Tom, Rozdzial
1 I,2 | dochodzi... Założyłbym się, że Klejn będzie pierwszy a Mraczewski
2 I,2 | skrzypnęły i ukazał się pan Klejn, mizerny subiekt, ze smutnym
3 I,2 | przy kantorku pod oknem. Klejn stanął na zwykłym miejscu
4 I,2 | miał pan listu? - spytał Klejn.~- Spodziewam się go w połowie
5 I,2 | stanu?... Wierz mi, panie Klejn, bonapartyzm to potęga!...~-
6 I,2 | Panie Lisiecki, panie Klejn, przybijcie z łaski swojej
7 I,2 | Współcześnie z nim wychodził Klejn i wracał do sklepu o drugiej;
8 I,7 | siedziała na krześle. Mizerny Klejn wybierał laski młodzieńcowi,
9 I,7 | mówił ze smutnym uśmiechem Klejn do Mraczewskiego.~- Ale
10 I,7 | szlachcic - wtrącił mimochodem Klejn i podniósł brwi w sposób
11 I,8 | subiekci byli na służbie. Klejn podawał coraz nowe neseserki,
12 I,8 | się od niej rozgniewany, Klejn odpoczywał, a tylko Mraczewski
13 I,8 | Rzecki patrzył na drzwi, Klejn na Rzeckiego, a Lisiecki
14 I,8 | bez pracy!... - wtrącił Klejn. - Ładny porządek świata,
15 I,8 | tonem:~- Co mi pan, panie Klejn, będzie zawracał głowę!...
16 I,8 | pan tak - odparł smutnie Klejn - gdybyś przeczytał choć
17 I,8 | opuścił sklep.~Panowie Klejn i Lisiecki cofnęli się za
18 I,8 | wyszła ze sklepu.~Panowie Klejn i Lisiecki mrugnęli na siebie
19 I,8 | się. Panowie Lisiecki i Klejn już nawet nie spoglądali
20 I,8 | bladym antysemitą, a pan Klejn doszedł do wniosku, że Zięba
21 I,10| ale - nie ma jedności. Klejn i Lisiecki, jako dawniejsi,
22 I,10| czosnek zalatuje, panie Klejn?..~Zaś w kwadrans później,
23 I,10| mogłem ust otworzyć; tylko Klejn cieszył się po cichu, a
24 I,13| niedługo wylecę z budy. Klejn ma minę żałosną (socjalista!
25 I,17| było jeszcze kilka osób. Klejn wdrapywał się na drabinkę,
26 I,17| spojrzał na Wokulskiego; Klejn ukłonił mu się parę razy
27 I,17| ażeby znowu go zebrać... ~Klejn i Lisiecki, obaj ubrani,
28 I,17| nieszczęśliwy inkasent. ~Panowie Klejn i Lisiecki pożegnali się
29 I,18| chwili zbliżył się do niego Klejn z jakimś listem. ~- Było
30 I,18| o życzliwości tej damy. ~Klejn lękliwie obejrzał się dokoła
31 I,18| Tak, tak...- potakiwał Klejn głową. - Ale kupuje nie
32 I,18| Łęckich i czy, jak mówił Klejn, dolicytuje go do dziewięćdziesięciu
33 I,18| Do kantorka zbliżył się Klejn z Lisieckim. Mraczewski
34 I,18| tysięcy, jak przepowiedział Klejn. No, ależ Szlangbaum to
35 I,19| uchyliły się i stanął w nich Klejn z listem w ręku. ~- Przyniósł
36 II,2 | jaki rządca? - Jest - mówi Klejn krzywiąc się. - Mieszka
37 II,2 | mówię - dosyć, panie Klejn!... - (Nie lubię bowiem
38 II,2 | na własne oczy. Zresztą Klejn, chłopak młody, łatwo mógłby
39 II,9 | wszystko za gotówkę. (Później Klejn, który mieszka w tym samym
40 II,10| jej znaleźć. Śmieszny jest Klejn ze swoimi minami; on gotów
41 II,10| upuszczając na ziemię mufkę, którą Klejn zaraz podniósł.~- Więc nie?~-
42 II,10| otuchy. Gdy zaś wychodziła, Klejn otworzył jej drzwi tak szarmancko,
43 II,10| zapytała babki: czy pan Klejn nie brał dziś olejku?...
44 II,11| kupuje?~- A któż by inny? Klejn, Lisiecki czy Zięba?...
45 II,16| miejsce od świętego Jana, a Klejn milczy.~Już i w gazetach
46 II,16| umizgają... - odpowiedział Klejn. - To migdały! ale przerachowali
47 II,16| chełpić się swoim żydostwem, i Klejn nie będzie im groził.~A
48 II,16| Lizus bestia - mruknął Klejn, a potem rzekł mi do ucha:~-
49 II,16| Swoją drogą radca, Szprot, Klejn i Lisiecki nie mają racji
50 II,16| wszystko to przejdzie...~Klejn także zaczyna się zaniedbywać.
51 II,16| pouczającą opowiedział mi Klejn. Uśmiałem się do łez, a
52 II,16| ponoszą karę; uczciwy zaś Klejn ma towarzystwo, jakiego
53 II,16| jest szulernia!...~- Pan Klejn już nie będzie u mnie służył
54 II,16| głośno zaś odparłem:~- Pan Klejn cały dzień siedzi w sklepie,
55 II,16| sąsiadów. ~- Tak, ale pan Klejn ma z nimi jakieś konszachty,
56 II,16| Dzika pretensja, ażeby Klejn uspakajał studentów, a może
57 II,16| jakieś studenckie awantury.~Klejn wysłuchał i wzruszył ramionami.~-
58 II,16| trzeba jechać!... Żeby tylko Klejn nie wdeptał się w jakie
59 II,17| Kłopot?~- Wyobraź sobie, że Klejn aresztowany...~Wokulski
60 II,17| cofnął się z krzesłem.~- Klejn i ci dwaj... pamiętasz?...
61 II,17| wywietrzeje mu z głowy.~- Biedny Klejn był innego zdania - rzekł
62 II,17| rzekł Wokulski.~-.Co tam Klejn, narwaniec!... Dobry chłopak,
63 II,19| leb, Wokulski wyjechał, Klejn Bóg wie gdzie, a Lisiecki
|