Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
yung 11
yunga 3
yungowi 1
z 3785
za 1508
zaabonowac 1
zaadresowane 1
Frequency    [«  »]
4905 w
4220 na
3815 ze
3785 z
3075 do
2798 a
2516 to
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

z

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3785

     Tom,  Rozdzial
3001 II,12| mu rękę, którą jak zwykle z religijną czcią ucałował, 3002 II,12| ucałował, rzekła:~- Wie pan, że z prezesową jest bardzo niedobrze...~ 3003 II,12| baronostwo Dalscy rzekła z uśmiechem - bo Ewelinka 3004 II,12| wspomnienie o nim. Jakże to podle z mojej strony!"~Chciał powiedzieć 3005 II,12| eleganccy młodzi ludzie, z których jeden odznaczał 3006 II,12| półmiskach.~Panna Izabela z takim zachwytem patrzyła 3007 II,12| Kiedy ona jest sobą, z kim ona jest sobą?..."~Ale 3008 II,12| nadzwyczajnego? Musi żyć z ludźmi, do których nawykła; 3009 II,12| których nawykła; a jeżeli z nimi żyje, musi słuchać 3010 II,12| opowiada jej mnóstwo szczegółów z życia pana Wokulskiego. 3011 II,12| pani Stawska opowiadała to z tak naiwną prostotą, że 3012 II,12| mi jedno!... - zakończyła z desperacją w głosie.~Pani 3013 II,12| nie umiałaby określić. ~Z widzenia znała go od lat 3014 II,12| Potem Wokulski zniknął z Warszawy, rozeszła się wieść, 3015 II,12| przypatrzeć się Wokulskiemu.~Z intencją nieraz zachodziła 3016 II,12| Wokulskiego, raz widziała go, ale z boku, a raz zamieniła z 3017 II,12| z boku, a raz zamieniła z nim parę słów i wtedy zrobił 3018 II,12| dnia w lecie zetknęła się z nim w bramie domu, gdzie 3019 II,12| opowiadać mnóstwo szczegółów z życia swojego Stacha.~- 3020 II,12| Po powrocie Wokulskiego z Paryża stary subiekt częściej 3021 II,12| zasługę ten, kto by wydobył go z sideł kokietki.~Później 3022 II,12| nie wyparł się znajomości z nią, co przecież mógł zrobić, 3023 II,12| nich, mówił jej wprost albo z ogródkami o WokuIskim. Pani 3024 II,12| wykonywał swój chytry plan. z początku mówił jej, że panna 3025 II,12| Zatopiona w wewnętrznej walce, z której nie miała się nawet 3026 II,12| mnie ta poczciwa Denowa z Radzińską i ... Ale co ja 3027 II,12| Nienawidzieć się wolno - dodała z gorzkim uśmiechem - kraść, 3028 II,12| spada jej na głowę, kiedy z ust tej gołębicy bryzgnęły 3029 II,12| u niej Rzecki; przyszedł z miną zakłopotaną, gdy mu 3030 II,12| Maruszewicz i rozmawiał z nim blisko godzinę. Inni 3031 II,12| Cóż pan masz za interesa z tym łotrem, panie Henryku?~ 3032 II,12| będzie odwiedzał mój dom z baronową...~- I pan przyjmiesz 3033 II,12| ludzi salon lepiej wygląda z baronami i hrabiami aniżeli 3034 II,12| Misiewiczowej, ażeby się z nią naradzić, i tu dowiedział 3035 II,12| naradzić, i tu dowiedział się z ust matki, że pani Stawska 3036 II,13| Doktór siedział przy lampie z zieloną umbrelką i pilnie 3037 II,13| Bo też to rachunki z waszego sklepu i waszej 3038 II,13| operacjom pieniężnym i jestem z góry pewny, że mnie będą 3039 II,13| się nareszcie - pogadać z panem o Stachu...~Doktór 3040 II,13| W umysłach, które wyszły z masy żydowskiej, ale wzbiły 3041 II,13| dochody... Najmądrzejszy zaś z nich, Ochocki, zamiast wyzyskać 3042 II,13| od kilku dni radzi o nich z Wokulskim. Zawsze znajdzie 3043 II,13| już zaczyna naradzać się z Ochockim... Słowo honoru, 3044 II,13| finansista może rozmawiać z takim Ochockim?... Lunatycy!...~ 3045 II,13| ponieważ związał losy swoje z panną Łęcką, więc sprzedał 3046 II,13| Tymczasem on hula po Warszawie z ładną panią Wąsowską, 3047 II,13| która albo siedziałaby z nim w pracowni, albo - handlowała 3048 II,13| do możnych, romansowałaby z najmożniejszymi, słowem, 3049 II,13| wie po co, albo ożenić się z kobietą, która strwoniłaby 3050 II,13| majątek.~Rzecki podniósł się z krzesła.~- Więc teraz - 3051 II,13| znalazłszy nabywcy?... I kto z was mądrzejszy: pan, który 3052 II,13| porastać mchem nie ruszając się z miejsca. Dla pana Szlangbaumy 3053 II,13| kilku prywatnych wieczorów z muzyką i deklamacją. Następnie 3054 II,13| sztuce Musseta Nie igra się z miłością. Panowie Niwiński, 3055 II,13| manewrów zbliżyć pannę Izabelę z Szastalskim. Z nieopisanym 3056 II,13| pannę Izabelę z Szastalskim. Z nieopisanym współczuciem 3057 II,13| zawołała witając się z nim niezwykle gorąco. - 3058 II,13| widzieć jego album, złożone z samych recenzyj... Pan Pieczarkowski 3059 II,13| takie odznaczenia.~Wokulski z podziwem przypatrywał się 3060 II,13| przez resztę dnia rozmawiała z Wokulskim dosyć chłodno.~" 3061 II,13| Zawsze muszę się wyrwać z czymś, co jej robi przykrość. 3062 II,13| szacunku dla panny Izabeli.~"Z pewnością - mówił - znakomitszym 3063 II,13| ułatwić zaznajomienie się z Molinarim, ale to koniecznie, 3064 II,13| genialnego skrzypka będzie jednym z najtrudniejszych zadań, 3065 II,13| który nie tylko poznał się z Molinarim, ale już chodził 3066 II,13| cień.~Kiedy zwierzył się z kłopotu przed muzykiem, 3067 II,13| panie, mamy ruch w hotelu z tym Włochem!...~Schodzą 3068 II,13| spojrzał na zegarek. Upłynęło z dziesięć minut na czekaniu, 3069 II,13| zapalać się do człowieka, z którego nawet hotelowa służba 3070 II,13| ażeby szukał znajomości z takim płytkim blagierem!...~ 3071 II,13| w rękę.~- Bo ja jeszcze, z przeproszeniem łaski pańskiej, 3072 II,13| Poskrobał się w głowę.~- Z kimże to? - spytał Wokulski.~- 3073 II,13| to? - spytał Wokulski.~- Z panną Marianną, co mieszka 3074 II,13| na górze.~"Chce się żenić z moją magdalenką?" - pomyślał 3075 II,13| panie. Ledwiem tu przyjechał z łaski pańskiej, zaraz Wysocka 3076 II,13| stało, że chcesz żenić się z nią?~- Bóg wie, panie, ani 3077 II,13| ani tak, ani owak. Nawet z początku to śmiałem się 3078 II,13| początku to śmiałem się z niej i jak kto przechodził 3079 II,13| Marianny, boś panna nie z jednego pieca chleb jadła." 3080 II,13| sześć chustek perkalowych z moim nazwiskiem. A Wysocka 3081 II,13| rozpowiedział mi, jak się z nią zrobił ten interes, 3082 II,13| zrobił ten interes, niby z panną Marianną. Zgodziła 3083 II,13| Wysockiego: "Ożeniłby się pan z panną Marianną?" "I z jedną 3084 II,13| pan z panną Marianną?" "I z jedną babą jest utrapienie" - 3085 II,13| nie jej opatrunki, tobym z tydzień dłużej leżał. Mnie 3086 II,13| Panna myśli, że ja się z panną ożenię, a ja chybabym 3087 II,13| chybabym zgłupiał, żeby się z taką wiązać, co się dziesięciu 3088 II,13| mną nie ożenił...~ mnie, z przeproszeniem łaski pańskiej, 3089 II,13| łaski pańskiej, zemdliło z wielkiej litości, kiedym 3090 II,13| Wysocka co, może ja się z panną Marianną ożenię...'~ 3091 II,13| Wysocka - jakbyś się ożenił z panną Marianną, to może 3092 II,13| Rzeżuchowskich odbył się wielki raut z Molinarim; Wokulski także 3093 II,13| własnej kompozycji.~Jeden z miejscowych muzyków usiadł 3094 II,13| nim, że już pogodził się z rolą półbożka łaskawego 3095 II,13| własnym oczom.~Mistrz grał z kwadrans, ale Wokulski nie 3096 II,13| stoliku: pan Szastalski z panną Rzeżuchowską, Molinari 3097 II,13| panną Rzeżuchowską, Molinari z panną Izabelą, i było znać, 3098 II,13| Wokulskiemu znowu zdawało się, że z oczu spada mu zasłona, poza 3099 II,13| siedziała pani Wąsowska z Ochockim.~- Moja kuzynka 3100 II,13| podniósł go.~- Nie chcę grać z panem komedii, mój potworze - 3101 II,13| spojrzenie, zaczęła rozmawiać z Malborgiem, który właśnie 3102 II,13| bardzo wesoło rozmawiał z panną Rzeżuchowską...~- 3103 II,13| spotkali księcia, który z wielkim zadowoleniem przywitał 3104 II,13| sale... Pani Rzeżuchowska z powodu nagłej migreny musiała 3105 II,13| drodze ze znajomymi weszła z Ochockim do salonu, zobaczyła 3106 II,13| towarzystwie Molinariego.~- Kto z nas miał rację? - rzekła 3107 II,13| Molinari zaczął rozmawiać z panią Wywrotnicką, pani 3108 II,13| Pogodziłaś się jednak z tym impertynentem? - zapytała 3109 II,13| zależy. Jeszcze nie jesteś z nim związana...~- Ach, tak!... 3110 II,13| Stojący pod oknem pan Malborg z panem Niwińskim przypatrywali 3111 II,13| Do spisku nigdy; mogę z panią być tylko w otwartej 3112 II,13| tylko w otwartej wojnie. ~- Z panią? w otwartej wojnie?... 3113 II,13| rzekła panna Izabela z uśmiechem. - Więc załóżmy 3114 II,13| Izabeli, że umarł Wokulski z powodu Molinariego, wielki 3115 II,13| że marmurowy bożek ma coś z postawy i rysów skrzypka. 3116 II,13| za kilka dni spędzonych z nią razem.~"I na co on się 3117 II,13| panna Izabela nie wychodziła z domu i nikogo nie przyjmowała. 3118 II,13| towarzystwo, że jego album z recenzjami jest blagą, ponieważ 3119 II,13| towarzystwie ojca zjeżdża powozem z jakiejś góry w dolinę napełnioną 3120 II,13| którą pan Tomasz patrzył z niespokojną ciekawością. " 3121 II,13| niespokojną ciekawością. "Z kim ojciec gra?..." - pomyślała. 3122 II,13| tej chwili wionął wiatr i z tumanów ukazała się twarz 3123 II,13| Wstał, wyjrzał przez okno i z uśmiechem przypatrywał się 3124 II,13| Wokulski już stanowczo zerwał z Łęckimi...~- Czyby tak?... - 3125 II,13| odchodziła do swego pokoju, i z panią Stawską przepędzał 3126 II,13| nawet nie mające związku z tym, co do niego mówiono.~ 3127 II,13| Słyszałem o dwu przyjaciołach, z których jeden mieszkał w 3128 II,13| Los czasami mocno żartuje z ludzi...~- W życiu chyba 3129 II,13| rękę i wyszedł zamyślony.~"Z nami tak nie będzie!..." - 3130 II,13| Pogardzałbym sam sobą, gdyby z tego świata miała mnie wymieść 3131 II,13| czy później wytępi potwory z ludzką twarzą."~Rzecki odgadując, 3132 II,13| Rzecki odgadując, co się z nim dzieje, zachodził w 3133 II,13| Jaśnie pani prosi...~- Co się z panem dzieje?... - zawołała 3134 II,13| raczy uwielbiać jeden z was, nie może rozmawiać 3135 II,13| was, nie może rozmawiać z innymi?... Nie spodziewałam 3136 II,13| jak do krzesła i postępuje z nią jak z krzesłem, a ołtarz 3137 II,13| krzesła i postępuje z nią jak z krzesłem, a ołtarz prawie 3138 II,13| wszystko, com powiedział z powodu tego Molinariego... 3139 II,13| spostrzegł tego. Wyskoczył z karety i pobiegł do kamienicy 3140 II,13| nawet nie pożegnawszy się z panią... Już nie chcę mówić 3141 II,13| Niech pani nie spieszy się z przebaczeniem, bo ono może 3142 II,13| przeznaczone - odpowiedziała z uśmiechem.~Namiętnie ucałował 3143 II,13| odszedł do okna i coś zdjął z szyi.~- Niech pani przyjmie 3144 II,13| podał jej złoty medalion z łańcuszkiem.~Panna Izabela 3145 II,13| przemienić. Kto wie, czy z tej blaszki nie urodzą się 3146 II,13| która mogła mnie wyciągnąć z kraju, a cały mój majątek 3147 II,13| pani. Jedyną... - powtórzył z naciskiem.~- Myślał pan 3148 II,13| Wokulski.~- Ano pisze mi teraz z Lyonu, że Ludwik Stawski 3149 II,13| zawołał Wokulski. - Jakże tam z księciem Lulu?... Gniewasz 3150 II,13| Mówi coś o wyjeździe z Warszawy... Może byś tam 3151 II,13| pocierając czoło. - Mówiłeś z nią o sklepie?~- Owszem; 3152 II,13| tysiąc dwieście rubli.~- Z twoich biednych oszczędności?... 3153 II,13| godzinie pani Wąsowska była z wizytą u panny Izabeli i 3154 II,14| wynajmu mieszkań? czy praczki z paryskiej pralni nocują 3155 II,14| albo dłużej nie wytrzymam z taką panią! W piątek na 3156 II,14| mi zapowiedziała, że będę z nią jeździł na cmentarz 3157 II,14| odwiedził nieznany adwokat z poufnym zapytaniem, czy 3158 II,14| baronowa, zamiast wpaść na nich z krzykiem, jak to zwykle 3159 II,14| Tylko po całych dniach, z rękoma założonymi na piersi, 3160 II,14| nasłuchiwała, kto rozmawia z Marianną.~Po paru dniach 3161 II,14| upadała na krzesło lub fotel z biciem serca, a nareszcie 3162 II,14| ubierać. Wszystko leciało jej z rąk.~Tymczasem Marianna, 3163 II,14| dystyngowanego jegomościa z jedwabnym parasolem i ręczną 3164 II,14| kamerdynera, stali tragarze z kuframi i tłomokami.~- A 3165 II,14| połowy!... - odparł jegomość z walizką. Rzeczy pana barona 3166 II,14| nie zapiętym szlafroku, z włosami w nieładzie.~- Co 3167 II,14| Zaraz Marianna wyniesie się z kuchni, to ty tam...~- Ja 3168 II,14| pani żartuje. Według umowy z panem mam mieć swój pokój...~ 3169 II,14| Leon. - Jeżeli tam jest z parę pokoików, to mogę nawet 3170 II,14| to mogę nawet mieszkać z kucharzem...~- Jak to z 3171 II,14| z kucharzem...~- Jak to z kucharzem?~- Bo przecie 3172 II,14| parę krzeseł i miednicę z dzbankiem wody, pan Leon 3173 II,14| Marianna wydzierając mu się z rąk.~- Zła, boś sama 3174 II,14| kołki na łbie ciosali... Z baronem będziesz panna miała 3175 II,14| Mariannę, która przybiegła z kuchni, i - sam zaczął podsłuchiwać.~ 3176 II,14| Pani baronowa, siedząca z książką na kanapie, na widok 3177 II,14| się po raz trzeci, ciągle z kapeluszem w ręku. - Daruje 3178 II,14| mieć trzy procesy: dwa z lokatorami, a jeden z jej 3179 II,14| dwa z lokatorami, a jeden z jej byłym adwokatem, który 3180 II,14| zawołała baronowa zrywając się z kanapy. - Wszakże w tej 3181 II,14| jeden nie musiał uciekać z Warszawy wygnany przez oszczerstwa, 3182 II,14| twoje długi?~Baron powstał z krzesła.~- Moje długi niech 3183 II,14| zrobić miliony, człowiek z moim nazwiskiem potrafi 3184 II,14| Przecie wiesz, że pochodzę z rodziny, która zrobiła swój 3185 II,14| do mnie - przerwał baron z nowym ukłonem - będę się 3186 II,14| swojej żony. Przerwał procesy z lokatorami, byłemu adwokatowi 3187 II,14| pani Stawskiej napisał list z przeprosinami i posłał jej ( 3188 II,14| wizyty rozmaitym osobom z towarzystwa, powiedziawszy 3189 II,14| mieście, że jeżeli która z dam nie odda im rewizyty, 3190 II,14| i prawie wszyscy zawarli z nimi bliższe stosunki.~W 3191 II,14| zamian pani baronowa, co z jej strony było dowodem 3192 II,14| spłacała długi męża. Niektórym z wierzycieli robiła impertynencje, 3193 II,14| baronowi Krzeszowskiemu, z prośbą o rychłą odpowiedź.~ 3194 II,14| oświadczając, że chce się widzieć z baronem.~Baron przyjął go 3195 II,14| rozdrażniony.~- Przychodzę do pana z pretensją - zaczął stary 3196 II,14| rubli.~Rzecki pozieleniał z gniewu.~- Panie baronie, 3197 II,14| wypadkiem, ale... jeden z nas dwu jest ofiarą mistyfikacji... 3198 II,14| A oto dowód...~Wydobył z kieszeni dwa arkusze i jeden 3199 II,14| kieszeni dwa arkusze i jeden z nich podał Krzeszowskiemu. 3200 II,14| Baron obejrzał dokument z góry na dół i z dołu do 3201 II,14| dokument z góry na dół i z dołu do góry. Usta mu pobladły.~- 3202 II,14| szachrajami...~Baron podniósł się z fotelu.~- Wybacz pan - rzekł. - 3203 II,14| usprawiedliwień, ani nawet widzieć się z panią baronową.~Baron odprowadziwszy 3204 II,14| nie zdając sobie sprawy z tego, co mówi pan Ignacy. 3205 II,14| gdzie mógł spotkać się z panną Izbelą, patrzeć na 3206 II,14| mówił sobie. - No i co z tego?... Umrę patrząc na 3207 II,14| przyjacielu i spłyniesz z nieba, aby go ocucić... 3208 II,14| barona.~- Domyśla się pan, z czym przychodzę? - mówił 3209 II,14| czy potrzebowałbym się z tym kryć?...~- To prawda!... - 3210 II,14| Wygrałem, kilkanaście razy z rzędu dublując stawkę jak 3211 II,14| wszedł Maruszewicz, blady, z pałającymi oczyma. ~- Panie! - 3212 II,14| odparł Wokulski i wydobył z biurka fatalne dokumenta. - 3213 II,14| pytasz?... pan naigrawasz się z mojej rozpaczy!~- Uważa 3214 II,14| myślał, co działoby się z nim, gdyby tak jego samego 3215 II,15| MANET~ ~Jakkolwiek sprawa z Maruszewiczem załatwiła 3216 II,15| Rzeckiemu i kazał wykreślić z księgi rzekomy dług barona. 3217 II,15| człowieka, zobaczylibyśmy, kto z nas lepszy: ja czy ci, co 3218 II,15| On mi wyglądał na jednego z tych ludzi, którzy w społeczeństwie 3219 II,15| Tak jak postąpił Wokulski z Maruszewiczem, mógłby zrobić 3220 II,15| zajmować się spółką do handlu z cesarstwem, ponieważ ona 3221 II,15| przeznaczyć dużą nagrodę temu z astronomów, który odkryje 3222 II,15| Pewnego dnia otrzymał telegram z Zasławia wzywający go na 3223 II,15| miał odwagi rozstać się z panną Izabelą nawet na kilka 3224 II,15| Zresztą nawet nie mówił z nią o miłości, jak nie mówi 3225 II,15| ciebie... Możesz jechać z nami?...~- Każdej chwili - 3226 II,15| Mówiłam, ażeby jechał z nami. Będzie weselej, nieprawdaż?...~- 3227 II,15| odparł Starski witając się z panem Tomaszem. - Byłem 3228 II,15| stronie panny Izabeli i zaczął z nią rozmawiać w połowie 3229 II,15| tymczasem wdał się w rozmowę z Wokulskim i szeroko zaczął 3230 II,15| dworze Napoleona III, który z nim kilka razy rozmawiał, 3231 II,15| angielsku?~Już chciał powstać z siedzenia, kiedy wypadkiem 3232 II,15| Właśnie pociąg wyjechał z Radziwiłłowa, a pierwszy 3233 II,15| zbyt hojnym...~- A sprawa z panem K?... - wtrącił Starski.~- 3234 II,15| to zaraz znać, że wracasz z prowincji. Niedawno był 3235 II,15| fałszerza, gdyby nie miał z nim jakichś zakulisowych 3236 II,15| zakulisowych interesów - odparł z uśmiechem Starski.~- A baron 3237 II,15| mogłabyś lękać się wymówek z mojej strony...~Nie zmieniając 3238 II,15| jak jeszcze daleko... może z pięć, może z dziesięć minut!...~ 3239 II,15| daleko... może z pięć, może z dziesięć minut!...~Co tam 3240 II,15| że wybije okno i wyskoczy z wagonu... Gorzej. Zdawało 3241 II,15| drzwi. Wokulski zerwał się z siedzenia. Potrącił pana 3242 II,15| wagonie Starski rozmawiał z panną Izabelą.~- No, już 3243 II,15| daruj, kuzynko - rzekł - ale z takim pośpiechem nie wychodzi 3244 II,15| pośpiechem nie wychodzi się z wagonu przy damach.~- Może 3245 II,15| dziwnie wyglądał..."~Wokulski z bufetu poszedł na koniec 3246 II,15| głęboko, napił się wody z beczki, przy której stała 3247 II,15| panu?...~- Nic. Weź pan z biura jakiś papier i przed 3248 II,15| telegrafu. W parę minut wyszedł z biura i zbliżywszy się do 3249 II,15| którym siedział pan Łęcki z córką, zawołał:~- Telegram 3250 II,15| zapytał go pan Tomasz.~- Z Warszawy - odparł Wokulski. - 3251 II,15| lepiej niech pan jedzie z nami naprzeciw niego. Będziemy 3252 II,15| niego przy świetle padającym z sali.~Wokulski wziął go 3253 II,15| podróżni tłumem wybiegli z bufetu do wagonów.~- I jeszcze 3254 II,15| mówił Wokulski zwracając się z nim do wagonu państwa Łęckich. - 3255 II,15| świsnął, odpowiedziano mu z lokomotywy.~- Farawell, 3256 II,15| niespodzianka; wszystko można było z góry przewidzieć, ja nawet 3257 II,15| ten Starski, biedak, który z powodu braku zajęcia musiał 3258 II,15| tu na ziemi,~Białe anioły z skrzydłami jasnemi...~Piękne 3259 II,15| skutki znajomości kobiet z poezji ! ~Trzeba było poznawać 3260 II,15| orkiestrę wygrywającą inwokację z Roberta Diabła. "Wy, co 3261 II,15| pośród otwartych grobów, z których wymykały się wstrętne 3262 II,15| telegrafu paliła się lampa z zielonym daszkiem i słychać 3263 II,15| Wokulski. - Końmi można... A z Warszawy o której?~- Za 3264 II,15| mrok, żal i smutek wypływał z jego serca i że to wszystko 3265 II,15| wszystko zakończy się chyba z życiem, jeżeli się zakończy...~ 3266 II,15| jakiejkolwiek roboty i skończę z tymi głupstwami, które mi 3267 II,15| czy co, u diabła?..."~Wtem z daleka zobaczył dwa światła, 3268 II,15| i żądzę śmierci.~Pociąg z wolna zbliżał się. Wokulski 3269 II,15| nie zdając sobie sprawy z tego, co robi, upadł na 3270 II,15| szarpnięcie, które strąciło go z szyn... Pociąg przeleciał 3271 II,15| dokończył. Wokulski zepchnął go z siebie, pochwycił za kołnierz 3272 II,15| mu pękają piersi, wił się z bólu i nagle zaniósł się 3273 II,15| straszna trwoga... Ciebie on z sideł zdradzieckich wyzuje..." 3274 II,15| ziemi. Zdawało mu się, że z każdą łzą spada mu z serca 3275 II,15| że z każdą łzą spada mu z serca jakiś ból, jakiś zawód 3276 II,15| Już zdawał sobie sprawę z tego, co robił, i już zrozumiał, 3277 II,15| Wokulski podniósł się z ziemi i zaczął iść do stacji. 3278 II,16| Mamy już dwie koalicje. Z jednej strony Rosja z Turcją, 3279 II,16| koalicje. Z jednej strony Rosja z Turcją, z drugiej Niemcy, 3280 II,16| jednej strony Rosja z Turcją, z drugiej Niemcy, Austria 3281 II,16| jeśli wygra: Gdyby zaś z waszej winy przegrała, nie 3282 II,16| Napoleonek, Lulu, i bije się z Zulusami w Afryce jak jego 3283 II,16| która będzie kosztowała z dziesięć miliardów i jest 3284 II,16| zapłacą, wejdą w przymierze z Niemcami, a wtedy Bismarck 3285 II,16| niego słabość, chociaż się z nią taiłem... To, panie, 3286 II,16| ziółko!... Jest on ożeniony z Puttkamerówną; wiadomo zaś, 3287 II,16| Puttkamerowie spokrewnieni z Mickiewiczem. Przy tym podobno 3288 II,16| kombinacjach, które wynikają z porządku rzeczy.~A więc 3289 II,16| do niego zaufania.~Jakoś z moim zdrowiem nie jest dobrze. 3290 II,16| zapoznał się przez Maruszewicza z baronami, przez baronów 3291 II,16| baronami, przez baronów z hrabiami, a tylko jeszcze 3292 II,16| dostać się do księcia, który z Żydami jest bardzo grzeczny, 3293 II,16| bardzo grzeczny, ale i bardzo z daleka.~I kiedy tak Szlangbaum 3294 II,16| przed upływem kilku lat z Żydami będzie jakaś awantura.~- 3295 II,16| opowiedziałem moją rozmowę z Szumanem, nasz mizerny kolega 3296 II,16| kilka lat będzie awantura z Żydami?... Uspokój go pan, 3297 II,16| ja się, u diabła, biłem z Austriakami?... Za co ginęli 3298 II,16| śmierci; ale mój Boże, kiedy z wody wyjmą rybę, choćby 3299 II,16| się taką rybą wyciąganą z wody; w sklepie już rozpanoszył 3300 II,16| prosiłem za biedakami, odparł z gniewem:~- Patrz pan, jak 3301 II,16| Śmieli się wszyscy panowie z tej obrazy Szlangbauma... 3302 II,16| rację... nie można drwić z wyznania, bo wyznanie to 3303 II,16| nawymyślam. Lisiecki robi to z miejsca, więc Szlangbaum 3304 II,16| rację mówiąc wtedy, że my, z dziada pradziada, myślimy: 3305 II,16| myślałem, że mi zejdzie z miesiąc. Tymczasem wziął 3306 II,16| chodzi na sesje nie wiadomo z kim... Ale to najgorsze, 3307 II,16| Ale to najgorsze, że z sumy przeznaczonej mu przez 3308 II,16| Gdyby tylko wydobył się z tych niepotrzebnych stosunków; 3309 II,16| niepotrzebnych stosunków; bo z Żydami może nie być awantury, 3310 II,16| może nie być awantury, ale z nim!...~Niech go tam Pan 3311 II,16| to już nie student; a jak z góry za miesiąc zapłaci, 3312 II,16| się u barona jakiś elegant z dziwną fizjognomią, a jeszcze 3313 II,16| lokatora już mam, ale sądząc z opisu obawiam się, czy nie 3314 II,16| czy nie będzie nim jeden z tych młodych ludzi, których 3315 II,16| odparł Maruszewicz - byle z góry płacili.~Na drugi dzień 3316 II,16| płacili.~Na drugi dzień z rana wprowadzili się do 3317 II,16| że wieczorami sesjonują z Klejnem. Zaś w kilka dni 3318 II,16| Jeżeli okno otworzę, jeden z nich strzela do mnie grochem 3319 II,16| mnie parę osób albo któraś z dam (dodał ciszej), bębnią 3320 II,16| dosyć często, zaraz jeden z chłopaków wychyla się przez 3321 II,16| baronowa spokorniała, bo z jednej strony boi się męża, 3322 II,16| jednej strony boi się męża, a z drugiej studentów.~Takim 3323 II,16| Maruszewicz za intrygi, z jednej i tej samej ręki 3324 II,16| Panie - mówił - jeden z pańskich oficjalistów, który 3325 II,16| Więc niech pan rozmówi się z panem Rzeckim, oni znają 3326 II,16| się dawniej.~Maruszewicz z kolei wpadł na mnie i znowu 3327 II,16| Tak, ale pan Klejn ma z nimi jakieś konszachty, 3328 II,16| odparłem - woli przestawać z młodymi. ~- Ale ja z tego 3329 II,16| przestawać z młodymi. ~- Ale ja z tego powodu nie chcę cierpieć!... 3330 II,16| jednego dnia pojechał Wokulski z panną Łęcką i z panem Łęckim 3331 II,16| Wokulski z panną Łęcką i z panem Łęckim do Krakowa 3332 II,16| Okropność, co się zrobiło z tym człowiekiem przez jedną 3333 II,16| stało? dlaczego wrócił? z początku wahał się, a potem 3334 II,16| całych dniach nie wychodzi z domu i po większej części 3335 II,16| mu Szumana, ale Stach i z Szumanem nie chciał gadać, 3336 II,16| Mówił, że Wokulski wysiadł z pociągu około północy w 3337 II,16| że Stach musiał zerwać z panną Łęcką i może nawet 3338 II,16| Paryżu, potem w Lyonie; z Lyonu wpadł pod Częstochowę 3339 II,16| Częstochowę do pani Stawskiej i z nią przyjechał do Warszawy. 3340 II,16| pod Częstochowę, siedział z tydzień i podobno pomógł 3341 II,16| pewny, że Wokulski zerwał z panną Łęcką. Musiał nawet 3342 II,16| się ze swej rozpaczy?..."~Z jakiej rozpaczy?... Gdyby 3343 II,16| rozpaczy?... Gdyby nawet zerwał z panną Łęcką, to jeszcze, 3344 II,16| może się ożenić choćby z panią Stawską.~Złote, diamentowe 3345 II,16| pierwszy raz po jej wyjeździe z Warszawy, jakby we mnie 3346 II,16| nie takie. Po przyjechaniu z Paryża do Częstochowy byłem 3347 II,16| rozmarzony, a ona taka blada, z takimi smutnymi oczyma, 3348 II,16| Ignacy!... po tygodniu życia z kobietą albo umarłbym, 3349 II,16| zdawało, że wejdzie w stosunki z arystokracją i że panna 3350 II,16| ze Skierniewic. O panie, z kobietami tak nie można...~ 3351 II,16| ani na chwilę rozstać się z Warszawą i ze sklepem..., 3352 II,16| potrafił...~Rzeczy odebrałem z kolei dopiero na drugi dzień, 3353 II,17| jadących w przedziale i z wielkim trudem zmiarkował, 3354 II,17| bez niego jest ich trzy, a z nim cztery. Potem zaczął 3355 II,17| światło i przynieść befsztyk z restauracji. Zjadł go z 3356 II,17| z restauracji. Zjadł go z apetytem, popił winem i 3357 II,17| się, że widzi Rzeckiego z twarzą bardzo zafrasowaną.~ 3358 II,17| ani cieszyło. Niekiedy z ciągłego siedzenia na fotelu 3359 II,17| myślał, że idzie śmierć, i z obojętną ciekawością uważał, 3360 II,17| samym sobie: uleczyłem się z marzycielstwa.~- Bardzo 3361 II,17| potem?~- Będę cię leczył.~- Z marzycielstwa?~- Nie, z 3362 II,17| Z marzycielstwa?~- Nie, z neurastenii.~Wokulski uśmiechnął 3363 II,17| Był to bezimienny ból, z początku bardzo mały, który 3364 II,17| mężczyzny... Obraz ten miał z początku słaby blask fosforycznego 3365 II,17| spokojowi i zdziwieniu.~Z wolna zaczęło się rodzić 3366 II,17| na papierze zgadzały się z pamięciowymi i Wokulski 3367 II,17| straciłem rozumu!" - pomyślał z radością.~Zaczął wyobrażać 3368 II,17| ilustracji. Były tam kopie z galerii drezdeńskiej i monachijskiej, 3369 II,17| monachijskiej, Don Quichot z rysunkami Dorégo, Hogart...~ 3370 II,17| im bardziej oswajał się z nimi, tym mniej pochłaniały 3371 II,17| książki znane mu jeszcze z epoki dzieciństwa albo z 3372 II,17| z epoki dzieciństwa albo z piwnicy Hopfera. Z niewymownym 3373 II,17| albo z piwnicy Hopfera. Z niewymownym wzruszeniem 3374 II,17| Żywot św. Genowefy, Różę z Tannenburgu, Rinaldiniego, 3375 II,17| raniona dusza uciekłszy z ziemi błądzi po jakichś 3376 II,17| jeden dziwny szczegół. Kiedy z własnej literatury wyniósł 3377 II,17| Czy my naprawdę - myślał z trwogą - jesteśmy narodem 3378 II,17| Pewnego dnia przyniesiono mu z poczty gruby pakiet.~"Z 3379 II,17| z poczty gruby pakiet.~"Z Paryża?... - rzekł. - Tak 3380 II,17| Paryża?... - rzekł. - Tak z Paryża. Ciekawym, co to?..."~ 3381 II,17| zmęczonego umysłu te pałace z drogich kamieni, drzewa, 3382 II,17| książkę i śmiejąc się sam z siebie marzył, że on jest 3383 II,17| słowa:~"Ludzkość składa się z gadów i tygrysów, między 3384 II,17| Zaczął znowu czytać historię z Tysiąca nocy, lecz spostrzegł, 3385 II,17| robić ze spółką do handlu z cesarstwem? - zapytał Szlangbaum. - 3386 II,17| mówisz tak, jakbyś się i z niej chciał wycofać...~- 3387 II,17| Szlangbaum wyszedł żegnając się z nim bardzo serdecznie.~" 3388 II,17| Szlangbaum rozmawiający z nim w tej chwili o swoich 3389 II,17| od kilku dni leżał list z Paryża. Wziął go do rąk, 3390 II,17| tyle wieczorów przepędził z panią Stawską, gdzie czuł 3391 II,17| dwoje ludzi nieszczęśliwych z tego samego powodu nie mogą 3392 II,17| jeszcze nie zdecydował się, co z nimi zrobić.~Z początku 3393 II,17| zdecydował się, co z nimi zrobić.~Z początku wcale o nich nie 3394 II,17| byłaby historia, gdybym się z nią ożenił... Miałbym towarzystwo. 3395 II,17| będzie wezwać Rzeckiego (z którym nie widział się od 3396 II,17| Rozumiał, że coś trzeba zrobić z nimi, a czuł, - że on nic 3397 II,17| moda czy nie moda; jest mi z nią dobrze, zatem...~Właśnie 3398 II,17| swoim mieszkaniem...~- Ty z dziesięć lat cieszyłeś się 3399 II,17| sesja tej spółki do handlu z cesarstwem...~- Wycofuję 3400 II,17| cesarstwem...~- Wycofuję się z niej...~- Proszę... Dobra 3401 II,17| Proszę... Dobra myśl - mówił z ironią Szuman. - I jeszcze, 3402 II,17| naturo! jakżebym chciał mieć z milion rubli, ażeby zrobić 3403 II,17| bezczelnością...~- Więc zerwij z nimi, ochrzcij się...~- 3404 II,17| myślę. Naprzód, nie zerwę z nimi, choćbym się ochrzcił, 3405 II,17| wtóre - jeżeli nie zerwałem z nimi, kiedy byli słabi, 3406 II,17| wybuchnie nowe prześladowanie, z którego moi bracia w Izraelu 3407 II,17| Stachu, już nie będziesz z nami walczył... Jesteś złamany, 3408 II,17| wielkość, która musiała czerpać z twojej kieszeni?... Rok 3409 II,17| kieszeni?... Rok tylko żyłeś z nimi, niby na równej stopie, 3410 II,17| niby na równej stopie, i co z ciebie zrobili?... Więc 3411 II,17| pomyśl, co musieli zrobić z nami, których gnietli i 3412 II,17| dlatego radzę ci: połącz się z Żydami. Zdublujesz majątek 3413 II,17| wielkich panów, to co?...~- Z konieczności połączymy się 3414 II,17| konieczności połączymy się z waszym ludem, będziemy jego 3415 II,17| polityki, naszej ekonomii i z pewnością lepiej wyjdzie 3416 II,17| lepiej o uczciwej równości z innymi, nie o zdobywaniu 3417 II,17| zrobią to Żydzi chederowi, a z tobą zrobiliby uniwersyteccy.~- 3418 II,17| ramionami.~- Nie wszystko. Nas z nimi łączy rasa i wspólne 3419 II,17| siedział posąg spiżowej bogini, z głową w chmurach i z zagadkowym 3420 II,17| bogini, z głową w chmurach i z zagadkowym napisem u stóp: " 3421 II,17| śmiać mu się chciało i z panny Izabeli, i ż jej triumfującego 3422 II,17| chciało i z panny Izabeli, i ż jej triumfującego wielbiciela, 3423 II,17| triumfującego wielbiciela, i z własnych cierpień.~"Czy 3424 II,17| zadyszany upadł na krzesło i z trudnością mówił.~Wokulski 3425 II,17| Rzecki wpatrując się w niego z przywiązaniem. - Ja na ciebie?... - 3426 II,17| aresztowany...~Wokulski cofnął się z krzesłem.~- Klejn i ci dwaj... 3427 II,17| wszedł na nią, to tylko z twojej winy.~"Byłem pełen 3428 II,17| odparł. - Ale mniejsza... Z tego widzę, że Szuman należy 3429 II,17| niechętny... ja już schodzę z pola... Ale spojrzyj tylko, 3430 II,17| gorszych. Zobaczysz, co zrobią z naszym sklepem: jacy to 3431 II,17| Boś był im potrzebny. Z ciebie i twoich stosunków 3432 II,17| Stawskiego.~Rzecki zerwał się z fotelu.~- Męża pani Heleny?... 3433 II,17| żadnej przeszkody... Zeń się z nią... Ach, gdybyś wiedział, 3434 II,17| zawieź i... oświadcz się z miejsca... Już widzę, spółka 3435 II,17| zawołał Rzecki. - Ożeń się z nią, a zaraz inaczej spojrzysz...~ 3436 II,17| polityka wywietrzeje mu z głowy.~- Biedny Klejn był 3437 II,17| stanął i rzekł:~- Żeń się z nią, Stachu, żeń... Uszczęśliwisz 3438 II,17| Szlangbaum chce mnie okpić i z jednego zdziwienia wpada 3439 II,17| tak naiwną minę, przecież z góry przewidziałem wszystkie 3440 II,17| mnie do wejścia w spółkę z nimi?..~- To co innego. 3441 II,17| namawiam. Na ostrożnej spółce z rozumnymi Żydami nikt nigdy 3442 II,17| czyby to była rzecz rozsądna z nasze strony, gdybyśmy się 3443 II,17| interesu jak spółka do handlu z cesarstwem?... Ty rzucasz, 3444 II,17| chcą mnie żenić... Mnie, z moją żydowską mordą i łysiną!...~- 3445 II,17| mordą i łysiną!...~- Kto?... z kim?..~- Naturalnie, że 3446 II,17| Naturalnie, że nasi znajomi, a z kim?... Z kim zechcę. Nawet 3447 II,17| nasi znajomi, a z kim?... Z kim zechcę. Nawet z chrześcijanką, 3448 II,17| Z kim zechcę. Nawet z chrześcijanką, i to z pięknej 3449 II,17| Nawet z chrześcijanką, i to z pięknej familii, byłem się 3450 II,17| wychowana, a nade wszystko z porządnej familii?... Tu 3451 II,17| idealnej miłości, kobiety z anielską duszą... Takich 3452 II,17| nie potrafi wydobyć się z podobnego błota!~Wokulski 3453 II,17| Wokulski siedział milczący, z szeroko otwartymi oczyma. 3454 II,17| ocalony!... Tak, jeszcze będą z ciebie ludzie... Pluń na 3455 II,17| teraz bądź zdrów i zostań z własnymi myślami.~Wokulski 3456 II,17| wilczycą... A on był jednym z nich!...~Znowu ogarnął go 3457 II,17| się ze Starskim i Bóg wie z kim jeszcze."~Tym razem 3458 II,17| ożywioną korespondencję z Suzinem i dużo rozmyślał.~ 3459 II,17| Najpierw podsunął książki, z których jedne oświeciły 3460 II,17| Żydów, którzy występowali z całą kastową arogancją, 3461 II,17| dwu lat, ja zmieszałem się z ekonomicznymi szulerami, 3462 II,17| jaką jeszcze wyniosłem z tej szulerki, jest pewność, 3463 II,17| śmierci Stawskiego w liście z Paryża i od tej chwili kolejno 3464 II,17| ożenić się ze Stawską. Ona z pewnością nie tylko nie 3465 II,17| rodzaj ludzki albo składa się z kur kokietujących koguta, 3466 II,17| kokietujących koguta, albo z wilków uganiających się 3467 II,17| Niech go diabli wezmą z taką kuracją" - szepnął.~ 3468 II,17| wyjątkami, ogół zaś składa się z dobrych jednostek. Geist 3469 II,17| wyjątkami; ale Geist wierzył, że z czasem rozmnożą się ci dobrzy 3470 II,17| jeżeli cały świat składa się z bydląt, to nie ma dobrej 3471 II,17| racji ani szaleć za jednym z nich, ani gniewać się za 3472 II,17| przyjmował interesantów z tak lodowatą obojętnością, 3473 II,17| że stosownie do zawartej z nimi umowy, wycofuje kapitał 3474 II,17| banku; ja zaś mam rachunki z Suzinem.~Adwokat pożegnał 3475 II,17| starozakonni...~- To już z wyboru panów.~- Żydowszczyzna 3476 II,17| Szlangbaumowi, ale któremu z chrześcijańskich kupców?~- 3477 II,17| Nie tylko za granicą żyją z nas ludzie.. Iluż tutejszych 3478 II,17| spółce...~Książę zerwał się z fotelu.~- Aaa!... to się 3479 II,17| grzechy, ale żadnego z nich nie popełniliśmy względem 3480 II,17| przywileje... Choć każdy z tych wyżej oszacowanych 3481 II,17| nadzieję, że porozumiecie się z nimi lepiej niż z nami rzekł 3482 II,17| porozumiecie się z nimi lepiej niż z nami rzekł Wokulski z ironią.~ 3483 II,17| niż z nami rzekł Wokulski z ironią.~Książę miał łzy 3484 II,17| okopy... to dopiero spółka z Żydami.~- Tak pan mówisz?... - 3485 II,17| rozstrzygająca losy spółki do handlu z cesarstwem.~Przede wszystkim 3486 II,17| oświadczył, że jego klient z powodu choroby wycofuje 3487 II,17| przygnębiające. Korzystając z przerwy książę poprosił 3488 II,17| Książę spojrzał na niego z góry.~- To, com robił, robiłem 3489 II,17| żem przegrał, i to nie z winy Wokulskiego... Biedny 3490 II,17| się.~Teraz wystąpił jeden z adwokatów i drżącym głosem 3491 II,17| której treścią było to, że z usunięciem się Wokulskiego 3492 II,17| zachowywali się obojętnie, z góry wiedząc, co nastąpi 3493 II,17| Henryś... - odezwał się głos z kąta.~Ponieważ ten efekt 3494 II,17| mówił. - Ale ponieważ z takich związków rodzą się 3495 II,17| wszystkie nici łączące go z ludźmi, że mu obojętni, 3496 II,17| świat, a jego sprawy widzi z jakiejś nowej strony, której 3497 II,17| klienci spółki, niezadowoleni z wejścia Szlangbauma, a może 3498 II,17| i odprawił interesantów z niczym.~Potem przyszła druga 3499 II,17| energii i zdolnościach.~Z gromady wizytujących wyróżnił 3500 II,17| go w obie ręce i wybiegł z pokoju.~Mniej więcej to


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-3785

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License