdeklarowanym
123 I,5 | drudzy gotowi byli przysiąc, że zataił majątek, aby zapewnić
124 I,5 | się sytuacji.~O rewizytach ze strony pana Tomasza nie
125 I,5 | spokojna, a postawa tak dumna, że wielbiciele jego córki zupełnie
126 I,5 | oczy, którymi zdawało się, że chce przelać swoją duszę
127 I,5 | Kiedy słuchała, zdawało się, że chce wypić duszę z opowiadającego.
128 I,5 | Niekiedy można było myśleć, że rozmarzona otoczy kogoś
129 I,5 | jakiś ruch, który mówił, że schwycić jej niepodobna,
130 I,5 | niezawodnie odpowiedziałaby, że świat jest zaczarowanym
131 I,5 | piła z kryształów, jadała ze sreber i porcelany kosztownej
132 I,5 | Śródziemnego, zwierzyna ze wszystkich krajów, owoce
133 I,5 | wszystkich krajów, owoce ze wszystkich części świata.
134 I,5 | najodważniejsi, ale panna Izabela ze śmiechem przysłuchiwała
135 I,5 | pogrzeb. I mówiła sobie, że tamten świat, choć niższy,
136 I,5 | wiedziała panna Izabela, że jak w oranżeriach rosną
137 I,5 | fałdy ubrań. Była pewna, że robi im to wielką przyjemność,
138 I,5 | wiedziała panna Izabela, że na tamtym, zwyczajnym świecie
139 I,5 | uczuciem. Zdawało się jej, że w którymś z tych biedaków,
140 I,5 | ziemi.~Wtedy zdało się jej, że z wyżyn szczęśliwego Olimpu
141 I,5 | Izabelę ogarnął wstyd na myśl, że troszczyła się tylko o kobiety.
142 I,5 | Zygmunta, i zdawało się jej, że dziś znalazła ilustrację
143 I,5 | często marzyła o zmroku, że na górze kąpiącej się w
144 I,5 | A ta dobra służba, która ze swymi panami postępuje tak,
145 I,5 | jeszcze piękniejszą. Mówiono, że już zupełnie dojrzała.~Rozumiejąc,
146 I,5 | zupełnie dojrzała.~Rozumiejąc, że wielki świat jest wyższym
147 I,5 | dowiedziała się powoli, że do tych wyżyn wzbić się
148 I,5 | Bardzo też jest możliwym, że dobry Bóg widząc dwie dusze
149 I,5 | stworzenie : Co najgorsze, że każdy z nich przed ślubem
150 I,5 | ją w rękę, uprosiła ojca, że tego samego dnia wyjechali
151 I,5 | francuski, odpowiedziała mu, że jest Polką i za cudzoziemca
152 I,5 | magnata odepchnęła zdaniem, że odda swoją rękę tylko temu,
153 I,5 | panna Izabela zrozumiała, że małżeństwo trzeba przyjąć
154 I,5 | spostrzegła panna Izabela, że w wielkim świecie usuwa
155 I,5 | obniżyć skalę wymagań. Ale że baron i marszałek, pomimo
156 I,5 | samą. Wprawdzie wiedziała, że każdy z nich wróci na pierwsze
157 I,5 | ofiarę mając niejaką pewność, że kiedyś odzyska majątek,
158 I,5 | odzyska majątek, i wiedząc, że wówczas znowu będzie mogła
159 I,5 | chłodny temperament, wiara, że małżeństwo obejdzie się
160 I,5 | zrobił tak silne wrażenie, że kupiła piękną jego kopię
161 I,5 | usnęła, nieśmiertelny zstąpił ze swego piedestału i przyszedł
162 I,5 | westchnienia rozumiejąc, że dla tych czy innych powodów
163 I,5 | patrzącym zdawało się, że widzą anioła albo świętą.~
164 I,5 | głosząc na prawo i na lewo, że arystokracja nie powinna
165 I,5 | dystylatorzy raczyli przyznawać, że pan Tomasz jest jedynym
166 I,5 | Belciu, musisz przyznać, że popełniłaś kilka błędów
167 I,5 | Boże!~- Myślę, ciociu, że martwić się tym już za późno -
168 I,5 | głęboka wiara. Zapewne wiesz, że ojciec stracił wszystko,
169 I,5 | koniec, mogę cię zapewnić, że położenie pięknej kobiety,
170 I,5 | Meliton. Zwracam tylko uwagę, że nad ojcem wisi katastrofa.~-
171 I,5 | najdalej po św. Janie, tak że nawet twoja suma spadnie.~-
172 I,5 | dziecko - mówiła łkając - że też właśnie ja muszę tak
173 I,5 | końcu marca. Domyślamy się, że to zrobiła Krzeszowska...~-
174 I,6 | półświadomie formułuje sąd, że gałązki drzew są czarne,
175 I,6 | gabinecie i półświadomie myśli, że jej meble kryte błękitną
176 I,6 | mają jakiś szary odcień i że festony białej firanki są
177 I,6 | jednocześnie czuje żal do nieba, że jest takie szare, że złotawe
178 I,6 | nieba, że jest takie szare, że złotawe żyłki na nim są
179 I,6 | jej jeszcze nie proszą. Że zaproszą, o tym wie, ale
180 I,6 | Opat Jouve przypomniał jej, że już od dwu miesięcy haftuje
181 I,6 | do kościelnego dzwonka i że go jeszcze nie skończyła.
182 I,6 | Tu przypomina sobie, że jej serwis i srebra już
183 I,6 | znajdują się u jubilera, że już trafia się jakiś nabywca
184 I,6 | trafia się jakiś nabywca i że dziś lub jutro będą sprzedane.
185 I,6 | jaką?...~Odsuwa tamburek i ze stolika, na którym leżą
186 I,6 | lekkiego uczucia wstydu, że go sprzedaje.~"Ach, wszystko
187 I,6 | spokojem. Teraz jest pewna, że modły jej zostały wysłuchane,
188 I,6 | jej zostały wysłuchane, że będzie miała najpiękniejszą
189 I,6 | francusku: ~"Droga Belu! wybacz, że odzywam się w sprawie, którą
190 I,6 | rozstrzygać. Wiem, drogie dziecię, że pozbywasz się twego serwisu
191 I,6 | o tym mówiłaś. Wiem też, że znalazł się nabywca, który
192 I,6 | serwisu i sreber. Sądzę, że dziś wygodniej będzie im
193 I,6 | dotkniętą usłyszawszy kiedyś, że nasze rodzinne pamiątki
194 I,6 | rubli, i jeszcze powiedział, że na moje ręce nie śmiałby
195 I,6 | takich Wokulskich, a czuję, że na starość zostałabym demokratką."~ ~
196 I,6 | odparła cicho zapytana - że pani Karolowa na początku
197 I,6 | ten cierpki list dowodzi, że nie jesteście zrujnowani.
198 I,6 | ciotce Hortensji dostaniesz ze sto tysięcy rubli. Zresztą -
199 I,6 | nie pojmuje?... Myślisz, że nie wiem - domówiła jeszcze
200 I,6 | domówiła jeszcze ciszej - że już miesiąc, jak pieniądze
201 I,6 | od dziesięciu dni widzę, że ojciec miewa po kilkanaście
202 I,6 | pieniądze?~- Nie wiem. Widzę, że ma, i słyszę, że zawsze
203 I,6 | Widzę, że ma, i słyszę, że zawsze je miał.~- Po cóż
204 I,6 | nas niepokoić?~- Myślę, że ty jesteś spokojna. Córka
205 I,6 | tak prawie śmiesznymi, że myśląc o nich nieznacznie
206 I,6 | wyszły od krawca, i uznał, że wszystko jest dobrze.~-
207 I,6 | córki uśmiechając się - że panienka odbiera korespondencje,
208 I,6 | tylko żal. Ja boję się, że ona ma rację i że nasze
209 I,6 | boję się, że ona ma rację i że nasze srebra mogą naprawdę
210 I,6 | stoliku i przyznał w duchu, że oboje w tej chwili tworzą
211 I,6 | Oni tak głęboko zasnęli, że razi ich każdy objaw żywotności,
212 I,6 | Twój, papo?~-Tak. Myśleli, że poproszę ich o pomoc. Sama
213 I,6 | trwożyć nasze sfery. Myśleli, że zejdę na drugi plan, a widzą,
214 I,6 | na drugi plan, a widzą, że mogę wysunąć się na pierwszy.~-
215 I,6 | spytała panna Izabela, ze zdumieniem patrząc na ojca.~-
216 I,6 | stworzę towarzystwo do handlu ze Wschodem, tym sposobem dźwignę
217 I,6 | uprzejmy... Ach, zdaje mi się, że kilka dni temu poznałam
218 I,6 | oczy córce - zapewniam cię, że gdy usłyszą, kto u mnie
219 I,6 | Wyobraź sobie, Floro, że Wokulski zrobił na niej
220 I,6 | czerwonymi rękoma - wtrąciła ze śmiechem panna Izabela.~-
221 I,6 | Izabela. - Zaczynam wierzyć, że papo zrobił dobry wybór
222 I,6 | list do ręki. - Pozwolisz, że cię zastąpię w połknięciu
223 I,6 | list, zaczął go czytać i ze śmiechem podał pannie Izabeli.~-
224 I,6 | koniecznie kwestowała tylko ze mną, i właśnie o tym miałam
225 I,6 | nawet gotowa o niego walczyć ze mną.~Mikołaj podał kurczęta.~-
226 I,6 | stopniu.~- Zdaje mi się, że składa tego dowody.~- Wszystko
227 I,6 | kombinować. Rezultat jest taki, że przegrałem osiem do dziesięciu
228 I,6 | migrena. Od godziny czułam, że będę ją mieć... To nic,
229 I,6 | o to - mówił pan Tomasz ze spokojną fizjognomią człowieka,
230 I,6 | jest dla niej tak wstrętną, że ślina napływa jej do ust.~
231 I,6 | I otóż zdaje się jej, że już od kilku tygodni coś
232 I,6 | futrami. Potem mówiono, że także jakiś kupiec podczas
233 I,6 | teraz, przypomina sobie, że ten kupiec, który dał pieniądze
234 I,6 | majątek, są jedną osobą, że to właśnie jest ów Wokulski,
235 I,6 | marzyć.~Zdawało się jej, że powozem jedzie przez jakąś
236 I,6 | zalękniona panna Izabela.~"Gra ze mną w pikietę" - odpowiada
237 I,6 | panna Izabela spostrzega, że człowiek w koszuli patrzy
238 I,6 | chwyta ją za rękę i mówi ze zdziwieniem:~- Co tobie,
239 I,6 | biurku i napisz do ciotki, że.. przyjmuję jej propozycję.
240 I,6 | otrzymałam list od pani Meliton, że srebra i serwis już kupione.~-
241 I,6 | Rosji... - mówi, lecz czuć, że mówi nieprawdę.~- Ty coś
242 I,6 | damą, która ma zamiar kogoś ze służby osądzić, a może wydalić.~-
243 I,6 | zdziwienie jej jest tak szczere, że wątpić nie można.~- Przypuśćmy,
244 I,6 | nie można.~- Przypuśćmy, że nie spiskujesz - ciągnie
245 I,6 | na wojnie...~- A o tym, że wciąga papę do spółki handlowej,
246 I,6 | sądzę, wyjąwszy chyba to, że szuka rozgłosu i stosunków.~-
247 I,6 | weksle papy?~- Skąd wiesz, że to on? W tym nie miałby
248 I,6 | dopiero przypominam sobie, że przed rokiem nie było przedstawienia
249 I,6 | we mnie?... - przerwała ze śmiechem panna Izabela. -
250 I,6 | skromna, ażeby nie wiedzieć, że się podobam... mój Boże!
251 I,6 | nas swoim uwielbieniem, że nie tylko już nie dziwię
252 I,6 | cierpień, wtedy - czuję, że mi czegoś brak, jak gdybym
253 I,6 | maskaradę i zapewniam cię, że dobrze się nią bawię. Cha!
254 I,6 | słyszała przy obiedzie, że nawet tych kilkanaście rubli,
255 I,6 | mego ojca i ciotkę, czyli - ze wszystkich stron otacza
256 I,6 | które ostrzegają... wołają, że ten człowiek po to jeździł
257 I,6 | ledwie wrócił, już mnie ze wszystkich stron obsacza...
258 I,6 | kupuje!... przekona się, że jestem bardzo droga... Chce
259 I,7 | rumieniec kazały domyślać się, że z całą gotowością spełni
260 I,7 | w otwartym powozie wraz ze swoją nieodstępną towarzyszką,
261 I,7 | słońce grzało tak mocno, że panie otworzyły parasolki.~-
262 I,7 | oparty o kratę w taki sposób, że mu część głowy i jedno ucho
263 I,7 | trwogą, lecz mimo to czuła, że - musi tygrysa przynajmniej
264 I,7 | na samo przypuszczenie, że ten człowiek mógł zapłacić
265 I,7 | Wokulskiego, bo słyszałam, że wziął obszerniejszy lokal.~"
266 I,7 | panna Izabela tak osłabła, że nogi zachwiały się pod nią.
267 I,7 | nie... - przerwała panna ze śmiechem. - Pięć i trzy
268 I,7 | będę służył w nadziei, że niebawem znowu zaszczyci
269 I,7 | po polsku i po francusku, że nie może nosić innych rękawiczek,
270 I,7 | się nad kantorkiem tak, że żyły nabrzmiały mu na czole
271 I,7 | mózgową, a zdawało mi się, że jestem zakochany...29 a
272 I,7 | bardzo blada. Zdawało się, że widok tego człowieka wywiera
273 I,7 | dlatego mój ojciec nie wie, że srebra te są w pańskim ręku? -
274 I,7 | Dlatego, proszę pani, że handel opiera się nie na
275 I,7 | rzekła panna Izabela widząc, że jej towarzyszka już kończy
276 I,7 | usta, jej towarzyszka - że należałoby pomówić o tym
277 I,7 | przerwała panna Izabela - że muszę pomówić z marszałkiem
278 I,7 | Po wyjściu panny Izabeli ze sklepu Wokulski wziął się
279 I,7 | obchodzi.~A jak ona rozmawiała ze mną. Ile tam było pogardy
280 I,7 | ona wie - myślał dalej - że ja kupiłem serwis i srebra?...
281 I,7 | stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd... No, nigdy
282 I,7 | nigdy bym nie przypuszczał, że mogą istnieć tak cudowne
283 I,7 | jakiś pusty, jakby uciekła ze mnie dusza i wnętrzności,
284 I,7 | stary subiekt, lecz widząc, że przeszkadza pryncypałowi,
285 I,7 | dopiero w tej chwili zauważył, że młody człowiek ma coś szczególnego
286 I,7 | Śmiać mu się chciało i ze spojrzeń panny Izabeli,
287 I,7 | panny Izabeli i spostrzegł, że w sklepie nie ma nikogo
288 I,7 | toś się pan nie ukrywał ze swoimi amorami - mówił ze
289 I,7 | ze swoimi amorami - mówił ze smutnym uśmiechem Klejn
290 I,7 | Jestem pewny - mówił - że za parę dni otrzymam wonny
291 I,7 | świętem. Słowo honoru daję, że nie znam kobiety, która
292 I,7 | Ale swoją drogą uważam, że jest diabelnie zmieniony,
293 I,7 | meches.~- Wokulski zwiąże się ze szlachtą - odpowiedział
294 I,8 | się ludzie, odwrócił się ze wstrętem i poszedł w lewo.~"
295 I,8 | poprawić nędzny byt - i - czuł, że ci wszyscy ludzie i ich
296 I,8 | zastanowiwszy się osądził, że męczy go ciągłe ustępowanie
297 I,8 | tylko tę kroplę tak małą, że jej niepodobna dojrzeć,
298 I,8 | niepodobna dojrzeć, a tak gorzką, że cały świat można by nią
299 I,8 | na ziemi wyobraża sobie, że idzie tam, dokąd chce. I
300 I,8 | ktoś stojący na boku widzi, że wszystkich razem pcha naprzód
301 I,8 | zająć i przypomniał sobie, że jeden z zagranicznych kapitalistów
302 I,8 | zbliżył się do źródła, widzę, że nie tylko ono znikło, ale
303 I,8 | odetchnął. Zdawało mu się, że jest jedną z plew, które
304 I,8 | wielkomiejskiego życia, i że powoli spływa sobie gdzieś
305 I,8 | tysiąca innych stosów będzie, że przyszły geolog nazwie je
306 I,8 | rozważał pełen goryczy, że ten płat ziemi nadrzecznej,
307 I,8 | handlu, a wtedy zawołano, że się sprzedał i żyje na łasce
308 I,8 | wrażenie. Zdawało mu się, że już kiedyś ją widział i
309 I,8 | już kiedyś ją widział i że ją dobrze zna. Wpatrzył
310 I,8 | bywa niekiedy tak cicho, że prawie słychać szelest duchów
311 I,8 | później przyszło mu na myśl, że on nigdzie i nigdy jej nie
312 I,8 | nigdy jej nie widział, ale - że jest tak coś - jakby na
313 I,8 | odpowiedni wyraz. Czuł tylko, że stała się ona jakimś mistycznym
314 I,8 | Niekiedy zdawało mu się, że w jego uczuciach tkwi jakaś
315 I,8 | uczuciach tkwi jakaś omyłka i że panna Izabela nie jest żadnym
316 I,8 | chwilę później spostrzegał, że projekt ten zdradza umysłowe
317 I,8 | Izabelą.~Wtedy przekonał się, że między jego znajomymi nie
318 I,8 | pieniędzy.~Wylegitymowanie się ze szlachectwa nie było rzeczą
319 I,8 | Bułgarii o tyle przyspieszył, że już w grudniu miał dyplom.
320 I,8 | człowiekowi wydaje się, że jego rozproszone dotychczas
321 I,8 | myślisz - spytał Wokulski - że można... kochać kobietę
322 I,8 | doktór.~- Znawcy mówią, że pierwsza miłość jest najgorsza -
323 I,8 | spytał Wokulski.~- Ten, że samobójcom nie należy przeszkadzać -
324 I,8 | Ale i jemu bieda, bo go ze Skierniewic przenieśli pod
325 I,8 | zmarłe, jutro - na pamiątkę, że Chrystus Pan nic nie jadł,
326 I,8 | Taki już widać czas nastał, że wszyscy muszą zginąć - westchnął
327 I,8 | roboty. U mnie zarobisz ze trzy ruble na dzień, więc
328 I,8 | kto - zapytał po chwili - że z nami jest... ot tak?...
329 I,8 | będzie z miesiąc. Mówiła, że muszę być ladaco, i dała
330 I,8 | pieniędzy?...~- Powiedz, że na rachunek wziąłeś ode
331 I,8 | Co człowiek dziś wyrzuci ze swego mieszkania, jutro
332 I,8 | miał nosa. Zdawało się, że to nie ludzie, ale widma
333 I,8 | pomyślał:~" Cóż z tego, że trochę kokietuje?... Kokieteria
334 I,8 | kwiatów. Taka już ich natura, że każdemu chcą się podobać,
335 I,8 | panu!...' Może ona myśli, że ja oszukałem ich na kupnie
336 I,8 | głupi?... I dziwić się, że ma wstręt do ciebie?...
337 I,8 | będą jeszcze nędzniejsi, że ja chcę wydawać po trzydzieści
338 I,8 | Kto wie, co się stanie ze mną i z tymi pieniędzmi
339 I,8 | Potem przypomniał sobie, że ten cień chodzi przed nim,
340 I,8 | padł, i zdawało mu się, że widzi cały szereg wozów,
341 I,8 | górę, rozmarzony, i czuł, że w ciągu kilku godzin, które
342 I,8 | o ratunek tym głośniej, że nic nie mówił, tylko rzucał
343 I,8 | trwożne spojrzenia jak ów koń ze złamaną nogą. Każda uboga
344 I,8 | odzież.~Zdawało mu się, że każda taka rzecz jest chora
345 I,8 | jest chora albo zraniona, że skarży się: " Patrz, jak
346 I,8 | Patrz, jak cierpię...", i że tylko on słyszy i rozumie
347 I,8 | martwymi.~Doktór powiedziałby, że utworzyła mi się nowa komórka
348 I,8 | nowa komórka w mózgu albo że połączyło się kilka dawnych" -
349 I,8 | do Wokulskiego. - Myślę, że trzeba odebrać jutro.~-
350 I,8 | do swej księgi i udawał, że rachuje, ale naprawdę nie
351 I,8 | uszczęśliwieniu ludzkości i osądził, że musi być mocno zdenerwowany.~"
352 I,8 | przyciętych wyglądała złość, a ze spuszczonych oczu błyskał
353 I,8 | Lisiecki powiedział o nim, że jest podobny do suchotnika,
354 I,8 | faworyty. Wokulski zauważył, że gość ma gapiowato otwarte
355 I,8 | Mraczewski otworzył gablotkę ze spinkami.~- Wody... - odezwała
356 I,8 | Mraczewskiego.~- Myślę, że panu baronowi potrzebne
357 I,8 | dziękuję...Adieu!...~I wybiegł ze sklepu, wracając się parę
358 I,8 | Rachunki tego pana ze mną, szanowna pani, gdyby
359 I,8 | Ach, więc tak?... Zapewne, że dla kupca jest to najwygodniej.
360 I,8 | narwana. Nawet skuzynowani ze mną, ale cóż!... - westchnął
361 I,8 | baronowa od roku prowadzą ze sobą wojnę. On chce rozwodu,
362 I,8 | sumy, tym bardziej czuł, że w sercu kipi mu jakiś gniew
363 I,8 | kogo?... mniejsza. Dosyć, że ktoś za to zapłaci, pierwszy
364 I,8 | Dlaczego?...~- Dlatego, że u mnie już pan nie ma miejsca.~-
365 I,8 | miesięcy... A powód jest ten, że ja i pan nie pasujemy do
366 I,8 | zrobiła takie wrażenie, że subiekci nie przemówili
367 I,8 | Krzeszowski... Dowiaduję się, że ten biedny Mraczewski z
368 I,8 | i mojej żony... Ja wiem, że pan jej odpowiedział, jak
369 I,8 | Krzeszowska. Zdawało się, że jest bledsza, żółciejsza
370 I,8 | dziś dowiedziałam się, że pewien młody człowiek, Mraczewski,
371 I,8 | Przepraszam..." wyszła ze sklepu.~Panowie Klejn i
372 I,8 | Myślę... Stasiu, myślę, że nie można aż tak karać człowieka
373 I,8 | tak karać człowieka za to, że ma inne niż my przekonania
374 I,8 | powtórzył Wokulski takim tonem, że panu Ignacemu przeszedł
375 I,8 | bonapartystę; pan Lisiecki wyznał, że on sam obok Zięby jest bardzo
376 I,8 | Klejn doszedł do wniosku, że Zięba musi być co najmniej
377 I,9 | Wokulski przypomniał sobie, że dziś i jutro hrabina Karolowa
378 I,9 | jednak zrobił sobie uwagę, że może hrabina Karolowa liczy
379 I,9 | jeszcze chwilkę... Ach, co się ze mną stało!..." - dodał czując,
380 I,9 | stało!..." - dodał czując, że jego rozdarta dusza nawet
381 I,9 | przyszła mu myśl szczególna. Że jak kiedyś na ziemi pracowały
382 I,9 | gmachy można by sądzić, że w głębi naszej planety mieszkali
383 I,9 | morskie przypływy dowodzą, że księżyc nie jest złudnym
384 I,9 | ku ziemi, jakby kryli się ze swoją pobożnością pełną
385 I,9 | nieruchome można było myśleć, że na chwilę opuściły je dusze
386 I,9 | wszystko urządzone jest tak, że przypomina wieczność."~Od
387 I,9 | Zdawało się Wokulskiemu, że w tej chwili widzi przed
388 I,9 | rzekła. - Wiesz, myślałam, że już nie przyjdziesz, i powiem
389 I,9 | przyjdziesz, i powiem ci, że nawet było mi trochę przykro.~-
390 I,9 | przykro.~- Mówiłam cioci, że przyjdzie, i do tego z workiem
391 I,9 | siostrzenicy przypuszczając, że Wokulski rozumie po angielsku.~-
392 I,9 | nas opuścił. Pozwolisz, że ułożę twoje imperiały na
393 I,9 | mało nie zemdlała czując, że Wokulski musi domyślać się
394 I,9 | Pozwól sobie powiedzieć, że nie zawsze - ciągnęła hrabina. -
395 I,9 | to w sposób tak zabawny, że Wokulski poczuł, jak ustępuje
396 I,9 | tego chłopca, i wierz mi, że przykro patrzeć na jej rozpacz...~
397 I,9 | takim razie odpowiedziałbym, że pan Mraczewski stracił miejsce,
398 I,9 | pozwoliła swego powozu. Powiedz, że nam koń zachorował.~- Na
399 I,9 | półtorej godziny. Prawda, Belu, że nie posiedzimy tu.dłużej?~
400 I,9 | chwili taką wdzięczność, że na jej ochronę oddałby połowę
401 I,9 | W takim razie dowiódłby, że ma słabą głowę - odpowiedziała
402 I,9 | jeżeli odpowiedziałaby, że mnie kocha? Wszystkie te
403 I,9 | myśli: bo jestem pewny, że o mnie mówiła do swej ciotki.
404 I,9 | Zdawało się Wokulskiemu, że pod wpływem migotliwych
405 I,9 | z Lamermooru albo kiedy ze środka kościoła doleciał
406 I,9 | przypatrzył się jej i dostrzegł, że jest niezwykle piękna. Uderzył
407 I,9 | Gdyby była moją, zdaje się, że odzyskałbym równowagę umysłu,
408 I,9 | jej treści, tylko czuł, że w mózgu wypala mu się obraz
409 I,9 | szczegół nie uszedł jego uwagi, że od blasku płomyków hrabinie
410 I,9 | rzucała dziś na mnie. Prawda, że panna na wydaniu musi mieć
411 I,9 | W kruchcie spostrzegł, że dziewczyna rozdaje jałmużnę
412 I,9 | okrutna boleść na myśl, że z dwu kobiet, z których
413 I,9 | Czy pan jest ksiądz, że się o to pyta?~A przypatrzywszy
414 I,9 | On kilka razy obiecywał, że mnie weźmie... Czy on bardzo
415 I,9 | bardzo bogaty?... Pewnie, że bardzo... Jeździ powozem
416 I,9 | jakiegoś sporu z gospodynią, że słuchając jej Wokulski pobladł.~"
417 I,9 | dalej dziewczyna - myślałam, że się trochę rozerwę. Gdzie
418 I,9 | starej, to aż mi łzy pociekły ze złości. Zaczęłam prosić
419 I,9 | Ile masz lat?~- Mówi się, że szesnaście, ale naprawdę
420 I,9 | A jeszcze jak usłyszą, że tamten pan ma pieniądze,
421 I,9 | pieniądze, to powiedzą, że ich okradłam, i narachują,
422 I,9 | się podoba.~Wokulski czuł, że opuszcza go odwaga.~- Powiedz
423 I,9 | jestem tyle jeszcze warta, że mogę nikogo nie obszywać.~
424 I,9 | pieniądze ma. Nieraz też mówił, że mnie już o nic głowa nie
425 I,9 | odradzają, więc wniosek, że prędzej czy później społeczeristwo
426 I,9 | społeczność - myślał - widzę, że sfera mojej filantropii
427 I,9 | upokarzał się w duchu na myśl, że z podobnym stworzeniem mógł
428 I,9 | Dostrzegł też mimochodem, że w gronie zebranych woźniców
429 I,9 | dał mu pięć rubli czując, że poczyna sobie jak parweniusz.~"
430 I,9 | rzekł do siebie.~Dostrzegł, że Józef mimo swego wieku,
431 I,9 | ciągu kilkunastu sekund, że między nim a tym czcigodnym
432 I,9 | Witam cię tym goręcej, że przybycie twoje do nas łączy
433 I,9 | oczach.~- Wyobraź pan sobie, że z okazji twego tu przybycia...
434 I,9 | Nie wyobrażaj sobie, że arystokracja jest tak straszną...~
435 I,9 | byli dla mnie tyle łaśkawi, że niełatwo wzruszę się widokiem
436 I,9 | duchu dodał: - "Winien mi ze trzysta rubli..."~- Bankier... -
437 I,9 | zaczynał dziwić się widząc, że kupiec galanteryjny zna
438 I,9 | Tomaszowi - jakże się cieszę, że spełniłeś moją prośbę...
439 I,9 | Wokulskiego ręczę. Hrabina mówiła ze mną, a ja zapytywałem oficerów,
440 I,9 | Wokulskim było jedno zdanie, że dostawa, której się on dotknął,
441 I,9 | dostali dobry chleb, mówili, że musiał być pieczony z mąki
442 I,9 | powiem - ciągnął książę - że Wokulski, który swoją rzetelnością
443 I,9 | majestatyczna w ruchach, że Wokulski patrząc na nią
444 I,9 | panny Izabeli.~"Naturalnie, że ją kocha!" - myślał Wokulski
445 I,9 | interes. Wyobraź pan sobie, że pańskie projekta wywołały
446 I,9 | bawełnianymi?...~Oni utrzymują, że pan chce zabić nasz przemysł...
447 I,9 | stracenia...~- Mnie się zdaje, że jest to dość po obywatelsku
448 I,9 | tyle mają z nami wspólnego, że wyzyskują naszych konsumentów
449 I,9 | rękę. - Żałuję doprawdy, że nie jestem moim własnym
450 I,9 | przerażenie, taki smutek, że go znowu opanowała desperacja.~"
451 I,9 | Izabela przypatrując mu się ze zdziwieniem.~- Co pani każe -
452 I,9 | Widzisz, moje dziecko, że nie jesteś mi tak nie znany...
453 I,9 | z cicha szeptać.~Widząc, że wszyscy na niego patrzą
454 I,9 | jednak pokazać obecnym, że ta osobliwa popularność
455 I,9 | stoliku i wtedy spostrzegł, że jeden kieliszek, z winem
456 I,9 | Gotowi jeszcze powiedzieć, że zrobiłem afront staruszce,
457 I,9 | aż do łez doszło. Prawda, że zgadłem?... Wracając do
458 I,9 | przerwano, czy nie sądzisz pan, że dobrze byłoby założyć w
459 I,9 | jegomościa.~- Przypuszczasz pani, że...~- Jestem pewna - odparła
460 I,9 | nich obu...~- Sądziłabym, że nie ma ani śladu podobieństwa.~-
461 I,9 | Trochę - odpowiedziała ze smutnym uśmiechem. - Przychodzi
462 I,9 | Wokulski.~I zdawało mu się, że między tymi ludźmi życie
463 I,9 | dopiero Wokulski spostrzegł, że między tą damą a jego stryjem
464 I,9 | Dzięki Bogu - pomyślał - że jestem legalnym dzieckiem
465 I,9 | zaczęła prezesowa - mówisz, że stryj twój umarł. Gdzieże
466 I,9 | bieg niepowrotny uczył nas, że tak ucieka szczęście. Czuję
467 I,9 | ty - mówiła prezesowa - że w chwili ostatniego z nim
468 I,9 | bardzo lubiłam go; a myślę, że i on mnie trochę... kiedy
469 I,9 | wczoraj. Ach, gdyby nie wiara, że jest inny świat, w którym
470 I,9 | serca.~Wokulski siedział ze spuszczonymi oczyma. Coś
471 I,9 | ciebie prośbę... Powiedz, że ją spełnisz...~- Z pewnością -
472 I,9 | postawiła nagrobek. Ale że sama jechać tam nie mogę,
473 I,9 | dobrze, dziękuję ci... Myślę, że mu przyjemniej będzie spoczywać
474 I,9 | z prezesową. Czuł tylko, że znajduje się w jakimś odmęcie
475 I,9 | będziemy mieli interesów ze sobą.~I w drugim salonie
476 I,9 | Łęckim. Spółka do handlu ze Wschodem - wyborna myśl!
477 I,9 | się bliżej... - A widząc, że Wokulski milczy, dodał: -
478 I,9 | myślał, powoli schodząc ze schodów.~Nagle drgnął słysząc
479 I,9 | zachrypnięty głos świadczyły, że obywatel ten nawet na trudnym
480 I,9 | usługiwałem chyba dlatego, że żaden nie wstąpiłby tam.
481 I,9 | siadłszy na konia w karuzeli, że jest wielkim wojownikiem!
482 I,9 | była za rozkosz pomyśleć, że dziś nic nie robi i jutro
483 I,9 | się porównać ta pewność, że dziś położy się spać o dziesiątej
484 I,9 | jego nazwisko. Zdawało się, że zdobywcę frakowego garnituru
485 I,9 | Chwilowy triumfator zsunął się ze szczytu i w parę minut zapomniano
486 I,10| wszyscy kupcy śmieją się, że tak dużo wydajemy w niepewnych
487 I,10| a my śmiać się będziemy ze wszystkich kupców, kiedy
488 I,10| nie znał, powiedziałby, że to genialny kupiec; ale
489 I,10| to genialny kupiec; ale że ja go znam, więc coraz częściej
490 I,10| denn das getan?...~Prawda, że i mnie się w podobny sposób
491 I,10| źle nie jest...~Pamiętam, że kiedy Ludwik Napoleon (późniejszy
492 I,10| ciągle powtarzał:~- Mówiłem, że Bonapart wypłynie i piwa
493 I,10| nawarzy! Cała bieda w tym, że ja coś nie zdużam na nogi.~
494 I,10| okrutnie miele jęzorem, że wolałbym, mówię ci, słuchać
495 I,10| Niemców, więc zdawało mi się, że mój zamiar zrobi mu wielką
496 I,10| Czekam na ciebie.~Myślałem, że chce mnie odprowadzić; więc
497 I,10| pamiętasz tarte kartofle ze słoniną, które ugotowaliśmy
498 I,10| papryka już nam tak zbrzydły, że człowiek nie wziąłby do
499 I,10| ich, bestyjek, wszystkiego ze dwadzieścia, a jednak zrobiło
500 I,10| jednak zrobiło się tak gorąco że nasi zakłuli i zarąbali
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3815 |