1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3815
Tom, Rozdzial
2501 II,9 | nieswój, taki zmartwiony, że zamknąwszy sklep poszedłem
2502 II,9 | istotnie widać z gazet, że w Europie na coś się zanosi.
2503 II,9 | Można by się założyć, że zostanie cesarzem jako Napoleon
2504 II,9 | Przeczytaj no - rzekł ze śmiechem.~Otworzyłem - czytam:~"
2505 II,9 | Panie Wokulski! Wybacz, że nie nazywam cię szanownym,
2506 II,9 | już wszyscy odwracają się ze wstrętem. Nieszczęsny człowieku!
2507 II,9 | nie zrehabilitowałeś się ze swych dawniejszych występków,
2508 II,9 | się jednak, nieszczęsny, że sam tylko romans z nią prowadzisz.
2509 II,9 | plenipotent Rzecki.~Muszę dodać, że Rzecki nie tylko uwodzi
2510 II,9 | zawołałem domyślając się, że mówi o autorce listu. -
2511 II,9 | Wokulski, potem nagle udał, że dopiero nas spostrzega,
2512 II,9 | się, przy czym zauważyłem, że jego spodnie są jeszcze
2513 II,9 | sprowadza ~- Domyślamy się, że pan sam powiesz - odparł
2514 II,9 | pracy nad nim tylem zrobił, że gotów dać... Zgadnijcie
2515 II,9 | a przez chwilę myślałem, że wyrzuci gościa za drzwi.
2516 II,9 | Litwinowi - przerwał mu Stach że sprzedam kamienicę, ale
2517 II,9 | Stawską, a o mnie mówi, że osiwiałem w rozpuście.~Skoro
2518 II,9 | cnót, mają fatalny zwyczaj, że ciągle siedzą w oknie. Pani
2519 II,9 | Marianna też sobie. I nie dość, że siedzą cały dzień, ale jeszcze
2520 II,9 | sobie jednak przypomniał, że te kobiety są ciągle szpiegowane
2521 II,9 | tego dziada.~- Dobrze robi, że sprzedaje! - odparł Węgrowicz
2522 II,9 | sprowadza ?...~- Mnie się zdaje, że jest inny powód - wtrącił
2523 II,9 | więc musi mieć widoki... A że panna Łęcka nie wyszłaby
2524 II,9 | podłej dziurze...~Naturalnie, że po takim wzburzeniu nie
2525 II,9 | początku myślałem nawet, że całą noc spać nie będę.
2526 II,9 | Wiesz, co mówią?... Że sklep sprzedajesz?...~-
2527 II,9 | by w tym było złego?... Że też mi tak prosta myśl nie
2528 II,9 | szepnąłem - mówią jeszcze, że żenisz się z panną Łęcką...~-
2529 II,9 | nawet z panią Stawską?... Że też nie zorientowałem się
2530 II,9 | przykrości dowiedziałem się, że do Wokulskiego między kupcami
2531 II,9 | kupcami wzrasta niechęć, że sklep nasz będzie sprzedany
2532 II,9 | nasz będzie sprzedany i że Stach żeni się z panną Łęcką.
2533 II,10| mogły widzieć po nocy, ale że ich wszyscy widzieli, to
2534 II,10| pewne. Nawet przysiągłbym, że pani baronowa w jednym ze
2535 II,10| że pani baronowa w jednym ze swoich nieoświetlonych okien
2536 II,10| takim porządku oświetlone, że układa się z nich jakby
2537 II,10| pierwszym w taki sposób, że tworzyły znak: H~Zaś w tylnej
2538 II,10| O, Ludwiczek źle zrobił, że wyjechał; bo choćby go nawet
2539 II,10| ona zaraz do okna myśląc, że to bryftrygier. A jeżeli
2540 II,10| panie Rzecki - przerwała. - Że on jest w niebie, to wiem,
2541 II,10| staruszka płacząc - wierz mi, że dla takich jak my nieraz
2542 II,10| anioł! jakby domyślała się, że jej słodki uśmiech na cały
2543 II,10| mówiła pani Stawska - że miałyśmy dziś wizytę baronowej...
2544 II,10| gospodarstwa. Ona spodziewa się, że wkrótce mąż do niej wróci,
2545 II,10| drobiazgi, inne zakupić. A że jak mówi, nie ma gustu,
2546 II,10| miałam robić?... Naturalnie, że przyjęłam z podziękowaniem.
2547 II,10| Westchnąłem domyślając się, że powodem utraty lekcji mógł
2548 II,10| baronowa wcale nie korzysta ze swego obszernego apartamentu.
2549 II,10| życie. O ile zaś mogę wnosić ze snów i przeczuć, jakie na
2550 II,10| to zrobiła w duchu uwagę, że los barona, po jego nawróceniu
2551 II,10| i wymyślała tak głośno, że w całym domu było słychać.~
2552 II,10| mnie, gdyż nie pochodzę ze szlachty; co im zresztą
2553 II,10| przeszkadzało wytumanić ode mnie ze dwieście tysięcy rubli.
2554 II,10| nieoddanie, politykowali ze mną ; ale gdy się opatrzyłam,
2555 II,10| choć odebrała odpowiedź, że pani Helena zna go bardzo
2556 II,10| Niech mu pani powic, że on mnie zabije... że ściągnie
2557 II,10| powic, że on mnie zabije... że ściągnie na siebie karę
2558 II,10| odpowiedziała baronowej, że w żaden sposób nie może
2559 II,10| zaklinała, aby jej przebaczyć, że zacnej pani Helenie łzy
2560 II,10| Albo ja wiem!... Mówią, że chce się żenić...~- Aha -
2561 II,10| to wolno w moim wieku), że lubo widziałam wielu pięknych
2562 II,10| pochwałom. Bo choć wiem, że Stach jest bardzo przystojny,
2563 II,10| i smutna i skarżyła się, że ją głowa boli. Ot, osioł
2564 II,10| Czy prawda (przepraszam, że zapytuję o podobne rzeczy),
2565 II,10| prawda, panie Wokulski, że za swój dom chce pan od
2566 II,10| kupić ten dom raz dlatego, że w nim umarła jej ukochana
2567 II,10| westchnieniem.~Wyznaję, że choć jestem tylko subiektem,
2568 II,10| twardym tonem:~- Więc dlatego, że baron trwoni pieniądze;
2569 II,10| chłodno. Zauważyłem nawet, że książę był niekontent.~Osobliwi
2570 II,10| Osobliwi ludzie! Nie dość, że Wokulski, stworzywszy spółkę
2571 II,10| zapewne niedługo usłyszymy, że jest bezbożnikiem.~Teraz
2572 II,10| zacna kobieta. Spostrzegła, że mi smutno bez Heluni, i
2573 II,10| zawsze, ażebym brała Helunię ze sobą do niej na te parę
2574 II,10| Zdaje mi się - rzekłem - że u nas znajdzie się taka
2575 II,10| zrobić prezentu pojmując, że matce przyjemniej będzie,
2576 II,10| głosem, usłyszała widać, że mówimy o lalce, i wybiegła
2577 II,10| na to?~- Ja powiedziałam, że nie wiem, który to pan Wokulski.
2578 II,10| Stawską. Była tak zdziwiona, że nawet zapomniała upomnieć
2579 II,10| damy przysięgając sobie, że gdybym był na miejscu Stacha,
2580 II,10| cicho.~To jest o tyle cicho, że już nie słyszeliśmy nic
2581 II,10| tylnej oficynie, płacząc, że nowa właścicielka podwyższyła
2582 II,10| pół godziny wytłomaczył, że nas to nic nie obchodzi,
2583 II,10| dziękuję panu!... Porządnie pan ze mną wyszedł, nie ma co mówić...
2584 II,10| cień na mój zakład... Mówi, że moje panny wdzięczyły się
2585 II,10| myśli... Ona sobie myśli, że ja w środku zimy znajdę
2586 II,10| środku zimy znajdę lokal... że się wyprowadzę z domu, do
2587 II,10| masz? - mówi. - Czy prawda, że ta diablica Krzeszowska
2588 II,10| a w duchu jestem pewny, że ten chyba już mnie bić zechce.~-
2589 II,10| Żegnam pana.~"No - myślę - że przynajmniej ten nie ma
2590 II,10| pretensji. Zdaje się jednak, że oni naprawdę gotowi są zrobić
2591 II,10| główny. Zrozumiałem również, że baronowa sroży się między
2592 II,10| ale tak się zmieszałem, że przez parę minut nie mogłem
2593 II,10| znaleźć. Śmieszny jest Klejn ze swoimi minami; on gotów
2594 II,10| minami; on gotów myśleć, że ja kocham się w pani Stawskiej.~
2595 II,10| lecz gdy mu powiedziałem, że jest pani Stawka i po co
2596 II,10| humorze. Spostrzegłem nawet, że przypatruje się pani Stawskiej
2597 II,10| wytłomaczyliśmy pani Helenie, że lalkę, jako towar wybrakowany
2598 II,10| skrupuły; zdawało jej się, że taka lalka musi być warta
2599 II,10| udało się ją przekonać, że biorąc trzy ruble jeszcze
2600 II,10| zrobiła mi taką scenę za to, że musiała zapłacić sto tysięcy
2601 II,10| sto tysięcy za kamienicę, że ja nie protegowałam jej
2602 II,10| Wokulskiego, i tak dalej, że... pożegnałam ją i już tam
2603 II,10| nie?~- Nie... powiedziała, że nie ma teraz pieniędzy ani
2604 II,10| jej drzwi tak szarmancko, że jedno z dwojga: albo już
2605 II,10| siedzi tak strasznie smutny, że Helunia pewnego wieczora
2606 II,10| wzruszenie; więc pomyślałem, że może odebrała wiadomość
2607 II,10| Hultaj Maruszewicz wypatrzył ze swych okien, że pani Stawka
2608 II,10| wypatrzył ze swych okien, że pani Stawka ubiera lalkę,
2609 II,10| i cóż?... - pytam.~- To, że baronowej przed kilkoma
2610 II,10| lalka po nieboszczce córce i że dziś ta wariatka posądza
2611 II,10| wiem to od rewirowego), że pani Stawka nie chcąc, ażeby
2612 II,10| rozpłakała się... Rewirowy mówi, że sam był zakłopotany, bo
2613 II,10| lalkę do cyrkułu i poprosił ze sobą panią Stawską... Skandal,
2614 II,10| tylko mamy dziś satysfakcji, że poczciwe studenciny wylały
2615 II,10| baronowej coś tak obrzydliwego, że się domyć nie może...~-
2616 II,10| obie z matką.~Rozumie się, że nie czekając na zamknięcie
2617 II,10| oczy. (Nieraz spostrzegłem, że najlepszym lekarstwem na
2618 II,10| za godzinę. Zdaje mi się, że zrobimy interes z panią
2619 II,10| otwierając drzwi chcę zawołać ze śmiechem: "Kpijcie, panie,
2620 II,10| fizjognomię, niewątpliwy dowód, że była dziś w cyrkule. Na
2621 II,10| Siedzi przy fortepianie ze swą dawną laleczką i jej
2622 II,10| mi na powitanie.~Wyznaję, że po kilkuminutowym pobycie
2623 II,10| skołowaciałem. Byłbym przysiągł, że pani Stawka, jej matka,
2624 II,10| są naprawdę zhańbione i że nam wszystkim nie pozostaje
2625 II,10| ciekawości, oświadczyły, że i one mogą z nami pogadać.
2626 II,10| zaczął podawać im salopy, że zakłopotane biedaczki ucałowawszy
2627 II,10| panią Wirską (myślałem, że w końcu zaczną całować krzesełka)
2628 II,10| pocałunków, pocieszeń i ledwie że wyszli na złamanie karku
2629 II,10| te baby!... Czasem myślę, że Pan Bóg po to stworzył Ewę,
2630 II,10| nasycony kopciem i smutkiem, że ja sam straciłem wszelką
2631 II,10| fotelu, splotłem ręce tak, że mi kości w nich trzeszczały,
2632 II,10| kości w nich trzeszczały, i ze spokojną rozpaczą przysłuchiwałem
2633 II,10| upłynęła godzina, byłem pewny, że sprawa o lalkę skończy się
2634 II,10| Stawskiej, ośmielę się wyznać, że ją kocham.~Wtem ktoś mocno
2635 II,10| Marianny głosem tak pewnym, że od razu odzyskałem otuchę. ,~-
2636 II,10| zdławionym głosem.~Wokulski ze zdziwieniem popatrzył jej
2637 II,10| tkliwością, najlepszy dowód, że nie było słychać zwykłego
2638 II,10| zachowanie tak naturalne, że pani Misiewiczowa przestała
2639 II,10| w sądzie pani baronowej, że kłamie, wytoczyć jej sprawę
2640 II,10| Była tak czegoś wzruszona, że usiadła.~- Wybornie. Otóż
2641 II,10| interesie tym muszę mieć kogoś ze swej ręki; wolałbym zaś
2642 II,10| ręki; wolałbym zaś kobietę ze względu na właścicielkę
2643 II,10| krociami?).~Pani Stawka ze swej strony zachwyca się
2644 II,10| mają przedpokój, kuchenkę ze zlewem i wodociągiem, trzy
2645 II,10| pani Stawka wyobraża sobie, że w ciągu lata zrobi z tego
2646 II,10| handlu z cesarstwem. Myślę, że jeszcze jedna sesja, a rozpędzi
2647 II,10| pod drugimi kopią doły...~Ze smutkiem widzę, że od pewnego
2648 II,10| doły...~Ze smutkiem widzę, że od pewnego czasu między
2649 II,10| dwa gromy: wieść o tym, że w Wietlance wybuchła dżuma,
2650 II,10| Dżuma albo paraliż?..." Ale że Wokulski przyjął awizację
2651 II,10| hakami...~Uuu... widzę, że mi się rozhulała starowina,
2652 II,10| uwięzieniu pani Stawskiej, o tym, że się rozlutował samowar...~
2653 II,10| głowie mi się zamieszało tak, że kiedym się znalazł na ulicy,
2654 II,10| kucharką. Szkoda jeszcze, że nie wzięły ze sobą rondli,
2655 II,10| Szkoda jeszcze, że nie wzięły ze sobą rondli, samowara i
2656 II,10| spokojne. Założyłbym się nawet, że rozmawiali o czym innym,
2657 II,10| mi w pamięci młode lata; że mimo woli rzuciłem okiem
2658 II,10| rzuciłem okiem na piec, pewny, że zobaczę woźnego z rózgą
2659 II,10| pierwszej chwili myślałem, że między tymi przyjemnymi
2660 II,10| jednak przekonałem się, że chodzi o co innego, że mianowicie
2661 II,10| że chodzi o co innego, że mianowicie pani Krzeszowska
2662 II,10| najwyższego punktu.~Jeden ze studentów, ładny chłopak
2663 II,10| Spostrzegłem bo wiem, że pan Patkiewicz nie odejmując
2664 II,10| dolną szczękę w taki sposób, że zrobił się podobny do stojącego
2665 II,10| Najokropniejsze jest to, że ci panowie wylewają oknem
2666 II,10| sędzia.~- Ale najgorsze ze wszystkiego (przez co nawet
2667 II,10| wpadłam w nerwową chorobę), że ci panowie po kilka razy
2668 II,10| zakończył tak słodkim tonem, że trudno było przestraszyć
2669 II,10| straciłam córkę!.:. - zakończyła ze łzami.~- Słowo honoru, że
2670 II,10| ze łzami.~- Słowo honoru, że ta pani ma halucynacje -
2671 II,10| pauzie surowo zapowiedział, że śmiać się nie wolno i że
2672 II,10| że śmiać się nie wolno i że każdy, zakłócający porządek,
2673 II,10| świnio Maleski, kpisz sobie ze mnie w publicznym miejscu.?~
2674 II,10| lokal, to będzie taki podły, że przynajmniej ze dwu z nas
2675 II,10| taki podły, że przynajmniej ze dwu z nas umrze na suchoty...~
2676 II,10| wstrząśnienia moralnego, że twarz zrobiła mu, się zieloną
2677 II,10| sądowy i szepnął Wokulskiemu, że sędzia prosi go na śniadanie.
2678 II,10| Pewnie chce mu powiedzieć, że Helenka zgubiona!... O,
2679 II,10| sądzisz, kochany panie, że dobrze bym zrobiła, gdybym
2680 II,10| Właśnie mówił nasz adwokat, że baronowa może by i chciała
2681 II,10| procesów, jestem pewny, że zakochałby się w niej na
2682 II,10| skończywszy zawiadomił obecnych, że teraz toczyć się będzie
2683 II,10| piętnaście rubli zadatku i myśli, że już kupił...~Sędzia wciąż
2684 II,10| pohańbienie baronowej. Ale że mi się w głowie plątały
2685 II,10| takim łagodnym spokojem, że gdybym był rzeźbiarzem,
2686 II,10| zginęła mi lalka. Myślałam, że umrę z żalu, i zaraz na
2687 II,10| Maruszewicz, zobaczył z okna, że ta pani (która mieszka vis
2688 II,10| zobaczyłam przez lornetkę, że moja lalka jest rzeczywiście
2689 II,10| Maruszewicz jest pewny, że to ta sama lalka, która
2690 II,10| śmiejąc się, powiedziałeś, że Stawka ukradła lalkę i że
2691 II,10| że Stawka ukradła lalkę i że to do niej podobne...~Maruszewicz
2692 II,10| głośno.~Spostrzegłem jednak, że uwaga ta nie wzmocniła w
2693 II,10| tak mi zaschło w ustach, że już nie mogłem słowa przemówić.
2694 II,10| sklepie.~- Jaki pan ma dowód, że ta lalka jest kupiona u
2695 II,10| i bardzo mi przyjemnie, że mogę powinszować.~Pani Krzeszowska
2696 II,10| brudnych schodów.~- Mówiłam, że się tak skończy - upewniała
2697 II,10| mizernego studenta, który wraz ze swoim towarzyszem czekał
2698 II,10| panią Krzeszowską, a myśląc, że ona wychodzi, ucharakteryzował
2699 II,10| omyłkę i zawstydził się tak; że pobiegł parę kroków naprzód.~-
2700 II,11| Rzeckim! Ty wyobrażasz sobie, że Napoleonidzi wrócą na tron,
2701 II,11| Napoleonidzi wrócą na tron, że Wokulski zrobi coś nadzwyczajnego,
2702 II,11| Ty myślisz, ośla głowo, że chociaż hultajom zrazu dzieje
2703 II,11| przeciwnych rezultatów, do wiary, że dobrym ludziom prędzej czy
2704 II,11| zaś lepiej przekonać cię, że na tym świecie jest porządek,
2705 II,11| przepowiadał śp. mój ojciec.~Że Wokulski ożeni się z panią
2706 II,11| ożeni się z panią Stawską i że zrobi coś nadzwyczajnego,
2707 II,11| i głowę dam sobie uciąć, że tak będzie... Ja mam nos
2708 II,11| Spodziewam się, panie Rzecki, że cokolwiek nastąpi, będziemy
2709 II,11| Owszem, powiedziałbym nawet, że pracował gorliwiej niż zwykle:
2710 II,11| mnie również zastanowiło, że pan Zięba jest uniżenie
2711 II,11| Szprot i radca Węgrowicz. Ze Szprotem od tamtej afery,
2712 II,11| nie rozumiem. (Myślałem, że robi aluzję do procesu pani
2713 II,11| rozumiesz - on mówi - tego, że sklep sprzedany?...~- Przeżegnaj
2714 II,11| sklep kupili...~Myślałem, że dostanę apopleksji.~- Panie
2715 II,11| ubliżyć panu, tym więcej, że żądałem od pana satysfakcji,
2716 II,11| Oświadczam panu jednak, że albo powtarzasz, albo sam
2717 II,11| tym wszystkim powtarzam, że sklep wasz kupują Żydzi...~-
2718 II,11| Tak nas duszą, tak nas ze wszystkich miejsc wysadzają,
2719 II,11| wysadzają, tak nas wykupują, że trudno poradzić z nimi.
2720 II,11| wszystko ci Żydzi zagarniają, że w końcu trzeba im będzie
2721 II,11| zaśnięciu śniło mi się, że Żydzi naprawdę sklep nasz
2722 II,11| naprawdę sklep nasz kupili i że ja, aby nie umrzeć z głodu,
2723 II,11| ażeby stanowczo rozmówić się ze Stachem i jeżeli istotnie
2724 II,11| przynajmniej w łeb strzelili... Ale że jest człowiekiem, więc musi
2725 II,11| Szumana. Gdy powiedziałem mu, że chcę odwiedzić Stacha, odparł :~-
2726 II,11| mi się - odpowiedziałem - że niedługo oddam panu moje
2727 II,11| oddam panu moje włosy razem ze skórą.~- Chcesz się pan
2728 II,11| mnie chodzi, ale słyszałem, że Stach sklep sprzedaje Żydom...
2729 II,11| obchodzi, co się stanie ze sklepem i spółką, gdyż Wokulski
2730 II,11| znaczy? nie wiem, dość, że Wokulski zrobił go. Widocznie
2731 II,11| Właśnie był dlatego, że ona była, a i ja tam byłem
2732 II,11| i ja tam byłem dlatego, że oni oboje byli. Ciekawa
2733 II,11| Dlaczegóż by nie, tym bardziej że wszyscy widzą to samo -
2734 II,11| wyniszczonych i ładnych kawalerów, że przecisnąć się między nimi
2735 II,11| jak kto, ale chyba on kpić ze siebie nie pozwoli.~Podano
2736 II,11| chwila wczoraj na balu, że w naszym Stachu obudził
2737 II,11| parę wyrazów, przysiągłbym, że jej powie: "Dobranoc pani,
2738 II,11| całą noc, taki szczęśliwy, że... dziś miałby ochotę w
2739 II,11| ręki... Nie widzi, cymbał, że ona zupełnie takimi samymi
2740 II,11| tym podobnymi chimerami, że w pannie Łęckiej widzi bóstwo.
2741 II,11| miłość...~- I myślisz doktór, że Wokulski będzie taki błazen?... -
2742 II,11| błazen?... - spytałem czując, że burzy się we mnie krew jak
2743 II,11| ocknął się spostrzegłszy, że z niego żartują, ja... ja
2744 II,11| Szuman; z jego uśmieszków i ze sposobu przygryzania warg
2745 II,11| przygryzania warg poznałem, że mu coś dolega i nastraja
2746 II,11| rozdrażniony?..~- Przekonał się, że panna Łęcka ma kochanka ~-
2747 II,11| Łęcka. I czy pan wiesz, że książę do tej chwili nie
2748 II,11| A czy uwierzyłbyś pan, że Stach chory z tego powodu?...~
2749 II,11| dalibóg - zarumieniłem się ze wstydu.!~- Teraz rozumiesz
2750 II,11| Już drugi dzień truje się, że go jakiś książę nie zaprosił
2751 II,11| mruknął doktór - właśnie, że nie powiedział. Gdyby miał
2752 II,11| zaproszenie.~- Myślisz pan, że go zaproszą?~- Och! Niezaproszenie
2753 II,11| się Stach. Zdawało mi się, że przez parę tych dni schudł.
2754 II,11| rację: Stach gryzie się, że go książę na bal nie zaprosił!~
2755 II,11| rzekł:~- Co dziś robisz ze sobą? Nie zaprosiłbyś mnie
2756 II,11| mówią - odezwałem się -- że sprzedajesz sklep.~- Już
2757 II,11| go dlatego tylko kupili, że nie mają pieniędzy? Sklep
2758 II,11| mają pieniędzy? Sklep wart ze sto dwadzieścia tysięcy
2759 II,11| Czy tak?...~- Naturalnie, że tak, wiem przecie, kto Szlangbaumowi
2760 II,11| Czy jednak pomyślałeś, że gdy twój sklep przejdzie
2761 II,11| Wokulski. - Nie moja wina, że ci, z którymi łączą mnie
2762 II,11| sklep sprzedał. Prawda, że społeczność straci, ale
2763 II,11| przy drzwiach. Odgadłem, że tak czeka na książęce zaprosiny!...~
2764 II,11| mówiłem coraz śmielej - że możesz być nie tylko wyzyskiwany
2765 II,11| z uśmiechem:~- A wiesz, że to będzie nieźle!... Wcale
2766 II,11| byli w sklepie. Odgadłem, że muszą układać się o sprzedaż
2767 II,11| przynajmniej wydobył się ze swoich zgryzot. Muszę go
2768 II,11| Stawskiej liścik donosząc, że przyjdziemy dziś na herbatę
2769 II,11| dla Heluni. Był tam las ze zwierzętami, całe umeblowanie
2770 II,11| piękną mamę ścisnę za serce, że musi kapitulować przed świętym
2771 II,11| na bal.~Służący rozłożył ze zdziwieniem ręce i rozstawił
2772 II,11| więc książę spostrzegł, że Stach może nie przyjść,
2773 II,11| teścia!... Szuman ma rację, że oni go nie zechcą wypuścić,
2774 II,11| śliczne oczy, rumieńce i usta, że można się było na śmierć
2775 II,11| miał nawet czasu spostrzec, że Helunia ubrała się w nową
2776 II,11| Dziś już jestem pewny, że Stach będzie tu przychodził
2777 II,11| najczęściej, z początku ze mną, później beze mnie.~
2778 II,11| Helenko - rzekła do córki - że to dziś bal u księcia.~Wokulski
2779 II,11| staruszka w porę wystąpiła ze swoją krytyką. "Słuchajże,
2780 II,11| mówi (jak dobrze życzę!), że woli mieć do czynienia z
2781 II,11| Miejmy w Bogu ufność...~- Że żyje?... - spytała staruszka,
2782 II,11| wiesz, doktór, co się stało ze Stachem?~- Cóż, złamał nogę?~-
2783 II,11| arogancja rozdrażniła. Myśli, że wszystkie rozumy pozjadał.~
2784 II,11| dobrodziejko!... Czy sądzi pani, że Wokulski jest godnym człowiekiem?...~-
2785 II,11| Jeżeli więc zgadza się pani, że to człowiek zacny, to muszę
2786 II,11| pod największym sekretem, że jest bardzo nieszczęśliwy...~-
2787 II,11| sprzedał kamienicę?... Chyba że ma długi, o których ja nic
2788 II,11| zlikwidowaniu interesu ma ze sześćset tysięcy rubli,
2789 II,11| choć dwa lata temu miał ze trzydzieści tysięcy rubli,
2790 II,11| Przecież słyszałam, że się żeni, nawet z piękną
2791 II,11| Rzecki - mówiła szlochając - że to jest moje najmilsze marzenie...
2792 II,11| najmilsze marzenie... Bo, że poczciwy Ludwiczek już umarł,
2793 II,11| Głowę sobie dam uciąć, że już nie żyje...~- Ha, w
2794 II,11| cóż, czy przypuściłby kto, że taka drobna rzecz jak lalka
2795 II,11| chciał, muszę przyznać, że mam metternichowską głowę.
2796 II,11| najmniejszej wątpliwości, że i pani Stawka, i Wokulski
2797 II,11| podobało.~Dowiedziawszy się, że Wirski załazi czasem do
2798 II,11| się.~- Co pan wiesz?~- A że Wolkulski kocha się w pani
2799 II,11| Denowa wpadła na nią z góry, że Wokulski przesiaduje u nich
2800 II,11| przesiaduje u nich do rana, że to jakieś nieczyste sprawy...
2801 II,11| staruszka powiedziała jej, że tu nie chodzi o figle, ale
2802 II,11| figle, ale o sakrament, i że może pobiorą się około świętego
2803 II,11| ostatecznie przekonały mnie, że źli prędzej czy później
2804 II,11| ukarani, dobrzy wynagrodzeni i że w najzakamienialszym sercu
2805 II,11| dam? - zaczyna Wirski.- Ze cztery... z pięć dni... -
2806 II,11| odparłem. - Pojmujesz pan, że nie chcę przeszkadzać Wokulskiemu,
2807 II,11| i zrobił taką pantominę, że jeżeli jest naprawdę pobożnym,
2808 II,11| Już to w ogóle uważam, że ze szlachtą jest tak: do
2809 II,11| Już to w ogóle uważam, że ze szlachtą jest tak: do nauki
2810 II,11| Panie Rzecki! mówię ci, że oni we trzech zaludniliby
2811 II,11| chłopców zamknięte, ale ze środka pytają się: "Kto
2812 II,11| Prawo prawem - mówią mu ze środka - ale my nie mamy
2813 II,11| komornik - a panowie wiecie, że powinniście się wyprowadzić." - "
2814 II,11| wyprowadzić." - "Owszem - mówią ze środka - ale przecież dziurką
2815 II,11| dziedzińcu awantura. Baby (ile, że niejedna mocno interesowała
2816 II,11| pukać do okna baronowej tak, że sam Maruszewicz nie tylko
2817 II,11| jej takiego nieboszczyka, że baba runęła na wznak na
2818 II,11| Krzyczała tak głośno, że ją było słychać na całym
2819 II,11| kobieta!... Trudno, już ze dwa lata jest w separacji
2820 II,11| nagle przypomniał sobie, że oba klucze: od zamku i od
2821 II,11| tak zrażona do procesów, że tylko zwymyślała swego doradcę
2822 II,11| Ja wiem - szlochała - że on już nie ma ani grosza,
2823 II,11| on już nie ma ani grosza, że za mieszkanic nie płaci
2824 II,11| mieszkanic nie płaci i nawet ze swoim lokajem jada na kredyt.
2825 II,11| ciekawsza. Wyobraź pan sobie, że baronowa, baronowa Krzeszowska,
2826 II,11| Post scriptum. Byłem pewny, że MacMahonowi uda się zrobić
2827 II,11| Tymczasem dziś dowiaduję się, że MacMahon upadł, prezydentem
2828 II,11| wróci okryty sławą, tak że go sami Francuzi gwałtem
2829 II,12| tej szczęśliwej pozycji, że nie tylko miał kogo przyjmować,
2830 II,12| Mam jednak tę satysfakcję, że ludzie ocenili mnie choć
2831 II,12| złudzeń, ale była pewna, że rój wizytujących jej składa
2832 II,12| twórcą uwielbień, które ją ze wszech stron otaczały?...~
2833 II,12| posiadała jedną wielką zaletę, że nie wymagała pracy, i jedną
2834 II,12| i jedną straszną wadę, że nie dawała trzech tysięcy
2835 II,12| żal do Wokulskiego; lecz ze względu na stosunki ograniczał
2836 II,12| Wola w nim słabła, czuł, że traci przytomność, i ażeby
2837 II,12| mgnienie oka zdawało mu się, że spada przed nim zasłona,
2838 II,12| I znowu wydawało mu się, że takie jak jego życie warto
2839 II,12| rezultacie spostrzegła, że każdy z nich ma albo kapitalik,
2840 II,12| wydaniu i nawet nie taiły się, że pragną odbić Wokulskiego
2841 II,12| powtarzała panna Izabela czując, że lekceważony przez nią kupiec
2842 II,12| tlały, musiała przyznać, że ten szorstki i ponury człowiek
2843 II,12| iż ma prawo tak sądzić, że człowiek podobny Wokulskiemu,
2844 II,12| ale nawet majątku i osoby. Że powinien lubić to, co lubi
2845 II,12| dorobkiewicza.~Traf zdarzył, że pan Łęcki, nie mogąc już
2846 II,12| Naprzód tedy zauważył, że szlachta, lubo o Wokulskim
2847 II,12| jednak chełpi się nim:~Znać, że nasza krew, choć przystał
2848 II,12| którzy głośno opowiadali, że Wokulski daje im stypendia;
2849 II,12| zarumieniła się; odgadła, że owym niezwykłym ptakiem
2850 II,12| gabinecie, dano jej znać, że w salonie czeka pani Wąsowska.
2851 II,12| nie patrząc, spostrzegł, że albo jedna z nich, albo
2852 II,12| opowiadał mi, nie bez zazdrości, że w tym roku, jak zawsze zresztą
2853 II,12| zwierzali się przed sobą ze swoich cierpień. Ci panowie
2854 II,12| mówiła pani Wąsowska - że Wokulski oświadczył się...~
2855 II,12| tysięcy, więc pojmujesz, że można wahać się.~- Widzę,
2856 II,12| można wahać się.~- Widzę, że zaczynasz znać się na cyfrach.~
2857 II,12| moralnej. Dowiedziałam się, że nie ma żadnej rodziny, co
2858 II,12| zaletą, i zastrzegłam sobie, że utrzymam wszystkie moje
2859 II,12| Wokulskiego, zdaje mi się, że go bardzo dobrze zna, choć
2860 II,12| skąd, i często rozmawiała ze mną o nim. I wiesz, co mi
2861 II,12| Powiedziała mi: obawiam się, że Bela wcale nie rozumie Wokulskiego.
2862 II,12| Wokulskiego. zdaje mi się, że z nim igra, a z nim igrać
2863 II,12| I jeszcze zdaje mi się, że oceni go za późno...~-Tak
2864 II,12| sobie moje słowa, Kaziu, że tak będzie, bo umierający
2865 II,12| zakończyła pani Wąsowska czując, że rozmowa zaczyna się rwać.~
2866 II,12| minę, która miała oznaczać, że nie pojedzie z panią Wąsowską.
2867 II,12| Dałbym sobie głowę uciąć, że Wokulski zna jakąś ważną
2868 II,12| naukową, ale jestem pewny, że nie odkryje mi jej, dopóki
2869 II,12| A co, nie powiedziałam, że przed wieczorem pocałujesz
2870 II,12| tu wysiąść...~- Właśnie, że tu nie wysiądę... O, ja
2871 II,12| z lekka do zrozumienia, że uważa go już za członka
2872 II,12| szczęśliwie, rozmawiali ze sobą krótko i o rzeczach
2873 II,12| ucałował, rzekła:~- Wie pan, że z prezesową jest bardzo
2874 II,12| staruszka... Gdybym był pewny, że moje przybycie nie przestraszy
2875 II,12| Wokulski. - Spostrzegła, że ten Starski wydaje mi się
2876 II,12| właściwy.~- Przypuściwszy, że wszystko stanie się według
2877 II,12| Powiedziała to takim tonem, że Wokulski stracił władzę
2878 II,12| nie widząc pani? Prawda, że i dziś widujemy się bardzo
2879 II,12| Wszak zna pani to zdanie, że najgorsza pewność jest lepsza
2880 II,12| wytchnienia.~Mówił o tym, że obecnie świat chrześcijański
2881 II,12| wielki post za pomocą rautów, że przed wielkim postem był
2882 II,12| się wyjątkowo dobrze, i że po wielkim poście nastąpi
2883 II,12| zakomunikował pannie Izabeli, że podczas wielkiego postu
2884 II,12| siedzi obok znajomych dam, i że najwykwintniejsze przyjęcia
2885 II,12| uśmiechem lub spojrzeniem, że Wokulskiemu zaczęło robić
2886 II,12| Co ona zaś temu winna, że jest piękna jak bóstwo i
2887 II,12| jest piękna jak bóstwo i że dla każdego jest bóstwem?...
2888 II,12| ona opowiadała mu o tym, że w sklepie Milerowej interesa
2889 II,12| ludzie dowiedzieli się, że sklep ten w większej części
2890 II,12| Wokulskiego. Potem mówiła, że Helunia robi się coraz grzeczniejsza,
2891 II,12| wówczas babcia straszy ją, że powie przed panem Wokulskim,
2892 II,12| życia pana Wokulskiego. I że babcia równie lubi pana
2893 II,12| czasach zdawało mu się, że słucha pochlebstw, i - uczuł
2894 II,12| to z tak naiwną prostotą, że powoli zaczął odgadywać
2895 II,12| obłudy.~Spostrzegł również, że pani Stawska nigdy nie zajmuje
2896 II,12| się sobą. Kiedy skończy ze sklepem, myśli o Heluni,
2897 II,12| zalękniona.~- Zdaje mi się, że gdyby pani dotknęła człowieka
2898 II,12| mu się rany.~- Pan myśli, że jestem czarodziejką? - spytała
2899 II,12| Nie, pani. Ja myślę, że tak jak pani wyglądały kobiety
2900 II,12| Warszawy, rozeszła się wieść, że pojechał do Bułgarii, a
2901 II,12| do Bułgarii, a później, że zrobił wielki majątek. Dużo
2902 II,12| ciekawości. Gdy zaś jeden ze znajomych powiedział o Wokulskim: "
2903 II,12| a ją ogarnął taki wstyd, że zarumieniła się powyżej
2904 II,12| pretensję do Wokulskiego, że tak ciekawie na nią spojrzał.~
2905 II,12| wreszcie - cóż on temu winien, że ona jest taka zabawna i
2906 II,12| jej wszyscy tłomaczyli; że bogaty właściciel nie tylko
2907 II,12| powoli doszła do przekonania, że Wokulski jest najbardziej
2908 II,12| pod największym sekretem, że Wokulski jest zakochany
2909 II,12| zakochany w pannie Łęckiej i że on, Rzecki, wcale tego nie
2910 II,12| myśl, ale tylko na chwilę, że Wokulski musi być bardzo
2911 II,12| być bardzo nieszczęśliwy i że miałby wielką zasługę ten,
2912 II,12| wyznała przed samą sobą, że ten człowiek obchodzi ją
2913 II,12| ten człowiek obchodzi ją i że jest jej równie drogim jak
2914 II,12| Radzińska tłomaczyły jej, że Wokulski jest najlepszą
2915 II,12| Warszawie; matka napomykała, że Ludwiczek już nie nie, a
2916 II,12| każdą bytnością opowiadał, że jego Stach jest nieszczęśliwy,
2917 II,12| Stach jest nieszczęśliwy, że trzeba go ocalić; a ocalić
2918 II,12| robiła sobie gorzkie wyrzuty, że nie potrafi kochać Wokulskiego,
2919 II,12| kochać. Zdawało jej się, że wspomnienie o nieobecnym
2920 II,12| plan. z początku mówił jej, że panna Łęcka zgubi Wokulskiego,
2921 II,12| zgubi Wokulskiego, potem, że tylko inna kobieta mogłaby
2922 II,12| otrzeźwić; potem wyznał, że Wokulski jest znacznie spokojniejszy
2923 II,12| wspomniał w formie domysłu), że Wokulski zaczyna ją kochać. ~
2924 II,12| jeżeli Wokulski wyzna, że ją kocha?... Wprawdzie serce
2925 II,12| odepchnąć i go przyznać, że ją nic nie obchodzi? Czy
2926 II,12| taki jak on, nie dlatego, że mu coś zawdzięczała, ale
2927 II,12| mu coś zawdzięczała, ale że był nieszczęśliwy i że ją
2928 II,12| ale że był nieszczęśliwy i że ją kochał. "Która kobieta -
2929 II,12| i cóż ?...Domyślam się, że to sprawka pani Krzeszowskiej,
2930 II,12| podobno w całym mieście ), że ty zamiast do sklepu chodzisz
2931 II,12| Już nie wiem, co się ze mną dzieje...To jedno czuję,
2932 II,12| dzieje...To jedno czuję, że ten człowiek zabrał mi duszę.~-
2933 II,12| na tortury za to tylko, że się kochają.~Nienawidzieć
2934 II,12| oczekiwała. Zdawało się, że niebo spada jej na głowę,
2935 II,12| czasu gdy dowiedzieli się, że Szlangbaum kupuje sklep,
2936 II,12| bo już gadają na mieście, że Wokulski odstępuje mi swoją
2937 II,12| spółkę. Za to obiecuje mi, że baron będzie odwiedzał mój
2938 II,12| iż po mieście kursuje, że Stasiek wziął na utrzymanie
2939 II,12| dowiedział się z ust matki, że pani Stawska dlatego tylko
2940 II,12| facetów... Ale to gorsze, że Wokulski wcale o niej nie
2941 II,12| trzeba coś poradzić."~Ale że sam już nie znajdował rady,
2942 II,13| wysłuchać jego propozycji. Ale że nie lubię działać na ślepo,
2943 II,13| pieniężnym i jestem z góry pewny, że mnie będą kochać i podziwiać.
2944 II,13| przetarł oczy; zdawało mu się, że śni na jawie. Wreszcie rzekł
2945 II,13| czy pan nie żartujesz ze mnie?... Pół roku temu słyszałem
2946 II,13| przyrasta do swojej skały, że dopiero trzeba ją nożem
2947 II,13| złudzenia przekonawszy się, że są złudzeniami... Ale pan
2948 II,13| wszyscy... Całe szczęście, że wasze miejsca zajmują świeże
2949 II,13| Zbierał je dziad i ojciec, tak że dziś syn, do niedawna skromny
2950 II,13| I zaraz mi objaśnił, że to znaczy:~Szlang - Baum.
2951 II,13| A baron Dalski? Usycha ze strachu, ażeby go nie zdradziła
2952 II,13| mniejsi panowie, przeczuwając, że cały interes Wokulskiego
2953 II,13| wizyty. Nie wiedzą, biedaki! że on co najmniej o pięć procent
2954 II,13| latających. Ba!... zdaje mi; się, że od kilku dni radzi o nich
2955 II,13| Rzecki.~- Nic, oprócz tego, że nigdy nie pilnował fachu,
2956 II,13| Majątek zrobił nie dlatego, że był kupcem, ale że oszalał
2957 II,13| dlatego, że był kupcem, ale że oszalał dla panny Łęckiej;
2958 II,13| cierpnę, kiedy pomyślę, że albo mogłem umrzeć, licho
2959 II,13| należysz do tych, co sądzą, że ludzie jak kamienie muszą
2960 II,13| A któż panu zaręczy, że marzycielstwo Wokulskich
2961 II,13| doktora tak zmartwiony, że nawet nie uważał na brutalność
2962 II,13| zwierzył się kilku damom, że prawdopodobnie w tym jeszcze
2963 II,13| na pannę Izabelę widząc, że ona rozumie swoje uprzywilejowane
2964 II,13| odkąd dowiedziano się, że jest poważnym konkurentem.~-
2965 II,13| spuszczając przy tym oczy), że jej zdaniem najpiękniejszą
2966 II,13| niezwykle gorąco. - Czy wie pan, że przyjechał ten znakomity
2967 II,13| Przyznam się pani, że nawet nie uważałem, jak
2968 II,13| zawsze przesadza) powiedział, że tylko słuchając Molinariego
2969 II,13| Pan Pieczarkowski mówi, że Molinariemu ofiarowali to
2970 II,13| to tak silne argumenta, że zwątpił we własną pamięć
2971 II,13| stanowcze, tym bardziej że musiałem nie poznać się
2972 II,13| koniecznie... Obiecałam Cioci, że skłonię go, ażeby zagrał
2973 II,13| zdawało się Wokulskiemu, że zbliżenie się do genialnego
2974 II,13| Szczęściem, przypomniał sobie, że ma znajomego muzyka, który
2975 II,13| przychodzi za woalką, bo myśli, że jej nikt nie pozna... To,
2976 II,13| choć która da jego lokajowi ze trzy ruble. Ale czasem,
2977 II,13| poszedł na schody czując, że gniew zaczyna w nim kipieć. "
2978 II,13| dziesiątczynę, to ją pierwej ze trzy razy obejrzy... Legawa
2979 II,13| kopernik !...~Była chwila, że Wokulski uczuł żal do panny
2980 II,13| mu bardzo słuszna uwaga, że panna Izabela nie znając
2981 II,13| na szyi takie paskudne, że mnie doktór pokrajał. Ale
2982 II,13| nauczyłeś się czego?~- Ojej! I ze ślusarką się trochę... i
2983 II,13| co ona za jedna; okpistwa ze mną nie robiła żadnego.~-
2984 II,13| żadnego.~- I jakże się stało, że chcesz żenić się z nią?~-
2985 II,13| Później spostrzegłem się, że mi ktoś łata bieliznę; więc
2986 II,13| Wokulski spostrzegłszy, że Węgiełek waha się.~- Zaraz
2987 II,13| tknęło - ciągnął Węgiełek - że to nie żadne łajdactwo,
2988 II,13| ciekawości do kobiet." Widząc ja, że stary nie chce gadać, takem
2989 II,13| gadać, takem go zaklął, że mi w końcu powiedział: "
2990 II,13| nie miałbym przekonania, że się w niej stary obyczaj
2991 II,13| subiekcję?... Panna myśli, że ja się z panną ożenię, a
2992 II,13| żeby się pan Węgiełek ze mną nie ożenił...~Aż mnie,
2993 II,13| Daję ci słowo honoru, że nigdy nie widuję tej panny.~
2994 II,13| i chwała Bogu. Bo jedno, że nie śmiałbym przecie panu
2995 II,13| Po drugie, widzi pan, że ona się puszczała, to przez
2996 II,13| lecz było widać po nim, że już pogodził się z rolą
2997 II,13| ale tak byli zajęci sobą, że panna Izabela nawet nie
2998 II,13| panną Izabelą, i było znać, że jest im bardzo dobrze razem.~
2999 II,13| Wokulskiemu znowu zdawało się, że z oczu spada mu zasłona,
3000 II,13| piersiach, szał w nerwach, że uciekł do przedpokoju, a
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3815 |