Tom, Rozdzial
1 I,2 | tydzień.~W jego pojęciu okna nie tylko streszczały zasoby
2 I,4 | śniegiem bije w zakratowane okna, choć pada tak gęsto, że
3 I,4 | Potem gościa prowadzi do okna mrugając powiekami.~- Staś...
4 I,4 | krawat z szuflady i parasol z okna i podał je ze śmiechem Wokulskiemu. -
5 I,5 | lubiła mu się przypatrywać z okna karety, wagonu albo z własnego
6 I,6 | się z fotelu i przysuwa do okna stolik z tamburkiem, z pudełkiem
7 I,6 | malując na suficie ramę okna i zwoje firanki. Wyglądało
8 I,8 | tył powychylane ściany, okna łatane papierem albo zatkane
9 I,9 | Jednocześnie we framudze okna spostrzegł młodego człowieka,
10 I,9 | pomyślał.~Spojrzał na framugę okna i znowu zobaczył młodego
11 I,10| krokodyla.~Za kontuarem, blisko okna, siedział na starym fotelu
12 I,10| hałasem i odwróciwszy się do okna, mruknął:~- No, co tam...~
13 I,10| od lat dwudziestu pięciu. Okna zakratowane, zielona firanka,
14 I,11| ramię i zaprowadziwszy go do okna mówił :~- Kładę od razu
15 I,12| obłoku, bruk bez kurzu. Okna domów pootwierane, niektóre
16 I,12| łatwiej odważa. się myć okna na trzecim piętrze aniżeli
17 I,12| że nimfa stoi naprzeciw okna posiadającego kolorowe szyby.~"
18 I,12| oglądał się. Prawie wszystkie okna były otwarte. W tylnej oficynie
19 I,12| do nas...~Jednocześnie z okna na drugim piętrze wychyliła
20 I,14| szarpiąc taśmy zasłaniała okna firankami.~"Cóż to za ludzie!...
21 I,16| ciotki. Co chwilę wstawała do okna, każdy turkot przyspieszał
22 I,18| na chwilę siada naprzeciw okna, za którym słychać bolesny
23 I,18| i wesołe. Przez otwarte okna wlewają się tu potoki słonecznych
24 I,18| Zdaje mu się, że zakratowane okna i szare ściany, połyskujące
25 I,19| sklepową (właśnie mijał okna) i osłupiał. Wystawa już
26 II,2 | musi zasłaniać wszystkie okna - odparł rządca. ~- To stary
27 II,3 | jakiś cień zagląda do jego okna, a później, że po długim
28 II,3 | równie szybko. Pobiegł do okna - tamten także. Otworzył
29 II,4 | pokryte pleśnią, mówiły okna zakurzone, gdzieniegdzie
30 II,6 | obszerny pokój, którego otwarte okna wychodziły do parku. Po
31 II,9 | Maruszewicz zasłania swoje okna na kilka dni sztorami.~Wtedy (
32 II,10| Helunia odkryła. Czasami okna bywają w takim porządku
33 II,10| nas były oświetlone dwa okna na trzecim piętrze, trzy
34 II,10| tworzyły znak: T~- Przez te okna, panie - mówiła babcia - (
35 II,10| dziedziniec, ona zaraz do okna myśląc, że to bryftrygier.
36 II,10| na dzień stukają do mego okna trupią główką...~- Tak panowie
37 II,10| główka), i... pukamy do jego okna - zakończył tak słodkim
38 II,10| Maruszewicz, zobaczył z okna, że ta pani (która mieszka
39 II,11| zasypany śniegiem, zapatrzony w okna.~"Więc to tak?... O, żebyś
40 II,11| stojąc na śnieżycy patrzył w okna. Rozumiesz pan?~- Rozumiem.
41 II,11| pan, w lutym!) i z owego okna lecą na podwórze: sienniki,
42 II,11| powtarzać. Zaczyna tedy pukać do okna baronowej tak, że sam Maruszewicz
43 II,13| broniła, potem odszedł do okna i coś zdjął z szyi.~- Niech
44 II,14| się przed domem, biegła do okna; na odgłos dzwonka rzucała
45 II,15| Kazał pozamykać wszystkie okna w wagonie i przyćmić latarnie,
46 II,16| ciszej), bębnią mi grochem w okna tak, że wysiedzieć nie można...
47 II,16| panie, zaglądają w moje okna, strzelają do mnie grochem,
48 II,16| takiego nicponia, ale mu w okna grochu nie rzucam i nie
49 II,17| po chwili.~Zbliżył się do okna i jakiś czas wyglądał na
50 II,17| wyklejałem pokoje i poprawiałem okna. Znam go!... rzetelny pan
51 II,17| Wokulski siedział tyłem do okna ze spuszczoną głową, Ochocki
52 II,18| zdrowie Szlangbauma... aż okna się trzęsły.~Oj, ludzie,
53 II,19| wypłynie... wypły...~Odszedł od okna i oparłszy się o futrynę
54 II,19| jedną lampę, z głównego okna wydobył przy pomocy Kazimierza
55 II,19| Szarpał wąsy i odwrócił się do okna.~Ochocki ujął zimną już
|