Tom, Rozdzial
1 I,3 | oddała rękę swoją Stasiowi Wokulskiemu, który tym sposobem odziedziczył
2 I,4 | Rzecki już zwykłym tonem.~Wokulskiemu błysnęły oczy. Położył bułkę
3 I,4 | skoro aż tak rozwiązało usta Wokulskiemu.~Wokulski usiadł na kanapie
4 I,4 | kieliszek i mocno ściskając rękę Wokulskiemu, rzekł:~- Za pomyślność
5 I,4 | okna i podał je ze śmiechem Wokulskiemu. - Po strąceniu rabatu -
6 I,7 | sklepu, spojrzeć w oczy Wokulskiemu i zapłacić mu za parę drobiazgów
7 I,7 | ręku? - rzekła ironicznie.~Wokulskiemu drgnęły usta.~- Serwis i
8 I,8 | turkot i szmer wydał się Wokulskiemu nieznośnym, a wewnętrzna
9 I,8 | podwyższenie im pensji. Ale Wokulskiemu rzeczy te nie sprawiały
10 I,8 | przypatrując się spod oka Wokulskiemu. - Jest to baron Krzeszowski,
11 I,8 | Na nieszczęście spojrzała Wokulskiemu w oczy i... z wyrazem: "
12 I,9 | jak na raucie.~Zdawało się Wokulskiemu, że w tej chwili widzi przed
13 I,9 | otoczony kwiatami. Zdawało się Wokulskiemu, że pod wpływem migotliwych
14 I,9 | czym innym?"~W tej chwili Wokulskiemu zrobiło się gorąco... Do
15 I,9 | samymi spojrzeniami, które Wokulskiemu zachwiały rozum. Wreszcie
16 I,9 | przypatrzywszy się uważniej Wokulskiemu dodała:~- Ech! także zawracanie
17 I,9 | również gotowa oddać rękę Wokulskiemu. Tu garbarz, tam dwaj subiekci
18 I,9 | roił się rozbawiony tłum.~Wokulskiemu przypomniały się lata dziecinne.
19 I,10| czasem nie wspomni panu Wokulskiemu o tym, że ja mówiłam coś
20 I,10| tym. Niech pan powie panu Wokulskiemu, ażeby mi to przysłał, on
21 I,10| tym... Powiedz pan panu Wokulskiemu, ażeby mi go przysłał, i... (
22 I,10| uwolniono.~Kiedym zakomunikował Wokulskiemu moje podejrzenia co do "
23 I,11| dostarczała ważnych informacyj Wokulskiemu, ale dotyczących tylko panny
24 I,11| figury, czarna i szara. Wokulskiemu krew uderzyła do głowy.~"
25 I,11| pani Meliton dała znać Wokulskiemu, że jutro w południe panna
26 I,11| Konie gotowe!" - błysnęło Wokulskiemu.~Wyciągnął rękę po kapelusz.~-
27 I,11| zameldował służący.~Wokulskiemu pociemniało w oczach.~-
28 I,11| przyjemność temu poczciwemu Wokulskiemu. Tak, trzeba zawsze podawać
29 I,11| zdrów, muszę iść...~Uścisnął Wokulskiemu rękę, zbiegł ze wzgórza
30 I,11| ciżbą osób. Zastępowano Wokulskiemu drogę, deptano po piętach,
31 I,12| rzekł adwokat, podsuwając Wokulskiemu fotel na kółkach i prostując
32 I,12| zmiarkuje, jaki jest interes...~Wokulskiemu było trochę przykro.~- W
33 I,12| jeździła śmiało i zręcznie, co Wokulskiemu nasunęło myśl, że na świecie
34 I,12| tysiąc dwieście rubli...~Wokulskiemu zrobiło się zimno; gdyby
35 I,13| huczał gwar tysiąca głosów, a Wokulskiemu zdawało się, że wszyscy
36 I,13| dżokej, a przypatrzywszy się Wokulskiemu dodał:~- Pan jest czysty
37 I,13| będzie - dodał kłaniając się Wokulskiemu - dokończyć rachunku za
38 I,13| wychyliła się i podając Wokulskiemu końce palców szepnęła:~-
39 I,13| głowy i nagle rozsunąwszy Wokulskiemu jedną i drugą powiekę zaczął
40 I,13| ruszyli. Baron zmierzył Wokulskiemu w prawy obojczyk i zniżając
41 I,14| powiedziano jej, że baron daje Wokulskiemu czterysta rubli odstępnego
42 I,14| wątpić, że tylko dzięki Wokulskiemu baron pojednał się z nią
43 I,15| mówił dalej głos, który Wokulskiemu przypominał zgryźliwe zrzędzenie
44 I,15| żurnala krawców. ~Zawiązał Wokulskiemu ręcznik na szyi i mydląc
45 I,15| plait .~Skończył golić, umył Wokulskiemu twarz i owinąwszy go w strój
46 I,16| jak się jada ryby nożem. ~Wokulskiemu wydało się to wprost niesmaczne. ~"
47 I,16| o parę kroków odległy. ~Wokulskiemu, kiedy znalazł się z nią
48 I,16| Patrząc na grę jej fizjognomii Wokulskiemu przypomniały się cudowne
49 I,17| całą ludzkość. Zdawało się Wokulskiemu, że każdy uliczny przechodzień
50 I,17| w Warszawie nie brak..."~Wokulskiemu przykro się zrobiło, że
51 I,17| się do łóżka i ucałował Wokulskiemu ręce. ~- Mój Wysocki, podobno
52 I,17| już całkiem miał za złe Wokulskiemu, że wdaje się z Maruszewiczem,
53 I,17| spotka mnie nic złego... ~Wokulskiemu uderzyła krew do głowy;
54 I,17| fala na lazurowej wodzie. Wokulskiemu zdawało się; że w tej chwili
55 I,19| chcę być przygotowany. Wokulskiemu wyjaśniła się twarz. ~-
56 II,1 | dlaczego miałaby uwłaczać Wokulskiemu?... ~I właśnie kiedym tak
57 II,2 | będę winien szanownemu panu Wokulskiemu... ~- Nie niepokój się pan -
58 II,2 | jesteśmy wdzięczne panu Wokulskiemu za warunki, na jakich zostawia
59 II,3 | z których jeden odbiera Wokulskiemu bilet na rzeczy. ~- Twoje
60 II,3 | trois francs!... ~Ktoś wsuwa Wokulskiemu książkę w rękę, on płaci
61 II,3 | nieprzeliczonych kiosków. ~Wokulskiemu zdaje się, że wydobyty z
62 II,3 | klapie surduta, proponował Wokulskiemu: dyplom doktora filozofii,
63 II,3 | nastąpiła paru minutowa przerwa. Wokulskiemu zdawało się, że w poczekalni
64 II,3 | Wojskowy chwilę przypatrzył się Wokulskiemu i rzekł z uśmiechem: ~-
65 II,3 | odbitych chyba od obłoków. Ale Wokulskiemu szumiało i dzwoniło w uszach,
66 II,4 | praktyki; wpatrywał się Wokulskiemu w oczy, dotykał mu czoła,
67 II,4 | stalowy sześcian i podawszy go Wokulskiemu mówił: ~- Oto jest decymetr
68 II,4 | spytał Geist podając ją Wokulskiemu. ~- Ta waży kilkanaście
69 II,4 | przypominającego mosiądz, podał Wokulskiemu ~- Weź sobie to jako amulet
70 II,4 | drzwi. Wszedł garson i podał Wokulskiemu duży list. ~"Z Warszawy -
71 II,6 | do prawej oficyny wskazał Wokulskiemu obszerny pokój, którego
72 II,6 | spotęgował się, a w tej chwili Wokulskiemu przywidziało się, że słyszy
73 II,6 | osiodłać dwa konie: mnie i panu Wokulskiemu, prawda? - A potem zwróciwszy
74 II,6 | i przeciągle spojrzała Wokulskiemu w oczy. ~- Ach! - zawołała
75 II,7 | nie wybierze... I posłała Wokulskiemu piorunujące wejrzenie.~-
76 II,8 | wyraz panny Izabeli padał Wokulskiemu na serce jak kropla słodyczy. ~"
77 II,8 | niecierpliwiej bawiła się parasolką. Wokulskiemu pulsa biły w skroniach jak
78 II,8 | dni następnych upłynęły Wokulskiemu w sposób dziwny; gdyby go
79 II,8 | włosy słoniną.~Ponieważ Wokulskiemu było pilno, więc pożegnał
80 II,8 | trafi prosto do Szmula.~Wokulskiemu coraz więcej podobał się
81 II,8 | na lewo, przypatrując się Wokulskiemu. Nagle przyszło mu na myśl,
82 II,8 | pana zostawił na drodze... ~Wokulskiemu zimny pot wystąpił na czoło;
83 II,8 | rozmawiała ze wszystkimi wesoło. Wokulskiemu znowu powrócił spokój. Nie
84 II,8 | Panna Izabela podała rękę Wokulskiemu. ~- Do widzenia! - szepnęła
85 II,8 | spuszczonych brwi przypatrywała się Wokulskiemu. Powoli rozeszli się wszyscy.
86 II,8 | Zeskoczyła z konia i oddała cugle Wokulskiemu. ~- Przywiąż go pan - rzekła. -
87 II,9 | tych wymysłów nie powtarzam Wokulskiemu; myślę jednak, że on sam
88 II,9 | zdziwiona przypatrywała się Wokulskiemu.~Z drugiego pokoju wyjrzała
89 II,10| posiedzenie i kiwnąwszy głową Wokulskiemu (skąd oni się znają?)" poszedł
90 II,10| oficjalista sądowy i szepnął Wokulskiemu, że sędzia prosi go na śniadanie.
91 II,11| zabawki, jak ona osładzała Wokulskiemu herbatę, jak go parę razy
92 II,11| że nie chcę przeszkadzać Wokulskiemu, a... i panu radzę to samo.
93 II,12| triumfy "temu wiekowi", albo Wokulskiemu, więc... poczęła zastanawiać
94 II,12| Łęckiej. Ale wówczas starczyło Wokulskiemu jedno spojrzenie panny Izabeli,
95 II,12| sądzić, że człowiek podobny Wokulskiemu, raz posiadłszy książęcą
96 II,12| uśmiechem lub spojrzeniem, że Wokulskiemu zaczęło robić się ciemno
97 II,12| postanowiła lepiej przypatrzeć się Wokulskiemu.~Z tą intencją nieraz zachodziła
98 II,13| notabene nie robiąc krzywdy, a Wokulskiemu płacąc gotówką?...~- Może
99 II,13| pierwszej chwili zdawało się Wokulskiemu, że zbliżenie się do genialnego
100 II,13| im bardzo dobrze razem.~Wokulskiemu znowu zdawało się, że z
101 II,14| krzywdę wyrządzoną panu Wokulskiemu... Tak, panie. Złożę wizyty
102 II,14| kiedy służący zameldował Wokulskiemu jakiegoś pana, który koniecznie
103 II,15| przytulając się do jej ramienia.~Wokulskiemu mgłą zaszły oczy.~"Tracę
104 II,15| światłem. I nagle ukazało się Wokulskiemu nowe widzenie. Był w cichym
105 II,15| wiadomo skąd przypomniały Wokulskiemu dawne lata.~Gdzie moje szczęście!..." -
106 II,17| Jakaś słaba otucha błysnęła Wokulskiemu.~"Czy tylko aby potrafię
107 II,17| ale przypatrzywszy się Wokulskiemu nabrał otuchy.~- Nie odwiedzałem
108 II,17| zarządowi i nieobecnemu Wokulskiemu przez powstanie.~Potem podniósł
109 II,17| pokaże!... - zawołał Ochocki.~Wokulskiemu wystąpił na twarz chorobliwy
110 II,17| Pewnego dnia służący oddał Wokulskiemu list zaadresowany kobiecą
111 II,17| podobnej mistyfikacji?...~Wokulskiemu zaczęło szumieć w uszach.~-
112 II,17| tkliwości i kokieterii; Wokulskiemu serce uderzyło śpieszniej,
113 II,17| ucałować moją rączkę..."~Wokulskiemu żyły nabrzmiały na czole...
114 II,19| Czy doktór powtórzy to Wokulskiemu, gdy wróci?... - spytał
115 II,19| sposobem człowiek, podobny Wokulskiemu, mógł... tak oto... zaawanturować
116 II,19| stało się, co przepowiadałem Wokulskiemu jeszcze przed jego wyjazdem
|