Tom, Rozdzial
1 II,4 | zameldował: ~- Profesor Geist. ~- Geist?... - powtórzył
2 II,4 | zameldował: ~- Profesor Geist. ~- Geist?... - powtórzył Wokulski
3 II,4 | chciał ocenić wiek przybysza, Geist zdawał się badać go. ~-
4 II,4 | się dziwnie sympatyczną. ~Geist przeciągnął ręką po głowie. ~-
5 II,4 | Wokulski. ~- Nie?... - spytał Geist. - A jednak - dodał - mówiono
6 II,4 | wyskoczyć z galerii?... - pytał Geist. ~Wokulski cofnął się z
7 II,4 | Powiem niedużo - rzekł Geist. - Pan wie, co to jest chemia
8 II,4 | Owszem, jest - odparł Geist. - Tylko zamiast eterów,
9 II,4 | tylko desperatem - odparł Geist. - Kupcy nie myślą o skakaniu
10 II,4 | majętnego desperata - rzekł Geist. ~Wokulski patrzył na Geista
11 II,4 | poinformować. Jestem profesor Geist, stary wariat, jak mówią
12 II,4 | Oho! - roześmiał się Geist - tu, w Paryżu. W jakimś
13 II,4 | czynienia z maniakiem. ~Geist patrzył na niego i wciąż
14 II,4 | spokojny.~- To proste - odparł Geist. ~- O zabiciu się myśli
15 II,4 | jest krową? - odpowiedział Geist. - W czasie moich przymusowych
16 II,4 | Wokulski zmarszczył się, Geist wybuchnął: ~- Co? może sądzisz
17 II,4 | ani wariat - odpowiedział Geist. - Pokażę ci coś, co widziało
18 II,4 | spokój - uśmiechnął się Geist - wystarczy dziesięć...
19 II,4 | Milion! - powtórzył Geist chwytając się za głowę. -
20 II,4 | dwie godziny będę - odparł Geist i szybko wybiegł z pokoju.
21 II,4 | piątą w numerze zjawił się Geist; był jakiś rozdrażniony
22 II,4 | A powiedz mi - mówił Geist - dlaczego ty myślisz o
23 II,4 | Doznałem zawrotu w balonie... ~Geist kręcił głową. ~- Majątek
24 II,4 | Jest kobieta! - rzekł Geist. - To źle. O niej nigdy
25 II,4 | Nie zaraz! - odparł żywo Geist. - Kobiety nigdy nie gubią
26 II,4 | Źle! źle!... - mruczał Geist. - Muszę szukać kupca na
27 II,4 | Masz rację... - odparł Geist i wydobył z kieszeni średniej
28 II,4 | zamknięte w szczególny sposób; Geist po kolei dotykał sztyftów
29 II,4 | kłopotami. Mam dosyć własnych. Geist nie spuszczał z niego oka,
30 II,4 | rzekł. ~- Platyna? powtórzył Geist z drwiącym uśmiechem. -
31 II,4 | tak... tak!... - śmiał się Geist. - Nawet jeden z moich przyjaciół
32 II,4 | Cha! cha!... - śmiał się Geist. - Weź do ręki, przypatrz
33 II,4 | świecie. ~- A to?... - spytał Geist pokazując mu inny kawałek
34 II,4 | i nie potas?... - pytał Geist. ~- Nie.. ~- Weźże do rąk
35 II,4 | No i cóż? - zapytał Geist. ~- Czy pokazywał pan to
36 II,4 | powietrza - spokojnie odparł Geist. ~Wokulski rzucił się na
37 II,4 | Dla wielu powodów -odparł Geist. - Naprzód chcę, ażeby ten
38 II,4 | Więc posłuchaj - mówił Geist. - Tak zwana ludzkość, mniej
39 II,4 | ginąć. Ja - ciągnął dalej Geist - nie chcę powtarzać tego
40 II,4 | począł chodzić po numerze; Geist nie spuszczał z niego oka. ~-
41 II,4 | sposobu nie widzę - odparł Geist. ~- I kiedy można by przyjść?... ~-
42 II,4 | oto mój adres - zakończył Geist podając zabrudzoną notatkę. ~
43 II,4 | dyskretnym uśmiechem: ~- Stary Geist wyszedł od pana bardzo ożywiony.
44 II,4 | Wokulski - co byś sądził, gdyby Geist pokazał ci metal pod każdym
45 II,4 | Więc ten wielki myśliciel, Geist, jest kuglarzem, a ja głupcem,
46 II,4 | czego dowiem się?... Jeżeli Geist jest ordynarnym oszustem
47 II,4 | było: ~"Nie ma kwestii, że Geist za pomocą magnetyzmu oszukał
48 II,4 | przecież dosyć czasu. Ale znowu Geist nie mógł go uśpić w ciągu
49 II,4 | starego chemika. ~Jeżeli więc Geist nie uśpił go, więc nie jest
50 II,4 | jakieżem ja podłe bydlę; a Geist uważa mnie za człowieka!..."~
51 II,4 | ale niezmienna - to był Geist i jego metale; druga iskrząca
52 II,4 | to w kilka lat. ~Zatem Geist stanowczo nie otumanił mnie" -
53 II,4 | otworzyły się i stanął w nich Geist. Był ubrany w podarte niebieskie
54 II,4 | mi, panie Siuzę! - mówił Geist. - Sprzedałem mój materiał
55 II,4 | uśmiechając się Wokulski. Geist spojrzał na niego z pobłażliwą
56 II,4 | ściany? ~- Dotknij go - rzekł Geist. ~Wokulski dotknął i syknął
57 II,4 | ciśnienia wewnętrznego - dodał Geist nie zważając na przygodę
58 II,4 | ażebyś mnie pracował - odparł Geist.- Jak widzisz, łatwo tu
59 II,4 | doskonalszej ludzkości... Geist wydął mu się w tej chwili
60 II,4 | sentymentalizm!... - mruknął Geist. -W naturze nie ma grobów
61 II,4 | I ja rozumiem - przerwał Geist. - Moje odkrycia są tak
62 II,4 | wyczerpany upadł na fotel; Geist pochował swoje okazy, zamknął
63 II,4 | powietrza, co?...śmiał się Geist. - Ciężar gatunkowy obalony...
64 II,4 | Posłuchaj mnie - przerwał mu Geist - a wnet zrozumiesz, na
65 II,4 | drutu ile waży? - spytał Geist podając ją Wokulskiemu. ~-
66 II,4 | Otóż widzisz - przerwał Geist. - Mamy trzy sześciany tej
67 II,4 | ręce w sposób desperacki. ~Geist znowu otworzył szafę, poszukał
68 II,4 | nie zaraz!... - odparł Geist. - Jeszcze nic ukończyłeś
69 II,4 | chodzić po pokoju i liczyć: ~"Geist jeden, ja drugi, Ochocki
70 II,4 | puch, był na swoim miejscu. Geist nie łudził go; droga do
71 II,4 | myślał. - Dawniej taki Geist byłby symbolem szatana,
72 II,12| Niekiedy przychodził mu na myśl Geist, zdziczały mędrzec wśród
73 II,15| aby ją stracić... Albo i Geist. Po to zrobił wielki wynalazek,
74 II,17| mocno zwierzęce: on sam, Geist i Szuman. Ale on sądził,
75 II,17| się z dobrych jednostek. Geist twierdził, przeciwnie, że
76 II,17| dobre są wyjątkami; ale Geist wierzył, że z czasem rozmnożą
77 II,17| poglądach; kto mi zaręczy, że i Geist nie myli się w swoich albo
78 II,17| Rzecki bydlę, Stawska bydlę, Geist bydlę, ja sam bydlę... Ideały -
79 II,17| balony jego pomysłu, a potem Geist, który utrzymywał, że chemia
80 II,17| trafił na ów metal, którego Geist poszukuje? - rzekł do siebie. -
81 II,17| poszukuje? - rzekł do siebie. - Geist twierdzi, że odkrycie zależy
82 II,19| zechce zaczepić. No, ale Geist, niegdyś bardzo zdolny chemik,
83 II,19| mędrcy zadecydowali, że Geist jest wariatem, to już chyba
|