Tom, Rozdzial
1 I,5 | tam jeszcze damy zamężne i panowie żonaci w charakterze gospodarzy
2 I,5 | dobrych obyczajów i starzy panowie, którzy zasiadali na pierwszych
3 I,5 | powinowactwie dusz, starsi panowie wykładali inżynierom swoje
4 I,5 | się stare damy i sędziwi panowie. Wszystko znaczy trafny
5 I,6 | w karty... Wygrać można; panowie wygrywają tysiące, ale nie
6 I,8 | Przepraszam..." opuścił sklep.~Panowie Klejn i Lisiecki cofnęli
7 I,8 | Przepraszam..." wyszła ze sklepu.~Panowie Klejn i Lisiecki mrugnęli
8 I,8 | Pan Ignacy cofnął się. Panowie Lisiecki i Klejn już nawet
9 I,9 | szerokie, jakby tam właśnie ich panowie umieścili swoją ambicję.~
10 I,9 | pod Plewną bywali więksi panowie. I byli dla mnie tyle łaśkawi,
11 I,9 | przypatrz się jej, a gdy ci panowie odejdą, przedstawię pana.
12 I,9 | odparła hrabina. - Macie tu panowie wolny stolik... Ja opuszczę
13 I,9 | stoliku naradzali się trzej panowie.~- No, hrabina zrobiła zamach
14 I,10| wielkim panom.~- Ci dzisiejsi panowie - wtrącił jegomość dychawiczny -
15 I,10| godzą się starzy i nowi panowie, a nawet pomaga im Zięba,
16 I,11| kończył frazesem:~- Bo, panowie, myślmy najpierw o tym,
17 I,11| co chodzi. Tymczasem inni panowie przypatrywali się intruzowi
18 I,11| spocone czoło.~- Szanowni panowie - odezwał się książę. -
19 I,11| książę. - Pamiętajmy jednak, panowie, o obowiązkach, jakie na
20 I,11| To nas gubi!... to, panowie - wołał pukając paznokciem
21 I,11| Wokulskiego dwa palce.~- Moi panowie! - odezwał się wygolony
22 I,11| nic nie obchodzi... Ale, panowie!... - ciągnął dalej płaczliwym
23 I,11| prawdziwego natchnienia.~- Ależ, panowie! - zawołał - dziś mówimy
24 I,11| zapał dla księcia.~- A więc, panowie - ciągnął wzruszony książę -
25 I,11| prawie ze łzami w oczach.~- Panowie!... - wrzasnął adwokat obcierając
26 I,11| zatem - mówił - szanowni panowie, w zasadzie przystępujemy
27 I,11| święconym u hrabiny. Obaj panowie zatrzymali się przy nim.~-
28 I,12| dyrektor.~Po obejrzeniu klaczy panowie udali się do kancelarii,
29 I,13| rzucić i wracać do domu. Ale panowie Miller i Szulc mieli fizjognomie
30 I,13| drogę dwaj tyłem stojący panowie, z których jeden, wysoki,
31 I,13| wszyscy szanujemy - tek... Cóż panowie na to?~- Nie mamy upoważnienia
32 I,13| słuchamy warunków...~- Niech panowie raczą je podać - odparł
33 I,13| Bardzo mili ludzie ci panowie z arystokracji...~- Niech
34 I,14| wszyscy.~Wprawdzie starsi panowie jeszcze obsypywali ją grzecznościami
35 I,14| niej z wizytami; młodzi zaś panowie, aczkolwiek nie przychodziłi,
36 I,17| nieszczęśliwy inkasent. ~Panowie Klejn i Lisiecki pożegnali
37 I,17| bym się nie gniewał, gdyby panowie ci nie przystępowali do
38 I,18| go idea, że tamci czterej panowie powinni mu się zaprezentować,
39 I,18| spodziewanego gościa, którego "panowie" witali okrzykami i głośnymi
40 I,18| odpowiada adwokat i obaj panowie wchodzą w pierwsze drzwi
41 I,18| upomnienia woźnego: ~- Czego panowie tak się tłoczą... Cóż to,
42 I,18| tak się tłoczą... Cóż to, panowie są bydło czy co?.. ~"Nie
43 I,18| Ignacy jest pewny, że ci dwaj panowie pobiją się; oni jednak rozchodzą
44 I,19| dalekich okolic. Miejscowi panowie nie mogli wyjść z podziwu. ~-
45 II,1 | rozmawiała ze mną. ~- Dlaczego to panowie nigdy nie przychodzą do
46 II,1 | zaś schodzili się do niej panowie; ale ci, nawet nie gadając
47 II,1 | jak grzech śmiertelny, i panowie, już pobierający emeryturę
48 II,1 | to bardzo źle... A tam panowie nie mają wina... ~Stach
49 II,1 | stoły, przypatrując się, jak panowie grają w wista. ~W ten sposób
50 II,2 | ziewnął. ~- Niech panowie siadają - rzekł manewrując
51 II,2 | rządca. - O cóż to? ~- Że panowie chodzą nago po pokoju... ~
52 II,2 | No - mówił rządca - niech panowie raczą uwzględnić, że on
53 II,2 | milczenia odezwał się: ~- Panowie dobrodzieje winni nam są
54 II,2 | szepnął rządca - tylko, panowie, trzymajcie się ostro!...
55 II,2 | że dostanie spazmów. ~- Panowie ci - rzekłem - nie płacą
56 II,2 | śnił mi się... ~- Niech panowie idą - rzekła służąca otwierając
57 II,2 | o Ludwiczku... Niechże: panowie raczą spocząć... ~Usiedliśmy,
58 II,2 | Mamo!... przecież ci panowie są obcy... - zawołała z
59 II,3 | na chodniku, i piją kawę. Panowie są jak wydekoltowani, mają
60 II,3 | osób, jeżeli nie więcej; panowie mają miny impertynentów,
61 II,3 | Nade wszystko niech panowie strzegą się tej baronowej...
62 II,3 | naciskiem Escabeau - że panowie... ~- Źle pana poinformowano.~-
63 II,4 | dodał - mówiono mi, że panowie staracie się o coś podobnego
64 II,5 | kłamią..."~- Proszę pana, tu panowie wysiadają... Pan baron już
65 II,6 | jest teraz w spiżarni. Może panowie pozwolą do siebie.~I zaprowadziwszy
66 II,6 | naprzód w stronę sadzawki, panowie za nią. Łowili ryby do piątej
67 II,6 | pojęcia o trzymaniu wędki, a panowie nie mogą jednej chwili usiedzieć
68 II,8 | Ale u nas, panie, to tacy panowie nie bywają... Podobno bywali
69 II,9 | mnie za rękę. - Możecie panowie sprzedać swoją kamienicę,
70 II,9 | której na moją rekomendację panowie zechcecie coś...~- Proszę
71 II,9 | żegnać damy. ~- Tak prędko panowie odchodzą! - szepnęła pani
72 II,9 | ogromnie zmieszała się.~- Może panowie będą łaskawi częściej... -
73 II,9 | ręce i rzekł śmiejąc się:~- Panowie nawet nie pytają: jaki mnie
74 II,9 | gotów dać... Zgadnijcie panowie: ile?... Osiemdziesiąt tysięcy
75 II,10| obrazek.~- Więc jak się panowie nazywacie? - spytał sędzia.~-
76 II,10| Najokropniejsze jest to, że ci panowie wylewają oknem jakieś płyny...~-
77 II,10| nerwową chorobę), że ci panowie po kilka razy na dzień stukają
78 II,10| okna trupią główką...~- Tak panowie robią? - zapytał sędzia.~-
79 II,10| spokojniejszym tonem.~- Kiedyż panowie zapłacą dwanaście rubli
80 II,10| Tylko wyprowadźcie się, panowie! Nie mam żadnej pretensji
81 II,10| przeczytał wyrok, mocą którego panowie: Maleski i Patkiewicz, zostali
82 II,11| równowagi. Bo zobaczcie tylko, panowie, co się dzieje choćby z
83 II,11| zaprosił!~Gdy sklep zamknięto i panowie wyszli, Wokulski rzekł:~-
84 II,11| pewnie pani baronowa." - "Panowie żarty robicie z władzy -
85 II,11| władzy - mówi komornik - a panowie wiecie, że powinniście się
86 II,11| baronowej.~"Skończcież, panowie, z tymi żartami!" - woła
87 II,12| ponieważ dwaj jego przyjaciele, panowie Niwiński i Malborg, mieli
88 II,12| Dalski, a nawet aniżeli panowie: Niwiński, Malborg i Szastalski.~
89 II,12| sobą ze swoich cierpień. Ci panowie wszystko robią na spółkę.~-
90 II,13| Inni, więksi i mniejsi panowie, przeczuwając, że cały interes
91 II,13| Nie igra się z miłością. Panowie Niwiński, Malborg, Rydzewski
92 II,13| przydomek okrutnej. Kiedy panowie powymykali się na wista,
93 II,15| Zadzwoniono po raz trzeci.~- Panowie, proszę siadać!... - wołali
94 II,16| szafy. Śmieli się wszyscy panowie z tej obrazy Szlangbauma...
95 II,17| swoim wspólnikom...~- Jaki? Panowie sami zawiązaliście ze mną
96 II,17| okryć sromotą... O, wy panowie świata, obłudnicy!... Dopóki
97 II,19| Hola!... A cóż to wy, moi panowie, jesteście ajentami domu
98 II,19| zaskarżę o zabójstwo...~Panowie radca Węgrowicz i ajent
99 II,19| ale tymczasem idźcie, panowie, stąd!... - krzyknął doktór.~
|