Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
zdziwiona 11
zdziwiony 23
zdziwionym 1
ze 3815
zeba 3
zebami 4
zeber 1
Frequency    [«  »]
5036 nie
4905 w
4220 na
3815 ze
3785 z
3075 do
2798 a
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

ze

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3815

     Tom,  Rozdzial
1001 I,14| nazwiskiem. Marszałek przysięgał, że Wokulski musi pochodzić 1002 I,14| Wokulski musi pochodzić ze starożytnego rodu, a baron, 1003 I,14| przed lustrem), twierdził, że Wokulski jest - "wcale... 1004 I,14| Hrabia Sanocki zakładał się, że jest to pierwszy rozumny 1005 I,14| hrabia Liciński głosił, że ten kupiec wzorował się 1006 I,14| Izabelę, opowiedział jej, że byli z Wokulskim na spacerze 1007 I,14| wiem..."~Zdawało jej się, że odgadła Wokulskiego. Jest 1008 I,14| Przekonawszy się jednak, że i bez niej wciśnie się między 1009 I,14| jaką łatwością... Doprawdy, że ci parweniusze zdystansują 1010 I,14| Lecz przypomniawszy sobie, że Wokulski wcale nie zapraszał 1011 I,14| do nich, zarumieniła się ze wstydu.~Wtem dowiedziała 1012 I,14| Krzeszowskiego z żoną i o tym, że baronowa kupiła od niego 1013 I,14| za osiemset rubli, ale - że pewnie zwróci, gdyż za 1014 I,14| sekretem od panny Florentyny, że baron nie odzyska swojej 1015 I,14| jeszcze tak zachowywaną, że kiedy panna Izabela poszła 1016 I,14| tego nie będzie - wtrąciła ze śmiechem panna Izabela.- 1017 I,14| lękała się: powiedziano jej, że baron daje Wokulskiemu czterysta 1018 I,14| czterysta rubli odstępnego i że hrabia Liciński podjął się 1019 I,14| szeptano w salonie hrabiny, że Wokulski nie dla pieniędzy, 1020 I,14| Po co on ma wiedzieć, że nas interesuje jego wyścig?.., 1021 I,14| po co ja mu powiedziałam, że <<musi wygrać...>>? Albo 1022 I,14| Krzeszowski rozchoruje się ze złości."~Krzeszowskiego 1023 I,14| odtrącony, mścił się. Wiedziała, że nazywał za oczy - starzejącą 1024 I,14| do ich majątkowej ruiny. Że zaś i panna Izabela od niechcenia 1025 I,14| Gdy zaś jeszcze zobaczył, że Wokulski nagrodę i cenę 1026 I,14| jej było tym dokuczliwsze, że hrabina słuchała jego wybuchu 1027 I,14| a hrabina zrobiła uwagę, że Wokulski nie mógł postąpić 1028 I,14| Wszyscy przecież wiemy, że Krzeszowski jest roztargniony 1029 I,14| sprawiedliwości i musiała przyznać, że t e n człowiek nie jest 1030 I,14| zawsze baron przekona się, że jeszcze nie jestem tak starą... 1031 I,14| jest coś... Szkoda tylko, że jest galanteryjnym kupcem. 1032 I,14| późno w nocy doniósł jej, że Krzeszowski wybrał na sekundanta 1033 I,14| panna Florentyna byli pewni, że Wokulski pogodzi się z baronem 1034 I,14| pogodzi się z baronem i że nawet inaczej nie wypada 1035 I,14| kapitały i jestem pewny, że miałbym co najmniej osiem 1036 I,14| Bo Wokulski (biorąc go ze strony moralnej) więcej 1037 I,14| przestrachem i uleczyłby się ze swego obłędu.~Swoją drogą 1038 I,14| pogrzeb nie chcąc zdradzić się ze wzruszeniem. Ale w nocy 1039 I,14| południu. Była kontenta, że baron został ranny, a zdziwiona, 1040 I,14| został ranny, a zdziwiona, że opłakany przez nią Wokulski 1041 I,14| powrocie do domu zaraz poznała, że jej ojciec jest w wybornym 1042 I,14| człowiek! on to pojmuje, że więcej zrobi i lepszą zyska 1043 I,14| ustawione na biurku i myślała, że jednak ojciec łudzi się 1044 I,14| odwrót, przyznawała w duchu, że należy trochę więcej zbliżyć 1045 I,14| Zastanowiła jedna okoliczność, że w ciągu tak krótkiego czasu 1046 I,14| miesiąca. Bywały godziny, że w pustym niegdyś salonie 1047 I,14| natłokowi, a w kuchni szeptano, że pan Łęcki musiał odebrać 1048 I,14| szczególnie gdy pomyślał, że wszystkie te owacje spotykają 1049 I,14| obejrzał się. Zdawało mu się, że za nim stoi Wokulski. Więc 1050 I,14| Upewniam cię, kochana kuzynko, że jest to ten sam ząb, którym 1051 I,14| najgorszego, a będę miał nadzieję, że kiedyś zapomnisz mi moich 1052 I,14| dystyngowanym człowiekiem i wyznaję, że serdecznie go polubiłem, 1053 I,14| list baronowi oświadczając, że już nie gniewa się i że 1054 I,14| że już nie gniewa się i że przyjmuje pudełeczko, a 1055 I,14| już nie można było wątpić, że tylko dzięki Wokulskiemu 1056 I,14| poczęła marzyć.~Marzyła, że Wokulski sprzedał swój sklep, 1057 I,14| śmiertelnego wroga.~- Myślę, ojcze, że należałoby tego pana zaprosić 1058 I,15| obiad, Wokulski wybiegł ze sklepu na ulicę. Ciasny 1059 I,15| złego - myślał Wokulski - że się kocham?... Może trochę 1060 I,15| dziecinny. Zdawało mu się, że jeszcze na Nowym Świecie 1061 I,15| Świecie był dzieckiem i że jeszcze czuje w sobie drgające 1062 I,15| Panna Izabela chce się ze mną poznać... Ależ oczywiście 1063 I,15| dają mi do zrozumienia, że mogę się żenić!... Byliby 1064 I,15| nie spostrzegli, co się ze mną dzieje wobec niej..."~ 1065 I,15| niej..."~Począł tak drżeć, że mu zęby szczękały; wtedy 1066 I,15| jedna, a przeciw któremu ze dwadzieścia tysięcy szans... 1067 I,15| Wokulski musiał przyznać, że jest jasne. Gdyby wszelka 1068 I,15| księża nie daliby sobie rady ze ślubami, a cały świat zamieniłby 1069 I,15| dwudziestomilionową prawdopodobieństwa, że się z nią ożenisz, a za 1070 I,15| komplimenta: porównywam cię ze lwem i orłem, które mimo 1071 I,15| Rozsądek głośno wołał, że jutrzejszy obiad niczego 1072 I,15| cicho... cicho szeptała, że - może jest kochanym, a 1073 I,15| Ale cicho... tak cicho, że Wokulski z największą uwagą 1074 I,15| właśnie kierunku wyglądał ze swego balkonu, mimo woli 1075 I,15| westchnął przypomniawszy sobie, że jedynymi wiernymi przyjaciółmi 1076 I,15| Wiele mu z tego - myślał - że w kilku książkach nazywają 1077 I,15| przeszkadza wyobrażać sobie, że już posiadam sławę na przykład 1078 I,15| się tylko mojej głupocie, że kiedyś inaczej myślałem."~ 1079 I,15| wielki maniak szedł wolno, ze spuszczoną głową i rękoma 1080 I,15| Czy mi to nie zapowiada, że on będzie miał sławę Kopernika, 1081 I,15| podobało mu się zdanie, że Ochocki będzie miał nieśmiertelną 1082 I,15| siebie, lecz mimo to czuł, że jakoś więcej ma spokoju 1083 I,15| Więc przypuśćmy - mówił - że w rezultacie po wszystkich 1084 I,15| No?... słowo honoru, że natychmiast wezmę utrzymankę 1085 I,15| było w nim tak wielkie, że przed nim uginał się nawet 1086 I,15| trochę wyżej i zobaczył, że jego operator nosi złote 1087 I,15| proszę sobie wyobrazić, że jeden chcąc kopnąć drugiego 1088 I,15| mnie obrażający i mówi, że nie głupi strzelać się i 1089 I,15| nie głupi strzelać się i że obrażony - może mu oddać, 1090 I,15| oburzony (przed półgodziną), że porwałem faceta za galeryjkę, 1091 I,15| delikwentów, mówił dalej:~- Że też nigdy u pana dobrodzieja 1092 I,15| widzieć gorset; prawda, że znalazł go na ulicy i właśnie 1093 I,15| stosuneczki, a słowo honoru daję, że warto! Prześlicznie zbudowane, 1094 I,15| na sześćdziesięciolatki, że już nie ma na nie ceny. 1095 I,16| Rossiego do Warszawy i o tym, że jej nie zapomniał, wzruszyła 1096 I,16| Ale niech żałuje Rossi, że jej nie widział! ~Po czterogodzinnym 1097 I,16| słówko; przekonałby się, że ona szanuje jego pamiątki, 1098 I,16| głośno mówi duże lustro), że w tej sukni, z różą i 1099 I,16| bóstwo. ~Przypomniała sobie, że na obiedzie ma być Wokulski, 1100 I,16| wydał jej się tak śmiesznym, że po prostu ogarnęła litość. 1101 I,16| spowiednik i przyjaciel, drzeć ze mnie pasy tym strasznym 1102 I,16| kieszeni. Nie dziw się, że mnie to w końcu znudziło... ~- 1103 I,16| nadzieję - ciągnął pan Tomasz - że zostanie mi z niego pięćdziesiąt, 1104 I,16| na znak zgody i pomyślał, że jednak pan Tomasz za swoją 1105 I,16| Wokulski dodając w duchu, że więcej nad piętnaście procent 1106 I,16| pomyślał pan Tomasz. - Sam ma ze sto procentów, a mnie daje 1107 I,16| sobie sprawę z salonu i ze sposobu, w jaki tam wszedł; 1108 I,16| sobie przypomnieć. Pamiętał, że przede drzwiami ukłonił 1109 I,16| parę razy panu Tomaszowi, że potem owionęła go jakaś 1110 I,16| Dopiero po chwili spostrzegł, że damą w kremowej sukni była 1111 I,16| do nas. ~Zdawało mu się, że powiedział coś bardzo głupiego, 1112 I,16| dobry humor. ~- Zaręczam, że ile razy będzie pan na nas 1113 I,16| spokojny, tak spokojny, że go to przerażało. Opuścił 1114 I,16| Myśl miał tak swobodną, że nie tylko dokładnie widział 1115 I,16| Razem-czterdzieści rubli suknia, ze sto pięćdziesiąt rubli kolczyki 1116 I,16| pomyślał Wokulski czując, że budzi się w nim coś niby 1117 I,16| wprost niesmaczne. ~"Widzę, że odkocham się tu przed końcem 1118 I,16| których marzyło się jej, że Wokulski jest jakimś Harun-al-Raszydem 1119 I,16| tymczasem odpisze... ~Wiedziała, że list ten napisał pan Tomasz 1120 I,16| spotęgowało się, gdy spostrzegł, że panna Izabela patrzy na 1121 I,16| wszelką władzę nad sobą, że chyba zabiłby człowieka, 1122 I,16| potrzeba zwierzenia się komuś ze swych kłopotów codziennych 1123 I,16| swych kłopotów codziennych i ze swych rozmaitych powątpiewań, 1124 I,16| rozmaitych powątpiewań, i ze swej tragicznej miłości 1125 I,16| własnych pulsów i dziwił się, że te dwa tak szybkie zjawiska 1126 I,16| Milczenie trwało już tak długo, że zaczęło być nieprzyzwoitym. 1127 I,16| Baron nie mógł mi darować, że kupiłem jego konia... ~Chwilę 1128 I,16| Wokulski. ~- Z czego, panie? ~- Że okoliczności złożyły się 1129 I,16| krześle. Był tak odurzony, że nie zwrócił uwagi na ten 1130 I,16| między mną i nimi różnica, że im płacić potrzeba, a mnie 1131 I,16| Już za późno, choćby ze względu na list barona. ~ 1132 I,16| mu rękę, którą Wokulski ze czcią ucałował. W obocznym 1133 I,16| miała tak serdeczny wyraz, że Wokulski pomyślał : ~"Nędznikiem 1134 I,17| Odpowiedziałaby - myślał - że za mało jeszcze się znamy, 1135 I,17| mało jeszcze się znamy, że powinienem zasłużyć na nią... 1136 I,17| subtelnych uczuć. Wiedząc, że jesteśmy goniącymi za zyskiem 1137 I,17| takiej kobiety! Naturalnie, że powinienem na nią zasłużyć. 1138 I,17| wpływem tych myśli czuł, że budzi się w nim jakaś wielka 1139 I,17| Zdawało się Wokulskiemu, że każdy uliczny przechodzień 1140 I,17| Ta kobieta już zrobiła ze mnie bogacza i człowieka 1141 I,17| jeżeli uprze się, zrobi ze mnie - czy ja wiem co?... 1142 I,17| dobra innych... Naturalnie, że oddam, gdy ona tego zechce!..."~ 1143 I,17| ukłonił mu się parę razy ze szczytu drabinki, a płaczący 1144 I,17| Rzecki surowo. - Naturalnie, że nie było nadużycia, głowę 1145 I,17| tracić nie może, tym bardziej że pan Oberman ma u nas kilkaset 1146 I,17| się, gdy zostali sami - że lepiej zrobisz nie mieszając 1147 I,17| sklepu. Z góry wiedziałem, że całej sumy nie każesz mu 1148 I,17| nie żądałbym tego., Ale ze sto rubli, tytułem kary, 1149 I,17| to. Dziś dopiero widzę, że trzeba być litościwym. ~- 1150 I,17| Ignacy-i przekonasz się, że dla ciebie ludzie takimi 1151 I,17| innymi w duszy Wokulskiego, że gdy wrócił do domu, zamiast 1152 I,17| błogosławieństw Obermana, wraz ze składanym procentem, ceduję 1153 I,17| Potem przyszło mu na myśl, że nie jest to zbyt świetnym 1154 I,17| pierwszym zawiadomiono go, że taka to a taka Maria, niegdyś 1155 I,17| Wokulskiemu przykro się zrobiło, że podobna prośba kilka dni 1156 I,17| czemu nie. Ale pan słyszał, że Oberman zgubił wielkie pieniądze? 1157 I,17| z wieczora i przysięgał, że zabiję się albo zrobi sobie 1158 I,17| ale u pana to taka służba, że gorzej niż w kryminale: 1159 I,17| Wokulskiego, donosząc mu, że czeka Wysocki. ~- Niech 1160 I,17| drodze wyrzucając sobie, że tak późno składa wizytę 1161 I,17| Wokulski mimochodem zauważył, że ściany kamienicy mają tak 1162 I,17| jak Maruszewicz żółtawą, i że rolety w mieszkaniu Krzeszowskiego 1163 I,17| dzwonek tak gwałtownie, że o mało go nie urwał. Wówczas 1164 I,17| to?... Wokulski odgadł, że nie cieszy się łaskami wiernego 1165 I,17| ażeby miała być ciężką, ale że organizm pacjenta był mocno 1166 I,17| się, ale choroby zostały. Że zaś ja sam dorobiłem sobie 1167 I,17| porwał za łeb i zrzucił ze schodów. Wyobraź pan sobie - 1168 I,17| podły Żyd nachodzi mnie ze sfałszowanym wekslem na 1169 I,17| nie oskarżając przyznam, że to nie mój podpis. ~- A 1170 I,17| mój podpis. ~- A właśnie, że to nie był Goldcygier - 1171 I,17| hrabia. ~- Eh! Boże... Wiem, że miał prawo... Ale człowiek, 1172 I,17| pytają?... ~- Naturalnie, że się odzywam, bo pan i gada, 1173 I,17| Uważał za rzecz naturalną, że kupiec zarabia nawet na 1174 I,17| miał za złe Wokulskiemu, że wdaje się z Maruszewiczem, 1175 I,17| Szlangbauma. Mimo woli zauważył, że siwy Żyd bardzo poważnie 1176 I,17| brązowych sprzętów i obić i że mecenasowi jest bardzo do 1177 I,17| Ja powiadam, słowo daję, że pan w pół roku odzyska swój 1178 I,17| wytłumaczył pani baronowej, że kamienicy pana Łęckiego 1179 I,17| podniecał go. Biegł tak szybko, że chwilami przychodziło mu 1180 I,17| Wtedy zwalniał kroku i czuł, że niecierpliwość piersi mu 1181 I,17| półgłosem - wyobraź pan sobie, że za moją kamienicę już baronowa 1182 I,17| Wokulski - wtrąciła hrabina - że muszę zaraz załatwić interes... - 1183 I,17| przerwała jej panna Izabela ze śmiechem. - Jeżeli pan nie 1184 I,17| Chyba ciocia nie wątpi, że w towarzystwie pana nie 1185 I,17| Wokulskiemu zdawało się; że w tej chwili odjechał z 1186 I,17| zostanie tak samo na wieki. Że on z panną Izabelą będzie 1187 I,17| błyskają ciekawe oczy ptaka. Że on już zawsze będzie pełen 1188 I,17| rozmarzona i oblana rumieńcem, że przed nimi zawsze, jak teraz, 1189 I,17| powtórzyła patrząc mu w oczy ze zdziwieniem. ~- Nie byłem, 1190 I,17| Ma pan słuszność. Wiem, że w życiu nie zrobię nic nadzwyczajnego, 1191 I,17| pan sobie jednak wyobrazi, że Warszawa nie ocenia go jak 1192 I,17| wieńce rzeczą tak drobną, że... na najbliższym przedstawieniu 1193 I,17| Ależ... gwarantuję, że tak będzie... ~- Będę bardzo 1194 I,17| zwątpił i - prawie żałuje, że przyjechał do Warszawy... 1195 I,17| tysięcy... Sam Rossi mówi, że wolałby o rok wcześniej 1196 I,17| szczęściem. ~- Pan sądzi, że szczęścia, które warto 1197 I,17| Nie uważasz - mówiła - że ten Wokulski jest jakby 1198 I,17| mieście, i tylko dlatego, że ten pan ma słabość do Belci... ~- 1199 I,17| dopiero teraz spostrzegł, że dwoje tych ludzi harmonizują 1200 I,17| dwoje tych ludzi harmonizują ze sobą wzrostem i ruchami. 1201 I,17| mu się dziwna kombinacja: że Wokulski jest to parweniusz, 1202 I,17| widok białego cylindra, że nie chcąc być niegrzecznym 1203 I,17| czystego zysku. ~Cyfry te ze swej strony źle podziałały 1204 I,17| Wokulskiego, który mówił sobie, że ponad trzydzieści tysięcy 1205 I,17| kołysaniem. Zdawało mu się; że jak ptak siedzi na gałęzi, 1206 I,17| się przypomniawszy sobie, że to lekkie kołysanie kosztuje 1207 I,17| Rossiego. ~"Naturalnie, że będzie miał owacje, ba! 1208 I,17| mógł zrozumieć. Widział, że Wokulski daje Obermanowi 1209 I,17| nareszcie wymogłem nanim, że mi powiedział: "Zobaczymy, 1210 I,17| się nagadali z nim. Musi, że o czymś więcej niż o pieniądzach... 1211 I,17| pierwszej chwili otworzył usta ze zdumienia, lecz ochłonąwszy 1212 I,18| Wokulski dopiero co wyszedł ze sklepu kazawszy pierwej 1213 I,18| nie pojedzie dalej, chyba że kupiec da mu czterdzieści 1214 I,18| nareszcie dowiedział się, że pan Wokulski był dopiero 1215 I,18| Wokulski był dopiero co, ale że w tej chwili pojechał w 1216 I,18| wyklął swego syna za to, że nazywa się Henrykiem, chodzi 1217 I,18| rubli... I ja zarobiłbym ze sto rubli...Ale on sobie 1218 I,18| dorożkarze... ~Naturalnie, że pan Ignacy upoważnił Szlangbauma 1219 I,18| rozczuliło starego Żyda, że odchodząc zdjął ze swego 1220 I,18| Żyda, że odchodząc zdjął ze swego syna rodzicielskie 1221 I,18| teatrem, nade wszystko z tym, że Stach zaniedbuje interesa..."~ 1222 I,18| to?... co to?...~- A tak, że o wpół do ósmej musze być 1223 I,18| już wychodzi, panie Zięba, ze sklepu?... O trzy kwadranse 1224 I,18| wyciągną?... No, ale to ze mną sprawa!... ~Czując, 1225 I,18| mną sprawa!... ~Czując, że lada dzień i jego zechce 1226 I,18| nie tylko miał oświadczyć, że nie pójdzie na Włochów, 1227 I,18| głęboko obrażony. Wstał ze swego fotela, zmarszczył 1228 I,18| Dopiero woźny przypomniał mu, że ma bilet do pierwszego rzędu 1229 I,18| spojrzeniami, które mówiły, że ciemnozielony surdut pana 1230 I,18| lot jednakże spostrzeżono że, cylinder pana Ignacego 1231 I,18| cudzoziemca; lecz gdy spytał kogoś ze służby: którędy iść do krzeseł? - 1232 I,18| dziurkę w kurtynie ślubując, że nie oderwie od niej oczu. 1233 I,18| minut jednakże ochłonął ze wzruszenia, a nawet nabrał 1234 I,18| nabrał takiego animuszu, że począł oglądać się. Sala 1235 I,18| zmian, przypomniał sobie, że ostatni raz był w teatrze 1236 I,18| zrobił smutne odkrycie, że i jemu przypatrują się z 1237 I,18| przecież tak zażenowany, że chętnie poszedłby do spowiedzi, 1238 I,18| jakie zajmował, częścią, że teatr był przepełniony i 1239 I,18| zamagnetyzowanych i zdawało mu się, że Wokulski ma taki wyraz fizjognomii, 1240 I,18| się nawet panu Ignacemu, że gdzieś w tym chórze odróżnia 1241 I,18| zaczął nawet podejrzewać, że kochany Stach tylko dla 1242 I,18| poczciwy Stach - myślał - że tylko przynaglony mogłem 1243 I,18| ażeby mógł przypuszczać, że coś z tego być może... Każde 1244 I,18| dziecko pojęłoby od razu, że ta panna, w ogóle zimna 1245 I,18| gdzie grała muzyka złożona ze skrzypców, fortepianu i 1246 I,18| mu się tak jakoś raźnie, że cisnął arfiarce na talerz 1247 I,18| potem przyszło mu do głowy, że - koniecznie, ale to koniecznie 1248 I,18| chwili opanowała go idea, że tamci czterej panowie powinni 1249 I,18| gdy wtem muzyka złożona ze skrzypców, arfy i fortepianu 1250 I,18| Augusta Katza i czując, że mu łzy nabiegają do oczu, 1251 I,18| mu łzy nabiegają do oczu, że się lada chwilę rozpłacze, 1252 I,18| chwilę rozpłacze, porwał ze stołu swój cylinder sprzed 1253 I,18| teraz dopiero przekonał się, że warszawskie chodniki 1254 I,18| przekonania samego siebie, że jego umysłowe zdolności 1255 I,18| sekundnikiem i przekonał się, że - już jest wpół do drugiej. ~- 1256 I,18| przeszedł całą sień czując, że jego cylinder siedzi mu 1257 I,18| czy tylko przywidywało, że ciągle jest w teatrze i 1258 I,18| ciągle jest w teatrze i że widzi Wokulskiego z szeroko 1259 I,18| Rzeckiemu zdawało się, że Wokulski patrzy tak na pannę 1260 I,18| przez sen. ~- No, już widzę, że jestem zupełnie pijany - 1261 I,18| znowu przywidziało mu się, że jest w teatrze, akurat po 1262 I,18| najwyższym przerażeniem widzi, że niecny Pifke zamiast kosztownego 1263 I,18| fartuszkiem na przodzie i ze strzemiączkami u dołu. Właśnie 1264 I,18| zaprotestować, lecz czuje, że głos zastyga mu w gardle, 1265 I,18| objaśniwszy widzów teatralnych, że nankinowe spodnie z fartuszkiem 1266 I,18| wykradziono mu podstępem ze zbioru jego osobistych pamiątek. ~ 1267 I,18| uwierzył. Uwierzył nawet w to, że wczoraj był nieco podchmielony; 1268 I,18| pokoju. ~To zdawało mu się, że Ir jest chory, to, że rdzewieje 1269 I,18| się, że Ir jest chory, to, że rdzewieje nigdy nieużywana 1270 I,18| nieużywana dubeltówka, to znowu, że jest jakiś błąd w zielonej 1271 I,18| zasłaniała okno, a nareszcie, że herbata jest za gorąca i 1272 I,18| czterdzieści minut do sklepu i ze spuszczoną głową przekradł 1273 I,18| kantorka. Zdawało mu się, że każdy z "panów" (a jak na 1274 I,18| przyszli dziś na czas!), że każdy z najwyższą wzgardą 1275 I,18| Gotowi jeszcze myśleć, że oddawałem się rozpuście!" - 1276 I,18| rachować. Był przekonany, że cuchnie piwem jak stara 1277 I,18| jedną ma dziś pociechę, że może przesiadywać w pokoju, 1278 I,18| dokoła sklepu, a widząc, że ich nikt nie śledzi, zaczął 1279 I,18| rubli?... ~- Właśnie. A że baronowa Krzeszowska chciałaby 1280 I,18| niej. Nawet założyłbym się, że od niej, bo to piekielna 1281 I,18| jednak przypomniał sobie, że w sklepie z jego winy zamęt 1282 I,18| niewielki, prawie go nie ma, i że interes handlowy w ogóle 1283 I,18| swojej gorączkowej roboty, że choć nie było interesantów, 1284 I,18| wzdychając. ~"To jest okropne, że Stach ma więcej zaufania 1285 I,18| dziewięćdziesięciu tysięcy rubli gotówki, że cały dzień tylko o tym myślał. 1286 I,18| tym myślał. Była chwila, że chciał wprost zapytać Wokulskiego, 1287 I,18| sprawdzi, będzie znakiem, że wszystko inne jest prawdą. ~ 1288 I,18| swego kochanego Stacha, że odpowiadał mu półgębkiem 1289 I,18| Po wyjściu Wokulskiego ze sklepu Rzecki ostrożnie 1290 I,18| godzin, a wszystko dlatego, że Stach więcej ufa Szlangbaumom 1291 I,18| był zatopiony w robocie, że już nie tylko nie przyjmował 1292 I,18| Rzecki - tylko myślałem, że dobra byłaby z niej żona 1293 I,18| boć przecie okazało się, że nie winien?... ~- Rozumie 1294 I,18| winien?... ~- Rozumie się, że nie winien - prawił Mraczewski. - 1295 I,18| Ignacy. ~- Ale słowo honoru, że zgłupiał. Bo przecież wiem, 1296 I,18| zgłupiał. Bo przecież wiem, że jedzie na wystawę do Paryża, 1297 I,18| godziny błagał go Suzin: "Jedź ze mną, Stanisławie Piotrowiczu", 1298 I,18| Wokulski nie i nie!...Mówił, że ma tutaj jakieś interesa... ~- 1299 I,18| i nieraz mówił do mnie, że nie uspokoi się, dopóki 1300 I,18| lecz przygryzł je. O mało że się nie wygadał w tej chwili, 1301 I,18| Wokulski kupuje dom Łęckiego i że tak wielkie prezenta daje 1302 I,18| Mraczewski spostrzegłszy, że nie zajęci, zaczął rozmawiać 1303 I,18| jednocześnie myślał sobie, że jego Stach znajduje się 1304 I,18| tysięcy rubli, to znaczy, że go naprawdę Stach podstawił 1305 I,18| Zasnął i śniło mu się, że w oknie jakiegoś wielkiego 1306 I,18| krzyczy pan Ignacy widząc, że dom poczyna się chwiać. ~ 1307 I,18| szóstą; przypomina sobie, że to dziś właśnie licytują 1308 I,18| licytują kamienicę Łęckiego, że ma przypatrzeć się temu 1309 I,18| mruczy: ~"Zdaje mi się, że trochę utyłem." ~Przy skomplikowanym 1310 I,18| Ignacy robi dziś taki zgiełk, że budzi Ira. Brudny pudel 1311 I,18| zarzynanej kury, i zmiarkowawszy, że naprawdę nic się nie stało, 1312 I,18| Ignacego za fałszywy alarm, że odwraca się grzbietem do 1313 I,18| głębokiej nienawiści. ~"Dalibóg, że to baronowa Krzeszowska... - 1314 I,18| konie wloką się tak powoli, że pan Ignacy może obserwować 1315 I,18| Rzecki myśli: ~"Rozumie się, że jedzie baba na Miodową. 1316 I,18| ulicy?..Naturalnie pomyśli, że jestem najpodlejszy dysponent, 1317 I,18| jedwabnym kitlu i takich że spodniach, który dobrodusznie 1318 I,18| I pan Ignacy czuje, że nie może nic odpowiedzieć 1319 I,18| przede wszystkim spostrzega, że do gmachu sądowego prowadzą 1320 I,18| starozakonnych, domyślając się, że tam właśnie odbywa się licytacja. ~ 1321 I,18| dobrotliwym uśmiechem pan Łęcki - że przed tygodniem jeden mój 1322 I,18| pięćdziesiąt tysięcy. A że mój kosztował mnie sto tysięcy, 1323 I,18| powinienem wziąć w tym stosunku ze sto dwadzieścia pięć... ~- 1324 I,18| jednak dziś śniło mi się, że mój dom poszedł za sto dwadzieścia 1325 I,18| parę godzin przekonasz się, że nie należy śmiać się ze 1326 I,18| że nie należy śmiać się ze snów... rzeczy na niebie 1327 I,18| za swój dom, to znaczy, że Stach nie zapłaci za niego 1328 I,18| jakiejś mowy. Rzecki poznaje, że w tej chwili toczy się tu 1329 I,18| się tu sprawa przed sądem, że przemawia prokurator i że 1330 I,18| że przemawia prokurator i że chodzi o grube oszustwo. 1331 I,18| starozakonni przypatrują mu się ze współczuciem, a oskarżenia 1332 I,18| w sprawie tej licytacji, że choćby dzisiaj należy mi 1333 I,18| podartą gazetą i widzi, że w tym małym pokoiku znajduje 1334 I,18| zgarbiony Żyd. Pan Ignacy myśli, że okazały jegomość jest co 1335 I,18| zgarbiony Żyd - żeby nie to, że pana dobrodzieja nikt nie 1336 I,18| Prawda - ciągnie dalej Żyd - że w naszym wieku ciężko stoić, 1337 I,18| reputację, kiedy się dowiedzą, że pan dobrodziej chciał kupić 1338 I,18| się do niego będąc pewnym, że w świątyni znajdzie spokój, 1339 I,18| chłodek, a nade wszystko, że tam przynajmniej nie usłyszy 1340 I,18| myśli pan Ignacy. Lecz że i widok pani Krzeszowskiej 1341 I,18| i myśli: ~"Jestem pewny, że ten prosi Boga, ażeby jego 1342 I,18| zmieszany; zdaje mu się, że każdy przechodzień patrzy 1343 I,18| łobuzie, pilnować sklepu?", i że z każdej dorożki wyskoczy 1344 I,18| z "panów" donosząc mu, że sklep spalił się lub zawalił. 1345 I,18| górę. ~W tej chwili czuje, że ktoś pochwycił go z tyłu 1346 I,18| starozakonnych ogarnia go ze wszystkich stron. Przed 1347 I,18| której pan Ignacy sądzi, że połamią mu klatkę piersiową. 1348 I,18| Podnosi oczy do nieba i widzi, że jest we drzwiach. Już, już... 1349 I,18| co?.. ~"Nie wiedziałem, że tak trudno dostać się na 1350 I,18| Mija dwie sale, tak puste, że nie widać w nich ani krzesła 1351 I,18| wesoło?..."~Zdaje mu się, że zakratowane okna i szare 1352 I,18| Jest to pokój tak rozległy, że można by w nim tańcować 1353 I,18| głowy i patrzą na komorników ze skupieniem ducha, którego 1354 I,18| Pan Ignacy domyśla się, że jest to woń chałatów. ~Wyjąwszy 1355 I,18| adwokat ucieka tak szybko, że jego spodnie wydają się 1356 I,18| Jegomość w okularach poznaje, że źle trafił, i cofa się skonsternowany. 1357 I,18| Pan Ignacy jest pewny, że ci dwaj panowie pobiją się; 1358 I,18| tak blady i wycieńczony, że pan Ignacy sądzi, bardzo 1359 I,18| dziesięciu... I zdaje mi się, że kiedy jak kiedy, ale w tym 1360 I,18| odziany również we frak ze srebrnym znaczkiem) wywołuje 1361 I,18| śniady, z brodą tak czarną, że wpada w kolor granatowy, 1362 I,18| tak długimi faworytkami, że walają mu klapy surduta. 1363 I,18| Ony tak czeszą szę, że mnie widzą... Pan to rozumysz, 1364 I,18| Ignacy przyznaje w duchu, że tak pięknego mężczyzny nigdy 1365 I,18| I jeszcze przewidują, że go zgubi... Jezus Maria!..." ,~ 1366 I,18| tak blisko pana Ignacego, że ten mimo woli musi wysłuchać 1367 I,18| potwierdza zakrystian - dom wart ze sto dwadzieścia tysięcy... ~- 1368 I,18| przez Żydów i adwokatów ze trzydzieści tysięcy rubli... 1369 I,18| Pan Ignacy z wolna schodzi ze schodów i myśli: ~"A więc 1370 I,19| paru obecnych gości, którzy ze zdumieniem patrzyli na nich, 1371 I,19| Wiesz pan co... Wiedziałem, że po moim wyjeździe stąd interes 1372 I,19| alem nie przypuszczał, że tak prędko... No, bo że 1373 I,19| że tak prędko... No, bo że pannie siedzisz w sklepie, 1374 I,19| skandal!... ~Zdawało się; że panu Ignacemu brwi posuną 1375 I,19| Ignacemu brwi posuną się ze zdziwienia na wierzch czoła. ~- 1376 I,19| I ten osioł nie tylko że nie chce dziś jechać, ale 1377 I,19| jechać, ale jeszcze mówi, że - nie wie, kiedy pojedzie. 1378 I,19| gorsza - rozżalony. Mówi, że Stanisław Piotrowicz już 1379 I,19| Piotrowicz już nie ten, co był, że gardzi nim..: słowem, awantura!... 1380 I,19| chwili dopiero zauważył, że mu trochę skrzypią buty, 1381 I,19| Rzeckiego.- Nie gniewasz się, że ci tu gospodaruję jak u 1382 I,19| biurku, a spostrzegłszy, że jego przyjaciel skończył 1383 I,19| Ani myślę. ~- Słyszałem, że to jakiś wielki interes... 1384 I,19| Jeżeli dowiedzą się, że wypuściłeś z rąk taką sposobność... ~- 1385 I,19| rzekł. - Przekonasz się że rzeczy lepsze od polityki.~ 1386 I,19| Wczoraj papo powiedział mi, że jedziemy najdalej za tydzień. 1387 I,19| Rzecki. - Przyznałbym tylko, że omyliłem się, nie wiem już 1388 I,19| Dziś na tobie. Myślałem, że człowiek, który naraża się 1389 I,19| dogodzenia kobiecie... wiem... Ze wszystkich kas oszczędności 1390 I,19| byłem... Tobie się zdaje, że dopiero ty wynalazłeś miłość. 1391 I,19| i doszedłem do wniosku, że my wkładamy zbyt dużo serca 1392 I,19| karku nie nadkręci. Prawda, że nie znam t e j, ale znam 1393 I,19| filozofię... Ale czuję, że grozi ci niebezpieczeństwo, 1394 I,19| doznaje tak przykrych wrażeń, że... Bodajbyś ich lepiej nie... 1395 I,19| mieszkanie. ~"Myślałem, że jest źle - mruknął będąc 1396 I,19| sieni. - Alem nie myślał, że jest tak źle..." ~Ledwie 1397 I,19| pewny - mówił pan Łęcki - że wezmę choć ze sto dziesięć 1398 I,19| pan Łęcki - że wezmę choć ze sto dziesięć tysięcy... 1399 I,19| słyszałem dokoła siebie głosy, że kamienica warta sto dwadzieścia... 1400 I,19| rachowałem - prawił pan Łęcki - że od pięćdziesięciu tysięcy 1401 I,19| Obiecałem nawet dziecku, że za tydzień pojedziemy do 1402 I,19| które tak ulega lichwiarzom, że nie śmie z nimi walczyć 1403 I,19| powiem ci, to okoliczność, że za tym nędznym Szlangbaumem 1404 I,19| Razem trzydzieści tysięcy. A że obiecujesz mi od nich dwadzieścia 1405 I,19| Dzięki tobie przekonałem się, że wyraz kupiec jest dziś synonimem 1406 I,19| dom? o tona dziś mniejsza. Że zaś pana nie oszukał - dam 1407 I,19| słowem, nie wiedziałem, że jego syn tu jest... Zwróci 1408 I,19| Chwilami zdawało mu się, że każdym okiem widzi inaczej 1409 I,19| okiem widzi inaczej albo że obydwoma widzi gorzej. Oparł 1410 I,19| Czasem wyobrażał sobie, że jest otoczony siecią intryg, 1411 I,19| tylko Wokulski. To znowu, że jest ciężko chory i że tylko 1412 I,19| że jest ciężko chory i że tylko Wokulski pielęgnować 1413 I,19| by go potrafił. To znowu, że umrze zostawiając zubożałą 1414 I,19| Wokulski. A nareszcie pomyślał, że dobrze jest mieć własny 1415 I,19| ten, którym jedzie - i - że gdyby poprosił Wokulskiego, 1416 I,19| Zawsze bowiem pamiętała, że pannie z jej nazwiskiem 1417 I,19| silnych wypieków na twarzy), że jest wzruszona, i jeszcze 1418 I,19| Wokulski - powiadam ci, że to coś nadludzkiego. ~Zaczął 1419 I,19| się... Pomyślałem tylko, że gdybym umarł, Wokulski jest 1420 I,19| prawda?... Dziwi cięto, że twój los mógłbym powierzyć 1421 I,19| Panna Izabela spostrzegłszy, że ojciec stopniowo odzyskuje 1422 I,19| nam zostało trzydzieści. A że poczciwy Wokulski będzie 1423 I,19| potrząsając głową. ~- Rozumiem, że dziesięć to znaczy dziesięć; 1424 I,19| tak będzie. ~- Widzisz, że nie rozumiesz. Zaraz wyjaśniłbym 1425 I,19| to, ale - takim znużony, że się trochę prześpię... ~- 1426 I,19| licytacja? opuścił tak, że śladu nie zostało po nim. 1427 I,19| po pokoju tam i na powrót ze skrzyżowanymi na piersiach 1428 I,19| Muszę jednak przyznać, że jest to bardzo dobry człowiek - 1429 I,19| Przecież pan Szpigelman wie, że pieniądze... ~- Właśnie 1430 I,19| jej z rąk i zobaczywszy, że gabinet ojca jest wolny, 1431 I,19| nad sobą. ~- Pan wiesz, że ojciec mój odbiera trzydzieści 1432 I,19| Żyd z uśmiechem, myśląc, że chcą go wyprowadzić w pole. ~- 1433 I,19| Więc ja pana zapewniam, że jutro dostaniesz pieniądze! - 1434 I,19| pięknością. ~- Słowo daję, że jutro będziecie wszyscy 1435 I,19| otworzył drzwi Szpigelmanowi, że ten już z sieni zawołał: ~- 1436 I,19| Zapewniłam tego człowieka, że wszystkie długi będą spłacone, 1437 I,19| weszła córka. Spostrzegła, że ojciec wygląda bardzo mizernie, 1438 I,19| wygląda bardzo mizernie, że ma obwisłe ramiona, obwisłe 1439 I,19| Przepraszam cię, Belu, że mnie widzisz w takim negliżu... 1440 I,19| załatwić ich...No, chwała Bogu, że ochłodziło się chociaż trochę... ~ 1441 I,19| złym wyglądem. Zdawało się, że od południa przybyło mu 1442 I,19| o których mówiła ciotka, że je ktoś w marcu wykupił?.. ~ 1443 I,19| Trochę więcej... Myślę, że pięć do sześciu tysięcy... 1444 I,19| mówił - rzekła po chwili - że od naszej sumy nie można 1445 I,19| marszałka urosła głównie ze szczęśliwych pogorzeli, 1446 I,19| baron dowiedziawszy się, że zostało nam trzydzieści 1447 I,19| dla ciebie. Bo pomyśli, że choćby się z tobą ożenił 1448 I,19| uspokój się: gdy usłyszą, że mamy dziesięć tysięcy rubli 1449 I,19| No, no!... Założę się, że już wie o trzydziestu tysiącach... 1450 I,19| Jakiż Bóg dobry - zawołała - że zesłał wam tyle szczęścia 1451 I,19| Izabela. ~- Ach, moje dziecko, że też nie przekonałaś się 1452 I,19| On może wyobrażać sobie, że dom wart był miliony, a 1453 I,19| od ludzi kompetentnych, że co najwyżej wart jest siedemdziesiąt 1454 I,19| ojciec niech wyobraża sobie, że go oszukano, a ty, Belu, 1455 I,19| Ale a propos: wiesz, że Kazio Starski wrócił?... ~ 1456 I,19| a ja będąc przekonana, że już chyba wyleczyłaś się 1457 I,19| już chyba wyleczyłaś się ze swych kaprysów, radziłam 1458 I,19| tym łatwiej będzie zrobić, że Tomasz ma kapitalik, który 1459 I,19| ciebie. No, przypuszczam, że Starski jest trochę zadłużony. 1460 I,19| chwili była tak piękna, że hrabina schwyciwszy w 1461 I,19| wyglądaj, a przekonasz się, że w sercu Kazia odnowią się 1462 I,19| odrzuciła!... Mielibyście dziś ze sto albo i sto pięćdziesiąt 1463 I,19| więcej... Wyobrażam sobie, że ten biedny chłopak z rozpaczy 1464 I,19| dodała hrabina - czy prawda, że chcecie jechać z ojcem do 1465 I,19| musisz to zrobić, choćby ze względu na Starskiego. Pojmujesz, 1466 I,19| na Starskiego. Pojmujesz, że młody chłopak na wsi będzie 1467 I,19| dziecko, tylko nie baw się ze mną w dyplomatkę. Panna 1468 I,19| ciebie, Belu, spodziewam się, że potrafisz skorzystać z czasu. ~ 1469 I,19| Izabela. - Ciotka mówi, że jest bardzo piękny... ~- 1470 I,19| mówiła jeszcze w kwietniu... że ten człowiek od roku ścigał 1471 I,19| ścigał cię spojrzeniami, że osacza cię ze wszystkich 1472 I,19| spojrzeniami, że osacza cię ze wszystkich stron... ~Panna 1473 I,19| poznała trochę lepiej, widzę, że nie należy do tej kategorii 1474 I,19| Zresztą przekonałam się, że to, co wydawało mi się sidłami 1475 I,19| Tyś to powiedziała, że c i ludzie umieją cierpliwie 1476 I,19| kupczyka, może dlatego, że... tyle straciliśmy na kamienicy... 1477 I,19| straciliśmy na kamienicy... że ojciec jest chory i że... 1478 I,19| że ojciec jest chory i że... Starski wrócił.... ~Panna 1479 I,19| panna Florentyna donosząc, że przyszedł Szpigelman i jeszcze 1480 I,19| rachunki tych Żydów. ~- Prawda, że Wokulski ma nasze pieniądze - 1481 I,19| hrabiny. Zawiadamiała w nim, że dziś między drugą i trzecią 1482 I,19| ojca lekarze na konsylium, że Kazio Starski wyjeżdża przed 1483 I,19| wyjeżdża przed wieczorem i że może wpaść do nich lada 1484 I,19| urządziłam się w ten sposób, że ani w Warszawie nie widział 1485 I,19| Wokulskiego, który donosił, że będzie służyć o godzinie 1486 I,19| pisała baronowa. - Wyznaję, że dotychczasowym postępowaniem 1487 I,19| wynagrodzić. Nie dość bowiem, że ranił mi w pojedynku męża ( 1488 I,19| pokoju, czy mi się zdaje, że panienka jest nie w humorze?... ~- 1489 I,19| prawił dalej: ~- Prawda, że chłopak trochę zbałamucony 1490 I,19| tobą. Joasia ma nadzieję, że prezesowa utrzyma go na 1491 I,19| bohatera, jeżeli to prawda, że opłynął kulę ziemską... ~- 1492 I,19| pisze ta wariatka? - Pisze, że nasz dom kupił nie Szlangbaum, 1493 I,19| Szlangbaum, ale Wokulski i że za pomocą podstawionych 1494 I,19| Czekaj!... czekaj ... wiesz, że to może być prawda... ~- 1495 I,19| spokojnie, bo gdybym zaczekał ze sprzedażą, wziąłbym nie 1496 I,19| na licytację... ~- Toteż że nie mogliśmy czekać, straciliśmy, 1497 I,19| taki sposób, jakby czuł, że jest przez niego oplątany... ~- 1498 I,19| mu tego nie brać za złe, że staje do licytacji mego 1499 I,19| kupnie najjaśniej dowodzi, że ten pan bawiąc się w przyjaźń 1500 I,19| zdaniom ojca rozumiała jednak, że to nieprawda, co on mówi,


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3815

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License