Tom, Rozdzial
1 I,1 | sam w rezultacie oparł się aż gdzieś koło Irkucka.~- Heca,
2 I,1 | po dziś dzień nienawidzi, aż nareszcie przy protekcji
3 I,3 | znak potwierdzenia pluł aż do pokoju ciotki.~- Napluj
4 I,3 | Raczek na znak zgody plunął aż w komin.~- Boże miłosierny -
5 I,3 | ludzi, coraz więcej wozów, aż nareszcie utworzył się jeden
6 I,3 | naszym małym sklepie istnieją aż dwa wielkie stronnictwa,
7 I,3 | tak duże obroty jak nigdy; aż zazdrościli nam sąsiedzi.
8 I,4 | wino musi być dobre, skoro aż tak rozwiązało usta Wokulskiemu.~
9 I,5 | eleganckiego świata i było nim aż do czasu rozejścia się pogłosek,
10 I,5 | reputacji potrafił wzbić się aż do szczytów Olimpu. Zwykle
11 I,6 | kaskady tkanin spływających aż na podłogę wysunął się jej
12 I,6 | straszną...~Panna Florentyna aż cofnęła się z fotelikiem,
13 I,8 | parszywych stosunków. Nieraz aż wstyd wydawać reszty, tak
14 I,8 | Stasiu, myślę, że nie można aż tak karać człowieka za to,
15 I,9 | wspomniała o starej, to aż mi łzy pociekły ze złości.
16 I,9 | mu jakiś głos.~"Czyżem ja aż tak nikczemny!"~"Nie, jesteś
17 I,9 | nikczemny!"~"Nie, jesteś aż tak szlachetny"~Ocknął się -
18 I,9 | bardzo dawnych czasach, kiedy aż do łez doszło. Prawda, że
19 I,10| Pożegnaliśmy się płacząc. Wuj aż dźwignął się na łóżku i
20 I,10| niespodziewanie długo, bo aż do października 1849 roku,
21 I,10| nie pamiętam. Fetowali nas aż miło. W winie, co prawda
22 I,10| stóp wzgórza, na południe, aż gdzieś do krawędzi horyzontu
23 I,10| strony strzał za strzałem, aż ziemia drgała, ale biała
24 I,10| Liptak pędząc obok mnie tak, aż błoto bryzgało, rzekł zadyszany:~-
25 I,10| miłosierny!..."- myślałem.~Aż jednego dnia, około połowy
26 I,11| spostrzegł, że przypatruje się aż dwom szarym sukniom, a trzeciej
27 I,11| Dopóty ich prześladowałem, aż obiecali przyjść w kilku
28 I,11| spodziewałem się, że zrobię aż taką przyjemność temu poczciwemu
29 I,11| sprowadzanie owych tkanin, aż z tak daleka, nie przyniesie
30 I,11| wrócę...~I opuścił gabinet, aż uginała się pod jego stopami
31 I,12| rogu były drzwi, a w jednym aż dwoje drzwi; pod oknem mieszkania
32 I,12| dyrektor. Drugi bowiem pan aż syknął, a czwarty rozpoczął
33 I,12| szczególny sposób zawędrował aż do istoty znajdującej się
34 I,13| przez lornetę na drogę, aż hen pod rogatkę, widząc
35 I,13| wszystko narazi..."~Wokulski aż cofnął się z fotelem. Ten
36 I,14| gwar śmiechów i rozmów, aż wypoczęte meble dziwiły
37 I,15| jednego, panie, spotkałem aż cztery młode damy i wszystkie -
38 I,16| spokojny, tak spokojny, że aż go to przerażało. Opuścił
39 I,16| talerza. Panna Florentyna aż drgnęła, a pan Tomasz z
40 I,16| nim nie jest. ~Pan Tomasz aż poruszył się na krześle.~-
41 I,17| litościwym. ~- Byłeś nim zawsze i aż zanadto - oburzył się pan
42 I,17| zabezpiecza się od nich aż czterema sposobami zamknięć..." ,~
43 I,17| politowaniem kiwać głową, aż zniecierpliwiony odezwał
44 I,17| wypożyczonego kapitału. - Aż sam wzruszył ramionami. ~-
45 I,18| nie chciano z nim gadać, aż nareszcie dowiedział się,
46 I,18| Stach przecie nie byłby aż tak głupi..." ~W rezultacie
47 I,18| dzwonek. Zadzwoniwszy jednak aż siedm razy na stróża, uczuł
48 I,18| mruknął. - Stach nie jest aż tak głupi... ~Tymczasem (
49 I,18| płacisz, jeżeli prawda, aż dziewięćdziesiąt tysięcy
50 I,18| Czyżby?... Eh! przecie on aż tak głupi nie jest...A swoją
51 I,18| zatrzymuje go pan Ignacy, aż pot oblewa mu cale ciało.
52 I,18| Pan Ignacy ucieka z sieni aż na drugą stronę ulicy; na
53 I,18| silny łokieć uciska mu rękę aż do ścierpnięcia. ~Gniotą
54 I,19| Alem nie myślał, że jest aż tak źle..." ~Ledwie Wokulski
55 I,19| zamiast Wokulskiego, zobaczyła aż trzech Żydów, głośno rozprawiających
56 II,1 | lokaj kokietuje od razu aż trzy dziewuchy jak łanie.
57 II,1 | się śmiać w sposób, który aż zwracał uwagę na szczęście
58 II,1 | którzy w podobną noc uciekają aż za granicę przed nieszczęściem.
59 II,1 | Ir jest wciąż osowiały), aż otwierają się drzwi i ktoś
60 II,1 | całych dniach i nocach, aż mnie nieraz złość brała.
61 II,1 | rana szedł na piwo i wracał aż wieczorem. Wynalazł nawet
62 II,2 | krócicę i maszeruję gdzieś aż za kościół Aleksandra. ~
63 II,2 | troje dzieci rzemieniem, aż świszcze.~- Przepraszam -
64 II,2 | jakiejś włoskiej mieściny, aż chłopi tamtejsi dają znać,
65 II,2 | gdzieś het! po schodach aż do bramy, gdyby nie odpowiedziano
66 II,2 | to za setna kobietka... Aż mi zimno, kiedy o niej pomyślę. ~-
67 II,2 | jeszcze mocniej. Jej matka aż drgnęła na fotelu. ~- Ile
68 II,2 | nie życzą sobie... ~Rządca aż posunął się w tył z fotelem.
69 II,3 | Jedziem wciąż Lafayettem aż do hotelu przy Operze. Powiadam
70 II,3 | tędy bowiem przejeżdżają aż trzy gatunki omnibusów i
71 II,3 | jest dziwny, ale żeby był aż tak dziwny..." ~Kiedy Wokulski
72 II,3 | Trocadero i wystawę, na prawo aż o cmentarz Montmartre. Druga
73 II,4 | Wokulski wziął kulkę i aż zdziwił się, tak była ciężka. ~-
74 II,4 | Wokulskiego, zaprowadził go aż do drzwi apartamentów baronowej,
75 II,4 | przygodę od Wokulskiego który aż wstrząsnął się usłyszawsy
76 II,4 | cisnął nią w kąt pokoju, aż rozleciały się kartki. Książka
77 II,6 | zwodzić człowieka, który by aż tak panią kochał?... ~-
78 II,7 | patent. Wreszcie może są aż tak cnotliwi, że umówili
79 II,8 | pani powie wprost, a jeżeli aż taka istnieje między nami
80 II,8 | miechem." Ledwie tak pomyślał, aż naraz - usuwa się kamień,
81 II,8 | znowu kamień zamknął się, aż zabulgotało w potoku. Od
82 II,8 | pannę, której łzy płynęły. Aż pomizerniał, bo go coś ciągle
83 II,8 | wyciągnął ją do połowy... Aż krew trysnęła... Wtem panna
84 II,8 | której błyszczała woda, aż oczy bolały. Nagle jeden
85 II,10| przystojny, to jednak żeby aż tak... Ha, nie jestem kobietą!~
86 II,10| pomimo to łupi Afgańczyków, aż się wata sypie... Chociaż
87 II,11| ciągle rozdrażniony i smutny (aż mi się czasem płakać chciało,
88 II,11| jak pod Vilagos:~Szuman aż skoczył na krześle.~- O,
89 II,11| racji czekał w sankach, aż wejdę w bramę.~Wszedłem,
90 II,11| się około świętego Jana.~Aż mnie głowa zabolała, ale
91 II,11| ciągle czeka na schodach, aż tu wpada do niego Maruszewicz. "
92 II,12| Izabela.~- Które doszły aż: do mnie na wieś. Starski
93 II,12| jaśniej..."~- Czy z prezesową aż tak źle?~- W każdym razie
94 II,13| Nasz, żydowski...~Rzecki aż podskoczył na krześle.~-
95 II,13| waszemu systematowi. Dziś aż cierpnę, kiedy pomyślę,
96 II,13| spuści głowę, kręci maszyną, aż warczy, i ognie jej na twarz
97 II,13| jeszcze doktór mnie pokrajał. Aż tu panna i Marianna jak
98 II,13| Węgiełek ze mną nie ożenił...~Aż mnie, z przeproszeniem łaski
99 II,13| pożegnaniem go ze strony Beli, że aż przykro było patrzeć.~Zgnębienie
100 II,13| poduszkach powozu.~- O panie, aż nadto jasno!... Co byś pan
101 II,14| przykład podoba się pani mieć aż trzy procesy: dwa z lokatorami,
102 II,14| przeprosinami i posłał jej (aż pod Częstochowę) ogromny
103 II,16| sklepu. Następnie poleciał aż do Moskwy, stamtąd znowu
104 II,16| westchnął.~Padł na krzesło, aż zatrzeszczało, i mówił:~-
105 II,16| drugi dzień, gdyż zajechały aż do Piotrkowa.~Jeżeli wszystkie
106 II,17| ale nie te lekkoduchy..." Aż rozpłakał się. Przysiągł,
107 II,17| Marysią i patrzymy na potok, aż ci na jeden raz włażą między
108 II,17| sam pan baron, zakaszlany, aż posiniał, i pyta:~"Nie widziałeś,
109 II,17| miasto.~Jednego dnia pojechał aż do Łazienek; zrobił więcej,
110 II,17| słodka nagroda...~- Och?... aż tak...~- Niezawodnie. Wszystkie
111 II,18| pili zdrowie Szlangbauma... aż okna się trzęsły.~Oj, ludzie,
112 II,18| jakiej nie przygotowuje?... aż się lękam.~A tymczasem Mraczewski
113 II,19| że Wokulski umyka stąd aż do Chin... Długie udręczenie
114 II,19| może wyjeżdżasz pan?...~- Aż do Petersburga - odparł
115 II,19| interesa Węgrów albo czekał, aż Napoleonidzi świat przebudują.
116 II,19| pola i nastawiła wieczerzę, aż tu w zamku dwa razy tak
117 II,19| resztkami feudalizmu. Zginął, aż ziemia zadrżała... Ciekawy
118 II,19| życie, od chwili obecnej aż do dzieciństwa, rozwinięte
|