Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
8 1
80 1
90 1
a 2798
á 2
a-u 4
a.m. 1
Frequency    [«  »]
3815 ze
3785 z
3075 do
2798 a
2516 to
2009 pan
1673 o
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

a

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2798

     Tom,  Rozdzial
2001 II,10| chce iść do pani baronowej, a kiedy tam jest, gotowa przez 2002 II,10| nie jestem jej ojcem?)~- A rozmawia z tobą?~- Niewiele. 2003 II,10| który to pan Wokulski. A wtedy pani baronowa mówi... 2004 II,10| parę japońskich wazonów, a następnie zaczyna:~- A, 2005 II,10| a następnie zaczyna:~- A, dziękuję panu!... Porządnie 2006 II,10| Kupił pan kamienicę w lipcu, a sprzedał w grudniu, rychtyg 2007 II,10| płacę przecież regularnie... A ona mi wymawia komorne, 2008 II,10| stracić kilka tysięcy rubli, a kto mi to zwróci?..~Było 2009 II,10| zasady nie płaci komornego.~- A, jak się pan masz? - mówi. - 2010 II,10| dom?~- Prawda - mówię ja, a w duchu jestem pewny, że 2011 II,10| chyba już mnie bić zechce.~- A do licha!... - mówi brodacz 2012 II,10| czy nas ruszą bez procesu, a jeżeli ruszą... Zrobimy 2013 II,10| pokazać lalkę?~Lalka (a nawet trzy podobne) od dawna 2014 II,10| dla Klejna jak "tata", a dla mnie jak "u-hu"...~- 2015 II,10| wrócił do swoich zajęć, a ja zapytałem pani Heleny: 2016 II,10| komorne od Nowego Roku.~- A czy pani zwróciła należność?~- 2017 II,10| myśleć o podobnej kobiecie...~A teraz opiszę tragedię, na 2018 II,10| pani Stawka ubiera lalkę, a baronowa poszła do niego 2019 II,10| no, straszny skandal...~- A cóż wy na to?... - zawołałem 2020 II,10| pobiegłem do pani Stawskiej, a nawet pojechałem dorożką.~ 2021 II,10| odparłem - bo jesteś mężczyzna, a nade wszystko masz pieniądze... 2022 II,10| straciła wszystkie lekcje, a raczej sama się ich wyrzekła. 2023 II,10| rzekł. - Jedźże do tych pań, a ja tam będę za godzinę. 2024 II,10| samowar nie nastawiony, a nad spuchniętą biedaczką 2025 II,10| również z obwiązaną głową, a dokoła niej pan Wirski, 2026 II,10| poodsłaniane rolety, a każdy pojmie, jakie mnie 2027 II,10| Niedawno Ludwiczek posądzony, a teraz na nas przyszła kolej... 2028 II,10| pani Stawka, jej matka, a nawet jej obecne tu przyjaciółki 2029 II,10| tygodni sprawa wyjaśni się, a dopiero wtedy będzie mogła 2030 II,10| tak spokojny i stanowczy, a całe zachowanie tak naturalne, 2031 II,10| Misiewiczowa przestała jęczeć, a pani Stawka jakby raźniej 2032 II,10| obie damy uspokoiły się, a w pół godziny później piliśmy 2033 II,10| uratował od bankructwa, a i dzieci od nędzy, i 2034 II,10| męża odwiozła na Powązki, a już (dałbym sobie rękę uciąć) 2035 II,10| trzy pokoiki wcale zgrabne, a nade wszystko ogródek. Tymczasem 2036 II,10| że jeszcze jedna sesja, a rozpędzi swoich wspólników 2037 II,10| On im stworzył spółkę, a oni uważają go za wroga 2038 II,10| siedem procent za pół roku, a ci jeszcze się krzywią i 2039 II,10| pozniżać pensje pracownikom.~A ci kochani pracownicy, za 2040 II,10| pensje i gratyfikacje!), a jak jedni pod drugimi kopią 2041 II,10| robić, głośno narzekać, a po cichu snuć intrygi i 2042 II,10| tam do cudzych spraw...~A teraz z nadzwyczajną szybkością 2043 II,10| smutne myśli opanowały: "A jeżeli sąd nie uwierzy nam ( 2044 II,10| Wchodzę do tych dam... A, znowu cała awantura! Pani 2045 II,10| siedzi blada na stołeczku, a pani Misiewiczowa ma na 2046 II,10| tu?... w Warszawie?... A co, Helenko, nie mówiłam?... 2047 II,10| pomiędzy dżumą i śmiercią a hańbą i kryminałem. W głowie 2048 II,10| Bogiem do wpół do dziesiątej, a ja nieszczęśliwy (był przecie 2049 II,10| panią Stawską i Helunią, a Wirski z panią Misiewiczową 2050 II,10| wziął za rączkę Helunię, a ja asystowałem Mariannie 2051 II,10| jak profesor na katedrze, a naprzeciw niego, w dwu szeregach 2052 II,10| ten hultaj Maruszewicz, a na prawo dwaj studenci. 2053 II,10| najzapamiętalszych wrogów, a zarazem najniewypłacalniejszych 2054 II,10| Sprawa między baronową a młodymi ludźmi w tej chwili 2055 II,10| wykonywał okrągłe ruchy, a lewą kokieteryjnie zakręcał 2056 II,10| on do piersi obie ręce, a dłonie rozłożył w taki sposób, 2057 II,10| na ponurego towarzysza.~- A trzeci pan gdzie?~- Jest 2058 II,10| czasem na obiedzie.~- No, a w nocy?~- Pod tym względem 2059 II,10| tylko poufne objaśnienia.~- A gdzież on zapisany w księgi?~- 2060 II,10| poszedł do swego pokoju, a dwaj stójkowi prawie wynieśli 2061 II,10| gdy złożono go na ławce, a jeden z obecnych zawołał, 2062 II,10| śniadanie. Stach wyszedł, a pani Misiewiczowa zaczęła 2063 II,10| spowiedzi lżej odetchnęłam, a od chwili kiedy tu jestem, 2064 II,10| swej ławki, gdyż Wokulski, a za nim sędzia weszli do 2065 II,10| baronowa szarpała swoją salopę, a nasz adwokat spoglądał na 2066 II,10| przez parę minut coś pisał, a skończywszy zawiadomił obecnych, 2067 II,10| kupił...~Sędzia wciąż pisał, a ja chciałem przypomnieć 2068 II,10| na obronę pani Stawskiej, a na pohańbienie baronowej. 2069 II,10| modliła się w ławce po cichu, a siedząca za nią Marianna 2070 II,10| Maruszewicz wpatrzony w ziemię, a za nim służąca baronowej, 2071 II,10| Wokulski ściskał pięści, a pani Stawka spoglądała kolejno 2072 II,10| odparła z gniewem kumoszka.~- A pani skonasz na konwulsje 2073 II,10| stole, i podałam skargę.~- A pan Maruszewicz jest pewny, 2074 II,10| sukienkę i czarne buciki, a ta ma brązowe buciki!...~- 2075 II,10| sklepie pana Wokulskiego...~- A ile pani dała za nią?... - 2076 II,10| pan sędzia odpruje głowę, a wewnątrz znajdzie moją firmę.~ 2077 II,10| rozciął jej naprzód stanik, a następnie począł z wielką 2078 II,10| stłukła się jej tylko głowa, a reszta gdzie?...~- Na strychu, 2079 II,10| nie odpowiedzieć prawdy. A pani oskarżycielka słyszy, 2080 II,10| damy czerwonej na twarzy:~A co, ukradła?... Widzisz 2081 II,10| Krzeszowska dostała spazmów, a dama z czerwoną twarzą mówiła 2082 II,10| struty... Jezus Maria... A to co?..~Ostatnie te słowa 2083 II,10| widocznie na panią Krzeszowską, a myśląc, że ona wychodzi, 2084 II,11| zrazu dzieje się dobrze, a ludziom poczciwym źle, to 2085 II,11| źli zostaną pohańbieni, a dobrzy sławą okryci?... 2086 II,11| trawnik, leżą na trawniku, a gdy rzuci w błoto - leżą 2087 II,11| kiedym na niego patrzył), a pani Stawka miała sprawę 2088 II,11| się swojej panny Łęckiej, a ożeni się z panią Stawską 2089 II,11| Zwariował czy co?..." A on - kłania mi się, ale 2090 II,11| grzeczny dla Szlangbauma, a na mnie patrzy trochę z 2091 II,11| wynagrodzić dawne krzywdy, a wobec mnie, najstarszego 2092 II,11| zadzierać głowy wobec wyższych, a być uprzedzająco grzecznym 2093 II,11| radcą witam się kordialnie. A on do mnie:~- No i co, już?...~- 2094 II,11| miasto gada - odparł radca - a zresztą niech obecny tu 2095 II,11| żądałem od pana satysfakcji, a pan odmówiłeś mi jej jak 2096 II,11| żem kazał przynieść piwa, a radca Węgrowicz mówi :~- 2097 II,11| kilka razy w ciągu nocy, a po każdym zaśnięciu śniło 2098 II,11| lepiej do mnie na herbatę... A propos, czy ja mam pańskie 2099 II,11| sklep sprzedaje Żydom... No, a ja już do nich w służbę 2100 II,11| innego nie być antysemitą, a co innego służyć Żydom.~- 2101 II,11| bo za mało w niej Zydów, a za wielu magnatów. Ale pana 2102 II,11| był dlatego, że ona była, a i ja tam byłem dlatego, 2103 II,11| bardzo mądrze kokietuje, a wielbiciele... czekają.~ 2104 II,11| się między nimi nie można. A każdy wzdycha, przewraca 2105 II,11| towarzystwem. Wszyscy to widzą, a co najgorsze - widzi sam 2106 II,11| którzy do niej więcej pasują.~A tymczasem on - prawił Szuman - 2107 II,11| szaleć, dopóki mówi sobie: "A nuż mnie kocha, a nuż jest 2108 II,11| sobie: "A nuż mnie kocha, a nuż jest taką, jak myślę?..." 2109 II,11| miłość zapłaci miłością, a jemu takiej trzeba.~Szuman 2110 II,11| to już od dwu tygodni!... A czy uwierzyłbyś pan, że 2111 II,11| wyszczerzając popsute zęby, a ja dalibóg - zarumieniłem 2112 II,11| służył, dobrze aportował, a choćby i kąsał tych, którzy 2113 II,11| zaczął chodzić po pokoju.~- A komuż go sprzedam?... - 2114 II,11| To Szlangbaum kupuje?~- A któż by inny? Klejn, Lisiecki 2115 II,11| nie znaleźliby kredytu, a znalazłszy, może by go zmarnowali.~- 2116 II,11| najszlachetniejsze jednostki, a zostały tylko takie, które 2117 II,11| Żydów zyska popłatną pracę, a kilkudziesięciu naszych 2118 II,11| społeczność chce tego.~- A obowiązki?..~- Jakie obowiązki?!... - 2119 II,11| nikogo nie ma prawa wymagać. A ja co mam w zysku? Nienawiść 2120 II,11| które wynagradza krzywdy... A tu...~Machnął ręką.~Jednym 2121 II,11| szumiało, więc zapytałem:~- A czy ci, ci, dla których 2122 II,11| ocenią cię lepiej?...~- A jeżeli ocenią?... - spytał 2123 II,11| bystro popatrzył mi w oczy.~- A jeżeli będą kochać?... - 2124 II,11| jest możliwe na świecie, a w takim wypadku należy się 2125 II,11| Wiesz co? - rzekłem - a może byśmy jutro poszli 2126 II,11| i odparł z uśmiechem:~- A wiesz, że to będzie nieźle!... 2127 II,11| byle Stach był szczęśliwy, a przynajmniej wydobył się 2128 II,11| Janem...~(Aj, do licha! a ten mąż za granicą?... No, 2129 II,11| suknię tabaczkowego koloru, a pani Stawka miała dziś takie 2130 II,11| bardzo często nie popłacone, a elegancja!... Zapewne, inna 2131 II,11| z hrabiami i książętami, a inna w garderobie z biednymi 2132 II,11| poprawieniem, z rachunkiem... A jaki ton w rozmowie, jakie 2133 II,11| odzwyczaić się od tych okien!), a Wokulski i pani Stawska 2134 II,11| pani Stawka z Wokulskim. A musiało to być interesujące, 2135 II,11| Karmelitów przy grobach."~"A ja pana najlepiej zapamiętałam, 2136 II,11| dlaczego, zdawało mi się..."~- A co to był za kłopot z tymi 2137 II,11| oświetlone, muzyka grała, a w oknach od czasu do czasu 2138 II,11| się do Szumana i mówię:~- A wiesz, doktór, co się stało 2139 II,11| drugiego pokoju, do zabawek, a sam przysiadłem się do staruszki 2140 II,11| Długów ani grosza - mówię - a po zlikwidowaniu interesu 2141 II,11| Tyle razy mi się śnił, a zawsze albo nagi, albo jakiś 2142 II,11| mizernieje kobiecisko, a kiedyście tu byli wczoraj, 2143 II,11| bywał tu jak najczęściej, a pani... niech dobrze usposabia 2144 II,11| tajemnica leży jak w grobie. A tym więcej tajemnica mego 2145 II,11| Helena nie pokochałaby go, a więc i nie pobraliby się... 2146 II,11| wyładniała, bestyjka!), a on formalnie traci głowę. 2147 II,11| siedzi tam choćby do północy. A jak się wtedy ożywia, jak 2148 II,11| śmiejąc się.~- Co pan wiesz?~- A że Wolkulski kocha się w 2149 II,11| Rany boskie! - wołam. - A panu to kto powiedział?...~- 2150 II,11| tym od pani Kolerowej...~- A ona skąd?~- Pani Kolerowej 2151 II,11| powiedziała pani Radzińska, a pani Radzińskiej pod najświętszym 2152 II,11| historie.~Podałem mu cygaro, a on opowiedział rzeczy, które 2153 II,11| przeszkadzać Wokulskiemu, a... i panu radzę to samo. 2154 II,11| tym myślałem - mówi on, a dymi cygarem jak kocieł 2155 II,11| mający młodego syna dał trzy, a cztery krowy na rok... fiu!... 2156 II,11| ażeby mu nie psuć owieczek. A ci, panie...~- Miałeś pan 2157 II,11| Właśnie... Otóż tedy... A najgorszy bestia to ten 2158 II,11| udaje. Jak zapadł wieczór, a ten pokraka wylazł na schody, 2159 II,11| dziesiąty... oni siedzą, a pani Krzeszowskiej rośnie 2160 II,11| władzy - mówi komornik - a panowie wiecie, że powinniście 2161 II,11| schodzi mu z pół godziny, a tymczasem w podwórzu zbiegowisko, 2162 II,11| podwórzu zbiegowisko, wrzask, a na drugim piętrze pani baronowa 2163 II,11| zjeżdża na sznurze kufer, a po nim łóżko.~No i cóż pan 2164 II,11| już i komornika zemdliło, a jeden stójkowy przeżegnał 2165 II,11| uciekł do pani Krzeszowskiej, a tymczasem krzesełko z Patkiewiczem 2166 II,11| wrzeszczeć, stójkowi osłupieli, a komornik zupełnie stracił 2167 II,11| i najspokojniej wyszedł. A tymczasem w ich lokalu ślusarz 2168 II,11| Wirski odmuchując cygaro. - A narzędziem tej kary będzie 2169 II,11| tej kary będzie baron...~- A druga historia? - spytałem.~- 2170 II,11| został mieszczanin Grévy, a mały Napoleonek pojechał 2171 II,11| zaczną ciągnąć do siebie, a my tymczasem - ożenimy Stacha 2172 II,11| Francja z Napoleonidami, a Wokulski z panią Stawską!...~ 2173 II,12| salony były pełne gości, a do przedpokoju sypały się 2174 II,12| rozmawiał, nie z ojcem, a pan Szastalski, przyjaciel 2175 II,12| wyraźnie jej to oświadczył, a chociaż sam nie był ani 2176 II,12| którą założył Wokulski, a która (o czym było wiadomo 2177 II,12| przelatywały mu nad głową, a potem widział laboratorium 2178 II,12| marszałek, baron Dalski, a nawet aniżeli panowie: Niwiński, 2179 II,12| sprzeczał się z księciem, a co gorsza, wręcz odmawiał 2180 II,12| uformowania sobie zdania", a ponieważ miał rozmaite stosunki 2181 II,12| naprzód Wokulskiego.~Kupcy, a nade wszystko fabrykanci, 2182 II,12| Łęcki był trochę niezdrów, a panna Izabela czytała w 2183 II,12| zbytecznie angażować..."~- A, i kuzynek jest tutaj! - 2184 II,12| nie przeszkadzać innym, a później wszyscy trzej zwierzali 2185 II,12| wszystko robią na spółkę.~- A ty co na to?~Panna Izabela 2186 II,12| mówiąc... jak zwykle oni.~- A ty? ~- Tymczasem przeprowadzam 2187 II,12| nie opuszcza jej pokoju, a rejent przyjeżdża co dzień, 2188 II,12| dotychczasowe stosunki...~- A on zgodził się bez szemrania?~ 2189 II,12| ośmieliłby się zrobić mi scenę, a tym bardziej on... Nie masz 2190 II,12| uwielbieniu, poddaniu się... A jego bezgraniczna ufność, 2191 II,12| Będziecie bardzo szczęśliwi, a przynajmniej... ty - rzekła 2192 II,12| zdaje mi się, że z nim igra, a z nim igrać nie można. I 2193 II,12| przywileje: męskie i kobiece, a żadnych obowiązków... Drzwi 2194 II,12| zapłaciłeś, kochaj się w nich, a one...~- Bo my jesteśmy 2195 II,12| rękę...~- Więc w tamtą...~- A co, nie powiedziałam, że 2196 II,12| go z ojcowską czułością, a następnie po parę godzin 2197 II,12| to ode mnie zależało.~- A od kogóż? - spytał Wokulski. ~- 2198 II,12| przynajmniej ojca, Mikołaja, a choćby ten dom...~Ach, mogłaby 2199 II,12| lepsza od niepewności...~- A jeżeli pewność nie jest 2200 II,12| przedpokoju zadzwoniono, a po chwili Mikołaj podał 2201 II,12| szyją i dość wyraźną łysiną, a drugi powłóczystymi spojrzeniami 2202 II,12| szyi w kierunku pionowym, a pan Pieczarkowski zaczął 2203 II,12| ludźmi, do których nawykła; a jeżeli z nimi żyje, musi 2204 II,12| słówek, czytał nowe książki. A gdy i to nie pomagało, szedł 2205 II,12| się coraz grzeczniejsza, a jeżeli jest kiedy niegrzeczną, 2206 II,12| że pojechał do Bułgarii, a później, że zrobił wielki 2207 II,12| widziała go, ale z boku, a raz zamieniła z nim parę 2208 II,12| diabelnie energiczny", a jego zachowaniem się; wcale 2209 II,12| spojrzał na nią ciekawie, a ogarnął taki wstyd, że 2210 II,12| nikogo nie .czuła żalu; a wreszcie - cóż on temu winien, 2211 II,12| że Ludwiczek już nie nie, a zresztą choćby żył, nie 2212 II,12| pamięć. Nareszcie Rzecki a każdą bytnością opowiadał, 2213 II,12| nieszczęśliwy, że trzeba go ocalić; a ocalić go może tylko ona.~- 2214 II,12| czekała jego odwiedzin, a gdy nie przyszedł, była 2215 II,12| spokojniejszy w jej towarzystwie, a nareszcie (ale o tym wspomniał 2216 II,12| sercem tak głęboko zranionym, a tak cichym w swojej boleści?"~ 2217 II,12| odpowiedziała twardym tonem :~- A gdyby tak było, więc i cóż ?...~- 2218 II,12| powtórzyła pani Stawska.~- A mąż ?~- Gdzież on jest ?... 2219 II,12| Zresztą niech mnie zabije...~- A córka ?... a Helunia ?... - 2220 II,12| zabije...~- A córka ?... a Helunia ?... - wyszeptała 2221 II,12| barona pożyczyć pieniędzy, a dla siebie chciałby jakiejś 2222 II,12| Baron będzie dla mnie, a baronowa dla mojej żony. 2223 II,13| spółki - odparł Szuman.~- A pan skąd je masz?~- Mam 2224 II,13| fortunę, Szlangbaum robi , a ja siedzę na paru groszach 2225 II,13| Wasz, polski system...~- A co doktór postawisz na jego 2226 II,13| kiedy wasz bankrutuje.~- A gdzież on siedzi, ten nowy 2227 II,13| Heinego, Börnego, Lassalle'a, Marksa, Rotszylda, Bleichrödera, 2228 II,13| Rotszylda, Bleichrödera, a poznasz nowe drogi świata. 2229 II,13| przeciw starym porządkom, a dziś słyszysz nowy program. 2230 II,13| dopełnienia niedoborów.~A co tymczasem robili Szlangbaumowie? 2231 II,13| będzie trząsł naszym handlem. A oni to rozumieją, bo stary 2232 II,13| nieszczęśliwym krajem", i tyle. A pan baron Krzeszowski? Myśli, 2233 II,13| wydobyć pieniądze od żony. A baron Dalski? Usycha ze 2234 II,13| Maruszewicz poluje na pożyczki, a gdzie nie może pożyczyć, 2235 II,13| nigdy nie pilnował fachu, a zawsze gonił za mrzonkami. 2236 II,13| subiektem chciał zostać uczonym, a zacząwszy uczyć się postanowił 2237 II,13| oszalał dla panny Łęckiej; a dziś, kiedy jej dosięga, 2238 II,13| Kobiety, panie Szuman, a przeciw tym nic pan chyba 2239 II,13| wcale nie gorszą od sklepu, a potem strwoni majątek. Albo 2240 II,13| handlowała elektrycznością. A gdyby był finansistą, jak 2241 II,13| zostanie właścicielem.~- A tymczasem demoralizując 2242 II,13| notabene nie robiąc krzywdy, a Wokulskiemu płacąc gotówką?...~- 2243 II,13| Wokulscy zawsze pryncypałami, a Łęccy zawsze jaśnie wielmożnymi... 2244 II,13| dziś pędzi w górę...~- A jutro znowu spada na dół - 2245 II,13| To stan przejściowy.~- A któż panu zaręczy, że marzycielstwo 2246 II,13| zbogacają się i rosną w siłę, a inni bankrutują, on mi zawraca 2247 II,13| prawie zasypali bukietami, a pan Szastalski zwierzył 2248 II,13| stał się bohaterem rautów, a panna Izabela zyskała przydomek 2249 II,13| uprzywilejowane stanowisko, a każdym ruchem i spojrzeniem 2250 II,13| jest miłość nieszczęśliwa, a nawet tragiczna!... - odpowiedziała 2251 II,13| przedstawić sobie Wokulskiego, a w ciągu następnego kwadransa 2252 II,13| Wywrotnicka jest nim zachwycona, a pani Rzeżuchowska ma zamiar 2253 II,13| prostactwo, niedelikatność, a nawet brak szacunku dla 2254 II,13| nieznacznie przez służącego, a już ja wyrobię panu audiencję. ~ 2255 II,13| przysyła mu list, potem bukiet, a nareszcie sama przychodzi 2256 II,13| odpowiedział zadowolony lokaj, a wpadłszy do szwajcara rzekł:~- 2257 II,13| Zasławia.~- Już cię korci. A nauczyłeś się czego?~- Ojej! 2258 II,13| wcale pięknych i rysować. A nawet jakby przyszło do 2259 II,13| sześćset rubli. Wystarczy?... A kiedy chcesz wracać? ~Chłopak 2260 II,13| się po pokoju i rzekł:~- A dobrze ty znasz pannę Mariannę?~- 2261 II,13| się co dzień trzy razy, a czasami to i przez całą 2262 II,13| jednego pieca chleb jadła." A ona nic, tylko spuści głowę, 2263 II,13| dziesięć złotych parasol, a ona sześć chustek perkalowych 2264 II,13| perkalowych z moim nazwiskiem. A Wysocka mówi: "Nie daj się, 2265 II,13| że ja się z panną ożenię, a ja chybabym zgłupiał, żeby 2266 II,13| dziesięciu wysługiwała."~A ona na to nic, tylko spuściła 2267 II,13| panną Marianną ożenię...'~A ona na to: "Nie bądź głupi, 2268 II,13| w drogę za jego dobroć, a po drugie...~- Cóż po drugie?~- 2269 II,13| nade mną chorym płakała, a do wielmożnego pana chodziła, 2270 II,13| ażeby ludzi nie kąsał.~- A zatem?... - spytał Wokulski.~- 2271 II,13| nic.~- Więc bywaj zdrów, a przed ślubem wstąp do mnie. 2272 II,13| muzyk robił minę zachwyconą, a po sali przebiegał cichy 2273 II,13| wejrzeniem nieopisanego zachwytu. A ponieważ proszono na kolację, 2274 II,13| że uciekł do przedpokoju, a stamtąd na ulicę obawiając 2275 II,13| że Wokulski kocha Belę (a jak on kocha!), moja 2276 II,13| przecie jego przyjacielem, a już to samo wkłada na mnie 2277 II,13| panna Izabela.~- Tak prędko? A czy choć obiecał poprawę?~- 2278 II,13| Małżeństwo nie jest więzieniem, a ja mniej niż kto inny nadaję 2279 II,13| westchnął pan Malborg. ,~- A każda w innym guście - dodał 2280 II,13| Którą byś wolał?~- Obie.~- A ja Izabelkę, a potem... 2281 II,13| Obie.~- A ja Izabelkę, a potem... Wąsowską.~- Jak 2282 II,13| Sprytne te kobietki.~- A w gruncie mogą się nienawidzieć.~- 2283 II,13| oświadczył, że kocha.~A przy kolacji, bez względu 2284 II,13| przysłał jej bukiet fiołków, a panna Izabela nie bez wyrzutów 2285 II,13| posiadające pewnych uzdolnień, a zwyciężają więcej uzdolnione. 2286 II,13| No i rasa ta wyginęła, a jej potomkowie albo niewolnikami, 2287 II,13| niewolnikami, albo ascetami.~A co to jest wstręt do śmierci? 2288 II,13| sklepie i nic mnie nie trwoży. A o ilu ja rzeczach nie myślałem 2289 II,13| o jakiejś jednej rzeczy, a nie myślę o miliardzie innych 2290 II,13| palnej, nawet zwierciadła; a my, niby to ucywilizowani, 2291 II,13| pięćset rubli procentów.~- A prawda - odparł Wokulski. - 2292 II,13| Może byś odwiedził?~- A prawda, że już dawno u niej 2293 II,13| kiedy Helunia już spała, a pani Misiewiczowa odchodziła 2294 II,13| Sam odzywał się rzadko, a wtedy wypowiadał aforyzmy; 2295 II,13| jeden mieszkał w Odessie, a drugi w Tobolsku; nie widzieli 2296 II,13| spółki, nic nie czytał, a nawet nie myślał. Zdawało 2297 II,13| jak oddam sklep Stawskiej, a zrobię kasjerką.~- Bój 2298 II,13| na siebie założyła sklep, a my jej dostarczymy funduszów. 2299 II,13| Od razu o tym myślałem, a teraz widzę, że nie warto 2300 II,13| potrzebne moje wizyty.~- A jeżeli potrzebne?~- Nigdy 2301 II,13| Jesteś pan zazdrośnik, a to poniża mężczyznę w oczach 2302 II,13| postępuje z nią jak z krzesłem, a ołtarz prawie zachwyca się 2303 II,13| tylko niewinnym odwetem, a raczej ostrzeżeniem?..~- 2304 II,13| mężczyzna jest ołtarzem... A teraz wysiadaj pan, idź, 2305 II,13| lekką jak pajęczyna?... A jednak jest to klejnot, 2306 II,13| mnie wyciągnąć z kraju, a cały mój majątek i resztę 2307 II,13| zawiesiła medalion na szyi. A kiedy przyszło wsunąć go 2308 II,13| spędzał u państwa Łęckich, a nawet raz na zawsze został 2309 II,13| mąż: bogaty, nietuzinkowy, a nade wszystko człowiek gołębiego 2310 II,14| szczególniej ludziom młodym, a gdyby to byli studenci, 2311 II,14| zaniosła się od płaczu, a raz zemdlała. O czym by 2312 II,14| wezwać pana Maruszewicza, a gdy przybiegł, rzekła dziwnie 2313 II,14| lub fotel z biciem serca, a nareszcie położyła się do 2314 II,14| posłała naprzód Mariannę, a sama tknięta przeczuciem, 2315 II,14| z kuframi i tłomokami.~- A co to?.. - machinalnie zapytała 2316 II,14| komenderował Leon.~- A gdzież pana barona?...~- 2317 II,14| ręczną walizkę i parasol.~- A pościel?... garderoba?... 2318 II,14| dwa razy spadły baronowi, a lewa powieka drgała mu bez 2319 II,14| zawołał:~- Jaśnie pan!...~A gdy baron wszedł, zamknął 2320 II,14| procesy: dwa z lokatorami, a jeden z jej byłym adwokatem, 2321 II,14| by spotwarzał niewinną, a spomiędzy moich wierzycieli 2322 II,14| zostawiała bez odpowiedzi. A ponieważ, pani baronowo, 2323 II,14| Opuścisz mnie?~- Zapewne.~- A twoje długi?~Baron powstał 2324 II,14| posiadanie Henryk Szlangbaum; a ponieważ nowy nabywca nie 2325 II,14| istotnie za klacz sześćset, a wziął kwit na osiemset rubli.~ 2326 II,14| mistyfikacji, panie!... A oto dowód...~Wydobył z kieszeni 2327 II,14| interesowności pana Wokulskiego...~- A to?... - spytał Rzecki podając 2328 II,14| Ten kwit jest sfałszowany, a sfałszowany przez Maruszewicza. 2329 II,14| Maruszewicza, o skrusze barona, a nareszcie oddał sfałszowane 2330 II,14| dziennie bywał u pana Łęckiego, a jeżeli nie u niego, to przynajmniej 2331 II,14| mu na dziś wystarczało, a o przyszłości nie śmiał 2332 II,14| powtarzał za Mickiewiczem:~"A po dniach wielu czy po latach 2333 II,14| przyszła podobna myśl... A propos zarobku, czy nie 2334 II,14| nazywać?). Śmiejesz się, a przecież sam na uczciwej 2335 II,14| dublując stawkę jak szuler, a cała moja zasługa polega 2336 II,14| baron obrywając binokle. - A ja, mój kuzynie, ani za 2337 II,14| mi się sprzeniewierzyć, a tego błazna czekają roty 2338 II,14| mnie już zaczynają nudzić.~A więc - zakończył - między 2339 II,14| niego najwłaściwsze miejsce, a ja na jego nieobecności 2340 II,14| Wokulski.~- Pan żartuje, a ja doprawdy mam broń przy 2341 II,15| ponieważ dług został umorzony a on, Maruszewicz, ma zamiar 2342 II,15| siłę tworzącą rzeczy dobre, a karcącą łotrów. Tak jak 2343 II,15| przynosiła ogromne dochody, a tym samym zwiększała majątek, 2344 II,15| Izabela... Iza... Bela... a potem palił, ażeby nazwisko 2345 II,15| Com winien, że kocham, a tamtą... Gdybyż ona zapomniała 2346 II,15| że chodzi o zapis), no, a zapewne rada by poznać ciebie... 2347 II,15| woli jechać do Wiednia, a stamtąd zapewne do Monte 2348 II,15| wagon salonowy do Krakowa, a około ósmej wieczór, wyekspediowawszy 2349 II,15| wyjechał z Radziwiłłowa, a pierwszy frazes, który zwrócił 2350 II,15| nazywa go zbyt hojnym...~- A sprawa z panem K?... - wtrącił 2351 II,15| odparł z uśmiechem Starski.~- A baron ile razy uwalniał 2352 II,15| pożycz ze sto tysięcy... A cóż, znalazła się ta cudowna 2353 II,15| za próg naszego domu... A gdybyś ośmielił się... powiem 2354 II,15| poważnym, zawsze dowcipnym, a niekiedy bezczelnie śmiałym... 2355 II,15| pozycji objął prawą ręką, a lewą ściskał jej rączkę, 2356 II,15| każde włókno nerwowe...~A ten pęd przez pole nie ograniczone 2357 II,15| czoło i spływał po twarzy, a pociąg drżał i pędził... 2358 II,15| Żydków. Powoli oprzytomniał, a spostrzegłszy nadkonduktora 2359 II,15| samym tonem Wokulski.~- A... to jedź..: - poradził 2360 II,15| Musi pan czekać na pociąg, a w takim razie lepiej niech 2361 II,15| spotężniał w jej oczach, a Starski wydał się małym 2362 II,15| oszołomiony. Nic nie rozumiał, a jednak zdawało mu się, że 2363 II,15| śmiałość demaskuje kobiety. A że kobiety nie lubią być 2364 II,15| popchnął go do saloniku, a konduktor zatrzasnął drzwi.~- 2365 II,15| cały świat jest dla niej, a ona po to, ażeby się bawić. 2366 II,15| miłość, fałszywy towar!... A ten Starski... Cóż Starski? 2367 II,15| wszystko to odzywało się razem, a nad wszystkim unosił się 2368 II,15| Wokulski. - Końmi można... A z Warszawy o której?~- Za 2369 II,15| ażeby zdobyć pannę Izabelę, a nauczyłem się, aby stracić... 2370 II,15| zimnym, ślepym, nieczułym.~A gdy leżał pyszny w swojej 2371 II,15| ale mogę być wszystkim."~"A jeżeli - pytał głos nadnaturalny - 2372 II,15| Żył kilkadziesiąt lat, a w ciągu nich tyle pragnął 2373 II,15| przysłoniętą niebieskim klamotem, a w kącie dostrzegł pannę 2374 II,15| chwilę stracił przytomność, a gdy ocknął się, zobaczył 2375 II,15| opiekę poda Panu swemu, a całym sercem szczerze ufa 2376 II,15| nikomu, co się tu stało. A oto masz... dla dzieci...~ 2377 II,15| Wysocki i zdjął czapkę.~- A na drugi raz... - dodał 2378 II,16| Niemcy, Austria i Anglia. A jeżeli tak jest, więc znaczy, 2379 II,16| innego było w tamtych latach, a co innego dziś.~Czytam na 2380 II,16| widzi wojnę na długość ręki, a Tűrr uspakaja, bo widzi 2381 II,16| waszym cesarzem jak dziada, a my za to wypolitykujemy 2382 II,16| w przymierze z Niemcami, a wtedy Bismarck mając tyle 2383 II,16| podobno pasjami lubi Polaków; a nawet synowi następcy tronu 2384 II,16| wynikają z porządku rzeczy.~A więc niech żyje Napoleon 2385 II,16| rozgardiaszu on główną odegra rolę. A jeżeli potrafi się wziąć 2386 II,16| bowiem rządzi Szlangbaum, a ja - tylko na przyprzążkę 2387 II,16| warszawskie rogatki!... A tak mi czasami tęskno, ażeby 2388 II,16| przez baronów z hrabiami, a tylko jeszcze nie może dostać 2389 II,16| miejsce od świętego Jana, a Klejn milczy.~Już i w gazetach 2390 II,16| straciłem serce dla Szumana.~A co oni wygadują na Wokulskiego!... 2391 II,16| ich znamy, choć się i do n a s umizgają... - odpowiedział 2392 II,16| co znaczą owe: m y - n a s?...~I to ma być wiek, 2393 II,16| Klejn nie będzie im groził.~A niedalekie to czasy, bo 2394 II,16| jak oni mnie traktują, a jak Wokulskiego!... Jemu 2395 II,16| jednak i tylko spytał:~- A czy wiesz pan, dlaczego 2396 II,16| bestia - mruknął Klejn, a potem rzekł mi do ucha:~- 2397 II,16| był, kiedy do nas nastał, a jaki jest dzisiaj?...~Naturalnie, 2398 II,16| szlachetność i bezinteresowność, a teraz mówi tylko o swoich 2399 II,16| wobec gości jest uniżony, a hrabiom, a nawet baronom 2400 II,16| jest uniżony, a hrabiom, a nawet baronom właziłby pod 2401 II,16| jak trwonić pieniądze? a oni: jak by je zrobić? Pod 2402 II,16| wszystko dobry chłopak! A najlepszą miarą jego poczciwości 2403 II,16| Klejn. Uśmiałem się do łez, a zarazem przybył mi jeden 2404 II,16| objął zarząd kamienicy. A ponieważ baron ciągle potrzebuje 2405 II,16| mundurze, to już nie student; a jak z góry za miesiąc zapłaci, 2406 II,16| powiedział o tym swej żonie, a żona Klejnowi, któremu znowu 2407 II,16| elegant z dziwną fizjognomią, a jeszcze dziwniej ubrany: 2408 II,16| kamizelki, kamizelka do surduta, a krawat do wszystkiego.~- 2409 II,16| dziesięć rubli miesięcznie?~- A tak - mówi baron - może 2410 II,16| Proszę - odpowiada baron. - A ponieważ pan ufasz mi na 2411 II,16| że ani ja, ani moja żona, a nade wszystko moja żona 2412 II,16| zirytowany Maruszewicz wołając:~- A wie baron, że to istotnie 2413 II,16| wrzeszczy :~- Stróżu! stróżu!... a nie wiecie, jaka to pani 2414 II,16| jednej strony boi się męża, a z drugiej studentów.~Takim 2415 II,16| swoją złość i mściwość, a Maruszewicz za intrygi, 2416 II,16| okno wychodzi na podwórze. A oni, panie, zaglądają w 2417 II,16| strzelają do mnie grochem, a jeżeli zbierze się kilka 2418 II,16| Klejn uspakajał studentów, a może jednał u nich sympatię 2419 II,16| chcieliby świat przebudować, a jednocześnie robią tak płaskie 2420 II,16| wrócił? z początku wahał się, a potem powiedział, że otrzymał 2421 II,16| do Moskwy nie pojedzie.~- A jeżeli to ważny interes?... - 2422 II,16| jednak nie wystarczyło; a że jest trochę wścibski, 2423 II,16| zmężniał, opalił się, utył. A ile on świata obleciał przez 2424 II,16| telegrafował do Wokulskiego, a przy tym jest pewny, że 2425 II,16| wypytywała się o Stacha.~"A czy zdrów?... a czy bardzo 2426 II,16| Stacha.~"A czy zdrów?... a czy bardzo zmieniony i smutny?... 2427 II,16| bardzo zmieniony i smutny?... a czy już nigdy nie wydobędzie 2428 II,16| bym się jej oświadczył.~- A przyjęłaby cię? - pytam.~- 2429 II,16| Częstochowy byłem rozmarzony, a ona taka blada, z takimi 2430 II,16| pierwszych słowach odpycha mnie, a gdym upadł przed nią na 2431 II,16| czuję, jak kocham.~- A gdyby ona kochała się w 2432 II,16| miłości, ściskać za ręce, a jeżeli można, to i... A 2433 II,16| a jeżeli można, to i... A czy ten głaz potrafiłby 2434 II,16| zawróci głowę pani Stawskiej. A Wokulski może tego żałować, 2435 II,16| dla niego.~Ale zaczekajmy, a tymczasem jedźmy... jedźmy!...~ 2436 II,17| bez niego jest ich trzy, a z nim cztery. Potem zaczął 2437 II,17| Spał do piątej po południu, a potem, umywszy się i ubrawszy 2438 II,17| fotelu cierpły mu nogi, a wówczas myślał, że idzie 2439 II,17| się! - zawołał Szuman .- a pierwszą kurację zrobiłem 2440 II,17| zbadać?~- Spodziewam się.~- A potem?~- Będę cię leczył.~- 2441 II,17| delikatnego ukłucia szpilką, a później do jakiejś zawady 2442 II,17| zapisywał rezultaty działań, a potem sprawdzał je... Mnożenia 2443 II,17| krów - znowu jak on!...~"A jednakże ten don Quichot 2444 II,17| się ze swych złudzeń... A ja?..."~Im dłużej przypatrywał 2445 II,17| wagonu, drgająca szyba, a w niej niewyraźny obraz 2446 II,17| Rinaldiniego, Robinsona Kruzoe, a nareszcie - Tysiąc i jedną 2447 II,17| mgnieniu oka o setki mil... A ci potężni czarodzieje!... 2448 II,17| Ochoccy i Rzeccy mieli siłę, a nie Starscy i Maruszewicze..."~" 2449 II,17| ból zaczął nurtować serce, a przed oczyma coraz wyraźniej 2450 II,17| bodajby nigdy nie istniała, a co do pieniędzy... Tyle 2451 II,17| było?... Stawska - piękna, a nade wszystko jaka szlachetna... 2452 II,17| kochała?... Stawska mnie, a ja tamtą... Co za ironia 2453 II,17| Stawskiego leżały kilka dni, a Wokulski jeszcze nie zdecydował 2454 II,17| Dzień schodził za dniem, a Wokulski nie wymyślił sposobu 2455 II,17| coś trzeba zrobić z nimi, a czuł, - że on nic nie zrobi.~ 2456 II,17| wypadkach, i o pewnych osobach.~"A tak mnie to dręczy... tak 2457 II,17| na spacer? Ładny dzień, a przez pięć tygodni chyba 2458 II,17| naśladować, ale nie potrafię! A właśnie teraz zaczyna się 2459 II,17| nimi, choćbym się ochrzcił, a jestem znowu taki fenomenalny 2460 II,17| jeszcze solidarniejsi... A jak oni wam kiedyś zapłacą!... 2461 II,17| milszym od umytego panicza; a kiedy po dwudziestu latach 2462 II,17| który kąsa podstępnie, a po wtóre... ty, Stachu, 2463 II,17| kazali nam mieć ich ideały... A dziś, powiedz sam: co warte 2464 II,17| ciebie wspólnik, to błazen.~- A jak zagryziecie owych wielkich 2465 II,17| sam jesteś marzycielem.~- A toż znowu?... - zapytał 2466 II,17| macie .gruntu pod nogami, a chcecie innych brać za łeb... 2467 II,17| który gardzę gromadami, a niekiedy szanuję jednostki.~ 2468 II,17| którzy mają niewiele wad, a wszystkie żydowskie stosunki.~- 2469 II,17| zrobią to Żydzi chederowi, a z tobą zrobiliby uniwersyteccy.~- 2470 II,17| zacofanymi o naszą skórę, a ja mam brać w niej udział 2471 II,17| Ale posąg wnet zniknął, a ból powrócił i rozsiadł 2472 II,17| Maruszewicza... On groził, a ci jeszcze lepiej... W końcu 2473 II,17| Kogo oni tam znajdą, a choćby znaleźli, komu zaufają, 2474 II,17| zaufają, jeżeli nie Żydom!... A Żydzi na serio myślą o tym 2475 II,17| Szuman albo Szlangbaum, a każdy namawia, ażebym ja 2476 II,17| należy do jednej partii, a Szlangbaum do drugiej i 2477 II,17| zasadę: dawać jak najmniej, a brać jak najwięcej, tak 2478 II,17| czego nie wyciągają rąk?... A każdy, byle zajął jakie 2479 II,17| doniosę o tym biedaczce, a papiery ty sam zawieź i... 2480 II,17| spółka będzie uratowana, a może i sklep... Paruset 2481 II,17| przed nim i pokiwał głową.~- A ona ze mną znajdzie szczęście? - 2482 II,17| nawet nie domyślasz się...~- A wie ona: co kocha?... Czy 2483 II,17| Rzecki. - Ożeń się z nią, a zaraz inaczej spojrzysz...~ 2484 II,17| najszlachetniejsze uczucia, a myślą być gdzie indziej... 2485 II,17| Geista?... - pytał Rzecki.~- A ty skąd wiesz?~- Od Szumana.~- 2486 II,17| odłożył pierwszy tysiąc rubli, a jeszcze poznał taką piękną 2487 II,17| Piękny, paplał po francusku, a jak on spoglądał na klientki, 2488 II,17| kobietę, uratujesz spółkę, a może i sklep ocalisz. Co 2489 II,17| jak diabeł w dzwonnicy; a dziś ledwiem pokazał się 2490 II,17| pionkiem w ich rękach...~- A tak namawiałeś mnie do wejścia 2491 II,17| innego być wspólnikiem, a co innego pionkiem, jakim 2492 II,17| przeszkadza uwielbiać ich, a nawet łączyć się ze Szlangbaumen!?...~- 2493 II,17| najgenialniejszą rasą w świecie, a przy tym moją rasą, więc 2494 II,17| podziwiam i w gromadzie kocham. A co do porozumienia ze Szlangbaumem... 2495 II,17| każdym razie kraj straci. A tak i kraj zyska, i my...~- 2496 II,17| przemysłowy i handlowy, a więc każde ich ekonomiczne 2497 II,17| odparł Wokulski. - No, a jaką jeszcze masz uciechę?..~- 2498 II,17| Naturalnie, że nasi znajomi, a z kim?... Z kim zechcę. 2499 II,17| byłem się ochrzcił...~- A ty?..~- Wiesz co, że gotowem 2500 II,17| młoda, dobrze wychowana, a nade wszystko z porządnej


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2798

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License