Tom, Rozdzial
1 I,3 | się wozy i płynął w obie strony potok ludzki, z którego
2 I,5 | sytuacji.~O rewizytach ze strony pana Tomasza nie było mowy.
3 I,8 | Powązki i z drugiej znowu strony miasta razi bliźnich pozostalych
4 I,9 | dorobkiewicza. Grzecznie to z ich strony, ale..."~- Jakże się cieszę,
5 I,10| tej pory szedł z naszej strony strzał za strzałem, aż ziemia
6 I,10| jego twarz: miał z lewej strony rozdarty daszek kaska i
7 I,11| ogrodu, pod sztachetami od strony szpitala, na ulicach najmniej
8 I,13| oglądał się na wszystkie strony. Na próżno. Gdy schodził
9 I,14| Bo Wokulski (biorąc go ze strony moralnej) więcej jest wart
10 I,15| upomina się o ofiary z mojej strony... Lecz właśnie to, co oni
11 I,15| się dwa pomniki. Z jednej strony król Zygmunt, stojący na
12 I,17| pilnej kontroli z naszej strony."~W parę dni, około dziewiątej
13 I,17| zysku. ~Cyfry te ze swej strony źle podziałały na humor
14 I,18| a jednocześnie z drugiej strony ulicy przybiega do niego
15 I,18| Po kilkuminutowym targu strony godzą się na osiem rubli,
16 I,18| świeżej cebuli ;z prawej strony jakaś szpakowata broda opiera
17 I,19| wydawało mi się sidłami z jego strony, jest tylko interesem. Ojciec
18 I,19| żadnego dobrodziejstwa z jego strony! Bo wczoraj mówił papo o
19 I,19| Byłby to tylko odwet z mojej strony. ~- Ach, więc walka?... -
20 II,1 | skarżyć, ażeby z naszej strony doznał najmniejszej przykrości...
21 II,2 | miejscu kąpać. Lecz z drugiej strony - zimowe noce, które ciągną
22 II,2 | rubli rocznie... ~Nagle od strony kuchni doleciało nas niepokojące
23 II,2 | prowadziły do pokoju od strony dziedzińca. ~Istotnie, usłyszałem
24 II,3 | że jego sąsiad z prawej strony spał mu na ramieniu, a sąsiad
25 II,4 | ludzkiego...~A z drugiej strony cóż mam?... Kobietę, która
26 II,5 | Co za nieuwaga z mojej strony! - zawołał. - Właśnie dostrzegłem
27 II,6 | obejrzy. Zaszedł z prawej strony -popręg był mocno przypasany.-
28 II,7 | nawet zezwolenie z naszej strony wymagało pewnej ofiary,
29 II,7 | to bardzo niskie z mojej strony... To nie kobieta, to anioł,
30 II,8 | Brek chwiał się w obie strony.~- Pyszny widok! - zawołała
31 II,10| krociami?).~Pani Stawka ze swej strony zachwyca się wszystkim:
32 II,10| lalki.~Jednocześnie zawezwał strony i ich świadków na środek.~
33 II,11| Nienawiść i oszczerstwa z jednej strony, lekceważenie z drugiej.
34 II,12| Ostatni warunek dotyczył strony czysto moralnej. Dowiedziałam
35 II,12| Jakże to podle z mojej strony!"~Chciał powiedzieć coś
36 II,13| wzgardliwym pożegnaniem go ze strony Beli, że aż przykro było
37 II,14| pani baronowa, co z jej strony było dowodem nadzwyczajnej
38 II,15| lękać się wymówek z mojej strony...~Nie zmieniając pozycji
39 II,16| dwie koalicje. Z jednej strony Rosja z Turcją, z drugiej
40 II,16| spokorniała, bo z jednej strony boi się męża, a z drugiej
41 II,17| była rzecz rozsądna z nasze strony, gdybyśmy się żarli między
42 II,17| sprawy widzi z jakiejś nowej strony, której dotychczas nie spostrzegał.~
43 II,17| i leciał gdzie na cztery strony.., A wszystko tylko z tego
44 II,17| skórę od prawej do lewej strony piersi... zły stary, wrzeszczy,
45 II,17| muszą być bardzo przykre dla strony zdemaskowanej.~Jakiś czas
46 II,17| szepnęła. - Szkoda, że z tej strony nie dałeś się pan poznać
|