Tom, Rozdzial
1 I,3 | uliczny, z którego co chwilę ktoś wpadał do nas za sprawunkiem.~-
2 I,3 | którego co chwila odrywał się ktoś i wchodził do sklepu.~-
3 I,3 | zniechęcać się do nas, a nawet ktoś (może Katz?...) wybił nam
4 I,4 | się drzwi i na progu staje ktoś odziany w wielkie futro
5 I,5 | długi... uważasz... te długi ktoś skupił... kilka dni temu,
6 I,6 | sypialni przycichło, jakby ktoś szedł na palcach.~- Proszę,
7 I,6 | są weksle jej ojca, które ktoś niedawno wykupił?... W takim
8 I,8 | tam, dokąd chce. I dopiero ktoś stojący na boku widzi, że
9 I,8 | ot tak?... Bo już nam ktoś - dodał szeptem - przysyłał
10 I,8 | się, jeżeli cię rozdepcze ktoś nieuważny.~I tobież to wzdychać
11 I,8 | mniejsza. Dosyć, że ktoś za to zapłaci, pierwszy
12 I,9 | Wokulski.~- Poczekaj. Jest ktoś, który chciałby ci dopomóc,
13 I,9 | W każdym razie zrobił ktoś złośliwego figla hrabinie
14 I,9 | zobaczył damę w brylantach.~Ktoś podał mu palto. Wokulski
15 I,9 | Belwederu i od Belwederu. Ktoś z jadących spostrzegł na
16 I,10| oświetlonej olejnym kagankiem ktoś zastąpił mi drogę. Ażem
17 I,10| potężniejszy.~- Bitwa!... - zawołał ktoś na froncie przeciągłym głosem.~
18 I,10| wiodło się w tych czasach. Ktoś zaczął gwizdać, inny nucił
19 I,10| uderzenie kijem w człowieka; ktoś z tyłu padł zawadzając o
20 I,10| fajfrów. Toż samo za nami. Ktoś krzyknął: " Naprzód!" i -
21 I,10| żalu za moim dzieciństwem. Ktoś szarpał mię za ramię.~Był
22 I,10| koń i skaczący kozak... Ktoś uchylił drzwi i zobaczyłem
23 I,10| odezwał się półgłosem ktoś trzeci.~- W takim razie
24 I,10| Ehe! He!... - zaśmiał się ktoś dotąd milczący - to już
25 I,11| handlu...~- Zbożem - wtrącił ktoś z kąta.~- Właściwie - ciągnął
26 I,11| zrozumieli wszyscy - mruknął ktoś w kącie zajętym przez szlachtę,
27 I,11| Żydów - wtrącił półgłosem ktoś od stołu, gdzie siedzieli
28 I,11| dla rolników?... - spytał ktoś z nieprzejednanej szlachty.~-
29 I,11| Można było domyślać się, że ktoś bardzo starannie czuwa nad
30 I,12| kilka tępych uderzeń, jakby ktoś pochwycił kogoś drugiego
31 I,12| człowiekiem... Zdaje mi się, że mi ktoś zamienił duszę!..."~Chwilami
32 I,13| do koła. Kogoś potrącił, ktoś pytał go o bilet... Pędził
33 I,13| prześlicznym spojrzeniem.~Wtem ktoś potrącił Wokulskiego. Był
34 I,13| W głowę!... - krzyknął ktoś.~Wokulski rzucił pistolet
35 I,14| jakiś ogromny cień.~Był ktoś, który rzucił parę tysięcy
36 I,14| ochronę jej ciotki; potem ktoś grał z jej ojcem w karty
37 I,14| dzień przegrywał; potem ktoś, który wykupił weksle jej
38 I,14| przyozdobienia grobu Pańskiego.~Ten ktoś był to zuchwały dorobkiewicz,
39 I,14| rozpaczą. A cóż dopiero, gdy ktoś wdarł się za zasłonę jej
40 I,14| będą przepraszać. Ja, gdyby ktoś przy mnie obraził ukochaną,
41 I,15| Zresztą niechże znajdzie się ktoś obcy... Nie ma rady, jeżeli
42 I,17| Wówczas dopiero zbliżył się ktoś do drzwi i począł flegmatycznie
43 I,17| nierówny w stosunkach, jak ktoś, kto rozdając znajomym w
44 I,17| jest i ja to wyśledzę... Ktoś nam buty uszył... ~- Nie
45 I,18| Cóż to za oryginał?... ~- Ktoś z prowincji. ~- Ale skąd
46 I,18| dziewięćdziesięciu tysięcy rubli." ~Wtem ktoś lekko dotyka jego ramienia.
47 I,18| W tej chwili czuje, że ktoś pochwycił go z tyłu za ramię,
48 I,18| popychają, szarpią za odzież. Ktoś chwyta go za nogi, ktoś
49 I,18| Ktoś chwyta go za nogi, ktoś sięga do kieszeni, ktoś
50 I,18| ktoś sięga do kieszeni, ktoś uderza go między łopatki.
51 I,19| których mówiła ciotka, że je ktoś w marcu wykupił?.. ~Pan
52 I,19| bo to cała awantura!), ktoś w marcu wykupił moje dawniejsze
53 II,1 | aż otwierają się drzwi i ktoś wchodzi. Patrzę, figura
54 II,1 | wieczornej herbacie, nagle ktoś puka do drzwi. ~- Herein! -
55 II,2 | zwany Wickiem, za którym ktoś gniewnie wołał: ~- A szelmo!...
56 II,2 | jest dość oryginalne... Ktoś daje panu mieszkanie, a
57 II,2 | czym mówić... Dosyć, że ktoś z bliskich ostrzegł go,
58 II,3 | dojdzie. Na następnej stacji ktoś wsuwa mu w rękę cały zwitek
59 II,3 | ofiarujących mu usługi. Nagle ktoś chwyta go za ramię. ~- No,
60 II,3 | że po długim korytarzu ktoś chodzi ode drzwi do drzwi,
61 II,3 | nie ma go tu?..."~Istotnie ktoś chodził, pukał i nawet zapukał
62 II,3 | francs!... trois francs!... ~Ktoś wsuwa Wokulskiemu książkę
63 II,4 | czy nie sądzisz pan, że ktoś zręczniej może magnetyzować... ~
64 II,6 | Wokulski - zawołał z kozła ktoś wywijając długim batem.
65 II,7 | osamotnieniu rozpaczy? Gdyby ktoś w oczach pańskich zapadał
66 II,8 | przez taki interes, że jej ktoś wbił złotą szpilkę w głowę,
67 II,9 | których ciągle się skarżyła.~Ktoś obcy mógłby myśleć, że bywam
68 II,9 | razy na dzień), zawsze jej ktoś usiłował wylać z góry wodę
69 II,9 | boku można było dojrzeć, że ktoś patrzy w naszą stronę.~"
70 II,10| wyznać, że ją kocham.~Wtem ktoś mocno zadzwonił do kuchni.~-
71 II,11| ale my nie mamy klucza. Ktoś nas zamknął, pewnie pani
72 II,13| spostrzegłem się, że mi ktoś łata bieliznę; więc na Boże
73 II,13| albo trudniejszych ustępów.~Ktoś poprosił obecnych o spokojność,
74 II,13| handluje winem. Przed rokiem ktoś go widział.~- Sprawdzimy
75 II,15| potrzeba szampana, ciebie musi ktoś odurzyć choćby cynizmem.~-
76 II,15| chwili..."~Zdawało mu się, że ktoś za nim idzie. Odwrócił się,
77 II,16| wstąpię na piwo, zawsze ktoś napada mnie i wymyśla, że
78 II,17| podobnej kobiecie. Ale jest tu ktoś niebezpieczniejszy... Mraczewski...
79 II,17| ja znajdę ów metal, tylko ktoś inny, co jest bardzo prawdopodobne?..." -
80 II,17| zdaje mi się, że mnie ktoś na parę lat zamagnetyzował,
|