Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
yung 11
yunga 3
yungowi 1
z 3785
za 1508
zaabonowac 1
zaadresowane 1
Frequency    [«  »]
4905 w
4220 na
3815 ze
3785 z
3075 do
2798 a
2516 to
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

z

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3785

     Tom,  Rozdzial
2501 II,8 | chłopak dwudziestokilkoletni, z fizjonomią wesołą i inteligentną. 2502 II,8 | się w szaraczkowy surdut z krótkim stanem i połami 2503 II,8 | pożegnał proboszcza i poszedł z Węgiełkiem w stronę ruin.~ 2504 II,8 | te wiersze, co pan ekonom z Otrocza pisywał do leśniczanki, 2505 II,8 | jest furman, co się nosi z krakowska, więcem se jego 2506 II,8 | Proszę łaski pana, ludzie z prowincji nie patrzą na 2507 II,8 | jeszcze? - zapytał go.~- Nie. z taką, co chodzi w chustce, 2508 II,8 | jakie parę lat odłożyłbym z tysiąc rubli. Ale spaliłem 2509 II,8 | wzdychając - będę jeszcze z tydzień... A jeżeli wyrzeźbisz 2510 II,8 | bogaty pan, a może nawet z takich panów, których niekiedy 2511 II,8 | widział takiego pana, co wziął z Zasławia sierotę i zrobił 2512 II,8 | Zasławia sierotę i zrobił z niej wielką panią, a jegomości 2513 II,8 | zostawił tyle pieniędzy, że z nich wybudowali nową dzwonnicę... ~ 2514 II,8 | zakłopotaną minę chłopaka i z dziwnym uczuciem myślał, 2515 II,8 | pod górą zamkową, kiedy z sąsiedniej odezwał się głos 2516 II,8 | towarzystwo. O kilkanaście kroków z boku chłopak kredensowy 2517 II,8 | panna Izabela podnosząc się z dywanu.~Starski podskoczył 2518 II,8 | zaczęła iść ze stromej ściany z taką swobodą i wdziękiem, 2519 II,8 | w parku. ~"Podły jestem z moimi posądzeniami" - szepnął 2520 II,8 | kobietą, która schodziła tam z góry. ~"Już zrobiłem wybór!..." - 2521 II,8 | towarzystwa walącym się murem. Z tego miejsca widać było 2522 II,8 | i berberysem. Pod jedną z wież stał oparty o jej ścianę 2523 II,8 | może ze zbytków, a może i z nienawiści; Bóg ich tam 2524 II,8 | dopóki jej kto szpilki z głowy nie wyciągnie i potem 2525 II,8 | nie wyciągnie i potem się z nią nie ożeni. Ale to rzecz 2526 II,8 | stodoła... Więc borykać się z takim było trudno i jeszcze 2527 II,8 | było trudno i jeszcze nie z jednym, ale z wieloma. Dlatego 2528 II,8 | jeszcze nie z jednym, ale z wieloma. Dlatego najśmielszy 2529 II,8 | tu do zamku młody kowal z Zasławia. Stanął nad potokiem 2530 II,8 | klejnot. Spała i wzdychała z bólu od szpilki; a co westchnęła, 2531 II,8 | potokiem zaszelepały liście z żalu nad jej strapieniem.~ 2532 II,8 | świecie. Robota leciała mu z ręki. Gdzie nie spojrzał, 2533 II,8 | całkiem nie mógł wytrzymać z tęskności, poszedł do jednej 2534 II,8 | Byleś pannie wyjął szpilkę z głowy, obudzi się, ożenisz 2535 II,8 | obudzi się, ożenisz się z nią i będziesz wielki pan, 2536 II,8 | odsunął się, a mój kowal z siekierą w garści skoczył 2537 II,8 | zajadłe, że co im piana padła z pyska, to buchnęła płomieniem, 2538 II,8 | rękami za surdut i woła z wielkim płaczem: ~- Czego 2539 II,8 | i o każdej dobie, gdziem z tobą płakał, gdziem z tobą 2540 II,8 | gdziem z tobą płakał, gdziem z tobą się bawił, zawsze i 2541 II,8 | kartkę w palcach, potem z wolna odwróciła głowę i 2542 II,8 | Hop!... hop!... - zawołał z dołu Starski. - A chodźcie 2543 II,8 | górę pod dęby, że coś jadł z wielkim apetytem, że był 2544 II,8 | do Wokulskiego i szepnął z uśmiechem: ~- Jeżeli jeszcze 2545 II,8 | dzięki kłótni pani Wąsowskiej z Ochockim, który zapomniał 2546 II,8 | wesoło począł rozmawiać z panią Wąsowską. ~Gdy zaś 2547 II,8 | niego uporczywie i jakby z wyrzutem. Po śniadaniu znowu 2548 II,8 | się po parku. ~- Ma kto z państwa ochotę iść ze mną? - 2549 II,8 | spytała. Wokulski zerwał się z krzesła, inni siedzieli. 2550 II,8 | siedzieli. Więc znalazł się sam z panną Izabelą w ogrodzie 2551 II,8 | kiedy chce, gdzie chce i z kim jej się podoba... ~- 2552 II,8 | weselszych ode mnie, eleganckich, z tytułami, nawet z majątkiem 2553 II,8 | eleganckich, z tytułami, nawet z majątkiem większym niż mój... 2554 II,8 | które mi dziś pozwala mówić z panią. Jaki traf popchnął 2555 II,8 | naznaczone mi było zejść się z panią. Gdyby mój biedny 2556 II,8 | możliwym, wolę szczęście z panią od największej sławy 2557 II,8 | Do widzenia! - szepnęła z akcentem w głosie. Odjechała. 2558 II,8 | patrząc na powóz, który z początku oddalał się, potem 2559 II,8 | oczy bolały. Nagle jeden z łabędzi, pływających przy 2560 II,8 | gdyby już miał rozstać się z życiem... ~Zatopiony we 2561 II,8 | towarzystwo zasławskie po powrocie z parku jest skwaszone. Panna 2562 II,8 | Panna Felicja zamknęła się z panną Eweliną w jej pokoju, 2563 II,8 | skojarzył się ten mariaż Eweliny z baronem, albo żeby się zerwał... 2564 II,8 | sprzedała, czy serce zaszargane z takimi oto Starskimi?... ~ 2565 II,8 | pomyśleć, że prawie każda z nich musi przejść podobną 2566 II,8 | i lalka? Może kiedyś coś z niej wyrośnie, ale w tej 2567 II,8 | polach sam, a jeszcze lepiej z Wąsowską... To kobieta dużo 2568 II,8 | rywalem tego uwodziciela z operetki i nie poświęcę 2569 II,8 | przewrotnej. Wolno jej romansować, z kim chce, ale nie wolno 2570 II,8 | kocha... Trzeba wyjeżdżać z tej Kapui i wziąć się do 2571 II,8 | baron strasznie zmieniony. Z początku śmiał się i dowcipkował, 2572 II,8 | Wokulski, ja czasami myślę, nie z własnego doświadczenia, 2573 II,8 | usuwając kobietę od stosunków z intrygantami... Wokulski 2574 II,8 | Jaka walka jest możliwa z prawem natury, według którego 2575 II,8 | Ależ ona chce wyswatać go z panią Wąsowską, więc chyba 2576 II,8 | Wąsowską, więc chyba romansować z nim nie myśli. Prezesowa?... 2577 II,8 | Mam czas. Poznam się z nią bliżej, a jeżeli mnie 2578 II,8 | zostanę przy spółce do handlu z Rosją. To mi da za parę 2579 II,8 | śmiała się, tu rozmawiała z nim, tu spoglądała na okolicę... ~ 2580 II,8 | Wjechawszy do lasu zsiadł z konia i prowadził go za 2581 II,8 | gdzie wówczas rozmawiali z panną Izabelą; znalazł nawet 2582 II,8 | leszczyny już żółkną liście, z sosen zwiesza się smutek, 2583 II,8 | pracowałbym, nawet ciężej; z różnicą, że dziś pracuję 2584 II,8 | śmiejąc się. Zeskoczyła z konia i oddała cugle Wokulskiemu. ~- 2585 II,8 | przeszła, choćbym miała umrzeć z miłości dla pana, co zapewne 2586 II,8 | włóczył. Nie mogłabym żyć z człowiekiem, który tak kochał 2587 II,8 | dlatego mówię: wyrzuć pan z siebie średniowiecznego 2588 II,8 | staruszka. - A cóż będzie z kamieniem? ~- Właśnie, jeżeli 2589 II,8 | jeszcze interes. ~- Ha! jedź z Bogiem... nie masz tu co 2590 II,8 | mnie. Wrócę jednocześnie z hrabiną i z Łęckimi... Wieczorem 2591 II,8 | jednocześnie z hrabiną i z Łęckimi... Wieczorem wpadł 2592 II,8 | krzyknął - tyle miałem z panem do pogadania...Ale 2593 II,8 | lubisz pan kobiet? - rzekł z uśmiechem Wokulski. - Może 2594 II,8 | że nie ożeniłbym się ani z panną Felicją, ani z panną 2595 II,8 | ani z panną Felicją, ani z panną Izabelą, ani nawet 2596 II,8 | panną Izabelą, ani nawet z nią. Diabli mi po żonie, 2597 II,8 | moich laboratoriach w sukni z długim ogonem, wyciągałaby 2598 II,8 | Balony?... - spytał Ochocki z pałającym wzrokiem. ~Coś 2599 II,8 | nim i pochłonęła go razem z tymi ruinami, z tym kamieniem 2600 II,8 | go razem z tymi ruinami, z tym kamieniem i z tym napisem...~ 2601 II,8 | ruinami, z tym kamieniem i z tym napisem...~Gdy wrócił 2602 II,8 | przy powozie stał Węgiełek z zieloną skrzynką.~- A czy 2603 II,8 | poduszki powozu i ruszyli. Z daleka stara kobieta przeżegnała 2604 II,8 | będzie zdrowa!... - zawołał z kozła.~ 2605 II,9 | zeszłego wdeptała w wojnę z Afganistanem i w grudniu 2606 II,9 | Afganistanem i w grudniu było nawet z nimi źle. Austria miała 2607 II,9 | jeszcze nie wygrzebawszy się z Afganistanu, już mają wojnę 2608 II,9 | Przylądku Dobrej Nadziei, z jakimiś Zulusami. Tu zaś, 2609 II,9 | wam sprowadzać perkaliki z Moskwy? Zobaczysz pan, że 2610 II,9 | Zobaczysz pan, że razem z nimi sprowadzicie morową 2611 II,9 | Naturalnie, że wyszliśmy z tego błota jak triumfatorowie. 2612 II,9 | jak mówił pewien żołnierz z czasów rewolucji francuskiej.~( 2613 II,9 | domyśleć się nie mogę. Ale z paru listów, które do mnie 2614 II,9 | jeżeli go nie wyswatam z panią Stawską. Wyswatam, 2615 II,9 | Wspólnej, Wokulski wrócił z Moskwy. I znowu nie wiem, 2616 II,9 | okręty w czasie nieporozumień z Anglią i tak dalej, ten, 2617 II,9 | lepsze od moskiewskich? Ale z moim kupcem nie było gawędy. 2618 II,9 | eks-powstaniec.~Po rozmowie z tym poczciwym kupcem, którego 2619 II,9 | sklepu w kapeluszu na głowie, z hebanową laseczką w ręku 2620 II,9 | Weszliśmy za szafy.~- Z wyborną nowiną przychodzę - 2621 II,9 | odezwałem się zgadując, z kim mam do czynienia. - 2622 II,9 | dystyngowanych) i możemy wyciągnąć z niej nierównie większą sumę, 2623 II,9 | wstrętny proces pani baronowej z tym aniołem, z doskonałą 2624 II,9 | baronowej z tym aniołem, z doskonałą kobietą, panią 2625 II,9 | czasu zaznajomienia się z nią, bywałem dosyć często. 2626 II,9 | Dalej, wypadło mi być u niej z zawiadomieniem, że Wokulski 2627 II,9 | Potem odwiedzałem , ażeby z okien jej mieszkania poznać 2628 II,9 | spostrzeżeń.~Naprzód ci studenci, z trzeciego piętra od frontu, 2629 II,9 | ciągu dnia, gdy choćby jeden z nich był w domu, a zawsze 2630 II,9 | jej ktoś usiłował wylać z góry wodę na głowę.~Powiem 2631 II,9 | siebie praczki i służące z całej kamienicy. Wówczas 2632 II,9 | wynoszą mu mnóstwo gratów z mieszkania: jakieś posągi, 2633 II,9 | tym paniom, że miałem list z Paryża...~- O Ludwiku Stawskim? - 2634 II,9 | schody co tydzień. Słowem, z zaniedbanej zrobiliśmy wcale 2635 II,9 | stróża...~- A dajże mi spokój z komornem i rządcą - mruknął 2636 II,9 | zobaczywszy nas uniosła się nieco z fotelu i zdziwiona przypatrywała 2637 II,9 | przypatrywała się Wokulskiemu.~Z drugiego pokoju wyjrzała 2638 II,9 | przypatrywał się jej, jeżeli nie z zachwytem, to przynajmniej 2639 II,9 | zachwytem, to przynajmniej z życzliwością. Jestem pewny, 2640 II,9 | życzliwością. Jestem pewny, że z miejsca zakochałby się w 2641 II,9 | zapach kalafiorów zalatujący z kuchni.~Siedliśmy. Wokulski 2642 II,9 | panie, czy zadowolone z lokalu, a następnie opowiedział 2643 II,9 | przybranym nazwiskiem. Napomknął z lekka, że Stawski był wówczas 2644 II,9 | wzruszenie, zwróciła się z uśmiechem do córeczki i 2645 II,9 | Byłbym przysiągł, że wstanie z krzesła i powie pani Stawskiej:~ 2646 II,9 | spytał:~- Zadowolone panie z sąsiadów?...~- Jak z których - 2647 II,9 | panie z sąsiadów?...~- Jak z których - odezwała się pani 2648 II,9 | poważniejszą, jak gdyby który z nas obraził.~- A któż to 2649 II,9 | com zobaczył... W jednym z okien Maruszewicza uchyliła 2650 II,9 | się roleta i przez szparę z boku można było dojrzeć, 2651 II,9 | rzekłem do siebie, pewny, że z tego lornetowania wyniknie 2652 II,9 | śledzia, który wysuwał się z lufcika na trzecim piętrze. 2653 II,9 | zgadnąć, że był to jeden z nie płacących komornego 2654 II,9 | opatrznościowego śledzia z jednej ręki do drugiej i 2655 II,9 | nieprzystojne miny do dziewcząt z paryskiej pralni.~Właśnie 2656 II,9 | na niczym, Wokulski wstał z krzesła i zaczął żegnać 2657 II,9 | Misiewiczowa zwracając się do mnie z sympatycznym uśmiechem. ( 2658 II,9 | wcześniej, może bym się z nią ożenił:~Usłyszawszy 2659 II,9 | się i ożenię... Ale nie z nią.~Usłyszawszy zaś to, 2660 II,9 | jakby mi kto zdjął ciężar z piersi.~Ledwie wyszliśmy 2661 II,9 | którego stróż rzucił się z taką drapieżnością, że nawet 2662 II,9 | polityczne... i kłóciliśmy się z nim do północy. Węgrowicz 2663 II,9 | ma rację: istotnie widać z gazet, że w Europie na coś 2664 II,9 | lulu!) nie przeniesie się z Anglii do Francji... Prezydent 2665 II,9 | na wiosnę zacznie taniec z Niemcami. Teraz przecie 2666 II,9 | Stawska. Już nie tylko miewasz z nią schadzki na mieście, 2667 II,9 | nieszczęsny, że sam tylko romans z nią prowadzisz. Pomaga ci 2668 II,9 | jeszcze okrada cię w dochodach z domu: pozniżał bowiem komorne 2669 II,9 | kupić ruderę po Łęckich z małą dla ciebie stratą.~ 2670 II,9 | pozbądź się ciężaru, weź z wdzięcznością, co się da, 2671 II,9 | Wokulski?... Czy mogę mieć z panem króciutką konferencję 2672 II,9 | nazwisko i - tak został z rękoma w powietrzu. Dziwnym 2673 II,9 | nie zmieszał się. Owszem, z najlepszą miną zatarł ręce 2674 II,9 | jaką kamienicę. Mam ich z piętnaście, ale przez szacunek 2675 II,9 | Wokulski zaczerwienił się z gniewu, a przez chwilę myślałem, 2676 II,9 | co myśleć. Pani baronowa z pewnością kupi kamienicę 2677 II,9 | Znam te środki! Jednym z nich był ów list anonimowy, 2678 II,9 | przede wszystkim wypędzi z niej studentów, a zapewne 2679 II,9 | lubiłem przemrugiwać się z lada błaznem, więć pytam:~- 2680 II,9 | Krakowskie Przedmieście z łaski jaśnie wielmożnego 2681 II,9 | porąbać to u pana chleb z masłem... Ale ja, panie, 2682 II,9 | już być u pani Stawskiej. Z początku myślałem nawet, 2683 II,9 | mówią jeszcze, że żenisz się z panną Łęcką...~- Gdyby tak... 2684 II,9 | jemu nie wolno żenić się, z kim by chciał, nawet z panią 2685 II,9 | z kim by chciał, nawet z panią Stawską?... Że też 2686 II,9 | ile ażeby pogodzić się z niesłusznie obrażonym Szprotem, 2687 II,9 | sprzedany i że Stach żeni się z panną Łęcką. Mówię: żeni 2688 II,9 | pani Stawskiej i opowiem z szybkością błyskawicy.~ 2689 II,10| pokoju odrabiała lekcje z jakimiś panienkami, a pani 2690 II,10| panienkami, a pani Misiewiczowa z Helunią... znowu swoim zwyczajem 2691 II,10| nieoświetlonych okien siedzi z lornetą i penetruje pierwsze 2692 II,10| poczwara nie widziała, i prosto z mostu pytam pani Misiewiczowej:~- 2693 II,10| oświetlone, że układa się z nich jakby abecadło... Heluniu! - 2694 II,10| choć rzadko układają się z nich literki) Helunia nabrała 2695 II,10| jeżeli potrafi, złożyć z oświetlonych okien jakąś 2696 II,10| zerwały się nasze stosunki z ludźmi. Dla jednych jesteśmy 2697 II,10| się zrobiło smutno, kiedy z powodu marnego wyglądania 2698 II,10| Naturalnie, że przyjęłam z podziękowaniem. Jest to 2699 II,10| onegdaj (nie rozumiem nawet z jakiego powodu) straciłam 2700 II,10| dlaczego byś ty się z nią nie miał ożenić?...Panna 2701 II,10| historię swoich stosunków z baronową Krzeszowską, u 2702 II,10| o ile mogłem wymiarkować z jej oględnych wyrażeń, zarówno 2703 II,10| pozasłaniane pokrowcami; z roślin, jakie tam były kiedyś, 2704 II,10| powierzchowności kobiety, z którymi w przedpokoju półgłosem 2705 II,10| jadalnego, ale rozmawiając z nimi, płakała i wymyślała 2706 II,10| Stawskiej, dlaczego nie żyje z familią baronowa odpowiedziała :~- 2707 II,10| baronowa odpowiedziała :~- Z jaką, kochana pani? Ja już 2708 II,10| majątku. O, co ja przeżyłam z tymi ludźmil... - dodała 2709 II,10| zmienia się pościel, szafka z ubraniem, które równie często 2710 II,10| pamiątek. Jest mały stolik z książkami i z kajetem otwartym 2711 II,10| mały stolik z książkami i z kajetem otwartym na tej 2712 II,10| sposób nie może mówić o tym z Wokulskim.~- Nie znam go... 2713 II,10| O, pani wszystko mogłaby z nim zrobić - odparła baronowa.- 2714 II,10| usłyszawszy to podniosła się z krzesła, ażeby wyjść. Ale 2715 II,10| nieszczęśliwym!... - zakończył książę z westchnieniem.~Wyznaję, 2716 II,10| zadziwiła mnie ta dobroczynność z cudzej kieszeni. Stach uczuł 2717 II,10| tracić kilka tysięcy rubli. Z jakiej racji?~- No, nie 2718 II,10| Wszyscy przecież żyjemy z ludźmi ; oni nam pomagają 2719 II,10| stworzywszy spółkę do handlu z cesarstwem, dał im okazję 2720 II,10| był u Stacha jakiś ksiądz z religijnym upomnieniem, 2721 II,10| wypadek główny, który opowiem z szybkością uderzenia piorunu.~ 2722 II,10| cesarza Wilhelma, po historii z Nobilingiem), kiedy zaszedłem 2723 II,10| Prześliczne! - mówiła z ożywieniem pani Stawska. - 2724 II,10| kupić jej taką lalkę...~Z pewnością musi to być bardzo 2725 II,10| mówimy o lalce, i wybiegła z drugiego pokoju z błyszczącymi 2726 II,10| wybiegła z drugiego pokoju z błyszczącymi oczyma. Ażeby 2727 II,10| jej ojcem?)~- A rozmawia z tobą?~- Niewiele. Raz tylko 2728 II,10| Przecież ten, co u was bywa z tym roz... z tym rozpsotnikiem 2729 II,10| u was bywa z tym roz... z tym rozpsotnikiem Rzeckim..." 2730 II,10| upomnieć Helunię.~Po herbatce z suchymi bułeczkami (bo jak 2731 II,10| lokatorowie wpadali do nas z pretensjami.~Najpierw przybiegł 2732 II,10| Najpierw przybiegł szewc, ten z trzeciego piętra w tylnej 2733 II,10| przysyła do mnie jakiegoś draba z wymówieniem komornego. Nie 2734 II,10| lokal... że się wyprowadzę z domu, do którego przywykli 2735 II,10| student, ten brodacz, co to z zasady nie płaci komornego.~- 2736 II,10| mówi brodacz strzelając z palców. - Taki był dobry 2737 II,10| Taki był dobry gospodarz z tego Wokulskiego (PS. Stach 2738 II,10| Krzeszowska może nas wylać z chałupy?~- Hum! Hum!... - 2739 II,10| odpowiedziałem.~- I wyleje - dodał z westchnieniem. - Już był 2740 II,10| był tam u nas jakiś bursz z żądaniem, ażebyśmy się wynosili... 2741 II,10| posadę przy spółce do handlu z cesarstwem...~I tak słuchając 2742 II,10| taka lalka musi być warta z piętnaście rubli, i dopiero 2743 II,10| w jakich jest stosunkach z baronową.~- Już w żadnych - 2744 II,10| dokładny.~Naśmieliśmy się oboje z panią Stawską z dziwactw 2745 II,10| się oboje z panią Stawską z dziwactw baronowej i pożegnaliśmy 2746 II,10| tak szarmancko, że jedno z dwojga: albo już uważa 2747 II,10| wraca - pomyślałem. - Diabli z tymi zaginionymi mężami, 2748 II,10| Maruszewicza?..~- Tak, i jeszcze z tym łotrem swoim adwokatem?... 2749 II,10| baronowa poszła do niego z lornetką, ażeby to sprawdzić...~- 2750 II,10| Przeżegnałem się.~- Śmiej się pan z tego - rzekłem - lalka u 2751 II,10| kupiona...~- Wiem - odparł. - Z tym wszystkim dziś, o dziewiątej, 2752 II,10| dziewiątej, pani baronowa wpadła z rewirowym do mieszkania 2753 II,10| dowiedziała się o lalce, z początku nie chciała jej 2754 II,10| zawołałem wściekły z gniewu.~- Mnie nie było 2755 II,10| lekcje... Zapłakują się obie z matką.~Rozumie się, że nie 2756 II,10| drodze przyszła mi jedna z najszczęśliwszych myśli, 2757 II,10| historię pani Stawskiej z baronową i z lalką, chłopak 2758 II,10| pani Stawskiej z baronową i z lalką, chłopak ożywił się, 2759 II,10| nieszczęście.)~Wysłuchał mnie z zajęciem (smutne myśli pierzchnęły 2760 II,10| gdzieś) rzekł :~- Zuch baba z tej baronowej... ale pani 2761 II,10| raczej sama się ich wyrzekła. Z czego więc będzie żyć?...~- 2762 II,10| się, że zrobimy interes z panią Milerową...~Spojrzałem 2763 II,10| Milerową...~Spojrzałem na niego z uwielbieniem. Pani Milerowa 2764 II,10| śmiechem: "Kpijcie, panie, z całego świata!..." Wtem 2765 II,10| dwie służące i mleczarka, z minami jak na pogrzebie.~ 2766 II,10| pani Misiewiczowa, również z obwiązaną głową, a dokoła 2767 II,10| która znowu pokłóciła się z baronową, i jeszcze jakichś 2768 II,10| pan Rzecki musi pogadać z panią Stawską.~Wizytujące 2769 II,10| oświadczyły, że i one mogą z nami pogadać. Ale Wirski 2770 II,10| Wirskich do wyjścia razem z nimi.~- Kiedy sekret, to 2771 II,10| rzekła najrezolutniejsza z nich. Państwo także nie 2772 II,10| był, pocałował w rękę. Z jaką zaś zrobił to tkliwością, 2773 II,10| rozpaczać, ale nie żadna z pań, tylko ta wariatka baronowa: 2774 II,10| dobrze. Zresztą mówiłem już z adwokatem, który jutro przyjdzie 2775 II,10| pani Misiewiczowa zrywając ż głowy chustkę.~- Przyszedłem 2776 II,10| mnie jeszcze jeden sklep z jego właścicielką, wdową. 2777 II,10| przyjmie pani miejsce kasjerki z płacą... tymczasem siedemdziesięciu 2778 II,10| sobie, że w ciągu lata zrobi z tego raj. Raj, który można 2779 II,10| sobie poczynał mając sprawę z węgierską piechotą!...~Wokulski 2780 II,10| miał po Nowym Roku batalię z spółką, którą założył 2781 II,10| którą założył do handlu z cesarstwem. Myślę, że jeszcze 2782 II,10| cudzych spraw...~A teraz z nadzwyczajną szybkością 2783 II,10| wybuchła dżuma, i - awizacje z sądu do Wokulskiego i do 2784 II,10| sprawa; gorsza historia z dżumą...- dodałem, ażeby 2785 II,10| kucharka, i jednały się z Bogiem do wpół do dziesiątej, 2786 II,10| listy gończe... Tak zawsze z tymi babami!..."~Nareszcie 2787 II,10| przyszły wszystkie cztery z Wirskim (czy i ten pobożny 2788 II,10| pojechaliśmy na sprawę: ja z panią Stawską i Helunią, 2789 II,10| Stawską i Helunią, a Wirski z panią Misiewiczową i kucharką. 2790 II,10| pewny, że zobaczę woźnego z rózgą i ławkę, na której 2791 II,10| spierać się przy tej okazji z Żydkami, którzy, jak mi 2792 II,10| pierwszej ławce, obok jegomości z rozerwanym paltotem i podbitym 2793 II,10| brzydko spoglądał jeden z obecnych rewirowych.~"Pewnie 2794 II,10| Pewnie znowu jakiś zatarg z policją" - pomyślałem.~Nagle 2795 II,10| usta same otworzyły mi się z podziwu; ujrzałem bowiem 2796 II,10| prawo dwaj studenci. Jeden z nich odznaczał się bardzo 2797 II,10| wyglądał, dalibóg, jak emigrant z przedpogrzebowego domu.~ 2798 II,10| zostawszy właścicielką domu chce z niego wyrzucić swoich najzapamiętalszych 2799 II,10| studentów, ładny chłopak z wąsikami i faworytami, wspinając 2800 II,10| sędzia.~- Maleski - odparł z ukłonem właściciel faworytów - 2801 II,10| zresztą bardzo rzadko mieszka z nami.~- Jak to? Bardzo rzadko 2802 II,10| subiekcji - objaśnił pan Maleski z miną lorda.~Sędzia zwrócił 2803 II,10| Maleski.~Baronowa posiniała z gniewu, ale umilkła; wstyd 2804 II,10| sędziego - odparł Maleski, z postawą człowieka, który 2805 II,10| pieniężnej.~Korzystając z zamieszania Patkiewicz szarpnął 2806 II,10| że przynajmniej ze dwu z nas umrze na suchoty...~ 2807 II,10| złożono go na ławce, a jeden z obecnych zawołał, ażeby 2808 II,10| tego najszlachetniejszego z ludzi?.. Pewnie chce mu 2809 II,10| i pewnie będzie to samo z Helenką... O, ja nieszczęśliwa!... , 2810 II,10| Doskonale! - odpowiedziała z mocą. - Jeszcze wczoraj 2811 II,10| Misiewiczowa widocznie modliła się z zamkniętymi oczyma, pani 2812 II,10| słyszeć rozmowę dwu kumoszek, z których młodsza i czerwona 2813 II,10| usta i spuszczone oczy; ale z każdego fałdu jej ubrania 2814 II,10| spoglądała kolejno na wszystkich z takim łagodnym spokojem, 2815 II,10| moją krzywdę... - odparła z gniewem kumoszka.~- A pani 2816 II,10| nie zapłaciła! - huknął z końca sali Wirski.~- Ciszej! - 2817 II,10| lalka. Myślałam, że umrę z żalu, i zaraz na nią powzięłam 2818 II,10| pan Maruszewicz, zobaczył z okna, że ta pani (która 2819 II,10| poszłam do jego mieszkania z moim doradcą prawnym i zobaczyłam 2820 II,10| potnieć i nawet przestępować z nogi na nogę, co jest chyba 2821 II,10| zacząłem:~- Szanowny sędzio!... Z bolesnym zdumieniem przychodzi 2822 II,10| Lalki takie sprowadzałem z zagranicy w kawałkach: oddzielnie 2823 II,10| stanik, a następnie począł z wielką uwagą odpruwać głowę 2824 II,10| głowę od tułowia. Helenka, z początku zdziwiona, przypatrywała 2825 II,10| panna nam powie, co to było z lalką? Tylko proszę prawdę, 2826 II,10| przysięgi...~Zagadnięta, z najwyższym przestrachem 2827 II,10| pani, co się teraz zrobiło z paninej gęby?... ?..~- 2828 II,10| kobieta jest ładna, to się i z kryminału wygrzebie - rzekła 2829 II,10| dostała spazmów, a dama z czerwoną twarzą mówiła do 2830 II,10| podał rękę pani Stawskiej, ż którą wysunął się naprzód, 2831 II,10| sprowadzać panią Misiewiczowę z brudnych schodów.~- Mówiłam, 2832 II,10| razem i ukłonili się nam z wielką galanterią.~ 2833 II,11| za Wokulskiego i będzie z nim szczęśliwa.~Po drugie - 2834 II,11| panny Łęckiej, a ożeni się z panią Stawską i będzie z 2835 II,11| z panią Stawską i będzie z nią szczęśliwy.~Po trzecie - 2836 II,11| ojciec.~Że Wokulski ożeni się z panią Stawską i że zrobi 2837 II,11| co prawda, nie zaręczył z nią, jeszcze się nawet nie 2838 II,11| jeszcze nawet on sam sobie z tego nie zdaje sprawy. Ale 2839 II,11| on - kłania mi się, ale z głową zadartą, i mówi dosłownie 2840 II,11| a na mnie patrzy trochę z góry, choć jeszcze nie bardzo:~" 2841 II,11| stopie obojętności, ale z radcą witam się kordialnie. 2842 II,11| przeżegnać nie pozwolą, jak z chrześcijańskiego chleba 2843 II,11| satysfakcji panu ani nikomu. Z tym wszystkim powtarzam, 2844 II,11| radca Węgrowicz mówi :~- Z tymi Żydami to może być 2845 II,11| wykupują, że trudno poradzić z nimi. Już my ich nie przeszachrujemy, 2846 II,11| panowie, co się dzieje choćby z takimi kortami...~- No - 2847 II,11| kupią Żydzi, to i ja się z wami połączę; jeszcze moja 2848 II,11| rozgoryczenie...~Wróciłem do domu z bólem głowy, wściekając 2849 II,11| i że ja, aby nie umrzeć z głodu, chodziłem po podwórzach 2850 II,11| chodziłem po podwórzach z katarynką, na której był 2851 II,11| oficerem węgierskim!"~Dopiero z rana wpadłem na jedyną myśl 2852 II,11| posadę przy spółce handlu z cesarstwem...~- Niepewna 2853 II,11| Tylko nie wydaj mnie z sekretu... Otóż pana to 2854 II,11| kochany panie Rzecki, kto z taką babą ma do czynienia, 2855 II,11| musi być przygotowany...~- Z jaką babą?... z panią Stawską?... - 2856 II,11| przygotowany...~- Z jaką babą?... z panią Stawską?... - spytałem.~- 2857 II,11| znalazł się Wokulski, bogaty, z wielką reputacją i stosunkami, 2858 II,11| do panny Łęckiej, ażeby z nią zamienić parę wyrazów, 2859 II,11| szedł do niej. Ale i cóż z tego?... Panna raz spojrzała, 2860 II,11| tylko przebaczył tej, co z niego zadrwiła, ale jeszcze 2861 II,11| ocknął się spostrzegłszy, że z niego żartują, ja... ja 2862 II,11| rzetelny przyjaciel i człowiek z poczuciem honoru.~- No - 2863 II,11| umrę albo... ożenię Stacha z panią Stawską. To kobieta, 2864 II,11| wpadł do sklepu Szuman; z jego uśmieszków i ze sposobu 2865 II,11| zaprosił Wokulskiego, choć z innymi zrobił to już od 2866 II,11| uwierzyłbyś pan, że Stach chory z tego powodu?...~Doktór zaśmiał 2867 II,11| Obojętnie przywitał się z naszymi panami i zaczął 2868 II,11| Naturalnie, zaprosiłem go z radością i przypomniałem 2869 II,11| dużo do powiedzenia, żaden z nas nie patrzył drugiemu 2870 II,11| Żydom?...~Zerwał się z fotelu i wsadziwszy ręce 2871 II,11| wypierają nas...~- Skąd?... Z tych pozycyj, których nie 2872 II,11| Mego sklepu nie kupi żaden z naszych panów, ale każdy 2873 II,11| Będzie kiedyś awantura z tymi Żydami - mruknąłem.~- 2874 II,11| Nie moja wina, że ci, z którymi łączą mnie stosunki, 2875 II,11| Nienawiść i oszczerstwa z jednej strony, lekceważenie 2876 II,11| jednej strony, lekceważenie z drugiej. Sam powiedz: czy 2877 II,11| znowu pół szklanki araku z herbatą, na odwagę. Stach 2878 II,11| można ponosić ofiary mając z czego, ale nie można pozwalać 2879 II,11| Usiadł na kozetce i odparł z uśmiechem:~- A wiesz, że 2880 II,11| Żebym miał pęknąć, ożenię go z panią Stawską!...~W dzień 2881 II,11| ażeby pioruny biły!...~Z rana wysłałem do pani Stawskiej 2882 II,11| przyjdziemy dziś na herbatę obaj z Wokulskim. Do listu ośmieliłem 2883 II,11| za rs 13 kop. 60 towaru z opakowaniem.~Muszę jeszcze, 2884 II,11| sposobem zrobię obcążki z babuni i z wnuczki i tak 2885 II,11| zrobię obcążki z babuni i z wnuczki i tak nimi piękną 2886 II,11| rubli dostaniemy rozwód z nieobecnym i zapewne już 2887 II,11| frak, kamizelkę... Oj, czy z naszej wizyty nie miałoby 2888 II,11| wieczorek - odpowiedziałem z głupia frant.~Jakbym kolnął 2889 II,11| kolnął Stacha. Zerwał się z krzesła i kazał podać futro. 2890 II,11| Wokulski prędko wyszedł z pokoju i zatrzasnął drzwi 2891 II,11| Stach spoglądał na nią z wielkim zajęciem przez cały 2892 II,11| przychodził jak najczęściej, z początku ze mną, później 2893 II,11| inna musi być w salonie z hrabiami i książętami, a 2894 II,11| książętami, a inna w garderobie z biednymi robotnicami.(O! 2895 II,11| eleganckie w stosunkach z pracownicami?...~- Proszę 2896 II,11| Ile się trzeba naczekać z przymierzeniem sukni, z 2897 II,11| z przymierzeniem sukni, z poprawieniem, z rachunkiem... 2898 II,11| przymierzeniem sukni, z poprawieniem, z rachunkiem... A jaki ton 2899 II,11| że woli mieć do czynienia z czterema Żydówkami aniżeli 2900 II,11| czterema Żydówkami aniżeli z jedną wielką damą. Choć 2901 II,11| zabawki, co chwilę wykrzykując z radości; pani Misiewiczowa 2902 II,11| uplacowali się na kanapie : ona z jakąś siatką, on z papierosem.~ 2903 II,11| ona z jakąś siatką, on z papierosem.~Ponieważ starowina 2904 II,11| papierosem.~Ponieważ starowina z wielkim ogniem zaczęła mi 2905 II,11| czym rozmawiała pani Stawka z Wokulskim. A musiało to 2906 II,11| A co to był za kłopot z tymi paszportami!... Bóg 2907 II,11| wzdychając odparła:~- Cóż z tego, choćby nieszczęśliwy 2908 II,11| Helunia.~Wokulski wstał z kanapki i pożegnaliśmy damy.~" 2909 II,11| mnie do domu i nie wiem, z jakiej racji czekał w sankach, 2910 II,11| kochanku, musisz ożenić się z panią Stawską.:"~Wobec takiego 2911 II,11| nawet przed świętym Janem.~- Z panną Łęcką? - pochwycił 2912 II,11| mieszać się do tego.~- Nie z panną Łęcką, ale z panią 2913 II,11| Nie z panną Łęcką, ale z panią Stawską.~Szuman zaczął 2914 II,11| komorne, wydobył Helenkę z takiej hańby, dał jej posadę 2915 II,11| słyszałam, że się żeni, nawet z piękną osobą, z panną Łęcką?~- 2916 II,11| żeni, nawet z piękną osobą, z panną Łęcką?~- Tu jest nieszczęście; 2917 II,11| Nie powinien żenić się z panną Łęcką, to nie dla 2918 II,11| tu byli wczoraj, cóż się z nią działo... Ja, matka, 2919 II,11| Helenę. Wyrwiemy Stacha z rąk tej panny Łęckiej i... 2920 II,11| głowę.~Dziś kontent jestem z siebie i choćbym nie chciał, 2921 II,11| Właśnie już ubrany wychodzę z domu, gdy wtem spotykam 2922 II,11| jeżeli Denowa wpadła na nią z góry, że Wokulski przesiaduje 2923 II,11| Awantury - mówi - awantury z baronową! Ale daj mi pan 2924 II,11| zaczyna Wirski.- Ze cztery... z pięć dni... - odparłem. - 2925 II,11| panu radzę to samo. Młoda z młodym prędzej porozumie 2926 II,11| prędzej porozumie się aniżeli z nami, starymi.~- Za pozwoleniem! - 2927 II,11| jeżelibym się nie ścigał z młodymi. Ale, panie, żonaty 2928 II,11| pamiętasz pan tych studentów z naszej kamienicy, co mieszkali 2929 II,11| Krzeszowskiej rośnie wątróbka z irytacji. W końcu, naradziwszy 2930 II,11| W końcu, naradziwszy się z tym swoim niby adwokatem 2931 II,11| tym swoim niby adwokatem i z Maruszewiczem, na dzień 2932 II,11| lutego pchnęła im komornika z policją.~Drapie się tedy 2933 II,11| Drapie się tedy komornik z policją na trzecie piętro, 2934 II,11| Panowie żarty robicie z władzy - mówi komornik - 2935 II,11| ślusarza i czeka na schodach z policją. W jakie pół godziny 2936 II,11| na co znowu schodzi mu z pół godziny, a tymczasem 2937 II,11| miarkuj pan, w lutym!) i z owego okna lecą na podwórze: 2938 II,11| mój Patkiewicz jedzie z krzesłem na sznurach na 2939 II,11| Krzeszowskiej, a tymczasem krzesełko z Patkiewiczem zatrzymuje 2940 II,11| baronowej.~"Skończcież, panowie, z tymi żartami!" - woła komornik 2941 II,11| się, Patkiewicz!" - woła z góry Maleski.~Na dziedzińcu 2942 II,11| dwa lata jest w separacji z mężem."~Patkiewicz, jako 2943 II,11| Potem, jak mi mówiono, z wielkim płaczem zaczęła 2944 II,11| którym baronowa odzywa się z wielkimi pochwałami...~- 2945 II,11| zawołałem. - Po cóż one z nią rozmawiały o Wokulskim?... 2946 II,11| tymczasem - ożenimy Stacha z panią Heleną.~O, bo ja, 2947 II,11| Niech więc żyje Francja z Napoleonidami, a Wokulski 2948 II,11| Napoleonidami, a Wokulski z panią Stawską!...~ 2949 II,12| Panna Izabela słuchała tego z uśmiechem. Nie chciała rozpraszać 2950 II,12| najwykwintniejszy aranżer, najczęściej z nią tańczył, nie z ojcem. 2951 II,12| najczęściej z nią tańczył, nie z ojcem. Pan Malborg, wzór 2952 II,12| manier i wyrocznia mody, z nią rozmawiał, nie z ojcem, 2953 II,12| mody, z nią rozmawiał, nie z ojcem, a pan Szastalski, 2954 II,12| Malborga. Mieszkał blisko nich, z nimi jadał, z nimi sprowadzał 2955 II,12| blisko nich, z nimi jadał, z nimi sprowadzał sobie angielskie 2956 II,12| odezwała się na cały głos pani z de Ginsów Upadalska do pani 2957 II,12| Ginsów Upadalska do pani z Fertalskich Wywrotnickiej.~ 2958 II,12| Pantarkiewiczówny i słówko pani z de Ginsów Upadalskiej zastanowiły 2959 II,12| jakąś szkołę techniczną (z czym się nie zdradzał), 2960 II,12| wymawianiu jego nazwiska z ironicznym półuśmiechem.~ 2961 II,12| Izabeli, ażeby go otrzeźwić z mrzonek.~"Co mi tam ludzkość! - 2962 II,12| tym pocałunku działo się z nim coś niezwykłego. Wola 2963 II,12| pracę nad wydobyciem się z nędzy, słyszał świst pocisków, 2964 II,12| ja modlę się do jednego z nimi ołtarza?.:"~Chciał 2965 II,12| nieostrożnego słówka pani z de Ginsów Upadalskiej, w 2966 II,12| na korzyść Wokulskiego. Z uwagą przysłuchiwała się 2967 II,12| rezultacie spostrzegła, że każdy z nich ma albo kapitalik, 2968 II,12| albo pragnie poznać się z Wokulskim dla jakichś innych 2969 II,12| takiego człowieka! - mówiła z Fertalskich Wywrotnicka.~- 2970 II,12| nawet i nie żoną! - odparła z uśmiechem baronowa von Ples, 2971 II,12| człowiekiem; nieraz sprzeczał się z księciem, a co gorsza, wręcz 2972 II,12| rozmaitych słabości, był z gruntu uczciwym człowiekiem. 2973 II,12| lubo o Wokulskim odzywa się z przekąsem jako o dorobkiewiczu 2974 II,12| nawet (o czym siostry mówiły z pobożną zgrozą i rumieniąc 2975 II,12| którą Wokulski wydobył z nędzy, oddał do magdalenek 2976 II,12| magdalenek i ostatecznie zrobił z niej uczciwą kobietę, o 2977 II,12| jednocześnie zobaczyć się z panną Izabelą. W znaczący 2978 II,12| przyjaciółki ucałowały się z demonstracyjną czułością, 2979 II,12| spostrzegł, że albo jedna z nich, albo obie mają do 2980 II,12| umizgał się do mnie, i to z dobrym skutkiem. Na rogu 2981 II,12| odpowiedź panny Izabeli wyszedł z salonu.~- Zawstydziłaś go - 2982 II,12| kogo odstąpisz... - dodała z akcentem.~- Cóż znowu za 2983 II,12| wtrąciła panna Izabela z uśmiechem. - Wszyscy trzej 2984 II,12| Następnie mam kłopot z spółką handlową. On, 2985 II,12| chyba nigdy nie poznam się z nimi. Ale on mi to wszystko 2986 II,12| trochę ciotka.~- I mówisz z nim tak wprost?...~- No, 2987 II,12| szemrania?~Panna Izabela trochę z góry spojrzała na przyjaciółkę.~- 2988 II,12| spytała panna Izabela z nieudanym zdziwieniem.~- 2989 II,12| Wokulskiego. zdaje mi się, że z nim igra, a z nim igrać 2990 II,12| mi się, że z nim igra, a z nim igrać nie można. I jeszcze 2991 II,12| widzą jaśniej..."~- Czy z prezesową tak źle?~- 2992 II,12| oznaczać, że nie pojedzie z panią Wąsowską. Nachmurzywszy 2993 II,12| ta Bela raz już skończyła z Wokulskim tak albo owak...~- 2994 II,12| tak, ażeby zostać jednym z przyjaciół domu? Ale to 2995 II,12| proszę, moja pani - odparł z oburzeniem. - To nie mój 2996 II,12| gorączce... Ach, te kobiety z ich obrzydliwą kokieterią...~- 2997 II,12| wielkie damy i służące z restauracji. Co to za wymagania, 2998 II,12| wysiądę... O, ja nieszczęśliwy z takim podłym usposobieniem!...~ 2999 II,12| Tomasza, który witał go z ojcowską czułością, a następnie 3000 II,12| swoich interesach dając z lekka do zrozumienia, że


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3785

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License