1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1649
Tom, Rozdzial
1001 II,8 | którą wówczas szli oboje, ale wydaje się jakaś inna. Ta
1002 II,8 | porzuciłem Geista... No, ale cóż lepszego miałbym u Geista?
1003 II,8 | zakamieniałą arystokratką, no ale nie rozejrzała się jeszcze
1004 II,8 | przedstawia... Kokietka ona jest, ale i to się zmieni, jeżeli
1005 II,8 | nie wygląda pan śmiesznie, ale jak by tu powiedzieć?...
1006 II,8 | była i - już przeszła. Ale choćby nie przeszła, choćbym
1007 II,8 | miałem z panem do pogadania...Ale cóż, pan ciągle okładałeś
1008 II,8 | Nie to, żebym nie lubił. Ale od czasu, jak przekonałem
1009 II,8 | wprawdzie zabierze połowę życia, ale... przypadnie panu do gustu. ~-
1010 II,9 | 1879 dopiero się zaczął, ale niechaj go kaczki zdepczą !...
1011 II,9 | pani Helenie Stawskiej. Ale taka mnie pasja ogarnia,
1012 II,9 | błota jak triumfatorowie. Ale co nas to kosztowało...
1013 II,9 | umarła... Niegodziwa kobieta!~Ale myślmy o czym innym, nie
1014 II,9 | domyśleć się nie mogę. Ale z paru listów, które do
1015 II,9 | przechodzą moje pojęcie, ale przysięgnę, że interes,
1016 II,9 | mieszać się do cudzych spraw, ale - ostrzeż pan Wokulskiego (
1017 II,9 | miałbym nic przeciw temu, ale Wokulski!... Obaj przecie
1018 II,9 | kiedy był inny niż dziś), ale... Przyznaj pan, że ten
1019 II,9 | patriotyzmu, panie Rzecki, ale... szczerze panu powiem (
1020 II,9 | lepsze od moskiewskich? Ale z moim kupcem nie było gawędy.
1021 II,9 | zupełnie mi wystarcza... Ale znam pewną ubogą rodzinę,
1022 II,9 | powiedziałem o tym Stachowi; ale on zbył mnie milczeniem,
1023 II,9 | lustra, dywany, zegary... Ale co ciekawsze - również regularnie
1024 II,9 | nareszcie?~- Jeszcze nie, ale już są na tropie i spodziewają
1025 II,9 | sprzedam ją lada dzień...~Ale w końcu dał się namówić
1026 II,9 | Znowu łzy jej błysnęły, ale opanowała się. Tymczasem
1027 II,9 | tej kochanej dziecinie..."~Ale... nie powiedział tego;
1028 II,9 | patrzeć... jużci nie na mnie. Ale powieki musiały jej ciężyć
1029 II,9 | ażeby na nią puścić śledzia.~Ale baronowa była ostrożna,
1030 II,9 | dodała pani Misiewiczowa.~Ale safanduła Stach, zamiast
1031 II,9 | zaprowadzić w tym domu. Ale co ciebie obchodzi dom albo
1032 II,9 | Może się i ożenię... Ale nie z nią.~Usłyszawszy zaś
1033 II,9 | psy wiesza na Wokulskim, ale miewa bardzo szczęśliwe
1034 II,9 | sklepu i podaje mi list, ale adresowany do niego.~- Przeczytaj
1035 II,9 | nie nazywam cię szanownym, ale trudno dawać taki tytuł
1036 II,9 | niezupełnie wstyd zatracił, ale nawet odwiedzasz ją w biały
1037 II,9 | uwodzi ci twoją kochanicę, ale jeszcze okrada cię w dochodach
1038 II,9 | uściskania go.~Poznał to, ale nie zmieszał się. Owszem,
1039 II,9 | krótko. Jest tu jeden bogaty, ale bardzo skąpy Litwin (Litwini
1040 II,9 | kamienicę. Mam ich z piętnaście, ale przez szacunek dla pana,
1041 II,9 | Pohamował się jednak i odparł, ale już tym swoim tonem, tym
1042 II,9 | daje nie osiemdziesiąt, ale dziewięćdziesiąt tysięcy
1043 II,9 | Stach że sprzedam kamienicę, ale za sto tysięcy rubli. I
1044 II,9 | pewnością kupi kamienicę Stacha, ale pierwej użyje wszelkich
1045 II,9 | dość, że siedzą cały dzień, ale jeszcze siedzą wieczorami
1046 II,9 | rewidować tureckie kieszenie.~- Ale po co by sprzedawał sklep? -
1047 II,9 | u pana chleb z masłem... Ale ja, panie, jestem ajent
1048 II,9 | nie przyszła do głowy.)~- Ale bo widzisz - szepnąłem -
1049 II,9 | odbiegam od przedmiotu. Ale teraz już na dobre zajmę
1050 II,10| co mogły widzieć po nocy, ale że ich wszyscy widzieli,
1051 II,10| taki spokojny człowiek? Ale jak patrzę na niebo i na
1052 II,10| ma jakieś spojrzenie... Ale rozbroiła mnie w jednej
1053 II,10| wprawdzie chwilowe zajęcie, ale bardzo przyszło mi w porę,
1054 II,10| odznacza się wielką biegłością. Ale - nie powiedziałem nic.
1055 II,10| brała do pokoju jadalnego, ale rozmawiając z nimi, płakała
1056 II,10| nieoddanie, politykowali ze mną ; ale gdy się opatrzyłam, zerwali
1057 II,10| zrobić - odparła baronowa.- Ale jeżeli pani nie chce uratować
1058 II,10| z krzesła, ażeby wyjść. Ale baronowa rzuciła jej się
1059 II,10| to ja był Panem Bogiem... Ale co to gadać na próżno.~Mówią
1060 II,10| dziwaczka, histeryczka, ale... nieszczęśliwa kobieta -
1061 II,10| baronowej kilka tysięcy rubli.:.~Ale co to za frant baba i gdzie
1062 II,10| niczego dotykać nie wolno, ale za to jak ona się przypatruje
1063 II,10| adwokata w biurze rejentalnym, ale podpisała akt nabycia. Przez
1064 II,10| ażebyśmy się wynosili... Ale zjedzą diabła, czy nas ruszą
1065 II,10| dawna była przygotowana, ale tak się zmieszałem, że przez
1066 II,10| Prześliczna! - mówi Stawka - ale naprawdę musi być bardzo
1067 II,10| bywa u pani Stawskiej ; ale podczas wizyt siedzi tak
1068 II,10| przecież u nas...~- Wiem, wiem, ale co to wszystko znaczy, kiedy
1069 II,10| mieszkania pani Stawskiej. Ale jak zaczęła jędza wrzeszczeć: "
1070 II,10| to przecie jasna sprawa. Ale co skandal jest, to jest...
1071 II,10| Wokulski był u siebie, ale jakiś rozstrojony; konkury
1072 II,10| baba z tej baronowej... ale pani Stawka może spać spokojnie;
1073 II,10| przeleciał mi po kościach, ale wchodzę do salonu. Prawie
1074 II,10| które rozmawiają półgłosem, ale za to ucierają nosy o całą
1075 II,10| pokój zasypywać delikatną, ale bardzo czarną sadzą.~- No,
1076 II,10| one mogą z nami pogadać. Ale Wirski tak zamaszyście zaczął
1077 II,10| nareszcie w kółku familijnym, ale salonik był już tak nasycony
1078 II,10| mieszkaniu pań.~- Prawda, ale któż się tego spodziewał? -
1079 II,10| jest niewątpliwie przykre, ale nie widzę powodu do desperacji.
1080 II,10| będzie mogła rozpaczać, ale nie żadna z pań, tylko ta
1081 II,10| nie tylko rozmawiając, ale nawet śmiejąc się...~Wokulski
1082 II,10| kije i leży kupa cegieł; ale pani Stawka wyobraża sobie,
1083 II,10| Pewnie sos Kabu1 zdrożeje!... Ale Roberts chwat; nie ma jednej
1084 II,10| intrygi i puszczać plotki. Ale co mi tam do cudzych spraw...~
1085 II,10| Dżuma albo paraliż?..." Ale że Wokulski przyjął awizację
1086 II,10| opiekę..."~Tak ja muszę żyć. Ale jakie to będzie życie!...~
1087 II,10| do rot aresztanckich?... Ale uspokój się, Helciu, bądź
1088 II,10| obejdzie się bez katastrofy.)~- Ale - mówię - cóż znowu! Sprawa
1089 II,10| tylko skaże panią Stawską, ale jeszcze uzna ją za zbiegłą,
1090 II,10| zaczęła pani Misiewiczowa.~Ale Stach podał jej rękę, adwokat
1091 II,10| głowę. Kochany chłopak!... Ale też nie zdarzyło mi się
1092 II,10| zdziwiony wykrzyknikiem, ale ja nie... Spostrzegłem bo
1093 II,10| Baronowa posiniała z gniewu, ale umilkła; wstyd jej było
1094 II,10| dalej? - rzekł sędzia.~- Ale najgorsze ze wszystkiego (
1095 II,10| zawołała baronowa. - Ale wysłuchaj mnie, panie sędzio!...
1096 II,10| zostać do wakacyj, to... Ale tak!... Niech nam pani baronowa
1097 II,10| szubrawca na doradcę...~- Ale my mamy do pani pretensję
1098 II,10| spytał Wokulski.~- Nie, ale żeby człowiek uchem ruszał.
1099 II,10| choć tu jest zaduch... Ale strasznie boję się o Helenkę...
1100 II,10| wczoraj bałam się okropnie; ale już po spowiedzi lżej odetchnęłam,
1101 II,10| zabiera swoją własność, ale ten, co da piętnaście rubli
1102 II,10| na pohańbienie baronowej. Ale że mi się w głowie plątały
1103 II,10| usta i spuszczone oczy; ale z każdego fałdu jej ubrania
1104 II,10| wyciągnął do niej lalkę, ale służąca milczała mrugając
1105 II,10| dama do swojej sąsiadki.~- Ale pani się nie wygrzebiesz... -
1106 II,10| i sędzia jest pażyrny... Ale nie tak to będzie w dniu
1107 II,10| upewniała mnie staruszka - ale pan to nie miałeś wiary...~-
1108 II,11| dobrze, o ile źli; jest źle; ale ażeby istniała jakaś potęga
1109 II,11| z tego nie zdaje sprawy. Ale ja już widzę... Jasno widzę,
1110 II,11| Milerowej, ani u pani Stawskiej, ale za to mnie zdarzyły się
1111 II,11| A on - kłania mi się, ale z głową zadartą, i mówi
1112 II,11| wpadłem tam niby niechcący, ale zastałem go jak zwykle przy
1113 II,11| jesteśmy na stopie obojętności, ale z radcą witam się kordialnie.
1114 II,11| Przepraszam - mówię - ale nie rozumiem. (Myślałem,
1115 II,11| Phy! ja się przeżegnam, ale panu to się i przeżegnać
1116 II,11| przeszachrujemy, to darmo, ale jak przyjdzie na gołe łby
1117 II,11| moja pięść coś zaważy... Ale tymczasem, na miłosierdzie
1118 II,11| przynajmniej w łeb strzelili... Ale że jest człowiekiem, więc
1119 II,11| odparł Szuman - są głupsi. Ale o cóż to chodzi?~- Mniejsza,
1120 II,11| Mniejsza, o co mnie chodzi, ale słyszałem, że Stach sklep
1121 II,11| ogarnia antysemityzm?~- Nie; ale co innego nie być antysemitą,
1122 II,11| Zydów, a za wielu magnatów. Ale pana i to nie obchodzi,
1123 II,11| ziółko, cierpi, gryzie się, ale oderwać się od niej nie
1124 II,11| pies do nich nie zaglądał. Ale gdy znalazł się Wokulski,
1125 II,11| jej?... Już kto jak kto, ale chyba on kpić ze siebie
1126 II,11| minę, kiedy szedł do niej. Ale i cóż z tego?... Panna raz
1127 II,11| Piękna, rozpieszczona, ale bez duszy. Dla niej Wokulski
1128 II,11| naturalnie, w braku lepszego. Ale na kochanków to już ona
1129 II,11| się już nie tylko kocha, ale uwielbia ją, modli się,
1130 II,11| tej, co z niego zadrwiła, ale jeszcze tęsknił do niej
1131 II,11| jest taką, jak myślę?..." Ale gdyby nie ocknął się spostrzegłszy,
1132 II,11| może być nieszczęśliwym, ale nie wolno mu być podłym...~
1133 II,11| wypisane od czuba do pięty, ale rzetelny przyjaciel i człowiek
1134 II,11| bo kocham panią Helenę, ale dla niego... wyrzeknę się
1135 II,11| Byle nie było za późno! Ale nie...~Nazajutrz w południe
1136 II,11| go radykalnie uleczyło. Ale ona za sprytna, ażeby taki
1137 II,11| jeszcze rzeczywistą siłą. Ale pierwej, znając jego słabość
1138 II,11| siebie, na to są za mądrzy; ale go chcą wytresować, ażeby
1139 II,11| do mieszkania...~- Wiem, ale mógł się który zostać, zarzucić...~
1140 II,11| kupi żaden z naszych panów, ale każdy da pieniądze Żydowi,
1141 II,11| że społeczność straci, ale też i społeczność chce tego.~-
1142 II,11| Oszczercy są wszędzie.~- Ale nigdzie w tym stopniu co
1143 II,11| dorobkiewicz miałby wrogów, ale miałby też uznanie, które
1144 II,11| wyzyskiwany i oszukiwany, ale jeszcze wyśmiewany i lekceważony?...
1145 II,11| ponosić ofiary mając z czego, ale nie można pozwalać na maltretowanie
1146 II,11| Przestraszyłem się własnej śmiałości, ale Wokulski nic nie odpowiedział.
1147 II,11| Człowiek niekiedy głupieje, ale też niekiedy odzyskuje rozum...
1148 II,11| zatrułby mi humor na całą dobę. Ale dziś ani myślałem o zniknięciu
1149 II,11| nie zechcą wypuścić, no, ale my wam go odbierzemy! "W
1150 II,11| Nie chcę się uprzedzać, ale dalibóg! Stach spoglądał
1151 II,11| się u tej magazynierki? ale żal mi było Stacha. Tak
1152 II,11| Nie, nie o tym mówię..: Ale...~- Mamo, ja już spać chcę -
1153 II,11| wejdę w bramę.~Wszedłem, ale zatrzymałem się w sieni.
1154 II,11| inne jeszcze zajeżdżały; ale już pierwsze piętro było
1155 II,11| tego.~- Nie z panną Łęcką, ale z panią Stawską.~Szuman
1156 II,11| rozumie się, oprócz sklepu... Ale, pani dobrodziejko!...pieniądze
1157 II,11| zawołałem. - Nie tylko takiej, ale wprost tej samej... Jej
1158 II,11| paru tygodni zmizerniała (ale jeszcze lepiej wyładniała,
1159 II,11| sekret to jak w studni...~- Ale kto panu powiedział?~- Mnie,
1160 II,11| pani Misiewiczowa!...~- Ale! - mówił Wirski - cóż miała
1161 II,11| że tu nie chodzi o figle, ale o sakrament, i że może pobiorą
1162 II,11| Aż mnie głowa zabolała, ale cóż robić? Aj, te baby,
1163 II,11| mówi - awantury z baronową! Ale daj mi pan cygaro, bo to
1164 II,11| się nie ścigał z młodymi. Ale, panie, żonaty człowiek
1165 II,11| roboty go nie napędzisz, ale do butelki, do wojaczki
1166 II,11| mówię - panie Wirski, ale cóżeś mi pan miał opowiedzieć?~-
1167 II,11| drzwi u chłopców zamknięte, ale ze środka pytają się: "Kto
1168 II,11| prawem - mówią mu ze środka - ale my nie mamy klucza. Ktoś
1169 II,11| Owszem - mówią ze środka - ale przecież dziurką od klucza
1170 II,11| zwyczajny zamek wytrychem, ale angielskiemu zatrzaskowi
1171 II,11| którzy go spuszczali.~"Ale ba! kiedy nam się sznur
1172 II,11| tylko mu otworzył lufcik, ale jeszcze własnoręcznie wciągnął
1173 II,11| Patkiewiczowi, i Maleskiemu. Ale baba jest już tak zrażona
1174 II,11| spytałem.~- Druga jest krótsza, ale za to ciekawsza. Wyobraź
1175 II,11| zapomnieć?~- Nie tylko obiecały, ale jeszcze ucałowały ją i nawet
1176 II,11| Gotowe nieszczęście...~- Ale, co pan mówisz! - reflektował
1177 II,12| tylko miał kogo przyjmować, ale nawet mógł robić wybór pomiędzy
1178 II,12| rozpraszać ojcowskich złudzeń, ale była pewna, że rój wizytujących
1179 II,12| spółce ani posady przy kolei. Ale ponieważ dwaj jego przyjaciele,
1180 II,12| nieokreślonej wątpliwości. Ale Wokulski na cienie zamykał
1181 II,12| aniżeli miłość panny Łęckiej. Ale wówczas starczyło Wokulskiemu
1182 II,12| Chciał roześmiać się, ale znowu wpadał w moc obłędu.
1183 II,12| dziesięciu tysięcy rubli, ale nawet w styczniu i lutym
1184 II,12| swoich gustów i interesów, ale nawet majątku i osoby. Że
1185 II,12| myślał być książęcym sługą, ale nawet odważył się być samodzielnym
1186 II,12| egoista!..." - myślał książę, ale coraz mocniej dziwił się
1187 II,12| polegał na własnym upodobaniu, ale zasięgał opinii.~Poprosił
1188 II,12| Relacje te nie tylko zdziwiły, ale wprost przestraszyły księcia.
1189 II,12| demonstracyjną czułością, ale Ochocki, który widział nie
1190 II,12| odpowiedziała pani Wąsowska. - Ale dwa razy musiałam być w
1191 II,12| rejent przyjeżdża co dzień, ale zdaje się na próżno... Więc
1192 II,12| rzuciłby ją natychmiast, ale ja się zastanawiam. Przy
1193 II,12| nigdy nie poznam się z nimi. Ale on mi to wszystko tłomaczy,
1194 II,12| wprost?...~- No, nie... Ale ponieważ nam nie wolno pytać
1195 II,12| jednym z przyjaciół domu? Ale to się na nic nie zdało -
1196 II,12| ważną tajemnicę naukową, ale jestem pewny, że nie odkryje
1197 II,12| drożą się.~- Naturalnie! Ale najnieznośniejsze są wielkie
1198 II,12| coś życzliwego o Starskim, ale uwięzły mu wyrazy. Aby więc
1199 II,12| przyjmującego. Litości nie chcę. Ale niech pani tylko pomyśli,
1200 II,12| czas tym, którzy czekają... Ale dopóki mieszka pani w Warszawie,
1201 II,12| homary, ryby, zwierzyna, ale na zakończenie, dla amatorów,
1202 II,12| Rydzewski.~- Nie tatarska, ale tatarczana. Coś cudownego,
1203 II,12| z kim ona jest sobą?..."~Ale po przejściu paruset kroków
1204 II,12| tylko ból by go opuścił, ale chyba zagoiłyby mu się rany.~-
1205 II,12| zasługuję na potępienie... Ach, ale teraz wszystko mi jedno!... -
1206 II,12| przystojnym człowiekiem, ale nic ją nie obchodził. Potem
1207 II,12| Wokulskiego, raz widziała go, ale z boku, a raz zamieniła
1208 II,12| do niego, czy do siebie? Ale najprędzej do siebie, gdyż
1209 II,12| właściciel nie tylko może, ale nawet ma obowiązek zniżać
1210 II,12| wówczas przyszło jej na myśl, ale tylko na chwilę, że Wokulski
1211 II,12| co przecież mógł zrobić, ale jeszcze uniewinnił ją w
1212 II,12| Nie odpowiedziała nic, ale w duszy robiła sobie gorzkie
1213 II,12| smutna. Często śnił jej się, ale to przecie nie miłość; ona
1214 II,12| towarzystwie, a nareszcie (ale o tym wspomniał w formie
1215 II,12| niej już od dawna zamarło, ale czy będzie miała odwagę
1216 II,12| że mu coś zawdzięczała, ale że był nieszczęśliwy i że
1217 II,12| dziecko...Gdybyż to anonimy... Ale była dziś u mnie ta poczciwa
1218 II,12| Denowa z Radzińską i ... Ale co ja ci mam życie zatruwać !..
1219 II,12| matka składając ręce.~- No, ale gdyby tak było ? - powtórzyła
1220 II,12| nią, dopóki być mogę... Ale ja nie dbam o taki świat,
1221 II,12| wobec niego spokornieli. Ale pan Ignacy zhardział i po
1222 II,12| tym łotrem, panie Henryku?~Ale i Szlangbaum już zhardział,
1223 II,12| duszy jestem demokratą, ale co pocznę, kiedy wobec głupich
1224 II,12| panie Rzecki.~- Winszuję.~- Ale, ale... - dodał Szlangbaum. -
1225 II,12| Rzecki.~- Winszuję.~- Ale, ale... - dodał Szlangbaum. -
1226 II,12| jeszcze jak lichych facetów... Ale to gorsze, że Wokulski wcale
1227 II,12| Ha, trzeba coś poradzić."~Ale że sam już nie znajdował
1228 II,13| wysłuchać jego propozycji. Ale że nie lubię działać na
1229 II,13| być poetą albo bohaterem, ale każdy potrzebuje pieniędzy -
1230 II,13| Bo oni są parchy. Ale ich system jest wielki:
1231 II,13| wyszły z masy żydowskiej, ale wzbiły się do szczytów cywilizacji.
1232 II,13| pogardzani, prześladowani, ale cierpliwi i genialni.~Rzecki
1233 II,13| chwili:~- Wybacz, doktór, ale... czy pan nie żartujesz
1234 II,13| się, że są złudzeniami... Ale pan tego nie pojmujesz ani
1235 II,13| Baum. Kiepska szarada, ale porządna robota - dodał
1236 II,13| dlatego, że był kupcem, ale że oszalał dla panny Łęckiej;
1237 II,13| już nie tylko Wokulskiego, ale kobiety... Kobiety, panie
1238 II,13| milionerem i potęgą w tym kraju, ale ponieważ związał losy swoje
1239 II,13| by wziął ubogą i piękną, ale wtedy musiałyby procentować
1240 II,13| Nie przed pół rokiem, ale przed dziesięcioma laty.
1241 II,13| po śmierci narzeczonej, ale to właśnie jeden więcej
1242 II,13| Szlangbaum.~- Ideałem nie, ale dzielnym człowiekiem.~-
1243 II,13| Może masz pan rację, ale mnie jakoś się to nie wydaje -
1244 II,13| śmieszna to rzecz na pozór, ale tylko na pozór; wiem coś
1245 II,13| tych godach nie będę. ~- Ale gdybyś pan był, musiałbyś
1246 II,13| wprawdzie nieduże składki, ale za to ogromny ruch w salonach.
1247 II,13| brzęczały mu około uszu jak osy, ale nic nie rozumiał. Nim wreszcie
1248 II,13| i odparł:~- Może być...~Ale pannę Izabelę w przykry
1249 II,13| zaznajomienie się z Molinarim, ale to koniecznie, koniecznie...
1250 II,13| poznał się z Molinarim, ale już chodził za nim i przesiadywał
1251 II,13| sprawa trudna, bardzo trudna, ale dla pana postaramy się.
1252 II,13| jak do cudownego obrazu, ale najwięcej kobiety...~- Oho?...~-
1253 II,13| lokajowi ze trzy ruble. Ale czasem, jak trafi mu się
1254 II,13| Tęgi blagier! - myślał. - Ale też i miłe te kobietki..."~
1255 II,13| schwycić za kark posłańca, ale pohamował się i zawrócił
1256 II,13| hycel! łeb to zadziera, ale nim ci da, człeku, dziesiątczynę,
1257 II,13| takim płytkim blagierem!...~Ale wnet ochłonął; przyszła
1258 II,13| wyglądał po warszawsku, ale był trochę mizerny.~- Wychudłeś,
1259 II,13| że mnie doktór pokrajał. Ale już wczoraj poszedłem do
1260 II,13| oboje u Wysockich.~- No tak. Ale czy wiesz, czym ona była
1261 II,13| broni! Coraz chce uciekać, ale ją łapią i mówią: "Albo
1262 II,13| utrapienie" - on mówi. "Ale żeby pan Wysocki był w kawalerskiej
1263 II,13| Kobieta jak dobra, to dobra, ale jak się rozwydrzy, niczym
1264 II,13| skrzywdzili i temu ona nie winna. Ale żeby ona teraz nade mną
1265 II,13| Mistrz grał z kwadrans, ale Wokulski nie słyszał już
1266 II,13| znowu zapomniał, gdzie jest, ale za to doskonale widział,
1267 II,13| Molinari potrącił go łokciem, ale tak byli zajęci sobą, że
1268 II,13| świat i inną pannę Izabelę. Ale w tej samej chwili uczuł
1269 II,13| odparła pani Wąsowska. - Ale zdaje mi się, że i Wokulski
1270 II,13| Prawda, że dziś jest rozbity, ale jeżeli się raz ocknie...
1271 II,13| jestem przecie lunatykiem.~- Ale kochasz się we mnie.~- Może
1272 II,13| jesteś pan źle wychowany. Ale... tym lepiej, że się we
1273 II,13| która naprawdę coś warta... Ale dosyć o tym. Od czasu kiedym
1274 II,13| wzniosła, dziś jest płaska... Ale to tylko chwilami i jeszcze
1275 II,13| okulary.~- Czasami zdejmuje.~- Ale nie bez cierpień - odpowiedziała
1276 II,13| Ochocki. - Może pani siądzie?~Ale panna Izabela rzuciła na
1277 II,13| nieostrzegania o niebezpieczeństwach. Ale jestem także mężczyzną i
1278 II,13| straciłby nic w jej oczach. Ale wiadomość, że zrobił złe
1279 II,13| Wokulski nie spał całą noc, ale stan ten nie wydawał mu
1280 II,13| nudne!...~Chciał coś czytać, ale nie chciało mu się pójść
1281 II,13| dzisiaj... Zdaje mi się (ale mówię to pani w największej
1282 II,13| Jestem prawie pewny, ale... żegnam panią... Stach
1283 II,13| Gdybym choć zbankrutował, ale tak!... Pogardzałbym sam
1284 II,13| próbował wciągnąć go w rozmowę. Ale ani stan pogody, ani handel,
1285 II,13| zaczął chodzić.~- Masz rację. Ale swoją drogą, jeżeli baby
1286 II,13| Słusznie czy niesłusznie, ale tymczasem tak jest. Otóż
1287 II,13| wybuch. Była to niegodziwość, ale... zakochanym wybacza się
1288 II,13| obietnic.~Głos jej drgnął, ale Wokulski nie spostrzegł
1289 II,13| się okręty napowietrzne. Ale mniejsza o nie... Oddając
1290 II,13| stratą czasu, maniactwem, ale w każdym razie myśl o niej
1291 II,13| narzeczonym panny Łeckiej.~Ale Rzecki, zamiast winszować,
1292 II,13| tylko nie jest zazdrosny, ale nawet przeprasza za podejrzenia.
1293 II,14| dwadzieścia rubli odstępnego...~Ale od połowy kwietnia pani
1294 II,14| Maruszewicz ruszył brwiami, ale wziął pieniądze i zrobił
1295 II,14| wydała się nieco wysoką, ale pan Maruszewicz odpowiedział,
1296 II,14| Chciałbym złożyć rzeczy, ale nie widzę ani gabinetu pana,
1297 II,14| tu pannie? - dodał. - No, ale ja pannę rozruszam...~-
1298 II,14| miała lżej, bo to koneser... Ale ubrać się panna musisz inaczej,
1299 II,14| małżonki nie o czwartej, ale dopiero około piątej.~Był
1300 II,14| nogą. Miał minę spokojną, ale pod tymi pozorami wierny
1301 II,14| ukłon, chciała odkłonić się, ale znowu upadła na kanapę.~-
1302 II,14| dotknę tej niemiłej sprawy, ale... Od pewnego czasu nazwisko
1303 II,14| jeżeli mnie pamięć nie myli. Ale to są procesy o długi. Między
1304 II,14| starałem się o jej względy, ale przysięgam na honor, że
1305 II,14| dbałości o honor nazwiska?~- Ale owszem!... Zacznijże się
1306 II,14| procentów, irytowała się, ale - płaciła.~Już w osobnej
1307 II,14| nieparlamentarnych wyrazów, ale... co do tej klaczy - to
1308 II,14| boleję nad tym wypadkiem, ale... jeden z nas dwu jest
1309 II,14| oczerniali. Mogli błądzić, ale w dobrej wierze, panie...~-
1310 II,14| Mamy, jaśnie panie, ale na inszy sposób.~- Spodziewam
1311 II,14| poważnie, nawet kiwał głową, ale patrzył nie wiadomo gdzie
1312 II,14| Niecałych - dodał Wokulski. - Ale to majątek nie wypracowany,
1313 II,14| na moje drobne grzechy... Ale i cóż?... Baronowa ani myśli
1314 II,14| koniecznie chce się widzieć, ale nie mówi swojego nazwiska.~"
1315 II,14| życie... Ciężka to chwila, ale trudno. Honor...~Odpoczął
1316 II,14| zostawić pana w niepewności. Ale że obaj jesteśmy już pełnoletni,
1317 II,14| wprowadziłby mnie na nowe tory. Ale pan nie możesz się na to
1318 II,15| go baron. - Kocham cię, ale przecie wszyscy wiedzą,
1319 II,15| Wokulski postąpił szlachetnie, ale nie po męsku.~- To bardzo
1320 II,15| piękny czyn - mówił książę - ale... nie w stylu Wokulskiego.
1321 II,15| Wokulski nie stracił energii, ale zmienił się pod wieloma
1322 II,15| nikomu zrobić przykrości, ale nawet sam nie umiałby się
1323 II,15| tylko sprawił huczne wesele, ale jeszcze do sumy obiecanej
1324 II,15| młodszymi i starszymi ludźmi. Ale już nie raziły go ani umizgi
1325 II,15| Zmartwił się, posmutniał, ale - nie pojechał na pogrzeb
1326 II,15| okolicy.~Nie była to miłość, ale ekstaza.~Pewnego dnia, już
1327 II,15| Powinni byśmy jechać dziś, ale zapewne zejdzie do jutra.~
1328 II,15| ażeby ożenił się bogato, ale on woli jechać do Wiednia,
1329 II,15| Już siedzieli w wagonie, ale Starskiego jeszcze nie było.
1330 II,15| zawołała panna Izabela. Ale ponieważ młody człowiek
1331 II,15| sentymentalny i czasami nudny, ale chciwy?... Już dosyć, kiedy
1332 II,15| nie uderzyć Starskiego. Ale pohamował się. "Każdy ma
1333 II,15| narzeczony: kocha jak trubadur, ale...~- Zapewniam cię - przerwała
1334 II,15| Cynikiem być łatwo...~- Ale nie każdy ośmieli się być
1335 II,15| upokorzeń jest coś gorszego.~Ale co?... Oto - jazda koleją,
1336 II,15| Jedno warte drugiego!... Ale ta kolej, ach, ta kolej...
1337 II,15| kieliszek. Podniósł go do ust, ale uczuł ściskanie w gardle
1338 II,15| daruj, kuzynko - rzekł - ale z takim pośpiechem nie wychodzi
1339 II,15| Nadkonduktor mocno się zdziwił, ale poszedł do telegrafu. W
1340 II,15| zaniepokojony pan Tomasz.~Ale w tej chwili obok nadkonduktora
1341 II,15| poradził mu pan Tomasz.~- Ale po cóż ma pan tu zostawać? -
1342 II,15| wydał się małym i zabawnym.~"Ale dlaczego on zostaje?...
1343 II,15| podnieca chore żołądki, ale prosty smak może pobudzić
1344 II,15| uwielbień to dobry dowcip!... Ale jakiego to ona lubi szampana?...
1345 II,15| łoskotu. Nie zabiła go, ale otoczyła ze wszystkich stron
1346 II,15| Krasińskich albo Słowackich, ale ze statystyki, która uczy,
1347 II,15| panna Izabela, i jej łzy. Ale tym razem poza łzami błysnęło
1348 II,15| nim idzie. Odwrócił się, ale nie dojrzał nic. Natomiast
1349 II,15| Chciał wrócić się do ludzi, ale uczuł, że nie zniósłby ich
1350 II,15| rozumiem - odparł kamień - ale mogę być wszystkim."~"A
1351 II,15| uczuł już nie pragnienie, ale głód i żądzę śmierci.~Pociąg
1352 II,15| Wysocki jest w Warszawie...~- Ale ja jego brat, dróżnik. Przecie
1353 II,15| Zrobiła to złość ludzka... Ale i na nią przyjdzie koniec.
1354 II,15| koniec. Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy, przekona się
1355 II,15| rzekł - wstąp do mnie... Ale ani słowa o tym, co się
1356 II,16| zostaną rozstrzygnięte bardzo, ale to bardzo ważne sprawy.~
1357 II,16| bo widzi dalsze interesa.~Ale czy zaraz wybuchnie wojna?
1358 II,16| niedoświadczony polityk, ale nie ja. Niemcy bowiem nie
1359 II,16| że na to nie ma sposobu, ale ja widzę, że jest, i jeszcze
1360 II,16| im kilka miliardów, no, ale to lepsze aniżeli przeprowadzić
1361 II,16| Alzację i Lotaryngię darmo; ale jeszcze granice Francji
1362 II,16| ażeby mi coś dolegało, ale ot tak... Chodzić wiele
1363 II,16| rubli dożywotniej pensji; ale jak sobie człowiek pomyśli,
1364 II,16| wprawdzie żadnych nadziei, ale też i nie boisz się zawodów...
1365 II,16| Wokulski, ani Bonaparte... Ale zawsze... tak coś...~Jaki
1366 II,16| Żydami jest bardzo grzeczny, ale i bardzo z daleka.~I kiedy
1367 II,16| zaczynają pisać przeciw Żydom, ale co dziwniejsze, że nawet
1368 II,16| Chwaliłem, bo to genialna rasa, ale podłe charaktery. Wyobraź
1369 II,16| odpowiedział Klejn. - To migdały! ale przerachowali się... M y
1370 II,16| nawet zanadto postępowego, ale teraz myślę, że to jest
1371 II,16| ażebym miał myśleć o śmierci; ale mój Boże, kiedy z wody wyjmą
1372 II,16| kłaniali się tak nisko, ale w każdym ruchu, w każdym
1373 II,16| baronom właziłby pod podeszwy. Ale wobec swoich podwładnych
1374 II,16| nie robią mi przyjemności. Ale on, biedak, nawet nie poznał
1375 II,16| się tylko na pieniądzach. Ale co mi tam!...~Ponieważ w
1376 II,16| bo mnie to już drażni. Ale swoją drogą, tak bym gdzieś
1377 II,16| sesje nie wiadomo z kim... Ale to najgorsze, że z sumy
1378 II,16| Żydami może nie być awantury, ale z nim!...~Niech go tam Pan
1379 II,16| miesięcy był nie zajęty, ale pani miała przynajmniej
1380 II,16| bo lokatora już mam, ale sądząc z opisu obawiam się,
1381 II,16| pokoiku trzej młodzi ludzie, ale tak cicho, że nikt ich nawet
1382 II,16| więc byle płacili...~- Ale mnie dokuczają! - wybuchnął
1383 II,16| Ci przestali strzelać, ale za to jeżeli Maruszewicz
1384 II,16| nawet, czy jaka poszła, ale po podobnym zapytaniu dowiaduje
1385 II,16| swoich sąsiadów. ~- Tak, ale pan Klejn ma z nimi jakieś
1386 II,16| przestawać z młodymi. ~- Ale ja z tego powodu nie chcę
1387 II,16| powiesiłbym takiego nicponia, ale mu w okna grochu nie rzucam
1388 II,16| Tymczasem wrócił nie za miesiąc, ale na drugi dzień, taki sponiewierany,
1389 II,16| części leży. Byłem u niego, ale przyjął mnie rozdrażniony;
1390 II,16| przyjmować.~Posłałem mu Szumana, ale Stach i z Szumanem nie chciał
1391 II,16| jakiej niedorzeczności... Ale ja myślę, że on naprawdę
1392 II,16| by się ożenić ze Stawską.~Ale musi się spieszyć, bo jeżeli
1393 II,16| robiła na tobie wrażenie.~- Ale nie takie. Po przyjechaniu
1394 II,16| arystokracją i że panna ma posag. Ale gdy poznał stan rzeczy,
1395 II,16| jedyna kobieta dla niego.~Ale zaczekajmy, a tymczasem
1396 II,17| samowar.~Służący, otrzeźwiony, ale i zakłopotany, szybko zmienił
1397 II,17| posłane łóżko nie pił herbaty, ale rozebrał się i legł spać.~
1398 II,17| dzień odwiedził go Rzecki, ale jak długo siedział i o czym
1399 II,17| koniecznie na paraliż serca; ale ani przerażało go to, ani
1400 II,17| jakby cień przyjemności, ale i one rozpływały się w apatii.~
1401 II,17| klepiąc go po ramieniu. Ale i to przejdzie.~Wokulski
1402 II,17| tylko dokładnie pamięta, ale że jeszcze ćwiczenia te
1403 II,17| Paryża. Ciekawym, co to?..."~Ale ciekawość jego nie była
1404 II,17| Nie rozumiał, co to jest, ale czuł, że od stóp posągu
1405 II,17| człowiekiem zbolałym i słabym, ale w jego duszy huczał jakiś
1406 II,17| Szlangbaum. Wszedł zakłopotany; ale przypatrzywszy się Wokulskiemu
1407 II,17| chciałeś nikogo widywać. No, ale dzięki Bogu, już wszystko
1408 II,17| płaciłem piętnaście.~- Ale teraz cięższe czasy... Zresztą
1409 II,17| zostać.~- Ciężki warunek, ale,..~- Jak chcesz.~Nastała
1410 II,17| chciał coś powiedzieć, ale dał spokój. Pogadali jeszcze
1411 II,17| Wziął go do rąk, ziewnął, ale nareszcie odpieczętował.~
1412 II,17| samo wpadło mi w ręce... Ale czy może być szczęściem
1413 II,17| to oddać pani Stawskiej; ale gdzie ona jest?... Nie wiem...
1414 II,17| miałbym cel w życiu. No, ale ona sama nie zrobiłaby interesu...
1415 II,17| Stany Zjednoczone, Chiny, ale papiery pani Stawskiej nie
1416 II,17| odparł Wokulski.~- Racja! Ale ja miałem zajęcie, badałem
1417 II,17| Genialna rasa te Żydki, ale cóż to za łajdaki!...~-
1418 II,17| bo ja ich nie tylko znam, ale i odczuwam... Dałbym gardło,
1419 II,17| i chciałbym naśladować, ale nie potrafię! A właśnie
1420 II,17| przymioty mojej rasy... Ale to wielka rasa: oni świat
1421 II,17| Szelmy spod ciemnej gwiazdy, ale muszę uznać ich geniusz
1422 II,17| bielmo, i to nie na oczach, ale na mózgu...~- Jakże możesz
1423 II,17| spółkę opanują Żydzi.~- Ale bez twej pomocy zrobią to
1424 II,17| rasa i wspólne położenie, ale dzielą poglądy. My mamy
1425 II,17| wybornymi sprzymierzeńcami, ale gdy o postęp judaizmu...
1426 II,17| świat chałatami i cebulą, ale nie posunąć go naprzód...
1427 II,17| szepnął. - Ażebym ja..."~Ale posąg wnet zniknął, a ból
1428 II,17| Już nawet byłem na kolei. Ale ogarnęła mnie taka tęsknota
1429 II,17| przywiązaniem. - Ja na ciebie?... - Ale co tam!... Przypędziły mnie
1430 II,17| nic im się nie stanie, ale zawsze niemiła historia.
1431 II,17| nie winien, jestem pewny; ale i to pewne, że w naszych
1432 II,17| za fałszowanie podpisów,, ale nie te lekkoduchy..." Aż
1433 II,17| najszlachetniejszych zamiarów - mówił - ale pan Wokulski, zamiast podać
1434 II,17| pieniędzmi! - odparł. - Ale mniejsza... Z tego widzę,
1435 II,17| na drugiego wiesza psy, ale wczoraj słyszałem, że obie
1436 II,17| Mądrzy! - szepnął Wokulski.~- Ale ja do nich straciłem serce -
1437 II,17| ja już schodzę z pola... Ale spojrzyj tylko, co się tu
1438 II,17| do zdobywania stanowisk, ale możemy bronić własnych.~-
1439 II,17| obaj nie przekonamy, się... Ale, ale... Mam tu urzędowe
1440 II,17| przekonamy, się... Ale, ale... Mam tu urzędowe papiery
1441 II,17| komu szczęście potrafię, ale dać!...~I jeżeli mógłbym
1442 II,17| chyba pieniądze i pracę, ale... nie dla dzisiejszych
1443 II,17| myślał o podobnej kobiecie. Ale jest tu ktoś niebezpieczniejszy...
1444 II,17| bawi się w socjalizm?~- Ale skąd! on mówi, że byle człowiek
1445 II,17| narwaniec!... Dobry chłopak, ale żaden subiekt... Mraczewski,
1446 II,17| Zabrał się do wyjścia, ale jeszcze stanął i rzekł:~-
1447 II,17| najdonioślejsze wypadki. Ale te machiny latające... Chociaż
1448 II,17| zresztą rób, jak chcesz, ale prędko decyduj się co do
1449 II,17| myślał. - Tam wielki cel, ale niepewny, tu paruset ludzi...
1450 II,17| prostu ażeby się przemóc. Ale wszystko drażniło go: ruch
1451 II,17| prześladował wizytami...~- Ale owszem, przychodź jak najczęściej -
1452 II,17| przynajmniej finansowo. Ale co innego być wspólnikiem,
1453 II,17| paraliżowałaby moich zamiarów, ale byłaby najwierniejszą pomocnicą.
1454 II,17| szlachetna!..."~Tak rozumował, ale czuł co innego: pogardę
1455 II,17| namiętność dla panny Izabeli, ale jeszcze zatruł jego samego.
1456 II,17| on sam, Geist i Szuman. Ale on sądził, że zwierzęta
1457 II,17| jednostki dobre są wyjątkami; ale Geist wierzył, że z czasem
1458 II,17| w nim nie tylko miłość, ale nawet żal do panny Izabeli.
1459 II,17| kuracja! - powtarzał. - Ale kto wie, czy nie słuszna?...
1460 II,17| pieniądze nie w miesiąc dopiero, ale w godzinę po rozwiązaniu
1461 II,17| zostanie - rzekł cicho - ale na miejsce pana wejdą do
1462 II,17| powierzyć je nie Szlangbaumowi, ale któremu z chrześcijańskich
1463 II,17| przychodzą albo wy do nich, ale chrześcijański parweniusz
1464 II,17| bardzo słuszne, co pan mówi, ale i bardzo gorzkie... bardzo
1465 II,17| nas duże wady, są grzechy, ale żadnego z nich nie popełniliśmy
1466 II,17| wyjścia. - Żal słuszny, ale może niewłaściwie skierowany...
1467 II,17| Chciałem być mostem, ale podpiłowano go i zawalił
1468 II,17| przyniósł nie piętnaście, ale osiemnaście procent zysku.
1469 II,17| się nie tylko od zarządu, ale nawet od udziału w spółce.
1470 II,17| ja nie mam tu co robić.~- Ale dywidenda?... - szepnął
1471 II,17| robiłem nie dla dywidendy, ale dla nieszczęśliwego kraju -
1472 II,17| traci nie tylko kierownika, ale i pięć szóstych kapitału. "
1473 II,17| przerwał czekając na efekt. Ale obecni zachowywali się obojętnie,
1474 II,17| wezwano na członka zarządu, ale który odmawiając przyjęcia
1475 II,17| nieślubne małżeństwo - mówił. - Ale ponieważ z takich związków
1476 II,17| garstka obecnych oburzona; ale większość dała doktorowi
1477 II,17| mówili mu komplementów, ale coraz częściej wspominali
1478 II,17| przez kogo innego.~"No, ale co dalej?... - mówił do
1479 II,17| cel w życiu. Rada dobra, ale... jak ją wykonać, kiedy
1480 II,17| przeczuwałem ten stan - myślał - ale dziś widzę, że nie miałem
1481 II,17| już na ostatnich nogach, ale, widzę, łgali. Zmizerniał
1482 II,17| Zmizerniał pan, bo zmizerniał, ale na księżą oborę to już żadnym
1483 II,17| kobieta, wielmożny panie, ale... Wreszcie przed panem
1484 II,17| widzą, tego sercu nie żal; ale jak raz zobaczą...~Otarł
1485 II,17| do mnie jak ten pies. No, ale co z tego?.. Dopótym był
1486 II,17| patrzyli na nasz kamień, ale więcej gadali ze sobą i
1487 II,17| miejscu. Taki mnie żal zdjął. Ale wnet przyszło mi do głowy: "
1488 II,17| zobaczył jednego gacha; ale teraz na kogo spojrzę, wydaje
1489 II,17| Niechby tam miała gachów.~Ale żem ją lubił, więc przez
1490 II,17| tom ino wyglądał dzieci. Ale dziś to mnie strach bierze,
1491 II,17| zdrów, choć źle wygląda; ale on, widać, nietęgi... Niech
1492 II,17| ostatecznej nędzy i upodlenia?...~Ale wnet przyszedł rozmysł i
1493 II,17| Urządził też Dalskiego, ale kto winien Dalskiemu, że
1494 II,17| Starscy ani im podobni, ale przede wszystkim głupota
1495 II,17| się nie stanowi choroby, ale jest objawem zakażenia społecznych
1496 II,17| Wrócił zmęczony i wzburzony, ale tej nocy spał dobrze. ~W
1497 II,17| nie chcemy o tym słyszeć; ale baron, którego podburzyła
1498 II,17| testamentu obalić nie pozwoli, ale to jeszcze nic... Bo tenże
1499 II,17| małżonką (słyszałeś pan ?...). Ale i to jeszcze nic: gdyż baron
1500 II,17| wrzeszczy, wymyśla, gorączkuje, ale żonie kazał natychmiast
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1649 |