Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
yunga 3
yungowi 1
z 3785
za 1508
zaabonowac 1
zaadresowane 1
zaadresowany 1
Frequency    [«  »]
1673 o
1663 wokulski
1649 ale
1508 za
1493 co
1349 ja
1262 jak
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

za

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1508

     Tom,  Rozdzial
501 I,15| gdyby podobało się jej wyjść za mąż?... Nie, nawet gdyby 502 I,15| Kępie, ale cóż to, , panie, za ordynaryjna młodzież!... 503 I,15| półgodziną), że porwałem faceta za galeryjkę, kolanem w antresolę 504 I,15| kolanem w antresolę i - won! za drzwi. Z takim błaznen strzelać 505 I,15| rubli. Ale, panie, jeżeli za krzesło na koncert Rubinsteina 506 I,15| wymagania, szczególniej za młodu. Bo kobieta, panie, 507 I,15| brzytwy, można by go wziąć za urzędnika z ministerium. ~ 508 I,16| list, w którym przepraszał za zawód i usprawiedliwiał 509 I,16| przyspieszał bicie jej serca, za każdym uderzeniem dzwonka 510 I,16| powiernikiem; on chyba wie, jak za nią można rozpaczać, bo 511 I,16| twoją nazwę, a w zamian za to, co nawet nie jest cząstką 512 I,16| księżniczka krwi mogłaby wyjść za Rossiego i świat tylko podziwiałby 513 I,16| jej poświęcenie... ~Wyjść za Rossiego?... Dbać o jego 514 I,16| Patrzyłby jej w oczy, cierpiałby za siebie i za nią, ona opowiadałaby 515 I,16| cierpiałby za siebie i za nią, ona opowiadałaby mu 516 I,16| majątku...No, już stało się: za to dziś go mam... Z kamienicy 517 I,16| każę kapitalizować... Za pięć, sześć lat suma podwoi 518 I,16| lat suma podwoi się, a już za dziesięć - może wzrosnąć 519 I,16| mieć i z pewnością ma sto za sto. A w takim razie spojrzę 520 I,16| Mikołaj otworzył drzwi i za chwilę ukazał się Wokulski. ~- 521 I,16| Ile ma pan nadzieję wziąć za ten dom?~- Sto, do stu dziesięciu 522 I,16| pomyślał, że jednak pan Tomasz za swoją kamienicę nie dostanie 523 I,16| Nie wyjeżdżasz w tym roku za granicę? ~- Chcę być w Paryżu 524 I,16| pomyślał - płaci się za nie kulami..."~- Państwo 525 I,16| Anglicy uważają to prawie za obrazę... - wydeklamowała 526 I,16| Tomasz ściskając Wokulskiego za rękę. ~Opuścili z panną 527 I,16| Ale im płaci się za to - odpowiedziała figlarnie 528 I,16| gwałtem. A odbierać?... Już za późno, choćby ze względu 529 I,17| Odpowiedziałaby - myślał - że za mało jeszcze się znamy, 530 I,17| Wiedząc, że jesteśmy goniącymi za zyskiem gburami, unikają 531 I,17| przygarniają do siebie... Cóż to za rozkoszna żona może być 532 I,17| Lisiecki ubierał się w palto, za kantorem nad księgą siedział 533 I,17| głośnym jękiem objął go za nogi. ~- Co to jest?... - 534 I,17| było nadużycia, głowę dam za to, ale i firma tracić nie 535 I,17| na doktora, a i starość za pasem... Bóg i pan wie, 536 I,17| pożegnali się i wyszli. Za nimi, wzdychając zabierał 537 I,17| rzucił mu się do nóg. ~- Za pozwoleniem!... za pozwoleniem - 538 I,17| nóg. ~- Za pozwoleniem!... za pozwoleniem - przerwał Wokulski 539 I,17| owa Maria... dziękowała mu za dotychczasową pomoc i prosiła 540 I,17| starość chwyta człowieka za poły..." ~- Proszę cię, 541 I,17| tera z niego wielki pan. Za parę lat jeszcze ziemi dokupi, 542 I,17| natychmiast iść do Wysockich. Za parę dni on przyniesie pani 543 I,17| o jego długi. Zrobię to za drugą lub trzecią wizytą; 544 I,17| odbywało się w dalszym ciągu za drzwiami, ale znów nie otwierano. 545 I,17| każda warta milion... Co za niewygoda bez binoklil... 546 I,17| żadne rozprawy, tylko porwał za łeb i zrzucił ze schodów. 547 I,17| zaślubionej mi małżonce) za osiemset rubli. Pani Krzeszowska 548 I,17| złość mnie (nie wiem nawet za co!) postanowiła koniecznie 549 I,17| dwieście rubli!... dał bowiem za nią tylko sześćset... ~- 550 I,17| takiemu, co mi daje dwa ruble za wizytę, aniżeli takiemu, 551 I,17| wrzasnął baron chwytając za karafkę, na widok której 552 I,17| widok której Konstanty uznał za pożyteczne oddzielić się 553 I,17| myślą do Wokulskiego. Uważał za rzecz naturalną, że kupiec 554 I,17| operacyj, a już całkiem miał za złe Wokulskiemu, że wdaje 555 I,17| Łęckiego nie kupi taniej niż za siedemdziesiąt tysięcy rubli. 556 I,17| rubli. Ona wolałaby kupić za dziesięć tysięcy, no, ale 557 I,17| nie - szepnął Żyd. - Ale za dziewięćdziesiąt tysięcy 558 I,17| będziemy mieli akcik, a za tydzień... dziesięć dni, 559 I,17| zobaczył go pan Tomasz. ~- Cóż za wypadek! - zawołał do Wokulskiego. - 560 I,17| wyobraź pan sobie, że za moją kamienicę już baronowa 561 I,17| O ciociu, tego już za wiele!... - przerwała jej 562 I,17| Przekona się pan, co to za wielki artysta. Szczególniej 563 I,17| Doprawdy, wstydzę się za nasze miasto!... Ja gdybym 564 I,17| Rossi może mieć ich raczej za wiele aniżeli za mało-rzekł 565 I,17| raczej za wiele aniżeli za mało-rzekł Wokulski. ~- 566 I,17| najwyższe uznanie... ~- Za pozwoleniem!- przerwała 567 I,17| jest to parweniusz, który za prawo noszenia białego cylindra 568 I,17| Izabelą poszły naprzód, za nimi pan Tomasz z Wokulskim. 569 I,17| porozganiał motyle i ptaki, a za to napędził więcej obłoków, 570 I,17| lecz ochłonąwszy pogroził za nim pięścią. ~- Poczekaj!... - 571 I,18| dorożkarzowi złoty i groszy osiem za kurs, zamiast czterdziestu 572 I,18| groszy, więc nim dobili targu za złoty i groszy osiem - i 573 I,18| Szlangbaum ogrodniczka, który za pomocą krzywego noża między 574 I,18| ogrodnikami) oświadczył, za żadne w świecie skarby nie 575 I,18| da mu czterdzieści groszy za kurs i jeszcze zwróci dwa 576 I,18| rzędu wyklął swego syna za to, że nazywa się Henrykiem, 577 I,18| miałem taki interes, żeby on za pięć dni mógł od swego kapitału 578 I,18| dwadzieścia... Aj! co to za rozbójniki te dorożkarze... ~ 579 I,18| schwycił się obu rękoma za głowę. ~- Powariowali z 580 I,18| galerię, gdzie bywał zwykle za swoich dawnych, dobrych 581 I,18| epoki. Powszechnie brano go za cudzoziemca; lecz gdy spytał 582 I,18| latające jak osy: ~- Cóż to za oryginał?... ~- Ktoś z prowincji. ~- 583 I,18| usiąść. A co to masz pan za paczkę?... ~Teraz dopiero 584 I,18| nie dojrzał jednak gniewu za swój postępek. Był przecież 585 I,18| zimna jak lód, dziś szaleje za Rossim... Jak ona na niego 586 I,18| wyszła z łoży, a Wokulski za nią, wciąż patrząc jak człowiek 587 I,18| ratuszową wieżę, a Wokulski za nią, wciąż patrząc jak człowiek 588 I,18| a Wokulski chcąc lecieć za nią, runął z wysokości dziesięciu 589 I,18| nareszcie, że herbata jest za gorąca i trzeba pić wolniej 590 I,18| dziewięćdziesiąt tysięcy rubli za kamienicę niewartą siedmdziesięciu 591 I,18| nie na własne imię, tylko za pośrednictwem starego Szlangbauma... 592 I,18| bo i ja tam mieszkam. ~- Za dziewięćdziesiąt tysięcy 593 I,18| chciałaby kupić kamienicę za siedmdziesiąt tysięcy rubli, 594 I,18| sali, co Szlangbaum uważał za dalszy ciąg posądzeń i śledzenia 595 I,18| czterema laty uciekł biedak za granicę, bo posądzali go 596 I,18| stary nie zapłaciłby grosza za podróż, miałby książęce 597 I,18| rubli na miesiąc, ażeby za to wykarmić się jak nędzarz... 598 I,18| chwilę siada naprzeciw okna, za którym słychać bolesny krzyk 599 I,18| rozgniewany na pana Ignacego za fałszywy alarm, że odwraca 600 I,18| subiekta. I poczyna iść za dorożką. Nędzne konie wloką 601 I,18| Cóż?... kiedyż?... ~- Za godzinkę... może trochę 602 I,18| mój znajomy wziął dwakroć za dom, który go kosztował 603 I,18| się, że mój dom poszedł za sto dwadzieścia tysięcy... 604 I,18| przed licytacją, uważasz?... Za parę godzin przekonasz się, 605 I,18| sto dwadzieścia tysięcy za swój dom, to znaczy, że 606 I,18| znaczy, że Stach nie zapłaci za niego dziewięćdziesięciu 607 I,18| Ignacy ogląda się i widzi za sobą starego Szlangbauma. ~- 608 I,18| Więc jeżeli dopiero za godzinę - mówi jękliwym 609 I,18| spoczynek. W dodatku mam za kilka minut urzędówkę o 610 I,18| człowieka, któryby ujął się za jej honorem, za jej spokojem, 611 I,18| ujął się za jej honorem, za jej spokojem, za jej mieniem... ~ 612 I,18| honorem, za jej spokojem, za jej mieniem... ~Ponieważ 613 I,18| Warszawie, to ja bym panu za ten interes nie dał nawet 614 I,18| dobrodziej chciał kupić kamienicę za osiemdziesiąt tysięcy rubli?... ~- 615 I,18| Zgarbiony Żyd chwyta go za połę surduta, znowu sadza 616 I,18| do diabła, muszę oddać za herbatę i ciastka! ~Żyd 617 I,18| ażeby dom Łęckiego poszedł za sześćdziesiąt tysięcy rubli" - 618 I,18| ażeby jego dom poszedł za sto dwadzieścia tysięcy 619 I,18| czyby nie lepiej było dać za wygraną licytacji, a wrócić 620 I,18| do siebie pan Ignacy idąc za nimi na górę. ~W tej chwili 621 I,18| ktoś pochwycił go z tyłu za ramię, i odwróciwszy głowę 622 I,18| jeszcze brudniejszą szyję ; za sobą czuje zapach świeżej 623 I,18| Gniotą go, popychają, szarpią za odzież. Ktoś chwyta go za 624 I,18| za odzież. Ktoś chwyta go za nogi, ktoś sięga do kieszeni, 625 I,18| jest w sali. ~Odetchnął... Za nim rozlegają się krzyki 626 I,18| pokrytego zielonym suknem. Za stołem spostrzega pan Ignacy 627 I,18| trzymając swego adwokata za klapy fraka mówi z gorączkowym 628 I,18| w istocie. Baronowa chce za nim biec, lecz w tej chwili 629 I,18| pana Ignacego kryją się za grupą starozakonnych. W 630 I,18| Sto dwadzieścia tysięcy za dom, za który dawano sześćdziesiąt... ~- 631 I,18| dwadzieścia tysięcy za dom, za który dawano sześćdziesiąt... ~- 632 I,18| niewielki domik, ot taki sobie za sto, za dwieście tysięcy, 633 I,18| domik, ot taki sobie za sto, za dwieście tysięcy, na stare 634 I,18| fizjognomią łajdaka. - Co to za dom?... Rudera... trupiarnia!... ~ 635 I,18| cały głos: - Słowo honoru, za ten dom śmiało można dać 636 I,18| gdyby lepiej pil-no-wa-no... za sto dwadzieścia tysięcy... ~- 637 I,18| pan Ignacy. ~- Co to pan za interesa robi, panie Szlangbaum? - 638 I,18| Ten dom można było kupić za siedemdziesiąt jeden tysięcy. 639 I,18| dom kupił Szlangbaum, i to za dziewięćdziesiąt tysięcy, 640 I,19| jakie nieszczęście?:.. I co za satysfakcja włóczyć się 641 I,19| imieniu Rossiego dziękuję panu za ten podarunek. Nieporównane 642 I,19| mi, że jedziemy najdalej za tydzień. Naturalnie jedziemy 643 I,19| się, wszedł pan Łęcki, a za nim woźny sklepowy. Pan 644 I,19| Tomasz, mocno ściskając go za rękę i z wdzięcznością spoglądając 645 I,19| wiarę? dom mój sprzedano za dziewięćdziesiąt tysięcy!... ~ 646 I,19| sześć do ośmiu tysięcy, więc za resztę moglibyśmy z Belą 647 I,19| z Belą co roku wyjeżdżać za granicę. Obiecałem nawet 648 I,19| Obiecałem nawet dziecku, że za tydzień pojedziemy do Paryża... 649 I,19| powiem ci, to okoliczność, że za tym nędznym Szlangbaumem 650 I,19| natychmiast odstąpi panu ten dom za dziewięćdziesiąt tysięcy... 651 I,19| wybuchnął - nabywca odda go panu za siedemdziesiąt... ~- Henryku!... - 652 I,19| wyszedł z pokoju. ~- Co za przykra farsa! - odezwał 653 I,19| tu jest... Zwróci mi dom za siedemdziesiąt tysięcy, 654 I,19| siedemdziesiąt tysięcy, za który dal dziewięćdziesiąt... 655 I,19| Stanisławie - mówił - i za pomoc, i za zajęcie się 656 I,19| mówił - i za pomoc, i za zajęcie się moimi interesami... 657 I,19| się moimi interesami... Co za farsa z tym Szlangbaumem!... 658 I,19| Wypłacę go natychmiast z góry za pół roku. ~- Bardzo ci wdzięczny 659 I,19| siadając do powozu. - Cóż znowu za farsa z tymi Żydami?... 660 I,19| tysięcy; a gotów odstąpić za siedemdziesiąt... Pocieszne... 661 I,19| rogu powozu chwiejąc się za każdym silniejszym ruchem 662 I,19| służącego, który uznała za stosowne poprosić panienkę. ~- 663 I,19| piękne czoło i zatrzasnęła za sobą drzwi gabinetu. Jej 664 I,19| procent znaczy: pro centum - "za sto", rozumiesz? ~- Nie 665 I,19| pan Tomasz chwytając się za głowę. - Niech jutro przyjdzie... ~- 666 I,19| to, podobno Tomasz wziął za kamienicę dziewięćdziesiąt 667 I,19| wiadomo, jakie i co za nie płacą. Zresztą niema 668 I,19| oszukano, a ty, Belu, módl się za zdrowie tego Żyda, który 669 I,19| wieku już powinna wyjść za mąż, a nade wszystko nie 670 I,19| Floro, gdybym...~- Gdybyś za niego wyszła?... Naturalnie, 671 I,19| nawet wówczas, gdybym wyszła za... za mąż... Wielbicielom 672 I,19| wówczas, gdybym wyszła za... za mąż... Wielbicielom tego, 673 I,19| na wsi, dokąd wy z ojcem za kilka dni musicie przyjechać. 674 I,19| warta kamienica.~W zamian za moją skruchę, droga Pani, 675 I,19| Wokulskiego (który nie wiem, za co gniewa się na mnie), 676 I,19| przystojny, no i szalał za tobą. Joasia ma nadzieję, 677 I,19| Szlangbaum, ale Wokulski i że za pomocą podstawionych licytantów 678 I,19| podstawionych licytantów dał za niego o dwadzieścia tysięcy 679 I,19| kupiec, żeby wiedział, ile i za co płaci. Straci na jednym, 680 I,19| najwyżej, mogę mu tego nie brać za złe, że staje do licytacji 681 I,19| wielmożnego pana... My tylko za interesem do pana hrabi... - 682 I,19| odszedł, powypychał Żydów za drzwi mówiąc: - Poszły parchy!... 683 I,19| cię, panie Stanisławie, co za fatalność!...Ty wypłacasz 684 I,19| fatalność!...Ty wypłacasz mi za pół roku pięć tysięcy... 685 I,19| wdzięczny. Cóż to jednak za fatalność, że właśnie w 686 I,19| Starskiemu, z wolna poszedł za służącym. ~- Ten pan nie 687 I,19| zawołał pan Łęcki - co za fatalizm!...Konsylium zabroniło 688 I,19| kapitału nie odbiorę ci nawet za dziesięć lat... ~- Ale ja 689 I,19| wiem, co będzie od dziś za rok. Nie co roku zdarzają 690 I,19| Nie chcąc jednak dawać za wygranę zapytał wielkopańskim 691 I,19| Wokulski?... Nic. Oddam go panu za dziewięćdziesiąt tysięcy, 692 I,19| pieniądze... Czy ja mam ci za złe, żeś kupił ten dom?... 693 I,19| z fotelu i ściskając go za rękę. - Więc... przebaczmy 694 I,19| Tomasz chwytając się oburącz za głowę. - On z pewnością 695 II,1 | tysięcy rubli rocznie, żyje za pan brat z hrabiami i książętami, 696 II,1 | się o interesa. Przecie za to macie pensje i dywidendy. ~ 697 II,1 | tu, panie, Anglia, panie, za Cypr, Austria za Bośnię... 698 II,1 | panie, za Cypr, Austria za Bośnię... Włochy krzyczą 699 II,1 | patrzeć, jak weźmie się za łeb z Niemcami... Mały Napoleonek 700 II,1 | nie mogę. (No, chyba nie za nim; tylko tak, z przyzwyczajenia.) ~ 701 II,1 | wrzasnął i uciekł. (Co to za zuchwały gałgan, a co za 702 II,1 | za zuchwały gałgan, a co za próżniak!... Trzeba było 703 II,1 | wstrząsnął się. ~- Co to za człowiek? - rzekł do doktora. ~- 704 II,1 | wagonów; Stach uścisnął nas za ręce. ~- Kiedy wracasz? - 705 II,1 | się jak tygrys, dziękuję za zabawę!... Co innego człowiek 706 II,1 | tysiąc przepisów chwyta cię za poły wrzeszcząc: "Nie wolno!... 707 II,1 | Nie, uczą się im podobać za pomocą stosownych min i 708 II,1 | gorszą, w sercu? ~Phi! co za ulewa, co za kanonada piorunów... 709 II,1 | sercu? ~Phi! co za ulewa, co za kanonada piorunów... Zwinięty 710 II,1 | podobną noc uciekają za granicę przed nieszczęściem. 711 II,1 | podtrzymywać na schodach. ~- Cóż to za odmieńcy? - pytam Machalskiego, 712 II,1 | wygląda, jakby drzemał, a za to uczy się po nocach i 713 II,1 | pokoju i trząść rękoma. ~- Co za lód w tych sercach!... co 714 II,1 | lód w tych sercach!... co za chłód!... co za upodlenie!... 715 II,1 | sercach!... co za chłód!... co za upodlenie!... wołał - jeżeli 716 II,1 | Czy mam oddawać życie za tych gości, którzy mi wymyślają 717 II,1 | mi wymyślają jak psu, czy za tych chłopców i subiektów, 718 II,1 | Chrystus zginął nawet za swoich katów... Ale między 719 II,1 | i Leona i przysięgli, że za takich ludzi, jak oni, każdy 720 II,1 | Stach podziękował Hopferowi za miejsce. Zamieszkał u mnie ( 721 II,1 | opierają się o podłogę i tuż za nimi ukazuje się głowa Stacha 722 II,1 | ręce, znowu chwycił się za krawędź otworu i wydźwignął 723 II,1 | Wziął dużą butlę i w niej za pomocą witriolu preparował 724 II,1 | obchodziło, skoro bodaj za pomocą balonu chciał "wydobyć 725 II,1 | proszę jedwabiu, a to igieł za dziesięć groszy.." Po taki 726 II,1 | deszcz czy pogodę, a kupując za parę groszy szpilek przesiadywała 727 II,1 | się na nas, nie wiem nawet za co, bo przynajmniej tatko 728 II,1 | domyślając się, że tu tęsknią za nim, siedział nad książkami. ~ 729 II,1 | z pretensjami: ~- Cóż to za lokatora ma pan Ignacy, 730 II,1 | lokatora ma pan Ignacy, za którym panny szaleją?... 731 II,1 | panny szaleją?... Cóż to za jakiś Wokulski?... Jasiu - 732 II,1 | Wokulskiego; ale pamiętaj, że ja za to płacić nie będę. ~Od 733 II,1 | już od dawna uważam się za starą babę, pan wciąż jest 734 II,1 | moim guście, a usta trochę za duże, ale cóż to za dobra 735 II,1 | trochę za duże, ale cóż to za dobra dziewczyna!... Gdyby 736 II,1 | dzisiejszym mężu!... ~Już za trzecią wizytą pani Małgorzata 737 II,1 | Albo podziękuję Minclowi za obowiązek, albo wypowiem 738 II,1 | mąż, a wielu pochowało się za beczki. ~- Więc nikt nie 739 II,1 | ze swej gotówki kupując za nią dużo książek, ale mało 740 II,1 | jestem nieszczęśliwa... ~- Co za anioł? - spytałem nagłe. - 741 II,1 | ze dwieście funtów... ~- Za życia ważył ze trzysta... 742 II,1 | taktu, panie Rzecki... O! co za cios!... Prawda, że nieboszczyk, 743 II,1 | miała męża... Ale co to był za człowiek, panie Rzecki!... 744 II,1 | sakramenta, abym nie obrażał się za słowa, które jej żal dyktuje. ~ 745 II,1 | swojej żony. O ile pamiętam, za całą garderobę miał cztery 746 II,1 | interesa. Mogę powiedzieć, że za jego rządów potroiły się 747 II,1 | Stacha z sali frontowej za szafy i jeszcze kazała mu 748 II,1 | wpadają subiekci... Co za widok!... Pani Małgorzata 749 II,1 | ratować się od upadku chwyciła za biurko i z całym kramem 750 II,1 | kiedy na miasto, biegła za nim... podpatrywać, czy 751 II,1 | trzeciego dnia jechała w pogoń za swym kochanym zbiegiem, 752 II,1 | kochanym zbiegiem, chodziła za nim po gąszczu i w rezultacie - 753 II,2 | odpowiedzieć, wziął się za głowę. ~- Jest tam jaki 754 II,2 | krócicę i maszeruję gdzieś za kościół Aleksandra. ~Patrzę: 755 II,2 | w kozie - mówi baba. ~- Za cóż to? ~- O ... ciekawy 756 II,2 | ciekawy pan!... - wrzasnęła. - Za to, że mu gospodarz pensji 757 II,2 | jejmość w kaftaniku chowając za siebie rzemień zapytała 758 II,2 | niech pan spojrzy - mówiła - za trzy ciupy dopłacamy sto 759 II,2 | na stare lata wezmą mnie za złodzieja... ~Siedzieliśmy 760 II,2 | chłopak, zwany Wickiem, za którym ktoś gniewnie wołał: ~- 761 II,2 | kary lub zaległe podatki za gospodarza. Przy tym stróż 762 II,2 | szlachcicu - rzekłem ściskając go za rękę. ~- W roku 1859 - prawił 763 II,2 | na jakąś ciemną ścianę, za którą ukrywa się nasze jutro... 764 II,2 | wina, bo nie wiem, co jest za ciemną ścianą... Hej!... 765 II,2 | drogę pułkownikowi. Schwycił za szyję jego konia, pocałował 766 II,2 | chodzi bez majtek, lecz za to w koszuli. Panna Leokadia 767 II,2 | dobrodzieje winni nam za cztery miesiące... - O, 768 II,2 | pamiętać: Maleski płaci za miesiące parzyste, luty, 769 II,2 | czerwiec, a Patkiewicz za nieparzyste: marzec, maj, 770 II,2 | bo ja z zasady nie płacę za komorne. Komu mam płacić?... 771 II,2 | komorne. Komu mam płacić?... Za co?... Cha! cha dobrzy sobie... ~ 772 II,2 | mieszkanie, a pan uważa za stosowne nie płacić mu. ~- 773 II,2 | społeczeństwo chce, ażebym mu płacił za mieszkanie, to niechaj samo 774 II,2 | niechaj samo płaci mi tyle za korepetycje, żeby z nich 775 II,2 | komorne... Paradni !... Ja za trzy godziny lekcji co dzień 776 II,2 | piętnaście rubli na miesiąc, za jedzenie biorą ode mnie 777 II,2 | ode mnie dziewięć rubli, za pranie i usługę trzy...A 778 II,2 | I jeszcze chcą, żebym za mieszkanie płacił. Wyrzućcie 779 II,2 | rubli; więc na kupienie jej za cenę uczciwej pracy mój 780 II,2 | Jeżeli ja mam komuś płacić za komorne, niech inni tyle 781 II,2 | niech inni tyle płacą mi za lekcje, żeby mi na komorne 782 II,2 | Młody człowiek zamknął za nami drzwi, lecz za chwilę 783 II,2 | zamknął za nami drzwi, lecz za chwilę wybiegł na schody 784 II,2 | konferencję z nami uważa za skończoną, zatrzymałem się 785 II,2 | ordynaryjną... ~- Cóż to za kobieta, panie Wirski? - 786 II,2 | dbałą o porządek domu. ~Za drzwiami było słychać rozmowę 787 II,2 | kazała natychmiast wyrzucić za okno... ~- Przecież baron 788 II,2 | odparł ciszej męski głos za drzwiami i znowu rozległy 789 II,2 | Niech będzie jedna wotywa za niego, a dwie za duszę mojej 790 II,2 | wotywa za niego, a dwie za duszę mojej nieszczęśliwej 791 II,2 | stanął na progu Maruszewicz, za którym ujrzałem żółtawą 792 II,2 | gdyby jej oczy nie rzucały za wiele iskier. ~- Jak mogłaś 793 II,2 | wyprowadzę się z tęgo mieszkania, za które płacę mu siedemset 794 II,2 | oknem. ~W rezultacie chcąc za jakąkolwiek cenę utulić 795 II,2 | że nie uważa swojej akcji za skończoną, a mnie za pobitego. ~- 796 II,2 | akcji za skończoną, a mnie za pobitego. ~- Żądam... żądam - 797 II,2 | utopić we łzach. Oj! co to za setna kobietka... mi 798 II,2 | płacić siedmiuset rubli za lokal w podobnym domu... ~- 799 II,2 | oskarżony o zabójstwo uciekł za granicę... A z czego ona 800 II,2 | niej stoi pustką...będę za niego płacić, byle ona nie 801 II,2 | kobiecina. ~- A ile płacą za lokal? ~- Trzysta rubli - 802 II,2 | Stawskiej, nie wiem nawet za co. Chyba za to, że jest 803 II,2 | wiem nawet za co. Chyba za to, że jest piękna i ma 804 II,2 | równie ciekawe rzeczy będąc za granicą. ~- Szanowny pan 805 II,2 | granicą. ~- Szanowny pan był za granicą? no proszę!... - 806 II,2 | kłaniając. - Pan Rzecki był za granicą przed trzydziestu 807 II,2 | dziecko ma i... może tęskni za innymi. Chociaż, panie Wirski, 808 II,2 | ciszej - jesteśmy winne panom za lipiec... ~Zachmurzyłem 809 II,2 | rozbój brać trzysta rubli za trzy pokoje na tej ulicy. 810 II,2 | października będzie do wynajęcia za dwieście rubli. A jeżeli 811 II,2 | przynajmniej półtorej godziny i za taką lekcję bierze czterdzieści 812 II,2 | nią wracał od ślubu. Co to za kobieta!... co za rysy... 813 II,2 | Co to za kobieta!... co za rysy... co za gra fizjognomii... 814 II,2 | kobieta!... co za rysy... co za gra fizjognomii... W życiu 815 II,2 | wdzięczne panu Wokulskiemu za warunki, na jakich zostawia 816 II,2 | wiadomo co i nie wiadomo za co... Ty, Helenko, mów sobie 817 II,2 | Czyja wiem?... Może z żalu za złamanym życiem. ~Nagle 818 II,2 | mnie chodziło) poczytałbym za genialną. Zresztą mniejsza 819 II,2 | którego nie mógłbym uważać za objaw radości. ~- Mateczko! - 820 II,2 | płacz... - mówiła grożąc za nią rozdrażniona staruszka. - 821 II,2 | lokatorów, ażem się schwycił za głowę. ~Miałem uregulować 822 II,3 | oddalania się od Warszawy. Za Pruszkowem prawie ucieszyły 823 II,3 | ożywiła go gwałtowna burza za Grodziskiem; miał nawet 824 II,3 | przepraszają Wokulskiego, lecz za co, on sam nie wie. ~Na 825 II,3 | usługi. Nagle ktoś chwyta go za ramię. ~- No, Stanisławie 826 II,3 | Jedno na pierwszym piętrze za sto franków dziennie, drugie 827 II,3 | dziennie, drugie na trzecim za dziesięć franków. I dla 828 II,3 | franków. I dla ciebie wziąłem za dziesięć franków. Trudna 829 II,3 | pierwszy odezwał się Wokulski - za cóż to ja mam dostać pięćdziesiąt 830 II,3 | Może i więcej.~-Dobrze, ale za co? ~Suzin rzuca się na 831 II,3 | wybucha śmiechem. ~- Ot, za to samo, że się pytasz!... 832 II,3 | pytasz!... Inny nie pyta, za co weźmie pieniądze, tylko 833 II,3 | ty jeden chcesz wiedzieć, za co zarobisz takie pieniądze. 834 II,3 | mówi Suzin. - Najpierw za to, żeś ty mnie jeszcze 835 II,3 | Piotrowiczu, ja nie wasz człowiek: za dobro daję dobro... ~- I 836 II,3 | człowieka, który by gadał za mnie - dla mnie. Zresztą, 837 II,3 | widmo.~"A jeżeli poleci za mną?... - spytał samego 838 II,3 | pogrążony w dwu szmerach. Za drzwiami, na hotelowym korytarzu, 839 II,3 | tej chwili stało się coś; za oknem, na ulicy, rozlegał 840 II,3 | że tu, gdzie uważał się za zupełnie samotnego, towarzyszy 841 II,3 | świadek... on sam!... ~"Co za oryginalne szpiegowanie... - 842 II,3 | Warszawy, było już tu i stało za progiem. ~Umył się, włożył 843 II,3 | Wokulski idzie w lewo i za węgłem tego samego hotelu, 844 II,3 | siedzący przy chodnikach. Za powozem, który ma z tyłu 845 II,3 | pięciopiętrowymi!... cóż to za miła niespodzianka... ~Nagle - 846 II,3 | dokończywszy mazagranu płaci za niego i - wstaje od stołu. 847 II,3 | przypatruje się kamienicom Cóż tu za sklepy!... Najlichszy z 848 II,3 | jeżeli nie w kawiarniach, to za pomocą ganków" - myśli Wokulski. ~ 849 II,3 | cudzoziemiec postawi ci za fatygę kwartę piwa. ~Następnie, 850 II,3 | zawsze nie lubię mieć Niemca za kołnierzem. Skądże jesteście, 851 II,3 | babami. Ja już, dalibóg, za stary, żeby im wszystkim 852 II,3 | diabła czy oni mnie uważają za dziecko?..."~Ponieważ nikt 853 II,3 | mi pan - rzekł - co to za ludzie? ~- Ci, którzy byli 854 II,3 | przebierając palcami po stole - za dużo zwiedziłem świata, 855 II,3 | ta kobieta była młodą, i za nią mógł szaleć taki wariat 856 II,3 | zobaczył niedługą ulicę, a za nią ogromny plac, na którym 857 II,3 | się rozszerzał. Przed i za kolumną biły duże wodotryski; 858 II,3 | długości i z półszerokości. Za sobą miał ogród, przed sobą 859 II,3 | Luxor (oryginalny, panie!), za nami Ogród Tuileryjski, 860 II,3 | Szedł i lękał się spojrzeć za siebie; zdawało mu się, 861 II,3 | zdeptany robak, który wlecze za sobą wnętrzności. ~Dotarł 862 II,3 | pobudzało go do czynów. Gdyby za cenę pieszej podróży od 863 II,3 | prawidłowości w faktach, uznawanych za nieprawidłowe, przeczuwał, 864 II,3 | jakim jest, uganiają się za praktycznymi celami, 865 II,3 | tworzą arcydzieła. ~A ja za czym goniłem? Naprzód - 866 II,3 | czym goniłem? Naprzód - za perpetuum mobile i kierowaniem 867 II,3 | kierowaniem balonami, potem za zdobyciem stanowiska, do 868 II,3 | sprzymierzeńcy, nareszcie za kobietą, do której prawie 869 II,3 | schodzą na uganianiu się za kobietą, której może bym 870 II,3 | zobaczyć naturę, jedzie za miasto albo do "lasku", 871 II,3 | próżnowałem: szarpałem się za trzech ludzi i gdyby mi 872 II,3 | wie nawet, czy kobieta, za którą szalał, jest zwykłą 873 II,4 | który ofiarował się staczać za niego pojedynki, drugiego, 874 II,4 | Przyszło mu na myśl, że żelazo za zbliżeniem się magnesu musi 875 II,4 | na tych klasach ludzi... Za często spoglądałeś pan na 876 II,4 | ogłoszono mnie nie tylko za wariata, ale za heretyka 877 II,4 | nie tylko za wariata, ale za heretyka i zdrajcę... ~- 878 II,4 | Bismarcka i konstytucji, ale za to pod grozą odszczepieństwa 879 II,4 | dużej wartości, któremu za ciasno na świecie. ~- A 880 II,4 | fiakra. ~Wokulski uścisnął go za rękę. ~- Nie obrazisz się, 881 II,4 | powtórzył Geist chwytając się za głowę. - Za dwie godziny 882 II,4 | chwytając się za głowę. - Za dwie godziny wrócę tu. Bodajbym 883 II,4 | wolę na trzecie piętro... Za dwie godziny będę - odparł 884 II,4 | Wokulskiego - co?.~- Cóż to za człowiek? - spytał niedbale 885 II,4 | jest - odparł - ale jeszcze za moich studenckich czasów 886 II,4 | do swego numeru. ~"Cóż to za dziwne miasto - myślał - 887 II,4 | jakiś rozdrażniony i zamknął za sobą drzwi na klucz. ~- 888 II,4 | pudełko. - Zobacz - rzekł - za co to ludzi nazywają szaleńcami!... ~ 889 II,4 | na kanapę, ukrył pudełko za siebie i trwożnie spoglądał 890 II,4 | robię!... - mruczał. - Co za nonsens narażać wszystko 891 II,4 | Przysięgę czy słowo honoru?... Za stary jestem, aby wierzyć 892 II,4 | dzisiejszej ludzkości. Już za wiele nieszczęść mnoży się 893 II,4 | kilkadziesiąt franków, gdyż nie mam za co kupić potrzebnych preparatów. 894 II,4 | odurzony. Spoglądał na drzwi, za którymi zniknął chemik, 895 II,4 | jeszcze większe cuda pokazuje za pięć franków od osoby... ~- 896 II,4 | franków od osoby... ~- Co za Palmieri? - spytał zdziwiony 897 II,4 | który płaci trzysta franków za widowisko warte pięć franków... 898 II,4 | polegało na tym, że Palmieri za pomocą wzroku usypiał swoje 899 II,4 | włożono pod kanapę, popełznął za nią na czworakach jak pies, 900 II,4 | Nie ma kwestii, że Geist za pomocą magnetyzmu oszukał 901 II,4 | dwadzieścia franków opłaty za naradę. ~- Czy - zapytał 902 II,4 | świnia: co rok daje kilkoro. Za dwa albo za trzy lata, Stanisławie 903 II,4 | daje kilkoro. Za dwa albo za trzy lata, Stanisławie Piotrowiczu, 904 II,4 | szczęśliwemu wielbicielowi za to; że mnie wyleczył!..." ~ 905 II,4 | bydlę; a Geist uważa mnie za człowieka!..."~Po wyjeździe 906 II,4 | mieszka w moim domu... Co za dziwny zbieg wypadków: może 907 II,4 | rzekła baronowa - może za miesiąc, może za rok. Sądzę 908 II,4 | może za miesiąc, może za rok. Sądzę jednak - dodała 909 II,4 | stałem się igraszką? Cóż to za okrutna dola nie być do 910 II,4 | należne dwadzieścia franków za konferencję, począł zadawać 911 II,4 | dowód, że nie łudził mnie za pomocą magnetyzmu: nie starczyłoby 912 II,4 | oka? Albo jak można szaleć za kobietą, którą widzi się 913 II,4 | pojechał według adresu, daleko za wały miasta, w okolicę Charenton. ~ 914 II,4 | że przecie ten człowiek za swoje wynalazki mógłby mieć 915 II,4 | nowe, że... uważasz je pan za oszustwo!... Pod tym względem 916 II,4 | Niecierpliwie ścisnął go za rękę i popychał ku drzwiom. 917 II,4 | jeszcze miałbyś odpowiadać za ich występki?... To oni 918 II,4 | dwu jeszcze znajdziemy i za cztery albo pięć lat wyczerpalibyśmy 919 II,4 | mu się, że szmer uliczny za jego oknami rozszerza się 920 II,4 | Jaki?.. ~- Cały rachunek za ostatnie pięć dni... Cały, 921 II,5 | stamtąd list Suzina. ~- Cóż to za ceremoniał? - spytał ze 922 II,5 | wydźwignąć albo wzmocnić... Za stary jestem na robienie 923 II,5 | dodał ściskając go za rękę. - Od pierwszego, panie, 924 II,5 | nierozsądną zasadę abstynencji i za to, panie, cześć... Musimy 925 II,5 | śmiechem Wokulski ściskając go za rękę. - Kontent pan z wiedeńskich 926 II,5 | uwierzy, była chwila, że za radą szanownej prezesowej 927 II,5 | zaczął chować pudełka. ~- Co za nieuwaga z mojej strony! - 928 II,5 | szczęściem. ~- Bo co to za kobieta! - mówił baron z 929 II,5 | każda kobieta, ale cóż to za rozum!... Nikomu bym tego 930 II,5 | pięćdziesiąt tysięcy rubli pannie za zawód. Serce mi drętwiało 931 II,5 | przecie powinien rozumieć, że za pięćdziesiąt tysięcy nie 932 II,5 | baron, mocno targając go za rękę. - No, dobranoc... ~" 933 II,5 | tak wielka, że wszystko za sobą porywa, a tak płodna, 934 II,5 | odleci gdzieś w przestrzeń i za parę lat stanie się bryłą 935 II,5 | poufałością ściskając Wokulskiego za rękę. - Panie gospodarzu, 936 II,5 | Poczekamy jeszcze z godzinę, ale za to lepiej pozna pan okolicę. 937 II,5 | jako myśliwca... Ale cóż to za szlachetny młody człowiek, 938 II,5 | szlachetny młody człowiek, co za wiedza!... No i zasługi 939 II,5 | serce i rękę! Co to, panie, za wdzięk, co za rozum; doprawdy, 940 II,5 | to, panie, za wdzięk, co za rozum; doprawdy, czcić 941 II,5 | a my, panie, jedźmy... Za dwie godziny pozna pan moją 942 II,6 | Ani myśli iść drugi raz za mąż, choć lubi pasjami, 943 II,6 | Starskiemu płaci dzisiaj za wszystkie jego bałamuctwa. 944 II,6 | fizjognomię. W pół godziny za stacją ukazały się na widnokręgu 945 II,6 | tu nikogo, który by się za mną ujął? ~- Ja panią pomszczę - 946 II,6 | środek drogi, dyszlowe poszły za nimi i brek silnie pochylił 947 II,6 | pięknej wdówki, baron tarmosił za kark stangreta, a jego narzeczona, 948 II,6 | trwogi, jedną ręką chwyciła za pręt kozła, drugą wpiła 949 II,6 | melancholijnie spojrzenia. Ale za co? tego nie wiedział. ~- 950 II,6 | lecz spostrzegłszy, że mówi za głośno, począł znowu szeptać. ~ 951 II,6 | parterowymi; skrzydłami. Za nim zieleniły się stare 952 II,6 | stołu. Wokulski udał się za nim... Minął korytarz i 953 II,6 | od siebie. Wył, chwytał za ubranie, kładł się na ziemi, 954 II,6 | Wtem usłyszał szybki bieg za sobą. Gonił go Ochocki niosąc 955 II,6 | się, że uznał walkę o byt za fundamentalne prawo natury. 956 II,6 | stronę sadzawki, panowie za nią. Łowili ryby do piątej 957 II,6 | wolność pracą obowiązkową? Za co górnik i marynarz narażają 958 II,6 | narażają życie? Naturalnie, za ów podły pieniądz, bo podły 959 II,6 | dlaczegom go zdobywał?... ~- Za pozwoleniem - przerwał Starski - 960 II,6 | tylko owszem, uważam to za chlubny przykład dla wszystkich. 961 II,6 | który żeni się lub wychodzi za mąż dla pieniędzy, nie ma 962 II,6 | babka, tu obecna, wyszła za mąż wbrew skłonności i dziś 963 II,6 | drwiąco, na pół smutnie. Za altanką rozległ się głos 964 II,6 | Naprzód prezesowa z Ochockim, za nimi dziewczyna z koszykiem, 965 II,6 | panną Felicją, Wokulski, a za nim panna Ewelina ze Starskim. 966 II,6 | przywidziało się, że słyszy za sobą cichą rozmowę. ~- Czasem 967 II,6 | rzucała ziarno z kosza. Za kurami ukazała się ich dozorczyni, 968 II,6 | ramieniu, a później biegł za nią tak, że parobcy musieli 969 II,6 | czarująca, że... oddałbym za nią życie. Nikomu bym tego 970 II,6 | tak nie będzie?... ~Zegar za ścianą wybił północ, baron 971 II,6 | gwiazda i spadła gdzieś za drzewami. Baron wciąż kaszlał. ~" 972 II,6 | najprawdopodobniej jest tak: panna idzie za mąż dla pieniędzy, a Starski 973 II,6 | prowadzą nimi handel. Co za głupie przypuszczenie!... 974 II,6 | nie brak. Ciekawym tylko, za co tak na nim używa pani 975 II,6 | do Wokulskiego dodała: ~- Za pół godziny jedziemy. Od 976 II,6 | przysiadał na zadzie. - Za bramą ruszamy galopem... 977 II,6 | swego szpicrózgą i wyjechała za folwark. Droga ciągnęła 978 II,6 | Welon kapelusza chwiał się za nią jak popielate skrzydło. ~- 979 II,6 | pannach, które mają wyjść za mąż. Mój Boże, ilu ja podobnych 980 II,6 | odpowiada krótko: nie!...Za to jedno: "nie" powinieneś 981 II,6 | pani: Jeżeli jednak mówię za śmiało na tak krótką znajomość... ~- 982 II,6 | jak ja... No, śmiało... ~- Za pozwoleniem. Przede wszystkim 983 II,6 | patrzeć słodko w oczy, ściskać za ręce, wówczas z ciemnego 984 II,6 | rodzeni bracia?... I cóż to za świat, który naprzód obdziera 985 II,6 | z prostej drogi. Proszę za mną... Jadąc o kilka kroków 986 II,6 | Jadąc o kilka kroków za panią Wąsowską, Wokulski 987 II,7 | nawet musiała kiedyś wyjść za niego - mówiła sobie to 988 II,7 | tysięcy rubli rocznie. ~- Za mniejszy dochód nie warto 989 II,7 | gotów pomyśleć, że wyszłabym za niego..."- rzekła do siebie.~ 990 II,7 | myślała powtórnie wychodzić za mąż, a tym mniej odbierać 991 II,7 | nawet, ażeby uważała się za najpiękniejszą, ale że... 992 II,7 | gdybyś wiedziała, co to za człowiek!... Ale wolę ci 993 II,7 | biedak rumienił!... A ja za nią. Bo i ja chodziłam z 994 II,7 | tylko z nim jechać konno?... Za nic w świecie!... wolałabym 995 II,7 | czuła niechęć do prezesowej za jej gwałtowne zaprosiny, 996 II,7 | Może ciocia nie uważa za stosowne okazywać tylu względów 997 II,7 | kobieta, którą on wybierze za żonę... Na nieszczęście, 998 II,7 | przyjechał? coś ścisnęło go za gardło i nie mógł słowa 999 II,7 | mógł słowa przemówić. ~"Co za głupstwo! - myślał. - Choćby 1000 II,7 | się do drzwi powoli, noga za nogą, czując, że zamiera


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1508

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License