Tom, Rozdzial
1 I,3 | troszczy się o to, ażeby jego dzieci nie zostały kupcami. Nie
2 I,5 | trzęsienia ziemi, a nareszcie dzieci, małe cherubiny, zesłane
3 I,5 | bardzo otyłej matki i czworga dzieci, parami trzymających się
4 I,5 | bransoletę, a brudne, żebrzące dzieci obdarzała cukierkami i całowała
5 I,6 | zebrało się kilkoro obdartych dzieci. Dzieci spoglądały na nią,
6 I,6 | kilkoro obdartych dzieci. Dzieci spoglądały na nią, na czekoladę
7 I,8 | obdartych mężczyzn, mizernych dzieci i kobiet niezwykle brudnych.~"
8 I,8 | beznosego ojca!...~Moje dzieci byłyby inne; po niej wzięłyby
9 I,8 | każdym gromadę mizernych dzieci i żonę, która pierze bieliznę
10 I,9 | zbliżyło się do stołu kilkoro dzieci, którym hrabina zaczęła
11 I,9 | do stolika zbliżały się dzieci po obrazki; panna Izabela
12 I,9 | pobożność ani przez miłość do dzieci, ale dla rozgłosu i w celu
13 I,10| przyszedłbym, gdyby nie troska o dzieci.~Stach wzruszył ramionami
14 I,10| gdybym się nie bał, że mi dzieci zżydzieją, jednej chwili
15 I,10| dodał ciszej - mam pięcioro dzieci i bogatego ojca, po którym
16 I,10| a gdyby jeszcze przyszły dzieci, może zerwałby wszystkie
17 I,11| liczne gromadki niezręcznych dzieci, którym z ust szeroko otwartych
18 I,11| jak gdyby znali się od dzieci.~"Skończę z nim" - rzekł
19 I,12| nikt nie przejeżdżał; małe dzieci bawiły się odzieraniem kory
20 I,14| Gdy zaś Pan Bóg dał jej dzieci, on wyszukiwał im bony i
21 I,19| ty masz mnie, więc wasze dzieci nie doznają biedy. ~Panna
22 II,1 | więc im zaszczepia.?... Czy dzieci uczą się pracować na chleb?...
23 II,1 | wypadków opuszczały mężów i dzieci, ażeby zajmować się plotkami.
24 II,2 | drugim piętrze słyszę krzyk dzieci, jakieś trzaskanie i głos
25 II,2 | białym kaftaniku wali troje dzieci rzemieniem, aż świszcze.~-
26 II,2 | przeszkadzam?... Na mój widok dzieci rozpierzchły się w głąb
27 II,2 | A żem nie miał żony i dzieci, nie miałem dla kogo oszczędzać
28 II,2 | nie masz na karku żony i dzieci, pijesz i śpiewasz, i co
29 II,3 | powozów; natomiast było dużo dzieci z matkami i bonami. Krążyli
30 II,3 | rozmawiających i śpiewających jak dzieci wypuszczone ze szkoły. ~"
31 II,3 | nie mogą przy sobie chować dzieci, oddają je na mamki. Tu
32 II,4 | masz jakie obowiązki: żonę, dzieci? - Chociaż - nie zdaje mi
33 II,6 | mieszkają jak świnie, a ich dzieci harcują po błocie jak prosięta...
34 II,7 | do tego obawa skandalu, dzieci, tysiące pęt... Ale panna
35 II,9 | ajent handlowy, mam żonę, dzieci i terminowe interesa...~-
36 II,10| uratował od bankructwa, a ją i dzieci od nędzy, i jak by to było
37 II,11| upadku. I gdyby nie żona i dzieci... Panie Ignacy!... panie
38 II,15| stało. A oto masz... dla dzieci...~Dróżnik pocałował go
39 II,17| rodzą się niekiedy genialne dzieci, miejmy więc nadzieję, że
40 II,17| kolegów patrzy jak na zabawę dzieci.~"Czego oni się tak rzucają?...
41 II,17| pobrali, tom ino wyglądał dzieci. Ale dziś to mnie strach
42 II,17| pożyteczne, ale tylko do rodzenia dzieci, więc umknę stąd, chociażby
43 II,18| chwytają chrześcijańskie dzieci i zabijają na mace.~Kiedy
44 II,18| I mój Boże! niańczyłbym dzieci Mraczewskiego, choć myślałem,
|