Tom, Rozdzial
1 I,3 | występkiem jak kradzież. Za mojej pamięci przewinęło się przez
2 I,4 | Minclów albo anielską dobroć mojej żony? Czy był kto z dalszych
3 I,6 | kiedy zechcesz, a w razie mojej śmierci nawet bez zwracania
4 I,8 | ten biedny Mraczewski z mojej winy otrzymał dymisję. Ależ,
5 I,8 | jaką okazał pan w sprawie mojej i mojej żony... Ja wiem,
6 I,8 | okazał pan w sprawie mojej i mojej żony... Ja wiem, że pan
7 I,8 | człowiek, Mraczewski, z mojej winy stracił u pana miejsce.
8 I,9 | myślał - widzę, że sfera mojej filantropii bardzo się uszczupli.
9 I,10| sądzie). Stanął we drzwiach mojej izdebki we front i rzekł
10 I,10| w łóżku nakryty pierzyną mojej ciotki i pił gorące ziółka
11 I,10| rzetelnie zapłacę, bo to dla mojej córki...~- Nie mam, bracie,
12 I,11| słówka nie wspomniałem o tym mojej ciotce, która ile razy bodaj
13 I,12| ten poprowadzi ją według mojej instrukcji. Ale gdyby została
14 I,13| żeś mu spłatał figla, a mojej córce zrobiłeś miłą niespodziankę...~
15 I,14| uwolnię się od troskliwości mojej familii i znowu stanę, jak
16 I,14| abym mógł ofiarować go mojej niezapomnianej małżonce.
17 I,15| zawsze upomina się o ofiary z mojej strony... Lecz właśnie to,
18 I,15| szczęścia i dziwię się tylko mojej głupocie, że kiedyś inaczej
19 I,16| przysięgnij być wiernym mojej miłości, a wtedy ja wyprę
20 I,16| pan mówi?... Dawać panu mojej szarfy nie potrzebuję; pan
21 I,17| początku. ~"Aha! - mówił - list mojej magdalenki i jej opiekunek,
22 I,17| myślał - po prostu nie chce mojej wizyty? Ha! w takim razie
23 I,18| Wszystkie idą słuchać mojej obrony... Efektowna sprawa!... ~-
24 I,19| To zależy - od hojności mojej babki... ~- A ładnie...
25 I,19| Byłby to tylko odwet z mojej strony. ~- Ach, więc walka?... -
26 II,1 | są podli, i nareszcie na mojej własnej kanapie dostała
27 II,2 | za niego, a dwie za duszę mojej nieszczęśliwej dzieweczki... ~
28 II,2 | kolanami, wycałowałam ślady mojej dzieciny, a oni mnie chcą
29 II,2 | nie skończę kaftanika dla mojej lalki... ~- Heluniu! - odezwała
30 II,2 | jej nazwę. Dość, że było w mojej twarzy i całej postaci coś
31 II,3 | człowieka. ~"Dwa ostatnie lata mojej egzystencji - mówił Wokulski -
32 II,3 | arystokratką... Czyliż ten ogół w mojej osobie nie krzywdzi samego
33 II,4 | poufnych rozmów-o czym? O mojej hańbie czy głupocie?...
34 II,5 | wiezie taki prezent? ~- Mojej narzeczonej - odparł baron
35 II,5 | pudełka. ~- Co za nieuwaga z mojej strony! - zawołał. - Właśnie
36 II,5 | Janocka, stryjeczna siostra mojej pani; bardzo miłe dziecko,
37 II,6 | mówił baron - antypatia mojej narzeczonej. Tak działa
38 II,6 | obliguję go, ażeby w czasie mojej nieobecności zastępował
39 II,6 | dziękuję, żeś posłuchał mojej prośby. Gdy zaś Wokulski
40 II,6 | Ale to, co miała dostać po mojej śmierci; przejdzie na innych.
41 II,6 | już jutro będę zgubiony w mojej sferze. Nikt mnie nie zapyta:
42 II,6 | Cóż, przypatrzył się pan mojej narzeczonej?... Jaka ona
43 II,6 | metalowym głosem: - Na karcie mojej historii zapisał się piękny
44 II,7 | Byłoby to bardzo niskie z mojej strony... To nie kobieta,
45 II,8 | swego towarzysza, a ja z mojej towarzyszki... ~- Czy tak,
46 II,8 | od Wąsowskiej, kończąc na mojej pokojówce, nie jest to sekret,
47 II,9 | spostrzec zadowolenie na mojej twarzy (mnie to kupno kamienicy
48 II,9 | sobie zadumę. Dałbym połowę mojej rocznej pensji, ażeby dowiedzieć
49 II,9 | uśmiechem.~Nie trzeba było mojej przenikliwości, ażeby zgadnąć,
50 II,11| pewny, panie Szlangbaum, mojej życzliwości, cokolwiek bądź
51 II,12| o nim. Jakże to podle z mojej strony!"~Chciał powiedzieć
52 II,12| dla mnie, a baronowa dla mojej żony. W duszy jestem demokratą,
53 II,13| robię wszystko, co jest w mojej mocy, ażeby dostał Belę,
54 II,14| pani wszystko, co dotyczy mojej osoby. Na nieszczęście,
55 II,14| pan - rzekł. - W imieniu mojej żony uroczyście przepraszam
56 II,14| pan naigrawasz się z mojej rozpaczy!~- Uważa pan, panie
57 II,15| mogłabyś lękać się wymówek z mojej strony...~Nie zmieniając
58 II,16| odpowiada baron. - Żonie mojej nie dokuczają, więc byle
59 II,17| Feuchterslebena:~"Radowałem się w mojej boleści; bo zdawało mi się,
60 II,17| rzekł - że po kilku latach mojej gospodarki świat wyglądałby
61 II,17| najcenniejsze przymioty mojej rasy... Ale to wielka rasa:
62 II,17| uciśnionych jest cząstka mojej pracy!...~- Szuman, zdaje
63 II,17| człowieczy, i to jeszcze w mojej osobie... Cha! Cha! Cha!...
64 II,17| Nie widziałeś, Węgiełek, mojej żony?..." Mnie coś wtedy
65 II,17| zaginął najdrobniejszy ślad mojej znajomości z panną Łęcką...
66 II,17| kobiety...~- A nade wszystko mojej własnej naiwności. Prawie
67 II,17| natury ludzkiej właśnie z mojej piersi chciała zrobić parawan
|