Tom, Rozdzial
1 I,2 | do sklepu pan Mraczewski, piękny, dwudziestoletni blondynek,
2 I,4 | twój własny sklep, taki piękny sklep ?... - zdziwił się
3 I,5 | do szturmu i zburzyć jej piękny świat.~Teraz dopiero zrozumiała,
4 I,8 | odesłano do handlu...~" To taki piękny kawałek chleba w tak ciężkich
5 I,8 | Co pan każe?... - spytał piękny młodzieniec biegnąc do kantorka
6 I,8 | takiego subiekta. Chłopak piękny, kobiety go pasjami lubią...~-
7 I,8 | kobiety go pasjami lubią...~- Piękny? - odparł Wokulski. - Więc
8 I,8 | utrzymanie, jeżeli taki piękny.~Pan Ignacy cofnął się.
9 I,10| Szperlingowa wzdychając. - Piękny sklep, duży majątek, ale -
10 I,10| Ach! - woła - cóż to za piękny wazon!... z pewnością francuska
11 I,11| mimowolny, rozrzucony, lecz piękny. Równie pięknym był sposób
12 I,11| No i ma słuszność... piękny człowiek i niezwykły..."~-
13 I,11| ryba wody... Ach, jaki piękny wieczór!... - dodał po chwili. -
14 I,11| osiemnaście lat!...) i taki piękny... W dwudziestym ósmym roku
15 I,12| poprzecznych ulic.~Dzień był piękny, niebo prawie bez obłoku,
16 I,13| barona i uścisnął go.~- Piękny strzał, panie Wokulski -
17 I,14| księciem - byłby imponująco piękny. W każdym razie przypominał
18 I,15| opowiadał młody artysta, piękny jak serafin, zręczny - jakby
19 I,18| jest pański klient? - pyta piękny brunet. ~- Dlaczego on nie
20 I,18| nic nie wiem - odpowiada piękny brunet. (Pan Ignacy przyznaje
21 I,18| sto pięćdziesiąt - mówi piękny brunet - ale swoją drogą
22 I,18| mu drogę pan Cynader, ów piękny brunet, któremu równego
23 I,18| panie Szlangbaum? - mówi piękny brunet. - Ten dom można
24 I,19| przyjechał prosto z Chin. Zawsze piękny i obecnie jedzie do babki,
25 I,19| Ciotka mówi, że jest bardzo piękny... ~- I zadłużony... Ale
26 II,1 | miał nawet dwudziestu lat), piękny, a mądry... a zapalczywy!...
27 II,2 | zauważyć pana w sklepie... Piękny sklep! - westchnął. - Z
28 II,3 | Z Warszawy. ~- Ah, ca... Piękny kraj... bogaty kraj... Naprzód,
29 II,6 | mojej historii zapisał się piękny dzień - odegrałam rolę Putyfarowej
30 II,6 | wybuchnął Wokulski. - Piękny świat, ten wasz świat...
31 II,7 | panna Izabela pomyślała, że piękny Kazio musi mieć jakąś sercową
32 II,7 | się baron ukazując swój piękny garnitur sztucznych zębów. ~-
33 II,7 | tego nie oceniać...Młody, piękny, genialny... Ha!... niech
34 II,8 | prawie nie ma walki.~"Młody, piękny, zdolny... - mówił w sobie. -
35 II,8 | mnie las tylko wtedy jest piękny, kiedy w nim widzę ludzi.
36 II,8 | mnie nie zawsze las jest piękny, czasem bywa okropny. Gdybym
37 II,8 | żółtego kurzu. ~- Bardzo piękny dzień - rzekł Wokulski. ~-
38 II,10| No, przecież nie jest piękny...~- On?... Ależ on kompletnie
39 II,10| On?... Ależ on kompletnie piękny człowiek!... Cóż to za budowa,
40 II,12| rozmarzone, takie rozmarzone...~"Piękny człowiek!" - pomyślała.~
41 II,15| nie po męsku.~- To bardzo piękny czyn - mówił książę - ale...
42 II,17| Mraczewski, oto była perła!... Piękny, paplał po francusku, a
43 II,17| to była prawda, miałabym piękny dowód męskiej stałości~-
44 II,17| nasycony potokami światła był piękny.~Największą jednak przyjemność
|