Tom, Rozdzial
1 I,3 | zgody plunął aż w komin.~- Boże miłosierny - jęknęła ciotka -
2 I,5 | nazywa go cher cousin... Ach, Boże!~- Myślę, ciociu, że martwić
3 I,5 | istniałaby zasługa. Zresztą, mój Boże, któż nam broni mieć na
4 I,6 | barw... Co tu wybrać, o Boże?... Niepodobna wybierać
5 I,6 | wiedzieć, że się podobam... mój Boże! nawet służbie... Kiedyś
6 I,6 | w objęcia marszałka... O Boże! nawet nie domyślałam się,
7 I,7 | Pierwszy raz czuję spokój... o Boże... A tak go bardzo pragnąłem..."~
8 I,9 | swój rulon imperiałów.~"Boże - pomyślał - jak ja głupio
9 I,9 | pierwsza sesja i w imię boże zaczynajmy.~"Nie ma jej!" -
10 I,10| małym chłopcem i że jest Boże Narodzenie. Na stole płonie
11 I,10| Alem się też rozgadał, Boże odpuść!... Myślałem o Wokulskim,
12 I,10| Przedmieściu, a nie na Podwal, broń Boże! bo tam mieszka ten złodziej
13 I,10| ruszę, jak ja to przeniosę, Boże miłosierny!..."- myślałem.~
14 I,10| nagle otworzył drugie drzwi.~Boże miłosierny!... ależ ten
15 I,10| tu Polska nie ginąć, mój Boże, kiedy tacy jak Wokulski
16 I,10| żenią się. Bo to nawet, mój Boże, nie potrzebuje człowiek
17 I,10| znaleźć panienkę, która, mój Boże! i do fortepianu, i domem
18 I,10| z tą panią Melitonową...~Boże miłosierny, czuwaj nad nami!...~
19 I,10| Szlangowskim, obchodził Wielkanoc i Boże Narodzenie, i z pewnością
20 I,10| się to wszystko skończy, Boże miłosierny...~Ale, ale!...
21 I,10| zaufania, awantury?...~- Boże uchowaj!- ośmieliłem się
22 I,13| boję, słowo honoru... O Boże, jak ciężko karzesz mnie
23 I,13| rubli zamiast tysiąca... Boże, jak srogo karzesz mnie
24 I,13| rubli i tamtych dwieście... Boże, jak nisko upadłem...~Przyszli
25 I,13| w te obrzydliwe łapy... Boże, jak karzesz mnie za lekkomyślność..."~
26 I,13| tylko garścią popiołu?... O Boże jaki to nędzny świat...
27 I,13| Rzecki rozłożył ręce.~- Ach, Boże, co mówią...~- Gadaj prosto
28 I,14| majątku!.,.~"Cóż to za ludzie, Boże miłosierny!..." - szeptała
29 I,14| nic nie wskórał!... Ach, Boże, co też mi się snuje po
30 I,16| pewnym rodzajem nobilitacji. Boże miłosierny! Jeżeli furmani
31 I,17| wtrącił hrabia. ~- Eh! Boże... Wiem, że miał prawo...
32 I,18| dziesięciu tysięcy rubli... Mój Boże! jak się to ludzie zmieniają. ~
33 I,18| nikogo nie wpuszczał. ~- O Boże! - mówi baronowa na cały
34 I,19| Heloiza romansowała z innymi. Boże mój!... ile mnie kosztowała
35 I,19| podnosząc się z siedzenia. - Boże uchowaj!... - zawołał pan
36 I,19| Złego?... No, nic złego, mój Boże... Ale zawsze lepiej, gdy
37 I,19| królowała w twoim salonie... Boże, jaki ja dziś jestem zdenerwowany!... -
38 I,19| trochę niezdrów... ~- Wielki Boże!... Chyba zanadto wzruszyło
39 I,19| przebiegły jej wyrazy: ~"Boże!... dlaczego on nie przychodzi..." ~
40 I,19| przysyła mi tych panów. Mój Boże! nigdy się jeszcze nie leczyłem,
41 I,19| ściskając głowę szepnął: ~- Boże miłosierny!... ~Gdy Wokulski
42 I,19| stycznia roku przyszłego. ~- Boże uchowaj!... Ja mego kapitału
43 II,1 | prześcieradłem. Gorąca noc. Panie Boże, opiekuj się tymi, którzy
44 II,2 | do cudzych mieszkań... (Boże miłosierny! jak ja już dawno
45 II,2 | Magenta... Rok 1859 ... Eh! Boże miłosierny... ~- Powiedz
46 II,2 | popatrzyliśmy sobie w oczy. Eh! Boże miłosierny... ~- Mów pan
47 II,2 | Stawska i Wokulski... Mój Boże! jaka by to była piękna
48 II,2 | straszną lichwiarkę... Ach, Boże! nie ma o czym mówić...
49 II,2 | Prześliczne dziecko... Boże miłosierny! dlaczego Stach
50 II,2 | I to nazywa się lekcja, Boże odpuść... Helenka pracuje
51 II,4 | bym miał powiedzieć, dobry Boże, nad to, że profesor Palmieri
52 II,6 | czego pani wnosi? ~- Ach, Boże! zaraz z czego? Pierwej
53 II,6 | całych dniach łapał ryby. ~- Boże! jakie szczęście, że nie
54 II,6 | które mają wyjść za mąż. Mój Boże, ilu ja podobnych spotkałam
55 II,7 | do czystości krwi... Ach, Boże! wielkie to szczęście, że
56 II,7 | mogę nie zobaczyć, bo, mój Boże, każdy z nas jest śmiertelny,
57 II,9 | miesiące!...~Ha, trudno. Panie Boże, jeżeli jesteś, zbaw pomimo
58 II,9 | mizerne to ciało, pożal się Boże!) nowy garnitur. Przy tym
59 II,9 | rozumiem. (Jak ja się starzeję, Boże miłosierny, jak ja się starzeję!...)~
60 II,9 | na letnie mieszkanie. Mój Boże!... pamiętam, jak mi to
61 II,10| A pani co na to?~- Mój Boże, cóż miałam robić?... Naturalnie,
62 II,10| i patrząc na matkę. (Mój Boże, dlaczego ja nie jestem
63 II,10| zwabiali do siebie... Ach, Boże!... - krzyknęła odwracając
64 II,10| delikatnego pukania.~- Ach, Boże!... - krzyknęła znowu pani
65 II,11| i mówi do Patkiewicza:~"Boże miłosierny! potrzebne też
66 II,12| życie zatruwać plotkami !...Boże miłosierny, jacy ci ludzie
67 II,13| ktoś łata bieliznę; więc na Boże Narodzenie kupiłem jej za
68 II,13| obawiając się, że traci rozum.~"Boże miłosierny! - szepnął -
69 II,13| ona... Sta... Star?...~- Boże uchowaj, tam nic nie ma
70 II,13| Zamyśliła się.~- Mój Boże, i cóż na to poradzę?...
71 II,15| jestem bardzo zmartwiona. Boże, gdyby on się kiedy dowiedział...~-
72 II,15| toczącą się lokomotywą...~"Boże, bądź miłościwy..." - szepnął
73 II,15| zaniósł się od płaczu.~"Boże miłosierny... Boże miłosierny!..." -
74 II,15| płaczu.~"Boże miłosierny... Boże miłosierny!..." - powtarzał
75 II,15| się tu stało...~- Tak mi Boże dopomóż, że nie powiem -
76 II,16| bym gdzie pojechał... Mój Boże, dwadzieścia lat nie wyjrzałem
77 II,16| myśleć o śmierci; ale mój Boże, kiedy z wody wyjmą rybę,
78 II,17| jakby wygrał wielki los...~- Boże miłosierny! - szepnął Wokulski.~-
79 II,17| czułem się tak swobodnym... Boże mój!... nawet od paru lat...
80 II,17| kuracji - mówił wzruszony. - O Boże!... zdaje mi się, że mnie
81 II,17| a co do niewinności... Boże miłosierny! w jak nędznym
82 II,17| schwycił się za głowę.~- Boże miłosierny! - zawołał -
83 II,18| nich bym zamieszkał. I mój Boże! niańczyłbym dzieci Mraczewskiego,
84 II,19| między gruzami, czy, broń Boże, nie stało się nieszczęście.
85 II,19| czy mi się tylko śniło?... Boże miłosierny..." - szepnął.~
|