Tom, Rozdzial
1 I,1 | No, ale co pan powiesz - ciągnął radca uderzając ajenta w
2 I,2 | się, że te będą dobre - ciągnął, podając parę sczepionych
3 I,3 | ramię naprzód - marsz!...", ciągnął mnie w odpowiednim kierunku
4 I,3 | się w fotel i parę razy ciągnął za sznurek kozaka. Dopiero
5 I,4 | otworzył usta.~- Nie bój się - ciągnął Wokulski. - Grosz ten zarobiłem
6 I,4 | kredyt... bardzo dobrze - ciągnął Wokulski zbliżywszy twarz
7 I,8 | Zresztą, powiem ci - ciągnął dalej pan Ignacy - szkoda
8 I,9 | przesądu co do kupców - ciągnął dalej hrabia - ale ten Wokulski,
9 I,9 | Więcej hrabiemu powiem - ciągnął książę - że Wokulski, który
10 I,9 | Mówię o młynach - ciągnął Wokulski. - Za parę lat
11 I,10| starym fotelu Jan Mincel i ciągnął za sznurek kozaka...~Wszedłem
12 I,10| Franc: - A nasz stryj - ciągnął dalej - było przecie takie
13 I,11| ktoś z kąta.~- Właściwie - ciągnął książę - chodzi nie o handel
14 I,11| zdaję sprawy przed nikim - ciągnął dalej Wokulski. - Wskazuję
15 I,11| Dziesięć tysięcy rubli - ciągnął Wokulski - jest to fundament
16 I,11| obchodzi... Ale, panowie!... - ciągnął dalej płaczliwym głosem -
17 I,11| księcia.~- A więc, panowie - ciągnął wzruszony książę - proponuję
18 I,11| skały..." W tej chwili - ciągnął dalej Ochocki - zbudziła
19 I,11| przez powietrze, od Alei, ciągnął szmer przechodniów, a od
20 I,12| zmarszczył. - Jednym wyrazem - ciągnął adwokat - możemy rachować
21 I,12| Chcę kupić kamienicę - ciągnął Wokulski.~- Już?.. - spytał
22 I,12| hrabiemu.~- Baron Krzeszowski - ciągnął hrabia - którego klacz nabył
23 I,13| przełknął.~- Na nasze żądanie - ciągnął hrabia - baron jest gotów...
24 I,13| próżno przekonywałem go - ciągnął odpocząwszy adwokat że przecież
25 I,14| czoła. - Fatalna historia - ciągnął dalej. - Między naszymi
26 I,15| nieskończony potok przechodniów ciągnął się w jedną i drugą stronę
27 I,15| Pokłócili się w tańcu - ciągnął elegant błyskając mu brzytwą
28 I,16| Wokulski. ~- Mam nadzieję - ciągnął pan Tomasz - że zostanie
29 I,18| no, co słychać?... - ciągnął pan Ignacy podając mu rękę. -
30 I,19| Bardzo ci wdzięczny jestem - ciągnął pan Tomasz całując go w
31 II,1 | kochliwy. ~- Tym się zgubił - ciągnął Szuman. - Tysiąc centnarów
32 II,1 | co na to Hopfer? ~- Nic - ciągnął Machalski zakładając nową
33 II,2 | sąsiedztwie... ~- W pół godziny - ciągnął rządca - jesteśmy w mieście.
34 II,3 | jakąś ulicę, gdzie na prawo ciągnął się ogród oddzielony żelaznymi
35 II,4 | zamiast stopniowo ginąć. Ja - ciągnął dalej Geist - nie chcę powtarzać
36 II,4 | Powiedz mi pan jednak - ciągnął Wokulski - co byś sądził,
37 II,4 | Suzin znowu westchnął i ciągnął dalej: ~- I z czarownikami
38 II,4 | rozumem i sercem. Rozum ciągnął go do Geista, serce do Warszawy.
39 II,5 | trwogą. ~- Szanowny pan - ciągnął baron - już skończył swoją
40 II,5 | samego jest niespodzianką - ciągnął baron. - Bo o ożenieniu
41 II,6 | sobie strzel. Wiedz pan - ciągnął Ochocki majstrując coś koło
42 II,6 | rozumiem jeszcze sytuacji - ciągnął dalej - ale najprawdopodobniej
43 II,7 | pannę Izabelę... ~Zresztą - ciągnął dalej w myśli - co mnie
44 II,11| wielbiciele... czekają.~Awantura - ciągnął Szuman, precz chodząc po
45 II,13| się.~- Zaraz mnie tknęło - ciągnął Węgiełek - że to nie żadne
46 II,15| majaczyła ciemna masa, za która ciągnął gęsty snop~iskier.~"Pociąg?..." -
47 II,17| piersi.~- Pomyśl zresztą - ciągnął Szuman - kto dziś jest przy
48 II,17| Ja to samo mówiłem - ciągnął Rzecki. - Naturalnie, nic
49 II,17| Powinna by więc upaść - ciągnął mówca - i gruzami swoimi
50 II,17| W Zasławiu, panie - ciągnął Węgiełek. - Jednej niedzieli
51 II,17| Taki to on! Odpoczął i ciągnął dalej:~- Wzięli się z panią
52 II,17| Prawda, że dziwne?... - ciągnął Ochocki - a przecież tak
53 II,19| patrz pan tak na mnie - ciągnął spokojnym głosem Szuman -
54 II,19| to i mędrszym od niego - ciągnął Ochocki. Tymczasem, pomimo
|