Tom, Rozdzial
1 I,7 | bruździł jakiś Wokulski, nie Żyd ani nawet meches.~- Wokulski
2 I,7 | kapitały.~- Kto wie, co gorsze: Żyd czy szlachcic - wtrącił
3 I,8 | widywali się nieczęsto. Lekarz, Żyd, stary kawaler, żółty, mały;
4 I,10| żeby nie mówili o mnie, że Żyd musi się wszędzie wkręcić.
5 I,10| Dziś zrozumiałem, że jako Żyd jestem tylko nienawistny
6 I,12| drucianą siatką, siedział stary Żyd z łysą głową i siwą brodą,
7 I,12| Szlangbaum! - zawołał Wokulski.~Żyd podniósł głowę i z czoła
8 I,12| chce dowody?... - spytał Żyd. - Ma pan dowód w ten "Kurieru".
9 I,12| to ja!... - odparł stary Żyd. - Ale ja, panie, mam po
10 I,12| by licytował do tej sumy.~Żyd szeroko otworzył oczy.~-
11 I,12| że dobrze na tym wyjdę...~Żyd nagle podniósł palec do
12 I,12| Panie Wokulski - odparł Żyd uroczyście - ja myślę, że
13 I,17| mrucząc: ~- Widać swój... Żyd by tak nie dzwonił... ~Nareszcie
14 I,17| Licińskiego - ten podły Żyd nachodzi mnie ze sfałszowanym
15 I,17| Mimo woli zauważył, że siwy Żyd bardzo poważnie wygląda
16 I,17| Ja nie myślę - mówił Żyd - ja już zarabiam. Wczoraj
17 I,17| Pan nie wie? - odparł Żyd. - Domy idą w górę, i adwokat
18 I,17| kupić, czemu nie - szepnął Żyd. - Ale za dziewięćdziesiąt
19 I,17| To niepotrzebne - wtrącił Żyd. ~- A następnie spiszemy
20 I,17| niej nie zajrzę - odparł Żyd machając ręką. ~- Wybornie! -
21 I,18| Bardeta po kwiaty. Stary Żyd ażeby go dopędzić, krzywiąc
22 I,18| poderżnąć Szlangbaumowi. ~Żyd, któremu to właśnie przyszło
23 I,18| mówią: ot, patrzajcie, znowu Żyd, lichwiarz, zrujnował jednego
24 I,18| myślał Rzecki. - Zawsze Żyd..." ~Pokręcił się jeszcze
25 I,18| mnie szuka.? - pyta sędziwy Żyd, bystro patrząc mu w oczy. ~-
26 I,18| jegomość i jakiś zgarbiony Żyd. Pan Ignacy myśli, że okazały
27 I,18| wielkich dóbr na Ukrainie, a Żyd jego faktorem; tymczasem
28 I,18| dobrodzieju - mówi zgarbiony Żyd - żeby nie to, że pana dobrodzieja
29 I,18| Prawda - ciągnie dalej Żyd - że w naszym wieku ciężko
30 I,18| Bóg zabroni! - odpowiada Żyd. - Pan dobrodziej dostanie
31 I,18| chce wychodzić. Zgarbiony Żyd chwyta go za połę surduta,
32 I,18| licytacji, a rubel natychmiast. Żyd opiera się, ale majestatyczny
33 I,18| oddać za herbatę i ciastka! ~Żyd wzdycha, z zatłuszczonej
34 I,19| przypatruje się panna Łęcka jak Żyd dziesięciorgu przykazaniom?...
35 I,19| cóż - zapragnął kupić ją Żyd, podły lichwiarz, ten Szlangbaum...
36 I,19| ani myśleć... Nikczemny Żyd...Nikczemne społeczeństwo,
37 I,19| skórzanym szezlongu. ~- Podły Żyd, lichwiarz, odstraszył konkurentów,
38 I,19| to już przeszło... Podły Żyd...no, ale Wokulski - powiadam
39 I,19| kamienicą? ~- Mówię ci jak. Łotr Żyd dał dziewięćdziesiąt tysięcy,
40 I,19| Skąd dziesięć?... - spytał Żyd i zuchwale podniósł głowę ~-
41 I,19| trzydziestu tysięcy?... - wtrącił Żyd z uśmiechem, myśląc, że
42 I,19| pogardą. ~- Słowo? - spytał Żyd delektując się w duszy jej
43 I,19| i to co do grosza!... ~Żyd ukłonił się do ziemi i cofając
44 I,19| hamując się. - Był tu jakiś Żyd...~- Ach, pewnie ten Szpigelman...
45 I,19| wziąć więcej i tylko jakiś Żyd, nowonabywca, odstręczył
46 I,19| Szpigelman i jeszcze jeden Żyd. ~- Szpigelman?... Ach,
47 I,19| Florentyna. - O, to zuchwały Żyd... ~Zapieczętowała list
48 I,19| pieniądze... - wtrącił inny Żyd. ~- Właśnie panna hrabianka
49 II,1 | idiotów. Ale u nas!... Jestem Żyd, więc nie wolno mi kochać
50 II,11| służył?... Bo ja, choć jestem Żyd, także nie wdzieję liberii
51 II,11| ja... ja pierwszy, jakem Żyd, plunąłbym mu w oczy...
52 II,11| Szumana tak rozdrażnionego. Żyd, bo Żyd, ma to wypisane
53 II,11| rozdrażnionego. Żyd, bo Żyd, ma to wypisane od czuba
54 II,13| aniżeli największy wynalazca~Żyd zrobiłby inaczej Gdyby był
55 II,17| jest przy tobie?... Ja, Żyd, tak pogardzony i tak skrzywdzony
|