Tom, Rozdzial
1 I,2 | do Napoleona III? Nos... wąs... hiszpanka...~- Do Napoleona,
2 I,3 | miał nieduże faworyty i wąs do góry; szyję okręcał czarną
3 I,3 | lekcji.~Sag mir - powiedz mi: was is das? co jest to? Das
4 I,4 | Naturalnie...~- Cóż u was słychać? - powiedz mi.~-
5 I,4 | nim noc zapadnie, znowu was zobaczę. Noc zapadła, ale
6 I,4 | gwiazdy, że w tej chwili u was może nikt nie patrzy na
7 I,9 | Chrystus szepnął: " Kto z was jest bez grzechu, niech
8 I,9 | wolny stolik... Ja opuszczę was na chwilę...~Odeszła.~-
9 I,9 | fotelu prezesowa.~- Zostawiam was tu, moi państwo - rzekła
10 I,9 | patrzcie, jak on sobie nic z was nie robi!... - szepnął śmiejąc
11 I,10| pod szyję, kolczyk w uchu, wąs wyszwarcowany (zrobił mu
12 I,10| albo Francuz nadstawi za was karku?... Czemu, żeście
13 I,12| zachowują swoje religie.~- Kto was prześladuje! - odparł Wokulski.~-
14 I,13| ich diabli porwą!... Niech was wszystkich diabli porwą
15 I,14| jakby najeżony gniewem, mały wąs, ślad bródki, kształty posągowe,
16 I,15| syberyjscy, czy który z was wyobrażał sobie mnie zajmującego
17 I,17| ludzi i pytał: "Może który z was czego potrzebuje?... Żądajcie,
18 I,17| Żądajcie, rozkazujcie, proszę was... w j e j imieniu..." ~"
19 I,17| Wokulski. - Niech stołuje się u was, niech jej twoja żona pierze
20 I,17| poprowadzi... ~- Jeżeli was nie okpi... Tymczasem Konstanty,
21 I,18| Przepreszem. ~- Niech was pioruny!....Więc ile chcesz?... ~-
22 I,19| kaprysów, radziłam mu, ażeby was jutro odwiedził. ~- Jak
23 I,19| Ręki, ażeby mnie ukarać, a Was wynagrodzić. Nie dość bowiem,
24 II,1 | wami nie ma ducha... Duch w was gnije... Posłuchaj zaś,
25 II,1 | świat, że miecze były wśród was, lecz serca zbrakło wam!..."
26 II,1 | najmniejsza z tych, jakie tu u was cieszą się publicznym szacunkiem. ~
27 II,2 | Powiedz pan - rzekłem - jak to was przyjmowali Włosi w wigilię
28 II,2 | bez czułości!... Znam ja was. Obsypujecie pieszczotami
29 II,3 | mówi: ~- Tym lepiej dla was. Nie mam wprawdzie pretensji
30 II,6 | bez której panna jest dla was nudna, a mężatka głupia.
31 II,8 | są? ~- Ładne, miłe, lubią was wszystkich prowadzić za
32 II,10| Wokulski? Przecież ten, co u was bywa z tym roz... z tym
33 II,10| diablica Krzeszowska kupiła od was dom?~- Prawda - mówię ja,
34 II,10| pani Krzeszowskiej.~- U was była ta lalka?~- Nie wiem
35 II,11| Szlangbaum zaciera ręce, wąs do góry, głowa pod sufit...
36 II,12| całą drogę, od banku do was, umizgał się do mnie, i
37 II,13| znalazłszy nabywcy?... I kto z was mądrzejszy: pan, który po
38 II,13| raczy ją uwielbiać jeden z was, nie może rozmawiać z innymi?...
39 II,16| dziesięć miliardów i jest dla was wątpliwa...~Francuzi, naturalnie,
40 II,17| uchronisz od nędzy, pobłogosławi was... Co to za kobieta!...
41 II,17| targuję się, ażeby zmusić was do podpisania innej, która
42 II,17| chrześcijański parweniusz do was nawet przyjść nie może,
43 II,17| jednostki wyrosły pośród was, a to, co książę nazywasz
44 II,17| Wokulski. - Chodźże no... Co u was słychać?~Węgiełek z początku
45 II,17| świata, obłudnicy!... Dopóki was zaślepia zwierzęcy instynkt,
46 II,17| kobieta twierdzi czy zapewnia was, że nie miała kochanków?...~-
47 II,17| Bo ja muszę... pogodzić was albo... Niech się już biedna
48 II,19| otwierajcie mi tu piwiarni, bo was zaskarżę o zabójstwo...~
49 II,19| darmo pracuje?...~- Niechże was milion diabłów porwie!... -
|