Tom, Rozdzial
1 I,4 | rubli...~Rzecki pochylił się ku niemu i otworzył usta.~-
2 I,5 | się z towarzystwa, a nawet ku zgorszeniu wielu szanownych
3 I,5 | zjeżdżano się w magazynach. Ku wieczorowi bawiono się przed
4 I,5 | Tu rój młodzieży zwraca ku niej tęskne spojrzenia albo
5 I,6 | skrzydle, wolno posuwa się ku tyłowi. Ten pozorny spoczynek
6 I,6 | odbite w skrzydle posuwa się ku tyłowi, ciągle u stopni
7 I,7 | na kantorku skierował się ku drzwiom. Czuł brak oddechu
8 I,8 | unosiły się nad miastem dążąc ku północy.~"Szczególna rzecz -
9 I,8 | ogromem ciąży i zsuwa się ku Wiśle. Gdyby brzeg rzeki
10 I,8 | szelest duchów wracających ku zachodowi. Dopiero później
11 I,9 | leżących krzyżem albo zgiętych ku ziemi, jakby kryli się ze
12 I,9 | cieniów wzrok jego pobiegł ku światłu. I zobaczył w różnych
13 I,9 | liberii.~Wokulski poszedł ku nim potrącając klęczących
14 I,9 | wielkim szelestem poszli ku drzwiom zatrzymując się
15 I,9 | na piwo.~Powóz odjechał ku miastu. Wokulski zmieszał
16 I,10| ciągnąca się przez równinę ku południowi, kłębiła się
17 I,10| sznur tyralierów i pobiegł ku badylom. My maszerowaliśmy
18 I,10| wysługiwał się takim jak my, a ku starości chce mu się fagasować
19 I,11| Meliton stały się częstszymi, ku zmartwieniu Rzeckiego, który
20 I,11| młody człowiek.~- Idziemy ku Łazienkom? - spytał Wokulski.~-
21 I,11| zobaczył parę ludzi pochylonych ku sobie i szepczących. Ustąpili
22 I,12| dorożkę i kazał skręcić ku Alei Jerozolimskiej. Na
23 I,15| Jerozolimskiej i skręcił nią ku Wiśle. Owiał go rześki wiatr
24 I,15| pyłem. Szybko zwrócił się ku miastu i począł rozważać
25 I,15| olbrzymiej świecy, pochylał się ku Bernardynom, widocznie pragnąc
26 I,18| Krzeszowska, kornie zgięta ku ziemi; bije się w piersi
27 I,19| tak siedział parę minut ku najwyższemu zdumieniu służącego,
28 II,1 | gruzami... ~Szliśmy wciąż ku rogatkom. Od kilku minut
29 II,1 | zabrał swój tłomoczek i szedł ku drzwiom. ~- Cóż to, nie
30 II,3 | Zaniepokojony, pośpiesza i ku wielkiemu zadowoleniu dociera
31 II,3 | daleko, ulica podnosi się ku niebu, dachy zniżają się
32 II,3 | niebu, dachy zniżają się ku ziemi i wszystko znika. ~"
33 II,3 | głowę na rękach i drzemał, ku wielkiej uciesze garsonów
34 II,3 | niepodobne."~Powoli jednakże, ku największemu zdziwieniu,
35 II,3 | Opery. Potem idzie (wciąż ku ogonowi) na lewo Szkoła
36 II,4 | ścisnął go za rękę i popychał ku drzwiom. Na schodach pożegnał
37 II,7 | słychać ją było w całym parku, ku wielkiemu zadowoleniu pani
38 II,7 | narzeczoną w rękę i poszedł ku pałacowi. Teraz dopiero
39 II,7 | Przejdźmy się trochę ku altance...~- Właśnie dopiero
40 II,7 | Szli jakiś czas w milczeniu ku najdzikszej stronie parku.
41 II,7 | przeciwnego końca alei szedł ku naszej stronie... ~Wokulski
42 II,8 | do pani Wąsowskiej, która ku zdumieniu Wokulskiego przyjmowała
43 II,9 | pomyślałem. Zwróciłem oczy ku drugiemu piętru od frontu.
44 II,10| latach opamiętują się."~Ku wieczorowi wpada Wirski
45 II,10| krokiem opuścił sądową salę ku zdziwieniu stójkowych, oskarżonych
46 II,12| przez nią kupiec zwraca ku sobie wiele spojrzeń, nadziei
47 II,13| obcy.~Pani Stawska umilkła ku wielkiemu zmartwieniu pani
48 II,15| Wokulski znowu zwrócił się ku bufetowi, aby znaleźć posługacza,
49 II,17| wszyscy obecni zwrócili głowy ku krzesłu, na którym siedział
50 II,17| łabędziom. Potem skręcił w aleję ku Pomarańczarni, na której
51 II,18| cała ludzkość posuwa się ku lepszemu, czyli też wszystko
52 II,18| wówczas świat toczy się ku dobremu, a jeżeli gałgany
53 II,18| gałgany są mocniejsi, to idzie ku złemu. Zaś ostatecznym kresem
54 II,19| należy i poszedł do sklepu ku wielkiemu zgorszeniu Szlangbauma,
|