Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
yunga 3
yungowi 1
z 3785
za 1508
zaabonowac 1
zaadresowane 1
zaadresowany 1
Frequency    [«  »]
1673 o
1663 wokulski
1649 ale
1508 za
1493 co
1349 ja
1262 jak
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

za

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1508

     Tom,  Rozdzial
1001 II,7 | stanąć przed królem. ~Wziął za klamkę, lecz zatrzymał się... 1002 II,7 | jest chory. Nagle usłyszał za sobą czyjeś kroki i popchnął 1003 II,7 | Bardzo jestem obowiązany za łaskawą pamięć. A pani hrabina? ~- 1004 II,7 | podobną musztrę... ~- Mści się za to, że wodziłam go po manowcach - 1005 II,7 | się pan przynajmniej?... Za nas troje?... Musi mi pan 1006 II,7 | Wąsowska z panną Izabelą, za nimi Wokulski, dalej baron 1007 II,7 | która będzie uważać to za nieprzyzwoite, że pani ze 1008 II,7 | zastąpić... Biegnę i wracam za chwilę... Pocałował narzeczoną 1009 II,7 | że źle robię wychodząc za barona. Czy i pan tak sądzi? 1010 II,7 | Ewelina przez litość wychodzi za barona i zapewne przez litość 1011 II,7 | kobietę, która wychodzi za mąż dla pieniędzy, choć 1012 II,7 | Wychodzi nieszczęśliwa bogato za mąż. A że jednocześnie serce 1013 II,7 | wielbiciel namawia , ażeby szła za mąż, i oboje sądzą, że pieszczota 1014 II,7 | jękliwie baron. ~"Cóż to za podła rola - szepnął Wokulski. - 1015 II,7 | Odeszły i wkrótce znikły za furtką. Pani Wąsowska obejrzała 1016 II,7 | jaśnieje jak słońce. Cóż to za gmachy, od dachów do chodników 1017 II,7 | zamiaru służyć w czymkolwiek za przykład. Zresztą nie mówimy 1018 II,7 | być, że pewna część jej za wiele próżnuje; lecz gdy 1019 II,7 | Słońce już schowało się za widnokrąg, a między drzewami 1020 II,7 | w nabyciu domu ojca pani za pośrednictwem Żydów? - spytał 1021 II,7 | że nasz dom kupił pan... za drogo... ~- Dziś chyba uspokoiła 1022 II,7 | baronowa Krzeszowska chce za niego dać dziewięćdziesiąt 1023 II,7 | dodał ściskając Wokulskiego za rękę - ale... Choć naprawdę 1024 II,7 | jest znużony... Przepraszam za wizytę w tak niewłaściwej 1025 II,7 | wzruszenia tylko sposobami, za pomocą których dobrze wychowane 1026 II,8 | schwyciwszy Wokulskiego za kolano. ~- Widok jest istotnie 1027 II,8 | różnych kierunkach, ciągnąc za sobą długie cienie. W ogóle 1028 II,8 | cisza.~Dojechali do lasu, za nimi dwie służące w bryczce. 1029 II,8 | jakiejś panience wziął za rękę i... czy pan uwierzy?... 1030 II,8 | prowadzi geniusz, dziękuję za genialnego męża!... Przejdźmy 1031 II,8 | któż by go nie lubił?), ale za niego nie wyjdzie!..."~Szli 1032 II,8 | jak w gotyckim oknie... Co za nadzwyczajna rozmaitość 1033 II,8 | myślałam: co też będzie za rok?... ~- Dziwna rzecz!... - 1034 II,8 | Bułgarii... Myślałem: czy za rok żyć będę i... ~- I o 1035 II,8 | tylko, czy nie uważa pani za obrazę dla siebie tego, 1036 II,8 | łabędziom, które cicho sunęły za nimi. Niejeden podróżny 1037 II,8 | zatrzymywał się na gościńcu za stawem i zdziwiony przypatrywał 1038 II,8 | spytał.~- Nudziłżebyś się?~- Za rok takich nudów oddałbym 1039 II,8 | zamknięte. Dopiero o wiorstę za miastem, w południowej stronie, 1040 II,8 | stronę ruin.~Gdy znaleźli się za nieczynną dziś rogatką osady, 1041 II,8 | dopłacił czterdzieści groszv za pisanie. A o zakręty to 1042 II,8 | stolarszczyznę i nie mogłem nadążyć. Za jakie parę lat odłożyłbym 1043 II,8 | dziwnym uczuciem myślał, że za swój jednoroczny dochód 1044 II,8 | po wielkim deszczu, ale za małości dziadusia szła przez 1045 II,8 | Na dnie potoku, jeszcze za małości dziadusia, leżał 1046 II,8 | bogato odziana. Mówią, że za to samo, co ona ma we włosach, 1047 II,8 | widział ino potok jak szybę, a za nią pannę, której łzy płynęły. 1048 II,8 | bo go coś ciągle trzymało za serce rozpalonymi obcęgami. 1049 II,8 | na plecach, chwytały go za surdut, za rękawy, ale żaden 1050 II,8 | chwytały go za surdut, za rękawy, ale żaden nie śmiał 1051 II,8 | Wtem panna łapie go rękami za surdut i woła z wielkim 1052 II,8 | rzekł Węgiełek. - Za trzy dni, panie, będzie 1053 II,8 | blada i wzruszona. ~- Co to za wiersze?... - spytała wyciągając 1054 II,8 | wiedząc, co robi, schwycił za rękę. ~- Obudzisz się, ty 1055 II,8 | i prędko opuściła ruinę. Za nią wyszedł Wokulski. ~- 1056 II,8 | Głupstwo!... - pomyślał - piłem za wiele...'~Pani Wąsowska 1057 II,8 | zaczęła mówić: ~- Cóż to za oryginalny sposób siedzenia, 1058 II,8 | Przywidzenia... przywidzenia!... Co za głupstwo..."~I nadludzkim 1059 II,8 | niosła kilka sukien, a za nią chłopak dźwigał kufer.~" 1060 II,8 | przechodzili mimo sztachet, za którymi na dziedzińcu folwarcznym 1061 II,8 | biedny stryj nie kochał się za młodu i nie umarł osamotniony, 1062 II,8 | pani; bo sława to liczman, za który własne szczęście poświęcamy 1063 II,8 | tak?... - dodał biorąc za rękę.~Nie odpowiedziała 1064 II,8 | powiedział sobie, że zobaczy za miesiąc, i to mu obecnie 1065 II,8 | oddalał się, potem skręcił za stawem, znikł za pagórkiem, 1066 II,8 | skręcił za stawem, znikł za pagórkiem, znowu ukazał 1067 II,8 | chce się odrodzić... Zwykle za późno i na próżno!..~Co 1068 II,8 | najlepszej rasy, nie pójdzie za lwem, ale za psem? Postaw 1069 II,8 | nie pójdzie za lwem, ale za psem? Postaw jej pan całą 1070 II,8 | jej nie mili, i pójdzie za tym, który jej przypada 1071 II,8 | do równowagi. ~"Co ja mam za pretensje do panny Izabeli? - 1072 II,8 | prawie mnie nie zna. I co za przywidzenia snują mi się 1073 II,8 | handlu z Rosją. To mi da za parę lat ze sto tysięcy 1074 II,8 | zsiadł z konia i prowadził go za cugle. ~Oto ścieżka, którą 1075 II,8 | nieujęty, a tak go omotał! ~"Co za głupstwo - myślał - robić 1076 II,8 | Słowem - nie jest źle, a za rok..."~W tej chwili koń 1077 II,8 | oblał mocny rumieniec. ~- Za pozwoleniem - rzekła biorąc 1078 II,8 | pozwoleniem - rzekła biorąc konia za uzdę. - Czy nie myślisz 1079 II,8 | miłości, ażeby sama wydać się za pana?... Milczysz pan... 1080 II,8 | jak pan to robisz. Jestem za dumna. Wierzy mi pan? ~- 1081 II,8 | was wszystkich prowadzić za nos, a kochają się tylko 1082 II,9 | półwariatką jak pani baronowa.~Za to też nam zapłaciła dzika 1083 II,9 | na kredyt, tylko wszystko za gotówkę. (Później Klejn, 1084 II,9 | Na słówko...~Weszliśmy za szafy.~- Z wyborną nowiną 1085 II,9 | mówi, czule ściskając mnie za rękę. - Możecie panowie 1086 II,9 | gustu), bo ścisnął mnie za rękę jeszcze mocniej, o 1087 II,9 | jeżeli sprzedamy im nasz dom za sto tysięcy rubli, zrobimy 1088 II,9 | Gdybym go nie napisał, za rok albo dwa nie wierzyłbym 1089 II,9 | że bywam u pani Stawskiej za często. Ja jednak po dojrzałej 1090 II,9 | do przekonania, żem bywał za rzadko. W jej mieszkaniu 1091 II,9 | Dalibóg, myślę, że bywałem za rzadko i że gdybym miał 1092 II,9 | Stawski był wówczas chory i że za parę tygodni spodziewa się 1093 II,9 | oczyma, nagle schwyciła go za szyję i ucałowała w same 1094 II,9 | zdziwiony; potem objął Helunię za ramiona, wpatrywał się w 1095 II,9 | Stawska nie dostanie Stacha za męża, a jednocześnie jakby 1096 II,9 | Francji... Prezydent MacMahon za nim, ks. Broglie za nim, 1097 II,9 | MacMahon za nim, ks. Broglie za nim, w narodzie większość 1098 II,9 | nim, w narodzie większość za nim.:. Można by się założyć, 1099 II,9 | wdzięcznością, co się da, i uciekaj za granicę, pierwej, nim sprawiedliwość 1100 II,9 | myślałem, że wyrzuci gościa za drzwi. Pohamował się jednak 1101 II,9 | dziewięćdziesiąt tysięcy za mój dom, pan zaś proponujesz 1102 II,9 | sprzedam kamienicę, ale za sto tysięcy rubli. I to 1103 II,9 | tonem :~- To ja tu przyjdę za parę dni. Może szanowny 1104 II,9 | panna Łęcka nie wyszłaby za galanteryjnego kupca, choćby 1105 II,9 | Dziś już na pewno wiem, za kim on tęsknił w Bułgarii, 1106 II,10| zasunięte.~Cofnąłem się tedy za firankę, ażeby choć mnie 1107 II,10| ludźmi. Dla jednych jesteśmy za ubogie, dla innych podejrzane...~ 1108 II,10| jak my nieraz okno starczy za teatr, koncert i znajomości. 1109 II,10| obiecujc mi płacić po dwa ruble za trzy godziny co dzień.~- 1110 II,10| straciłam jedną lekcję muzyki, za pięć złotych godzina...~ 1111 II,10| pięć i sześć godzin, wciąż za owe dwa ruble.~Pani Stawska 1112 II,10| dobry Bóg, ażeby żałował za swoje niecne czyny i wrócił 1113 II,10| w nim bowiem zostało jak za życia nieboszczki. Jest 1114 II,10| dobrodziejstwo, jeżeli wstawi się za mną do tego pana w ważnym 1115 II,10| ściągnie na siebie karę boską za taką chciwość... - krzyczała 1116 II,10| piękny człowiek!... Cóż to za budowa, jaka szlachetna 1117 II,10| szlachetna fizjognomia, a co za oczy!... Pan się chyba nie 1118 II,10| Stach! Taka kobieta szaleje za nim od jednego spojrzenia, 1119 II,10| a on, wariat, ugania się za panną Łęcką. I czy jest 1120 II,10| prawda, panie Wokulski, że za swój dom chce pan od baronowej 1121 II,10| książę ściskając Wokulskiego za rękę. - Wszyscy przecież 1122 II,10| tysięcy rubli.:.~Ale co to za frant baba i gdzie ona nie 1123 II,10| sprzedał baronowej kamienicę za dziewięćdziesiąt pięć tysięcy. 1124 II,10| Na te sześć godzin za dwa ruble?... - wtrąciłem.~- 1125 II,10| niczego dotykać nie wolno, ale za to jak ona się przypatruje 1126 II,10| Czy nie w brzuszek?... za pozwoleniem pani - spytałem.~- 1127 II,10| się ostatecznie kupić za sto tysięcy rubli! Była 1128 II,10| widział od nich ani grosza za lokal) i sprzedał dom... 1129 II,10| pryncypała...~Stach pracował za szafami, lecz gdy mu powiedziałem, 1130 II,10| znajdujący nabywców, możemy oddać za trzy ruble: blondynkę albo 1131 II,10| Krzeszowska zrobiła mi taką scenę za to, że musiała zapłacić 1132 II,10| musiała zapłacić sto tysięcy za kamienicę, że ja nie protegowałam 1133 II,10| dwojga: albo już uważa za naszą pryncypałowę, albo - 1134 II,10| odpowiadam całym majątkiem za prawdziwość skargi!..." - 1135 II,10| wymyślając rewirowemu na ulicy, za co nawet siedzi w kozie... 1136 II,10| tych pań, a ja tam będę za godzinę. Zdaje mi się, że 1137 II,10| mój dobry humor zostaje za progiem. Bo proszę sobie 1138 II,10| rozmawiają półgłosem, ale za to ucierają nosy o całą 1139 II,10| swoją mowę powitalną.~- Za pozwoleniem - przerwał jej 1140 II,10| widzę powodu do desperacji. Za parę tygodni sprawa wyjaśni 1141 II,10| oszczerstwo i jeżeli pójdzie za to do kozy, nie darować 1142 II,10| przejechałaby się drugi raz za mąż, naturalnie za Wokulskiego. 1143 II,10| drugi raz za mąż, naturalnie za Wokulskiego. Nie zliczyłbym, 1144 II,10| ile tych bab ugania się za Wokulskim (czy też za jego 1145 II,10| się za Wokulskim (czy też za jego krociami?).~Pani Stawka 1146 II,10| na cztery wiatry. Cóż to za dziwni ludzie, choć wszystko 1147 II,10| spółkę, a oni uważają go za wroga tej spółki i sobie 1148 II,10| On im daje siedem procent za pół roku, a ci jeszcze się 1149 II,10| A ci kochani pracownicy, za których ujada się Wokulski!... 1150 II,10| aresztantów prowadzą!... Co za okropna wróżba...~Oj, jakież 1151 II,10| kobiet... Wyobraź sobie, co za nieszczęście: jutro sprawa 1152 II,10| Stawską, ale jeszcze uzna za zbiegłą, roześle listy gończe... 1153 II,10| Stawskiej, Wirski wziął za rączkę Helunię, a ja asystowałem 1154 II,10| milczał posępnie i krył się za kolegę. W postawie jego 1155 II,10| chce trzymać tych panów?~- Za żadne skarby! - jęknęła 1156 II,10| Patkiewicz szarpnął kolegę za rękaw i szepnął ponuro :~- 1157 II,10| Patkiewicz. Kobiety wściekają się za tobą.~- To przecież nie 1158 II,10| rubli kopiejek pięćdziesiąt za miesiąc styczeń? - spytał 1159 II,10| spokojną.~Uścisnąłem za rękę długo... długo... tak, 1160 II,10| ławki, gdyż Wokulski, a za nim sędzia weszli do sali.~ 1161 II,10| ławce po cichu, a siedząca za nią Marianna płakała. Pani 1162 II,10| Maruszewicz wpatrzony w ziemię, a za nim służąca baronowej, tak 1163 II,10| rzeźbiarzem, wziąłbym za model do posągu oskarżonej 1164 II,10| salę i schwyciwszy matkę za rękę spytała półgłosem:~- 1165 II,10| tak zdrowa była! - mruknął za nią gruby głos.~- Pan będziesz 1166 II,10| głos.~- Pan będziesz zdrów za moją krzywdę... - odparła 1167 II,10| Wokulskiego...~- A ile pani dała za nią?... - syknęła baronowa.~- 1168 II,10| lalkę ja sprzedałem.~- Za trzy ruble? - spytała baronowa 1169 II,10| oczyma jaszczurki.~- Tak, za trzy ruble. Jest to towar 1170 II,10| pan sprzedałby taką lalkę za trzy ruble? - indagowała 1171 II,10| przestrachem schwyciła się za głowę i przypadłszy do stołu, 1172 II,10| Zeszedł na salę, uścisnął za rękę panią Stawską i dodał:~- 1173 II,11| pierwsze - pani Stawka wyjdzie za mąż za Wokulskiego i będzie 1174 II,11| pani Stawka wyjdzie za mąż za Wokulskiego i będzie z nim 1175 II,11| ani u pani Stawskiej, ale za to mnie zdarzyły się dziwne 1176 II,11| starozakonny, nie uważałbym za rzecz niemożliwą.~On to 1177 II,11| odpowiedział Szuman - bo za mało w niej Zydów, a za 1178 II,11| za mało w niej Zydów, a za wielu magnatów. Ale pana 1179 II,11| Eh! cóż znowu... Wokulski za dużo ma rozumu, ażeby dwa 1180 II,11| Stawską?... - spytałem.~- Co za pani Stawska! - mówił doktór. - 1181 II,11| doktór. - Wokulski szaleje za panną, ona go bardzo mądrze 1182 II,11| tkliwe półsłówka, czule za rączkę ściska w tańcu...~- 1183 II,11| spojrzała, szepnęła, ścisnęła go za rękę i mój Stach był taki 1184 II,11| większych dozach.~- Cóż to za kobieta?~- Jak setki i tysiące 1185 II,11| która ma i rozum, i serce, i za miłość zapłaci miłością, 1186 II,11| wyrzeknę się jej.~Byle nie było za późno! Ale nie...~Nazajutrz 1187 II,11| Jakże dziś...~Pociągnął mnie za szafy i począł mówić zirytowanym 1188 II,11| radykalnie uleczyło. Ale ona za sprytna, ażeby taki naiwny 1189 II,11| spostrzegł, co się dzieje za kulisami. Zresztą, w tej 1190 II,11| wypuszczą od siebie, na to za mądrzy; ale go chcą wytresować, 1191 II,11| którego by mi nie zarzucano i za co?... Za to, żem zrobił 1192 II,11| nie zarzucano i za co?... Za to, żem zrobił majątek i 1193 II,11| mosiężny samowar. Razem za rs 13 kop. 60 towaru z opakowaniem.~ 1194 II,11| nimi piękną mamę ścisnę za serce, że musi kapitulować 1195 II,11| Aj, do licha! a ten mąż za granicą?... No, co tam mąż, 1196 II,11| się pilnował... Zresztą, za jakiś dziesiątek tysięcy 1197 II,11| wahania. "Trzeba wziąć byka za rogi!" - pomyślałem i nie 1198 II,11| w nową szarfę.~Co to był za wieczór!... Jak pani Stawka 1199 II,11| pani Stawka dziękowała nam za zabawki, jak ona osładzała 1200 II,11| mi się..."~- A co to był za kłopot z tymi paszportami!... 1201 II,11| przede mną i schwyciwszy mnie za klapy surduta mówił zirytowanym 1202 II,11| przysłał tyle zabawek...~- Za pozwoleniem - przerywam. - 1203 II,11| Heleny Stawskiej, trzeba nam za żonę.~Staruszka rozpłakała 1204 II,11| poczciwy Ludwiczek już umarł, za to głowę sobie dam uciąć... 1205 II,11| dostaniemy rozwód.~- Naturalnie. Za pieniądze wszystkiego można 1206 II,11| sekret. To gruba gra. ~- Za kogóż to mnie masz, panie 1207 II,11| aniżeli z nami, starymi.~- Za pozwoleniem! - przerywa 1208 II,11| uniwersytecie uczą tego. Bo za moich czasów, na wsi, jeżeli 1209 II,11| już nie ma ani grosza, że za mieszkanic nie płaci i nawet 1210 II,11| Druga jest krótsza, ale za to ciekawsza. Wyobraź pan 1211 II,11| kobieta skruszona, żałuje za grzechy i niezawodnie poprawi 1212 II,11| się chłopak uczy wojować. Za jakie pół roku wróci okryty 1213 II,12| zastanowiły pannę Izabelę. Za dużo miała rozumu, ażeby 1214 II,12| jaskrawo oświetlonej.~"Cóż to za wiek? - myślała. - Dwadzieścia 1215 II,12| czym się nie zdradzał), za pośrednictwem Wokulskiego ( 1216 II,12| wzruszając ramionami. - Za całą ludzkość i za całą 1217 II,12| ramionami. - Za całą ludzkość i za całą przyszłość świata, 1218 II,12| całą przyszłość świata, za moją własną wieczność... 1219 II,12| sposób nie mógł mu brać za złe...~Najciekawszych jednak 1220 II,12| Już decydowała się wyjść za niego...~Pewnego dnia, kiedy 1221 II,12| z akcentem.~- Cóż znowu za pogłoski! - rzekła rumieniąc 1222 II,12| zdaje mi się, że oceni go za późno...~-Tak powiedziała 1223 II,12| otwieraj, ustępuj im miejsca, za które zapłaciłeś, kochaj 1224 II,12| drwiąco pani Wąsowska.~- Co to za szczęście?... Sto pięć kobiet 1225 II,12| służące z restauracji. Co to za wymagania, jakie grymasy!...~- 1226 II,12| zrozumienia, że uważa go już za członka rodziny.~Panny Izabeli 1227 II,12| bo Ewelinka już wyszła za barona. Jest Fela Janocka 1228 II,12| czy mnie przyjęłaby pani za towarzysza?...~- Jeżeli 1229 II,12| pani? - spytał biorąc za rękę. - Chyba litość... 1230 II,12| chrześcijański obchodzi wielki post za pomocą rautów, że przed 1231 II,12| oczu. Była zła na siebie za ten wstyd i za ten rumieniec 1232 II,12| na siebie za ten wstyd i za ten rumieniec i długi czas 1233 II,12| mieszkała, i gdy Rzecki za jego wiedzą zniżył im komorne, 1234 II,12| ludzi skazuje na tortury za to tylko, że się kochają.~ 1235 II,12| zapytał:~- Cóż pan masz za interesa z tym łotrem, panie 1236 II,12| odstępuje mi swoją spółkę. Za to obiecuje mi, że baron 1237 II,13| nad włosami?...~Phi! co za mnóstwo cyfr... Jak sklepowe 1238 II,13| obiad, jest lampą Aladyna, za której potarciem ma się 1239 II,13| przyjaciele, wszystko to ma się za pieniądze...~Rzecki przygryzł 1240 II,13| niedawna skromny subiekt, za rok będzie trząsł naszym 1241 II,13| pilnował fachu, a zawsze gonił za mrzonkami. Będąc subiektem 1242 II,13| co i mężczyźni. Wokulski za dziesięć lat mógłby być 1243 II,13| doktorze.~Szuman ścisnął go za rękę.~- Gniewasz się pan?~- 1244 II,13| wprawdzie nieduże składki, ale za to ogromny ruch w salonach. 1245 II,13| przyjemność w tym, ażeby za pomocą dowcipnych manewrów 1246 II,13| prawie starczyło im to za koncert. Gniewały się tylko 1247 II,13| jest melomanką, może uważać za świętokradztwo moje zdanie 1248 II,13| Molinarim, ale już chodził za nim i przesiadywał u niego 1249 II,13| nareszcie sama przychodzi za woalką, bo myśli, że jej 1250 II,13| Wokulski chciał schwycić za kark posłańca, ale pohamował 1251 II,13| już ja nie będę im służył za pośrednika."~Kiedy Wokulski 1252 II,13| dnia wiedziałem, co ona za jedna; okpistwa ze mną nie 1253 II,13| niej i jak kto przechodził za oknem, mówiłem: "Pewno i 1254 II,13| Boże Narodzenie kupiłem jej za dziesięć złotych parasol, 1255 II,13| oddamy cię do kryminału za złodziejstwo." "Cóżem ja 1256 II,13| obraził pana Wokulskiego za jego łaskę nad nami wszystkimi... 1257 II,13| przecie panu włazić w drogę za jego dobroć, a po drugie...~- 1258 II,13| Węgiełek. - Przecie ona za nie swoje grzechy cierpieć 1259 II,13| akompaniatorowi, czwarty stał za mistrzem w zamiarze podkreślania 1260 II,13| mężczyźni zgromadzili się za ich krzesłami, koncert zaczął 1261 II,13| odezwały się głośniej, stojący za mistrzem muzyk robił minę 1262 II,13| pomyślał Wokulski. - Cóż to za chore indywidua wprzęgają 1263 II,13| zapomniał, gdzie jest, ale za to doskonale widział, jak 1264 II,13| wrażenie. Dawniej uważałem za wyjątkową, dziś wydaje mi 1265 II,13| prędko będzie musiała oszaleć za Wokulskim.~- Powiesz mu 1266 II,13| broń; bo wojnę uważam już za rozpoczętą.~- Przegrasz 1267 II,13| bez namysłu oddałby życie za kilka dni spędzonych z nią 1268 II,13| przed końcem kolacji.~"Co za uczucie!... co za namiętność!..." - 1269 II,13| kolacji.~"Co za uczucie!... co za namiętność!..." - powtarzała 1270 II,13| kilka lat i bardzo tęsknili za sobą.~Nareszcie przyjaciel 1271 II,13| pani Misiewiczowa.~- Cóż to za ofiara? - zawołał Rzecki. - 1272 II,13| Wokulski pochwycił się za głowę.~- I pani wierzy temu?~- 1273 II,13| sprawa:~Wokulski ujął za rękę. - Pani droga - szepnął - 1274 II,13| kiedy przyszło wsunąć go za stanik, spuściła oczy i 1275 II,13| zazdrosny, ale nawet przeprasza za podejrzenia. To mnie ostatecznie 1276 II,14| cena czterdziestu rubli za szlafrok i sześciu za pantofle 1277 II,14| rubli za szlafrok i sześciu za pantofle wydała się nieco 1278 II,14| bardzo spokojnym tonem wyjść za drzwi. Potem zawoławszy 1279 II,14| parasolem i ręczną walizką. Za jegomościem, który pomimo 1280 II,14| zasiadł w przedpokoju.~- Za pół godziny - rzekł do Marianny 1281 II,14| gdy baron wszedł, zamknął za nim drzwi, odprawił Mariannę, 1282 II,14| czego mu zresztą nie mam za złe) dał mi istotnie za 1283 II,14| za złe) dał mi istotnie za klacz sześćset, a wziął 1284 II,14| dżentelmenem, że zapłacił za klacz osiemset rubli i że 1285 II,14| człowieka?...~I powtarzał za Mickiewiczem:~"A po dniach 1286 II,14| czy mam przeprosić pana za mimowolną krzywdę?...~- 1287 II,14| A ja, mój kuzynie, ani za grosz nie mam szczęścia. 1288 II,14| miesiące, może na lata.~"Cóż to za okropność już nigdy jej 1289 II,15| jego dusza sama odleciałaby za nią jak ptak, który tylko 1290 II,15| rozmowie wstał stamtąd i usiadł za panem Tomaszem.~Pan Łęcki, 1291 II,15| siostrze Hortensji, która za młodu była do niego bardzo 1292 II,15| go uważnie do Pruszkowa. Za Pruszkowem zmęczony i jednostajny 1293 II,15| Tomasza zaczął go męczyć. Za to coraz wyraźniej wpadała 1294 II,15| pomyślał chwytając za pas przy oknie. Zdawało 1295 II,15| cię...~- Będziesz szaleć za mną, bo nikt nie zdobyłby 1296 II,15| zirytowana - że nie wejdziesz za próg naszego domu... A gdybyś 1297 II,15| zęby, schwycił się rękoma za frędzle obicia; pot wystąpił 1298 II,15| obudził się pan Łęcki.~- Co to za stacja? - spytał Wokulskiego.~- 1299 II,15| udał, że czyta.~- Co to za telegram?... - zapytał go 1300 II,15| go pod ramię i pociągnął za sobą wzdłuż peronu.~- Niech 1301 II,15| Przyozdabiała salony. Jedyną rzeczą, za pomocą której mogła zdobyć 1302 II,15| A z Warszawy o której?~- Za trzy kwadranse. Ja, wielmożny 1303 II,15| Ja, wielmożny panie...~- Za trzy kwadranse... - szepnął 1304 II,15| Warszawy. Człowiek patrzył za nim, kręcił głową i zniknął 1305 II,15| Zdawało mu się, że ktoś za nim idzie. Odwrócił się, 1306 II,15| przez całą wieczność. Goniąc za jednym pragnieniem znajdował 1307 II,15| po tym, co stracił, i żal za tym, czego nie dosięgnął!...~" 1308 II,15| Przegrałem na niej? Dobrze !... Za to wygrałem na innych rzeczach... 1309 II,15| zbliżające się w jego~stronę; za nimi majaczyła ciemna masa, 1310 II,15| nimi majaczyła ciemna masa, za która ciągnął gęsty snop~ 1311 II,15| mu na piersiach i trzymał za ręce.~- Co wielmożny pan 1312 II,15| zepchnął go z siebie, pochwycił za kołnierz i jednym szarpnięciem 1313 II,16| cesarzem jak dziada, a my za to wypolitykujemy u Niemców 1314 II,16| Bismarck nie spostrzegł się za wcześnie i nie zmiarkował, 1315 II,16| dwadzieścia lat nie wyjrzałem za warszawskie rogatki!... 1316 II,16| będzie jakaś awantura.~- Za pozwoleniem - mówię - przecie 1317 II,16| nawracać, kiedy cię połaskotali za kieszeń..."~I mówiąc prawdę, 1318 II,16| idealista, romantyk... Może za to, że nigdy nie zrobił 1319 II,16| odparł:~- On mówi, że dopiero za kilka lat będzie awantura 1320 II,16| mieli siłę.~Uważałem Klejna za człowieka bardzo postępowego, 1321 II,16| równość, braterstwo?... Za cóż ja się, u diabła, biłem 1322 II,16| biłem z Austriakami?... Za co ginęli moi kamraci?..~ 1323 II,16| wypędził szwajcara i inkasenta za to tylko, że nie okazywali 1324 II,16| szacunku.~Kiedy prosiłem za biedakami, odparł z gniewem:~- 1325 II,16| spojrzeniu było widać, żeby za nim poszli w ogień...~- 1326 II,16| Szlangbaumie, chcesz, ażeby za tobą szli w ogień? - spytałem.~- 1327 II,16| czy wiesz pan, dlaczego my za Wokulskim poszlibyśmy w 1328 II,16| Schwyciłem Lisieckiego za rękę i odciągnąłem za szafy. 1329 II,16| Lisieckiego za rękę i odciągnąłem za szafy. Śmieli się wszyscy 1330 II,16| zgromiłem Klejna, bo i co on ma za prawo straszyć swoich współobywateli 1331 II,16| stosunkach. Może być źle!...~Za to wobec gości jest uniżony, 1332 II,16| nie student; a jak z góry za miesiąc zapłaci, to brać, 1333 II,16| wynajęcia - mówił elegant - za dziesięć rubli miesięcznie?~- 1334 II,16| człowiek gorąco ścisnął go za rękę.~- Daję panu słowo - 1335 II,16| przestali strzelać, ale za to jeżeli Maruszewicz przyjmuje 1336 II,16| Takim sposobem baronowa za swoją złość i mściwość, 1337 II,16| mściwość, a Maruszewicz za intrygi, z jednej i tej 1338 II,16| więc nie może odpowiadać za swoich sąsiadów. ~- Tak, 1339 II,16| głupstwo. Strach, co to za dzieciaki: chcieliby świat 1340 II,16| kiedy wróci, może dopiero za miesiąc.~Tymczasem wrócił 1341 II,16| miesiąc.~Tymczasem wrócił nie za miesiąc, ale na drugi dzień, 1342 II,16| załamując ręce. - Panie, co to za kobieta, co to za kobieta... 1343 II,16| co to za kobieta, co to za kobieta... Gdyby nie ten 1344 II,16| mówić jej o miłości, ściskać za ręce, a jeżeli można, to 1345 II,17| uważał, ażeby godziny mijały za prędko albo za wolno. W 1346 II,17| godziny mijały za prędko albo za wolno. W ogóle nie zajmował 1347 II,17| pierwszej wizycie wziął go za puls i kazał pokazać język.~- 1348 II,17| odpowiedział. Gniewał się za swoje ostatnie wyrazy i 1349 II,17| zmarnował życie uganiając się za ideałem kobiety - jak on, 1350 II,17| Tysiąca i jednej nocy.~Co za rozkosz dla zmęczonego umysłu 1351 II,17| potężni czarodzieje!... Co za szkoda, że taka władza dostawała 1352 II,17| dają papiery. Aaa... i tego za dużo.~- Więc chcesz odebrać 1353 II,17| Stawska mnie, a ja tamtą... Co za ironia losu!..."~Rzucił 1354 II,17| miłości..."~Dzień schodził za dniem, a Wokulski nie wymyślił 1355 II,17| cudzych i swoich. Przecież za kilka tygodni będzie sesja 1356 II,17| rasa te Żydki, ale cóż to za łajdaki!...~- No, no, no...~- 1357 II,17| u podnóżka nóg twoich... Za firmę i dobre słowo oddamy 1358 II,17| nogami, a chcecie innych brać za łeb... Myślcie wy lepiej 1359 II,17| jak chcesz - rzekł biorąc za kapelusz. - Faktem jest 1360 II,17| ogarnęła mnie taka tęsknota za Warszawą i... za naszym 1361 II,17| tęsknota za Warszawą i... za naszym sklepem - dodał ciszej - 1362 II,17| Maleski i Patkiewicz...~- Za co?~- Oni mieszkali w domu 1363 II,17| siedzieć dziś pod kluczem za fałszowanie podpisów,, ale 1364 II,17| jakie stanowisko, prowadzi za sobą cały legion swoich, 1365 II,17| pobłogosławi was... Co to za kobieta!... Przy niej dopiero 1366 II,17| indziej... I może jeszcze za rok lub dwa wymawiać, że 1367 II,17| Mraczewski... Szaleje za nią, mówię ci, i już pojechał 1368 II,17| choćbyś miał mnie wyrzucić za drzwi, będę cię prześladował 1369 II,17| no... wiem, że jeszcze za wcześnie... Choć już pora, 1370 II,17| uleczyłoby cię do reszty. Bo weź za przykład mnie - prawił Szuman. - 1371 II,17| Wokulski schwycił się za głowę.~- Okropność... - 1372 II,17| mówił. - Chwytasz się za głowę, bo w twojej chorej 1373 II,17| jak wilczyca w lutym, wabi za sobą całą zgraję ogłupiałych 1374 II,17| rację...~Doktór pochwycił go za rękę i gwałtownie targając 1375 II,17| uganiających się po śniegu za wilczycą... A on był jednym 1376 II,17| wilków uganiających się za wilczycą. I że gdziekolwiek 1377 II,17| dobrej racji ani szaleć za jednym z nich, ani gniewać 1378 II,17| z nich, ani gniewać się za to, że jest zwierzęciem, 1379 II,17| dla jednych albo uganiać za drugimi?... Po prostu trzeba 1380 II,17| zaczął książę ściskając go za rękę. - Adwokat pański zachowuje 1381 II,17| takich wyjątków w piwnicach i za kontuarami. Poszukajcie.~- 1382 II,17| No, ja nie uważam tego za pełnienie obowiązków, że 1383 II,17| Przepraszam!... Nie tylko za granicą żyją z nas ludzie.. 1384 II,17| Ależ my nie odpowiadamy za występki jednostek...~- 1385 II,17| Wokulskiego, złożył sprawozdanie za rok ubiegły. Okazało się, 1386 II,17| się tak rzucają?... Co to za głupstwa!..." - myślał.~ 1387 II,17| pozorem podziękowania mu za oddane usługi chcieli zaspokoić 1388 II,17| myślącym o dobru ogółu. Za to w anonimach wymyślano 1389 II,17| coś nie zrobi. A ja już za jego rządów wyklejałem pokoje 1390 II,17| Zasławskiej, co się podlizywał jej za życia, a teraz chce zwalić 1391 II,17| panie, myślałem, że polecę za nim i choć przy pani baronowej, 1392 II,17| Wiedziałeś przecie, co za jedna..." I w tym momencie 1393 II,17| ona pyta się z płaczem: "Za co się gniewasz?..." Ja 1394 II,17| Starski?... Dmuchnął za granicę, i nie tyle przed 1395 II,17| wierzycielami. Panie! co to za majster... Przecież on ma 1396 II,17| jakby do siebie:~- Co to za dziwna plątanina - życie 1397 II,17| powinny błogosławić Starskiego za to, że umizgał się do baronowej...~- 1398 II,17| wyobrażasz sobie, co to jest za automat i jak tam pod wszelkimi 1399 II,17| Kupić postęp społeczny za cierpienia choćby najokropniejsze 1400 II,17| mogę się doprosić, zmykam za granicę i na serio biorę 1401 II,17| którymi istotny badacz uchodzi za gbura albo wariata. Ludzie 1402 II,17| albo zidiociejesz!... Ale za to jeżeli będziesz pan umiał 1403 II,17| Natychmiast ogłoszą pana za znakomitość i zajmiesz takie 1404 II,17| na rautach, a damy uważam za bardzo pożyteczne, ale tylko 1405 II,17| No, a gdybym tak ja za parę lat trafił na ów metal, 1406 II,17| Oczywiście - myślał - uważa mnie za bzika albo za bankruta... 1407 II,17| uważa mnie za bzika albo za bankruta... Tym lepiej!... 1408 II,17| mnie wprost przytłacza?... Za taką sumę mógłbym ustalić 1409 II,17| duszkiem.~- O tak, to lubię!... Za pańskie zdrowie! - dodała 1410 II,17| A teraz musi pan wypić za moje...~Wokulski wypił drugi 1411 II,17| kieliszek.~- A teraz wypije pan za spełnienie moich zamiarów... 1412 II,17| tylko natychmiast...~- Za pozwoleniem pani - odparł - 1413 II,17| jest zemsta, kiedy się ma za sobą majątek, stanowisko 1414 II,17| zapytała.~- Wariował za nią!~- Otóż nieprawda, on 1415 II,17| ale jak niewolnicę, której za chwilę słabości można założyć 1416 II,17| najdroższa... ty ubóstwiana... za ciebie oddałbym życie... 1417 II,17| Starskiego, to po cóż wyszła za barona?~- Bo o to błagał 1418 II,17| od nas, a nade wszystko: za co mamy je ubóstwiać?...~- 1419 II,17| mamy je ubóstwiać?...~- Za miłość.~- I to piękna rzecz! 1420 II,17| Starski otrzymuje miłość za swoje wąsiki i spojrzenia, 1421 II,17| inny pan nie ma racji dawać za nią nazwiska, majątku i 1422 II,17| niedołężny starzec!...~- Po cóż za niego wyszła, po co nawet 1423 II,17| bardzo lichym mężem, ale za to, jak człowiek kupiony, 1424 II,17| czystości obyczajów, nie był za to otaczany hołdami... Gdyby 1425 II,17| damy, które sprzedają się za pieniądze, z kobietami uczciwymi 1426 II,17| Wokulski, ale - Wolkuski i za pomocą tak małego przestawienia 1427 II,17| prawa robić jej wymówek za specjalność; ale kokota 1428 II,17| nieskazitelności jest oszustką. A za to już można robić wymówki.~- 1429 II,17| zwany miłością idealną i za cenę największych niebezpieczeństw 1430 II,17| schwycił panią Wąsowską za obie ręce i umieścił je 1431 II,17| Głos mu drżał. Wziął za obie ręce i całował prawie 1432 II,17| błagałbym, ażebyś przyjęła mnie za swego niewolnika...~Pani 1433 II,17| Oczywiście, zgłupiałem."~Spojrzał za siebie i zobaczył w oknie 1434 II,17| najponętniejsza... Co to za figura, jaki wspaniały kontur 1435 II,17| do niej.~"Co to musi być za wściekła kobieta!... - szepnął. - 1436 II,17| coś kipi. - Wyrzuci mnie za drzwi?... Po cóż by mnie 1437 II,17| porozpędzasz tych parchów... Co za Fizjognomia... co za oko... 1438 II,17| Co za Fizjognomia... co za oko... Dziś dopiero poznaję 1439 II,17| byłeś zdrów, kiedyś wariował za jedną kobietą? Dziś jesteś 1440 II,17| Czym się wywdzięczasz nam za nasze trudy, nędzę i krótsze 1441 II,17| pokoju.~- Kiedy pan jedziesz za granicę? - nagle zapytał.~- 1442 II,17| pieniędzy wcześniej jak za rok. Spłaci mnie dopiero 1443 II,17| pańskie prawa, wyjechałbyś pan za granicę?~- Jednej chwili!... - 1444 II,17| zapytywali go, co im dal w zamian za swoje dochody.~Nareszcie 1445 II,17| próbę postanowił, że wstanie za pięć minut, wykąpie się, 1446 II,17| straciła nad nim władzę.~"Co to za dziwna plątanina - mówił. - 1447 II,17| Gdyby nie ona i nie Starski, za pierwszym razem nie wyjechałbym 1448 II,17| fatalność.~- Zawsze jednak za pośrednictwem kobiety...~- 1449 II,17| korzystniej jest kupić miłość za cztery tysiące rubli rocznie, 1450 II,17| rubli rocznie, a wierność za pięć tysięcy aniżeli za 1451 II,17| za pięć tysięcy aniżeli za to, co nazywamy uczuciem.~- 1452 II,17| doświadczenia.~- Dziękuję panu za prelekcję - rzekła po chwili. - 1453 II,17| kochał w osobie, która wyszła za innego, jak za nią rozpaczał, 1454 II,17| która wyszła za innego, jak za nią rozpaczał, jak stracił 1455 II,17| robi mi wymówki, wiesz za kogo!... Nie uwierzysz, 1456 II,17| Chcę niedługo wyjechać za granicę i chcę poradzić 1457 II,17| biało to biało... Cóż z pana za mężczyzna? Mężczyzna w każdej 1458 II,17| zawołała pani Wąsowska. - Więc za jeden błąd, zresztą niewinny, 1459 II,17| I czy pani czuje, co to za piekło być tak śmiesznym 1460 II,17| ciebie?- rzekł ściskając go za rękę.~Rzecki smutnie pokiwał 1461 II,17| Wokulski schwycił się za głowę.~- Boże miłosierny! - 1462 II,17| Rzecki - ja cię przecież za kark nie ciągnę!... Tylko, 1463 II,17| nabył hurtem Szlangbaum za dosyć niską cenę.~ 1464 II,18| Oj, ludzie, ludzie!... za pełnym talerzem i butelką 1465 II,18| butelką wleźliby do kanału, a za rublem to już nawet nie 1466 II,18| najlitościwszych naszych niewiast za to, że dała dwieście rubli 1467 II,18| nauczą silniej trzymać się za ręce - odparł. - A gdyby 1468 II,19| zawsze myślał, że jednak za czasów Wokulskiego było 1469 II,19| sobie. Uważał to przecież za zwykłe dziwactwo.~"Nie bardzo 1470 II,19| dziewczyny. Skosztujże... Co to za smak i co to za posmak?... 1471 II,19| Co to za smak i co to za posmak?... Gdybyś zamknął 1472 II,19| panie Ignacy, ujmując się za takim człowiekiem - odparł 1473 II,19| świństwa... Co to jednakże za interesa prowadził on w 1474 II,19| nie uganiałeś się nigdy za utopiami?~- Tak, ale robiłem 1475 II,19| się, że Wokulski skoczył za panną Izabelą z wieży ratuszowej. 1476 II,19| popatrzył mu w oczy i schwycił za rękę.~- Co... co... co?... 1477 II,19| zabroniono podnosić się.~Za to przez następny dzień 1478 II,19| marszałek zaczął uważać się za konkurenta, panna Izabela 1479 II,19| być kontent, jeżeli wyjdę za niego, a wyjdę nie po to, 1480 II,19| jego asystencji tęsknić za Wokulskim...~- Za Wo-kul-skim?...~- 1481 II,19| tęsknić za Wokulskim...~- Za Wo-kul-skim?...~- Przynajmniej 1482 II,19| wielbiciela nie wypada tęsknić za drugim. Ale ona odpowiedziała 1483 II,19| Ochocki objął się rękoma za głowę i śmiał się.~- I pomyśleć 1484 II,19| żelazo bez namysłu rusza się za magnesem albo pszczoła lepi 1485 II,19| prac...~Rzecki ściskał go za obie ręce i drżał ze wzruszenia.~- 1486 II,19| takich razach nietrudno; ale za październik dam głowę..."~ 1487 II,19| Żydkami ogłosić nagrodę za dowiedzenie się o Wokulskim, 1488 II,19| sobie u Szlangbauma procent za miesiąc październik.~Nadto 1489 II,19| rubli gotowizną, w zamian za sumę płatną na święty Jan, 1490 II,19| stanowczo muszę wyjechać za granicę. Objaśnię to panu 1491 II,19| Dlaczego on tak nagle wyjeżdża za granicę i dlaczego zbiera 1492 II,19| własny sklep. On walczył za interesa Węgrów albo czekał, 1493 II,19| dwadzieścia pięć tysięcy, więc za taką sumę możemy otworzyć 1494 II,19| Pojadę na kurację choćby za granicę - myślał - pozbędę 1495 II,19| dziękujemy wielmożnemu panu za pamięć o nas i za te pięćset 1496 II,19| wielmożnemu panu za pamięć o nas i za te pięćset rubli, którymi 1497 II,19| wielmożny pan znowu obdarzył, i za wszystkie dobrodziejstwa, 1498 II,19| koła, jak kot ugania się za myszą, jak tańczą krakowiacy, 1499 II,19| pasji. - To wy mnie uważacie za złodzieja?... I za to, że 1500 II,19| uważacie za złodzieja?... I za to, że wam darmo pracuję?...~-


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1508

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License