Tom, Rozdzial
1 I,2 | się do nóg przybyłemu.~- Ależ, panie, ależ przepraszam!... -
2 I,2 | przybyłemu.~- Ależ, panie, ależ przepraszam!... - tłomaczył
3 I,4 | Wokulski ocknął się.~- Ależ ja do żadnego z nich nie
4 I,5 | skoro skazano ich na pracę; ależ tacy jak ona aniołowie nie
5 I,5 | rozporządzając znacznym majątkiem.~- Ależ, ciociu, marszałek jest
6 I,6 | jesteśmy zrujnowani...~- Ależ, Belciu!... - przerwała
7 I,6 | której nie było i nie ma?...~Ależ ten Wokulski to naprawdę
8 I,6 | trzymając w rękach karty.~"Ależ to straszny człowiek, papo!"~"
9 I,8 | tęsknych a bezsilnych...~Ależ ja zaczynam być naprawdę
10 I,8 | jestem dziś rozkołysany, ależ nie mogę być śmieszny -
11 I,8 | mojej winy otrzymał dymisję. Ależ, panie Wokulski, ja wczoraj
12 I,9 | pieniądze na szampana...~- Ależ niech się ciocia uspokoi -
13 I,9 | trochę zmieszana hrabina.~- Ależ to impertynent! - rzekła
14 I,9 | odparła panna Florentyna.~- Ależ to zuchwalstwo... Ależ to
15 I,9 | Ależ to zuchwalstwo... Ależ to niesłychane... i jeszcze,
16 I,9 | ja - dodała cicho.~- Ależ uważaj, kim on jest?...
17 I,10| do robienia interesów.~- Ależ europejska wojna - mówię -
18 I,10| drzwi sklepu do sieni.~- Ależ - mówię - tu lokal zajęty...~
19 I,10| drzwi.~Boże miłosierny!... ależ ten drugi pokój to mój pokój,
20 I,11| pośpieszył ten sam głos.~- Ależ nie!... O handel, a raczej
21 I,11| prawdziwego natchnienia.~- Ależ, panowie! - zawołał - dziś
22 I,12| zawołał adwokat. - Ależ szanowny pan Łęcki jest
23 I,12| musi zdusić przeciwnika; ależ tu zdobyczą miała być panna
24 I,13| tyle...~- Trzeci zakręt... Ależ Yung nic sobie z nich nie
25 I,14| odezwał się pan Tomasz - ależ Wokulski nie ma obowiązku
26 I,15| Może trochę za późno, ależ przez całe życie nie pozwalałem
27 I,15| chce się ze mną poznać... Ależ oczywiście dają mi do zrozumienia,
28 I,16| się, czy przyjmiesz?... ~- Ależ rozumie się... ~- I jaki
29 I,16| uśmiechem panna Izabela - ależ to jest podstęp. Ja chcę
30 I,17| wymownie patrząc mu w oczy. ~- Ależ... gwarantuję, że tak będzie... ~-
31 I,18| wykrzykuje baronowa. ~- Ależ będę... będę na sali - przerywa
32 I,18| Przyjdę na licytację, ależ teraz muszę iść do mego
33 I,18| dawano sześćdziesiąt... ~- Ależ, panie, on kosztował mnie
34 I,18| Gdyby się dopilnowano... ~- Ależ, panie, proszę mi nie mówić
35 I,18| przepowiedział Klejn. No, ależ Szlangbaum to przecie nie
36 I,19| kto podobne zgorszenie? ~"Ależ ja jestem podły człowiek! -
37 I,19| troskliwość Wokulskiego. No, ależ moim opiekunem, nawet w
38 I,19| mię po cichu, to prawda! ależ tak samo będzie mnie uwielbiał
39 I,19| dwadzieścia tysięcy... ~- Ależ czekać nie mogliśmy, skoro
40 II,1 | ludzi?... ~Przetarłem oczy. Ależ to żywy Machalski, kiper
41 II,2 | marzec, maj, lipiec... ~- Ależ nikt z panów nigdy nie płaci! -
42 II,2 | w tych bezeceństwach. ~- Ależ, pani!... - zaprotestował
43 II,2 | Baronowej obeschły oczy. ~- Ależ naturalnie - przerwała mi -
44 II,2 | mówić głębokim głosem: ~- Ależ, człowieku siwowłosy, zastanów
45 II,2 | z dołu co miesiąc... ~- Ależ, pani!... - zaprotestował
46 II,2 | z Ludwikiem Stawskim? ~- Ależ, pani dobrodziejko! - zawołał
47 II,3 | myśli Wokulski. - Ależ tu jest więcej marmurów
48 II,3 | był?... Głupi człowieku, ależ to jest Mesalina, jeżeli
49 II,5 | już głosem Wokulski. ~- Ależ nie!... - zawołał baron
50 II,5 | pana, panie Wokulski? ~- Ależ, panie!.. Bardzo mi miło
51 II,6 | pobladł i posiniały mu usta.~- Ależ pan nie ma idei o powożeniu! -
52 II,6 | triumfator - rzekła wdówka. ~- Ależ słowo honoru daję, że tylko
53 II,6 | popręg był mocno przypasany.- Ależ nie tam... O, tu... Tu coś
54 II,7 | zajrzeć do obserwatorium. ~- Ależ zaglądajcie sobie, moi kochani,
55 II,8 | przekonania panna Felicja. ~- Ależ, Felu, o co ty niedługo
56 II,8 | klęczeć!... Ach, niegodziwiec, ależ on niedługo postawi komu
57 II,8 | po głowie!... Starski?... Ależ ona chce wyswatać go z panią
58 II,9 | co do porękawicznego...~- Ależ proszę pana - zawołał -
59 II,9 | bardzo znakomity człowiek). - Ależ, drogi panie Rzecki, teraz
60 II,9 | odpowiedziała pani Misiewiczowa.~- Ależ mateczko, to tylko oryginał!... -
61 II,9 | Nowym Roku cenę podniosę.~- Ależ to jest nieludzkie, co pan
62 II,10| jest piękny...~- On?... Ależ on kompletnie piękny człowiek!...
63 II,10| przywykli moi kundmani... Ależ ja mogę na tym stracić kilka
64 II,10| się domyć nie może...~- Ależ sąd!... ależ sprawiedliwość!... -
65 II,10| nie może...~- Ależ sąd!... ależ sprawiedliwość!... - krzyczałem.~-
66 II,10| brzęk!... O rany boskie, ależ to aresztantów prowadzą!...
67 II,10| sędziemu i zaklęła go....~- Ależ, pani, to wszystko niepotrzebne...
68 II,10| tylko już nie wolno.~- Ależ my ustąpimy! - zawołała
69 II,11| zawołała starowina. - Ależ ona, przysięgnę, już dziś
70 II,11| wesele...~- Bój się Boga, ależ Ludwiczek?...~- Umarł, umarł... -
71 II,12| Starski, Szastalski...~- Ależ Starski, Szastalski, książę,
72 II,12| Wokulski... Cha! Cha! Cha!... Ależ nie ma na świecie człowieka,
73 II,13| idzie naprzód, cofa się.~- Ależ to nie pańska specjalność
74 II,13| dosyć mierny skrzypek.~- Ależ, panie!... Pan Rydzewski
75 II,13| spytała ją pani Wąsowska.~- Ależ to jest impertynent! - rzekła
76 II,13| u Milerowej, zostanę ~- Ależ, Helenko!... - zreflektowała
77 II,14| jest skończonym łotrem.~- Ależ, mężu! - zawołała baronowa
78 II,14| ten łotr Maruszewicz?... Ależ honorem ręczę, że oddał
79 II,15| Starski.~- Zlituj się... Ależ on może spojrzeć!... Znienawidzę
80 II,15| się bawić. Kokietowała... ależ tak, najbezwstydniej kokietowała
81 II,17| Pyszny wynalazek !... Ależ ja, u diabła, nigdy nie
82 II,17| trochę... Ot, nic!...~- Ależ ty lecz się, mój drogi,
83 II,17| mówił rozgorączkowany. - Ależ to ocalenie dla nas wszystkich!...~
84 II,17| Książę zarumienił się.~- Ależ starozakonni, panie... obca
85 II,17| Rozumiem pański żal do nas, ależ... są jakieś obowiązki względem
86 II,17| poprzestając na pięciu...~- Ależ my wydajemy te pieniądze -
87 II,17| mój honor, wstydzę się... Ależ my nie odpowiadamy za występki
88 II,17| ożenić się ze Stawską?... Ależ cokolwiek z tego wybierze,
89 II,17| nieuczciwego wspólnika.~- Ależ baron to niedołężny starzec!...~-
90 II,19| ażebyśmy usiedli?...~- Ależ bardzo proszę - odpowiedział
91 II,19| ludziom głowy zawróciła...~- Ależ to potwór!... - zawołał
92 II,19| Rzecki uśmiechnął się.~- Ależ zastanów się, panie Ignacy -
93 II,19| tęsknić do tych gruzów...~- Ależ to byłoby dzieciństwo!...
|